Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość plusik_

a może kwiecień 2013 :)

Polecane posty

ja tez jakoś mocniej spie ostatnio... az dziwne, budze sie na siusiu ale spie twardo naprawdę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadziejko :) trzymaj się najważniejsze że jesteś już pod opieka w szpitalu a co do świat ja też się boję że będę w szpitalu ale nawet bym się cieszyła bo już bym chciała Zuzię mieć funiak ja jak wody odeszły od razu jechałam a skurczy nie miałam teraz boje się że skurcze się zaczną i co piszcie dziewczyny jak to jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ciumkająca
Przy pierwszym dziecku wody odeszly mi o godz 24. (tzn zaczely sie saczyc jak to lekarz powiedzial ale bylo tego dosc sporo). nic mnie nie bolalo i bylam cala rozbawiona, ze jak tak ma wygladac porod to moge rodzic co rok;] zdarzylam sie wykapac, umyc wlosy, wysuszyc i wszystko na spokojnie. Raczej to maz panikowal. Pozniej zaczelam odczuwac takie rwanie jak na okres. delikatne. Nasilalo sie z każda godzina, ale rozwarcie nie postepowalo, tylko na 2 palce. w szpitalu kazano mezowi do domu jechac a mi isc spac! bo to co najmniej do rana zejdzie:/ jak mnie wzielo o godz 2 tzn skurcze jak na okres tylko 100 razy silniejsze:/ myslalam, ze ten tynk poobgryzam ze scian. Polozna przyniosla pilke do skakania, mialam prysznic dostepny itd, ale dalej nic. Rano od 7 co godz przewijal sie tabun lekarzy i praktykantow, podano mi oksytocyne. Koszmar. Polozna jeszcze zaczela mi szyjke masowac, zeby przyspieszyc i o godz 11.2o trafilam na porodowke. Tam poszlo gladko 25 min partych i mialam malego na sobie:) od tej chwili mialam amnezje wsteczna na to co dzialo sie od 12 h temu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny , wybaczcie że się nie odzywałam tak długo , jednak cały czas jestem z Wami - czytam codziennie w komórce przed zaśnięciem - w dzień brak czasu aby popisać Fabianek daje popalić - wszędzie go pełno, skacze po stołach i trzeba mieć oczy w koło głowy :) olabia i Otulka cieszę się że pamiętacie o mnie 🌼 Karolowa- mocno przytulam i życzę wielu radości z maleństwa - zapoczątkowałaś wysyp na naszym topiku :D zobaczymy która następna... Nadziejka mała a może Ty ? nie bój się porodu - prawda taka że juz nic nie zrobimy - nie uciekniemy od tego - zostaje nam tylko zaakceptować to co będzie i NIE PANIKOWAĆ bo strach powoduje napięcie i zwiększa ból , a więc spokój , spokój i jeszcze raz spokój - damy radę . Ja 20.03 zaliczyłam szpital - częste i bolesne napinanie macicy - bolesne na tyle że mogłam porównać do poprzednich porodów w trakcie... , jednak KTG nie zanotowało porodowych - mimo to dali mi wybór - zostaje do porodu lub wracam i czekam w domu , oczywiście wróciłam ,Usg wyszło bardzo dobrze , przepływy ok , mała proporcjonalnie 2.900 jak na 36 tyg 6 dni - więc tylko czekać aha i nospe mogę brać jak bardzo boli - tak powiedzieli w szpitalu ,choć nie widzę aby pomagała Dziewczynki znikam ale postaram się skrobnąc jeszcze wieczorkiem - trzymajcie sie 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ciumkająca - gdzieś czytałam, że lepiej wziąć prysznic po odejściu wód i żeby właśnie higienę przeprowadzić w domu bo mniej bakterii niż w szpitalu Moja kuzynka po odejściu wód jeszcze przez godzinę siedziała w wannie, z kolei bratowa tylko złapała ręcznik pod tyłek i leciała na szpital. Nie wiedziałam która opcja słuszniejsza, ale chciałabym jeszcze móc doprowadzić się do stanu w którym chciałabym żeby mnie oglądano przy porodzie, tzn. dobrze wydepilować co teraz jest cieżkim zajęciem bo brzuch wszystko zasłania E ona - to tak jak u mnie. Też budzę się jeszcze z 2-3 razy na siku w nocy, ale śpię potem tak mocno że rano dosłownie nie mogę się wybudzić. Wcześniej budziłam się co pół godziny nawet i latałam do kibelka albo walczyłam z drganiem nóg. Teraz już lepiej, choć rano budzę się obolała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izulietta
mi zaczął przy pierwszym dziecku odchodzić czop 2 dni przed porodem. nie wiedziałam co to więc pojechałam do szpitala. tam rozwarcie na 2 cm i zostawili mnie już. bóle lekkie zaczęły się następnego dnia i nasilały z każdą godziną. urodziłam nad ranem następnego dnia a pęcherz płodowy przebiła mi położna w trakcie porodu. Więc bywa różnie, jednym odchodzą wody a inne zaczynają od skurczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izulietta
Dziewczyny czy wy tez czujecie takie rytmiczne stukanie w brzuchu w jednym miejscu? Tak mniej więcej co sekundę. Od wczoraj mam tak już 3 raz. Czy to tzw. czkawka. Trochę się niepokoję. Oprócz tego czuję ruchy dziecka takie jak wcześniej. 2 razy miałam tak po wypiciu herbaty i zawsze w tym samym miejscu. Dobrze że jutro mam wizytę to zapytam. Może za dużo piję (od miesiąca ok 2 litrów dziennie). Ale tak mi się bardzo chce. 1,5 godz temu wypiłam herbatę, teraz szklankę wody i czuję stukanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to zdecydowanie czkawka :) moja ma bardzo często, raz naliczyłam 11 razy dziennie :) Teraz nawet to lubię, bo ruchy słabsze a jak czka to przynajmniej wiem, że wszystko ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izulietta
Dzięki Funiak :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdecydowanie czkawka, ja wypiję cokolwiek gazowanego to od razu mała ma czkawkę. Bardzo dobrze twoje dzieciątko ćwiczy plucka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagodowaaa
czkawka czkawka izulietta :) mi mały czkawke miewa nawet kiedy i nie zjem, a juz po jedzeniu to standardowo ;) naczytałam sie o tych niespodzeiwanych odejsciach wód płodowych ...i na wszelki wypadek podkleiłam sobie dziś na łóżko ( pod przesieradło ) duże podkłady, takie higieniczne, 37/38 t w sumie u mnie ale nie znasz dnia ni godziny już na tym etapie prawda , a tak będę spokojniejsza że w razie jak by mnie w nocy złapało...to sofa nie będzie do wyrzucenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
* Nadziejko, poród boli, ale też krąży mnóstwo kryminalnych porodowych opowieści. Każda kobieta przeżywa to inaczej. Tak jak pisałam wyżej mój poród był lajcikowy dlatego nie wiem co dzieje się po np 10godz bolesnych skurczy, ale wiem, że od nas wiele zależy. Ja naoglądalam się filmów i ich wzorem zaczęłam krzyczeć przy porodzie, mimo że nie było takiej potrzeby :)Położne powiedziały mi to co Bożce, czyli aby nie tracić energii i krzyk przełożyć na parcie. Nie zapomnijmy też aby podczas skurczu oddychać. czesto robimy na odwrót, zaczyna sie skurcz i kulimy się, wstrzymujemy oddech, a to opoznia, spowalnia akcję porodową. Nie nastawiaj się na horror. Trzeba świadomie do tego wydarzenia podejść. Wydajemy na świat dziecko, a to jest cud :)Nacinania krocza w ogóle nie czułam. Bardziej czułam szycie i zdejmowanie szwów po tygodniu od porodu.Nadziejko, może uda Ci się wcześnie rozpakować,jeszcze cały tydz, do świąt. Nic nie wiadomo ....:) *mniejszabyć, pisz co u Ciebie na bieżąco :)trzymam kciuki. *Funiak, u każdego inaczej to wygląda. Czujesz już to co my wszystkie. 9 miesiąc to cała masa objawów. Lekarz będzie Cię obserwował, bo skoro ma być cesarka to musi uprzedzić naturę. Będzie dobrze.A z tym snem, to ja też to zauważyłam. Dwie noce zasypiam i śpię jak zabita.Okolo 2 30 wstaje na duuuże siku i znów wpadam w twardy sen. *bożko, Święta, święta i po świętach. Jak sie rozłożymy na Wielkanoc, to trudno. Pózniej sobie odbijemy:) Ja planuje jechac do szpitala jak skurcze bedą co 5 min, chyba ze bedą bardzo bolesne, to pojade wczesniej, zeby dostac znieczulenie. W razie gwałtownego odejscia dużej ilosci wód, powinnyśmy w ciągu godz jechać do szpitala, natomiast jak będą sączyły się powoli, nie ma pośpiechu z wyjazdem do szpitala. *Asiu, tak myślałam, że obowiązki domowe Cię pochłonęły:) Ale już chyba nie pracujesz? ;)Życzę zdrowia i odpoczynku:) Odzywaj się co jakiś czas, buziaki. *Izulietto, to zapewne czkawka:) dziecko ćwiczy:) Ja też to czuje i nie zawsze jest przyjemne, mimo że delikatne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izulietta
Witajcie. jestem po wizycie u swojego ginekologa. żadne argumenty nie pomogły. za 2 tyg. kolejne usg i dopiero ewentualnie mamy rozmawiać o cc. a jakby zaczęło się coś dziać to do szpitala. jestem zawiedziona tą wizytą. bo powiedziałam że czasami mam bóle jakby w spojeniu łonowym a on nawet mnie nie zbadał. drożdżycę też nie wiem czy mam wyleczoną bo dalej mała upławy. jakbym wiedziała że będą takie problemy to zapożyczyłabym się ale chodziła od początku do lekarza prywatnie i takiego co pracuje gdzieś w szpitalu. jutro wizyta u innego lekarza ale tracę nadzieję że mi coś to da (jedynie szczuplejszy portfel). boję się że jak mi przyjdzie rodzić naturalnie to nie zdążę do szpitala bo do najbliższego chyba się nie odważę (dobrze tam rodzić jak wszystko bez komplikacji) a do następnego 40km :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izulietta
Witajcie. jestem po wizycie u lekarza i żadne argumenty nie pomogły. za 2 tyg. usg i ewentualnie wtedy będziemy rozmawiać o cc. lekarz nawet mnie nie zbadał jak powiedziałam że czasami czuje bóle jakby w spojeniu łonowym Jakbym wiedziała że będą takie problemy to zapożyczyłabym się i chodziła od początku do prywatnego i takiego co pracuje w szpitalu. Jak mi przyjdzie rodzic naturalnie to do najbliższego szpitala nie odważę się jechać (bo dobrze tam rodzić jak wszystko przebiega prawidłowo). a do następnego 40 km :-( Jutro wizyta u prywatnego ale marnie to widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izulietta
nie chciało mi wysłać i 2 razy pisałam. a jednak zaskoczyło. wszystko na złość. źle ten tydzień mi się zaczął!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć:-) izulietta tak jak dziewczyny mówią to czkawka. Ja długo nie wiedziałam, że to właśnie to. Przez długi czas myślałam, że maluch sobie nogą rytmicznie stuka:-D olabia właśnie na szkole rodzenia mówili nam żeby jechać przy skurczach co 5 minut, że i tak jeszcze dużo czasu i że rozwarcie wtedy ok 2cm. Ale z drugiej strony są porody, które o wiele szybciej postępują. Ja pewnie nie wytrwam i pojadę wcześniej bo stres mnie zje. U mojej Mamy 2 porody rozpoczynały się gwałtownym odejściem wód, akcja skurczowa dopiero później się zaczynała i 5h i córcie na świecie:-) ciekawe czy tak będzie u mnie. Bo chyba jak nam wody odejdą to trzeba jechać? Bo ta położna mówiła, że mimo tego czekamy na skurcze co 5 minut. Dzwoniłam do kadr dziś i powiedzieli mi że z macierzyńskim wielki znak ?, że na razie to projekt nie uchwalony że wytycznych brak, wniosków brak i na ten moment nic nie składam nic nie oświadczam tylko czekam co dalej. Czyli to co wcześniej pisałyśmy:-( zaczeły mi się chyba skurcze przepowiadające od 2 dni najpierw przez godzinę takie ciągnięcia w dole brzucha, a wczoraj kilka skurczowych bóli wyżej tak jakby ściskających macicę. I ciesze się, że w końcu coś zaczyna się dziać:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja leze dalej i póki co nic się nie dzieje, jutro mają mi pomoc lewatywa :-( mam tak bardzo opuchnięte nogi ze wieczór zgiąć stóp nie mogę, chcę żeby było po wszystkim, mimo wszystko się boję. Choć słowa wszystkich dziewczyn są bardzo krzepiące i dziękuję Wam za to bardzo serdecznie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Wczoraj pojechałam na ktg do szpitala i mnie zostawili bo tętno dziecka skakało w dół i do góry. Dali mi 2 kroplówki, powiedzieli że jak się nie uspokoi to będą ciąć. Na szczęście tętno wróciło do normy, miałam skurcze, ale przeszły i dzisiaj wypuścili mnie do domu, jutro mam przyjechać na ktg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry:) no i zaczynamy się rozpakowywac pomalutku:) co do porodu: ja już wiem po sobie że każdy poród inny i nie ma co się sugerować opowieściami. ja przezyłam dwa, dwa różne i ciekawe co przyniesie kolejny. a jeśli chodzi o odejście wód: u mnie odeszły dośc gwałtownie o 23 a po 2.15 syn był juz na świecie. jak mi odeszły wody, to dopakowałam torbę i o 24 byłam w szpitalu. skurcze po odejściu wód miałam prawie od razu ale nie jakies super silne bo normalnie funkcjonowałam i uspokajałam spanikowanego męża że już powinniśmy jechać:) jak dojechaliśmy do szpitala to rozwarcie miałam już na 5cm. przy pierwszym porodzie do takiego rozwarcie musiałam się nieźle natrudzić i trwało to wiele wile godzin i wielkiego bólu. także dziewczyny głowa do góry, damy radę:) jakaś spokojna jestem, bo wiem że boleć będzie, kląc na czym świat stoi będę, zabić męża za to co mi "zrobił" będę chciała a jak urodzę dziecko (nadal nie wiem co, choć jejku taka juz jestem ciekawa) to cała "złość" minie. zobaczycie, że uczucie kiedy widzi się dziecko po raz pierwszy wynagradza wszystko:) i tej wersji się trzymam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ;D Nadziejka - trzymajcie się cieplutko ;) ja jutro jadę na ostatnie zakupy i pakuję torbę, i tak jak jagodowa myślę położyć coś pod prześcieradło.. ciekawe jak tam nasza młoda mama :) ja jeszcze do czwartku pracuje, pt biore wolne i potem już l4 ;) miłego dnia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, dziewczyny po dłuższej przerwie, u mnie czasu brak. Nadziejka trzymaj się, może na Święta już wyjdziecie we dwójkę do domku. Mniejszabyć będzie dobrze, czasami tak ktg wychodzi a potem wszystko jest ok, ale co strachu się człowiek na je to jego. Asia super, że się odezwałaś i że wszystko dobrze u Was. Izulietta nie stresuj nam się tak bo na dniach jeszcze urodzisz, wiem że łatwo mówić, ale musi być wszystko dobrze. daga, ja w pierwszej ciąży na zwolnienie poszłam na początku 9 miesiąca, a ciążę miałam z problemami, ale na tej końcówce mi się strasznie w domu nudziło, dopiero w 2 ciąży poszłam już w 5 miesiącu bo miałam 3 - latke w domu. Plusik, przy dwójce dzieci w domu jest co robić, chociaż moje są już starsze i mi pomagają, ale to zawsze jeszcze dzieciaczki, a tak jak piszesz dwa porody i całkowicie inne, a trzeci pewnie będzie jeszcze inny. Olabia, dokładnie tak jak ty wczoraj zaczęłam 38 tydzień i mam nadzieję, że wytrzymam do po Świętach. A u mnie, dzidzia na początku 37 tygodnia ważyła 2900, szyjka pozamykana i wsio ok, w tygodniu czeka mnie pierwsze ktg, a od poprzedniej niedzieli mam skurcze przepowiadające, nawet kilkanaście razy dziennie, brzuch mocno twardnieje i ból w dole jak przy @, trwają ok 30 sekund i przechodzą. U mnie już 2 tygodnie po malowaniu i wszystko wysprzątane i nie mam już co robić, dla malutkiej też wszystko gotowe. W tamtym tygodniu nic mi się nie chciało, a wczoraj 5 godzin chodziliśmy po galerii handlowej i jak wróciłam do domu to mogłabym jeszcze góry przenosić, aż się wystraszyłam, że to jakieś oznaki, ale dzisiaj znowu nic mi się nie chce i pranie wstawiłam na siłę. To na tyle i trzymajcię się jeszcze do terminów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pisze tylko żeby napisać że ja jadę do szpitala od rana wymioty i w nocy twardniejący brzuch dzwoniłam do lekarza mam jechać na ktg nospe wzięłam ale jakoś nie przechodzi zbieram się\

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bozka daj znać jak bedziesz miala chwilke jak tam, trzymamy kciuki!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kwietniówka, masz rację, ja bym sama w domu siedziała, a dobrze się czuję więc wolałam między ludźmi pobyć... i trochę mnie przeraża takie siedzenie w domu i czekanie ;) a jak ma się już starszaka w domu to czas zupełnie inaczej płynie ;) bożka - trzymaj się !!! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć:) ja po wizycie , wszystko ok. Mały wazy ok3200 ( 37 tydz i 2 dzień). Zauważyłam że większość z was zakłada że urodzi przed terminem. I na siłę doszukujecie się oznak porodu. Mojej kuzynce brzuch opadł jakoś w 36 tyg, czop wypadł w 38 a urodziła w 41 tyg. A znowu moja koleżanka w 38 tyg urodziła a nawet żadnych bóli nie miała, kompletnie nic. Każda z nas jest inna. i tak na prawdę nikt nie zna dnia ani godziny. W szkole rodzenia położna mówiła żeby też poczekać w domu aż skurcze będą co 5-4 min. Że nie ma sensu jechać wcześniej bo lepiej być dłużej w domu bo to dla nas jest bardziej komfortowo i jak już się dojedzie do szpitala to akcja porodowa jest na pełnych obrotach. Natomiast jak odejdą wody to mamy jeszcze czas i ze spokojem zdążymy się wykąpać, więc też nie ma pośpiechu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izulietta
oj jak skurcze co 4-5 minut i dopiero do szpitala to ja dziękuję. jak miałam co 5 minut to już prawie po ścianach chodziłam a 1,5 h później niunia już na świecie. więc jak tylko pierwsze regularne to jadę do szpitala (chyba że uda się z tą cesarką).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no włąśnie z tymi skurczami co 4-5 minut to nie zawsze dobrze jest czekać. w moim przypadku jakbym tak pojechała do drugiego porodu to bym urodziła chyba w samochodzie:) ja miałam takie "byle jakie" a jak przyjechałam do szpitala to rozwarcie na 5cm. więc nie w każdym przypadku sprawdza sie że skurcze musza trwac godzinami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bożka trzymaj się! Pyrda nie zakładam, że urodzę przed terminem i ani nie doszukuję się na siłę oznak, ale dwa porody przeżyłam, jeden dzidziuś przenoszony, a drugi wcześniakowaty i wiem jak to mniej więcej może wyglądać. Życzę wszystkim szybkich rozwiązań, bo ja miałam b. ciężkie porody, chociaż drugi ciut lżejszy, mimo iż trwał ponad 12 godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×