Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie chce nikogo atakaowac

Strasznie sie dziwie mlodym mamom. Jakim cudem dajecie sobie rade?

Polecane posty

Gość kajdkfnhfikf
Polly to powiedz to tym dzieciom które mają mamy sprzątaczki, kelnerki, kucharki czy pakowaczki na magazynie, że wstydziłabyś się jakbyś miała taką mamę. Niby dojrzałe kobiety a głuuuupie jak but, do tego jakiśjad sączą. Jak byście były takie szcześliwe to byście się swoim życiem zajeły a nie gnojeniem kogoś Dziunia a Ty też jeszcze dziecka ni emasz a w każdym temacie się wymądrzaj, też najpierw urodź a potem się odzywaj ( piszę tak bo takie są zarzuty do gratki a inne to co - to samo!:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polly84 troszke mnie zabolaly twojeslowa ze ty nie chcialabys by twoja mama byla kelnerka? a mam takie pytanie jesli twojamama bylaby kelnerka czy sprzataczka to co nie przyznalabys sie do niej czy wstydzilabys sie jej ?? wiesz troszke dziwne masz myslenie , ale potrafie zrozumiec ja mam mame pielegniarke a tata skonczyl podstawowke 60lat temu bylo to wystarczajace by miec prace ale wiesz co ci powiem z moich rodzicow jestem bardzo dumna i czy to byliby biznesmeni czy powiedzmy sprzataczka i szambonurek najwazniejsze jest by nie wstydzic sie tego kim sie jest zadna praca nie chanbi, a uwierz gdybys byla zmuszona tez bys podjela prace kelnerki , bo wazniejsze bylo by dla ciebie to ze masz finanse niz myslenie ze ta praca jest powodem do wstydu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kajdkfnhfikf: W kontekście barmanki napisałam jeśli chodzi o użeranie się z często niezbyt trzeźwymi matołami + nocne godziny pracy. Nie spinaj się bo żadnym zawodom nie ubliżam, tylko ciężko cieszyć się macierzyństwem po nocnej harówie w barze. Akurat po sąsiedzku am mamę- kelnerkę i czasem widzę jak wraca wyglądając jak zombie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podałam przykłady,ale tak z innej strony, co by było jakby żadna kobieta nie chciała być sprzątaczką, kucharką czy też facet wywoził śmiecie? Kto by to robił? Dla mnie praca to praca i nigdy nie pomyślałabym żeby kogoś wyśmiewać,są różne dzieci ale nie wiem może ja jestem jakimś wyrzutkiem że nie wnikałam że mojej koleżanki mama pracuje tu a druga , pracuje tu. Znam kobietę co pracowała na sprzątaniu i została kierowniczką i żyje jej się świetnie;). Ja swoje dziecko na pewno będę próbowała uczyć aby szanowało innych i ich pracę. A jak będzie to zobaczymy,nie wybiegam za daleko. Oczywiście nie żebym chciała pracować jako sprzątaczka,ale tez nie potępiam tych którzy pracują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ło matkooooooo ale ona
jakie to ma znaczenie w jakim zawodzie pracuja rodzice??? ważne że praca uczciwa i że rodzice kochają dziecko i chcą dla niego dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale żeby była Wasza racja to dodam, ze faktycznie dziewczyna niemal jak cyborg- wraca do domu często 2-3 w nocy, prześpi się kilka godzin, a od rana zajmuje się synkiem. a potem znów popołudnie i wieczór/ noc w pracy. Przy czym dziecko zadbane, a ona sama uśmiechnięta. Tylko naprawdę często wydaje się skrajnie wyczerpana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja znam osoby co pracują nie w Polsce jako barmanki i kelnerki,niektóre mają dzieci nie załamane,wręcz przeciwnie dobrze im. Nie wiem być może dlatego,że to nie w Polsce, nie wiem jak by było jak by tu mieszkały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajdkfnhfikf
odbiegając od tematu to mój kuzyn zaczynał pracę od sprzątania z piekarni, sprzedawania kawy na molo ( nie w Pl) a teraz jest kierownikiem w dużej firmie i nigdy się nie wstydził tego co robił wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kajdkfnhfikf Jak widać czasem nawet z takiej pracy jak sprzątanie,czy pakowanie można się wybić;) Oczywiście nie każdemu może to się udać,ale nie można też zakładać że nic się nie uda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeeezuuu dziewczyny czytajcie trochę- bo teraz zrobił się pean pochwalny dla ciężkich zawodów. Ja bardzo szanuję sprzątaczki, kucharki, kelnerki, barmanki itp. ALE PISZĘ, ŻE TYM KOBIETOM JEST CIĘŻKO i tylko w tym kontekście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczerze szanuje ludzi co pracują chociażby nawet przy zbieraniu śmieci,czy też wywożą by jednak utrzymać powiedzmy siebie i swoją rodzinę, na pewno lepsze to niż siedzenie dupą na krześle i pisanie,,potrzebuję żywności i jedzenia,bo mąż i ja nie mamy pracy''.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
[zgłoś do usunięcia] Polly84 Lui20: Nie, nic złego nie powiemy- praca to praca, chociaż nie wiem czy bym chciała żeby moja mama była barmanką... Wcześniej już pisałam- klucz w tym, że nie chcemy jedynie "dawać sobie rady". Ale każdy ma inne aspiracje. I nie piszcie mi, ze widocznie mam inne priorytety, ze dla mnie nie jest ważna rodzina- właśnie dlatego, ze jest ważna nie chcę fundować jej survivalu na starcie. Tyle. poly twoja wypowiedz przeczytaj mialas innypoglad i teraz go zmieniasz ale ok twoja sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dla nie których zapewne jest ciężko. To zależy jak kto do tego podchodzi. Jedni lubią swoją pracę inni nie,jedni czują się dobrze a inni wyczerpani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lui20: I tu się zgadzam w 100%. Tylko niestety to są dość powszechne realia polskiego życia (ja mieszkam w centrum dużego miasta)- i serio nie przekłamując z widzenia znam dziesiątki rodzin, które utrzymują się jedynie z zasiłków, dotacji, zapomóg i potrafią ciągle narzekać jakie to niedobre państwo polskie, bo godnie żyć nie mogą. Tylko w większości przypadków tatuś nie pracuje, ew. gdzieś dorywczo, a mamusia ciągle rodzi dzieci, więc staż pracy zerowy. I dlatego człowiek pół życia będzie się zastanawiał, czy podoła wychowaniu dziecka, a tacy BACH i już, pełen spontan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwny temat ja się dziwię
starszym babkom jak dają radę, po 30tce, zdrowie już nie to, a i stanowisko bardziej odpowiedzialne wymagające większego wkładu. W wieku 20 paru lat to mogłam nie spać3 dni z rządu i czułam się świetnie, prace miałam taką, że w każdej chwili mogłam ją rzucić, dla mnie najlepszy okres na dziecko, bez stresu zobowiązać, odchować - wbrew pozorom małe dzieci są tanie w utrzymaniu, teraz mam 34 lata 11 letniego syna, mogę się skupić na poważnej pracy, dziecko jest samodzielne, a ja nadal młoda, szczerze to współczuj tym co dopiero teraz siedzą w pieluchach I w sumie z tego punktu widzenia nie dziwię się temu tematowi, bo teraz to pewnie też byłby dla mnie dużo większy problem niż te 10 lat wcześniej, kiedy wszystko przychodziło naturalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oh polly ze ty bys nie chciala miec matki kelnerki. a gdyby byla to co ?? wstydzilabys sie jej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ogarniam ????
jak w dzisiejszych czasach można zaliczyć wpadkę jeszcze w wieku 16 lat...??? po co przygłupy biorą się za seks jak nie umieją się porządnie zabezpieczyć??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, ze temat wciaz aktualny :) W oczy mi się rzuciło: po 30-tce zdrowie już nie to? Hmmm.... Ja mam 35lat i jakoś zdrowa jestem :):) A jeśli chodzi o pracę to mając wyrobiona pozycję spokojnie można sobie juz wiele odpuscić- nawet pełna dyspozycyjność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwny temat ja się dziwię
też jestem zdrowa, ale nie mam już tyle siły, np jak się nie wyśpię jedną noc, to jestem padnięta ... nie wyobrażam sobie, wstawanie do dziecka co godzinę, a potem jeszcze pójścia do odpowiedzialnej pracy i podejmowania błyskotliwych decyzji. W wieku 20 lat to był żaden problem godzina snu i byłam "nówka nie śmigana" :D To żadne cuda, zwykł fizjologia, po 30 metabolizm zwalnia, udowodnione naukowo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polly chociaż teraz się zgadzamy:) ,, Lui20: I tu się zgadzam w 100%. Tylko niestety to są dość powszechne realia polskiego życia (ja mieszkam w centrum dużego miasta)- i ...''itd Powiem Ci,że wiadomo nie nakłaniam nikogo do wczesnego macierzyństwa,ale wiem jedno jeżeli już to się stało to należy wziąć odpowiedzialność w ręce. Nie wyobrażam sobie że ja i mąż siedzimy sobie przed Tv a dziecku nie kupię nowej zabawki,czy co innego,bo za mało zasiłków ciągnę. Mąż pracuje,ja też,ale zamierzam iść do stałej (legalnej),,to nie czuje mega potrzeba iść do mopsu po co? A wiele ludzi ciągnie zapomogi,a przecież mogli by ruszyć tyłki do pracy tylko po co jak się grosz spadnie za darmo i jest ok i nic nie trzeba robić. Dla mnie z takiej pomocy pieniężnej powinno się korzystać jak się coś nie uda i to chwilowy kryzys ale niektórzy korzystają z tego nagminnie i im tak dobrze. Szczerze wolałabym pracować na ich miejscu,więcej bym miała niż z kasy od Państwa(tak myślę).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ogarniam ???? No widzisz doskonały przygłupie,a jednak można;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, a tu dyskusja wrze nadal:D Ja tylko przyznam rację ( bo jako baba po 30 to temat mnie nie dotyczy), że jak byłam młodsza to ciążę przechodziłam lepiej a teraz jestem zmęczona i ociężała, ale może to niekoniecznie wina wieku:) Miłego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dowi: ze ty bys nie chciala miec matki kelnerki. a gdyby byla to co ?? wstydzilabys sie jej ? gdzie napisałam, że bym się wstydziła?! Nie dopowiadaj sobie. Nie chciałabym, żeby moja mama zaharowywała się nocami i użerała z jakimiś matołami i nie wiem, co w tym dziwnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ogarniam ????
co mozna zapewnić dziecku w wieku 17 lat??? bedac na utrzymaniu rodziców?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No chyba ze byłaby kelnerką w eleganckiej restauracji lub w Sheratonie, może wtedy z chamstwem by się nie użerała a i z napiwków drugą pensje by miała:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
polly ty czytaj ze zrozumieniem ja nie napisalam ze bys sie wstydzila tylko zadalam pytanie CZY BYS SIE WSTYDZILA?? to jest pytanie a nie stwierdzenie nie pisz czegos czego janie napisalam zadalam ci pytanie a nie stwierdzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a to się zgodzę- logiczne, ze po 30-tce jest większe "zmęczenie materiału" :):) Natomiast, czy to aż tak przeszkadza? Nie sądzę :) Jak moja cora sie urodziła karmiłam piersią, w nocy, na pysk nie padałam. Może dlatego, że często spałam z nią w dzień? Generalnie jakoś nie pamiętam tego okresu niemowlęcego jako harówki... A w ogóle zauważyłam, ze większosć kobiet po 30-tce normalnie w ciaży pracuje. Zasadniczo raczej młode dziewczyny szybko idą na l4, z hasłem "kiedy sobie wypocznę jak nie teraz?"....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ogarniam ???? Nie chce mi się pisać wszystkiego od nowa.... poczytaj wszystko od początku,moje wypowiedzi to się dowiesz. Nie wszyscy są na utrzymaniu rodziców. Jak syn skończył 4mc zaczęłam pracę jako opiekunka(może to nie kokosy,ale nie narzekam),miałam wsparcie w tacie dziecka,który też pracował. Mam 20l mieszkam z dzieckiem i mężem nie jestem na utrzymaniu rodziców. Wiadomo gdybyśmy potrzebowali pomocy pomogli by,ja im też bym pomogła, normalne. Ale póki co,radzimy sobie,pracujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×