Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jagódka_Nie_Malutka

Od jutra dieta - start 10.09.2012 r. Do świąt 20 kg - 25 kg mniej. Zapraszam!

Polecane posty

Wiecie co? Skusiłam się na 3 kryche ciacha z czekoladą. I nie żałuję tego! Nie wiem czy się z tego cieszyć, czy nie... ;) Stwierdziłam, że i tak spalę to na Zumbie dziś. I pozwoliłam sobie, tak na luzie. Nie wiem co mi odbiło. A w poniedziałek kolejne ważenie... A jak tam mija Wam dzień? Ja za 30 min. kończę pracę :D Buzaiki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny. U mnie w porządku, mądrze i z głową:). Mało a często-to moje dewiza:). Pogoda u mnie paskuda(Kraków), pada cały dzień. Już po zajęciach, w domu jestem i mam zamiar w całe popoludnie zafundować sobie czas dla siebie: maseczka, paznokcie itd itp:) przy kawce. Jagódka i bardzo dobrze, że nie masz wyrzutów sumienia. Od czasu do czasu tez nam się coś należy, nawet kosztem 2 posiłków. A spalisz 2 takie ciacha na bank:) Pozdrawia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny;-) Mogę do was dołączyć? Mam taki sam problem jak wy, trochę nadprogramowych kilogramów:-( i tak jak wy już nie raz zaczynałam jakąś dietę ale zawsze nie wychodziło. Wczoraj postanowiłam działać... Od 3 dni nie jem słodyczy, wogóle staram się jeść mniej i zdrowiej, conajmniej godzina ruchu dziennie: rowerek stacjonarny, steper i jakieś ćwiczenia przeze mnie wymyślone. Mam nadzieję, że razem z wami mi się uda, tylko u mnie oprócz nadwagi jest problem z pco i to mi przeszkadza pozbyć się chociaż kilku kilogramów. Ale zaczęłam ostrą walkę. Podpowiedzcie mi jak się robi tą stopkę to podam jak to u mnie jest z kilogramami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
viola1988, zapraszamy! :) Nie uwierzycie z czym dziś mój mąż przyjechał do domu!!! Z jedzeniem z KFC!!!!! Masakra!!! A wie, że się odchudzam. To KFC jest jakieś przeklęte. Powiedziałam, że nie zjem, to już zaczęła się awantura robić. No i niestety, stało się.... I tym razem mam wyrzuty sumienia, bo co innego 3 kruche ciasteczka, a co innego naładaować w siebie fast foodów. A to już 2 raz w tym tygodniu i drugi raz przez mojego męża... Przez 3 tygodnie tak dobrze mi szło. A ten tydzien to jest masakra!!! Mam czwartek, piątek, sobotę i niedzielę, żeby nadrobić zaległości. Bo w poniedziałek kolejne ważenie. No nic, do jutra dziewczyny! Chociaż Wy się nie dajcie pokusom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ratunku....... chyba wszystkie mamy problem z zawalaniem diety ostatnio. Ja od 2 czy 3 dni jestem na starych nawykach, tzn wychodzę bez śniadania, cały dzień na uczelni a w międzyczasie jakieś denne tuczące żarcie ze stołówki, i dopiero na wieczór porządny posiłek... Uciekła ze mnie cała motywacja, nie wiem, może dlatego że to pierwszy taki ostry tydzień na uczelni w tym roku no ale przecież właśnie w ten sposób się roztyłam,nie mogę wrócić do starych nawyków... ;/ ;/ ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie się zabieram za generalne porządki to może ciut spalę ;P nie miałam do tej pory kiedy przez te wesela imprezy załatwianie zajecia posprzątać po przeprowadzce, a że z dużego dzielonego ze znajomymi domu przeniosłam się do klitki gdzie mam jeden malutki pokoik to bałagan się zrobił niemiłosierny :P ale muszę jakoś to zaaranżować bo nawet nie mam gdzie z hula hopem ćwiczyć ;/ ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie też nie jest tak jak powinno być, ale jak już ruszę to ruszę, tylko kiedy to się stanie.. wiem że potrafię wytrwać ale najgorzej zacząć. Wczoraj miałam robotę w ogrodzie, przesadzanie kwiatów, krzaków itp. dopiero urządzam ogród, wizja jakaś tam jest i realizuję, dziś kończę. Przeziębienie mija więc może jutro ruszę na rower. Bo póki co nie ćwiczę. Dobrze że weekend blisko, tez boję się ważenia... Wczoraj cichy dzień z mężem, bez kłótni, foch za to że mi nie pomaga a obiecał że będzie :P kara była, a żeby się przymilić przyniósł orzeszki w panierce, takie z biedronki, pycha, ale powiedziałam nie i sam zjadł całe, to w nim lubie, nie namawia zbyt długo, szanuje to że coś tam sobie postanowiłam, wie że ciężko mi odmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z samego rana popełniłam błąd, ale już od wczoraj mnie korciło: zjadłam 3 czekoladowe cukierki:-( JUż wczoraj miałam straszną ochotę ale uznałam, że jak rano zjem to może spalę do wieczora.... Ważyłam się dzisiaj z ciekawości i waga pokazała 75 kg... Oby cały czas malało:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, na chwile obecna jestem po dosc bogatym sniadaniu mysle że tak do 350kcal, wlasnie mam przerwę w pracy i chyba wypiję kawę. Mam na coś ochotę a nie wiem na co... Udanego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! Wiecie co? Ale się dobrałyśmy! Każda z nas co chwile pisze o jakiś wpadkach, słodkaościach, braku ćwiczeń itp. Normalnie zgrana drużyna z nas. Ale w sumie jesteśmy tu razem po to, żeby schudnąć! :) Więc działamy! Ja postanowiłam zrobić sobie zdjęcie wczoraj. Ubrałam się w strój kąpielowy (o 2 rozmiary za mały) i mąż zrobił mi zdjęcie. Więc jak zobaczyłam jak z tyłu wyglądam, to się przeraziłam.Waże mniej więcej 76-77 kg - zważę się dopiero w poniedziałek. I postanowiłam, że jak osiągne cel II, III, IV i V, to też będę po kolei robić sobie zdjęcia. I jak już schudnę ostatecznie, to pokażę Wam moją metamorfozę. W ogóle zmieniłam trochę stopkę. Stwierdziłam, że 58 kg będzie mnie w zupełności satysfakcjonować. No i myślę, że do 20 stycznia jest to realne, żeby osiągnąć ten wynik (mimo świąt i sylwestra, który będzie w międzyczasie). Jestem już po 2 śniadanku. Obiadek ok. 14. Ściskam i pozdrawiam Was serdecznie! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no a za tydzień trzeba będzie pochwalić się swoimi rezultatami, minie miesiąc od kiedy działa topic :) także do dzieła też zastanawiam się nad zrobieniem zdjęć, każda widoczna na zdjęciu różnica będzie motywująca, pomyślę nad tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja to myślę, że jak będę coraz mniejsze rozmiary ubrań zakładać to będzie dla mnie najlepszy obraz spadku mojej wagi:-) i największa nagroda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Te zdjęcia to bardzo dobry pomysł, tylko trzymajcie je na kompach-ja robiłam telefonem, nie wpadłam na to żeby zrzucić zdjęcia na kompa i teraz jakis pajac sobie ogląda, bo ukradli mi ostatnio torebkę:/ i już po pracy, troche podjadam, wymyślam sama nie wiem czego dzis chce:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Góralki to też moja miłość, jak dla mnie najlepsze z tych wszystkich wafli, batonów:) A przyznam się że wczoraj jeden został zjedzony. Wczoraj zrobiłam rachunek sumienia, takie symboliczne pożegnanie :P Przymierzyłam sukienkę tą na wesele pod koniec października i nie jest dobrze, brzuch odstaje, jakieś małe boczki się porobiły, a tu miesiąc leci tak bez niczego, nie ma co zwalać na przeziębienie, zresztą już jest ok, idę dziś na rower albo kije, biorę się za brzuchy, trochę restrykcyjnej podejdę do diety. Dziś kanapka z serkiem i ogórkiem, banan i kalafior, na obiadokolację jakaś zupa za mną chodzi więc zgotuje na 3 dni jak wróce z pracy. Czuję już weekend, będzie pracowity, ale przynajmniej się wyśpię. Dziewczyny co studiujecie? Ja 3 lata temu skończyłam edukację, jak studiowałam, filologia angielska zaocznie to przeklinałam wszystkich, na szczęscie to skończyłam i nie tęsknie, bardziej tęsknie za studiami dziennymi, 5 lat zarządzania, i szkołą średnią, szybko to zleciało, teraz jak pracuje, usamodzielniłam się to dopiero czas gna do przodu, dopiero czerwiec był, za mąż wychodziłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! Dla mnie Górkalki, Marsy, ciastka z czekoladą...Wszystkie słodycze to przekleństwo. No lubię po prostu. A najlepsze są domowe pieczone ciasta. Mmmm... Ale nie możemy! ;) Ja jestem na ostatnim roku studiów magisterskich - Wychowanie Przedszkolne i Nauczanie Początkowe. Ale nie pracuję w zawodzie. Obecnie pracuję jako młodsza księgowa. I pensje mam lepszą niż po 10 latach pracy w przedszkolu czy szkole. Więc póki co nie zamierzam z tego rezygnować. Bo czasy są jakie są...Niestety. A wracając do diety: Czuję, że ubrania powoli stają się luźniejsze. I bardzo mnie to cieszy. A w poniedziałek okaże się co udało mi się zdziałać. No i 10-ego października minie miesiąc od kiedy razem zaczęłyśmy się odchudzać. Niech każda napisze tego dnia swój wynik, spostrzeżenia, wpadki i sukcesy :) takie miesięczne podsumowanie. No i teraz standardowo siedzę w pracy. Za 30 min. śniadanko :) Może zajrzę tu w ciągu dnia. Pozdrawiam Was serdecznie!!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi dzisiejszy dzień nawet dobrze miną, co prawda na śniadanie była drożdżówka, a na obiad mielony ale nic poza tym nie zjadłam i nawet jeść mi się nie chce, a dziwne to bo dziś albo jutro powinien pojawić się okres...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wczorajszy wieczór , niespodziewane odwiedziny alkohol , słodycze , niby nie żałuję bo czasem i to jest potrzebne ale z drugiej strony miałam taki lekki dzień ,że mogłam powiedzieć sobie nie. melduje swój grzech bo trzeba być w porządku wobec was:) coś czuję ,ze przez ostatnich kilka dni to bardziej mi kg wracają niż je tracę:( jak się zważę to mogę się zdemotywować ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny :) jak zwykle w weekend - jakaś wpadka. Dziś zjadłam wieeeelki obiad!!!! Aż mnie brzuch rozbolał. I same niedozwolone rzeczy: makaron z sosem bolońskim, łosoś wędzony ze szparagami i sosem holenderskim - bardzo kaloryczny. I deserek: galaretka z kremem i malinami. Było pycha. Ale kalorii tyle, że... Nie będe brzydko pisać na forum. Najgorsze jest to, że zjadłam wszystko na raz. Może gdybym to wszystko rozlożyła w czasie, nie byłoby tak źle. Ale niestety. Pokusa była silniejsza. Już dziś nic nie zjem. Boję się też dnia jutrzejszego. Bo idę do teściów na obiad. I na pewno mało jedzenia nie będzie. I teściowa dobrze gotuje, więc tym bardziej będzie slabo dla mnie. I czerwone wino, które uwielbiam!!! Kurcze, człowiek cały tydzień się stara, dietuje, ćwiczy i wystarczą 2 dni, żeby cały wysiłek poszedł na marne. No ale zobaczymy jak to będzie przy porannym poniedziałkowym ważeniu. Chociaż nie ukrywam, że chciałabym się zważyć już jutro. Pamiętajcie o 10.10. To nasza miesięcznica będzie. ;) Pozdrawiam Was serdecznie i życzę powodzenia! Miłej niedzieli i do poniedziałku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, witajcie w niedzielny poranek. Jak zwykle nie wytrzymałam do poniedziałku i zważyłam się dzisiaj :) I byłam mile zaskoczona, bo mimo "wpadek" waga leci w dół. Czyli dieta i ćwiczenia działają. Kochane, pierwszy mały sukces: osiągnęłąm cel 1 - waga pokazała dokładnie 76 kg!!! :) Mam teraz ogromną motywację. Co prawda dziś ten obiad u teściów, ale od jutra wracam na właściwo tor= tylko dieta+ćwiczenia!!! Wam również życzę sukcesów i przede wszystkim wytrwałości!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Jagódka, wielkie gratulacje, widzisz a jednak dałaś radę:) Uda Ci się, nawet jak czasem pójdzie nie pomyśli i wpadnie jakiś obiadek u teściów. Mnie czeka mały "maraton" za tydzień, w zasadzie jutro się zacznie od urodzin siostry, potem imieniny mamy, potem moje urodziny, będzie ciężko ale dam rade bo widzę spadek wagi i tak łatwo tego nie zaprzepaszczę. Dziś na wadze 70,6 i nawet przez chwile 69,9 zamigało :) Czyli dobrze, czuję że dam radę i nie popuszczę A w weekend wpadek o dziwo nie było, było wzorowo, ale rozumiem wasze grzeszki i uważam że czasem można, od takiego jednorazowego ucztowania nic się nie stanie, byle nie wpaść w ten wir..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jagódka gratuluję:) u mnie tak ooo na wadze dalej 70, dobrze ,że nie więcej :) stopka zaktualizowana, nowy tydzień , nowa motywacja- DO DZIEŁA!!! kupiłam orbitrek, teraz tylko go odebrać i jazda:D śniadanie zjedzone, takie dosyc kaloryczne ale jest wcześnie więc potrzebowałam powera , a zdążę to rozchodzić;P udanego dnia , buziaki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! :) Bardzo Wam dziękuję. Jestem pewna, że Wam też się uda! :) Teraz dąże do osiągnięcnia celu 2 - 71 kg! Jestem już po 2 śniadanku - wciągnęłam smaczne jabłuszko. Dzis na obiad mam pomidorową z ryżem. Wczoraj i dziś rano pokłóciłam się z mężem :( Ostatnio coś się między nami psuje. Strasznie mi smutno z tego powodu. Nie wiem czy to ze mną jest problem, czy z nim. W każdym razie nie chcę by było źle. Tym bardziej, że jesteśmy rok z hakiem dopiero po ślubie. A co tam u Was? Pozdrawiam serdecznie! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jagódka ja też z mężem się nie dogaduje a raczej nie gadam od paru dni,a powód dla mnie ważny dla niego błahy, podział ról, a raczej jego brak bo praktycznie ja robię wszystko, on nie pomoże dopóki mu nie powiem co i jak :O a ja nie lubię się prosić, duma mi nie pozwala I wczoraj niedziela zmarnowana, poszłam sobie sama do lasu na grzyby, potem poryczałam w samotności po rozmowie która nic nie dala. A w sobotę tapetowaliśmy, prawie cały dzień zszedł, potem sprzątanie bajzlu i tylko służbowo gadaliśmy, także tez nieciekawie, dziś jest cały dzień w pracy to psychicznie odpocznę i pozałatwiam na mieście co nieco, sporo się nazbierało. Zatem po pracy ruszam na miasto, rowerem oczywiście:) Jeszcze dzisiejsze menu gdyby kogoś interesowało ;) grahamka z serem, maliny z jogurtem naturalnym i twarogiem 0%, na obiad chudziutki rosół, a na koniec, jak wrócę z miasta coś stworze może z piersi, żeby już na jutro coś mieć, mam nadzieję że starczy czasu na brzuszki, innego ruchu poza rowerem już niestety dziś nie przewiduje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez w to wchodze !! Moje zasady może będę drastyczne ale tak się zapuściłam ze głowa mała ! ŚNIADANIE:pół jabłka + zielona herbata OBIAD: jabłko+czarna kawa Na tym mój jadłospis się konczy !! Zaczynam od dzis : 9.10.2012 START ! Czekamy na efekty proszę o wsparcie Kobiety !! ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×