Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jagódka_Nie_Malutka

Od jutra dieta - start 10.09.2012 r. Do świąt 20 kg - 25 kg mniej. Zapraszam!

Polecane posty

No i zgrzeszyłam. Cholera, nie mogłam sie oprzeć. Koleżanka ma urodziny i częstowała ptasim mleczkiem i michaszkami. Zjadłam jedno i drugie. Ale po 1. Ach.... :( słabą mam wolę... :( Ale mam nadzieję, że dzięki temu, że zjadłam to rano - zdąże to spalić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) Można się przyłączyć?? Jak przeczytałam sam nagłówek Waszego topiku, stwierdziłam o coś dla mnie:) Muszę schudnąć jakieś 10 kg. Zaczęłam od wczoraj , wcześniej podobnie jak Wy zaliczyłam milion fallstartów. Pozdrawiam wszystkie odchudzaczki i życzę miłego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jagódka, jedno myślę że można wybaczyć, wiem jak trudno oprzeć się, zwłaszcza jak w pracy częstują. Mi też się nie chce siedzieć w pracy, taka ładna pogoda za oknem, nie mogę się doczekać końca.. Poziomko napisz coś o sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głód_doświaczeń
Hej. Po wczorajszym plynowym dniu czuje sie duzo lepiej. Dzis juz po sniadanku, teraz wypilam kawe, heh Jagoodka dobre to bylo koniec z podjadaniem a pozniej ten grzeszek, nie wiem jak inne ja Ci wybaczam-naleza nam sie male przyjemnosci czasem:) _poziomki_ witaj, napisz cos o sobie. Dziewczyny sugeruje zeby w stopkach zamiescic swoj wzrost wage poczatkowa i postepy- co wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
głód_doświadczeń , to faktycznie było całkiem zabawne! Najpierw przywracam wszytskich do porządku, a potem sama grzeszę, hehe :) Stopka uaktualniona :) Kilogramy uciekajcie! Tylko 13 tygodni do świąt i jeszcze prawie 19 kg przede mną... :( zaczynam myśleć, że jest to nierealne :( musiałabym chudnąć 1,4 kg tygodniowo. Tylko jaaaaak?! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki! Ja rozważam poważnie głodówkę do soboty, na wesele. Jestem TAKA GRUBA :( nie mogę znaleźć sukienki na to cholerne wesele...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klarita89
Witajcie, chyba znalazłam topik dla mnie. Zaczynam odchudzanie już po raz setny. Chudnę już od roku, ale z małymi przerwami / załamaniami i powrotu do słodyczy. Słodycze to mój największy wróg i nałóg. Teraz chcę się pozbyć reszty (ok20kg) do końca roku. Mam 178cm i 89kg. Dodam, że ważyłam dużo więcej i już jestem z siebie dumna, że tyle schudłam. Ale do pełni szczęścia brakuje mi tylko idealnej wagi - 69kg :) Mam nadzieję, że za 2 tygodnie będę minimalnie lżejsza - wybieram się na chrzciny. I chciałabym się zmieścić na zdjęciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlaczego wieczory sa takie ciężkie:/ cały dzień wszystko cacy ale kiedy wracam z pracy włącza mi się wymyślanie co by tu zjeść. uaktualniłam stopkę, rano się dokładnie zmierzę, w weekend muszę czuć się "lekko" dlatego na następne trzy dni plan wyglada tak : http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5354690 to tylko trzy dni , wiem że zejdzie tylko woda ale sama świadomość da mi power;P teraz już życze dobrej nocy , buziaaaa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! Wczoraj na wieczór też miałam kryzys, ale na szczęscie nie złamałam się. Miałam ochotę na hot doga ze stacji bemzynowej. I mój mąż już chciał mnie na to jedzenie zabrać, ale w ostatniej chwili powiedziałam NIE! I jestem z siebie dumna! :) Okres mi mija i zaczynam powoli czuć się lżej. Ale pewnie minie jeszcze kilka dni zanim to wszystko zejdzie ze mnie. Jak zwykle jestem teraz w pracy i zaraz wybieram się na moje tradycyjne śniadanko. Dziś na obiad mam kotlet drobiowy (160 g) z pieczarkami, kalafior, jeden ziemniak i surówkę z białej kapusty. Wszystko starałam się przygotować jak najbardziej dietetycznie. Myślę, że całe dzisiejsze menu zamknie się w 800 kcal. Dziś też idę na ZUMBĘ :) wczoraj nigdzie nie byłam na ćwiczeniach, chyba, że można zaliczyć spacer po IKEI jako ćwiczenia :P . W ogóle co myślicie na temat diety warzywno - owocowej dr M.Dąbrowskiej? Słyszałam, że można na tej diecie ładnie schudnąc, oczyścic organizm i pozbyć się celulitu. Chociaż nie wiem czy wytrzymałabym kilka tygodni bez mięska, bez mojego chlebka czy bez sera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, ja mam dołka, nie mam czasu na ćwiczenia, po pracy wpadam w domowy kierat i tak do wieczora, rzadko są dni gdy mam czas dla siebie. Muszę znaleźć jakieś rozwiązanie, tyle jest kobiet pracujących, wychowujących dzieci i mimo to mających czas dla siebie. Zanim wyszłam za mąż było inaczej, teraz dom na głowie, ogród itd Co do diety to nie znam i się nie wypowiem, nigdy nie stosowałam konkretnej diety, nawet na kapuścianej wytrzymywałam tylko kilka dni i to niezbyt przepisowo. Kiedyś byłam napalona na dietę Dunkana, ale to niełączenie jest mało realne w moim wypadku. Dość droga i wymyślna jażeli nie chce sie jeść ciągle tego samego. A dziś na śniadanie płatki owsiane i różne suszone owoce, nawet dobre. Na obiad fasolka szparagowa z pomidorami i mięskiem mielonym, a potem się zobaczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kamiira.., głowa do góry! Rozumiem Ciebie. Widzę jak ja funkcjonuję, widzę moje siostry, które wychowują dzieci. Ciągle dom-praca, dom-praca. Ja co prawda dzieci nie mam. Ale jak wracam z pracy, to zabieram się za robtę: porządki, gotowanie obiadu na następny dzień, potem ewentualnie jakaś siłownia - wracam zmęczona i idę spać. I tak codziennie. Jestem rok poslubie, a nie mam ani ochoty, ani siły nawet na seks z mężem. A teraz ciągle myślę tez o tym jak skutecznie schudnąc i dobrze wyglądać, żeby podnieść swoją samoocenę. Bo szczerze mówiąc, to nawet przed moim mężem nie lubię się rozbierać. To jest straszne! Ale dosyć dołowania się... Trzeba zacząć myśleć pozytywnie. Że wszytsko się ułoży, że nasze życie się zmieni, że będzie tylko lepiej. Jeżeli będziemy zawsze na "NIE", to z czasem nasze życie będzie wyglądać coraz gorzej. Drobne porażki powinny nas wzmacniac, a nie dołować! Bedzie dobrze! :) :) :) Pamiętajcie, że mamy cel - chcemy wszytskie razem schudnąć. I jeśli nam się uda, to zwyciężymy i będziemy szczęśliwsze. Jeden krok na przód, by nasze życie było lepsze! Bo życie składa sie z drobiazgów. Dieta - to jedno. Ale jest jeszcze 10000 innych małych rzeczy, które nas uszczęśliwiają. Skupiajmy się na tym i cieszmy się każdą chwilą. Życie jest zbyt krótkie i tylko od nas zależy jak je przeżyjemy. Więc głowy do góry! Uśmiech i heja do przodu!!! Pozdrawiam Was serdecznie!!! :) PS: Przepraszam z góry za moją "złotą myśl" :P trochę mnie poniosło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale jesteśmy podobne, też mam niską samoocenę, niby mąż twierdzi że jestem ładna, kg mu nie przeszkadzają itd ale ja swoje wiem, tez nie lubię sie przed nim rozbierać. Rzeczywiście za dużo skupiam się na sobie, a że efektów to nie przynosi trzeba coś tu zmienić, mąż wyczuwa że coś ze mną nie tak, dziś sobie o tym pogadamy, na pewno na jakiś czas pomoże:) Szkoda życia, jest tyle fajnych 'gór do zdobycia' :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny co ja mam powiedzieć... czuje się nieatrakcyjna sama dla siebie, nie mam faceta, ciężko go poznac , bo tak jak Jagódka praca-dom, dom-praca, jakies obowiązki, tu to tu tamto i nawet sił na to nie mam. Powiedziałam sobie dość użalania się nad sobą!!! wzięłam się za siebie i jestem na dobrej drodze do osiągnięcia celu. UDANEGO DNIA :) dobrze ,że jesteście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka tak czyta i czytam ten topik :) i chyba bede zagladac :) Mam podobne plany aby do grudnia schudnac 20 kg ale diete zaczełam od 19.09 . moja waga startowa to 80 kg dzis wga to 79 kg wiec tydzien kg mniej jestem na diecie ale mniej jem troche sie ruszam :) a tak to cgle pracuje nie mam czasu jem tylko 3 razy dzienie ..... nagorsze u mnie sa 3 kg aby schudnac póniej juz leci nie wiem dlaczego tak mam Moze napiszecie co jecie bo mi sie juz powoli wyczerpuja sniadania, kolacje i wogole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam , pierwszy dzień 3-dniówki prawie za mną, czuję się całkiem dobrze;] na śniadanko polecam krażki ryżowe lub jakieś ciemne pieczywo (polecam ciemne ze śliwką) z twarogiem i odrobiną miodu mmmm... uwielbiam :) , ewentualnie owsiankę tę zawsze mozna jeśc z czyms innym, a to z wisniami, a to z morelami, a to z czyms tam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! Dziś się zorientowałam, że 16 dni diety za mną. A 1 października będą już 3 tygodnie. No i muszę powiedzieć, że pomalutku zaczynam odczuwać pozytywne efekty diety. Co prawda negatywne skutki okresu nadal są dla mnie odczuwalne (wielki brzuch i spuchnięte całe ciało), ale myślę, że jest lepiej niż było. Nie ważyłam się. Zrobię to dopiero w poniedziałek.Ale wiem, że warto. Jejciu, jak ja marzę o tej 6 z przodu!!! :) Mam nadzieję, że już "niedługo" moje marzenie się spełni. To 80 kg na wadze...Masakra! O 9 tradycyjnie zjem pyszne śnidanko - wiecie co i o 11 gruszeczkę. A dziś na obiad mam to samo co wczoraj. Tylko nie ugotowałam kalafiora :( Jutro już piątek i weekend!!!! :D w ogóle mam jakiś dobry humor. Chciałam Wam tę pozytywną energię przekazać i życzyć miłego dnia!!! :) Powodzenia w dietowaniu! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, u mnie dziś też jakoś lepiej, czuję się lżejsza, może to sprawa wczorajszego rowera, założyłam mój pas, z brzucha pot się lał i czuje mała różnice, fajne uczucie. Poza tym pogadałam trochę z mężem i jakoś to będzie. obiecał wspierać i nie namawiać do złego :) wie że mnie długo namawiać nie trzeba ;P Dziś brzydko na dworze więc poćwiczę w domu, muszę też na kije w końcu się wybrać, dawno nie byłam, nie lubię chodzić jak jest ciepło, najbardziej lubię zimą chodzić, czujecie, zaraz będzie zima.. ale mi to szybko leci, a w przyszłe lato będę w końcu chodzić w krótkiej spódniczce:) MIŁEGO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głód_doświaczeń
Witam, u mnie tez dzis mega dobry humor :) wlłaśnie mam przerwe w pracy. Weekend już tuż tuż i zapowiada sie bardzo ciekawie. Ciekawe czy po tej 3dniowej diecie bedzie jakis efekt,wiem ze to tylko woda zejdzie ale to zawsze jakis początek:) mam ogromny zapal i dobra motywacje:) milego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZimneOko
Witajcie Drogie Panie. A ja Wam powiem, że ja też zaczęłam tydzień temu przygotowania do diety. Oczywiście MŻ, ale PRZEDE WSZYSTKIM: 1. ZERO smażonego 2. BAAARDZO rzadko coś pieczonego (jak cycki z kury czy ziemniaki bez tłuszczu lub warzywa). 3. Zero pieczywa, zero masła, margaryny, etc. 4. Zero napojów gazowanych, słodzonych, soków, itd. 5. Zero tłustych mięs - ale to tylko dlatego, ze po prostu nie lubię. To wszystko wygląda bardzo restrykcyjnie, ale to bardzo proste. Ale najważniejsze jest, że JEM WSZYSTKO CO LUBIĘ. Po trochu, w niewielkich ilościach i oczywiście wybieram te mniej kaloryczne wersje ulubionych posiłków. Nie odmawiam sobie niczego, dzieki temu nie nachodzi mnie wilczy głód na coś sobie zabraniam jeść. To naprawdę pomaga WYELIMINOWAĆ te dzikie ataki ochoty na smakołyki :) Słodyczy z gruntu nie jadam, bo nie przepadam, za to owoce mogę jeść kilogramami :/ A zatem wszystko - acz z umiarem. :) Dziś ważę 75 kg. Wzrost: 175 cm Wiek 31 lat. Dołączam do topika jesli mnie przyjmiecie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ZimneOko, witamy i zapraszamy! :) Ja właśnie przed chwilką wróciłam z przerwy obiadowej. Jeszcze 2 godzinki i koniec pracy. Ja chcę do domu! Przyznam Wam się szczerze, że wczoraj nie byłam na tej Zumbie. Nie chciało mi się. Poza tym miałam tyle spraw do załatwienia, że nie dałam rady. Ale dziś poćwiczę godzinkę. Jutro piąteczek :) :) :) ale fajniusio! :) Już nie mogę się doczekać poniedziałkowego ważenia. Jeszcze 4 dni. A czy słyszałyście może o saunie fińskiej, czy ona pomaga w odchudzaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jagódka_Nie_Malutka dasz radę, to jeszcze tylko 2 godziny :) Ja się lenię w domu ;) Znaczy pracuję w domu. Nigdy nie byłam na zumbie, bo jestem raczej typem samotniczki, wolę sobie połazić po lesie czy podylać na rowerze albo w morzu :) A sauna jako taka nie tyle pomaga w odchudzaniu a raczej nie bezpośrednio. To raczej detoksykacja przez skórę i lekkie odwadnianie organizmu co owocuje krótkotrwałym spadkiem wagi (dopóki nie uzupelnisz płynów ;) Ale.. jeśli po saunie szybko schłodzisz ciało, co przyspiesza tętno a co za tym idzie wydatek energii, przemianę materii, oraz z racji ''wymiany'' wody w organizmie na ''czystszą'', odpowiedź brzmi: Sauna bezpośrednio wpomaga proces odchudzania. Choćby poprzez oczyszczanie organizmu i poprawę ogólnego samopoczucia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trochę zaprzeczyłam sama sobie, ale nie umiem wyjaśnić różnicy między ''pomaga'' a ''wspomaga''. Trochę mi język polski zubożał na obczyźnie. Ale mam nadzieję, że wiadomo o co mi chodzi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj ZimneOko fajnie ,ze jest nas więcej:) u mnie jeszcze 1,5godziny pracy. Po takim zabiegu jak pisała ZimneOko zmniejsza sie cellulit:) Trochę się słabk czuję, głowę mam taką ciężką nie wiem czy to od przeziebienia,czy może od malej ilości dostarczonej organizmowi energi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
głód_doświadczeń witaj, bardzo mi milo :) strzel sobie pomarańczę albo 2, zdrowy, prosty posiłek, nasyci Cię a naturalny cukier doda Ci energii. Nie pój się kawą, bo kofeina daje strzała na krótko ale męczy organizm. Jeśli masz możliwość przebiegnij się szybko do sklepu na przykład, a jeśli nie możesz podbiec to chociaż szybki marsz, to Cię odświeży na jakiś czas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że się wymądrzam, albo to tak brzmi, ale ja zapuściłam się tak przez depresję, z którą walczę od 2 lat. Jestem po ciężkim rozstaniu i wciąż się zmagam z pozostałościami. Np. nie sypiam po nocach. Wcześniej prowadziłam całkiem zdrowy tryb życia, potem schudłam prawie 20 kg, a potem przytyłam 35 kg. Teraz próbuję unormować swój organizm i doprowadzić się do porządku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AAAAAAAAAAaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!! Co ja narobiłam!!!!!!! Właśnie najadłam się słodkości!!!!!!!!!!! Nie wiem dlaczego, ale jak przyszłam do domu, to poczułam tak silną potrzebę zjedzenia czegoś słodkiego, że się nie opanowałam, poszłam do sklepu i sobie kupiłam!!!! Poczułam się jak na "głodzie".... Masakra! Zjadłam mleczną kanapkę kinder i 4 kruche ciacha! Razem 400 kcal. Wcześniej jeszcze schrupałam marchewkę. I wiecie co, jak tylko zjadłam, pierwsze co sobie pomyślałam, to jak ja Wam to napiszę. Mam mieszane uczucia. Bo z jednej strony czuję się super - zaspokoiłam swój słodki apetyt, a z drugiej strony mam wyrzuty sumienia. Kurczę... Nie moge popełniać takich błędów... :( Zaraz idę na siłownię to spalić!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ZimneOko tak się składa ,że nawet tam nie wspomniałam o kawie, bardziej mi chodziło o ilośc kcal których było niewiele , bo parę postów wyżej jest napisane ,że jestem na 3dniówce, musze w zawrotnym tempie pozbyć się wody która napuchłam w trakcie okresu. poza tym to nie uważam żebys się wymądrzała hehe:) Wszyscy tu chca sobie pomagac, a przynajmniej powinni tego chcieć:) Jagódka_Nie_Malutka te Twoje małe grzeszki ech... no cóż czasem tak bywa, ja walcze o poprawę kondycji nie tylko ciała ale i umysłu, kiedyś moja silna wola była silniejsza, teraz łatwo ja złamać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×