Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ryba15

Szukam kogoś do pogadania

Polecane posty

Gość gargameel
najlepiej face to face

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimowa Mandarynka
I jak tam się miewa zelazko? Ja za własnym tyłkien nadązyć nie mogę, ale mam poczcie ze w miarę się na tym urlopie spełniam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryba15
Żelazko jest małomówne, tylko dyszy :) Miłego spełniania się Mandarynko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimowa Mandarynka
Ha ha rybko pospełniałam się przy kuchni wieczorem :-) Dziś więcej luzu, impreza w przedszkolu i pizza wieczorem z koleżanką ze szkolnych lat. A co u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimowa Mandarynka
Faktycznie pustki... Poprzednio okon twierdził, ze to przez weekend, ale teraz weekendu już nie ma a pustki nadal :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oskrobany okoń
może wszyscy dzisiaj wykorzystują korzystny biomet i załatwiają sprawy w urzędach ;) Hej Mandarynka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimowa Mandarynka
Może. Ja mam dziś bardzo niekorzystny biomet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryba15
Hej hej! Mój biomet się poprawił po wyprawie rowerem . Dotleniłam mózg. Teraz będę raczyć się kawą. Oczywiście nie pierwszą dzisiaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryba15
Co do moich planów to ja znowu dwa dni sama siedzę, a jutro jeszcze do alergologa z córką. Jak nie lubię chodzić do lekarzy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimowa Mandarynka
Ja dziś jakaś nieogarnięta jestem. Wstałam z bólem głowy, potem się okazało że znajoma której wyświadczyłam niejedną przysługę ostatnio, wyrolowała mnie a zaraz zadzwonili z pracy że mi skracają urlop i za 3 dni wracam do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryba15
Jeżeli chodzi o bóle głowy to mogłabym sporo napisać, testowałam na sobie przeróżne specyfiki nawet na receptę. Teraz sobie jakoś radzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryba15
No cóż pusto. Będę musiała się zabrać za zapełnienie sobie życia czymś. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimowa Mandarynka
Cześć rybko... i inni. Ja rzadko mam ból głowy i jeden sprawdzony lek co zawsze działa ale... akurat się skonczył. A poza tym najgorsza jest taka pobudka z bólem, bo nawet po tabletce to cieżko mi się zebrać. Wkurza mnie ta "ładna" pogoda i słońce wolałabym już śnieg czy deszcz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryba15
Cześć! Dlaczego Cię wkurza, mnie raczej odwrotnie. Bardzo nie lubię deszczu, pluchy, błota, zimna, zwłaszcza jak mam gdzieś iść. Dzisiaj właśnie będę musiała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimowa Mandarynka
A mnie drażni. Koniec listopada to juz powinna być prawdziwa jesien a tu takie nienaturalne ciepło i słońce. Ja lubię pluchę i deszcz.:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryba15
Pewnie mieszkasz w jakimś cywilizowanym miejscu. Jak byś musiała codziennie buty z błota czyścić to inaczej byś mówiła ;). Im później zacznie się zima tym mniej będzie się dłużyć. Ja mogłabym mieszkać w jakimś ciepłym kraju. Może Hiszpania, albo Grecja. Wiem, wiem że Grecja to ostatnio tak sobie, ale byłam tam kiedyś i nic wrażeń nie zepsuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimowa Mandarynka
Akurat mieszkam na skraju miasta, a dopiero od miesiaca mam przed domem kamienie a nie samo błoto i ziemię rozkopaną wiec coś o tym wiem, o jeżdzeniu wózkiem w błocie po kostki itp....:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryba15
W takim razie Mandarynko tęsknota za listopadową pluchą to jakiś dziwny rodzaj masochizmu (jeśli mogę się tak wyrazić). Kiedyś jak odprowadzałam syna do szkoły i zabierałam córkę wózkiem to na wertepach urwałam kółko. Głównym zakupem prawie co roku są gumiaki dla dzieciaków bo bez nich ani rusz. Jak tu lubić jesień?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimowa Mandarynka
Nie umiem wyjaśnić, ale po prostu lubie pluchę. ALe masz rację, czasem mam zadatki na masochistkę, to akurat fakt :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryba15
To chyba większość kobiet trochę ma. Tylko, że ja nie w przypadku aury. Chociaż narzekanie na pogodę jest raczej mało konstruktywne i tak nic nie można zmienić tak tylko ponarzekać i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimowa Mandarynka
Ja jestem masochistką emocjonalna niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryba15
A możesz wytłumaczyć na czym ten rodzaj polega, czy też co masz na myśli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimowa Mandarynka
Hm. Czy ja wiem jak to opisac? Po prostu się angażuje w rzeczy i sytuacje o ktorych wiem, ze bedą mnie ranić. I nie odpuszczam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryba15
Chyba też mi się to zdarzało, ale chyba nieświadomie bardziej. Raczej bardziej dokucza mi fakt, że czegoś nie mogę wyrzucić ze świadomości i ciągle się tym zatruwam. Sytuacje, które były, nie można nic zmienić, a mnie to gnębi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimowa Mandarynka
Ja raczej umiem się rozliczać z przeszłością. Czasem oczywiście wspominam, różne emocje się pojawiają, ale idę dalej. Tylko wciąż chcę niemożliwego i cierpię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryba15
Coś jest w takim pragnieniu ideału, czy czegoś nieosiągalnego. Trudno jest nauczyć się cieszyć tym co się ma. Do zobaczenia po południu muszę zmykać do alergologa. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryba15
Zaliczone wyjście. Najprawdopodobniej moje dziecko żadnej alergii nie ma. Chociaż jakaś pozytywna strona tego szwendania się po lekarzach. Zastanawiam się czy można nauczyć się w jakiś sposób cieszenia tym co się ma, czy to jest przypisane do człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimowa Mandarynka
To dobre wieści od lekarza :-) U nas nieco gorzej, ale nie z alergią, inne zawirowania.... Myślę, ze to jest w człowieku, w jego osobowosci, naturze. Można nieco popracowac nad sobą, ale natury się nie oszuka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryba15
Wszystkiemu winne te paskudne geny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimowa Mandarynka
Może geny, może jeszcze coś innego? Nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×