Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zlymaterial

Uslyszalam- na bycie zona trzeba zapracowac!

Polecane posty

Marlenka wkurzona no ladnie, wiesz co chlopow rolnych obrazac :-D ci to nie mieli wyjscia, a tutaj hmm no coz robil bledy, ale tak jak nie patrze na wyksztalcenie , staralam sie nie zwracac uwagi na te bledy ( w koncu kiedys tez robilam straszne bledy ;-) ) , uwazalam,ze kwestia ortografii jak i wyksztalcenia, zainteresowan jest prywatna sprawa kazdego, dopoki ktos by nie serwowal chamstwa otoczeniu, no tego to raczej nie znosze, jak i narzucajacej sie glupoty . Chociaz nie jestem swieta, kiedys na samym poczatku naszej znajomosci jak wracalam z pracy i pytalam co robil, a ten,ze nic, ogladal teledyski na youtube, to wtedy troche sie wkurzalam, ze tak marnuje czas i nie robi niczego konstruktywnego , wiec ma racje, podla i zla baba ze mnie byla na poczatku :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marlenka wkurzona
dziewczyno życzę Ci, żebyś pewnego dnia spotkała kogoś, kto Ci pokaże na czym polega bycie w związku na 100% i żebys kiedys się obudziła rano w łóżku z tym kimś po latach i powiedziała mu "lubię z Tobą żyć" :) dobrej nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnowana i osaczona
zlymaterial napisze Ci jeszcze o jednym moim byłym. Wspólnie spędzone 4 lata, z czego 1,5 roku wspólnego mieszkania. On pracował i dużo zarabiał, ja studiowałam i pracowałam ile się da, żeby nie być całkowicie na jego wychowaniu. I on wymagał, żebym wszystko w domu robiła, skoro on przynosił kasę, nawet kubka do zlewu nie chciał odnosić. Oczywiście nie zgadzałam się z tym, bo całymi dniami mnie w domu nie było przez moje obowiązki, ale przez to były ciągłe kłótnie. W końcu od niego odeszłam, bo nie chciałam się sprowadzić do roli kury domowej i usługiwacza, a żadne rozmowy nie pomagały. Tak go po prostu mamusia nauczyła, podtykając wszystko po nos. Z perspektywy czasu wiem, że to była najlepsza w życiu decyzja, bo mam większe ambicja niż pranie śmierdzących gaci faceta :-) Zrozum, że niektórzy tak maja, to są rzeczy wyniesione z domu i praktycznie nie ma szans, żeby zmienić taką mentalność. Szkoda życia! A wszystkie smsy Twojego byłego wskazują na to, że tak właśnie jest w jego przypadku. Dobrze, że usunęłaś numer. Czas pogodzić się z sytuacją i zacząć żyć. Uśmiechnij się, bo masz powód - właśnie zaczynasz nowy, lepszy etap swojego życia :-) a z poprzedniego związku wyciągnij odpowiednie wnioski, co by na przyszłość unikać podobnych sytuacji. Powodzenia! PS. Proponuje, że jak się będziesz łamać, to koniecznie tu pisz, a wybijemy Ci wszystkie głupie pomysły z głowy ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja sie nie zgodzę, ze rzeczy wyniesionych z domu nie da się "poprawić". Mój facet też był nauczony, ze kobieta jest od tego, żeby sprzątać, myć, prać, prasować. A jednak wspólnie zajmujemy sie domem- kwestia dogadania się, a przede wszystkich checi, zeby ukochana osoba była szczęsliwa. U faceta autorki takich checi nie ma ani troszkę, bo mu nie zależy. I to jest główny problem. Mam nadzieję autorko, ze będziesz twarda!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4 non blonds xxx x
Nie czytalam calego droga autorko, tylko to co napisalas, ale olej go bo szuka wymowki zasraniec. I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnowana i osaczona
Ja nie napisałam, że się nie da, ale że są małe szanse i będzie trudno :-) mój tata też jest z domu, gdzie to kobieta usługuje mężczyźnie, ale jakoś moja mama go sobie urobiła odpowiednio. Chociaż z tego co mówi, to było cholernie ciężko czasami. I tu są ważne chęci, tak jak piszesz. Były autorki chęci nie ma, a coś mi się wydaje, że ten brak równych standardów dla kobiety i mężczyzny mógłby przenieść również na inne aspekty życia. Szkoda ryzykować i zmarnować sobie życie. Znam też przypadki rodzeństwa, w którym jeden mężczyzna robi wszystko wkoło siebie, a drugi czeka aż ktoś go wyręczy. Wychowani tak samo, więc to kwestia charakteru, a tego już nie da się zmienić. Tak jeszcze dodam, że te smsy kolesia, to tylko takie szarpanie, emocjonalna presja, miota się koleś, bo stracił fajna dziewczynę. Strasznie żałosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi mój też tak powiedział, ale jesteśmy dopiero półtora roku... mój pomaga mi, robi może nawet czasem więcej, nie wiem dlaczego tak powiedział, trochę się różnimy i mamy zgrzyty i to chyba przez to on stwierdziła, ze muszę zapracować co pewnie oznacza , ze musi jeszcze zobaczyć jaka jestem i czy dam się zmienić:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój chłopak ma siostrę stasza i młodszego brata sam umie wszytko zrobić, ale brat tylko do mamy krzyczy, to wyprasuje to kanapkę zrób, no inny charakter a może i bardziej był rozpieszczany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja usłyszałam po 2 latach
ja usłyszałam po ponad 2 latach tyle że nie od niego tylko plotki od kogoś z rodziny a było tak : mieszkalismy sobie szczęsliwie jak dwa wróbelki ,wszystko och,ach, w międzyczasie kilkoro znajomych brało śluby więc była okazja do pomarudzenia, chyba tak naprawde nie chodziło mi o sam ślub ale o jakiekolwiek deklaracje,nawt nie dostałam pierścionka od niego dziś jesteśmy w stanie wojny :), bardzo to przeżywam i cierpię z tego powodu,ktos z rodziny ulitował się nademną bo żal było patrzec jak cierpię i powiedział jaka jest prawda, ponoć mój ukochany powiedział że nie mam co liczyc na deklaracje, zarzekał sie że nie ożeni sie ze mną,pozatym okazało się że w międzyczasie miał incydent z jakąś przypadkową panienką z internetu, jak to usłyszałam kuźwa to powiedziałam dość niańczenia, co ja matka Teresa jestem,nie dam się dłużej wykorzystywać ! ty tez się nie daj, nie czegoś takiego że trzeba zasłużyć na pierścionek albo obrączę, albo facet chce być z tobą albo nie, widocznie ten jest zbyt pewny siebie bo cię urobił i mysli że w imie miłości będziesz cicho, Nie daj się i poslij go w cholere, wiem że szkoda lat ale czasem lepiej jest przecierpiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość infordekas
taki los kobiet, które żyją tylko wtedy, gdy mają faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja nie wiedziałam, ze bycie żona to taki prestiż :) Ja nie wiem, czy tym facetom się wydaje, że kobiety zrobia wszystko, zeby zyskać status zony?? Jakby mi gosciu takim tekstem rzucił chyba bym mu powiedziała, ze na bycie ze mną też sobie trzeba zapracować :) zrezygnowana i osaczona- :) mnie troche żal tego kolesia. Widac, ze ma spore deficyty, powinien nad tym popracować a nie przenosić swoje frustracje na fajna dziewczynę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnowana i osaczona
Ja też współczuje kolesiowi, że ma takie problemu ze sobą, ale bardziej współczuję autorce, że się męczyła z nim. Ech, tamten mój były leń też mi powiedział, że gdybym była lepsza, to by mi się oświadczył. Jakby to jakiś zaszczyt miał być. Na szczęście dzień później już przeszedł do grona byłych :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny, dziekuje za wpisy :-) Ale wiecie co dziewczyny, on ma chyba jakis kompleks mamusi. Pisal mi wczesniej, ze dla niego to ,ze bedegotowac, dbac o niego, jak o rodzine, sprawia, ze czuje sie kochany i ,ze da mi wtedy wszystko jako swojej kobiecie, podal przyklad jak dbal o mnie jak bylam chora, ze jak ja wtedy tak dbam o niego jak on wtedy o mnie to czuje sie kochany.Teraz to zrozumialam, on w sumie ma taka troche oschla matke, moze to stad te jego problemy teraz? Bo jego mlodszy brat tez sie gub w zwiaxkach ale dlatego,ze tak b pragnie milosci kogos i jest ciagle wykorzystywany, natomiast najstarszy brat z innego malzenstwa jego mamy ma zdrowa rodzine z trojka dzieci... Wiecie on pomagal, wiedzial ,ze jak ja gotuje w wolne dni to on zmywa, wiedzial,ze co 2 tyd ma posprzatac, b duzo nad nim pracowalam, rozmawialam, prosilam i robil to co musial, wiec to tez nie tak, ze ja mialam wszystko robic w sumie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
złymaterial- Ty sie w koncu zdecyduj, czy koles był ok, czy nie. Bo dla mnie mieszasz i sama juz nie wiem, czy on sie zachowywal normalnie, czy jak burok :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli kocha Cię tylko wtedy, jak koło niego skaczesz? Biedaczek jest w stanie poczuć prawdziwe uczucie tylko wtedy, jak obiad i pranie zrobią się same? Może przestańcie nazywać to miłością, a po imieniu - transakcją wiązaną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mireczkowata No wlasnie to robil, ale poza tym wymagal ode mnie robienia mu obiadkow, sprzatania, prania itp. jak pracowal jak tak nie bylo to sie obrazal i mowil, ze nie chce takiej dziewczyny . No ale nie moge powiedziec ,ze ja jestem swieta, to tak z dluzszych przemyslen, pomyslalam,ze powinnam to tez dodac ;-) fajtforlajf no wlasnie tez tak to czuje, ze jak jestem ok to mnie kocha a jak nie to nic mi sie nie nalezy nawet buziak, bo tak twierdzil wtedy mnie kocha a tak to nie czuje ,zebym byla kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po tym jak sie zachowywal, co mowil wydaje mi sie ,ze on naprawde ma jakies problemy, kompleks mamusi. sama nie wiem, bo ktory zdrowy emocjonalnie facet chce zeby ktos byl jak mama? No albo to jest takie wygodnictwo baba jest do kuchni, prania i sprzatania, jest glupsza i gorsza, w sumie to co ja robilam to takie glupoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i wymiękasz. Zaczynasz działać jak klasyczny sługus: szukasz winy w sobie. Nagle on taki dobry. Ty naprawdę na to zasługujesz. Wróć do niego i rób za podnóżek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
facet38 ale ja nie chce, naprawde mi z tym dobrze, nie mam ochoty robic kanapek, gotwac jak nie mam ochoty, przeciez moglam tyd wwstac jak zwykle i zrobic mu obiad do pracy czy sniadanie, ale jak uslyszal;am slowa pobudki to pomyslalam sobie, ze takiego dostaniesz...a nie jedzenie, a potem sie o to obrazil i wyzwal od leni, wobecz czego naprawde wszystko jest jasne, plus to co powtarzal, ze dlaczego ja nie chce o niego zadbac skoro go tak kocham a on chcial mi za rachunki zaplacic :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana autorko ten koleś nie jest ciebie wart !!!!!!!!!!!!!!!!!!! on potrzebuje mamusi-niańki a nie partnerki , bo czyże jest kobieta czy żona w związku ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaba carna
Jak ślub - to z miłości. Małżeństwo = partnerstwo i równość ( w domu, w życiu, w zdrowiu i chorobie). Związek - nic na siłę, albo kochamy się takimi jakimi się poznaliśmy, albo każde w swoją stronę. Jak ktoś kocha za coś, a nie tak po prostu za to, że ta druga osoba jest, to nie ma to sensu. Związek to nie interes, że ty mi coś , ja tobie też coś. Nic na siłę. Tego co się robi w związku dla drugiej osoby, nie wygaduje się potem. Miłość i zainteresowanie nie jest żadną łaską, a odruchem bezwarunkowym, szczególnie gdy się kocha, to przychodzi samo. 🌻 coś jeszcze ? 🌻 może tylko to, że ja bym jednym zdaniem odpowiedziała na na jego zarzuty - "nie będę żebrać w żaden sposób o uczucie, a skoro byłam taka zła i niewdzięczna, to powinieneś teraz opijać zwróconą wolność i nowy etap w życiu"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz co chciałaś autorko
widziały gały, co brały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
joanna w stopce masz,szczesliwa mam 3 synow, takze gratuluje i dolaczam do grona kolejnych udanych malzenstw? czy tez ta uwaga swiadczy o tym,ze jednak bycie zona = matkowanie mezowi? ;-) Zaba carna Dziekuje! wrzuce to sobie na pulpit chyba;-) Niestety wiem, ze tak nie powinno byc, szkoda,ze ktos tak wykorzystywal moja milosc, albo ,ze trafilam na kogos kto tak rozumie milosc. Niestety on nie byl taki na poczatku, to wszystko zaczelo wylazic po zareczynach, kiedys wszystko bylo po rowno i nie bylo zmiluj sie. chcoiaz juz wtedy pamietam, tylko ja sprzatalam itp. No i sie nazbieralo, a teraz glupie texty typu jak mozesz kochajac mnie nie chcec o mnie dbac? a jak aj o to pytalam slyszalam, przeciez dbam, jestem, czujesz sie bezpieczna, tyle nigdy nie dotrzymal slowa i mial gdzies czy z czyms mi jest dobrze czy zle. Ale klapki opadly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajamysleze
autorko a skoro "dbanie" to bycie i bliskość to przecież też o niego dbałaś prawda? skoro on nie musi robić Ci śniadanek, kanapeczek itp a dba o Ciebie to czemu Twoje "dbanie" już ma dużo większy zakres obowiązków? szczerze? ja bym go chyba w twarz wyśmiała z takim tekstem, że on o mnie dba bo jest... łaskę Ci robił, że raczył siedzieć koło Ciebie na jednej kanapie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×