Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kushion

Październikówki 2013, termin na październik 2013.

Polecane posty

Radmon mialam wlasnie pytac czy to nie Ty tak jezdzilas jak ja do konca ciazy. Nawet jak juz sie brzuchy ledwo miescily do auta. Ja jezdze z mala sama ! Ona z tylu bo nie mam mozliwosci wylaczenia poduszki przedniej niestety. Jezdze praktycznie gdzies codziennie z nia. Moja rada- przyzwyczajaj ! Najpierw krotkie trasy. Zobaczysz dzieci usypiaja w aucie. Kilka razy owszem musialam stanac ale to jak byla mniejsza. Mozesz kupic kamere do auta na lusterko przednie I wtedy dokladnie widzisz malenstwo co robi z tylu. Mam nadzieje ze Cie przekonalam I ze sprobujesz bo to bardzo zle tak samemu siedziec :( kierujmy sie tym na codzien- SZCZESLIWA MAMA TO SZCZESLIWE DZIECKO ! Radmon- w droge ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" mam na prawdę jakiś kryzys. Uświadamiam sobie ze robie wszystkie możliwe błędy. Usypiam dziecko na rękach, dużo je noszę, śpię z nim. A myslalam ze lepiej sobie z tymi zadaniami poradzę. A tu takie rozczarowanie soba" Milka- cos Ty !!!! Masz utrudnione zadanie bo karmisz. Zapytaj Jasia czy on tez jest Toba rozczarowany !! Glowa do gory. Jestes idealna mamusia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radmon
Tullippanna-Tak to ja jezdziłam ciągle autem,i tak mi teraz tego brakuje.Wiesz Alan uwielbia jezdzić autkiem,wiem ze będzie spał w drodze,ale bardziej martwi mnie to że np.zakrztusi sie ślinką czy coś takiego.A zanim zatrzymam się i dojdę do niego to trochę minie..zobacze,musze w końcu spróbować i ruszyć!!!Do ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Radmon sprobuj w weekend jak bedziecie jechac gdzies z mezem usiasc z przodu. Zawsze mozesz przeskoczyc przez siedzenia w razie czego ale zobaczysz ze nie ma takiej potrzeby. Wtedy nabierzesz wiecej pewnosci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jeżdze z małą autem i jestem zadowolona że sie w koncu zdecydowalam. Bałam sie na poczatku że sie rozplacze w trakcie jazdy i bede musiala gdzies szybko zjechac i co ja wtedy zrobie jak nie bedzie chciala siedziec w foteliku... albo ze sie zakrztusi. Ale pojechalam w koncu i kilka minut cos tak "gadala" a pozniej cisza. Przestraszyłam sie ze sie nie odzywa, zjechalam na zatoke autob. zeby zobaczyc co robi, a ona sobie smacznie spała :) i nie przeszkadzał jej hałas, radio, jakies nierownosci na drodze... Juz jeżdze z nia raz, dwa razy w tyg. to do rodzicow, albo do kolezanki i zawsze po kilku minutach zasypia :) Co do noszenia, to nie jest tak że moja mała sie cały dzien sama soba zajmuje i siedzi w bujaku. Nosze ją i bardzo to lubie :) pokazuje jej rozne rzeczy, wygladamy przez okno. Mysle tez ze ma to wpływ na rozwoj dziecka; wiecej widzi, ogląda jak wygląda mieszkanie, patrzy co ja robię itp. ale nie da się normalnie funkcjonowac ciagle je nosząc. Trzeba znaleźć złoty środek, jakis system sobie opracowac w tym wszystkim, i nauczyć dziecko że jest i noszenie i jest tez czas kiedy samo leży i sie bawi. Mam koleżankę która nie potrafiła jakos sobie tego wypracowac i ciagle była uwiązana. Mała non stop na rekach. Teraz ma 3 lata i (tu pewnie bedziecie w szoku) i nadal potrzebuje być na raczkach. Kiedy do mnie przychodzi mała cały czas siedzi u niej na kolanach i sie tuli. Tylko mama i mama... i teraz jest jeszcze gorzej bo i spi z nia. Nie moze pojsc do toalety bo jest krzyk, musi isc z dzieckiem... masakra jakas... Jak widzę taką sytuację to odrazu przekonuje mnie do tego że dziecko trzeba uczyć "samodzielnosci" od małego. Po malutku, malymi kroczkami przyzwyczajac je do faktu że mama i dziecko to nie jest jednosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczu nie mogę oderwać od mojej małej :) Dzisiaj jak to zwykle, wstałysmy nakarmiłam ją, przwinelam, odłożyłam do bujaczka, zrobilam sobie kawusie i sniadanko i siedze obok niej i jem. A ona się patrzy na mnie, obserwuje, i co tylko na nią spojrze to się tak ślicznie do mnie uśmiecha :) jakie to jest rozbrajające.... :) i ztego uśmiechania kawa mi wystygła heheh :) knw- nie moge się doczekac kiedy i moja małą bedzie sie smiac głośno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wlasnie o pro po teori wychowawczych. Jak ja nie moge słuchac kiedy gdzies jestesmy z mała. albo u rodziny albo u znajomych. "nie nos jej na rekach, bo jak przyzwyczaisz to bedziesz miec pozniej problem..." - mowie że w dmou nie nosze jej, tylko troche od czasu do czasu, ale u kogos obcego wiem że nie zna tego miejsca i tych ludzi wiec żeby czula sie bezpiecznie trzymam ją na rekach a pozniej dopiero staram sie ją polozyc****atrze jaka jest reakcja i czy jest spokojne. Ale wkurza mnie to wtrącanie się... i to najcześciej od osób ktore nie mają dzieci... Albo jeszcze drugi ulubiony tekst "przykryj je kocykiem bo zmarźnie..." :) - tak 21 stopni w domu napewno zmarźnie, nos sobie odmrozi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fasolka - ja mam tak samo. Nakarmiła małą , przebrałam dałam do bujaczka i jem sobie śniadanie a ona się patrzy na mnie i się śmieje. Ja podobny system mam wypracowany tak ja TY. Po konsultacji z lekarzem dzisiaj daję małej pierwszy deser jabłuszko. Zaraz jej dam bo przed 10 idzie spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny na allegro są lusterka do zamontowania na tylnych siedzeniach;) ja kupiłam lusterko besafe bo tez czasem jeżdże sama z małą.. Moja Blanka od 2 tyg smieje sie na glos.a jak widzi swoją ulubioną zabawke to az piszczy na głos:)) potrafi zając się sama soba na macie lub w bujaczku macha energicznie rączkami i uderza rączkami w zabawki:) odkladam tez ją na podusze ( poduszka rogal na to gruby koc) mała lezy wtedy niby na leżąco ale glowe ma wyzej przez co wszystko widzi. Czy wasze dzieci lubią patrzec na telewizor? Mojej to czasem nie mozna oderwac tak jest wpatrzona oczywiscie nie z bliska tylko z okolo 4 metrow. Wczoraj byłam na drugim szczepieniu 6w1 plus pneumokoki było duzo placzu i krzyku. Mała miała naklejone plastry znieczulające EMLA jednak nie wiem czy cos one pomogly bo zaczela plakac juz na korytarzu jak maluszek przed nami sie rozplakal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radmon
Tullippanna-dzięki za pomysł,spróbuję tak może faktycznie się przełamię i będę jezdziła sama z małym.U nas dziś zupełnie odwrotnie ze spokojiem dziecka jak u was,Alan wczoraj zasnął koło 1 w nocy dopiero!Spał ładnie aż do 8 rano.Zrobiłam mleczko,zjadł badzo mało i krzyczał,nie chciał jeść,ani smoczka,ani leżeć ani przytulać,jedynie noszenie w pozycji pionowej trochę go uspokoiło,teraz w huśtawce leży i patrzy na misie,nie wiem co on taki zły od rana.Może coś go łapie,jakaś infekcja..Nie wiem,oj ciężko widzę dzisiejszy dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaalana
My również jesteśmy po drugim szczepieniu Tym razem nie jest tak różowo jak poprzednio. Miałam wprowadzić zupkę, ale chcę odczekać jak Oli dojdzie do siebie. Nie jest tragicznie ale....Mały ma już unormowany rytm dnia. Boję się weekendu bo starsi synowie (12 i 9,5 lat) tak jak w zeszłym tyg. idą znowu do babci a Oli jest wtedy inny:( Chyba brakuje Mu braci). Ranki w tygodniu to niezła jazda! Szybkie zakupy śniadaniowe, dopilnowanie żeby Chłopcy dobrze się wybrali, ubieranie, małe "awanturki" typu : mamo Dawid to, mamo Filip tamto, Olek chce jak zwykle jeść (nie pomaga próba przesunięcia karmienia nawet o 15 min, szybka zmiana pieluchy (bo kupka:)), buziaki na "do widzenia" jak Chłopcy wychodzą do szkoły i nagle..... błoga cisza. Olik zasypia, pies też (zapomniałam dodać że rano też musi się ze wszystkimi przywitać). Teraz mogę doprowadzić mieszkanie do stanu używalności, wstawiam obiad, a od 12-tej powtórka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i dałam małej pierwszy deserek już śpi 40 minut szok , bo zawsze 30 min jak w zegarku. Widać , że jej smakowało. Po 10 dniach mogę dać pierwszą kaszkę -- tak mnie poinformowała pediatra. U nas dzisiaj taka dziwna pogoda ale wybieram się na spacer - zabieram płacz z kapturem , folię przeciwdeszczową i idziemy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też jeżdze z Małym samochodem. Ja prowadze a on sam siedzi z tyłu, ale najczęsciej śpi jeszcze zanim ruszymy :) Hihi. Nie ma się co martwić. No bo ile razy dziecko się Wam krztusi i trzeba interweniować? . Wczoraj przyszła karuzelka- To niesamowita sprawa. Dzisiaj włączyłam ją rano jak sie obudził koło 8 nad łóżeczkiem Juliankowi i do 9 patrzył jak zaczarowany, śmiał się i wesoło kopał nóżkami. Nie wiedziałam, ze aż tak go ta zabawka ucieszy. . Wczoraj też pierwszy raz przewrócił się z brzuszka na plecki! Za pierwszym razem myślalam, że źle go ułożyłam na brzuszku i samo go tak przewróciło, ale zrobił tak sam aż 4 razy- później sie zmęczył. Coraz większy i sliniejszy ten chłopak. . A dzieci czasem płaczą i potrzebują bliskośc****omyślcie jakbyśmy sie martwiły, jakby w ogole nie płakały- jest taka choroba. Wiec cieszmy sie z tego, ze wyrabiają im się charakterki, że potrafią pokazać, ze coś im nie leży, że czegoś potrzebują a nie takie ciepłe kluchy :) . Mój pediata też nie szaleje z wysyłaniem na konsultacje do innych specjalistów. Nawet na bioderka nie wysłał. i na razie nie idziemy. Skoro go bada, wszystko jest ok, nie ma żadnych nieprawidłowości to po co biegać do wszystkich specjalistów- Fajnie, bo sprawdzicie, ale czy to dla dziecka nie za bardzo stresujące? Dawniej nie chodziliśmy do takich lekarzy, matki sprawdzały nasze nóżki własnymi sposobami (czy fałdki na nóżkach równo idą) i wyrosłyśmy na piękne zdrowe kobiety-matki! Więc moja dewiza: Nadgorliwośc jest gorsza od faszyzmu :) Heheheh :-D . Jak tam Wasze diety i ćwiczenia? Ja ćwicze z Jillian Michels- 30 day shred- jestem oczarowana, bo to dopiero kilka dni i widać efekty!- a jem żółty ser, majonez, białe pieczywo i od czasu do czasu czekoladki. . Wybieram się do Krakowa w przyszły czwartek o 11:15 do kina pod baranami z maluchem na "Baranki w Pileuchach"- akurat wyświetlają film "Wilk z Wall Street" z DiCaprio. (która z Was jest z okolic Krakowa- poczytajcie- moze sie tam spotkamy!). Dzwoniłam do koleżanki, która ma 10 m-czną córę, żeby wybrała się ze mną a ona na to, ze jej córka jest jeszcze na takie wyprawy za malutka! No szok! Po to są takie kina dla matek z dziećmi, zeby chodzić nawet z okruszkami a ona ma 10 m-czną pannę i jest za malutka, to ja nie wiem, co mój niespełna 3 miesięczny szkrab na to :-D . A wiecie co mnie najbardziej wkurza oprócz "Przykryj go, bo mu zimno"? Z kiom nie rozmawiam, to żadna ze znanym mi matek nie miała problemów z dzieckiem. BYło aniołkiem, nie płakało, nie miało kolek, spało samo w łozeczku, nie było chore ani marudne. Ale jak mówie, ze mój ma kolki i probowaliśm y różnych specyfików, to sie nagle okazuje, ze jedna stosowała syropek na kolki przez 3 m-ce i nic nie pomagało, druga na niesamowity płacz włączała suszarkę, trzecia wkładała termometr do dupki, czwarta sprowadzała sab simplex z niemiec... No niech sie zdecydują. Albo miały kolki, albo nie. Hellllołłł! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Radmon. Ja mam podobna sytuacje do twojej. Tez mieszkam z meżem i reszta rodziny daleko. Był czas, że miałam kryzys. Koleżanki tu mam dwie ( mieszkamy od niedawna ), ale one pracują i rzadko sie widzimy. Teraz sobie jakoś to zorganizowałam. Chodzimy na spacery. Niedlugo dziec***odrosną bedzie wiosna i na pewno poznasz inne mamy. Wpolne tematy zawsze sie znajdą. Bedzie dobrze !!! Chociaż nie powiem zazdroszcze fajnych babci i wychodzenia. Ja mogę dziecko tylko z meżem zostawić.. i to szybko do domu bo pierś potrzebna. Pewnie, że można mleko zostawić tylko chyba by mi piersi wybuchły :-) My obiadøw nie zamawiamy lubie gotować i wiedzieć co jemy. Robie obiad jak mała robi drzemke. Cørcia jeszcze sie nie śmieje głośno ale czasem jest już blisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Błażej od początku jeździ z przodu bo z tyłu pasy nie chciały objąć fotelika. Niestety jazda nie usypia go tak dobrze jak kiedyś, chyba że szybko po kostce ale wystarczy czrwone światło i płacz. Wogóle ze spaniem w dzień to zawsze jest wojna, ostatnio nawet w wózku płacze. Nie wiem jakim cudem tak dobrze śpi w nocy. Dzisiaj w nocy bardzo mnie przeraził bo znalazłam go leżącego na boku w poprzek łóżeczka z odgiętą do tyłu głową i twarzą do szczebelków. Nie sądziłam że to możliwe. Trochę mi po ciemku zajęło zrozumienie jak on leży. A potem chodziłam co chwilę sprawdzać czy leży prosto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam identycznie jak radmon, 2 dni przed porodem jeszcze jezdzilam, samochodem, i 5 dni po porodzie tez. a teraz sie boje i tak troche sie ciesze ze autko stoi bez oleju i nie musze jechac. to straszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milka1988
My juz po szczepieniu. Nie było dużo płaczu ale dla mnie i tak sporo stresu. Zapytałam moja pediatre o rozszerzenie diety a ona mi powiedziała ze do pół roku TYLKO pierś. Trochę sie zdziwiłam. Mamusie piersiowe a jakie Wasi pediatrzy maja zdanie na temat rozszerzenia diety? Aj powiem Wam ze to co napisała Ctr Alt Delete w ostatnim poście na poprzedniej stronie to święta racja. Jak rozmawiam z mamami rówieśników mojego Jasia o mam wrażenie ze tylko ja mam problemy a im bardziej wnikamy i wchodzimy w rozmowę to okazuje sie ze moje problemy sa im całkiem dobrze znane. Mam koleżankę której dziecko ma ewidentnie inny temperament niż mój syn - ma dziecko bardziej flegmatyczne, śpiące i mniej *****iwe. I dostaje od niej co 3 dni wiadomość na Fb ze jej córka śpi sama w nocy, przesypia całą noc i dzień już sama usypia i oczywiście na końcu pytanie jsk te sprawy wyglądają u mnie :) Nie muszę mówić ze jestem zla. Musze trochę popracować nad tym żeby ogarnąć mojego syna bo charakterek to ma po mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radmon
2013Tatiana- miło że ktoś wie co przeżywam,i współczuję Ci też..Tak ja czekam tylko do wiosny,wtedy będę mogła być dłużej na dworze z małym,no i może się rozkręce i będę cześciej jezdziła do znajomych,sama z synkiem.Muszę być silną,wytrzymać ten okres..Dziś mąż zrobił sobie wolne,bo widzi że cos nie tak ze mną,a ja wyrwałam się na zakupy,kupiłam trochę kosmetyków i aż dwie pary spodni!!Lepszy humor od razu mam!!Powiem wam,że pierwszy raz pojechałam na zakupy i nie kupiłam nic dla syna,męża tylko dla siebie :) Bo po porodzie jak jechałam,to zawsze dla dziecka kupowałam a sobie nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteśmy po kontroli neurologicznej. Na szczęście była inna pani doktor i powiedziała że na podciąganie głowy ma jeszcze czas. Pytałam też o odginanie głowy do tyłu podczas snu to też powiedziała że to normalne. Nie musimy już chodzić na kolejne kontrole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chodzi o rozszerzanie diety to rzeczywiście oficjalne zalecenia są takie że na piersi dopiero po pół roku choć obawiam się że tyle nie wytrzymam. Chciałabym zacząć już od 5 miesiąca tylkona spokojnie, powoli. Nie wiem co myśli o tym moj pediatra, w przyszłym tygodniu mamy kolejne szczepienie więc zapytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyszła mama na paźdz 2013
Moja Kajcia śmieje sie w głos ale robi to od 2 tygodni i jak naprawde ja cos ucieszy:) Nabyła nową umiejętnosc-ze 2 tygodnie temu. Jak blisko niej przysune zabawke to łapie wsadza sobie do buzi i jak jej sie nie udaje to jest taki ryk i krzyk jakby ja za skóry obdzierali:) może dzisiaj wrzuce fotki jak lezy na brzuchu:) No i odnośnie leżenia na brzuchu-umie juz z brzucha na plecy sie przekrecic, jedna raczke chowa bardziej od siebie a druga sie odpycha i bach na plecy-zwykle przez lewy bok to robi.-jak nie moze sie czasem "gibnąc" to krzyczy:P Ja tez nie mam tu znajomych...ale ogolnie wychodze co 2 tygodnie na studia to sie wygadam:) -ale juz tylko do czerwca i potem obrona w październiku i koniec. Mam nadzieje ze przyjaznie zostana bo poznalam pare fajnych osób:)-głownie faceci bo budownictwo raczej faceci studiują(w grupie mam 1 koleżanke i 29 facetów:P) Ogólnie na roku dziewczyn jest z 10 a facetów 80. Mieszkamy z moją mamą narazie i jak mam cos do zrobienia to w soboty i niedziele mama wychodzi z Kajką na spacer. Ogólnie całkiem dobrze sobie radze , nie narzekam.Brakuje mi tylko seksu wieczorami....jak mała zasnie to ja padam z nią i ten rytułał zwykle rankiem:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyszła mama na paźdz 2013
A jeśli chodzi o rozszerzanie diety...ja karmie piersią i na noc 100ml mm hipp.- Ale wprowadziłam to od tygodnia.Z powodu studiów i ogólnie-okolo 5-6 msc musze odstawic od piersi i pediatra(jescze jak rozmawiałam to nie piła mm) powiedziała abym od 4 wprowadziła kleik ryżowy a po tygodniu dwóch sinlack potem marchewke i jabłko. Aby mając 5msc nie jadla juz samego mleka Wogole daje już malej lizac jablko-obieram kroje w kant i podstawiam do ust-taki patent na dziąselka:)-nie zje nic a possie i sobie ochłodzi pyśka:)-a jak krzyczy potem jak jej zabieram:D!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też jeżdże z dzieckiem sama. Dzidzia z tyłu, czsami chwile pomarudzi, ale zawsze po paru minutach zasypia. Myślę, że nie ma co się stresować, że dziecko się zakrztusi,a w razie niepokoju zawsze można się zatrzymać i zajrzeć. U nas bez zmian, mała w nocy budzi się nawet co godzinę na jedzonko. Kaja ****ardzo często małe ilości. Ma juz prawie 2,5 miesiąca a przy jednym posiedzieniu zje max 60ml mm, nie wiem ile zjada z piersi, ale muszę ją dokarmiać, zwłaszcza wieoczorem bo brkauje mi pokarmu. Wolałabym, żeby jadła więcej a rzadziej. A tak co chwile jest głodna. Na szczęście coraz rzadziej jej się ulewa. Też mieszkamy z mamą więc zawsze można gdzieś wyskoczyć, żeby pozałatwiać sprawy. Ale teraz tez więcej wychodze do kolezanek z dzieckiem. Miałam kryzys na początku, gdy cięzko było się gdzieś wyrwać, ale teraz już jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ctr Alt delete- moja Lilka chyba nie miala nawet 3 tygodni jak byla pierwszy raz w kinie :) w teatrze tez juz byla :) nie lubimy siedziec w domu. Ani ona. Ani ja. xxxxx czy ktoras z Was posiada jumperoo fisher price moze ? Albo miala z tym do czynienia u Siostry,cioci.kolezanki ? Czytam opinie I jestem ciekawa czy to sie pokrywa z rzeczywistoscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jumperoo fisher price wyglada jak chodzik, czy myslisz o innym modelu. mi pediatra stanowczo odradza wszelkich chodzikow, bo to opoznia nauke chodzenia, rozleniwia do samodzielnych krokow i powoduje ze dziecko chodzi na palcach zamiast normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jumpero nie ma nic wspolnego z chodzikiem;) moja siostra miala i byla zachwycona, tak samo kolezanka.. A moja mala dostanie go od nas na chrzciny. Uwazam, ze to swietna sprawa;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milka1988
My dostaliśmy skoczek bright stars - ale chcieliśmy kupić właśnie ten z fisher. Slyszalam o nim same dobre opinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nasz synek podnosi się sam. Jak leży na podusi to potrafi się oderwać od poduszki na 2-3 cm i opada. I tak kilka razy :) Na razie pilnuję żeby nie siadał, bo to za wcześnie :/ _Dzisiaj moje dziecko zżarło 200 ml mleka :/ ściągnęłam tyle pokarmu po zakupach, i dałam mu butlę, zjadł 150 więc mu wyciągnełam smoka i płacz, zjadł 180 i znów wyciągnęłam smoka i znów płacz. Dopiero jak opróżnił butelkę to był zadowolony. Dodam że za 5 dni skończy 3 miesiace :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radmon
2plus1-nie jest wcale tak dużo,spokojnie.Mój maluszek 150 je co 3h,a 210 potrafi zjeść budzą się rano po przespanej całej nocce,ogólnie je sporo i często :) A 22 stycznia dopiero 3m.kończy.Ależ mają apetyt te pazdziernikowe dzieciaczki :) My mamy chodzik,Alan dostał na gwiazdkę,a też chciałam skoczek z fisher price,no cóż zobaczymy czy będzie chciał w nich chodzić i czy będzie potrzebny.Fajny prezent!A które jeszcze nie chrzciły??My planujemy dopiero na 21 kwiecień,pózno ale jakoś nam się nie spieszy.O,wlaśnie!Do mam które mają to już za sobą,ile się daje księdzu na chrzest,bo nie mam pojęcia...w jakich granicach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×