Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mamawrzesniowa

Dzidziusie z Wrzesnia 2012-pogadajmy o nich!!!

Polecane posty

I bylam u lekarza z ropiejacymi oczkami - przepisala antybiotyk, ale kazala jeszcze tydzien poprobowac z sola fizjologiczna i rumiankiem. Ja na necie wyczytalam, ze lekarka radzila aby zakraplac swoim mlekiem - nie wiedzialam za bardzo jak, wiec tylko wyciskalam mleko na wacik i tak przemywalam - po jednym dniu oczka calkowicie czyste - jednak mleko matki to cud prawdziwy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) Hickary- no to nic swietna, Wiki zaczyna ladnie spac:) Bruno tez spal jak susel, musialam go budzuc na sniadanie:). Teraz bawi sie w lozeczku grzechotkami:). Co do mojego pytania, czy planujecie juz nastepne dzieci, to jesli o mnie chodzi to nie:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie Bruno chcialby miec rodzenstwo i kiedys moze byc na mnie zly, ze jest jedynakiem ale jesli o mnie chodzi to jakos nie pale sie do nastepnej ciazy...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja tez nie, bo w tej mialam kilka przebojow - cmv dodatnie, cukrzyce ciazowa, wiec dieta i klucie kilka razy dziennie, zagrozenie przedwczesnym porodem - 2 porody "przedwczesne falszywe" - czyli zatrzymane. Sporo nerwow mnie to kosztowalo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny nie udzielałam się, bo mężuś ma wolne zjechał do nas na kilka dni, i nawet kompa nie włączałam. Nie możemy nacieszyć się sobą:-) Moja mała też w końcu wykonała obrót z pleców na brzuch, a też się martwiłam, że jeszcze tego nie potrafi........................................ Moja Andzia ma ok 70 cm, duże te Wasze dzieciaczki, a ja też z tych wysokich mam 174cm.............................................................. Kurcze, u nas problem z wprowadzaniem pokarmów stałych, mała wypycha jedzenie językiem, pluje na wszystkie strony, nie wiem jak ją zachęcić................................................................................ A z innej beczki, to udało mi się pozbyć już troszkę sadła;-) w pasie mam -3cm, a na wadze to nie wiem ile, bo się zepsuła................................ Pozdrawiam, miłego dnia dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Turkuc- Andzia zdolna, super z tymi przewrotami:). Mezus w domu, to frajda w domu, ;) Bylismy na spacerku a potem zjedlismy obiadek- ziemniaczka z marchewka. Wszystko bylo pomaranczowe- moje rece, jego buzia i nos, raczki, ubranko....koszmar! To pomaranczowe cholerstwo zafarbowalo mu buzie i nie moglam domyc. Nienawidze tej marchwi, ktora farbuje wszystko, grrrrr....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O matko dziewczyny ale żeście naprodukowały stron! :D Miła lekturka swoją drogą :) Żeby nadrobić te dni co mnie znów nie było to by mi chyba miejsca brakło na stronie hehe Odpisując na wasze pytanka... Wojtuś ma jakieś nie całe 70 cm wzrostu tak myślę, bo ubranka niektóre nosi 78 niektóre 62 a kaftaniki nawet z 56 mu pasują, zakładam tak na wierzch czasem na bodziaki. Przytulankę Wojtek ma jedną ulubioną, kupiłam w pepco taką pandę z termoforem w środku. oczywiście można go wyjąć bo używać można termoforu u dzieci od 1 roku życia dopiero. Co ile wprowadzam nowe pokarmy to trudno powiedzieć, 3 dni temu pierwszy raz dałam mu troszkę zupki jarzynowej z gerbera i nic mu nie było więc przedwczoraj zjadł resztę zupki. Wczoraj była marchewka więc dziś zje całą zupkę :) A co dalej dowiemy się w piątek. Obcych się nie boi, śmieje się do każdej osoby, którą zobaczy, aż mnie to przeraża! Oby mu to minęło z wiekiem.. Smoczki mamy wszystkie jeszcze jedynki. On i tak z butli bardzo szybko je :) My już chrzest mamy za sobą dawno ;) 2 grudnia. Wojtuś całą msze elegancko przespał :) Czy planuję drugie dziecko? hmm zawsze chciałam mieć dwójeczkę, ale teraz to się poważnie zastanawiam czy nie będzie mój synuś jedynakiem...okaże się za parę lat ;) 1 My obecnie walczymy z przeziębieniem :( Wojtek parę dni temu postanowił na spacerze się obudzić i narobił tyle krzyku, że szok, uspokoić go nie mogłam, skończyło się kaszlem i katarem na następny dzień. Od soboty pije syropki, nawet mu smakują. 1 Mam pytanie na temat teściowych, czy wtrącają wam się w dzieci? W karmienie, ubieranie itp? 1 Mam nadzieję, że nie przynudziłam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratka- hej:) Oby Wojtusiowi przeszlo jak najszybciej to przeziebienie:). Co do tesciowej, to nawet nie pytaj....koszmar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pytam o teściowe bo to co mama mojego faceta wczoraj mi powiedziała i co odstawiła to mi się włosy zjeżyły chyba na całym ciele! Jak Wojtek skończy 5 miesięcy to można mu ugotować i dać ŻUREK! Jak stałam tak sobie usiadłam o_O no normalnie mnie zatkało, aż w końcu wypaliłam czy ona tak na poważnie czy to był żart? A ona na to, że ona tak swoje dzieci karmiła...no miej litość kobieto! Nie śni mi się przygoda pod postacią pobytu w szpitalu z 5 miesięcznym dzieckiem, przecież żołądek bym mu wykończyła tym :/ Następnie po obiedzie wyjęła ciasto z lodówki z jabłkami na dole, z góry krem i posypka czekoladowa, no paaalce lizać, ale ona dała to pieczone jabłko prosto z tej lodówy mojemu dziecku! Już pomijam fakt, że to zimne a on przeziębiony... :o ale to nie jest chyba pora na pieczone jabłka do licha! :o a po moim proteście usłyszałam, że ja mam jej nie uczyć. Więc już byłam lekko bezczelna i powiedziałam jej, że to jest moje dziecko i będę je żywić tym co ja uważam za słuszne i odpowiednie dla jego wieku...a co ona zrobiła? chciała mu dać kolejną łyżeczkę z tym jabłkiem, ale już nie zdążyła. Odsunęłam tą łyżkę a małego zabrałam do siebie na kolana... Rozpisałam się, ale musiałam to z siebie wyrzucić w końcu eh Żurek, może od razu ogóra kiszonego i kapustki z grzybami, obłęd ;o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, ja odzywam się dopiero teraz, bo w sobote miałam gości w niedziele, też a dziś własnie przed chwila poszła ode mnie koleżanka :-) U nas nocki bez zmian, czyli koszmar :-( Małemu chyba zatkał sie kanalik w lweym oczku, bo cały czas ma łezkę, i dziś rano obudził się z bardzo zaropiałym oczkiem. Przemywam mu solą fizjologiczną, jutro pujde z nim do przychodni bo jutro przyjmuja dzieci zdrowe. Co do dzieci to mam już 2 i więcej nie planuje ;-) gratka- no coż widzę że teściową masz taką jak moja, no ale ja z moja się nie lubię i przychodzi do nas bardzo rzadko i już się nauczyła że do mojego wychowywania dzieci wtrącać jej się nie wolno ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratka- wrrr...wspolczuje. Pociesze cie, ze ja mam do czynienia z roznymi numerami, wystarczy tylko ze sie nieopatrznie obroce ;). Poza tym wszystko dotyczace mojego dziecka konsultuje nie ze mna tylko z druga synowa za moimi plecami, jakbym byla niewidzialna...a ta dziewucha nawet nie ma wlasnych dzieci tylko troche opiekowala sie dziecmi swoich siostr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MamaBruna No to Ty widzę masz jeszcze lepiej :o choć ja nie wiem czy i z kim mnie obgaduje moja szanowna przyszła teściowa.. jedno szczęście, że ja ją widzę raz na 2 3 tygodnie w niedzielę. Zanim urodziłam to bardzo chętnie jeździłam do niej, ale teraz nasze stosunki bardzo się zmieniły. No w niczym co dotyczy dziecka ja się z nią nie zgadzam. Ona chyba myśli, że skoro praktycznie wychowuje córkę siostry mojego Pawła to i z moim dzieckiem będzie podobnie. No ale tu się myli, moje dziecko ma matkę, która chce się nim zajmować... Andzia Może moja z czasem się też nauczy, że ma się mi w wychowanie mojego dziecka nie wtryniać. No moja mama mi się nie wtrąca i nie robi nic co dla mnie jest nieodpowiednie a tu w zasadzie obca kobieta chce mi narzucać swoje przekonania. Oj oby z oczkiem Dawidka wszystko było w porządku, szybko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja tesciowa wpada do mnie kilka razy w tygodniu i patrzy mi na rece a raczej oglada malego za wszystkich stron, nawet w majtki mu zaglada. Jak ma cos do mnie to mi tego nie mowi wprost tylko skarzy mojemu mezowi. Ostatnio gadalam z nia o kubku niekapku, to powiedziala ze maly jest na niego za maly ale najlepsze jest to, ze ona taki kubek ma w domu po swojej matce, ktora w ostatnim okresie gdy byla schorowana z niego pila. Wczoraj byla u nas z ta synowa i dyskutowala z nia jaki soczek trzeba malemu dawac i jaki gryzak mu kupic...tylko nie zapytala mnie jakiego gryzaka potrzebuje moj syn...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, my dopiero wrocilysmy, czytam i zapomnia;lam co mialam pisac, chyba tylko, ze wspolczuje Ci Grata, gratuluje kolejnych postepow maluszkow - obracania sie na brzuszek i zgapilam kubek TT i dzis kupilam w miescie i sprezentowalam malej kilka grzechotek - siedzi i sie bawi. ;) parzycie nowe grzechotki? ja szczerze to je tylko umylam woda z nivea baby, kubeczek wyparze. bylysmy 4 h na spacerze :) moje dziecko dzis pieknie cwiczylo - nie wyginala sie w zadna strone, jak tak sie utrzyma do kolejnych 2 wizyt i tez bedzie ok, to zegnamy sie z rehabilitacja ;) ale zglodnialam - wcinam na szybko kabanosy, chyba dzis sobie odpuszcze obiad ;) wiecie co, moj maz kocha tatar, kupilam mu dzis ale szlag mnie strzela i mam paranoje odnosnie tokso, ze wszedzie jest surowe miecho... masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A gdy wyszlam wczoraj z psem na spacer, to zaczely malemu grzebac w nosie patyczkami, zeby mu kozy wyjac...wchodze do domu a tu taka akcja bez mojej wiedzy! Zawolalam meza, zeby to przerwal... Ja mam problem, bo jak zaczne na nia pyskowac, to moj maz nie zareaguje na to dobrze...bardzo kocha i szanije matke i ma wzgledem niej bielmo na oczach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MamaBruna, to tez masz niezle jazdy... ja na szczescie mam nieziemska tesciowa - no aniol nie kobieta. Nawet jak przewija mala to pyta czy dobrze, bo jesli ja cos robie inaczej to zebym jej powiedziala, to ona zrobi tak jak ja to mam w zwyczaju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym zwariowała jakby tesciowa wpadała kilka razy w tygodniu. Ja nie parze grzechotek, dokładnie je myje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MamaBruna matko, kilka razy w tygodniu :o No to już wiesz, że samej jej zostawiać nie możesz z dzieckiem eh Ja już mojego Pawła nie puszczę samego z małym do niej bo cholera wie czym go nakarmi itp. :o szkoda, że on na tym cierpi no, ale trudno. On mamie uwagi nie zwróci, on w ogóle nie jest kłótliwy a już zwłaszcza mamie swojej się nie przeciwstawi bo też jakieś ma klapki na oczach. No cóż syneczek mamusi jak to mówią. Dobrze chociaż że nie słyszę zdań zaczynających się od słów "moja mama to...." bo chyba bym go rozniosła :D Hickary No to trzymam kciuki żebyście z rehabilitacją rzeczywiście się już pożegnały! :) ło jak ja bym tak na spacer na 4 h poszła to wróciłabym chyba jak sopelek! :D u nas nie najcieplej dziś. Minus 2 i wieje okropicznie... :( po godzinie miałam dość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurka, Wojtek chyba dostał wysypki po którymś leku. Stawiam na syrop tymiankowy. Coś go wysypało na buzi, raczej nie po calcium ani po wit. c ?? Chociaż to calcium jest bananowe. Cholera wie :o Może, któraś z was ma pojęcie na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratka- i po wit. C i po calcium bananowym moglo go wysypac.... Moze zadzwon do lekarki i zapytaj co masz robic ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Nie odzywałam się wczoraj bo byłam zajęta cały dzień. Rano Kościół, potem daleko od domu sklep, potem mąż musiał pojechać, kupić i zamontować nową mikrofalówkę, bo się spaliła, a po południu i wieczorem mieliśmy chrzciny u znajomych. Ania na szczęście prawie w ogóle nie płakała. Wzbudzała zachwyt u ludzi i chyba koleżanka o to była trochę zła. Noc minęła dobrze pobutka o 2 i 5. Jestem dziś trochę przymulona i nic mi się nie chce. Nudzę się siedząc w domu i robiąc ciągle to samo. Zaopatrzyłam się w czopki vibrucol i mam pytanie - czy je daje się w całości takiemu małemu dziecku? Dziękuję za odpowiedzi co do rozszerzania diety. Jak możecie, to piszcie co pokolei wprowadzacie. I tu mam kolejne pytanie. Tak se pomyślałam, że tyle jest różnego rodzaju jedzenia i że po co mam wprowadzać Ani produkty, które my w ogóle nie jemy? Np. dynia, kalarepa itp Mi się wydaje, że nie ma sensu tych produktów jej dawać, skoro ja i tak nie będę ich gotować. Co Wy o tym myślicie? mamabruna - tak Ani podobają się te zwierzątka i jeszcze ja sama je naśladuję, to w ogóle ma radochę. Tez tesknie za latem, aczkolwiek tutaj latem tez sie nie da wytrzymac i tylko rano i wieczorem wychodzi sie na dwor.Ja planuę starania o 2 dziecko za rok. Mamaania - bardzo dużo już produktów wprowadziłaś dla Sebastiana. Musi wcześnie zaczęłaś to robić. A nie boisz się, że jak dajesz najpierw owoce, to on nie będzie chciał jeść warzyw? Słyszałam taką teorię, żeby najpierw wprowadzać warzywa, a potem owoce. I jak wprowadziłaś buraka? Najpierw go gotowałaś do mękkości i potem blenderem? Hickary współczuję głosu dzwonów co ranek, ale jest tego plus, bo nie musisz nastawiać budzika :)A gdzie małą tak wysypuje? Na całym ciele? Turkuc - gratuluję pozbycia się sadełka :) gratka - życzę, żeby mały szybko wyzdrowiał. Moja teściowa się nie wtrąca, jedynie jak coś daje jakieś porady, ale ja mam ją baardzo daleko od siebie, ale generalnie jest w porządku. Hehe niezly tekst walnęła z tym żurkiem, mnie by zatkalo NIe cieripię, jak ludzie tak się wtrącają. asiapop - gratuluje postepów maluszka mamabruna - też Ci współczuję teściowej, Ja parzyłam wszystkie zabawki Ani, a to dlatego, że większość ma podostawane po innych dzieciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mala wysypuje tylko na policzkach, wiec ewidentnie pokarmowka. MamaBruna - tenn kubek - rewelacja, nie wiesz jak on dokladnie dziala? bo wywalilam instrukcje, jak Wiki nie sscie a bardziej sie nim bawi to jej cos tam skapnie? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jutro jestem umówiona na 8:20 na kontrolę do lekarza z nim więc się dowiem co z tym zrobić. Teraz nawet nie wiadomo co mu odstawić z tych lekarstw. Bomba. Na szczęście ma tylko kilka plamek na buźce. Jutro się dowiem co zrobić. KIP No koleżanka powinna mieć świadomość zapraszając was, że Aneczka zrobi furorę i trochę ją w tło wstawi :P nie no żartuję, ale zła być już nie powinna o to, że ją mała wyparła z roli pierwszoplanowej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kip- caly czopek. Co do jedzenia to doszlam do podobnych wnioskow np. Ja dyni nie gotuje wiec bez sensu ja wprowadzac,,, Hickary- kapie jak dziecko possa :), nacisnie dziaselkami smoczek tzn. ta gumowa koncowke. O tesciowej wole juz zamilczec, bo podnosi mi sie na sama mysl o niej cisnienie😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wprowadzam nawet jak nie gotuje, przeciez poki co dziecko bedzie na sloiczkach, to czemu ma nie dostac dyni. Tzn czesc bede gotowala, ale dyni na pewni nie - a skoro jest w sloiczku i jest zdrowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajny temat na temat teściowych.Ja mogłabym pisać do rana o mojej ale szkoda nerwów.Z ostatnich akcji(takich większych)to że nie zgodziła się na nasz wybór chrzestnych!!!Na szczęście mąż zawsze jest po mojej stronie.Wynieśliśmy się 700km dalej i mam jako taki spokój.A co do jedzenia ja daję Maji faktycznie to co będę gotowała a kalarepkę to wszyscy lubimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratka , Kuleczka, Mamabruna - współczuję przebojów z teściowymi. Szkoda, że mężowie nie są dla Was wsparciem w takiej sytuacji, bo im byłoby łatwiej wytłumaczyć, że teraz to Wy jesteście rodzicami. Ja to sięostatnio taka wygadana zrobiłam, że pewnie w końcu powiedziałabym co myślę. Najlepiej chyba jednak po prostu grzczenie powiedzieć teściowej : dziękuję, że wychowałaś syna na wspaniałego człowieka i dobrego męża. Pozwól teraz nam wychowywać nasze dziecko.Twoich rad chętnie wysłuchamy, jeśli będziemy się z nimi zgadzać, to zastosujemy. (trudno wykonać w praktyce jak się ma ochotę palnąć "od.al się", ale pewnie bardziej skuteczne). Ja się boję, że sama mogę zostać taką teściową. Od początku staram się przyzwyczajać do mysli, że moje dziecko pójdzie w świat, a najważniejszy jest mąż, bo to teoretycznie (i mam nadzieję w praktyce też) z nim będę do końca życia. Wasze się wtrącają, a ja się użalałam, że moja to za mało sie garnie do opieki, ale chyba już wolę w tę stronę. Wogóle bylismy teraz w weekend najpierw u mojej mamy, a potem u teściów i nie mogę jednak narzekać. Jak tylko zaproponowałam teściowej, żeby wzięla Seabstiana na ręce, to była bardzo chętna. A potem jak się zaczął do niej śmiac tak na głos, to już wogóle się rozpłynęła (aż byłam zazdrosna). Wygląda na to, że moja teściowa nie chciała się wtrącać i czekała aż sama zaproponuję. Do karmienia, przewijania też sie mi nie wtrąca. Drażniło mnie tylko na początku jak przy karmieniu piersią (chciałam miec wtedyspokój) wisiala nade mną i gapiła się jakby nigdy matki karmiącej nie widziała. Hickary - gratuluje postępów na rehabilitacji i udanej nocki KIP - chciałam wprowadzać głównie warzywa, z tego powodu, o którym piszesz, ale owoce podaje bo muszę. Jak Sebastian nie dostanie któregoś dnia śliwek/brzoskwiń albo gruszek, to ma takie zatwardzenie, że muszę mu pomagać rurką antykolkową, a nie chcę jej używać. Z dwojga złego wolę już podawac te owoce, niż widzieć jak się męczy. (dodam, że ja nie jem już nić co zatwardza, on też nie dostaje np. kleiku ryżowego, gotowaną marchewkę ograniczam)Ja to wogóle byłam optymistką i zakładałam dużo rzeczy: ,że urodzę naturaalnie (skoćzyło się cc), że będę rok karmić piersią (karmienie mieszane), że Seba będzie pił wodę (pije herbatkę z dodatkiem soku). Pytałaś o buraka - ja z surowego sok wycisnęłam, ugotowałam ziemniaki i to razem zmieszałam. Teraz ma zamiar normalnie ugotować buraka z pietruszką i marchewką i to zmiksować. Drugie dziecko - kiedyś chciałam tylko 1 i zawsze to powtarzałam, ale odkąd jest Sebastian, to myślę, że 2 byłoby akurat. Nie wiem, jednak czy się tak świadomie zdecydujemy. Jakby się przytrafiła wpadka to będę się bardzo cieszyć a jak nie, to też będę szczęśliwa. Znowu post gigant, ciekawe czy komuś sie będzie chciało czytać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×