Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość w co ja się wpakowałam

UWIKŁANA W PRZYJAŹŃ Z FACETEM

Polecane posty

Sprawa jest prosta. Mówisz mu że nie chcesz tak mieszkać. To jakieś skomplikowane jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w co ja się wpakowałam
.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkjkjkjkjasasa
to niech twoja jedna strona pogada z ta druga i dojda do jakiegos porozumienia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w co ja się wpakowałam
i tak by było najlepiej hahaha ale sęk w tym,ze te dwie storny nie mają ze sobą żadnej płaszczyzny wspólnej , nie ma miedzy nimi nici porozumienia, sa totalnie rozbieżne i nie stykają sie w żadnym punkcie. czasem czuję sie jak uwięziona w tych myślach, jak zakładnik, którego sobie te dwie odrebne myśli przerzucają z rąk do rąk. zupełnie nie mam w tym wszytskim zdania, nie ma mnie, sa tylko te kotłujące się, totalnie rozbieżne mysli. nie wiem czy ktoś mnie rozumie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w co ja się wpakowałam
tak teraz myslę... ja mam tak samo ze wszystkimi po prostu na nikim mi nie zależy z nikim nie nawiązuję bliskich relacji, bo tak czuje się lepiej nienawidzę gadac z koleżankami o swoim prywatnym życiu, wiec tego nie robię, nie interesuje mnie tez ich życie, wiec nie chcę udawać,z ę jest inaczej. jedynie zalezy mi na kontakcie z rodzicami i to też bez przesady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w co ja się wpakowałam
i on jest włąsnie jedynym człowiekiem, którego do siebie dopuściłam, z którym spędzam czas. czasem mi sie nie chc eiśc na spotkanie, ale jak już jesteśmy razem, to jest wspaniale, cudownie, czuję się bardzo dobzre, ale wracam do domu i czuję ulgę, z ejuż moge posiedziec sama w domu, a w gorszych sytuacjach rozpamietuję to czym mnie niechcący i zupełnie nieświadomie uraził. a jak już wiecie urazić mnie można bardzo łatwo, ale tylko on moze mnie tak łatwo zranić, bo inna osoba, na której mi nie zależy mozę na mnei gadać wszystko co jej ślina na język przyniesie a mnie i tak to nie rusza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w co ja się wpakowałam
koralowa zadałaś mi pytanie/ gdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popchnę
posty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w co ja się wpakowałam
.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na 21.35. Nie ma jednak tego mojego pytania na jednej przeglądarce, a na innej jest. No ciekawe. Zadałam pytanie: czy nie możesz mu po prostu powiedzieć, ze nie chcesz tak mieszkać jak proponuje. Czy powiedzenie tego jest jakoś skomplikowane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na 21.35. Nie ma jednak tego mojego pytania na jednej przeglądarce, a na innej jest. No ciekawe. Zadałam pytanie: czy nie możesz mu po prostu powiedzieć, ze nie chcesz tak mieszkać jak proponuje. Czy powiedzenie tego jest jakoś skomplikowane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w co ja się wpakowałam
koralowa nie mam tego Twojego pytania o tej godzinie, ani w ogóle Twojej wypowiedzi. odpowiadając... no nie jest to jakoś skomplikowane, ale coś mnie blokuje. widze jak on się cieszy, układa co jak zrobimy, czym się będziemy zajmować... nie chcę go smucić... do tej pory wszystko było tylko zwykłymi rozmowami, ale dopiero niedawno zaczął działac w tym kiedunku i wtedy wszystko się we mnie obudziło i stąd ten topik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w co ja się wpakowałam
ale też nie wiem na 100 procent, ze nie hcce tak mieszkać pisałam juz wcześniej, ze na 50 procent chcę , bo tylko tak bedę mogła mieć swój dom i nie będe się bała w nim mieszkać, kiedy on będzie obok, a z drugiej str. na 50 procent nie chcę z przyczyn które wałkujemy tutaj. czyli nie mogę powiedzieć na 100procent, ze NIE CHCĘ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co zamierzasz zrobić, gdy on juz załatwi te działkę i powie, ze trzeba zapłacić? Zapłacisz, zaczniesz budować dom i zamieszkasz w nim bo "tak sie cieszy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w co ja się wpakowałam
no włąśnie nie wiem, jestem na skraju wyczerpania naprawdę i albo wybuchnę i sprowokuję awanturę - chociaż sobie jej nie wyobrażam w naszym wydaniu, nigdy nas nic nie poróżniło a potem zerwe kontakt,albo będę nienaturalnie przeciągać wszystko w czasie, wymyślac, ze działki mi sie nie podobają i piętrzyc problemy... smutne,a le takie 2 opcje widzę aktualnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w co ja się wpakowałam
im więcej tutaj pisze i widzę, co piszę, tym coraz silniej czuję, ze krzywdze go i nie zasługuję na takiego wspaniałego człowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia...
dzis tez nie chce wyslac, wszystko jest niby spamem. masz jakis mail?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia & 13
Temat sie ciekawie rozwija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ohinasa
temat dotyczy również mnie, podobne odczucia, przeżycia a nawet styl życia z tym, że ja nie pozwoliłam na rozwój takiej zażyłości. Ucięłam znajomość choć odczuwam jakiś rodzaj tęsknoty. Jednak z doświadczenia wiem że bym skrzywdziła, swoim dziwactwem stylem bycia. W moim przypadku przekroczone zostały granice przyjaźni dlatego taki krok było konieczny. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ohinasa
gwoli wyjasnienia... masz inną przeglądarkę ? Może spróbuj z innego konta, inny nick albo z innej przeglądarki skorzystaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia...
wszystko juz wyprobowalam i nic. mam nowy router i chyba on mi blokuje, syf!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia...
szkoda bo ulozylam taki madry tekst, hahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia & 13
To poczekaj na autorke albo wyslij na czyjegos innego maila. Temat zaczyna byc ciekawy. Twoj tekst moglby go wzbogacic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilialuiza
A może on jednak jest w Tobie zakochany, tylko nie całkiem zdeklarowany...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tymi przyjazniami damsko-meskimi zawssze cos jest chyba nie tak a szkoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilialuiza
I tak faceci są najlepszymi przyjaciółmi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia & 13
Czesc Tamari. Ty tu jestes na czarno. Moze Tobie udaloby sie ten tekst wstawic w calosci ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczerze mowiąc to mi Cię szkoda, ale z drugiej strony jesteś jakoś naprawdę denerwująca. wybacz, ale nawet ten skraj wyczerpania nie brzmi jakoś prawdziwie. Bo na skraju czowiek podejmuje decyzje. A ty nie. Ludzie którzy chorobliwie nie potrafią podjąć decyzji są dla mnie jakoś podobni do tych, którzy latami narzekają na swój los, ale go nie zmienią. I to nie dlatego ze ten los jest jakoś skomplikowany, tylko dlatego, ze oni WOLĄ nie zmieniać tego losu. Nie wiem, może lubią sobie ponarzekać - i to jest ich sens życia. Ty jesteś podobna. Wplatałaś sie, ale Twoja sytuacja nie jest jakoś skomplikowana czy trudna. Wystarczy powiedzieć "nie" lub "tak". Cokolwiek, byle zobaczyć co jest ważne. Jednak nie powiesz nic, bo nie chcesz się wyplatać, jak gdyby sensem twojego zycia było takie właśnie życie. Okropne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ohinasa
też mi się wierzyć nie chce w czystość relacji przyjacielskiej między k i m. Ale moje myślenie wyrosło z własnych doświadczeń. W pewnym momencie człowiek leci i już pozamiatane. Wszystko wtedy się zmienia. Jednak są ludzie, którzy pielęgnują taki rodzaj relacji z różnych powodów. Może i też takich wewnętrznych potrzeb. Też bym tak chciała ale coś mnie w takim układzie przeraża i wybrałam jednak bezpieczną samotność. W moim przypadku przerażają mnie te silne emocje, te oczekiwania, opowiedzenie się po jakiejś stronie ehhhh... Moi rodzice żyją w szczęśliwym związku od stu niemal lat a ja takim dziwadłem wyrosłam. Ehh..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×