Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ada.kudlata

Rozstanie po latach. Dzień...

Polecane posty

Gość no i klops
Mika.... No mam właśnie tak samo!!! co mi przyjdzie do głowy to mam chęć mu napisać, już! natychmiast! a tu taka blokada założona....i c**j mnie strzela z tego powodu.....już dzisiaj się nie odezwie....ja p*****le!! pierwszy dzień totalnej ciszy.....nie nadaje się na takie coś.... chyba sobie go całkowicie odpuszczę....nie chcę powtarzać takich sytuacji...za bardzo psychicznie mnie wykanczają....a taki niby był cudowny, wyjątkowy.....Oni k***a wszyscy tacy sami....do jednego kotła !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MikaMaaaa
ja też się nie nadawałam wykańczało mnie to całkowicie, i nie umiałam sobie z tym poradzić. a jak mu to tłumaczyłam to on "ale to po co się denerwujesz" nosz k***a po gówno sobie myślę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MikaMaaaa
no i klops idę spać napisz jutro jak najszybciej co się dzieje. ja właśnie skończyłam na portalu społecznościowym rozmawiać z bratem ciotecznym mojego byłego, co prawda nie o nim ale jednak miałam dziką satysfakcję że pewnie mu powtórzy bo dopiero ode mnie teraz się dowiedział że nie jestem z nim, bo coś napisał że myślał że pobawi się na weselu to napisałam że nie na moim. czekam na Twoje relację, trzymaj się i rób to co będzie dobre dla Ciebie. Ada i czekam na Twój wpis jak tam wypad :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i klops
Mika.... Dobranoc....mam nadzieje że jutro wstaniemy w lepszych nastrojach, z bardziej optymistycznym podejściem do życia. Ja też się już władowałam do wyrka. Trzymaj się ciepło :) P.S. My tu mamy taką kichę, dobrze że przynajmniej u Ady idzie ku dobremu.....taki romantyczny wypad może naprawdę im pomóc na nowo odbudować związek....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MikaMaaaa
no i klops dziś, cóż jak zwykle tysiąc myśli co będzie, analizowanie tych dobrych i złych chwil. jak zwykle płaczę od rana. mam nadzieję tylko że ten stan przejdzie jak najszybciej bo chyba się wykończę. jak tam u Ciebie odezwał się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i klops
Mika.... Dziś pierwszy raz przez całą tą sytuacje płakałam.... Zdałam sobie sprawę że to naprawdę koniec.... Nie chciało mi się nawet z łóżka wstać, ubrać, umyć, zjeść...totalny dół....łzy same cisną się do oczu.... Ja oczywiście się złamałam ...pisałam i dzwoniłam do niego jak opętana....chciałam wiedzieć dlaczego tak się zachowuje. Odpisał. Ale strasznie oficjalnie. Zwracał się do mnie na "Pani"... powiedział że mogłam myśleć wcześniej, oraz że w czwartek wszystko już mu powiedziałam i nie ma o czym więcej rozmawiać.... Mika... wiesz co jest najgorsze? ja myślę że On od początku miał to zaplanowane....że się ze mną zabawi i kopnie w d**ę. Inaczej sobie tego nie potrafię wytłumaczyć. Napisałam mu że może za ostro zareagowałam, ale On zachowuje się jakby co najmniej przyłapał mnie w łóżku z kochankiem... Kocham Go , a On z premedytacją to wszystko robi, wiem że dzisiaj się już do mnie nie odezwie....jestem zdruzgotana...nie wiem jak ja sobie mam z tym poradzić....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MikaMaaaa
no i klops tak zawsze jest że jak oni potrzebują szansę to wszystko ok ale jak my to odrazu koniec, bo przecież my błędów popełniać nie możemy. ja rozumiem że może być wkurzony itd ale kurde jak my kobiety jesteśmy wkurzone to i tak jakoś ten kontakt utrzymujemy mimo wszystko a tu najlepiej cisza, i karać jak dziecko. też mnie boli , wstaje z płaczem, cały dzień płaczę, idę spać z płaczem, nie mam ochoty na nic, wychodzę z przymusem z domu czasami, dziś byłam w sklepie i normalnie walnełam płaczem . nie wiem co się ze mną dzieje. nie radzę sobie z tym, poprostu sobie nie radzę. tez sądzę że mój były miał w planie mnie trzymać a jak by kogoś spotkał to byśmy się rozstali , byłam w razie gdyby nikogo innego nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MikaMaaaa
i tez mam straszną ochotę zadzwonić i spytać czemu nie dał mi szansy, czemu odrazu mnie skreślił. czemu nie zrozumiał że poprostu się przestraszyłam. a gdy wyciągałam rękę to ja odepchnął jeszcze w taki sposób zamiast powiedzieć wprost nie dam Ci szansy, nie chcę być z Tobą to mówił że oddzwoni potem mnie olał a na koniec zarzucił że był dla mnie wyjściem awaryjnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny, przyznaję,że nie przeczytałam całości, doszłam chyba do 10 strony...ale to co już teraz mi się nasuwa... Też z włąsnego doświadczenia trochę, jeśli raz zdecydowałyście się na rozstanie, to trzymajcie się tej decyzji twardo, bo chyba nie bez powodu tego czy owego faceta zostawiłyście?? O uczucie prosić nie można , facet albo kocha albo nie. Po co cierpieć i tlumaczyć się przed samą sobą a może sie zmini, a może bedzie lepszy itp. Rozstać sie ui dac sobie szanse na cos lepszego. Nie mozna bac sie samotnosci, bo chyba woalalbym byc przez jakis czas samotna i sama, niż całę zycie trwać w związku gdzie też czułąbym sie zle, nieswoje i gdzie zamiast szczescia ciągle byłyby wątpliwości , łzy itp. Kazde rozstanie w jakis sposob boli, ale ten ból mija i za jakis czas czlowiek sam dostrzega to ze podjął dobra decyzję. A Wy się boicie zostac same, tylko i wylacznie. Taki głupie przywiazanie do facetów, ktorzy sami są słab, a z Wami robią co chcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MikaMaaaa
napisał mi z innego numeru ze ja pragnę stałego związku a on jeszcze nie i życzy mi żeby spełniły się moje pragnienia. nieźle co. to przez ten czas co był ze mną to nie był stały związek. świetnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty mu napewno odpisalas???? Daj juz sobie z nim spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i klops
Mika.... Zobaczył że go zablokowałaś:) Ale skoro zadał sobie tyle trudu żeby napisać z innego numeru to myślę że zaczyna mięknąć...nie wiedział jak "zagaić" więc w nieudolny sposób prowokuje Cię do rozmowy.... zobaczysz że jeszcze zmądrzeje i zapragnie stworzyć z Tobą rodzinę, bo przecież sam mówił że chce z Tobą być do końca, chciał mieć dziecko.....mi się wydaje że On po prostu się w tamtej konkretnej chwili tego wystraszył.... A u mnie.... No odezwał się....rozmawialiśmy długo. Ale nie wiem co będzie dalej. Powiedział ze w czwartek moja osoba w jego oczach upadła, że zburzyłam fundament zaufania który przez tyle czasu budowaliśmy, że ja jemu nie ufam, a On zobaczył że nie może ufać mi....że zabolała go moja ocena jego osoby (gdy mu zarzuciłam że spotyka się ze mną tylko na seks), powiedział że po tym nie wyobraża sobie naszych spotkań, że moglibyśmy ze sobą spać, że zawsze te słowa będą mu brzmiały w uszach, dodał że pewnie kiedyś zdoła mi to wybaczyć ale wie że nigdy tego czwartku nie zapomni... Ze skoro ja na jego wyjście z kolegą na tenis zareagowałam taką furią to On się boi co by było gdybym naprawdę miała powód....Powiedział że nie wie co dalej będzie, że może ze mną rozmawiać, ale to nie będzie już to co wcześniej..... potem ja się musiałam rozłączyć , a gdy jakiś czas później oddzwoniłam rozmowa nam się nie kleiła....w słuchawce panowała natrętna cisza którą od czasu do czasu ktoś przerwał....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MikaMaaaa
Gość wyobraź sobie że owszem odpisałam później że też mam nadzieję że moje pragnienia się spełnią i że ktoś mnie pokocha tak jak ja jego.i życzę mu tego samego. no i klops to był sms pewnie z odpowiedzią na moje wcześniejsze pytania czemu nie dał mi szansy. i nie wymięknie , bo widzisz że napisał iż nie chce stałego związku więc nie chce go ze mną bo mnie nie kocha. i tutaj nic się nie zmieni. nagle uczucia nie zaistnieją. odpisałam bo nie będę robić z siebie idiotki obrażonej, skoro mnie nie kocha ok ja muszę się z tym pogodzić. a Twój no cóż nie umiem Ci doradzić, czasami tak jest że rozumiemy inaczej coś niż powinniśmy i stąd wychodzą takie sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Diamant77
Kobiety ciagle na cos narzekacie chcecie byc najwazniejsze w zwiazku wszystko ma byc po waszemu izolujecie siebie i swoich partnerow od swiata a potem dziwicie sie ze facet chce sie z tego wyrwac dominacja wskazana jest w lozku a nie w codziennym zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MikaMaaaa
Diamant 77 uważasz że go izolowałam? hmm to ciekawe bo z tego co pamiętam to ja go nakłaniałam "wyjdź z chłopakami żyjesz tylko pracą i mną" " jedź na ryby zobacz jaka ładna pogoda" " idź na tą imprezę spotkasz się z znajomymi wypijesz" no tak bardzo go izolowałam. no naprawdę nie dopuszczałam go do nikogo i nie wypuszczałam nigdzie, pomijając fakt że widzieliśmy się raz albo 2 razy w tygodniu bo czasu nie miał. ponad rok czekałam na słowo kocham, potem brak poznawania mnie z kim kolwiek ale czekałam cierpliwie nie naciskałam nigdy na nic, aż do niedawna jak zaczęło mi wszystko nie pasować i przechodziły mi myśli że on mnie nie kocha. fakt miał ze mną tak strasznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MikaMaaaa
i co do naszego związku czytaj topik zawsze było tak jak on chciał.zawsze moje zdanie się mało liczyło!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Diamant77
Wiec moze bylas dla niego tylko zabawka ktora mu sie juz znudzila i zucil ja w kat milosc jest slepa czasami nie widzi sie tego co dostrzega ktos z boku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MikaMaaaa
byłam dla niego zabawką zgodzę się ale nie która mu się znudziła a która zaczęła rozmowę o wspólnym życiu.skoro już tyle czasu byliśmy ze sobą. jak napisał nie chce stałego związku a ja chciałam więc wiedział już że dalej nie uda mu się mnie zbywać dlatego się rozstaliśmy i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Diamant77
Najwyrazniej podobal mu sie taki styl zycia a kiedy zaczelas bardziej naciskac wystraszyl sie teraz prubuje cie odepchnac moze boi sie wziasc tak duza odpowiedzialnosc a mieszkaliscie juz razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MikaMaaaa
Nie mieszkamy razem, mieliśmy ale jak widać wyszło inaczej. owszem boi się odpowiedzialności i to bardzo, boi się być za kogoś odpowiedzialny. powiedział że kocha mnie, że jestem tą jedyną ale boi się że nie podoła roli męża i ojca. a tak naprawdę gdyby kochał to mogli byśmy iść na jakiś kompromis, a on nawet nie próbował tylko wykorzystał sytuację i tyle więc chyba logiczne że jeśli się boi to ma wątpliwości a jak się je ma tzn że się nie kocha naprawdę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Diamant77
Mysle ze musi to w spokoju wszystko przemyslec mogl ci to powiedziec zebys dala mu troche czasu i nie powinien tak z toba postapic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Diamant77
A moze nie jest pewny swoich uczuc do ciebie moze on tak naprawde cie nie kochal i podobal mu sie ten uklad jaki byl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i klops
W ogóle dla mnie to szok o czym on mi opowiadał....połowy rzeczy nie pamiętałam, powiedział że zachowywałam się jakbym była w jakimś amoku, że nic do mnie nie docierało...powiedział że nie rozumie jak mogłam się tak zachować bo przecież chciał mi to udowodnić że naprawdę był na tenisie. Chciał mi dać numer kolegi z którym był (powiedziałam że kolega będzie go krył), chciał mi dać mamę do telefonu (powiedziałam że matce mógł powiedzieć cokolwiek, a ona by w to wierzyła), siostrę, nawet numer do orlika na którym grali....a ja wciąż tylko powtarzałam że spotkał się z byłą....gdy mówił że mnie kocha- ja odpowiadałam "yhy jasne!", gdy mówił że mnie uwielbia - to samo, gdy mówił " wiesz że rozwalasz fundamenty?"- ja na to "wiem", gdy mówił nie klnij- ja jeszcze bardziej ...... cholera jasna....Mika.....ze mną naprawdę jest coś nie tak. Teraz kiedy na spokojnie o tym myślę, jest mi strasznie wstyd. To okropne co zrobiło ze mną moje małżeństwo....do czego doprowadził mój mąż. Jego ciągłe skoki w bok doprowadziły że nie ufam facetom, każdego traktuje jak r****cza któremu zależy tylko na jednym....myślałam że z M będzie inaczej, i było na początku! ....ten telefon od jego byłej na naszym spotkaniu mnie rozchwiał....przecież ufałam mu bezgranicznie! ....puściłam go nawet na wesele z koleżanką gdzie był jej osobą towarzyszącą...spotykał się z kim chciał, i kiedy chciał..... a jeden durny telefon rozwalił wszystko. ON ją strasznie mocno kochał, byli wiele lat razem, zaręczyli się, planowali ślub....ale coś się rozwaliło. A teraz jakby nigdy nic dzwoni , pyta o jego zdrowie, proponuje spacer.... może gdy dowiedziała się że poznał kogoś i jest szczęśliwy nagle poczuła że dalej go kocha?...Ona ma go blisko, kobiety w tej kwestii są naprawdę bezwzględne....co ja na odległość mogę zrobić?....bałam się, dlatego stałam się zazdrosna..... Ale przecież tak nie może być....związek opiera się na zaufaniu.... Dziś przeczytałam bardzo fajne zdanie: "Jeśli kogoś kochasz puść go wolno. Jak wróci- znaczy że jest Twój, jeśli nie- znaczy że nigdy nie należał do Ciebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikamaaaa
Nie interesuje mnie co on juz czuje czy wogole coś czuje. Właśnie wróciłam z imprezy, bawiłam się świetnie. Tak jak pisalam kogoś poznałam i dziś wyciągał mnie z domu na początku nie chciałam ale potem się skusilam i teraz nie zaluje. Dlatego nie odp. Tutaj. A obecnie pisze z telefonu. No i kolos Nie martw się ja też właśnie mojemu byłemu zarzucalam klamstwa dlatego ze nie raz mnie oszukał a potem trudno bylo uwierzyć. Dostałam od niego smsa ze pogadamy jutro bo ma wolne. I wiecie co odbiorę i będę chciala poznać odpowiedzi na wszystko pytania. Nie nie wrócę do niego bo nie ma do czego jest d*pkiem i tyle. A co najśmieszniejsze to dziś ten ktoś więcej ze mną rozmawiał i więcej słów wypowiedział niż mój byly przez pol roku. A więcej powiedział mi komplementów niż mój przez cały związek. Teraz wiem ze nie ma do czego wracać. A powiedział tylko ze bardzo ładnie wyglądam ze mam super włosy ze mam bardzo ładne oczy i ładnie pachne oczywiście w odstępie czasowym wiec teraz wyobraźcie sobie ile mój byly prawił mi komplementów hehe Odezwę się jutro. No i klops i wyrażę więcej zdania na Twój temat.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MikaMaaaa
No i klops sorki za pomyłkę w Twoim pseudonimie ale telefon mi zmienia a czasami tego nie zauważę. więc tak moje zdanie jest takie że nie dziwię Ci się bo jednak jak się naruszy zaufanie, to trudno potem się opanować, a sprawa druga też on powinien się zapytać czemu tak reagujesz, musisz mu powiedzieć to co pisałaś tutaj, i wiesz u mnie było to samo może na innym przykładzie czyli co jest nie tak że nie chce mnie poznać z rodziną , o co chodzi że wraca mówi że zrozumiał a potem znowu jest to samo a jeszcze jest tego świadomy, że nie liczył się ze mną i moimi potrzebami a mówiłam o nich głośno i wprost. i to doprowadzało mnie do tego że zachowywałam się jak desperatka , że wszystko prowadziło do kłótni, bo nie byłam go pewna . tylko że mojemu mówiłam to wprost a on na to za przeproszeniem srał. Pogadaj z nim powiedz czemu tak się zachowałaś, że boisz się. będzie dobrze jeśli mu zależy to zrobi wszystko aby pokazać Ci że nie masz powodu do obaw. także trzymam kciuki. a ja cóż tak jak pisałam, wczoraj miło spędziłam czas, fakt nie jest w ogóle w moim typie, ale za to świetnie w jego towarzystwie się czuła, jak byłam z byłym to ja musiałam mówić on słuchał, czasami coś tam powiedział, dlatego wczoraj byłam w szoku jak kolega zaczął tak nawijać. Były w towarzystwie był 360 stopni inny niż jak był ze mną, roześmiany, zawsze miał coś do powiedzenia i w ogóle a ze mną pfffffff. wczoraj był w dzień u mnie dobry kolega i jak zaczęłam zrzucać z siebie jak mnie traktował były to on oczy takie robił i śmiał się rozumiecie???? byłemu jak coś kupiłam to słuchajcie ktoś się go spytał gdzie kupił to nie przyznał się że ode mnie dostał tylko mówił ile dał i gdzie kupił a wyszło to dopiero jak do niego pojechałam i mówił mi o tym żeby się nie wydało, dałam prezent jego mamie i wiecie co powiedział że dostał on a reszcie rodziny że kupił. wiecie jak się czułam. słuchajcie chyba naprawdę jestem w nim tak zakochana ze rozum w tyłek mi spadł przy nim. ale szczęście że teraz dostałam takiego kopa że otworzyły mi się oczy. Zdecydowanie za późno ale lepiej teraz niż potem w razie jak byśmy wpadli. ciężko się z tym pogodzić że kocha się nie odpowiedniego faceta który nie zasługuje na to kompletnie. nie zasługiwał nawet na połowę tego co dla niego robiłam . kurde rzuciłam pracę, zrezygnowałam z motocykla, nie wierze jaka byłam głupia. ale wiecie co teraz jak wiem że będzie dobrze, że może być dużo lepiej, porozmawiam z nim na poziomie bez zarzutów, kolega wczoraj mi powiedział że facetów bardziej boli to jak kobieta potraktuje go zupełnie normalnie po rozstaniu znaczy że będzie się normalnie zwracać do niego niż robić mu wyrzuty. i tak zamierzam zrobić pokazać mu że na nim mój świat się nie kończy i zrobić to kulturalnie bez scen. i tak dla mnie on już nie istnieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i klops
Mika...... W pierwszej chwili nie zauważyłam tego kolosa :D hehehehehe Muszę przyznać że z Twojego był pomysłowy Dobromir hihihii, od rana się ubawiłam;) Wiesz....to świetnie że dałaś się wyciągnąć z domu, dzięki temu zobaczyłaś że może być inaczej, że może być lepiej. A kto wie?...może kolega , choć nie w Twoim typie, zdobędzie Twoje serce i pokaże lepszy świat....pozwól mu się wykazać. Pamiętam że gdy zobaczyłam M pierwszy raz po wielu miesiącach pisania, też był przeciwieństwem mojego męża za którym oglądały się dziewczyny, które nawet w mojej obecności okazywały mu zainteresowanie. On chyba też musiał przywyknąć do mojego widoku:) ...choć mówił cały czas że jestem śliczna. I powiem Ci że swoją osobowością sprawiał że z każdym dniem stawał się dla mnie coraz atrakcyjniejszy. A dziś sama widzisz jak za nim szaleje, jest dla mnie wszystkim tym czego szukałam u męża, a nie znalazłam. Np. rozmowa. Z mężem nie potrafiliśmy rozmawiać, a jeśli już nawet udało nam się zamienić parę zdań, to nie były to rozmowy na takim poziomie jak z M, który jest szalenie inteligentny, oczytany, i ma niesamowite poczucie humoru które idealnie współgra z moim. Mika..... a nurtuje mnie jedno pytanie. Dlaczego dla niego zrezygnowałaś z pracy i motocykla? A u mnie: Wczoraj do nocy rozmawialiśmy. Niby wszystko wyjaśniliśmy, powiedziałam co mną kierowało, czego się bałam...Jednak dostrzegłam zmianę w jego zachowaniu. Nie mówił ani słowem o uczuciach. Często podczas rozmów w środku zdania potrafił przerwać by powiedzieć że mnie kocha, że uwielbia....gdy kończyliśmy rozmowę było to samo, a rano obowiązkowo czekał na mnie bardzo miły sms, wczoraj pożegnał mnie chłodnym "dobranoc" a rano nie było żadnej wiadomości... zawsze po przebudzeniu do siebie dzwoniliśmy, a dziś wymieniamy się jedynie zdawkowymi smsami typu , "właśnie wróciłem za spaceru, zabieram się za śniadanie" "smacznego" itp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MikaMaaaa
no i klops wiem mój były pod koniec też zapominał o smsach a zawsze pisał, wieczorem też nie znalazł czasu na telefon. a z pracy zrezygnowałam bo mój były pracuje 24/24 więc jak ja wracałam z pracy na weekend do domu to widzieliśmy się raz w tygodniu. bo jak wracałam w piątek i on miał wolne to spotykaliśmy się w sobotę szedł do pracy a w niedziele kiedy on miał wolne to ja już wyjeżdżałam i odwrotnie potem następny tydzień w piątek i niedziele pracował to widzieliśmy się w sobotę. stwierdziłam że jak chcę aby to wyszło to muszę z czegoś zrezygnować. i było dobrze przez 3 miesiące był u mnie w każdej wolnej chwili, czyli 3 razy w tygodniu minimum. a potem się wszystko pieprzyło od stycznia. potem miałam oszczędności, ale się kończyły więc sprzedałam swój nowy motocykl kupiłam używany okazał się gratem więc i jego sprzedałam i miałam kupić następny ale ruszył temat z wspólnym mieszkaniem więc kasę zostawiłam żeby nie być na jego utrzymaniu i tak on potem zwlekał, potem to rozstanie dwa miesiące temu a kasa wiadomo rozchodziła się. potem jak rozstaliśmy się te 2 miesiące temu miałam wyjechać za granicę ale on wrócił zapewniał o miłości że chce być ze mną że życie bezemnie nie ma sensu że zdał sobie sprawę w końcu jakie błędy popełniał że to zrozumiał i będzie inaczej bo po raz 1 wiedział że to naprawdę koniec i do niego dotarło, więc zaufałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MikaMaaaa
i właśnie o to chodzi że ja z moim byłym też miałam takie samo poczucie humoru, że tematy tez by były wkońcu w towarzystwie świetnie wszystkim nam się rozmawiało, tylko potem jak zostawaliśmy samo to całkowicie inaczej się zachowywał. moja przyjaciółka też go zna i jak słuchała co mówię o nim to zawsze się dziwiła bo ona go zna jako zabawnego, dusza towarzystwa faceta. co do kobiet zawsze to one go zaczepiały ale uwaga nie jesteś przystojny jest zwykłym normalnym facetem. ze mną było tak że kiedyś jakieś 8 lat temu trochę się spotykaliśmy potem kontakt się urwał, noi po kilku latach miałam wesele u koleżanki własnie która zna jego, ja nie miałam z kim iść na to wesele za bardzo, i miałam zaprosić jego , także numer telefonu dostałam od znajomej, ale wyszło tak że zaprosiłam innego kolegę,a jego widziałam na ślubie on mnie też. a po czasie jak mi się nudziło napisałam do niego, on zadzwonił umówiliśmy się i tak się potoczyło dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i klops
Mika.... Tak Cię czytam i widzę że naprawdę wiele poświęciłaś dla niego....szkoda że nie potrafił tego docenić, szkoda że okazał się zapatrzonym w siebie egoistą. Patrząc na to wszystko z boku stwierdzam że rozstanie było chyba w waszym wypadku najlepszym rozwiązaniem. To że On będzie żałował tego, jestem więcej jak pewna. Bo jesteś świetną i wartościową dziewczyną. A Ty Kochana jeszcze będziesz bardzo szczęśliwa i sama stwierdzisz że to była dobra decyzja. Opowiedz koniecznie jak przebiegła rozmowa oraz czy kolega z wczorajszej imprezy się odzywa:) A u mnie.... Powiem Ci że całkiem nieźle. Dzisiaj dużo rozmawialiśmy, co prawda jeszcze wyczuwa się dystans, ale od wczoraj znacznie się skrócił. Więc idzie ku dobremu. Nie zamierzam tego zmarnować, muszę pracować nad swoimi emocjami. Nad reakcjami. Spokojnie i rzeczowo podchodzić do nurtujących mnie spraw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MikaMaaaa
no i klops dziś nawet brat do mnie że dobrze iż go zostawiłam że znajdę sobie wartościowego faceta, że widać iż ma nawalone w głowie, że jak mógł mi tak powiedzieć, że tracił mi czas. miał zadzwonić, nie zadzwonił. a właśnie zaraz wychodzę spotkać się ze znajomymi a potem ten właśnie kolega ma do mnie wpaść bo czeka aż się odezwę i specjalnie dziś nie wyjeżdża w trasę żeby zobaczyć się ze mną. odzywa się cały dzień, wieczorem jak odjechał pisał, wstał też pisał no ogólnie cały dzień piszemy ze sobą. no i klops ciesze się że Twój trochę zmiękł, mam nadzieje że zrozumiał to:) ja nad emocjami też próbowałam panować ale potem nastał taki zawsze punkt kulminacyjny że wybuchała i musiałam wygadać się:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×