Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ada.kudlata

Rozstanie po latach. Dzień...

Polecane posty

Gość przeczytaj autorko
gosicu powzyej zgadzam sie w stu procentach zwiazek po 10 latach ma byc USTABILIZOWANY:)))) no to tyle na temat:) pozdrawiam milego dnia zycze wszystkim, Mika wicej spokoju ducha:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wierze w to co czytam przeciez zwiazek autorki to wlasnie ejst jakis gowniarski zwiazek a nie dorzaly bezpieczny stabilny!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wiec wlasnie o to chodzilo....ze oczywiscie to nie sa takie same zwiazki po 10 latach...ale u ani u Miki, ani u Ady, te "zwiazki" nie sa normalne i one maja wypaczone spojrzenie na zwiazek. Ten Ady, nwet jakby ja bil, to ona by dalej chciala z nim byc, bo go kocha....... u nich nie ma mowy o milosci, to jest poprostu uzaleznienie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeczytaj autorko
o to wlasnie mi chodzilo ada jest zwyczajnie uzaleniona:(( pisalam pare miesciey temu ze ona nie ebdzie z tym gachem na stowe a jak bedzie to bedzie mega ciepriala to mnei tu co poniktore sooby zjechaly, ze jestem niedojrzala i nie wiem jak prawdziwy zwiazek ma wygladac:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeczytaj autorko
o to wlasnie mi chodzilo ada jest zwyczajnie uzaleniona:(( pisalam pare miesciey temu ze ona nie ebdzie z tym gachem na stowe a jak bedzie to bedzie mega ciepriala to mnei tu co poniktore sooby zjechaly, ze jestem niedojrzala i nie wiem jak prawdziwy zwiazek ma wygladac:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MikaMaaaa
przeczytaj autorko to Twoim zdaniem(biorąc pod uwagę Twoje wszystkie wypowiedzi ) związek ustabilizowany to taki który opisałaś w podpunktach ? hehehe chyba wszystkie mamy inne poczucie związku ustabilizowanego..... Po 1 kobiety nie wiecie wszystkiego!!! powtarzam to po raz setny!!! wiecie 1/1000 co się dzieje w związku moim , Ady , No i Klops , nie wiem i każdej jednej która się wypowiada w każdym temacie a osądzacie. jakiś GOŚĆ o godzinie 14.12 napisał "ale u ani u Miki, ani u Ady, te "zwiazki" nie sa normalne i one maja wypaczone spojrzenie na zwiazek. " skąd wiesz jakie ja mam spojrzenie na związek? :) to napisz mi czym różni się mój związek od innych? nie ma kryzysu w związku po latach bycia razem? dość zabawne bo z tego co ja wiem każdy związek taki przechodzi, mój kryzys trwał pół roku. obecnie on chciał zamieszkać ze mną teraz , on chciał teraz się zaręczyć. to ja powiedziałam że od stycznia, to ja powiedziałam że przynajmniej po paru miesiącach razem mieszkając zaręczyny. A tak ślub w zgodności stwierdziliśmy że w 2015 roku. fakt kurde mój związek nie jest normalny bo ja rozmawiam z facetem o przyszłości. fakt mam wypaczony pogląd na związek bo mi nie odpowiadało że zatracił się w pracy. fakt ja mam nie ustabilizowany związek bo właśnie nie wiem czemu hmmm. odpowiesz mi czemu ?:) może dowiem się :) fakt mam wypaczony związek bo facet obecnie nie widzi nic innego poza mną. i potrzebny był mu kop aby się obudził. Gość jeśli Twój związek po latach wygląda tak jak na początku znajomości, jest Twoim mężem po roku znajomości , i pomimo lat spędzonych ze sobą Ty się na niego nie wkurzasz, nie masz pretensji, Twój mąż rezygnuje ze wszystkiego dla Ciebie, opiekuje się Tobą i zajmuje dziećmi, i ani razu nie mieliście kryzysu to zazdroszczę.:) niestety bądź stety mój związek taki kryzys miał, i wiesz co przynajmniej wiem że jak będziemy już małżeństwem to nic nas nie zniszczy, bo przez te pół roku zrozumieliśmy oboje dużo. Wiemy ile dla siebie znaczymy. Życzę Ci że jeśli taki kryzys Cię dopadnie że poradzisz sobie z nim tak jak ja ze swoim. Co do Ady - wybacz ale mało wiesz krótko żyjesz. Nie wiesz czemu, po co dlaczego !!! nie wiesz nic , poza tym że obecnie jest jak jest a znasz powód? nie... bo dla was jedyny powód takiego zachowania to brak miłości hehe, niestety kobiety muszę was rozczarować , takie zachowanie faceta nie zawsze jest powodem braku uczuć a spowodowane jest innymi czynnikami. Czy mój tak się zachowywał bo mnie nie kocha jak pisałyście? nie!!!!!!!!!!!! Także kobietki które tu się wypowiadają , życzę wam aby po latach bycia razem z partnerem życie było tak słodkie jak na początku, zero kryzysów. Już pomijając fakt że chyba wypowiadają się tu kobiety bez dłuższego doświadczenia, widać gołym okiem poprzez sposób wypowiedzi kto wie co to życie, i nie ma 20 lat i sianka w głowie oraz wie że życie to nie bajka. tak jak nie którym się to wydaje. pozdrawiam 3 wypowiedzi nade mną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej Mika ja mam 32 lata za soba 7 letnie malzenstwo..moje proby ratowania......ciaglego ratowania, usprawiedliwiania........terapii malzenskich itp. teraz wiem ze bylam uzalezniona, nie wiem jak jest Twoim zwiazku( z postow wynika, ze masz troche skrzywione podejscie), ale tak jak piszesz to tylko ulamki, nie wiem wszystkiego, nie wnikam w to nie obchodzi mnie to, zycze Ci jak najlpeiej, ale z cala pewnoscia wiem ze Ada jest uzaleniona od tego goscia i on jej nie kocha bo milosc to jest stan: uczucie+ wola, wola bycia ze soba, wola walki, wola staran i tak mzoa wymieniac, "chlopak" czy nie chlopak Ady tej woli nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mookaate
Do autorki topiku Wiesz... rozumiem Twoje podejście. Kochasz go... Dlatego to wszystko tak przeżywasz. Trzymam kciuki by poszło wszystko w dobrym kierunku. Albo z nim albo bez niego... albo z kimś innym. Tak sobie coś pomyślałam... nie ważne czy jesteś wierząca czy nie ale może by tak w jego intencji codziennie odmówić Różaniec? Tak po prostu. By mieć wsparcie z Góry :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MikaMaaaa
gość skrzywione podejście... czyli Twoim zdaniem jakie? :) może czegoś dowiem się o sobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia 866
Mikaa poczytaj sobie swoje posty od poczatku, mozna wywnioskowac, ze zachowjesz sie niedojrzale, po tym co piszesz o sobie o facecie.... to jest tylko forum a wzyiu to nie wiadomo jak jest, Ada a co Ciebie mam andzieje, z etrzymasz sie dzielnie, walczysz o SIEBIE i nie wrocisz juz to tego tepaka:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
http://mojedwieglowy.blogspot.com/ przeczytaj autorko! moze ten blog pozwoli Ci wyjsc z nienormlanego zwiazku, odroznic normlkany zwiazek, z klotniami, sprzeczkami ALE NORMALNY, od Twojego toksycznego uzalenieniowego:) powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MikaMaaaa
twierdzisz coś na mój temat. to napisz konkretnie czemu mam skrzywione podejście ? skąd wniosek że zachowuje się nie dojrzale? :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Między innymi po tych postach sadze, ze masz zaburzone spojrzenie na zwiazek Mika, a to tylko niektore, sorry po wiecej tej dziecinady i pierd..enia mi sie nie chcialo czytac:D "jak ja zaczynałam płakać to brałam proszek uspakajający i piłam większą tzw lampkę wina i szłam spać, bądź pisałam tutaj aby mi ulżyło. powiem Ci że mój stwierdził że jak do mnie zadzwonił, przyjechał raz to już wg było ok. i dopiero teraz zauważył co robił. wniosek: tak naprawdę wcześniej nie wierzył że go zostawię dlatego nic nie robił. rada: utrzymuj obecną wersję, napisz mu smsa o co Ci chodzi jak dziecku z zespołem d. a potem cisza. Mój pierwszy tydzień tragedia- drugi-coraz lepiej, dużo myślałam i coraz bardziej byłam przekonana że dobrze zrobiła, zdystansowałam się i dobrze bo teraz napewno nie będzie mu łatwo. tydzień wcześniej pogadał by i dla mnie pewnie by to było wystarczające i powiedziałam bym kocham postaraj się. nie wiem też nie umiem C***owiedzieć co pomoże Ci bo sama z własnym problemem nie daje rady ale widzę co na mojego byłego podziałało - w sensie że chociaż dotarło do niego co źle robił- nie mówmy tutaj o gestach i działaniu ale przynajmniej dotarło. czy coś zrobi nie wiem wątpię ale przynajmniej dowiedziałam się co mu w głowie siedziało.i mam tą świadomość że też cierpi bo widziałam po nim jak się zachowuje. jak mnie przytulił po raz pierwszy chyba czułam jego tak szybkie bicie serca. pisz tutaj a napewno Ci ulży mi pomagało w jakiś sposób" "......a my mamy ten najgorszy okres. i wiesz z drugiej strony wolała bym żeby się nie odezwał bo tak sieje mi mętlik w głowie. a z 2 strony to ta nadzieja i uczucie. najgorsze jest takie wiszenie- nie da spokoju ale też nic nie robi konkretnego." też sobie nie radzę. tym bardziej że nie wiem co dalej. on nic nie powiedział że chce walczyć. poprostu stanęło na niczym. nie jesteś z tym sama" "Ada jak u Ciebie? u mnie hmmmm tak jak pisałam nie stanęło na niczym. dziś napisał mi z samego rana smsa na dzień dobry, potem w południe pisał co robię a teraz napisał czy bym się z nim nie spotkała wieczorem. napisałam że nie ma mnie w domu będę o 21 to napisał że przyjedzie. może sobie z nim wyjaśnię do końca żeby nie zrozumiał wczorajszego spotkania jako powrót. Mam żal do niego że nawet mi nie kupił wczoraj kwiatków jak był drugi raz, że nie powiedział " cholera kocham Cię i będę walczył' co kolwiek." ".... mój jak napisał że mnie kocha to tak mi podniósł ciśnienie że odpisałam mu wtedy co potem żałowałam co prawda że jak by tak kochał to nie był by ślepy że mnie rani, że skoro nie ma czasu to jak może kochać skoro nawet potrzeby nie ma ze mną przebywać itd.i że przychylił by mi kawałek świata jak ja jemu. też tego swojego obserwuję , jak dziś napisał to odpisałam po godzinie, zadzwonił w południe to pogadałam i powiedziałam że muszę kończyć cóż zaczynam udawać lekko nie dostępną. co za życie... kurcze chciała bym C***omóc ale nie potrafię, a wiem co czujesz doskonale sama wiesz" "najgorsze jest to że nie wiem jak się w takiej sytuacji zachować, nie wiem jak niby nie dać się tak łatwo. przecież nie powiem żeby mnie nie przytulał czy całował, bo właśnie chodzi o to że wcześniej to robił rzadko więc chcę zobaczyć czy faktycznie i to się zmieniło. zresztą co będzie to będzie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ada_kudlata
Witam. Czasami ręce mi opadają jak czytam wasze "trafne inaczej" spostrzeżenia odnośnie mojego związku... I tylko patrzę z politowaniem i kręcę głową... "Ten Ady, nwet jakby ja bil, to ona by dalej chciala z nim byc, bo go kocha...." Nie wiem czy jest sens by to komentować i udowadniać jak bardzo gość się myli. Dla mnie słabe to było... Bardzo słabe. "u nich nie ma mowy o milosci" Co do tego fragmentu wypowiedzi. G***o wiesz. Nie znasz mnie, jego. Nie wiesz jak było przez pierwsze 7 lat. Nie wiesz co się potem wydarzyło w naszym życiu. Przez co przeszliśmy. Nie wiesz praktycznie nic. Tutaj nie opisywałam najszczęśliwszych lat, kiedy tworzyliśmy NORMALNY, partnerski, kochający się związek. A czy teraz jest miłość? Z mojej strony tak. A on nie wiem co czuje. I zgodzę się z tym, że w ciągu ostatnich 3 lat uzależniłam się od niego. Wiem to po przeczytaniu kilku książek. Ale tak nie było wcześniej! Znowu pewne wydarzenia miały na to wpływ! Zrozumcie. Tak nie było zawsze! I bardzo mnie boli, gdy od razu piszecie, że to TYLKO uzależnienie i miłości nie ma i nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ada_kudlata
Poza tym nie wkręcajcie mi głupot, ze pomimo wszystko z nim będę! To jest chore. Widziałam, ze dzieje się źle, że nie jestem teraz szczęśliwa. Chciałam uratować związek, bo oboje kiedyś nie wyobrażaliśmy sobie życia bez siebie. Ale nie za wszelka cenę. Nie za cenę własnego szczęścia! No ludzie, aż tak naiwna i głupia to nie jestem, by całkowicie siebie zniszczyć! Teraz chyba wchodzę na kolejny etap mojego zdrowienia. Czuje złość i obojętność. Powoli mi to idzie, ale daje radę. Trzymam się. I coś mnie skutecznie blokuje, by nie wykonywać żadnego ruchu. Chyba wszystko dotarło już do mojej podświadomości :) Uczucia swoja drogą ale teraz to rozum gra pierwsze skrzypce :) A on myślę, że jeszcze zatęskni. Choć mogę się mylić (podobno ktoś go widział z jakąś dziewczyną w sierpniu - ale to mi do niego nie pasuje). Myślę też, że jeszcze dla niego to zdecydowanie za wcześnie na tęsknotę. I że jest zszokowany moim zachowaniem, tym, ze nie szukam kontaktu. Ba! Sama jestem zszokowana swoim zachowaniem :) Jednak mam trochę tej siły wewnętrznej :) Albo ktoś u góry nade mną czuwa :) mookaate Dziękuję :) Modle się (o niego też, ale proszę zaraz sobie nie dorabiać ideologii, że modle się o powrót :/ ... pozdrawiam w tym miejscu wszechwiedzących "gości" :) ). Ostatnio przeczytałam m.in. "Dowód" Ebena Alexandra. I... :) Musi ktoś nad nami tam na górze czuwać :) Nie ma innej opcji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ada_kudlata
Musiałam "na raty" wysyłać wypowiedź, bo całą uznawano za spam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Adka no nie wsciekaj sie bardzo bardzo Cie lubie i zycze jak najlepiej, my piszemy zer jestges uzaleniona, piszemy o terazniejszosci bo TO SIE LICZY KOCHANA:) kiedys moze mialas norlany zwiazek ale to bylo kiedys a wazne jest tu i teraz:) trzymaj sie dzielnie, ja wiem ze nei bedziecie razem bo wiem ze jestes madra silna i dojrzala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ada napisalas to z ironia wszechwiedzacych, ale wlasnie doswiadczenie zyciowe, dojrzalosc, jakas nauka wyniesiona z zycia z porazek, polega na tym, ze poprostu pewne rzeczy, da sie przewidziec, mozna przewidziec konsekwencje zachowan,wywniskowac dalej co nastapi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ada_kudlata
Nie wściekam się :) Po prostu tak jak i ja nie wiem wszystkiego, tak wam tez nie uda się ocenić obiektywnie mojej sytuacji, bo nie macie kluczowych informacji. Ale o tym nie chce tutaj pisać. Tak napisałam to z ironią. To zdanie mnie przeraża: "Ten Ady, nwet jakby ja bil, to ona by dalej chciala z nim byc, bo go kocha...." NIGDY nie byłabym z osobą, która by podniosła na mnie rękę. NIGDY!!! Mój były gardził przemocą fizyczną. Tak jak i ja. Także "gościu II" nie pisz mi, że można przewidzieć po moim zachowaniu, że byłabym pomimo wszystko z osobą, która bije!!! Są pewne granice, których nie dam przekroczyć! Mój w torturach psychicznych dobry był, ale jestem na 100% pewna, że nie uderzyłby mnie ani innej kobiety!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ada znosilas tortury psychiczne co bylo NIENORMALNE....wiec niektore sooby wnosikuja ze jestes osoba troche zaburzona po tym CO PISZESZ i tylko o tym rozmawiamy, a jak jest naprawde to nie wiemy...rozmaiwamy i pszemy o tym co piszesz na forum, a to co piszesz jest mega krjezi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MikaMaaaa
Gość ale miałaś napisać co sugeruje że mam skrzywione podejście hehehe a nie podawać przykład gdzie pisze o moich uczuciach bez składu i ładu w złości , czasami pod wpływem alkoholu, bezradności itp. gdzie chciałam się wyżalić od tak, aby było mi lżej i plotłam co mi tylko w myśli zadrżało. Uważasz że kobieta która rozstaje się z kimś kogo kocha , która przeżyła z kimś tyle czasu, nie ma uczuć? że nie ma mętliku w głowie, że " mój jak napisał że mnie kocha to tak mi podniósł ciśnienie że odpisałam mu wtedy co potem żałowałam co prawda że jak by tak kochał to nie był by ślepy że mnie rani, że skoro nie ma czasu to jak może kochać skoro nawet potrzeby nie ma ze mną przebywać itd.i że przychylił by mi kawałek świata jak ja jemu." to jest nie dojrzałe że potrzebuję czynów nie słów? "jak ja zaczynałam płakać to brałam proszek uspakajający i piłam większą tzw lampkę wina i szłam spać, bądź pisałam tutaj aby mi ulżyło." to że na początku nie dawałam sobie rady to jest skrzywienie? "Mój pierwszy tydzień tragedia- drugi-coraz lepiej, dużo myślałam i coraz bardziej byłam przekonana że dobrze zrobiła, zdystansowałam się i dobrze bo teraz napewno nie będzie mu łatwo. tydzień wcześniej pogadał by i dla mnie pewnie by to było wystarczające i powiedziałam bym kocham postaraj się." to że czas robił swoje i przechodziłam etap złości , żalu, i przemyśleń, że wcześniej kiwnął by palcem i wróciła bym bo go kocham a im dłużej wtedy z nim nie byłam tym więcej miałam myśli - kurde muszę być twarda, bo inaczej nic z tego nie będzie bo wie że ma mnie w jednym ręku, jak inaczej się nie zachowam będzie tak zawsze. "Mam żal do niego że nawet mi nie kupił wczoraj kwiatków jak był drugi raz, że nie powiedział " cholera kocham Cię i będę walczył' co kolwiek." to że nie powiedział nawet nic konkretnego, a kwiatki były głupim przykładem chociaż ciut gestu w moją stronę. "najgorsze jest to że nie wiem jak się w takiej sytuacji zachować, nie wiem jak niby nie dać się tak łatwo. przecież nie powiem żeby mnie nie przytulał czy całował, bo właśnie chodzi o to że wcześniej to robił rzadko więc chcę zobaczyć czy faktycznie i to się zmieniło. zresztą co będzie to będzie" a to wzięłaś z d**y koleżanko bo była rozmowa o tym jak dziewczyny radziły mi abym zdystansowała go , abym łatwo go nie dopuszczała do siebie, tylko on to w tym okresie kryzysu właśnie mało przytulał. więc jak czytasz czytaj uważnie i cały dialog, bo nie prowadziłam monologu. Jak czytasz , przeczytaj cały topic. Uważasz że jestem nie dojrzała, no to miło , Twoje zdanie mało znaczy dla mnie wręcz śmieszy stąd moje pytanie:) nie znasz mnie, a te nie dojrzałości i skrzywienie jak widzisz wyszło mi idealnie skoro mój facet pozbierał się, wprowadza się do mnie, pierścionek kupuje i za półtora roku ślub. tak faktycznie skrzywione mam podejście skoro właśnie tego chciałam , i chciałam żeby obudził się i nie traktował mnie jak kobietę z doskoku po pracy. Jestem tak nie dojrzała że to co zrobiłam , to co tu pisałam podziałało :) masz racje ja głupia nie dojrzała baba ze skrzywionym podejściem bierze ślub i mieszka z facetem od stycznia. ojjj współczuć mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ada_kudlata
Gość "a to co piszesz jest mega krjezi... " Nie przeczę :) Samej mi ciężko w to wszystko uwierzyć :) Ale uderzyć bym się nie dała! A przez jego gierki na moich emocjach, czuje się teraz silniejsza. Poczytałam książki. Pewnie tak miało być. W inny sposób nie wiem czy tyle dowiedziałabym się o sobie, swoich problemach. Chyba teraz dopiero rozumiem siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MikaMaaaa
gość skoro dla Ciebie jest to p********ie to po ki ..... to czytasz?:) nie czytaj i żyj w spokoju hehehehe ta najlepsze są te które wiedzą wszystko. Ada pamiętasz jak mi tu mówiły że mój się nie zmieni? że dalej tak będzie, że i tak się z nim rozstanę? cóż wszystkie wszystko wiedzą, mają złote rady, one maja idealne życie tylko my takich p*****w :):):)):): ale ja tego swojego p****a kocham :):):) Tak i myślą że my takie tępe jesteśmy że nie widzimy co złe hehehe otóż drogie koleżanki zarówno ja i Ada wiemy:) i coś z tym robimy, mi wyszło to na dobre, Adze -okaże się ale wierzę że cokolwiek postanowi będzie szczęśliwa z nim czy bez niego. Dziękuję tym które trzymają za Adę kciuki i nawet wyrażając swoje zdanie na jej czy mój temat robią to w sposób kulturalny, rozumiejący sytuację, wasza nawet krytyka wypowiedziana jest przyjmowana i na pewno przemyślana. Panią tym powyżej ze skrzywieniem hehe dla mnie dość zabawne że umieją kogoś ocenić w tak szybkim czasie:) pisząc że p*****le(gratuluję kultury i również w taki sam sposób odpowiadam ) ahh ta moja niedojrzałość :) kobieta wypowiada się wulgarnie na dany temat na pewno jest dojrzała i jej rady są warte :)pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MikaMaaaa
oooooo w mordę hehehehehe krejzi hehehehehehe a nie CRAZY???? nie no hehehehe powaliłaś mnie hehehehehehehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ada_kudlata
Hej Mój skrzywiony Mikusiu :) Wpadłaś pogawędzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MikaMaaaa
wiec niektore sooby wnosikuja ze jestes osoba troche zaburzona po tym CO PISZESZ i tylko o tym rozmawiamy, a jak jest naprawde to nie wiemy...rozmaiwamy i pszemy o tym co piszesz na forum, a to co piszesz jest mega krjezi... zaburzoną ??? kurna ile tu psychologów siedzi :) pewnie tych krejzi :) Dokładnie, nie wiecie wszystkiego, nie wiecie nic tak naprawdę, i jak można wysuwać wnioski na czyjś temat skoro tej osoby się nie zna, osoby która pod wpływem emocji pisze coś, wy takie święte jesteście że jak was coś zdenerwuje , zdołuje to pod nosem sobie nie mruczycie czegoś? my miałyśmy ten topic po to aby w takich chwilach się tu wyżalić , wylać coś czego na głos nie chcemy mówić. Dużo z naszych zdań często jest wyolbrzymione ( no niestety tak jest w nerwach przynajmniej u mnie, najmniejsza błahostka a potrafię z niej zrobić koniec świata) oj dziewczyny tak wam zazdroszczę tego że zawsze wszystko wiecie, nie popełniacie błędów, nie podchodzicie emocjonalnie do sprzeczek z kochana osobą i tego nie przeżywacie, ojj zazdroszczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ada_kudlata
Ktoś tu dopiero pisał, że piszemy o teraźniejszości, bo liczy się co jest tu i teraz. Tak właśnie jest. Także nie wybiegajmy w przyszłość, bo tak naprawdę nikt z nas nie wie co będzie jutro. A jutro może nas już nie być. Chcesz rozśmieszyć Boga? Powiedz mu o swoich planach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MikaMaaaa
wpadłam KREJZI Aduś wpadłam ale nie pogawędzić a poprawić sobie humor, bo śnieg pada, zimno się robi ahhhh masakra zima zima zima. zabawne że tutaj tak wszystko wiedza o nas:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MikaMaaaa
ooo matko Aduś Ty naprawdę jesteś KREJZI hehehehe aaaa i zaburzoną nie wiem czy Ty jesteś osobą lepiej "ustawioną " czy jednak ja jako skrzywiona hehehehehehehhehehehehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ada_kudlata
Mika no musimy wybrać się kiedyś na imprezę razem :) Teraz jak sobie wyobraziłam nas obie: mnie krejzi i ciebie pokrzywioną, to mało co z łóżka nie spadłam! Ach brzuch mnie boli ze śmiechu :) Takie dwa dziwolągi z nas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×