Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ada.kudlata

Rozstanie po latach. Dzień...

Polecane posty

Gość ada_kudlata
gość No i jak mam się teraz z tego wytłumaczyć??? :) To ja Ada. I moje poczucie humoru... Ale serio, non stop ostatnio śnią mi się horrory, martwe płody, krew, jakieś potwory, wypadki lotnicze, koniec świata... masakra! Tutaj jeszcze nie zauważyłam, aby jakiś troll się pode mnie podszywał. Pewnie do czasu. Ale o tym napiszę. Dam wam jakiś znak jakby co :) Teraz już idę grzecznie spać :) Niby jedno piwo ale swoje robi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i klops
Dobry wieczór...... Dziewczyny....u mnie coraz gorzej... czasami zadaję sobie pytanie dlaczego Bóg mnie tak ciągle doświadcza???...dlaczego innym wszystko się udaje, są szczęśliwi, a ja mam cały czas pod górę... rok 2013 był dla mnie od samego początku przykry... mąż się wyprowadził, sprawa rozwodowa, wiadomość o jego nowej kobiecie, problemy finansowe, a teraz, gdy już myślałam że zaczynam wychodzić na prostą..... zabija mnie kolejna wiadomość- mój tata jest bardzo ciężko chory- rak płuc;( .... lekarze mówią że za późno wykryty, nic się już nie da zrobić...płuca zalane wodą, odbarczają , ale to nic nie daje....ja p*****le!!!!!!!!!!!!!!! 51 lat !!!!!!!!!!!!!!! ....przez prawie 4 miesiące nie rozmawialiśmy;(... byłam na niego zła że wtrącał się w moje życie...a teraz oddałabym wszystko byle był zdrowy, byle uczestniczył w nim ....;( niech się wtrąca, niech krzyczy, byle był!!!! Boże, jakie to życie kruche..... jestem zdruzgotana....................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i klops
Jeszcze M..... powiedział swojej mamie o mnie, że mam synów...... wpadła w szał...codziennie muszę słuchać jak krzyczy do niego, jak naśmiewa się że "wielkie szczęście go spotkało", szydzi że ma już odchowane dzieci.... do mnie ma pretensje że z nim gadam zamiast zająć się dziećmi...że pewnie zaniedbuję je.... podsuwa mu inne kobiety, które mają "przynajmniej" jedno dziecko, a nie dwoje (jaki wstyd w rodzinie! ).............. mam do niego żal......... bo nadal nie znalazł pracy.... miał szukać, miał pracować, odłożyć pieniądze, przyjechać tutaj, wynająć coś, pracować i żyć blisko mnie..... wygarnęłam mu, że jego matka uważa mnie i moje dzieci za najgorsze g***o, tak jakby był nie wiadomo jaką partią!! złośliwie napisałam że jest taki pracowity, wykształcony, ma dom z basenem, świetną posadę, miliony na koncie a jakaś samotna matka z dziećmi chce go ograbić z majątku.... kiedy to ja mieszkam samodzielnie, mam samochód, pracuję od 11 lat w tym samym zakładzie, sama sobie radzę ze wszystkim..... nie potrzebny mi facet który będzie utrzymywał mnie i dzieci, bo jesteśmy w stanie utrzymać się sami! ja mam swoją pensję, dzieci alimenty, plus dostaną niemiecki zasiłek rodzinny! nie pozwolę się zdyskryminować tylko dlatego że nie ułożyło mi się w małżeństwie! dzieci są czyste, najedzone, zadbane, i jestem dumna że mam tak wspaniałych synów... żaden babsztyl nie będzie ich traktował jak jakiś zbędny balast!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MikaMaaaa
no i klops witajjjjjjj w końcu się odezwałaś choć nie spodziewałam się takich wiadomości. Przykro mi z powodu Twojego taty.. tak naprawdę nie wiem co napisać.. co do Twoich dzieci, kobieto bądź dumna bo na pewno masz wspaniałych synów. Matka M hmmmm pokaż jej na złość że będziecie szczęśliwi, czemu macie się przez nią kłócić ? dla niej największym ciosem będzie wasze szczęście, :) po co dawać takiej babie satysfakcję z waszych kłótni przez nią? choć domyślam się iż trudno opanować emocje :/ jak się słyszy takie bzdury! mój rok 2013 też jest najgorszy z możliwych... 2014 mam nadzieje że będzie lepszy. zdecydowanie lepszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ada_kudlata
Witaj no i klops Bardzo mi przykro z powodu taty. Wiem co czujesz kochana :( Mój tata tez ma raka płuc. Wiemy od 8go stycznia. Tata jest po operacji i po chemii. Jak na razie jest dobrze. Teraz ma 18go tomograf i znów wszyscy w stresie jesteśmy. Po moim tacie choroby nie widać, jedynie bardzo szybko się męczy, ale to nic dziwnego, skoro połowy płuca nie ma. Ja przez 3 miesiące nie mogłam się pozbierać, cały czas płakałam i nie umiałam sobie znaleźć miejsca. Wiele osób mi mówiło abym się trzymała, bo... będzie jeszcze gorzej. Takie osoby omijam teraz z daleka! Co do diagnoz i rokowań lekarzy tez jestem ostrożna. Wleci jednym uchem a wyleci drugim :) Staram myśleć pozytywnie. Chyba każdy ma świadomość co to za choroba ale wiem, że cuda się zdarzają! A twojemu tacie jakie leczenie proponują? Znam pana, co mu szans nie dawali, odciągali wodę z płuc, już każdy na nim krzyżyk postawił a on przeszedł najgorsze i nadal żyje - już 1,5 roku :) A z mamą M... Wiem jak musi być C**przykro. Ja tez nie byłam akceptowana przez rodzinę mojego. Powody zupełnie inne. Można powiedzieć taki mezalians. Ja z dobrego domu, po studiach a on jakieś technikum skończył. Bez matury. Dla mnie to nie miało znaczenia, bo jest bardzo zaradny i założył świetnie prosperująca firmę. Mój nie miał dobrego kontaktu z rodziną. Miał mnie. Po śmierci ojca, po pogrzebie przyjechał do mnie, bo nie chciał siedzieć z rodziną. Nawet na święta nie odwiedzaliśmy jego rodzeństwa, bo on nie widział takiej potrzeby... Twojemu M pewnie tez głupio z powodu matki. Wiem, bo moja mama tez dogryzała mojemu i było mi przykro podwójnie :( A 2013 rok miał być dla mnie bardzo szczęśliwy. Pamiętam sylwestra, gdy składałam sobie życzenia z moim. Były plany. Ślub w sierpniu, wspólne zamieszkanie, obrona doktoratu... A tu bach! 8 styczeń - tata ma nowotwór, a później to już się posypało... NIC z moich planów nie wyszło :( A od wczoraj mam kiepskie dni (znów dni! wróciło ze zdwojoną siłą!) Dobrze, że mam Mikę i mi trochę oleju "dolewa" do tego mojego rozumu... A było już tak dobrze... A teraz jeszcze święta przed nami Trzymaj się kochana, bo masz dla kogo! I pisz do nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i klops
Hej dziewczyny... Dziękuje że tak szybko odpisałyście. Wczoraj wieczorem gdy mama u niego była tata czuł się całkiem nieźle, żartował, śmiał się... może jest to spowodowane wiadomością że coś zaczynają z nim działać. Dzisiaj ma badania dzięki którym będzie wiadomo jaki to rodzaj nowotworu. Następnie chcą usunąć jedno płuco, to w którym jest woda. Jesteśmy pełni nadziei. Jeśli chodzi o M.... rano do niego dzwoniłam, nie odbierał....zamiast rano lecieć na miasto szukać pracy to on spał.... w złośc****sałam mu smsy, które nie były miłe....i mogły zranić. Ale naprawdę tak czułam, tak myślałam! chciałam by o tym wiedział ! Teraz nie odzywa się..... nie wiem jak się zachować. Rozmawiałam na ten temat z siostrą. Mówi że nie dziwi ją moje rozczarowanie nim. Jego mama cały czas rzuca pod moim adresem jakieś teksty , a on sobie śpi.... do rana ogląda jakieś filmy, później do południa odsypia.... czuję jakby bez aprobaty mamy nie chciał się dalej angażować. Jakby nie chciał nic robić co by jej się nie podobało. Tak jakby chciał spokoju w domu, by mama nie truła, on nie musiał szukać pracy.... by ta sielanka beztroska trwała....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MikaMaaaa
No i klops trzymam kciuki ogromnie mocno aby wszystko było po waszej myśli jeśli chodzi o tatę. jeśli chodzi o M- hmm ciężki temat, bo wiem coś o faceci który boi się wszystkiego :) tylko pomyśl, z jednej strony jedzie po nim matka a z drugiej Ty, jest jak między młotem a kowadłem. wiem wiem wiem :) myślisz że Ty powinnaś być najważniejsza i tak jest. tylko tez zwróć uwagę kochana ile razy Ty tu pisałaś że Twoi rodzice są przeciwko niemu, ile razy ukrywałaś że się z nim spotykasz. Dla nas kobiet to jest proste, jednego dnia bierzemy się w garść i mówimy sobie "dość" teraz nie wiem ile on jest bez pracy... mogę Ci napisać co ja czuję jak szukam jej rok :/ jednym słowem do d**y!!! i prawdę mówiąc już nie szukam , czasami zerknę na ogłoszenia, gdzieś wyślę cv, ale sporadycznie, potem z człowieka uchodzi ta energia, i no nie wiem jak to nazwać " jest jak jest" No i klops- wstyd się przyznać ale ja żyję obecnie jak Twój M. idę spać koło 2 w nocy, wstaję o 12,13,14 zależy. taka prawda. Po takim czasie szukania człowiek przestaje wierzyć że coś znajdzie. Ja jeszcze coś tam czasami pobawię się inwestycjami ale sporadycznie, już też na to ochoty nie mam, czekam aż mój się wprowadzi może to mi da kopa aby się obudzić. Nie bronię go, bo facet powinien wziąć się w garść, ale chodzi że wiem jak trudno to zrobić po takim czasie........... Zrobisz jak uważasz, choć jesteśmy podobne heheh czyli wybuchowe, i to co na sercu to i na języku. Ale pomyśl czy nie lepiej trochę uspokoić emocje , jak się spotkacie to pogadacie co dalej, konkretnie, i nie dawać satysfakcji jego matce że jest źle między wami. no nie wiem to jest tylko moje zdanie, i wiem że łatwo powiedzieć trudniej zrobić :) bo sama taka jestem :) ale jednak czasami gryzę się w język i przemilczę , uwierz wychodzi mi to na dobre, są plany, zamieszkamy od stycznia, a ja jak coś do niego mam rozmawiam w cztery oczy( fakt czasami zdarza mi się pojechać po całości :) ) ale my kobiety chyba tak mamy, wolała też bym używać mózgu częściej niż emocji :) także NO I KLOPS głowa do góry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala osa
Witam, przeczytalam caly topic od poczatku, troche mi to zajelo ;) czytalam i dodawalo mi to sil, dawalo do myslenia bo jestem w podobnej sytuacjii. czasami wydawalo mi sie ze czytalam o sobie, o swoim zwiazku. Im wiecej czytalam tym wiecej rozumialam siebie, jego i nasze reakcje. Mam nadzieje ze topic nie umrze bo napewno jest tu wiecej takich jak ja, ktore czytaja ale moze niekoniecznie sie wypowiadaja. No i klops, rozumiem doskonale czym sie kierowalas wysylajac te bolesne smsy. wiem bo reaguje podobnie, aczkolwiek wlasnie czytajac Ciebie zdalam sobie sprawe jak ja bym sie czula gdybym na dzien dobry dostala takiego smsa... Staram sie postawic w jego sytuacji, Jak pisala Mika on jest miedzy mlotem a kowadlem, z jednej strony mama a zdrugiej Ty... facet, tak samo jak kobieta, potrzebuje oparcia. Oni niezbyt dobrze reaguja na taka krytyke, szczegolnie jesli sie stara, a z tego co opisujesz to sie bardzo stara i sprawia wrazenie odpowiedzialnego faceta. Owszem, powinien wziac sie w garsc i szukac pracy ale czasami sytuacja przerasta. Dla niego ta sytuacja w jakiej sie znajdujecie tez napewno jest ciezka. Wydaje mi sie ze powinniscie oboje sie raczej wspierac niz nawzajem na sobie wyzywac. Ja wiem ze czasami najbardziej ranimy najblizsze nam osoby bo wiemy ze mozemy sobie na to pozwolic, bo nas kochaja, bo nam wybacza, bo obcemu by sie tak nie wygarnelo... ale to wszystko do czasu kochana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i klops
Co do M.... Przedwczoraj na "fejsie" zobaczyłam że nowa kobieta mojego męża wystawiła ich wspólne zdjęcia i komentarze jacy to są szczęśliwi.... a mnie ch*j strzelił ! Rozpłakałam się, M... się na mnie zdenerwował, powiedział że zamiast myśleć o nas to płaczę z zazdrości o męża i o nią, że to najlepszy dowód na to że nadal go kocham ... powiedział że albo usunę profil tam , albo on znika. Powiedział że tylko w ten sposób zdołam o nich zapomnieć, że tylko wtedy przestanę ciągle zaglądać na jej zdjęcia. Ja odebrałam to jako ingerencję w moją własną przestrzeń...poczułam jakby mnie próbował ograniczać, powiedziałam że nie będe robić tego co mi każe, że to moja sprawa, a on jest mi obojętny ... Pojechał wieczorem do swojego kumpla i do teraz milczy, mimo iż próbowałam dzwonić, mimo iż pisałam smsy z przeprosinami. Bo prawda jest taka że nagromadziło się we mnie strasznie dużo złych emocji, i tych związanych z mężem, tych z chorobą taty, tych z jego mamą i reakcją na wieść o moich synach.... oraz do tego frustracja że jest tak daleko, że nie możemy spędzać ze sobą więcej czasu, że nie ma pracy.... Nie wiem kurde.... czuję że tracę nad wszystkim kontrolę, że przestaję ogarniać temat, czuję że tracę grunt pod nogami.... a obok nikogo kto mógłby pomóc mi się z tym uporać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i klops
Nie wiem nawet co napisać.... Tata ma być w domu do wtorku, ale wczoraj powiedział że chyba nie da rady..... tak strasznie się męczy.... kaszel go męczy, a robi to tak cicho......słabnie z godziny na godzinę :( Do tego boli go szyja, lekarka powiedziała że ma powiększone węzły.... no ja p*****le!!!!! Boję się tak strasznie o niego !!!! (Musiałam wysłać na dwa razy bo uznali to za spam)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MikaMaaaa
no i klops poczekaj... dobrze zrozumiałam ze był u Ciebie a Ty oglądałaś zdjęcia byłego przy nim, bądź opcja druga że rozmawiałaś z nim przez telefon i oglądałaś aleeeee opcja trzecia że powiedziałaś mu o tym. przy opcji 1 i 2 matko kochana kobieto jak by mój facet oglądał przy mnie zdjęcia byłej i ryczał przy tym dostał by w ryj i nie powiem co jeszcze. przy opcji 3 uważam że to by było wręcz nie taktowane i mogłaś zachować to dla siebie. a to że mu powiedziałaś że jest Ci obojętny hmmmmmm strzeliłaś sobie z kolano, jemu w serce. wyżywasz się na nim bo coś się dzieje u Ciebie złego zamiast pozwolić na to aby Cię wspierał..... chyba nie fajnie. No i klops zastanów się czego Ty tak naprawdę chcesz!!!!!!!!!! i dopiero podejmij decyzję ... wydaje mi się że sama nie wiesz czego pragniesz... nie wiesz czy chcesz być z nim. Stąd Twoje postępowanie. Jak tak piszesz to powiem szczerze że nie dziwie się iż on nic nie robi w sprawie przeprowadzki... zobacz kochana punkt widzenia jego przynajmniej ja bym na jego miejscu tak myślała: ok kocham ją, ale ona mnie nie, ciągle płacze za byłym, po co mam zmieniać życie dla kogoś kto tak naprawdę nie wiem czy chce być ze mną, kto ciągle myśli o byłym i kocha go(bo tak to wygląda) po co zmieniać coś póki nie będzie pewny Twoich uczuć, póki nie będzie dobrze między wami? po co ma ryzykować przeprowadzkę do zupełnie innego miasta a potem tkwić tu jeśli go zostawisz. no przepraszam za szczerość ale ja to tak widzę. wiesz co mi mój ostatnio powiedział jak rozmawialiśmy o jego remoncie w domu?? że musi to zrobić bo jak go wypieprze z domu to żeby miał gdzie wrócić.... ( w końcu zrywałam z nim z 4 razy) widzisz faceci też mają uczucia . oczywiście ja się wkurzyłam jak on może tak mówić no ale spójrzmy prawdzie w oczy , tak jest!!!!!!!!! nie wiadomo co będzie także wziął się w garść, przeprowadza się w styczniu do mnie, zaręczamy się, ale sobie musi coś tam zostawić bo jednak ma obawy, zresztą tak jaki ja. W sytuacji Twojego faceta : postaw się na jego miejscu.. naprawdę zaryzykowała byś zmianę swojego życia dla kogoś kto kocha była, żyje jej życiem i się na Tobie w jakiś sposób wyżywa ?????? sądzę że nie, on widać że próbuje C***omóc , jest przy Tobie.... tylko pytanie czy Ty tego chcesz??????? jak by było między wami dobrze, bardzo dobrze sadzę że ten facet nie miał by problemu z przeprowadzką. pomyśl po co robić sobie problemy skoro i tak ich masz dużo? czemu nie chcesz aby to on był dla Ciebie ramieniem do wypłakania ( tylko nie w temacie byłego :) ) oparciem itp????? sama musisz wiedzieć czy go kochasz i chcesz z nim być czy nie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i klops Skończ wyrzywac się na biednym facecie, jakby mi ktoś takie akcje odwalal typu oglądanie zdjeć i ryk, to bym dawno olala! A on znosi te twoje humory i psychiczne odchyly. Wcale nie musi. I albo dasz mu szanse albo zostaw go i niech sobie znajdzie kogoś normalnego. Ty za to powinnaś być sama bo na związek u ciebie stanowczo za wcześnie skoro ryczysz za mężem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i klops
Mika..... Sytuacja dotyczyła opcji 3... zadzwonił, ale że on ma zdolność momentalnego wyczuwania moich emocji, to zapytał co się stało .. więc powiedziałam (chociaż początkowo trwałam przy tym że nic ..) Wiem że źle postąpiłam, wiem że nie powinno w ogóle tak być...ale co innego mieć tego świadomość, a co innego działać pod wpływem nagłego ataku gniewu. Po wszystkim sama przeprosiłam go, i powiedziałam że nie wiem czego chcę, że chyba nie jestem jeszcze gotowa na nowy związek (jak sugeruje gość powyżej). Ale do niego nic nie dociera. Niby mówi że dlaczego przez tyle miesięcy dawałam mu nadzieję, po co zawracałam głowę, ale jednocześnie z uporem maniaka dzwoni jakby nigdy nic i nie dopuszcza do siebie myśli że może nas nie być. Ja sama również za nim tęsknię, brakuje mi Go gdy nie rozmawiamy... jako facet jest naprawdę bardzo dobry, On sam mówi że nikt wcześniej, ani nikt później nie będzie mnie kochać tak mocno jak On. I ja to wiem! ..bo takich jak On już nie ma chyba zbyt wielu na tym łez padole. Mikuś... z tą przeprowadzką i obawach z nią związanych strzeliłaś w dziesiątkę! ...Bo On sam mówi mi dokładnie to samo. Na początek usunęłam profil na facebooku, mężowi powiedziałam że nie chcę z nim żadnego kontaktu, na święta gdy przyjedzie ma nie wchodzić do domu, nie chcę z nim rozmawiać, ani nawet oglądać. M ...ma rację, to posunięcie pozwoli mi skupić się na swoim życiu, na układaniu wszystkiego od nowa... to już ponad rok jak odszedł, jak z nami nie mieszka. Ten stan odrętwienia po nim trwa stanowczo za długo. On cieszy się swoim nowym życiem, jest szczęśliwy z nową kobietą,,,, a ja? ...ja robię wszystko by spaprać być może najlepsze co mi się w życiu trafiło.... Dziękuje dziewczyny za każde słowo, takie kopniaki motywujące są mi bardzo potrzebne. Trzymajcie się cieplutko !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MikaMaaaa
No i klops hmm to że nikt nigdy nie kochał Cię jak on i nikt nigdy nie pokocha to wiesz :):):) a może pokocha jeszcze bardziej.... przecież miary miłości nie ma :) moim skromnym zdaniem ..... skoro jest Ci z nim dobrze, i czujesz coś do niego a nie jest tylko dla Ciebie przyjacielem to powinnaś dać mu szanse. Co do byłego to już rok!! sama się zadręczasz, i wydaje mi się że bardziej boli Cię fakt że on ma nową kobietę niż cokolwiek innego, że tak szybko zapomniał. Dręczysz się zdjęciami ale sama zadaj sobie pytanie po co? czy to coś da? Popatrz. on ma nową kobietę ale Ty też masz kochającego faceta który idzie za Tobą w ogień!! tylko jakoś nie chcesz się na niego otworzyć. Sama musisz wiedzieć czy to co czujesz (jeśli czujesz) jest ważne. Jeśli nie to daruj sobie go, nie odbieraj telefonów , nie kontaktuj się. Bo tak sama sobie robisz więcej problemów. Pamiętasz jak ja tutaj pisałam o nowym koledze:) o tym jak mnie wkurza dotykając mnie tak bardziej nachalnie, jak zaczyna mi działać na nerwy:) Tak naprawdę był jakimś moim lekiem na zapomnienie... tylko to nie miało żadnego sensu bo mnie tak wkurzał nie miłosiernie .... jeśli Twój M tak na Ciebie nie działa dotykając Cię, zbliżając się do Ciebie to być może że to już pierwszy sygnał że jesteś otwarta na coś nowego:) tylko w Twoich rękach czy to docenisz :) ja bynajmniej trzymam kciuki abyś była szczęśliwa i dobrze podjęła decyzję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Język zakazany! Powszechnym i kompromitującym błędem jest natomiast zamienianie bynajmniej z partykułą -> przynajmniej: Bynajmniej mam pomysły/ Przynajmniej mam pomysły; Bynajmniej ja tak myślę/ Przynajmniej ja tak myślę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i klops
Mika.... Może masz rację z tym moim mężem.... Jestem zła że tak szybko potrafił zapomnieć o rodzinie... Ostatnio gdy tu napisałam to kluczowe słowo- rok, jak go nie ma...zdałam sobie sprawę że to kawał czasu! Najwyższa pora się ogarnąć... M... nie działa na mnie tak drażniąco jak Twój kolega pocieszyciel:) Wręcz przeciwnie! ja uwielbiam gdy jest blisko mnie, ogromną przyjemność sprawia mi Jego dotyk, gdy mnie przytula, gdy idąc na spacer trzyma mnie mocno za rękę. Lubię jego zapach, smak,uśmiech. Gdy jestem przy nim, zupełnie nie myślę o mężu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MikaMaaaa
no i klops przeczytaj co napisałaś :) jak wiele tracisz tak postępując :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i klops
Mika.... Wszystko się zmieniło.... Jego mama się do niego nie odzywa i widzę że On to ciężko znosi. Niby mówi że tak widocznie musiało być, by zrozumiał że czas na poważne zmiany w jego życiu, ale widzę że coś jest nie tak. Kiedyś np nie do pomyślenia było by przez cały dzień do mnie nie zadzwonił....dziś wymienialiśmy się jedynie sms-ami. Podejrzewam że nie chciał by mama wiedziała że rozmawiamy. Przygasł. Wcześniej wyrzucałam sobie że sama sobie jestem winna, że to przez moje zachowanie.... ale teraz bardziej skłaniam się ku temu że to za sprawą braku akceptacji ze strony jego mamy. Jest z nią bardzo emocjonalnie związany, sama go wychowywała, więc jej zdanie się dla niego liczy, choćby nie wiem jak bardzo się tego wypierał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MikaMaaaa
No i klops wydaje mi się że trochę go to przerasta. dlatego że w Tobie oparcia nie ma, no nie oszukujmy się... wiecznie masz pretensje , narzekasz i teraz jego matka również więc sam facet nie wie co lepsze. Sądzę że jeśli by między wami było dobrze to nie miał by z tym problemu, a tak sama wiesz że pewności nie ma, nie wie co zrobić. tak to już jest niestety. mam nadzieję że Ty sobie przemyślałaś wszystko i powinnaś z nim poważnie porozmawiać, albo w jedna albo w drugą . daj znać co się tam dzieje u Ciebie....:) u mnie ok :) po woli zaczynam się stresować jego przeprowadzką do mnie :) wiadomo są nie porozumienia czasami ale chyba w normie heheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Noi klops, to by kazdego faceta przeroslo. Ty jestes jakas niezrownowazona histeryczka. Zamiast sie ladowac w kolejny zwiazek, najpierw moze zajmij sie soba, wroc do jakiegos zdrowia psychicznego i dopiero mysl o kolejnych gaciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ada, Mika, co u Was? Mam nadzieje, ze wszystko dobrze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MikaMaaaa
Gość przecież gdzieś w moich wypowiedziach piszę co u mnie :) ale dziękuję że pytasz:) tak jak już pisałam:) przeprowadza się do mnie w styczniu... obecnie jestem zabiegana przed świętami, sprzątanie, prezenty itp. między mną a nim jest ok... wiadomo czasami tak się wkurzam na niego ale to w normie :) chyba choć czasami przesadza... ale widzę że on do tego podchodzi bardziej dojrzale,, zmienił się co prawda nie całkowicie ale zawsze coś :) tak leci czas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ada_kudlata
Hej gościu :) A u mnie też dobrze. Jakoś leci. Mieszkanie zaklepane :) Gromadzę dokumenty niezbędne do kredytu. I myślę nad moją łazienką, bo ta wymaga gruntownego remontu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wesolych swiat wszystkim:)!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wesolych Swiat, dziewczyny!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MikaMaaaa
wesołych świąt kobietki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak tam po swietach????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i klops
Witam wszystkich serdecznie :) Święta minęły u mnie bardzo spokojnie. Mąż przyjechał na kilka dni do Polski, miał nadzieję na wspólną wigilię, ale mnie ten temat nie interesował, poszłam z dziećmi do rodziców. Po Wigilii zabrał synów do siebie i już resztę dni się nimi zajmował, więc miałam mnóstwo czasu na odpoczynek. M... zrezygnował ze wspólnego Sylwestra, twierdził że nie może po tym wszystkim jakby nigdy nic przyjechać. OK. Nie zmuszam, ale też nie rozmawiam z nim, od czasu do czasu wymienimy się smsem, i to wszystko. Poszłam za radą gościa wyżej i zrezygnowałam z niego. Muszę sobie poukładać wszystko w głowie. Na nowy związek jeszcze przyjdzie czas. Pozdrawiam wszystkich !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MikaMaaaa
No i klops bardzoooo dobrze że wigilię sobie darowałaś z nim!!! co do M też sądzę że ten czas wyjdzie Ci na dobre, jak będziecie mieli być ze sobą to będziecie, Ty najpierw zamknij temat z byłym mężem. Zobaczysz że potem będziesz dużo bardziej szczęśliwsza i docenisz tą druga osobę z wzajemnością :) Fajna z Ciebie babka:) i życie Cię jeszcze mile zaskoczy zobaczysz:) U mnie święta święta i po świętach :) miałam poważne rozmowy z moim.... Zaczynam się bać tych damskich spraw, wiecie gotowania ( najbardziej, w życiu ugotowałam może z 5 razy) sprzątania ( obecnie sprzątam sobie jak mnie najdzie wena ) i w ogóle tych wszystkich pierdół. Ja jestem kobietą inną hehehe, wolała bym pośmigać na motocyklu, sprzątnąć w aucie, ooo tego typu rzeczy.... ahhh ejjj co nie oznacza że o siebie ie dbam hehehe. i wyglądam jak tzw.babochłop :P bo nie wręcz przeciwnie , ale zawsze interesowało mnie zajęcie bardziej męskie. ahhhhhhhhhhhh jajniki jednak mają przerąbane w życiu.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak tam po sylwestrze? Mika kiedy sie o ciebie wprowadza? Ada, twoj sie nie odzywa? Klops, a ty jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×