Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Æðelgast

Śmieszą mnie ateiści

Polecane posty

Poza tym Beruthiel, wydaje mi się, że Tobie tak naprawdę Perłowa Królewna by się nie spodobała...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Athleku, najważniejsze, aby Królewna Tobie się podobała i abyś Ty w Jej towarzystwie się dobrze czuł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" Pod warunkiem, że Ci nie chcą zepsuć życia. Moja Matka zamierzała mi je zepsuć, ale ja się postawiłam i zerwałam z Nią kontakt. Powiedziałam Jej, żeby się nie mieszała w moje życie, jak chce, abym Ją kiedyś odwiedziła." To już sama sobie dopowiedziałaś...:) Przypomniał mi się fragment: "Kiedy ktoś chce cię uderzyć w prawy policzek . . ."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiecie kim ja bym byla gdybym przestrzegala tego waszego 4 przykazania? Zostalabym dziwka wlasnego ojca, ktory od 11 roku zycia sie do mnie dobieral, pokazywal pornole, jak to jest ok, jak czlonkowie rodzin nawzajem sie ze soba p*****la, chcial mnie zg****ic, w nocy przychodzil I mnie obmacywal, a moja matka-swietoszka, latala co tydzien do kosciola udawala, ze tego nie widzi. Ucieklam kiedys do ksiedza po pomoc w srodku nocy w desperacji, bylam strasznie pobita, a proboszcz powiedzial, dziecko nie moge ci pomoc, bo co by ludzie powiedzieli, ze ja nastolatce pomagam... Takie to sa te wasze religie, moze jakbym byla chlopcem to by mnie przyjal, zeby mnie przeleciec :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Gościa-czytelniczki. Ja właśnie piszę, że przestrzegać można czwartego przykazania tylko wtedy, gdy rodzice Cię szanują i kochają Cię bezinteresowanie. Bo jak Tobie szkodzi, to można sobie tak zepsuć życie, że do końca życia będzie się nieszczęśliwym człowiekiem, i będzie się samemu sobie pluć w twarz, że się posłuchało matki lub ojca, który nam chciał zepsuć życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tobie "gościu" na słowo w te wypociny nikt nie uwierzy... Beruthiel. Teraz muszę myślec o kasie, a nie Perłowej Karolince...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie ze nie uwierzysz, bo takie brdy zamiata sie skutecznie w katolickiej Polsce pod dywan, nawet teraz mimo, ze juz mam 45 lat I zdarza mi sie mojego meza pobic we snie, bo wciaz sni mi sie, jak moj wlasny ojciec chce mi poderznac gardlo nozem za to, ze nie daje sie mu pomacac, to moja matka dalej rozgaduje, ze jestem wariatka i sobie to wszystko wymyslilam. Tylko jest jedno ale... mojemu mlodszemu bratu urodzila sie niedawno corka, juz ostrzeglam ojca i matke, ze jezeli sytuacja z nia sie powtorzy jak bylo ze mna i w jakikolwiek sposob skrzywdzi lub sprobuje sie dobrac "kochany dziadzius " do tej dziewczynki, to znajda sie tam oboje, gdzie dawno juz byc powinni. Ja bylam glupia i naiwna, przez lata wierzylam, ze matka jest ofiara ojca, co bylo nieprawda, nienawidzila mnie, za to, ze wpadla i nie wlasnie przekonania religijne nie pozwolily jej mnie usunac, za co cierpialam cale zycie, Usunelabym mnie jak mnie nie chciala, bym miala spokoj, nie przezylabym tych wszystkich cierpien co mialam i nie zylabym dzisiaj z tymi wspomnieniami, ktorych nikt i nic nie moze ze mnie wymazac. Ze wzgledu na nia i mlodszych wtedy braci, nie podalam ojca na policje, a teraz zaluje, bo nie zostal za to ujawniony i ukarany, i wiem ze czuje sie bezkarny, a ja tylko czekam na moment, jak zadziala, wtedy spotka go moja a nie boska sprawiedliwosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ach tam. Chyba lepiej być z Królewną i mieć trochę mniej kasy, niż mieć dużo kasy i być kawalerem do końca życia. Poza tym, 400km, o których pisałeś, można pokonać pociągiem, i napewno taka podróż będzie tańsza i bardziej bezpieczna, od jazdy samochodem. Bo jechać samochodem w taki upał, można zasnąć za kierownicą, wzrok się szybciej męczy i trzeba więcej wydać na benzynę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co jest z nikiem
podejrzenie, że z owym osobnikiem jest coś nie tak ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co może być nie tak? Sam Jeszua Ha Maszjach propagował dożywotnie bycie kawalerem. A wiadomo, że On był największym autorytetem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co jest z nikiem
ja mam inne autorytety. no ale każdy ma wybór ;) wolny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"07.08.13 [zgłoś do usunięcia] co jest z nikiem ja mam inne autorytety. no ale każdy ma wybór oczko.gif wolny" Każdy ma swoje autorytety, tyle, że wasze przeważnie są dość kulawe...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czemu? Ten temat założyłem, aby przekazać swoje argumenty, jak największej liczbie osób. Niechaj temat żyje nadal. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W tym, że człowiek nie jest stworzony do tego by być sam. Mężczyzna, który nie jest księdzem, powinien mieć kobietę, z nią tworzyć sakramentalny związek, mieć dzieci i tworzyć z nią i z nimi szczęśliwą rodzinę. Poza tym, na starość, byś miał pewnie kilka lub stado wnucząt, które by Ci poprawiały humor, "uczyły" nowych rzeczy, a później jakby dorosły, to pomagały by Tobie i Twojej Żonie, w codziennych czynnościach, zapewniałyby Wam towarzystwo. Sama przyjemność mieć osobę, z którą chcemy dzielić życie do ostatnich swoich chwil, dzielić się troskami i radościami, przeżywać i obserwować pierwsze kroki raczkujących dzieci, pierwszy uśmiech nowonarodzonego dziecka, być świadkiem, jak Bóg prowadzi każde Twoje dziecko. :) Czasem trzeba szerzej spojrzeć na życie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beruthiel mylisz się. Samotność jest stanem jak najbardziej naturalnym dla mężczyzny. Np. Ja zawsze interesowałem się takimi dziedzinami jak Alchemia, Astrologia i Kabała. I zamierzam w niedalekiej przyszłości poświęcić im sporo czasu. Gdybym się ożenił najprawdopodobniej bym tego czasu nie znalazł... Ludzkie życie trzeba rozpatrywać czasem przez pryzmat przeznaczenia, tego , co można dać a nie wziąść. PS Tematyka księży mnie kompletnie nie interesuje. I tak robią co chcą. Życie pokazuje z jakim rezultatem . . . :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co to znaczy? Bo tak dobrze nie znam "latiny". W latinie mogę sklecić tylko proste zdania typu "Filius meus pulcher est" . . . :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×