Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Æðelgast

Śmieszą mnie ateiści

Polecane posty

Ktoś Cię dzisiaj obgadywał w pracy? Od wczoraj jesteś nie do zniesienia, ale i tak Cię lubię, nie wiem dlaczego. :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie nie. W pracy ma coraz lepszą opinię. Ale krążyły pewne plotki na mój temat.:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Plotki dotyczyły tylko mojej "orientacji". I sądzę, że więcej na ten temat pisać nie będę.:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha. To smutne, że jedni drugich mogą w taki sposób obrażać. A jak się dzisiaj czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beruthiel. Czemu przeczysz, że jesteś projektem, skoro to widać, słychać i czuć. A czuję się dobrze. Mogę nawet zaryzykować stwierdzenie, że zaczynam czuć się świetnie. Fortuna zaczyna mi sprzyjać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co Ty nie powiesz... napewno nie czuć - bo dbam o higienę; napewno nie słychać - bo na kafeterii nie ma funkcji głosu, nie widać - bo jestem nietuzinkową osobą i nikogo nie prowokuje... tylko czasem Ciebie ciągnę za ten jęzor, bo lubię z Tobą rozmawiać i Tobie dokuczać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1) czuć można nie tylko nosem. Czuje się temperaturę, ciężar itd intuicja to też forma wyczucia i właśnie tę formę mam na myśli. Od tego jest specjalny organ w ludzkim mózgu, zwany szyszynką. 2) Kiedy czytam tutaj kogokolwiek, to go syszę i widzę oczami wyobraźni. 3) Twój urlop od kafe to przyznanie się, że traktujesz to raczej zawodowo (Dr Freud się kłania) Masz nas za idiotów? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, prócz Ciebie i FikuMiku, reszta kafeteriuszy to idioci... Puknij się w to mądre czoło! Czepialski Athelgaście... widzę, że będę musiała odejść na zawsze, bo widać, że nic nie mogę już napisać ani założyć tematu, bo Ty od razu tych swoich haczyków szukasz. Czyżbyś nie lubił mieć wielbicielek? Nie lubisz, jak ktoś Cię lubi? Wolisz być nielubiany? Naprawdę, aż tak Ci przeszkadzam? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeszkadzać, mi nie przeszkadzasz. A jeśli odejdziesz na zawsze, to tylko wyjdzie Ci na zdrowie. Ja zamierzam odejść na zawsze. Raz próbowałem, udało się tylko na 3 miesiące. I efekt był - wyniki mi się wtedy poprawiły. Ale w końcu będę musiął się spiąć, bo do końca życia tego zawodu nie zdobędę... Wielbicielek?! To jakiś sarkazm?! Tylko raz dla jaj, ktoś mi powiedział, że mam "ciche wielbicielki", ale nie biorę teraz tego na poważnie... Co do bycia lubianym, to lubiany być lubię, ale tylko przez osoby, z których opinią warto się liczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tego nie powiedziałem.:D Odniosłem to ogólnikowo do bycia lubianym. A kafe to sztuczne życie po prostu... Ty Beruthiel jesteś miła, ale Twoje wypowiedzi są mocno lukrowane, a to sprawia, że sugestie nasuwają się same... To bardzo pozytywne, że jesteś "kafepocieszycielką", ale Twój styl pisania jest nienaturalny po prostu... Ja natomiast wolę być krytykowany i mieć poczucie, że ktoś to robi ze szczerego serca, niż być pocieszanym i mieć wrażenie, że ktoś ma ze mnie ubaw...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co jest z Tobą? Zwykłe słowa są dla Ciebie przesadzone? Co Ci jest? Widzę, że nie jesteś przyzwyczajony do komplementów, pozytywnych słów... nikt chyba Cię nie chwalił. To smutne, że uważasz wszystkie moje wypowiedzi do Ciebie, jako zabawę Twoją osobą. Mam dość specyficzny sposób pisania. Wiem, że jestem inna, ale wszystko co dobre piszę do Ciebie, wychodzi mi z serca. Ja niczego nie przerysowuje. Sama nie lubię jak ktoś słodzi i udaje miłą osobę. Widzę też, że nigdy nie rozmawiałeś z taką osobą, jak ja. Bo mój styl pisania odbierasz, jak lukrowanie, podlizywanie się, etc. :( Jak już w kórymś temacie pisałam, w realu i w wirtualu jestem taka sama... no, może mniej męcząca :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lubię zarówno komplementy, jak i krytykę, pod warunkiem że są budujące...:p Twoje rady są natomiast (czasami wzięte z księżyca). Radzisz mi, żebym się starał o kobietę na którą najprawdopodobniej nie mam szans. Nakręcasz mnie, żebym pojechał na drugi koniec Polski i ze sporym prawdopodobieństwem wpakował się w tarapaty... Przytakujesz moim niepopularnym tezą... Takie zachowanie budzi sporo podejrzeń... Czemu np nie zaczniesz chodzić za pawełkiem i go zawracać z ateizmu...?:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie lubię Pawła. Wnerwia mnie. Nie lubię ludzi patrzących na innych z góry. Źle się czuję w jego towarzystwie. Athel, uwierz mi, że 400km to jest nic. Moja kumpela do swojego kandydata jechała ponad 10.000km, i jak wróciła do Polski, to on tak za nią tęsknił, że przyjechał do niej na parę dni, i potem zaprosił ją do siebie. Od 5 lat są sobą. Mają 2 dzieci i są szczęśliwą parą. Czasem warto się poświecić. I powiem Ci jeszcze coś, Ona była bardzo sceptycznie nastawiona do niego, jak pierwszy raz do niego jechała taki kawał drogi. Bała się, że on nie będzie jej chciał. Bo zanim się spotkali, to rozmawiali przez maile i telefon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On jest człowiekiem z klasą, z wyższym wykształceniem i prowadzi własną międzynarodową firmę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wohl. Właściciel międzynarodowej firmy szuka polek w necie... PS. Te 10.000 km jednoznacznie wskazują na sybir, albo bałkany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czy ja piszę, że moja kumpela leciała do niego z Polski? I czy piszę, że Niemiec mieszkał w Niemczech? Oj, Athel... chyba pora spać, bo coś przestajesz myśleć :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem. Do Norwegii będzie chyba około 3500, do Chorwacji około 6000.:classic_cool: Mógłbym na google earth sprawdzić, ale mi się ni chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To razem wychodzi prawie 10.000km. Nom. Więc widzisz, jak się dziewczyna poświęciła, a też się bała jak Ty, a może nawet bardziej. Życzę Ci tego samego, co moją koleżankę spotkało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To bardzo ważne, by mieć swoje hobby. Królewna pewnie też ma swoje hobby. W końcu nie można spędzać ze sobą 24 godzin na dobę, bo to wykańcza jednego i drugiego partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Królewna pewnie też ma swoje hobby" Skąd ta pewność?:D Moje okultystyczne pasje zabiorą mi cały czas poza snem i pracą, więc raczej nie będę miał czasu dla Królewny :D A wiem, co piszę. Przeglądałem alchemiczne księgi w necie. Pełno tego i trudno to wszystko ogarnąć... Poza tym, czy Ty nie rozumiesz, że niektórym jest pisany celibat?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×