Jestem zbyt brzydka żeby ktoś mnie pokochał

Jesteś prowokacją?

Odpowiedziałam na pytanie tylko... przecież wiem, że nawet 3x brzydszy by na mnie nie spojrzal, więc skąd te oburzenie? Nie mogę wyrazić opinii, nawet jak ktoś pyta? :o Nie, to nie prowo, już mówiłam :P Nie sądzę, żeby komukolwiek by się chciało tak dlugo ciągnąć ten wątek dla żartów.

A jakie masz nogi? Piszesz, że jesteś wysoka i szczupła, mogłabyś nosić miniówki.

Ale też napisałam że mam grube łydki, i nieproporcjonalnie krótkie nogi, więc nie, nie mogę nosić miniówek. Jak już mówiłam, wszystko we mnie jest brzydkie.

Ale masz problem. Lepiej być sztuczna niż brzydka. Na moją naturalność też nikt nie poleciał, zaczęłam robić zmiany w moim wyglądzie w nastoletnim wieku to znaleźli się adoratorzy, a też mogłam usiąść i płakać. Jest tyle możliwości poprawy wyglądu... ładny wygląd trochę kosztuje, ale jest tego wart.

Ile cm mają Twoje nogi? Zmierz od wewnątrz od ziemi do kroku

Ale też napisałam że mam grube łydki, i nieproporcjonalnie krótkie nogi, więc nie, nie mogę nosić miniówek. Jak już mówiłam, wszystko we mnie jest brzydkie. Możesz :D facet nie zauważy grubych łydek.

Jaki masz kolor włosów i oczu? Karnacja?

Jeżeli nie możesz się opalać to zacznij stosować balsamy brązujące, są naprawdę dobre, ja bieluch jakich mało mam dzięki nim ładną karnację. Szczególnie latem białe nogi to masakra, wiem, coś o tym...

Co, w nastoletnim wieku robiłaś operacje? Ja mówiąc sztuczność mialam na myśli liczne zabiegi. Na które mnie nie stać. O takich pierdach jak farbowanie włosów i pudrowanie policzków nawet mi nie mów. Moje nogi mają 86 cm. Wiem, parodia. Facet na pewno zauważy tak grube łydki. 41 cm w obwodzie, są szerokości dolnej części uda. Wlosy mam brązowe, oczy szaro-niebiesko-zielone (takie nijakie) a karnacja bardzo jasna. Stosowalam balsamy ale potem doszłam do wniosku że mi to nie potrzebne, nawet w upały nie odsłaniam nóg.

Aż taka zła nie byłam, żebym musiała robić sobie operacje. Nikt się koło mnie nie kręcił, to zaczęłam dbać o sobie, lepiej się ubierać, pomogło. Kolor oczu też mam nieciekawy, więc noszę soczewki ;)

No fajnie, ale tu omawiamy ekstremalny przypadek. Mi modne ciuszki nie pomagają.

jeden facet mi pocisnal ze powinnismy byc razem, bo oboje jestesmy szkaradni i nikt inny nas nie zechce, poza tym jak powiedzialam ze ide do kosmetyczki i nie mam czasu gadac to powiedzial, po co?mysliz ze ci to pomoze wygladac jakos? inny z kolei powiedzial ze szuka tylko takiej brzydkiej bo taka jest uczciwa i nie zdradza(arab, muzulmanin) inny jak zobaczyl mnie w realu to urwal kontakt 4ever inny z kolei ze na matke dzieci i gosposie bym sie nadala, bo czas ucieka a on chce miec dzieci, ktorymi by sie ich matka zajmowala a on by podrozowal po swiecie i zarywal ladne laski (paszczur ze kijem by go nie) Oto moi adoratorzy!Juz wole zeby nikt sie mna nie interesowal i nie robil mi przykrosci

Gdy będziesz miała 30tys. to zainwestuj w siebie.

Haha to ci się trafiają chamscy brzydale :D wygląd jest ważny, niby mówią, że uroda przemija, ale do 40-50 trzeba jakoś wyglądać, a to większość życia.

ja mam lepiej - przykre to co piszesz, no ale nie wiem czy jesteś w gorszej sytuacji. Widocznie ja jestem na tyle szkaradna, że nawet desperaci mnie nie chcą :P Nie sadzę, żebym w najbliższym czasie miala wolne 30 tyś, nawet wlasnego mieszkania nie mam. A jak juz uzbieram to bede stara, pomarszczona i i tak nikt nie bedzie mnie chciał.

w zasadzie to tylko jeden, zalezy mi jedynie na przyjazni bo i przyjaciol za bardzo nie mam, kazdy marzy o wlasnej parze gaci, ale ludzie biora nas za pare i smieja sie, a tak wlasciwie to kazdy by wolal kogos ladnego, tarktuje go w zasadzie jak kolezanke brzydka jak ja a reszta z nich byla i minela

U mnie było tak, że dopóki wyglądałam "tanio" (blada cera, tandetne ciuchy itp.) to nikt nie traktował mnie poważnie, jak potencjalną partnerkę. Gdy zmieniłem wygląd, zmienili się faceci interesujący się mną. Żaden nie patrzył na charakter lub to, co mam w głowie. Faceci to jednak p********e pustaki. :D mój stały facet jest ok, ale poznał mnie jak już dobrze wyglądałam, gdyby poznał mnie przed to też przeszłabym pewnie nie zauważona lub tylko do r****nia.

poza tym ciuchy kupuje wg wlasnego gustu, ktory sie nie pokrywa z gustem innych , czyli drogimi firmowkami nierzucajacymi sie w oczy.rowniez nie mam ambitnych planow i zainteresowan, auta, mieszkania, pracuje fizycznie i mam slabe zdrowie

doradzcie jakie przykladowe ciuchy bylyby odpowiednie?tak dla 30stki, moze linki jakies, ja sie nie umiem ubrac wg ogolnych zasad, kupuje to co mi sie podoba, ale widocznie to nie za dobry sposob

ciuchy sie dobiera do sylwetki

wygladam duzo lepiej w dzwonach niz w rurkach np, ale dzwony sa obciachowe a rurki bardziej trendy, szczegolnie takie za min. 100 e, z tym ze krotkonogim nie pasuja

Dla krótkonogich są spódniczki ;)

A jak ktos ma krotkie i grube?

Te, masz chyba 180cm to i nogi musisz mieć długie. Ja p******ę natura może wiele rzeczy s********ć, ale wysoka osoba nie może mieć krótkich nóg.

Pojedź sobie na Zachód i zobacz jak tam laski wyglądają. Grube, nie grube noszą spódniczki, wydekoltowane, faceci musieli obniżyć wymagania, jeśli kobiety są normalne. Tylko w Polsce te k***a p*****lnięte Polki chcą wyjść z siebie :D w Polsce czuć presję społeczną, żeby się odchodzac do rozmiaru 0, tutaj mają na to w******e, przeciętny rozmiar to 44 i nikt takim nic nie mówi.

Prowokacjo wyślij swoje zdjęcie od szyi w dół.

Nie w******j mnie brzydoto.

Moje nogi sa krotkie w porownaniu do wzrostu. Mam 182 cm a nogi 86. Dalej uwazasz ze przesadzam? podejrzliwa osobo, nie mam takiego zdjecia. Zreszta po co ci? Masz ciagoty do brzydoty?

Rzeczywiscie krotkie...:(