Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

TO FACET KOCHA A KOBIETA WYMAGA

Polecane posty

Gość gość
Gdzie doświadczasz miłości cielesnej? W świadomości. Ostatecznie neurony przekazują pewne doznania do mózgu, i pewien obraz, pewna interpretacja rzeczywistości pojawia się w świadomości jako określone doznanie. Zapewniam Cię, że gdy zmienisz sobie świadomość poprzez przynajmniej zmniejszenie dominacji ego, zmienia się obraz rzeczywistości doświadczany w świadomości. Gdy świadomość wykracza poza ego, pojawia się błogość, miłość, radość i rozkosz całkowicie przewyższająca wszelkie doznania fizyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalilalila
i przypomina mi się też, kiedy koleżanka mnie zapytała, co to dla mnie jest miłość, a ja odpowiedziałam, że miłość jest , kiedy czuję, że ja to świat (ale to moje ego mi podpowiedzało by to napisać ;P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tralalilalila xen, ja tam wierzę, mnisi naprawdę potrafią cuda oczko.gif i to jego szczytowanie będzie bardziej świadome, niż to które chcemy osiągnąć w miłości cielesnej x Mnichem już nie zostanę.Trudno polemizować o czymś,o czym pojęcia się nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalilalila
To ja wspomnę jeszcze o tym, co piszesz, bo kiedyś , ale to już wiele lat temu i dosłownie przez ułamek czasu poczułam autentyczne wyzwolenie z własnej osoby, drogą przez umysł. Nie było moich spraw, nie było moich uczuć, nie było mnie przez chwilę, totalnie mnie nie było, potem czułam się przeszczęśliwa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapewniam Cię, że gdy zmienisz sobie świadomość poprzez przynajmniej zmniejszenie dominacji ego, zmienia się obraz rzeczywistości doświadczany w świadomości. Gdy świadomość wykracza poza ego, pojawia się błogość, miłość, radość i rozkosz całkowicie przewyższająca wszelkie doznania fizyczne. x Jak zmniejszyć dominację ego?Pytam z ciekawości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalilalila
xen, no trudno, ale od czego jest wyobraźnia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdzie źródła praktyki? We wszystkim. W buddyzmie, chrześcijaństwie, new age'u - tylko wszystko przefiltrowane przez sito logiki i intuicji. Ale najważniejsza jest codzienna praktyka. Gdy pojawia się doświadczenie - wiadomo już, że wszystko co przekazywali oświeceni jest prawdą, po prostu widzisz to. Rzeczywistość jest obrazem, lustrem umysłu. Gdy widzisz w fizycznym świecie jakiś konflikt, jakieś cierpienie, także swojego dziecka, to jest to odzwierciedlenie Twojego nieuporządkowanego umysłu. Dlatego kochając dziecko, wiem, że oświecenie jest najpilniejsze, gdyż mając uporządkowany umysł, nigdy już nie będzie cierpienia czegokolwiek co obejmie oświecony umysł. Dlatego buddowie widzą we wszystkim buddów, a święci wszędzie świętość. Codzienna medytacja jest kluczem, i wnoszenie jej i kontemplacji w każdy dzień, w zwykłe czynności. Wtedy WIDZISZ jak Twoje myśli, emocje odzwierciedlają się w rzeczywistości. Widzisz Matrix. Nie czytasz o nim, nie rozważasz. Widzisz, doświadczasz. I wtedy już chcesz tylko uzdrowienia swego umysłu, bo nie chcesz cierpienia dla siebie, ale także dla nikogo. To nie oddziela Cię od rzeczywistości. Wręcz odwrotnie, cała jest radośnie witana, bo cała jest Twoją cierpliwą nauczycielką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dominację ego - zmniejszać najlepiej przez medytację, nieważne czy chrześcijańska, buddyjską, czy świecką. O medytacji w necie mnóstwo, i książek też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem,ale skoro tak wiele wiesz,odpowiedz jeśli masz ochotę.Chodzi o modlitwę?Coś więcej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To spory temat, a jest już późno. Poszukaj w necie o medytacji w ogóle. Na pewno znajdziesz. Można zacząć choćby od 5 minut dziennie. Jeśli naprawdę będziesz szukał, Prawda sama Cię znajdzie. Już Cię szuka, gdyż szuka każdej pojedynczej świadomości. I gdy świadomość pragnie powrócić do Prawdy, Ona to wie i wie jak Ci pomóc. Tralalilalila - i tej szczęśliwości na co dzień Ci życzę, i sobie, i wszystkim. Dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalilalila
ok, czyli tak jakby przenoszę tą "ogólną świadomość, miłość świata" nad to jednostkowe cierpienie dziecka. rozumiem ideę, aczkolwiek myślę, że to może być dla ego najtrudniejsza próba ;) natomiast medytacji jako takiej nie praktykowałam nigdy i nie wiem, czy będę, mimo wszystko, może to nie jest dobre, ale cenię cierpienie jako takie, m. in. dlatego że uczy mnie siły. w cierpieniu kocham życie nie mniej niż w największej radości. Bardzo dziękuję , miło było porozmawiać na kafe o czymś produktywnym i myślę że jestem bogatsza :) Spotkalismy się chyba na "To forum podcina skrzydła" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maaalllinaaa
Facet jest dużo bardziej wymagający niż kobieta. Już nie jest tak jak kiedyś wiele lat temu, że mężczyzna zarabiał a kobieta pachniała w domu. Teraz kobieta zapiepsza w pracy za grosze a potem jeszcze w domu. a od męża słyszy że skoro ona zarabia 500 zł to on ze swoich zarobionych 3000 tez da jej 500 i niech kombinuje. Facet w dziesiejszych czasach to straszny materialista i egoista. Zaprosic gdzies czy postawic owszem, ale po to żeby potem wypominać... Załosne, potem się dziwicie że kobieta nosem kręci he

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalilalila
Życzliwość. To, co tutaj się praktycznie nie zdarza. A wy dyskutujcie dalej o wymagających kobietach, ale już beze mnie. :* :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobranoc gościu,zaintrygowałeś mnie.Może nie samym tematem,ale żarliwością jaką opisujesz powyższy temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalilalila
ok, zdecydowałam się to "wyjąć" z mojego pisania Cytuję. Wszelkie prawa zastrzeżone 28 maja 2011 Czasami wydaje mi się, że coś takiego, jak głęboka, świadomie przeżywana, mądra, pozbawiona pobudek egotycznych miłość między kobietą a mężczyzną w ogóle nie ma racji bytu. A już na pewno nie w pierwszych latach związku. Wydaje mi się, że zawsze w przyciąganiu się przeważa jakiś jeden element: pociąganie erotyczne, to że ktoś mnie adoruje, więc czuję się dowartościowana, społeczny pęd do zakładania rodziny, jakaś cecha która nam imponuje i wypełnia nasze braki, wspólne zamiłowanie do czegoś, lub zwyczajnie magia zakochania, z którą nam tak dobrze. Ale zawsze coś, co zaspokaja jakąś naszą potrzebę, co sprawia, że nam żyje się lepiej, ciekawiej. Nie ma miłości, w której nie oczekiwalibyśmy niczego dla siebie. Nawet ja, gdy byłam w niespełnieniu zakochana, chciałam przecież zaspokoić tylko swoje pragnienie, swoje uczucie. Nie mogłam tego zrobić, więc cierpiałam, lecz uważam, że taka miłość jest chyba najczystsza, bo nic od niej nie mam, a mimo to nadal kocham. Gdybyśmy byli razem, to nadal byłaby miłość, czy już miłość własna? Bo on jest ze mną, bo on daje mi, bo on wspiera mnie, bo otwiera mi oczy. Mówię teraz najszczerzej, w pełni przekonana: nie potrzebuję takiej osoby, która by mnie uwielbiała, otaczała opieką, wysłuchała trosk, mówiła, jaka jestem wspaniała, uczyła życia. Zakochaniu nie ufam, ale z przyjemnością oddam mu się na chwilę. Jedynie, czego realnie potrzebuję dla siebie od związku z mężczyzną, to seks. To jest przynajmniej naturalna, zmysłowo-biologiczna potrzeba. Cała reszta, to szukanie lekarstwa na nasze problemy z samymi sobą! x Także taka jestem zakłamana i naiwna. Napisałam te rozważania, gdy miałam 24 lata, i doszłam do nich sama, bez żadnych podręczników. Teraz jestem już po prostu o krok dalej. Na szczęście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalilalila
Ok, i ostatnie: Dlatego mówię, uroda aktywująca "mózg gadzi" w facetach plus całkiem nieźle rozwinięta samoświadomość, to nie jest komfortowe połączenie dla tego samego bytu. Ale przez was każde moje zdanie , każdy fakt odnośnie urody, jest odbierany jako przechwałka, bo sami zmagacie się z "niedostatkiem" urody i zazdrościcie jej innym. Ale to już wy musicie w sobie uporządkować. :) czego Wam szczerze życzę (gość buddysta mi pomógł ;)) :* :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słabsza genetycznie
Trala nie wiem jak inni, ale ja nie odbieram Twoich słów jako przechwałek tylko stwierdzam prosty fakt, że dany facet na dobre 90% leci na Twoją urodę, a nie na osobowość. O mnie zabiegał kiedyś taki jeden całkiem fajny chłopak i choć może sie dogadywaliśmy, było porozumienie, to mam świadomość, że starał się o mnie bo mu się po prostu spodobałam fizycznie, sam to przyznał. A że on mi już niekoniecznie odpowiadał jako potencjalny partner seksualny, to dostał ode mnie kosza. A ludzie mogą Twoje słowa o urodzie traktować jako przechwałki, bo w kółko o niej nawijasz i nie chcący dajesz do zrozumienia, że to jest Twój główny atut i wartość, zwłaszcza w ,,starciu" z facetami. Sorry, ale z zewnątrz tak to wygląda. Bardzo często podkreslasz, że pod względem urodowym jesteś ponad większością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalilalila
ale ja jestem tego świadoma i dlatego mówię, że to nie jest fajne ! nieprawda że ciągle o tym piszę, sęk w tym, że to Ty tak odbierasz i że Wam to zapadło w pamięć jako moja główna cecha :) a temat o atrakcyjnych był tylko jednym z wielu w jakich się wypowiadałam w ostatnich miesiącach pod różnymi nickami. Wiesz, ile razy niemal odwróciłam bieg dyskusji, i ktoś mi pisał "masz rację, byłem agresywny, bo..."? i ludzie po moim komentarzu pisali łagodniej dla biednej zaszczutej przez frustratów osoby?wiesz ile razy ktoś mi dziękował za zrozumienie w tematach absolutnie z urodą niezwiązanych? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalilalila
to raczej ja mogę napisać, że Ty ciągle jojczysz o swoim niedostatku urody, bo "taki jest świat" ale gość buddysta napisał, to poczucie odrzucenia to świetny start do pracy dan prawdziwą samoświadomością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od gościa buddysty, od którego wszyscy powinnismy się uczyć: 11.11.13 [zgłoś do usunięcia] gość I zamiast rozumieć i kochać ludzi, wchodzisz by ich oceniać i czuć się lepszą, a ich uważać za gorszych, pod płaszczykiem niby mądrości, niby szlachetności. To się nazywa EGO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i przepiekne słowa: 11.11.13 [zgłoś do usunięcia] gość Stwarzaj dobro, widząc dobro i wierząc w dobro. Jeśli będziesz skupiać się na widzeniu zła, będziesz widzieć zło. Rzeczywistość to lustro Twego umysłu. x Rzeczywistość to lustro Twego umysłu. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fyjj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
brzydka dziewczyna rozmawia z zajętym facetem: "o , fajnie, gadają sobie, pewnie o czymś mądrym" ładna dziewczyna rozmawia z zajętym facetem: "a to uwodzicielka, kolejnego chce mieć"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralcia
Obiegowe opinie i myślenie odruchowe, na poziomie mózgu "gadziego", mogą godzić tak samo w brzydkich, jak i w pięknych; w skrajnie biednych, jak i w skrajnie bogatych; margines społeczny, jak i tych "u władzy", chorobliwie nieśmiałych, jak i przebojowych - wszędzie, dopóki w naszych głowach są jakiekolwiek podziały. I wszędzie kieruje chęć przynależności do tej "lepszej" grupy. Ból nieprzynależności do tej "lepszej" rodzi frustrację, postawę ofiary, wreszcie - atak. Brzydcy marudzą że brzydcy i że to takie niesprawiedliwe, a tak łatwo oceniają i zarzucają cokolwiek ładnym. I tak samo biedni - bogatym itd. Skoro uważacie że to takie niesprawiedliwe i podłe, czemu po prostu nie próbujecie się od tego odciąć/uwolnić i po prostu żyć swoim jedynym życiem? Czemu zalegacie w tych podziałach? Bo tak już jest na świecie, bo tak łatwiej, łatwiej narzekac i wzajemnie się opluwać, niż iść krok wyżej, zacząć się nawzajem słuchać? Tak jak wypowiadałam się na rozmaitych tematach, tylko w tych, gdzie pisałam jako "atrakcyjna" słyszałam tyle obelg, że jestem głupia, naiwna, bez empatii, itp a nigdy na tematach o wierze, zdrowiu, singlach, jednostkowych ciężkich sytuacjach, podróżach/krajach. Daje do myślenia, nie? ;) Nawet na "piśmie" świadomość że pisze ktoś z "innej grupy" potrafi nieźle ukierunkować całe nasze myślenie. Pffff co za wykład. Tak tylko chciałam przekazać moje ostatnie wnioski. Wam do przemyślenia. ;) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralcia
wałkujemy ten placek, wałkujemy, wałkujemy w tę, z powrotem, na skos, i jeszcze raz, i dwa, i dziesięć ... :) słabsza, ale Ty nie musisz się ze mną zgadzać tylko że gdybyś trochę schowała swoje ego, napisałabyś "do mnie bardziej przemawia taka koncepcja, bo to i to..., ale możliwe że w Twojej też jest prawda", a ty od początku pisałaś z pozycji mentora, który zna jedyną prawdę, a inni żyją w ciemnogrodzie. Jak zaczęłaś pisać na atrakcyjnych, to odebrałam cię tak : "ja tu zaraz zrobię porządek z tymi rozwydrzonymi nieuświadomionymi atrakcyjnymi".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralcia
ale ja nie pisałam nigdy "jaka jestem piękna" i nie było nigdy w tym moim pisaniu cienia intencji chwalenia się, nie rozumiesz? :D pisałam zawsze w kontekście tematu, lub odnosząc się do czyjegoś stwierdzenia. już przestań z tym nawijaniem :D bo to jest zwykła obrona siebie w tym momencie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralcia
i takie wykłady nigdy nie zmienią świata, mogą tylko pomóc nam, pojedynczym istnieniom , lepiej żyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralcia
a czemu mają służyć teksty "jak to jest źle brzydkim"? przecież nie zmienisz świata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×