Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mimimimi kiedyś gruba

Od dziś jestem chudsza

Polecane posty

Tak dzisiaj jadłospis wygląda: PIERWSZE ŚNIADANIE - jaglanka, kawa z mlekiem DRUGIE ŚNIADANIE - dwa kiwi OBIAD - kilka klusek śląskich, duuużo surówki PODWIECZOREK - maleńka porcyjka jaglanki KOLACJA - trochę większa porcja jaglanki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A od jutra do porannej owsianki pewnie wrócę... i coś innego, niż jaglanka, na podwieczorek wymyślę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość corazpiekniejsza
Co sie dzieje z ta kafeteria?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam za bardzo pomysłu jak ustawić dzisiejszy jadłospis... PIERWSZE ŚNIADANIE - owsianka i kawa z mlekiem DRUGIE ŚNIADANIE - dwa kiwi OBIAD - jaglanka z włoszczyzną PODWIECZOREK - ?? KOLACJA - jaglanka z włoszczyzną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może na podwieczorki wprowadzić coś z nabiału... na przykład jogurt naturalny, albo kefir...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam z kawka;) Ledwo dzis zyje. mam mega zakwasy po wczorajszych ćwiczeniach. Nawet kichnac nie moge:P Moje menu na dzis 1 owsianka z gruszka i cynamonem 2. Koktajl grejpfrut, melon i kiwi 3 pomidorowa z makaronem razowym 4 ? 5. Mix salat z tunczykiem i pomidorki koktajlowe Mam problem z piciem wody. Wmusze w siebie 2 szklanki i na tym koniec. Akbar moze na podwieczorek jakis krem z ulubionych warzyw?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny :) To można się już rozpisywać czy dalej nie? Bo jak się rozpiszę, a znowu mi jakiś błąd wyskoczy to jebutnę laptopem w panele. Ja na podwieczorki to zazwyczaj różne sałaty wcinam, bo wtedy mam najwięcej czasu, żeby sobie jakąś pyszną przyszykować. Dzisiaj na śniadanie owsianka pół na pół z mlekiem i wodą. Na II śniadanie salatka z lodowej, pomidora, kukurydzy, cebuli i 1 parówki. Na obiad będzie zupa jarzynowa z wczoraj, na podwieczorek jeden gołąbek od teściowej, a na kolację.. Pomyślimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akbar i nie ciumkająca, ja ostatnio krem z brokułów robiła, w tym trochę włoszczyzny, było pyyyycha! Po zblendowaniu już nawet doprawiać za dużo nie musiałam, bo same warzywa taki fajny smak miały. Trzy dni jadłam :) Dziewczyny mam kolejne postanowianie: Każdą popołudniową drzemkę synka (bo niestety nie udało się jej wyeliminować) poświęcam tylko i wyłącznie dla siebie. Tzn nie na klapnięcie dupskiem na kanapie, nie na sprzątanie, gotowanie itp, tylko na metamorfozę. W związku z powyższym całe moje ciało jest już po pealingu, masowaniu szorstką gąbką i balsamowaniu. Teraz moczę stopy i zaraz doprowadzę je do porządku, w międzyczasie pomalowałam też paznokcie.. I tak codziennie podczas każdej drzemki dziecka będę coś dla siebie robiła, by z dnia na dzien być coraz piękniejszą :) Aaa i 60 pajacyków wyskakałam. A wiecie, skąd mi się to postanowienie wzięło? Synek zasnął, ja siadłam na kanapie, otworzyłam laptopa i nim mi się odpalił to w czarnym ekranie ujrzałam swoje odbicie :( Fuu. Odbicie mojego wielkiego rozlazłego dupska, tego straszne tłuszczu na biodrach, który rozlał się koło mnie na kanapie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Minim, jak Cię czytam to normalnie jakbyś była moją siostrą;))))))) Też załamuje mnie widok-odbicie w laptopie czy tablecie:-D Trzymam się założeń, nie podjadam, tyle że późno zaczynam jeść (choć ogólnie po wstaniu, tyle że wstaję późno i ostatni posiłek wypada mi też dość późno). Nawet się wczoraj zważyłam i było pół kilo mniej;) Wczoraj i dziś ćwiczyłam też w domu (przełom! - zobaczymy jak długo). I też wczoraj zrobiłam sobie spa - tyle że z synkiem w leżaczku obok wanny;) Mój rozrabiaka też późno zasypia, stąd moje poranne odsypianie. Dziś u mnie: 3 (aż) kromki razowca z białym chudym serem i ogórkiem garść winogron lekki gulasz z wołowiną szklanka karotki brokuły z fetą - może na czosnkowo?;) - Piszcie. W kupie siła:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie rano 2 parówki z szynki, 5 liśći sałaty, 1/4 cebulki, kawałek zielonego ogórka i sos z oliwy, wody i przyprawy z Biedronki; na obiad na razie talerz zupy ogórkowej zabielany łyżką jogurtu greckiego, a potem jeszcze planuję buraczki i schabowego, zle bez ziemniaków. Nie planuję chleba. Jak będe głodna wieczorem to jeszcze jakąś pomarańczkę albo jabłko zjem, może z kilkoma włoski orzechami. Piję dużo wody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dagusia 🖐️ Pisz jak najczęściej. To swoisty pamiętnik zmagania się ze słabościami. Uważam, że pomaga;) A powiedz, jaką miałaś wagę przed pierwszą ciążą? A po pierwszej zostały Ci zbędne kilogramy? Mi zostało 10kg po ciąży z 20.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie ja po ciąży i 1 i 2 schudłam bardzo i za pierwszym i drugim razem ok 3-4 miesiące po porodzie ważyłam 10 kg mniej niż przed ciążą czyli za 1 razem 71 a za 2 razem 74 kg. w dzień porodu wazyłam 97 kg ( przy 1 i 2). Karmiłąm piersią po 10 miesięcy miałąm dietę, to fakt bo dziewczyny miały skaze białkową ale jak tylko przestałam karmić waga ekspresowo w górę. Też już nie mogę na siebie patrzeć, przez tą wage nie mieszczę się w ciuchy, nie chce mi się dbać o siebie bo mam wrażenie że i tak ni warto:( też w odbiciu widę tylko ten tłuszcz. dziś zacznę ćwiczyć, wczoraj i przedwczorajnierobiłąm tego bo dostałam okres i brzuch bardzo mnie bolał, ale dziś już lepiej to zobaczymy:) dajęsobie czas do urodzin( czerwiec) żeby osiągnąc cel 69,9 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
69,9:-D Daguś, a ta dieta podczas karmienia to jakaś restrykcyjna? Widzisz, ja karmię (mniej niż wcześniej, przez pół roku tylko pierś) i nic mi to karmienie nie pomogło w spalaniu kalorii. Tyle że jadłam wszystko, choć nie żarłam. Pytam o Twoje przytycie po odstawieniu dziewczynek czy to właśnie przez odstawienie diety czy fizjologia? Nawet nie chcę myśleć, że po odstawieniu syna miałabym przytyć! Napiszę Ci jeszcze, że ja jestem bardzo leniwa w odchudzaniu i szybko się poddaję. Wiedz, że jestem tak samo słaba, jak Ty. Wzięłam się za siebie po Nowym Roku i - o dziwo! - trwam w tym. Ale zawsze brakowało mi w tym samozaparcia. "Mój" sposób to tzw. małe kroczki - nie obiecuję sobie rozmiaru 36 (przynajmniej nie od razu). Chcę schudnąć do 70, finalnie do 65kg. Ale jeśli dam radę bez wielkich wyrzeczeń i męczarni to nie wykluczam, że zapragnę dalej chudnąć. Ale teraz moim marzeniem jest te 65kg i wiem, że jeśli na tym poprzestanę (i utrzymam) to będzie super! Wszelkie kalkulatory bmi i tego rodzaju liczydła wskazują, że powinnam ważyć 53-58kg, więc kto wie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Noja miałąm bardzo restrykcyjną dietę bo naprawdę się ograniczałąm, ale myślę ,ze umnie to taka " uroda bo w 3m miesiące 17 kg zrzucjiłąm bez ćwiczeń więc to chyba samo to karmienie dużo dało. jak się to bmi oblicza , policzcie mi do wzrostu 166 ja dziś się trzymam i mam zamiar ćwiczyć. W sobote mam egzamin a za tydzień następny, więc wolę się uczyć jak kochanepotworki spać póją , ale może na razie chociaż po te 15 minut a po egzaminach po półgodziny minimum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po pierwszym porodzie łatwiej poszło:)P w dniu porodu ważyłąm 97 kg a na chrzcinach córy 3 miesiące póżniej 71,5. Zakłądam,że koło 10 kg zeszło przy porodzie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dagusia, a na czym ta Twoje restrykcyjna dieta polegała? 17 kg w trzy miesiące, łoł, szacun :) Mam jedną taką parę spodni wyjściowych. Jeszcze dwa tygodnie temu zakladałam je na wyjście z domu, ale już przed wyjście marzyłam tylko o tym, by je z siebie zrzucić, bo tak mnie uciskały. I zawsze po powrocie do domu pierwszym co z siebie ściągałam nie były kurtka, czapka czy torebka, ale te przeklęte spodnie. I ta ulga, że można już oddychać i jelita mają luz... A dziś założyłam rano te spodnie, pojechałam z synkiem na miasto... i spodnie mam nadal na sobie :D i w ogóle mi nie przeszkadzają, nie myślę o nich, że je na sobie mam, nie czuję ich. Ale się cieszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Córeczkę bolał brzuch więc nie jadłąm nic smażonego, poza tym żadnego naabiału, ani nic, co zawiera choć trochę mleka czy jajek( a więc wszystkie słodycze- adios!!!) potem zaczęłąm piec babeczki na mleku , które jest dal alergików i odkryłam ciasteczka owsiane bez mleka. Jak wiedziałąm, że jej po tej mojej dziecie nic nie jest,m nie wysypujejej ani brzuch nie boli to nie krzywdowałam sobie tego, ze nie jem. Teraz nie potrafię się tak zawziąść. gratuluję luzniejszych spodni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×