Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość alkoholiczka 1982

Alkohol zrujnowal mi zycie Nie wiem juz kim jestem Trzezwieje Alkoholiczka

Polecane posty

Gość gość
Jak dlugo on nie zyje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koalka z Woli
"To nie jest tak ze nie chcę. Chcę, tylko nie potrafię, nie wiem jak..." - mówił.Wiem, uratowałabym Go TEN raz, a byłby kolejne. To było ponad moje ale też ponad Jego siły. Ano przydałaby mi się terapia ale co powiem, ze rozwalił mnie psychicznie związek na odległość? Z alkoholikiem, ktorego nigdy nie widziałam nietrzeźwego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koalka z Woli
Rok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie tak możesz powiedziec a przede wszystkim to że czujesz się winna i że uważasz że coś mogłaś zrobic. Na pewno wybiją ci to z głowy :-) Masz problem z uznaniem swojej bezsilności wobec takiej sytuacji. I oni c***omogą na terapii :-) Na pewno jest żal, jest cierpienie itd. To bardzo smutna historia. Ale ty dokładasz do tej swojej żałoby jeszcze pretensje do siebie samej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Branie leków anty depresyjnych i okresowe ostre picie rozchwiało go emocjonalnie jeszcze bardziej. Jeżeli nie odstawił tych leków w czasie picia to groziła mu śmierc chociażby z tego powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Wiem, uratowałabym Go TEN raz, a byłby kolejne." O ile byś go uratowała w ogóle. Są sytuacje w których już nic nie pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koalka z Woli
Pewnie tak, nie potrafię uznać swojej bezsilności. On tak bardzo czepiał się zycia, planował wspolne zycie, mówił nawet o dziecku. A w srodku zgliszcza...Nie potrafię zrozumiec calej tej sytuacji, dlatego kręcę się w kółko. Nie ułatwiał mi poznania, bo swoją inteligencją, elokwencją, "bił mnie na głowę". Historia jest wrecz tragiczna i dziekuję Wam,że próbujecie razem ze mną ułożyć te puzzelki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koalka z Woli
Mam wrażenie, ze on robił to już swiadomie. Zostawiony przez wszystkich najbliższych chciał ze sobą skończyć. Zycie waliło Mu się na głowe. Relanium i alkohol. Przedawkowywał relanium, bo nie mogł spać. Nie spał, to straszyły Go upiory.A ja przyglądałam się temu amokowi z daleka. Zamiast wziąć za łapę i zawieźć na detox.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koalka z Woli
a ja Wiara - nie, nie jestem dda, nigdy nie miałam styczności z alkoholizmem, nawet z pijanstwem nie miałam styczności. Moi rodzice, rodzenstwo, moj pierwszy mąż i jego rodzina, nikt nigdy nie naduzywał. Nawet nie lubił specjalnie alkoholu. Co tu rozumiec. Rozsądek nie pozwalał mi na zblizanie się emocjonalne do Niego a serce było cały czas z Nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz,ludzie czesto uciekaja przed soba.Jedni w alkohol,inni zyja problemami innych.W ten sposob nie musza zmierzyc sie z prawda o sobie. On chcialby z pewnoscia bys zyla SWOIM zyciem.:) Pozdrawiam.🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koalka z Woli
No i zyję swoim zyciem. Ale zyc swoim zyciem, to nie znaczy, widzieć tylko czubek własnego nosa i wlasne interesy.Takie "zycie własnym zyciem" wymyślili terapeuci. Cóz to wąłściwie oznacza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Juz nie śpię,nie mogę... Wczoraj bylam na długim spacerze fajna pogoda czulam sie świetnie.Potem ok 15 godziny sily ze mnie opadły.Braki snu albo sen przerywany od kilku dni dal mi trochę popalić.Wiec położyłam sie na górze.Troche ogladalam TV trochę drzemalam trochę rozmyslalam.Potrzebowalam takiego spokoju.Nie wiem kiedy zasnęłam na dobre.I teraz najgorsze-nie nie bylam na spotkaniu aa.Nie chcialo mi sie tak mi dobrze bylo w tym lozku.Wiem byc moze będę tego żałować byc może przez to zapije ale nie bylam trudno możecie mnie zjechac. Teraz czeka mnie intensywny tydzień dużo spraw do zalatwienia oraz jeden pogrzeb.Najgorszy i najbardziej niebezpieczny będzie weekend.Ale ja nie pije bo nie jest mi to do niczego potrzebne. Gdyby nie to ze nie pije od 01 02 to bym nie wiedziala ile dni mnie pije.Nie licze tego nie myślę o tym.Teraz tak pomyslalam a ze jest 10 luty to 10 dni. Dziekuje wszystkim za pomocne wpisy.One mi pomagaja.Milego dnia.🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"A ja przyglądałam się temu amokowi z daleka. Zamiast wziąć za łapę i zawieźć na detox." I ile razy jeszcze byś to zrobiła ? Tak miało wyglądac wasze życie razem? Nie masz pewności co by było potem. Nie masz pewności czy by przeżył bo nie wiesz jakie miałby objawy odstawienia alkoholu a czasem i lekarz nie pomoże. Intelektualnie to "łapiesz" ale emocjonalnie nie. Więc polecam jednak psychologa który zna takie tematy. Wejdź na Mąż alkoholik na uczuciowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" I teraz najgorsze-nie nie bylam na spotkaniu aa.Nie chcialo mi sie tak mi dobrze bylo w tym lozku.Wiem byc moze będę tego żałować byc może przez to zapije ale nie bylam trudno możecie mnie zjechac." AA macie tylko w niedziele ? A może jakieś spotkanie obok Twojego miasta w tygodniu gdzie dojedziesz ? ;-) Może podswiadomie tak działasz by na to AA nie trafic. Pisałaś chyba że się AA boisz. Nikt cię nie zjedzie za to. Ale ty się męczysz. AA może byc dla Ciebie punktem zaczepienia z trzeźwymi alkoholikami. A ws. terapii już gdzieś dzwoniłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" Ale zyc swoim zyciem, to nie znaczy, widzieć tylko czubek własnego nosa i wlasne interesy." Życ to też nie oznacza wciąż zamartwiac się przeszłością. Tym bardziej że odpowiedzialnośc za to co stało się z Twoim facetem ponosi choroba a nie Ty. Najgorsze co może byc to uwikłac się w poczucie odpowiedzialności za alkoholika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ " Ale zyc swoim zyciem, to nie znaczy, widzieć tylko czubek własnego nosa i wlasne interesy.Takie "zycie własnym zyciem" wymyślili terapeuci. " $$$$$ Żyć własnym życiem,to wg mnie przed wszystkim dbać o czubek własnego nosa,a dopiero po tym o czubki nosów innych ludzi;nigdy w odwrotnej kolejności.Jeśli to faktycznie terapeuci wymyślili, to niech im będzie za to chwała.Ja będę im(tym terapeutom)wdzięczna zawsze za to "wymyślenie", a mojej terapeutce,za to że mnie nauczyła tego "życia własnym życiem":) Pozdrawiam🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
,,Takie "zycie własnym zyciem" wymyślili terapeuci. Cóz to wąłściwie oznacza?,, Koalka🌼moze odpowiem cytatem na Twoje pytanie.:) 🌼 Sekret życia to wiedzieć, że sam spełniasz swoje marzenia. Gdy idziesz za głosem serca. Wierzysz w siebie. Gdy możesz robić to, co chcesz, wtedy, kiedy chcesz. Gdy pamiętasz, kim jesteś i skąd pochodzisz. Sekret życia to żaden sekret. Przenika całe twoje życie. To radość z tego, co już jest. Właśnie tu. Właśnie teraz. Wszędzie wokół ciebie. [ Regina Brett ]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdzie jesteście ludki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alkolubna
Alkoholiczko 1982, gratuluję. Trzymaj się nadal. Mnie dopadło zapalenie ucha. Dostałam antybiotyk, ale do pracy muszę iść,nie wzięłam L4, bo dużo mam pracy, ech. Pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koalka : ᠋ "Może ktos z Was umiałby mi pomóc?" ᠋ To zależy , jakiego typu pomocy oczekujesz. ᠋ "meczy potworne poczucie winy, ze nie pojechałam do niego, gdy prosił, zebym mu pomogła, ze nie moze przestać pic..." ᠋ Jak niby chciałaś mu pomóc ? Co niby chciałaś zrobić ? Skoro nie mógł przestać pić , to mógł zadzwonić na detoks. Nie zrobił tego , bo nie chciał. ᠋ "Co działo się w Jego głowie, w Jego duszy..." ᠋ To wie tylko on sam. ᠋ "alkoholizm nałozył się na depresję, i kólko się zamyka." ᠋ Alkoholizm wywołał depresję. ᠋ "Nigdy nie ponosiłam konsekwencji Jego choroby." ᠋ Gdyby tak było , nie pisała byś teraz na tym topiku. ᠋ "Długo dojrzewał do decyzji o samounicestwieniu się." ᠋ Samobójstwo to jedna silna myśl i realizacja. Nie ma żadnego dojrzewania. ᠋ "Leki przeciwdepresyjne, ktore brał od prawie dwóch lat nie działały na Niego" ᠋ Ponieważ prawdopodobnie od nich się również uzależnił. ᠋ "nie dodałam Mu wiary, nie pokazałam możliwości." ᠋ Dobrze znał miejsca , w które mogły mu pomóc , wiedział , gdzie się zgłosić. ᠋ "Zostawiłam Go z tym samego." ᠋ Nie Ty go samego zostawiłaś , tylko on sam wybrał izolację. Nie da się za kogoś leczyć , łykając za niego lekarstwa. ᠋ ""To nie jest tak ze nie chcę. Chcę, tylko nie potrafię, nie wiem jak..." - mówił." ᠋ Kłamał. Chodził już na terapie różne jak wspomniałaś. Miał możliwości , miał wybór , ale picie jest łatwiejsze od trzeźwości. ᠋ "uratowałabym Go TEN raz, a byłby kolejne." ᠋ Nie uratowała byś go , bo on nie chciał się ratować. ᠋ "przydałaby mi się terapia ale co powiem" ᠋ Powiesz , że cierpisz z powodu śmierci bliskiej Ci osoby. ᠋ "nie potrafię uznać swojej bezsilności." ᠋ On też tego nie potrafił. ᠋ "A ja przyglądałam się temu amokowi z daleka. Zamiast wziąć za łapę i zawieźć na detox." ᠋ Po którym on piłby prawdopodobnie dalej. Gdyby chciał trafić na detoksykację , to by się na nią zgłosił. Człowiekowi pijącemu wydaje się , że śmierć go nie dopadnie. Nigdy. ᠋ " zyc swoim zyciem, to nie znaczy, widzieć tylko czubek własnego nosa i wlasne interesy." ᠋ Żyć swoim życiem to znaczy być szczęśliwym w swoim własnym życiu. Dzięki temu inni mogą z tego szczęścia korzystać. Żyć cudzym życiem oznacza pozwalać się innym eksploatować , aż do własnej śmierci z wyczerpania , co tak naprawdę nikomu nie pomoże. ᠋ "Takie "zycie własnym zyciem" wymyślili terapeuci." ᠋ Nie. Terapeuci tylko pokazują , co dzięki temu można zyskać. A samej regułki nikt nie wymyślił. My się z tym rodzimy i czasami na skutek różnych działań tracimy tą umiejętność. Rolą terapeutów jest nam pomóc ją odzyskać. ᠋ I pamiętaj , że egoizm to nie egocentryzm , egoizm to asertywność. ᠋ P.S. To oczywiście tylko mój punkt widzenia i się z nim wcale a wcale zgadzać nie trzeba. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie znając kogoś osobiście można tylko domniemywac że ktoś coś czuł czy że kłamał .A nawet znając kogoś dobrze często nie wiemy co czuje jeśli nam o tym nie powie pod warunkiem że będzie szczery. Piszesz mutantex trochę tak jakbyś znał tego faceta, jakbyś z nim zjadł beczkę soli ;-) " Nie uratowała byś go , bo on nie chciał się ratować." Niestety nie mamy żadnych informacji na temat tego człowieka które uzasadniały by taką pewnośc. To mógłby ustalac psychoterapeuta po sesji czy kilku sesjach z tym pacjentem. Staram się unikac określania "z pewnością" co ktoś czuł, myślał. jakie były jego zamiary. W gruncie rzeczy chyba tylko ktoś uzalezniony od alkoholu czy narkotyków może zrozumiec takie stany kiedy z jednej strony chcesz życ dalej i boisz się pic, a z drugiej kochasz pic za wszelką cenę. Takie pomylenie z poplątaniem, to trzeba odczuc na sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Niestety nie mamy żadnych informacji na temat tego człowieka które uzasadniały by taką pewnośc." ᠋ Fakt , nie mamy. Natomiast na terapii uczono mnie , żeby proste rzeczy pozostawić prostymi. Uratujesz mnie przed rakiem płuc spowodowanym przez moje palenie ? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście to pytanie hipotetyczne jest , ale jak będę dalej palił , to się sprawdzić może... :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mintan
spece sie znalezli od bozej łaski:Ojetescie bardziej przeuczeni niz niejeden "madry"terapeuta wiecej szkody robicie niz dobrego z aa mialam doczynienia i z tymi terapiami tez,pic na wode i odwalanie swoich godzin dopiero jak poszlam prywanie,wywalajac kupe kase to w miare zrozumialam wiele spraw zwiazanych z picie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mutantex palenie papierosów może i ma pewne podobieństwa do alkoholizmu ale ja nie o tym :-) Wypowiadasz się tak jakbyś miał 100% pewnośc co do całkowicie obcej osoby której nawet na oczy nie widziałeś a znasz z kilku zdań jakiejś dziewczyny z forum. Nawet jeżeli uznamy że alkoholicy mają wiele cech wspólnych to jednak trudno powiedziec co ten czy inny myślał. czuł czy chciał w danym momencie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" spece sie znalezli od bozej łaskipechowiec.gif jetescie bardziej przeuczeni niz niejeden "madry"terapeuta wiecej szkody robicie niz dobrego" :-) każdy kto wchodzi pisac i czytac na forum i jest dorosły zdaje sobie sprawę a przynajmniej powinien że tutaj piszą amatorzy a profesjonalna pomoc jest gdzieś indziej. Zrób więc dużo dobrego i podziel się z nami swoją wiedzą :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" spece sie znalezli" a ja bynajmniej nie jestem żadnym specem od alkoholizmu ;-) nigdy się za takiego nie podawałem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja już wiem, że chcę byc TRZEZWA!!!!!!!!!!!.:):):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×