Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Agata08090706

zwiazek z rozwodnikiem i jego dziecmi, czuje sie niechciana

Polecane posty

Gość zwiazana z rozwodnikiem
Szkoda że o tym nie wiedziałam wcześniej, głupia byłam bo mu zaufałam. A po 2 latach czuję się jak 5 koło u wozu, najlepiej gdybym w takim układzie nie miała swoich pragnień i wymagagań. Powinnam sie do niego dostosowac bo on jest taki biedny i skrzywdzony przez los. Jego dziecko powinnam kochac jak własne i zrezygnowac z macierzyństwa bo rpzecież ON już ma dziecko i nie stac go na kolejne. Czuję że bardziej go interesuje to co na obiad i czy przelałam pieniądze za połowę czynszu niż ja.Zastanawiam się jak by było gdybym straciła swoja rpacę i miałabym być na jego utrzymaniu:-( Pewnie by mnie pogonił bo rpzecież on ma dziecko i to na dziecko musi łozyć pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwiazana z rozwodnikiem
Albo powiedzcie mi jak byście się czuły jak kochacie się ze swoim facetem a on przed wytryskiem i to w prezerwatywie wyskakuje z was jak poparzony?? Mój tak robił ponad rok, dopiero gdy zrobiłam mu awanturę jest inaczej, ale to jak ja się czułam wtedy to nawet nie chce wspominać:-( Czy facet który kocha swoja kobietę, chce z nia spędziać życie, założyć rodzinę tak się zachowuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co to piszesz "związana z rozwodnikiem"?przecież zgodziłaś się kiedyś na taki układ,bo nie związek. Powiem Ci tak:byłam kiedyś w czymś takim(to nie związek,bez złudzeń).W efekcie wylądowałam na terapii u psychologa,u psychiatry,bo system nerwowy siadł i..na koniec straszył mnie policją,gdy się z nim co do złotówki nie rozliczę!!hehe. To była kara za moje odejście,czego się nie spodziewał. A Ty myslisz o Nim?pomyśl co by było,gdyby to on stracił pracę.SZybko by Cię wymienił na bardziej zasobną finansowo lub gdybyś sie zbuntowała jego nie utrzymywać. Kij ma dwa końce Kochana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agata080706
Ja tez mam takie odczucie, wypomina wszystko ze czemu jeszcze mi pieniędzy nie dałam na czynsz i sie obraza bo nie rozumie ze mam wypłatę pozniej niz on, ze moje mieszkanie ktore jest puste tez mnie kosztuje dojazdy do pracy itd ja nie zarabiam 5tys jak on tylko 1,5tys i musze sobie jakos radzić, nie ma nic wspólnego jest tylko moje i jego a na każda wzmiankę o dziecku tez slysze ze juz mamy no po prostu terror psychiczny nic wiecej, podporządkował mnie sobie całkowicie tak jak ktos juz tu napisał. A ja mam wiecznie wyrzuty sumienia bo mi go żal bo został sam z dziecmi itd a o sobie juz dawno temu przestałam myslec...jeszcze slysze ze mam swoj świat do którego on nie ma dostępu ze nie bedzie sie wtrącał w moje zycie bo nie jestem jego zona, kosmos!!! Ze mu nic nie mowie o swoich problemach, a jak chce powiedziec to go to przecież nie obchodzi! To co mam mu mowic do cholery???? Jak mowie o rozstaniu to jest czuły i kochany, dopóki mnie nie uspokoi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Agata/związana z rozwodnikiem: ja już idę,bo do Was dziś nic nie dotrze.Nie chcecie uruchomić rozumu tylko emocje a ona jak dotąd Was zgubiły. Jeszcze słuchajcie durnych podpowiedzi"rozmawiaj,itd.."a przecież setki razy już rozmawiałyście i co?! jeszcze usłyszycie,ze się czepiacie ,delikatnie mówiąc. Wasze życie. Wrócicie tu za jakiś czas z płaczem lub podziękowaniami,że ktos dawał Wam kopa do życia i działania. Tez zastanawiające jest,ze nie macie z kikm o tym mówić,że co?ktoś nie widzi w jakim bagnie jesteście czy się ze wstydy maskujecie?a moze w ogóle razem nie wychodzicie? Dziewczyny,rodzin/przyjaciółek nie macie,żeby ktoś Wami szarpnał/popchnął do szanowania siebie?..Hmm..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwiazana z rozwodnikiem
Ale ja się nie godziłam na żaden układ. Chciałam normalnego związku i on zapewniał że to mi da. Mamił że chce tego samego co ja, że chce mieć stabilny zwiazek a z czasem załozyć rodzinę. Dałam szansę komus komu podwinęła się noga, rodzice ostrzegali. Wydawało mi się że każdy zasługuje na drugą szanę. Ale dziś wiem że źle zrobiłam, bo taki ktoś to straszny egoista, mysli tylko o sobie, czuje sie skrzywdzony , liczy że to ja sie dostosuje do jego sytuacji. Nic z siebie nie daje bo ma na wszytsko wywalone bo on juz rpzeżył i małżesntwo i ma dziecko i problemy z tym związane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agata080706
Do związana z rozwodnikiem ze mnie tez wyskakuje jak poparzony, nigdy nie narzekałam na nudne zycie erotyczne z nim, bo kochaliśmy sie naprawde często a teraz? Raz w tyg i to nie zawsze jesli sama nic nie zainicjuje i tłumaczy mi stresem problemami ze dzieci w domu ze to ze tamto, a ostatnio powiedział mi ze to przez to ze tak bardzo chce dziecka a on nie i sie boi ze go urobie na dziecko, zwariowalam! Gdybym w ten sposób chciała począć z nim dziecko pewnie mielibyśmy juz troje! Chce zeby to wszystko było z miłości a nie z przymusu czy wpadki, ale widze ze tej milosci jest wiecej we mnie niz w nim...o ile w ogole mnie kocha...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sonka1
Aj a mam podobna sytuacje... mój jest po rozwodzie 3 lata, sam wychowuje dziecko, ze mną jest prawie rok. Tez sprzątam, gotuje, zakupy robię ale on jest dla mnie bardzo dobry (nigdy nie upomina sie o jakies pieniadze mimo, że mieszkam u niego, dba o mnie, zabiega) i byłoby sielankowo aż do momentu poruszenia tematu wspólnego dziecka. Usłyszałam: ja nie wiem, nie jestem zdecydowany. Ślub - owszem ale dziecko- nie potrafi sie zadeklarować. A ja nie poświęcę życia i marzeń o rodzinie dla niego. Ja, nie wspomniałam wcześniej, nie mam dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwiazana z rozwodnikiem
Agata a wiesz co ja myślę? Oni nas nie kochają, są z nami bo im wygodniej, łatwiej. Liczą się tylko pieniądze i to zeby w domu był ciepły obiad i ktoś do kogo sie odezwą. Wiadomo że taki rozwodnik z dzieckiem ma bardzo ograniczone mozliwości podrywu, bo kobiety takich unikają. Dlatego jak już trafili na nas to sie trzymają. Mają w d***e wszytsko, liczy sie tylko to dla nich aby im było lepiej. gościu powyżej, Ja nie mam zamiaru tu rozmawiac, bo o czym? Jeżeli on nie daje mi poczucia spełnienia i stabilizacji to żadna rozmowa tego nie zmieni. Agata i co zamierzasz zrobic? ja już jedna noga jestem od rozstania. Jest to trudne ale jestem tak nieszczęsliwa i rozżalona bo czuję się oszukana że nie dam rady tak dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozowdy sa zawsze bardzo ciezkie zawsze wiec to normalne no spokojnie :) www.youtube.com/watch?v=glVAzwRFphs

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilliiiiiii
Uważam, że boisz się odejść bo boisz się, że stracisz wszystko co zainwestowałaś w ten związek i z czego zrezygnowałaś. Niestety jak tak dalej będzie znienawidzisz go, potem te dzieci na końcu siebie a wasz zwiazek się rozleci. Usiądź z nim i pogadaj, ustalcie zasady, kto sprząta, kto gotuje i kiedy, jesli nie wypali albo on nie będzie chciał odejdź. Odejdź teraz bo potem bedziesz płakać. Nad tym co się stało, nad sobą, nad zmarnowanym życiem, nad niezrealizowanych marzeniach o byciu mamą. Pamiętaj zycie masz jedno, nie trac go na bycie służącą i podnóżkiem. Miłość musi być obustronna i obustronnie duża. Jak ktoś więcej daje a ktoś inny czerpie to niestety nie ma szans. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sonka1 Jestes z nim rok i już ciśniesz na slub i dziecko? Wiesz co ja wszytsko rozumiem ale twoje tempo jest chyba zawrotne. Ja poruszyłam ten temet po 2 latach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Agata/związana z rozwodnikiem : czy Ty czytasz co tu piszesz? Wy jesteście "przechowalnią"na ich życie.. Jesli nie godziłaś się na układ to dlaczego nie odeszłaś "zwiazana z..",gdy sie zorientowałaś,że to czcze gadanie?że to układ,nie związek? Dlaczego?!..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sonka1
Oj Kochana nie cisne..... o ślubie on mówi sam z siebie a przy okazji zapytał czy ja chce miec dzieci i tak rozmowa sie potoczyła...... wiec nie cisne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agata080706
Ja tez nie pisałam sie na taki układ, tez chciałam normalnego związku jak on, rodziny itd i tez nie uważam ze rozwodnik to ktos gorszej kategorii jest mnóstwo kobiet i mężczyzn rozwiedzionych i zupełnie normalnych, to ze ktos był z kimś 10lat to znaczy ze jest gorszy? Ilu jest ludzi którzy po tylu latach sie rozchodzą nie będąc małżeństwem i to tez znaczy ze sa gorsi bo im nie wyszło? W życiu sa rożne sytuacje i sa różni ludzie i dlatego kazdy zwiazek jest inny, a jak sie ludziom nie układa to rozmawiają ze soba i próbują rozwiązać problem jesli sie kochają, ja tak uważam. Jesli nie ma juz żadnego uczucia tylko przywiązanie to racja, nie ma o czym rozmawiac i czego ratować, byc moze jestesmy naiwne i sie ludzimy, ale powiedzcie ktorej z Was łatwo byłoby odejść, po kilku latach spędzonych razem? Bez słowa, bez wyjaśnienia sobie dlaczego tak sie dzieje? Byc moze warto nawet milion razy ze soba rozmawiac jesli ma to cos zmienić, jesli nie to trudno czas sie pakować i rozstać i byc moze jestem naiwna, ale uważam ze tak wlasnie powinnam zrobic a nie odejść bez słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe ilu facetow zgodziloby sie na analogiczny uklad, gdzie jest spychany na dalszy plan? Jesli zdecydujesz sie odejsc, jak myslisz, jak dlugo bedziesz odchorowywac rozstanie. Rok? Dwa? To nic, gdy sie stawia na szali reszte zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Agata,rozmawiaj,rób jak chcesz.Tylko nie rycz póżniej bardziej,co? Ile razy już o tym rozmawiałaś?setki?chcesz jeszcze i jeszcze,i jeszcze raz,bo Cię na chwilę urobi,to gadaj ile chcesz. Wiesz,że nic nie zdziałasz,bo już dawno kawa na ławę przez Waszych misiów wyłożona. Jeszcze nerwicy na tle seksulanym się nabawicie(to wyskakiwanie jak poparzony,że zacytuję). Tak,ja bym spakowała się pod nieobecnosć a nie cyrki przy rodzinie robić/slodkie łzy/prosby,itd. A wiesz czemu pod jego nieobecność?żeby uciac drogę i nie dać się zwabić kolejnymi gadkami o wyższości Świat Bożego Narodzenia nad Świetami Wielkiej Nocy,że zacytuję klasyka:) Nie jestescie drogie Panie gotowe na nic.Piszecie po coś,na pewno nie po to,by posluchać,tylko wygadać sie,co i tak nic nie zmieni,tylko opóżni Wasze odejście. No chyba,że pasuje Wam bycie wywaloną z jego domu.Tego chcecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedno jest pewne. Nawet, jesli nie jestes osoba 'do rany przyloz',masz swoje wady, to facetowi jest z Toba najzwyczajniej wygodnie. Gdzie sobie znajdzie darmowa nianke, gosposie i doope do lozka, ktora jeszcze doplaci do tego biznesu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agata080706
Związana z rozwodnikiem szczerze jestem a kropce mam mega metlik w głowie, wiem ze jesli cos sie nie zmieni to zwariuje chyba w takim związku, nerwowo wysiade z drugiej strony jak juz pisałam wczesniej żal mi tych lat i tego co dla niego poświęciłam i włożyłam w ten zwiazek ale wiem ze musze cos zrobic w swoim życiu i byc moze to jest wlasnie ten czas na zmiany, bo pozniej bede miec żal tylko do siebie ze nie postawiłam wszystkiego na ostrzu noża tylko dalej brnelam w ten zwiazek dając z siebie wszystko, a w zamian słuchać kolejnych uwag i krytyk. Moze sie ocknie, jesli nie to znak ze nie był wart i ze gdzies tam jest ktos kto mnie doceni i bedzie kochał taka jaka jestem, przy kim bede spełniona jako zona i matka, wiele musze z nim poustalac i powyjasniac jesli to nic nie da, to odejdę, wole miesiąc czy dwa czy nawet pol roku płakać i tęsknić niz obudzić sie mając lat 35lub wiecej i bić sie po głowie i ryczeć nad całym swoim zmarnowanym życiem, bo wtedy na wszystko bedzie za pozno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość związana z rozwodnikiem
Mój mamił mnie ślubem i wizją własnej rodziny na początku zwiazku. Wiedział że mi na tym zależy i wiedział że tym mnie może urobić. Z czasem jak się zaangazowałam to zauważyłam że czym dalej to on tych tematów nie porusza. Mijały miesiące a my nie mielismy żadnych wspolnych planów. Ani nie poruszał temetu slubu, dziecka ani tego gdzie będziemy mieszkać w przyszości bo wiadomo że tutaj gdzie mieszkamy długo mieszkać nie będziemy.. I to ja zaczęłam po 2 latach te temety, bo dziwne mi się wydawało że czas mija a my nic nie planujemy. Zero rozmów o nas. No i dobrze że spytałam bo wtedy okazało się jak bardzo bał sie tej rozmowy. Własciwie to nakrzyczał na mnie że tak szybko chce od niego jakiś deklaracji. ZE to rpzecież DOPIERO 2 lata. Ze to nie jego wina że z moim ex nie miałam dziecka, że według niego nie za bardzo nas stać na dziecko wiec powinnam jego traktowac jak swoje. Na drugi dzień przepraszał i powiedział że za pół roku pomyslimy o dziecku. Ale mijają miesiące a on nadal milczy w tych sprawach. Nie widać żeby tego chciał. A ja nie chce go do nieczego zmuszać no i koło sie zamyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agata080706
Wygadać sie tez dobrze i tego co maja do powiedzenia ludzie zupełnie nie znający mnie ani mojego, którzy trzeźwo na to patrzą, bo nie o to chodzi ze nie mam rodziny czy przyjaciół którzy mnie zmotywuja do działania oni juz po prostu maja dosc słuchania o moich problemach związanych z nim, po prostu nie chce słuchać rodziców którzy powiedzą ze Cie kochanie ostrzegaliśmy zanim sie w to wpakowałas, rób co chcesz ale naszym zdaniem go zostaw itd wiem ze zawsze moge na nich liczyć i beda mnie wspierać i nie pozwolą przejść samej przez to wszystko, dla mnie to jest naprawde trudne choć dla każdej z Was moze byc bardzo łatwe, Wy nie macie w sobie tych emocji jakie mam ja w sobie i ktore mna szarpia dlatego założyłam to forum żebyście sie wypowiedziały jak to widzicie a nie jechały po mnie czy dziewczynach w podobnej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żal Ci tych kilku lat poświęconych jemu,żal..jemu/jego idt. KOBIETO,NIE ŻAL CI SIEBIE?! Masz niskie poczucie wartości widać.Skoro ludzie Ci tu piszą od A do Z a Ty piszesz,że masz mętlki.Po czymś takim jeszcze można mieć mętlik?! czy decyzję o natychmiastowym odejściu? Ja tu czegos nie rozumie-jak mozna tak nie lubić siebie,zeby żywcem wystawić się na stos ofiarny?! Odwróćmy sytuację:przychodzi do Was kumpela i opowiada taką historię,co byscie jej poradziły?-natychmiast wiać czy dalsze bleble z misiem,które i tak nic nie da tylko bardziej zniszczy? No co byście poradziły bliskiej koleżance?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Agata, ręce opadają,naprawdę. Piszemy co myslimy a Ty nazywasz to jechaniem po Tobie?naprawdę nie umiesz czytać życzliwych ludzi?to masz kłopot. Ja się wymiksowuję,bo widzę,że Ty nic poza kolejnym czczym gadaniem z nim nie zrobisz dla siebie. Ty jesteś najwazniejsza! Ty mloda Kobieto! I 33 razy bym się zastanowiła dlaczego on się rozwodził?no chyba nie powiecie,że to ona(b.żona)to zła kobieta była a on w aureoli świętości. Chciałybyście z takim minimum egoista tworzyc rodzinę,naprawdę? Albo by był ojcem Waszego dziecka? No to gratuluje chorego podejścia do siebie i życia. Poczytajcie pare postów wyzej pisze dziewczyna,która jest w zwiazku z rozwiedzionym.Tak wygląda partnerski związek. Powodzenia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agata080706
Nie o te wypowiedzi mi chodzi tylko ktos wczesniej zaczął mi jechac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co za dupek który wyskakuje z was jak oparzony po wytrysku w prezerwatywie :) lol, nie wolno tak wyskakiwać bo kondom się zsunie:O gdyby mój partner coś takiego zafundował to nie chciałabym się już z nim seksu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agata080706
Rozwiódł sie bo ona go zdradziła i to nie raz, a jest to akurat prawda bo kazdy ja bardzo dobrze zna co to za kobieta i co soba prezentuje...dno totalne. On tez mamil mnie ślubem dzieckiem na ktore kiedyś bardzo naciskał ale ja nie chciałam bo miałam 20lat dopiero, teraz role sie odwróciły...jest zupełnie innym człowiekiem niz tym w którym sie zakochalam...az mnie w sercu ściska...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytaj jeszcze raz swoj pierwszy wpis jakbys czytala obca osobe,nie siebie. I wtedy sie przestraszysz w czym ty tkwisz czy jeszcze bedziesz pisac o metliku w glowie?Bo jesli to ostatnie to juz po tobie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Agata ty miałas 20 lat i zwiazałaś się z rozwodnikiem z dziećmi??? czys ty zwariowała dziewczyno??Rozumiem tak jak ja, ja mam ponad 30 lat ale w twoim wieku nawet bym nie spojrzała na takiego. Nie rozumiem Cię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z tym dnem totalnym jak o eks piszesz ma dzieci? to odpowiedzialny chlop? Wiesz,w zdradach czasem nie ma jednoznacznosci.Zdrada to skutek czegos nie przyczyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agata080706
I tak prawda, mam zatracone poczucie własnej wartości a to przez to ze ciagle slysze co robie zle, to nie taka mam fryzurę, to nie tak posprzatalam, to nie tak cos powiedziałam najlepiej siedzieć cichutko jak myszka pod miotelka tylko ładnie sie uśmiechać i prezentować zeby kazdy mu zazdrościł wtedy jestem jego księżniczka gorzej jest jak wrócimy do szarej rzeczywistości. Zazdrosny jest o moje przyjaciółki o to ze chce sie czasem z nimi spotkać, wyjść na drinka wyluzować sie po prostu to mam pozniej mega awanturę w domu, ale jak on czasem gdzies wyjdzie z kumplem to jest ok, przecież ja to rozumiem ze nie mozna byc ciagle razem tylko trzeba czasem wyjść samemu ze znajomym na piwko i pogadac jak facet z facetem a my jak kobiety z kobietami, jestesmy razem kochamy sie szanujemy ok ale trzeba tez troche wolności w związku a nie osaczania drugiej osoby soba i ciągłymi nakazami itd ja nie jestem jego dzieckiem :) dziecku moze powiedziec co moze a co nie, tymbardziej ze nie jestem jakas rozrywkowa dziewczyna, ale czasem chce odetchnąć od wszystkiego to chyba normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×