Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pytajacaaaaaa

pytanie do katolików i nie tylko

Polecane posty

Gość gość
nieprawda, można chcieć i tego i tegosmiech.gif doprawdy dziwnie piszesz, ale ciekawieoczko.gif x a nawet jeśli tak, to z założenia gorsza. x coś musi być gorsze, żeby to gorsze mogłao się starać być epsze. taka jest idea życia, chyba, że się jest socjalistą xx tak się składa, że akurat mąż może na głowie stawać, by starac się być lepszym,a i tak dziecka nie przerośnie w oczach kobiety, więc 'gorszy' pozostanie można mieć cheć na jedno i drugie, ale wtedy się aby porównuje, co lepsze, bo suma sumarum każdy woli gorącą herbate i o tym będzie trąbił po wypiciu jednej i drugiej, co staje sie upokorzeniem dla tej letniej, bo zostaje ona wtedy poniekąd wykorzystana, by na koniec i tak zostać skwitowaną jako gorsza od gorącej, ale co się nachlali, to wychlali;-///

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie stworzyła ewolucja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, jeżeli ktoś załóżmy włamałby ci się na pocztę i wyciągnął z niej jakieś informacje czy zdjęcia to owszem, wtedy narusza tylko twoją korespondencję, ale jeżeli sama komuś o czymś powiesz to w tej chwili przestaje to być tylko twoje. i tylko od dobrej woli tej osoby zależy czy powie czy nie powie o tym innym, tak patrząc na to w ten sposób jak ty patrzysz na zdrady fizyczne. więc wymaganie lojalności tez jest wymaganiem przestrzegania pewnych zasad i narzucanie mu aby o czymś komuś nie mówił nawet jakby miał na to ochotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miłosc a zauroczenie to 2 inne sprawyusmiech.gif x no być może, a co to ma do rzeczy to nie bylo do ciebie heloiza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro stopniowanie uczuc jest naturalne, to i inne rezczy broken;-/ a życie powinno być zero jedynkowej, byłoby łatwiej...a tak wystopniowanie ważności i uczucia w rodzinie nie ma skutków neutralnych nigdy facet pod pozorem władzy w rodzinie jest jej marginesem, bo najbardziej symbolicznym rodzicem, którego imię krzyczą żołnierze w chwili śmierci, jest matka ojciec jest numerem dwa dla dziecka mąż numerem dwa dla żony chyba dlatego faceci rządzą światem, jako nagroda pocieszenia, muszą mieć ambicję poza domem, bo wdomu choćby i na głowie staneli... i zdardzanych kobiet mi nie żal, mówiłam wielokrotnie, chciałyby być księżniczkami, ale same wymagają ciągłej wyrozumiałości, nie żal mi ich chocby za to, co broken napisala powyżej, na temat nie dawania i zabraniania zdrady jednocześnie, tak jest w wielu domach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w życiu nie chodzi o to, żeby było łatwiej, choć oczywiście można zrobić tak, by było łatwiej. np. kazać być komuś wiernym - i już nie musisz się starać, ta osoba Cię nie zdradzi, ze strachu przed zemstą;) ale czy to jest fair? uczucia nie podlegają zewnętrznej polerce, hierarchizacji, są same z siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I potem kobiety już na ślubie rozmawiają o dzieciach, pytane o miłośc mówią o dzieciach i ja się pytam, jakie znaczenie ma milość do mężą, skoro ona jest przyćmiona tak czy siak? i staje się aby instrumentem do podtrzymania rodziny, nawet jeśli ludzie sie kochają, to co? skoro dzieci najwazniejsze, to są razem i talk w 80prc dla nich i dopiero w 20 dla siebie. często w 100 dla dzieci;-( dziecko sprawia, że ludzie widzą mocniej niz kiedykolwiek niedoskonałość tego uczucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uczucia nie podlegają zewnętrznej polerce, hierarchizacji, są same z siebie. xxx przeczysz samej sobie...hierarchizacja to akurat mój argument;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy kochanka, przez to, że jest niżej od żony, MUSI być nieszczęśliwa? może jej wystarczy co dostaje - rozkoszowanie się jej ciałem, tajemnisczość, intryga, romans, napięcie. może nie chce z nim małżeńskiego nudnego spokoju więc to, że dajesz komuś coś "gorszego" nie znaczy, że ta osoba tak to odbiera:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A od kiedy to trzeba się z czymś w 100% zgadzać aby czuć do czegoś przynależność? Jak nazwiesz osobę mającą w 90% lewackie poglądy jak nie lewakiem? Może centrowcem? Albo prawicowcem, co? :) Tak samo kogoś zgadzającego się z 80% z kk trudno nie nazwać katolikiem. No bo jak inaczej? Agnostykiem? Ateistą? :) Dyskusja o głupie słowa. Żałosne, ze tak komuś przeszkadza to kim ktoś siebie nazywa. Zwłaszcza, że sama przyznaje się, że nie jest katoliczką w 100%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"życie powinno być zero jedynkowej, byłoby łatwiej..." x ja pier... skończ te elaboraty walić, bo tak pieprzysz, że tego nawet nie da się czytać dla wielu takie patrzenie na świat jest nudne, ograniczone, nie dostrzegające różnych subtelności i niuansów... poza tym ludzie, którzy chcą aby wszystko było czarno-białe najczęściej boją się dopuścić do własnej świadomości faktu, że jednak nic nie jest takie proste i jednoznaczne jak im się wydawało boją się, że wtedy do ich światopoglądu wkradłaby się ambiwalencja, wątpliwości itd. co zagrażałoby ich dotychczasowemu poczuciu bezpieczeństwa ale jak chcesz postrzegać wszystko w czarno-białych barwach to sobie postrzegaj, nikt ci nie broni tylko skończ narzucać innym własny sposób patrzenia na świat jesteś tak samo żałosna jak broken i próbujesz swoje poglądy narzucać innym i nie rozumiesz, ze ktoś żyjąc inaczej niż ty może być szczęśliwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy kochanka, przez to, że jest niżej od żony, MUSI być nieszczęśliwa? może jej wystarczy co dostaje - rozkoszowanie się jej ciałem, tajemnisczość, intryga, romans, napięcie. może nie chce z nim małżeńskiego nudnego spokoju więc to, że dajesz komuś coś "gorszego" nie znaczy, że ta osoba tak to odbiera xxx głównie dlatego, że dostaje coś 'lepszego', bo skądś w końcu ten facet się tam u niej wziął;-DD komuś może to nie przeszkadza, ale ja np. wiem już teraz, że jeśli i moja mama poczuje, że kocha anuka ponad dzieci, gdy moja siostra urodzi, to wiem, że ja wtedy dla własnej matki będe nie tylko na drugim, ale i trzecim miejscu. bo najpierw wnuk, potem siostra jako też matka (lepsze porozumienie, zresztą jak całe życie, bo ona starsza), na końcu ja, czyli wpraktyce prawie wcale, tyle, by przytulic i dać słoik zupy, pytania, zainteresowanie i poczucie bycia ważnym pójdzie w kierunku siostry i jej dziecka, głównie dziecka i wtedy wiem, że większą przynależność będę czuła zawsze wobec faceta, który mnie pokocha, będzie żył najbliżej mnie, bo ze mną i ja zechcę dac mu z siebie sto procent, dawać mu chocby mi si e nie chciało, bo można nawilzyć, by miał orgazm, chocbym ja nie miała, a ja będę go trzymać wtedy za kark i głaskać albo przytrzymywac posladek, bo chcę kochać najbardziej faceta, na miliony kobiet kochajacych najbardziej dziecko, ja chcę faceta najbardziej- kobiety są głównie matkami i facet poniekąd, nawet jeśli nie dosłownie, jest dodatkiem dla nich bez którego dla dziecka i tak dalyby rade, a nawet są w stanie wyobrazić sobie, że go zabijają dla dobra dziecka; a ja chcę kochać tak, by nie wyobrażać sobie tego. i dlatego nie chcę mieć dzieci, bo statystycznie rzecz biorąc wtedy może mi odbić i wówczas moje oddanie mężowi zmaleje, gdyż, jakkolwiek ktoś sie ze mną tu kłócił kiedyś- owszem, dziecko zubaża związek, bo oddala od siebie ludzi: gdyż odtąd dopiero czują jak są dla siebie drugorzędni i funkcjonalni- wzgldem dziecka. a wcześniej jest po porstu podziw i zachwyt (mówię o zdrowych związkach)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do własnej świadomości fakt*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok, ale ja nie uważam, że jak kocham jedną osobę, to nie mogę kochac drugiej tak, by ta druga nie czuła się gorsza:O fajnie by było mieć dużo facetów, i żeby facet miał dużo kobiet:) każdy byłby wolny i kochany:);) heh moim zdaniem nie ma sensu, żeby zwalać na jedną osobę wszystkie moje potrzeby. i po co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale dla wielu osób ma to sens i pojmij to wreszcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Broken ale nie masz prawa nikomu narzucać swoich poglądów, bo ludzie mają prawo do miłości prawdziwej a nie dzielonej na kilku innych facetów, mają prawo czuć się wyjątkowi dla tej jednej osoby. Ja nie chciałabym być narzędziem seksualnym dla polowy miasta, bo seks a milosc to spora różnica,z tego co piszesz to raczej nie masz pojęcia co to milosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zajebiście kurwa. a więc seks z większą ilością osób to zezwierzęcenie, a z jedną - święta, legalna miłość:O ja też nie mówię o połowie masta. tylko o ważnych dla mnie facetach, gdy tacy się pojawią. nie wiem dlaczego ktoś miałby czuć się gorszy, miłość się mnoży, nie odejmuje a kazanie mi siebie kochać całym sercem - jest pojebane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale czy ja inaczej mówię? nie wszystkich potrzeb, bo różne są rodzaje relajcji i stąd nieporównywalne, zwłaszcza jak jedna jest zrodcza wobec drugiej dla mnie mniej kochanie kogoś to kochanie kogoś gorzej to instynktownie czuć, że ktoś jest numerem dwa, np. jak dziecko bardziej kocha matkę poróżnia to często rodziców, ojciec dostaje wtedy od dziecka całusa na drugim miejscu i do matki się dzwoni częściej, zwłaszcza w nagłych reakcjach i chęci podzielenia się nagłymi emocjami, tatę się wtedy pozdrawia po porstu, prosi się mame, by pozdrowiła bardziej kochanie nigdy nie jest neutralne, jest nawet fundacja bardziej kochani dla rodzeństwa dzieci, które dostawały więcej od rodziców ja czuje się gorsza gdy jestem kochana na drugim planie, bo to znaczy, że czymś nie zasługuję na uznanie, podziw i miłość jak ta osoba co jest bardziej kochana, zwłaszcza jak osoba na to nic nie poradzi, bo to znaczy, że ktoś tak po prostu ma miłość, a ktoś po prostu jej ie bedzie miał w tak ekstremalnym wydaniu, cokolwike by się nie zrobiło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Broken, Ty nawet nie wiesz co to jest miłość! Podciągasz pod to słowo wszystko co się da. Chore, nieuporządkowane przywiązania w konkubinatach, pociąg seksualny, zdrady i wszelkie niegodziwości miłością bezczelnie tłumaczysz! Otóż miłość to decyzja a nie uczucie, uczucia miłości towarzyszą i są różne. Co więcej, z biegiem lat zmieniają się. Dla nas, prawdziwych katolików to jest bardzo proste. Kocham kogoś, chcę spędzić z tą osobą resztę życia, ślubuję mu w kościele miłość, wierność i uczciwość małżeńską i trwanie w tym aż do śmierci! A złamanie przysięgi złożonej z miłości to jest zdrada i nie jest to nic dobrego. Dla katolika nie ma czegoś takiego jak "związek otwarty", przyzwolenie na zdradę nie jest oznaką miłości! Jak kogoś kochasz, to inne osoby dla Ciebie seksualnie nie istnieją! A pokusy trzeba zwalczać. Nierealne?! Może w Twoim chorym, wulgarnym świecie. W moim na porządku dziennym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hela, bo miłość jest tak po prostu. to jest ryzyko w życiu. może można się zmuszać do większej miłosci, dla mnie to sztuczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie trawię osób, dla których zasady są ważniejsze od uczuć i tak też jest w chrześcijaństwie. nic się strasznego nie stało, jak grzeszyszz, o ile kochasz Boga. a możesz być jak najbardziej w zgodzie z dekalogiem, a daru wiary zabraknie miłość jest spontaniczna, magiczna, naturalna, ciepła i szczera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:13 masz racje ale i tak im sie nie wytłumaczysz broken czlowiek nie jest zwierzeciem zeby sie pierdolił z kim popadnie... Bywaja tez tacy jak ty...sa rozne odchylenia od normy:-) jakby kazdy mial takie myślenie było by pełno niechcianych dzieci,co sie z tym wiaze bieda.Prawie kazdy by był chory na choroby płciowe. Ogólnie bieda,smrod,kiła i mogiła.Ale skoro tobie to odpowiada to weź przystąp do hippisów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Broken ale nie masz prawa nikomu narzucać swoich poglądów, bo ludzie mają prawo do miłości prawdziwej a nie dzielonej na kilku innych facetów, mają prawo czuć się wyjątkowi dla tej jednej osoby. Ja nie chciałabym być narzędziem seksualnym dla polowy miasta, bo seks a milosc to spora różnica,z tego co piszesz to raczej nie masz pojęcia co to milosc... xxx człowiek ma prawo czuć się dla kogoś najwazniejszy, wystarczy popatrzec na niemowlę, by wiedziec, że to jest w ludzkiej naturze, by chcieć wyłączności, dlatego ja czułabym sie poniekąd odtrącona będąc numerem dwa, czy to na korzyść innej baby, czy własnego dziecka; to po co rodzę? by sama odejść do lamusa, na krawędź serca? samej sobie urodzic ten los? nie musicie mnierozumiec. wystarczy, przekonaliście mnie, że jak urodzę dziecko to mogę nie zapanowac nad soba i kochać je bardziej, a ja nie chcę, ta mysl to dla mnie najlepsza antykoncepcja, nie chcę kochać bardziej od męża i sama też nie chcę byc numerem dwa, co nie znaczy, że uważam, że to dziecko powinno byc drugie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak to "z kim popadnie":O z osobami, z którymi kocham partner nie może mi mówić: nie bądź zwierzęciem, bo to takie kurwa cwane z jego strony:D zabezpiecza sobie własny zad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, partner lubi być umoralniający, żeby mieć własną niewolnicę do je/bania, prawda? nazwałaś osoby z popędem hetero zwierzętami:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Broken nie ma pojecia czym jest milosc, a jedyne pojęcie jakie z nią myli to pożądanie. Dlatego chce się bzykać z każdym na kogo ją najdzie chętka, bo nie wie, ze gdy się kogoś kocha to nawet nie myśli się o innych, bo ten jeden jedyny zwyczajnie wystarcza... Broken życzę Ci żebyś kiedys kogoś pokochala to moze zrozumiesz te znienawidzone przez siebie "zasady"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×