Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

avinione

tesciowa chce wziasc moja 2 miesięczną coreczke do siebie na noc

Polecane posty

Gość gość
kupcie jej kota :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak czytam wpis autorki i zastanawiam się nad tym tematem. Przeżyłam 10 lat temu podobną sytuacje ale to ja (babcia-tesciowa) nie chciałam wziąc do siebie dziecka (mówię prawdę i przysięgam się na wszystko bo możecie mi nie uwierzyć).Otóz moja synowa osoba b.dojrzała 29 lat kiedy urodziła dziecko,kontakty były dośc dziwne od pierwszych dni.Praktycznie żeśmy się nawet nie zdążyły poznać.Pierwszy raz widziałam ją na ślubie (dużo by pisać ale to nie ten temat).W czasie ciązy przyprowadziła sie po slubie do mojego miasta (mieszkała 400km dalej),rzadko u nas bywała,w ogóle jej nie potrafiłam zrozumieć ale nie naciskałam,myślałam ze kiedyś się to zmieni..No ale jak urodziła pojechałam do szpitala a ona mi zaproponowała na dzień dobry czy wezmę dziecko na razie na pól roku do siebie..Postawiłam oczy bo myślałam ze przechodzi szok.Powiedziałam że jesli potrzebuje mojej pomocy to oferuję ja nawet cały dzięn ale dziecka nie zabiorę bo: to jest odpowiedzialność,dziecko potrzebuje ciepła mamy,musi je karmic i takie tam inne podałam powody. No i czar prysnął,od tej pory minęlo 10 lat a jakby policzyc do kupy to rozmawiałam z nią moze tyle ile palcow u rąk i to króciutko,nie kontaktowała sie nigdy z nami,owszem pomagałam bardzo i fizycznie i finansowo ale nie bywaliśmy u nich,przychodził czy przyprowadzał dziecko syn. Dziecko dokąd było malutkie to było ok ale jak dorosło zauważyłam że jest nastawiane i to tylko przeciwko mnie.Zresztą zadawało mi tysiące pytań a ja głupia naiwna nie przyszło mi do głowy że mu mama kładzie do głowy co najgorsze.O to nie umiałabym nikogo posądzić.Ale to jej załatwiło ze dziecko od nas zaczęłó stronić,przychodziło tylko po prezenty i kasę.Dziecko juz na tyle jest duże ze nie potrzebuje zabierania ze szkoły,prowadzania za rączkę więc kontakty zostały zerwane zupełnie. A mój syn tak się zmienił ze od roku go nie poznajemy,własciwie tylko w progu drzwi dziecko zostawiał i zabierał i nie mielismy już wspólnych tematów. Za tą sytuację,niespełnione oczekiwanie synowej zostałam dla niej wrogiem Nr.1 Przykro mi,na prawdę dużo pracy i zdrowia włożyłam we wszystko,bo to dziecko lgnęło do mnie i nie umiałam go odsunąć.Mama niewiele robiła bo mówiła ze nie bedzie poswięćać gdyż dziecko kiedyś wyjdzie z domu i ona nic z tego nie będzie mieć.Dlatego musiałam synowi pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tosia1989
Nigdy w zyciu tesciowa cie pozniej obgada ze Sobie nie radzisz I Bedzie chciala dziecko coraz czesciej a takie malenstwo powinno byc tylko z mama. Moje zdanie ... Moze dlatego ze moja tesciowa to pusta baldynka I widze po mezu jakie bledy wychowawcze popelnila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tośka,blondynkom to ty do pięt nie dorastasz :):):):)A twoje wypociny świadczą o twoim poziomie. Wzięłąś za męża osobę żle wychowaną??? a skąd ty możesz wiedzieć jak wygląda dobrze ktoś wychowany? skoro sama go nie masz obmawiając matkę męża prostaczko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gog
Moze sie troche wylamie ale ja zostawiam swoja corke juz od pierwszych miesiecy co weekend u mamy- nie na caly tylko 1 dzien. Co prawda nie z tesciowa ale razi mnie to co tu czytam.. ze dziecko w tym wieku powinno byc tylko z mama... nie widze roznicy w tym jak ktos na pol dnia dziecko zostawi bo musi cos zalatwic a na noc juz nie moze bo to za wczesnie...dziecko w tym wieku spi od 20 do 22 godzin na dobe wiec jaka jest roznica miedzy zostawieniem w dzien a w nocy?? moja mala spi u babci z soboty na niedziele. Z synem bylo to samo. Teraz jest starszy i sam wybiera gdzie chce spac czy u tesciow czy u mojej mamy.. jest przyzwyczajony, ze co drugi weekend rodzice chca odpoczac a on spedzi milo czas bez nas. I to nie chodzi o to, ze chcemy isc gdzies na impreze czy cos w tym stylu. Po prostu przy dwojce dzieci ciezko jest pracowac, odpoczywac i utrzymac porzadek w domu. Co sobote robie generalne sprzatanie, prasowanie i wszystkie nagromadzone obowiazki z calego tyg. Jak starczy czasu to jakies kino czy zakupy. Co drugi weekend organizujemy tez wspolny czas tylko z synem - uwielbia je bo nie ma wtedy mlodszej siostry, ktora zawsze jest w centrum - z oczywistych powodow :) córa ma teraz prawie dwa latka i uwielbia chodzic do babci. Nie umie jeszcze mowic ale jak pytam czy idziemy do baby to zaraz zaczyna buty nakladac. Nigdy nie bylo zadnych problemow a uwazam, ze taka " wypoczeta" mama ma znacznie lepsze samopoczucie i checi do dzialania niz taka, ktora zajmuje sie dzieckiem 24 h 7 dni w tygodniu. Wiadomo, ze mama to mama ale takie izolowanie dziecka odbije sie w przyszlosci... wiele moich kolezanek ma dzieci i wiekszosc z nich nie moze wyjsc z domu bo takie histerie sa odstawiane juz nie wspominajac o zostawieniu " na noc" u babci.. :/ ze swojego doswiadczenia wiem, ze po calym tygodniu ten jeden dzien, jedna przespana noc, potrafi mnie postawic na nogi i przygotowac na kolejny tydzien. Czemu nie korzystac z odpoczynku? Nie wszyscy maja taka mozliwosc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wszystko kwestia, co myśli autorka na ten temat. Jednej mamie to nie będzie przeszkadzało i stwierdzi, że fajny pomysł bo sobie odpocznie, a druga nie będzie umiała się rozstać i jeszcze się będzie martwiła co z jej dzieckiem. I każda ma to tego prawo - to jest ich wybór - teściowa nie może cię naciskać autorko o to, po prostu nie tłumacz się, powiedz że takie jest twoje zdanie i poproś żeby je uszanowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z taką tesciowa to trzeba obchodzić się jak ze śmierdzącym jajkiem.A i tak wcześniej czy później z takimi natrętnymi babami jest zawsze problem.Najpierw się maskują jak tylko się da ,a jak jest coś niezgone z ich wizją to wychodzi z nich cały jad .I przez takie głupie teściowe dochodzi do rozbicia rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gog
Tak. To racja. Nie moze byc tak, ze oddajesz dziecko pod przymusem... ja oddaje bo potrzebuje odpoczynku i wiem, ze dziecko jest w dobrych rekach. to musi byc twoja decyzja. Jesli nie masz takiej potrzeby to bez sensu sie stresowac - i tak pewnie bys tej nocy spokojnie nie przespala ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GOŚCIANNA
Skoro teściowa nie przebiera pieluszki z kupką przy Was, to jak ona sobie wyobraża całonocną opiekę nad 2-miesięcznym dzieckiem. Warto potestować teściową, na wypadek, jakby ponowiła swoją prośbę o noc opieki, i dawać jej pod opiekę dziecko na krócej. Np. gdy jesteście u niej - niech się zajmuje, przewija, uspokaja, spróbuje nakarmić z butli przy Was, uśpić na dzienną drzemkę, niech weźmie na spacer, przebierze (nie tylko z pieluszki, ale z całego ubranka - dziecko przecież może ulać itp.) Jeśli nie da rady - będziesz miała argument na przyszłość. A skoro teraz karmisz, to noc bez dziecka może się dla ciebie skończyć bólem piersi lub nawet stanem zapalnym. Ewentualnie zmniejszeniem laktacji (takiego maluszka karmi się zwykle więcej niż raz w nocy). Warto - tak sądzę - przepytać teściową, jak poradziłaby sobie w różnych awaryjnych sytuacjach: kolka, odparzona pupa (jeśli niewłaściwie, lub zbyt późno przebierze malucha), konieczność umycie dziecka, jeśli kupka wyleci poza pieluszkę. Kolki dziecko może przecież dostać po zjedzeniu pokarmu z butli (a nie jak zwykle z piersi) lub po prostu ze stresu, gdyż jest z innym miejscu i nie z mamą. Poza tym, jeśli karmisz wyłącznie piersią, to wprowadzenie z dnia na dzień mleka modyfikowanego może dziecku zaszkodzić. Chyba, że odciągniesz swój pokarm, ale też nie ma gwarancji, że maluch będzie chciał pić z butli (moja córa piła kilka łyczków i czekała głodna na mamę, jeśli akurat musiałam wyjść z domu). A wiadomo, że dziecko głodne płacze.. Swoją drogą, to chyba nie takie dobre macie relacje, skoro tak trudno było ci wytłumaczyć teściowej, że nie zgadzasz się. Teściowa to chyba nie wie wiele o dzieciach, zapomniała już jak to jest z takim maluchem. A myślałaś co będzie jak teściowa nie będzie mogła sobie poradzić z płaczem dziecka, jeśli upuści malucha albo - nie daj Boże - będzie potrząsać, żeby się uspokoiło. Poczytaj sobie w necie, czym może się skończyć takie potrząsanie - śmiercią lub kalectwem dziecka, po prostu dziecko doznaje wstrząsu mózgu, mikrowylewów. Straszne. Z Twojego opisu można avionione można wywnioskować, że Twoja teściowa jest dość dziecinna, może nawet nieodpowiedzialna, skoro porywa się na coś takiego, jak całonocna opieka na - bądź co bądż - cudzym dzieckiem. Nie znam dorosłej osoby, która dla przyjemności zgłosiłaby się z takim pomysłem i jeszcze się tak mocno przy tym upierała. Dziwne, a może nawet podejrzane. Pytałaś w ogóle czemu jej tak na tej nocy zależy, skoro nie rwie się do zmiany pieluszek gdy Wy jesteście w pobliżu. Oby ten zapał do opieki nad dzieckiem nie wyparował - przyda się jak maluch będzie starszy :) wtedy przypomnijcie teściowej o jej ofercie (przy takim 2-latku, na pewno chętnie odpoczniecie nockę lub dnie) ... Chyba dobre relacje z teściową nie są najważniejsze, najważniejsze jest bezpieczeństwo i komfort dziecka i Twój, jak sądzisz?. Czujesz że coś jest niewłaściwe - nie zgadzaj się i już. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wziąć a nie wziąść, barany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
GOŚCIANNA dziś Zanim synowa urodziła swoje dziecko to warto pamiętać ze tesciowa najpierw wychowała swoje i wcale nie inaczej skoro syn żyje,nie jest kaleką i ma żone i juz swoje potomstwo.Nie róbcie z siebie kogoś kim nie jesteście. Odnoszę wrażenie że tutaj wypowiadają się same expertki z Bożej łaski od opieki nad dziećmi.Zanim sie nimi staniecie to dużo czasu upłynie ,ale musicie byc z tym same i nikt was nie może w niczym wyręczać. Relacje rodzinne są bardzo ważne i chyba najważniejsze bo wtedy wychowujące się dziecko w tej rodzinie ma poczucie bezpieczeństwa a nie ciągłe jadki i mamusię która ujada na babcię i ojca któy musi znosić humory swojej żony gdyz nie odpowiada jej jego matka. Dziwię się tylko tesciowej że zamiast leżec do góry tyłkiem,olewać synową która nie zasługuje na nic to próbuje na siłe relacji poprzez wnusia.Echhh,jakie baby są głupie to głowa mała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Śmierdzącym często jajem w rodzinie to właśnie jest synowa która uważa ze jak rozłożyła nózki i powiła to wszyscy powinni robić z siebie dywanik a ona bedzie ustawiać dziadków.Poza tym musi pamiętać że dziecko nie jest jej własnością i to nie ona decyduje o nim sama.Prawo maja również dziadkowie jesli tego będa bardzo chciec to w sytuacji złych relacji synowa=tesciowa sądownie będzie musiała dopuscic do swojej wiadomości opcj***ardzo bliskich kontaktów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam podobne problemy,ale z moją własną mamą. Mieszkaliśmy z moimi rodzicami po ślubie w jednym domu i jak się Mikołaj urodził to zaczęło się istne piekło. Musiałam walczyć z matką o własne dziecko bo ona chciała decydować. Od 5 lat mieszkamy na swoim, mamy jeszcze córkę i moja mama (to widać) robi różnicę między dziećmi. Syn to oczko w głowie a córka zawsze gorsze zabawki itp. To nie jest tak,że ja nic z tym nie robię, bo uległego charakteru nie mam,ale ona też. Mam to po niej. Trzeba by było zerwać kontakt może by ją to czegoś nauczyło. Wczoraj przyjechała i powiedziała,że była w szkole u Mikołaja i bez mojej wiedzy i zgody wykupiła mu obiady w szkole, choć Mikołaj ma obiad w domu po szkole. Uznała najwyraźniej, że najlepiej mnie postawić przed faktem dokonanym i postawić na swoim. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na Twoim miejscu bym sie nie zgodzila. Czesto tesciowe rekompensujac sobie to zebich syn ma juz wlasna rodzine,probujac przejac wnuka i traktowac jak swoje. Moja byla tesciowa ciagle powtarza synowi ze to ona jest jego mama, a on jest synek babci. I moj Michal wraca od niej i do mnie wola babcia. Wszystko w normalnych granicach. Nie mowie ze kazda tesciowa taka jest,ale starajcie sie trzymac dzieci blisko siebie,bo nie wiadomo kiedy babkom rzuci sie cos na glowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:)to po komunie tak sie porobilo ze nikt samodzielnie myslec nie potrafi bo to korzenie w komunie sa u rodzicow i oni uczyli tego z tymi tesciowymi no 555 www.youtube.com/watch?v=zgyg57mqRiM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam z kolei inaczej na szczęście. Moja teściowa mnie nienawidzi, od samego początku była uprzedzona, tylko dlatego że jej syn jest moim drugim mężem i mam dziecko z poprzedniego małżeństwa, ale babcią jest świetną. Nie buntuje dzieci i stara się traktować ich po równo. Takim sposobem moja starsza córka ma 3 fajne babcie. Moją mamę, moją byłą teściową i moją ówczesną teściową. Myślałam,że córce będzie ciężko, to ogarnąć,ale na szczęście babcię są fer i żadna jej nie buntuje czy coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A powiedz szczerze,czy chciałabyś by twoja córka wyszła za mąz za rozwodnika z dzieckiem???? i wychowywała je a ty miałabyś je traktowac jak wnuczka?.To nie ma nic wspolnego z nienawiścią do ciebie a raczej z niezadowoleniem bo jakby nie było jest to obciązenie.Każda matka chce by jej dziecko było szczęsliwe. Zresztą ,tylko garstka kobiet decyduje sie na faceta z dzieckiem a jesli już to to to dziecko z nową mamusią nie ma łatwego życia w przeciwieństwie do sytuacji w jakiej ty jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z boku
Oj, jakie to sprawy przy okazji.... Najwiecej zlego bierze sie chyba z braku szczerosci i nieumiejetnosci powiedzenia co sie mysli- wprost. Opiekowalam sie wnuczka od 5 m-ca zycia, synowa, nawiasem mowiac, od poczatku zaproponowalam, ze moze mowic mi po imieniu, zwyczaj mowienia obcej w koncu kobicie mamo, wydaje mi sie chory, wiec synowa musiala pracowac, wiadomo, kredyt... Wnuczka byla u mnie przez 10 godzin dziennie. Kiedys syn powiedzial- moze mala zostalaby u moich rodzicow na noc a my mielibysmy wolne? Synowa na to: o nie, nie ma mowy, ja nie jestem narazie na to gotowa. Bylo to zupelnie naturalna, szczera odpowiedz, do glowy nie przyszloby mi sie obrazac. Radze postawic na szczerosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boże, jak czytam niektóre wypowiedzi tutaj to mi się gorąco robi aż... ludzie, opanujcie się, ja nikomu nie bronie kontaktów z moim dzieckiem, jezdzimy do babci często w ciągu dnia, może w tym czasie pobawić się z małą ile chce, widzę że jest w dobrych rękach i nie bronie jej tego żeby sobie z wnuczką posiedziała, pobujała, ponosiła... Ale póki moja córka nie kuma kto jest kto, nie poznaje nikogo prócz mnie (bo to do mnie najczęściej się uśmiecha i ja z nią najwiecej czasu spędzam) póki karmię piersią to na noc nie będzie zostawała z nikim. Przecież ja nie utrudniam kontaktów babci z wnuczką, bo babcia ani nie jest psychiczna ani nie pali papierosów, nie pije alkoholu, to normalna babeczka przed 50, która kocha swoją wnuczkę... Robicie ze mnie nie wiadomo jakiego potwora, ktos napisał że dziecko nie jest moją własnością, tak owszem, własnością nie ale to ja jestem jej prawnym opiekunem-MATKĄ, podobnie jak mój mąż-OJCEM, i nikogo więcej w papierach nie ma.... Po prostu żal niektórych tutaj :o Relację z teściową mam bardzo dobre, nie odczułam ze mi wchodzi na głowę, każdy ma takie relacje z teściami jakie chce mieć.Ja staram się miec dobre, bo to rodzice mojego męża, którego kocham ponad życie i właśnie dla niego staram się, aby nie było niepotrzebnych kłótni i problemów między nami. Zawsze mogą na nas liczyć i to działa w dwie strony. Ale dziecka na noc nikomu dawać nie mam zamiaru...Amen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziadkowie tez mają prawo do kontaktu z wnukami . Skoro mają obowiazek placic alimenty za syna czy corkę ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam synową /tesciowa nie zyje / , jeszcze nie jestem tesciową. I trend mlodych kobiet / na szczescie nie wszystkich / jest przerazający .Tesciowa do dziecka jak potrzebna / bo fryzjer , sylwester , zakupy ,kolezanka czy odpocząć /to jest dla was ok . Ale wtedy kiedy to wy chcecie i w sposob jaki chcecie . A jak babcia chce wnuka to pod scianę . Co się rzadzi , niech sie dostosuje .Slowem bezpłatna słuzaca i nianka tak , ale szacunek , wdzieczność , to juz nie . Moja tesciowa bardzo rzadko pilnowała mi dziecka /bo uwazam ze to był moj OBOWIĄZEK nie jej / , ale zawsze kiedy zyczyła sobie wnuka to przywoziłam .I smieszne jest czepianie , bo skosztować czegoś tam dała , bo zle ubrała itp No i co z tego ? Wy takie nieomylne i perfekcyjne jestescie ?Ona kochała wnuka i to sie liczyło , a nie ze brudne , zle karmione itp najwazniejsze ze szczesliwe było . Piszecie ,ze dzieci nie chca do babci - a JAK mają chcec przy takiej opcji matek -nienawisc do tesciowej ,stawianie pod scianę , czasem wrecz ponizanie jej ?Często wmawiacie swoim męzom tez nienawiść do matek przekazując nieprawdziwe info , by miec ich na własnosc . Ale czas plynie ,co się sieje to się zbiera ......tez tesciowymi będziecie .....a kto to pokolenie nauczy szacunku ....wy na pewno nie ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kationetta
dziwią mnie zarzuty w stylu, że to Ty masz problem rozstać się z dzieckiem. sporo w tych komentarzach jakiejś zawiści... ja ze swoim dzieckiem się nie rozstaję, po to mam urlop macierzyński, by siedzieć z nią w domu, chodzić po lekarzach, na spacery itd. Jeśli już muszę coś załątwić, to sporadycznie zostawiam dziecko mojej mamie (nigdy teściowej). Niestety lub stety jestem prawnie odpowiedzialna za dziecko, jak jej teściowa nie upilnuje i coś się dziecku stanie to Ty ponosisz odpowiedzialność przede wszystkim. Musisz wiedzieć z kim zostawiać dziecko i do tej osoby musisz mieć sto procent zaufania. Poza tym co innego zostawić dziecko na godz lub dwie a co innego na całą noc. To nieprawda, że dziecku nic się nie stanie. Tak małe dziecko jest naprawdę za małę na całonocną rozłąkę z matką. sa sytuacje wyjątkowe, jednak faaberia teściowej na pweno do nich nie należy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kationetta dziś Z twojego wpiu wynika że twoja mama to osoba odpowiedzialna,jej zawierzasz.Tesciowej nie zostawiasz bo moze dziecku stać się krzywda.Czy dobrze zrozumiałam wpis????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Przez moment,myślałam że opisała Pani częsć mojej historii.Tak własnie wyglądały moje relacje.Smutne ale prawdziwe.Dawać,dawać,dawać a w zamian opluwanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szacunek do gościa z 18:19 . Pisze Pani mądre słowa, ja jestem babcią 3 wnuków.Najstarszy ma 20 lat kiedy miał 3-tygodnie musiał zostać ze mną na 2 dni i świat się nie zawalił.Dziś mamy bardzo dobre relacje bo to mądry i wartościowy chłopak. I nie ma wypatrzonego charakteru z powodu zostawania na noc u babci. Dziwie się ,że robi się tyle hałasu z takiego powodu, zastanówcie się młode matki a zwłaszcza autorka czy warto ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 18:19, masz dużo racji, ale nie do końca. Są ludzie i ludziska, są różne teściowe. Moja mama szanuje moje zdanie, to jak wychowuję dziecko, jak je karmię. Jest lepszą "mamą" dla mojego męża niż moja teściowa. Od teściowej dostaliśmy jedynie stos krytyki, wyrzutów i oczekiwań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ojojoj mile panie majace synow,pamietajcie ze tek bedziecie kiedys tesciowymi,tymi saczacymi jad,tymi znienawidzonymi -przez synowe,pomyslcie nim cos napiszecie.Nie omine was to! a jezeli myslicie ze bedzie inaczej,jestescie w bledzie. Jestescie bardzo krotkowzroczne.Synowe tez was potrakuja odpowiednio,czyli tak samo jak wy swoje tesciowe he he he . Czas mija szybko i zanim sie obejrzycie bedziecie juz ta znienawidzona tesciowa......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinnaś być stanowcza. To jesy Twoje dziecko. Wkurza mnie ta teścipwa. Sama mam 3 dzieci. Ona ma onną florę bakteryjną. zarazi Ci czymś dziecko i to Ty i Twoje dziecko będziecie ponosić konsekwencje. Nie mówiąc o tum, że to nie normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
avinione x ''Robicie ze mnie nie wiadomo jakiego potwora, ktos napisał że dziecko nie jest moją własnością, tak owszem, własnością nie ale to ja jestem jej prawnym opiekunem-MATKĄ, podobnie jak mój mąż-OJCEM, i nikogo więcej w papierach nie ma.... Po prostu żal niektórych tutaj Relację z teściową mam bardzo dobre, nie odczułam ze mi wchodzi na głowę, każdy ma takie relacje z teściami jakie chce mieć.Ja staram się miec dobre, bo to rodzice mojego męża, którego kocham ponad życie i właśnie dla niego staram się, aby nie było niepotrzebnych kłótni i problemów między nami. Zawsze mogą na nas liczyć i to działa w dwie strony. Ale dziecka na noc nikomu dawać nie mam zamiaru...Amen'' x masz zdrowe podejscie do sprawy ,szanujesz tesciow oni ciebie dziecko,kiedy pozna babcie ''tak naprawde''czyli jak bedzie troszke starsze samo bedzie chcialo isc do babci. Wazne by w rodzinie byla zgoda! wowczas bedzie szczescie. a tego zycze najbardziej pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kationetta
po krótce tak. Mama jest pielęgniarką, pracowała na noworodkach, wychowała nas i zajmowała się córką mojej siostry. Nie twierdzę, że mama mojego męża to zła i nieodpowiedzialna osoba, jednak również prosi by zostawić z nią dziecko i to jest dla mnie podejrzane. Nie mam do niej zaufania, choć widzę, że się stara, wiem, że kocha Małą ponad wszystko, ale ma czasem takie dziwne pomysły i jest trochę roztrzepana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×