Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Uraz do oświadczyn

Polecane posty

Gość gość
taaaa, no jej sprawa ze nie odeszła tylko o co ma teraz pretensje i żale? i do kogo? :) tylko do siebie powinna mieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie, że jej sprawa, ze nie odeszła ale w takim razie o co te pretensje i żale? I do kogo? Do siebie powinna mieć pretensje o obecny stan, do nikogo więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektórzy po prostu lubią unieszczęśliwiać się na siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość314
Autorko omijaj te wpisy które nic nie wnoszą. Bez sensu czytać każdy jad. A problem jest skoro zaczęło być źle w związku. Nie masz z kim porozmawiać i dlatego szukasz pomocy w internecie. Mam podobnie. Mam jeszcze nadzieję że to przeczytasz. Niestety , jeśli zabrakło w związku czegoś, tutaj nie tylko pierścionka się takiej kropki nad "i", takiego zapewnienia: "tak kocham Cię, jesteś kobietą mojego życia. Marze o tym bys była moja żoną." jeśli tego nie ma, to po prostu zaczyna kobieta myśleć wręcz tego odwrotność. Mężczyzna mimo wszystko co przeszedł ale nie tylko on, każdy z partnerów powinien dawać z siebie wszystko, okazywać sobie miłość i sprawiać przyjemność. Jeśli ta osoba widzi że sprawia nam przykrość taka sytuacja, rozkazujący na ten temat i ona takiej tkwi w swoim przekonaniu to można to różnie interpretować. Ciężko jest określić co on chce przez to wyrazić, czy szykuje oświadczyny w tajemnicy czy wręcz przeciwnie zwleka i gra na zwłokę. Ja chyba w końcu odejdę z tego związku bo jest mi tak po prostu przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weszłam tu żeby sprawdzić czy dyskusja trwa (autorka). Anonimowość w internecie jak widać upoważnia Was do bycia wulgarnymi i niemyślącymi racjonalnie. Gdyby każda musiała się podpisać nazwiskiem i opatrzyć komentarz zdjęciem nagle by się okazało że nie macie nic do powiedzenia. Nie mam obowiązku się przed nikim tłumaczyć, zwłaszcza jeśli ten ktoś mnie w tak wulgarny sposób atakuje. Chcecie to mówcie że jestem materacem - wszystko mi jedno, jestem już dużą dziewczynką i wiem jaka jestem w rzeczywistości. Zrobiłyście ze mnie jakąś żałobnicę codziennie opłakującą swój stan cywilny podczas kiedy ja żyję swoim życiem, jestem szczęśliwa, uśmiechnięta i zakochana. Dziewczyny - są jeszcze kobiety szanujące zdanie partnera, nie stawiające mu warunków, nie usiłujące szantażem zmusić do małżeństwa. Takie będące z nim w związku mimo przeciwnościom. W końcu właśnie to ślubuje się przed ołtarzem, nieprawdaż? Natomiast dla Was jeśli to nie jest przed ołtarzem, to nie ma racji bytu. Współczuję Waszym mężom, facetom takiego podejścia. Już wielokrotnie pisałam, że nie żebrałam o oświadczyny, tylko o tym rozmawialiśmy. Nigdy go nie prosiłam o pierścionek, tylko chciałam poznać jego zdanie na ten temat. A to duża różnica. A mój partner wcale nie powiedział nie - poprosił tylko o czas:) Gdyby kobieta poprosiła o czas, a facet ją zostawił byłby ostatnim dupkiem i świnią. Natomiast w Waszym mniemaniu kobieta ma wszelkie prawa żeby tak się zachować. Gratulacje za konstruktywne myślenie. A raczej jego kompletny brak. W moim związku niczego nie brakuje i absolutnie nigdy tak nie napisałam. Ślub byłby jedynie DOPEŁNIENIEM związku i miłości. To ludzie tworzą związek, ludzie się kochają. Ślub nie sprawi że ludzie zaczną się kochać i szanować. Owszem, bardzo chcę ślubu, ale nie mam zamiaru strzelać fochów, wstrzymywać seksu, przestać dbać o dom i szantażować mojego faceta (jak mi niektóre panie sugerowały), bo oboje jesteśmy dorosłymi ludźmi i każdy z Nas ma swoje życie. Oświadczy się - super, nie - to znaczy że nie był wobec mnie szczery i będę musiała zakończyć ten rozdział życia. A Wy pogódźcie się z tym, że ludzie potrafią być szczęśliwi - tak - jestem szczęśliwa, mimo że kwestia ślubu jest bolesna, nie uzależniam od zamążpójścia całego swojego życia i szczęścia. Nie stawiam warunków życiu jak rozkapryszona dziewczynka. Wszystkim Wam życzę żebyście mimo przeciwności były szczęśliwe, bo zawsze będzie "coś", nie pozwólcie aby to "coś" sprawiło że stracicie grunt pod nogami. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość314 - Jedyne co mogę Ci poradzić to szczera rozmowa. Powiedz mu czego pragniesz, że masz takie plany. Zobacz jak na to zareaguje. Wszystko będzie zależało od tego co powie. A to że ma przykre doświadczenia nie jest usprawiedliwieniem przed brakiem ślubu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to dawaj mu dalej doopy glupia szmato, kogo to obchodzi? facet jej poweidzial, że nie cche sie z nią żenic a ta mu dalej doope wypina hahaha może uzycz mu jeszcze od\bytnicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy Wy naprawdę nie znacie pojęcia kultury osobistej? Nie potraficie wyrażać swojej opinii nie obrażając kogoś i rzucając mięsem? Aż dziw bierze że kobiety potrafią być takie puste i wulgarne...Zajrzałam tu z ciekawości, przejrzałam całą konwersację i jestem w szoku. Szczerze mówiąc na miejscu jakiegokolwiek faceta wolałabym normalną dziewczynę z kulturą, a nie taką patologię nie potrafiącą się zachować...siedzicie w domu w garach, nie pracujecie, wychowujecie po 2-3 dzieci i z życia gówno macie prócz upragnionej obrączki to żal dupę ściska. Na dodatek myślicie że mając obrączkę to już nie jest dawanie doopy...pffff...żal Was. Trochę szacunku do siebie i do innych drogie Panie. A autorko - nie przejmuj się tą patologią, bo kompletnie nie warto. Uważam że postępujesz właściwie. Jeśli Cię naprawdę kocha, to spełni obietnicę. Tylko ja bym aż tyle nie czekała - daj mu góra kilka miesięcy. Niestety dzisiaj faceci nie są tak skorzy do małżeństwa. I wcale nie jest to wyznacznikiem miłości (przeważnie), a domeną naszych czasów.Rób swoje, bądź szczęśliwa i się nie zmieniaj - ważne żeby nie robić nic wbrew sobie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Droga autorko , w tych wulgarnych wypowiedziach jest pradawna prawda. Niekoniecznie musi byc miła , nie zamykaj oczu na FAKTY, gdyby facet naprawdę kochał i chciał byc z Tobą to nie potrzeba by było żadnych rozmów . Masz oczy szeroko zamknięte :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:D faktycznie ze trochę dosłownie szczególnie o doopie i odbycie:D Ale to jest forum nie spinaj sie tak bardzo kulturalna doopodajko:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trochę za wcześnie było to mieszkanie razem po pół roku ? NO to jak ten facet ma Cie szanować i żenić sie z takim łatwym popychadłem :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcecie to mówcie że jestem materacem - wszystko mi jedno, x jesteś i nie jest ci wszystko jedno, dlatego założyłaś wątek xxxxxxx jestem już dużą dziewczynką i wiem jaka jestem w rzeczywistości. Zrobiłyście ze mnie jakąś żałobnicę codziennie opłakującą swój stan cywilny podczas kiedy ja żyję swoim życiem, jestem szczęśliwa, uśmiechnięta i zakochana. x taaaaa i dlatego założyłaś wątek, że facet nie chce się żenić a ty o tym marzysz xxxxxxx Dziewczyny - są jeszcze kobiety szanujące zdanie partnera, nie stawiające mu warunków, nie usiłujące szantażem zmusić do małżeństwa. Takie będące z nim w związku mimo przeciwnościom. x a te przeciwności to tylko to, że on żenić się nie chce i nie ma zamiaru ot, taka tylko malutka drobnostka na drodze do ołtarza ale ty przecież nie będziesz go zmuszać, nie będziesz wymagać, będzie zawsze tak jak on chce, bo przecież jak powiesz, że ty czegoś chcesz to będzie szantaż, wymuszanie na biednym misiu, nieszanowanie jego godności itp itd dlatego już musisz na zawsze pozostać zwykłą d/u/p/o/dajką, konkubiną i materacem, żeby misio nie czuł nacisku i żeby żyło mu się komfortowo - jak kawalerowi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Niestety dzisiaj faceci nie są tak skorzy do małżeństwa. " x Tak to sobie tłumacz jak zresztą robisz to od początku topiku. Mam całkiem odmienne obserwacje jeżeli chodzi o chęci do małżeństwa u facetów. Wniosek jest jeden: nie oświadczają sie tym, których nie chcą za żony. Przejrzyj dziewczyno na oczy w końcu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny - są jeszcze kobiety szanujące zdanie partnera, nie stawiające mu warunków, nie usiłujące szantażem zmusić do małżeństwa. Takie będące z nim w związku mimo przeciwnościom. x a te przeciwności to tylko to, że on żenić się nie chce i nie ma zamiaru ot, taka tylko malutka drobnostka na drodze do ołtarza <<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<< ha ha ha ha ha ha ha dobre! całe sedno tego wątku!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale zescie jadu wylaly...uwazajcie bo sie poplujecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy za to nie jesteście doopodajkami k***iącymi się za papier:) Tłumaczcie sobie że jesteście lepsze bo dajecie doopy za małżeństwo. Ot taka forma prostytucji :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale co jest złego w tym, ze dla niego ten ślub będzie bo "tak trzeba"? Nie każdy potrzebuje ślubu- ale czasem ludzie pobierają się, bo właśnie dla drugiej strony to ważne. Ta sytuacja może pokazać jak bardzo jesteś dla niego ważna. Nie traktuj oświadczyn jako coś "wymuszonego"- tylko jako dowód jego miłości. Jedna rzecz mnie tylko dziwi u Was...Dlaczego rozmowy o ślubie kończą się Twoim płaczem? Przecież jeśli się kochacie to nie powinno tak być...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest mi chyba zwyczajnie przykro w związku z tą sytuacją, stąd płacz...na następny dzień zawsze było jak gdyby nic się nie stało, więc łzy to tylko reakcja na zaistniałą sytuację. Staramy się normalnie rozmawiać, ale jak zaczynamy dyskutować to czasami ktoś coś "chlapnie" niekoniecznie potrzebnego i robi się niefajnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyno, w tak banalnym temacie? Trochę Twojego faceta nie rozumiem. Niech sobie będzie pod prąd, ale chyba Twoje potrzeby też powinny sie liczyć? Smutne to trochę... Ale pewnie sobie wszystko przemyśli i zrozumie, co w życiu ważne- czyli ty :) Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Eh pokopane to wszystko. Nie zwracaj uwagi na wulgaryzmy, rzezcywiście kobiety mają manie podporządkowywania sobie i uzurpowania sobie tytułu właśności do faceta, jeśli tylko mają ten papier. Właśnie mój klient, oświadczył, że się pobierają z dziewczyną po 10 latach związku. Niby powinno to być pocieszenie dla ciebie. Ale ja jakoś tego nie kupuję. To po prostu za dłuo sama tego doświadczyłam, bo czekałam na oświadczyny tyleż samo. Po slubie jednak, zmieniło się wszystko na gorsze. dziś już rozwódka. Nie było na co czekać, tylko wiać jak były okazje. Porozmawiaj z chłopakiem. I nie czekaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj synuś był taki sam , pofiglować tak ale obowiązek nie. Ta jego dziewucha przyszła do mnie taka sierota az mi sie żal jej zrobiło . Wzięłam za pysk tego mojego ancymona i kazalam albo w prawo albo w lewo. Koniec końców , oświadczył sie co jak mówił i tak miał zamiar zrobic , potrzebował tylko lekkiego kopa na rozpęd . :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zwolenniczka konkubinatu- "Trochę Twojego faceta nie rozumiem. " xxx Ja także go nie rozumiem mimo że próbowałam bardzo mocno. xxx "Ale pewnie sobie wszystko przemyśli i zrozumie, co w życiu ważne- czyli ty" xxx Jestem dla niego ważna (w to nigdy przenigdy nie wątpiłam) i wiem że się oświadczy we właściwym czasie...kiedy - nie mam pojęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Właśnie mój klient, oświadczył, że się pobierają z dziewczyną po 10 latach związku. Niby powinno to być pocieszenie dla ciebie. Ale ja jakoś tego nie kupuję. To po prostu za długo" xxx jestem tego samego zdania - 10 lat to zdecydowanie za długo. Mogę zaczekać jeszcze kilka miesięcy, zwłaszcza że on doskonale wie czego chce i jest świadom sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdybys autorko nigdy nie wątpiła w to, ze jesteś dla niego ważna, nie założyłabyś tego tematu- niestety. Jakieś tam swoje wątpliwości masz jednak. Ja zawsze byłam zwolennikiem rozmowy i nie rozumiem Twojego mężczyzny. Gdyby kochał, gdybyś była ważna, nie płakałabyś rozmawiając o tak banalnej rzeczy jak status formalny Waszego związku. Kurcze, przecież to są naprawdę proste rzeczy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Moj synuś był taki sam , pofiglować tak ale obowiązek nie. Ta jego dziewucha przyszła do mnie taka sierota az mi sie żal jej zrobiło . Wzięłam za pysk tego mojego ancymona i kazalam albo w prawo albo w lewo. Koniec końców , oświadczył sie co jak mówił i tak miał zamiar zrobic , potrzebował tylko lekkiego kopa na rozpęd." xxx Pani "Mamo" - poprawiło mi to humor:) Mój też potrzebowałby kopa na rozpęd, ale nie sądzę żeby jego mama go "wzięła za pysk". Sama jest po rozwodzie i chyba nie jest fanką małżeństwa. Poza tym głupio bym się czuła idąc na skargę do teściowej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zwolenniczka konkubinatu - jak widzisz nie jest to takie proste. Nie dla wszystkich. Dla mnie było to zawsze bardzo proste, albo chcesz albo nie i już. Nie sądziłam nigdy że z taka rzecz zostanie tak rozbuchana i stanie się konfliktem w Naszym związku. Jeśli chodzi o wątpliwości, może rzeczywiście coś w tym jest, miałam momenty że przechodziło mi to przez myśl, ale dość szybko utwierdzałam się w przekonaniu że jest inaczej. Jestem pewna że jestem kochana bo czuję to na co dzień i sama nie wiem w czym rzecz. Chyba w tym że poczuł się naciskany i nie chciał tego robić pod presją. Teraz jesteśmy jakiś czas po "tej"j rozmowie i powoli emocje zaczynają opadać, więc nie pozostało mi nic tylko czekać na jego krok. Taką podjęłam decyzję. Myślę że taka próba czasu ostatecznie pokaże czy jestem dla niego naprawdę ważna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No mnie też to wkurza - uwierz mi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny - są jeszcze kobiety szanujące zdanie partnera, nie stawiające mu warunków, nie usiłujące szantażem zmusić do małżeństwa. Takie będące z nim w związku mimo przeciwnościom. xxx czyli te co nie stawiają warunków, niczego nie wymagają, rezygnują ze swoich marzeń, nie chcą nic dla siebie są wg ciebie lepsze, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znaczy chcesz facotow co nie stawiają warunków, niczego nie wymagają, rezygnują ze swoich marzeń, nie chcą nic dla siebie są wg ciebie lepsze, tak. Ma tylko cie dozywotnio utrzymywac i podpisac c***apier.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×