Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Uraz do oświadczyn

Polecane posty

Gość gość
Powiem tak:mój mąż oświadczył mi się po roku związku,po kolejnym roku przygotowań byliśmy już małżeństwem,zaraz po ślubie zaszłam w ciąże. Mój mąż przede mną był z dziewczyną 3lata,mieszkali razem. Powiedział,że nigdy mimo poważnych planów(mieszkanie)i tych paru lat,ale to NIGDY nie pomyślał,aby jej kupić pierścionek,chodź ona oczywiście napierała i gadała z nim na ten temat. Potem się rozstali i pól roku później poznał mnie:) jak widzisz już nie zwlekał.Jaki z tego morał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2,5 roku jesteście razem, dwa lata mieszkacie wiec na co on czeka?? dorosły 28 lat facet ma na karku i boi się ślubu??? Okropne czasy nastały dla kobiet, bo nie dość ze dajemy się wykorzystywać i godzimy na mieszkanie z facetem to potem mija rok za rokiem a my nawet głupiego pierścionka nie mamy. Ja już nigdy nie popełnię tego błędu i nie zamieszkam z facetem. Moim zdaniem to jakies nieporozumienie żeby mieszkac jak mąz z zoną, a nie mieć slubu bo facet boi się ze papierek wszytsko zmieni:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój mąż oświadczył mi się po siedmiu miesiącach znajomości - gdy się poznaliśmy był w związku z inną prawie 5 lat - zostawił ją z dnia na dzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Okropne czasy nastały dla kobiet, bo nie dość ze dajemy się wykorzystywać i godzimy na mieszkanie z facetem to potem mija rok za rokiem a my nawet głupiego pierścionka nie mamy. xxx nie zwalaj na czasy - to po prostu wasza głupota i desperacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez uważam,że mieszkanie przed ślubem ,jest dużym błędem dla kobiet. Ci durni faceci naprawdę wtedy myślą,że "ślub nie potrzebny,po co nam papierek"itp. Bo rzeczywiście,gdy już się mieszka ze sobą,to ślub dla faceta nic nie zmieni na lepsze!a jednie na gorsze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz autorko on cie może kochac, może być zakochany ale to wcale nie znaczy ze akurat tobie się oświadczy. Bo tak naprawdę jak spotykasz właściwą osobe to czujesz to od razu i wtedy nie masz zadnych oporów. Każdy z nas był w wielu związkach, zawsze było wielkie zachanie a mimo to nie brał slubu i nie zakładał rodziny. Mineło 3-4 lata i związek się rozpadał. Także on pewni tez cie kocha ja w to nie watpie ale kochac i KOCHAC to jest róznica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość YYTTYTW
Mój mąż oświadczył mi się po 9mięsiąsach. wcześniej spędziłam w związku 4lata :/ oczywiscie ze wspolnym mieszkaniem...i nic kompletnie nic się nie zmierzało ku temu,by mój eks się oświadczył.Kopnęłam go z żalem w dupę! ale gdy spotkalam swego męża,żal uleciał...a ja poczułam co znaczy miłość i jak facet szczerze kocha i pragnie tego czego TY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ci durni faceci naprawdę wtedy myślą,że "ślub nie potrzebny,po co nam papierek"itp. Bo rzeczywiście,gdy już się mieszka ze sobą,to ślub dla faceta nic nie zmieni na lepsze!a jednie na gorsze! xxx nieprawda! jak facet spotyka tę jedyną to się szybko oświadcza a gadki typu ^papierek nie potrzebny^ są dla dziewczyn takich na przeczekanie w drodze do tej jedynej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odeszłabym od takiego faceta po takim tekście, serio. Poza tym mówisz ze mieliście już 3 rozmowy na ten temat łącznie z płaczem, strasznie to smutne nie sądzisz?:-(Nie tak to powinno wygladac żeby kobieta nie mogła się doczekać zaręczyn a facet miał to w poważaniu:-(Współczuje wiem co czujesz bo tez przez to przechodziłam i niestety od 2 miesiacy jestem singielką bo nie wyobrazalam sobie nadal mieszkac z kimś dla kogo nie byłam godna zostać zoną i matką jego dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyrzekłam sobie NIGDY WIECEJ MIESZKANIA NA KOCIĄ ŁAPE!!! Tak niech sobie żyją pary które mają w poważaniu śluby, zakładanie rodziny. Dla mnie ślub jest wazny i powiedziałam sobie że nigdy już nie ulegne facetowi i nie zamieszakam z nim przed slubem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja siostra poznała swojego meża i po pół roku była już zareczona także jak widzisz jak facet kocha to nie odciąga się tylko działa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tym bardziej ze twój facet nie ma 23 lat a ma 28 lat wiec na pewno już mentalnie jest na taki krok gotowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba nie umiem już w żaden sposób tego skomentować...mam kompletny bałagan w głowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, ze zostane zaatakowana przez osoby wypowiadajace sie wczesniej, ale doloze i moje 5 groszy. Jestem z moim narzeczonym od niemal 10 lat, za 8 miesiecy mamy slub. Oswiadczyl mi sie w zeszlym roku we wrzesniu, czyli jak latwo obliczyc po ponad 8 latach zwiazku. Do tamtej chwili mieszkalismy razem od 4 lat. Nie chce Ciebie autorko do niczego namawiac, chce Ci tylko uswiadomic, ze nie wszystko jest tylko czarne i biale. Facet nie oświadcza sie po 2 latach związku? Zostaw go. Oswiadcza sie po pol rolu? Wysmienicie. To nie jest tak. Ja czekalam na oswiadczyny te 8 lat bo po prostu, najzwyczajniej w świecie nie przyjelabym pierscionka od nikogo innego. To Ten Jedyny. Wiec czekalam. Nie napieralam, sprawy toczyly sie naturalnie, przyszedl moment gdy on poczul, ze czas na slub i juz. Moze Twoj facet tez potrzebuje czasu? 2,5 roku to nie jest znow az tak dlugo, on moze jeszcze nie dojrzal do tej decyzji. Musisz odpowiedziec sobie na pytanie czy to wlasnie od niego chcesz pierscionek czy po prostu chcesz pierscionek? Zycze Ci wytrwalosci i sil bo tak jak wszystkie wiemy, bedzie Ci to potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 lat czekać na głupi pierścionek? Sory ale moim zdaniem takie oświadczyny to takie oświadczyny z braku laku, oświadczył się bo nikt inny się nie pojawił przez ten czas. Co to za ślub po 8 latach??? Zero emocji, radości, zero... Nie zazdroszczę ci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tej co 8lat czekała na pierścionek. a czy twój facet też Ci tak mówił jak ten autorki?że nie chce "iść schematami",że nie potrzebny ślub itp?i Ty czekała te 8lat jak zmieni zdanie,czy co? Z resztą sory,nie masz się czym chwalić to masakra jakaś jest.Ile wy mieliście lat jak zaczynaliście być ze sobą? jakby autorka miała czekać tak jak Ty 10lat..to będzie mieć 33 ;/ sory...i za pierwszse dziecko się brać nie?bo to teraz modne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zauważ tylko,że na tyle przypadków i historii tu opisanych,większość jest o przechodzonych związkach i o tym,że się rozpadło..a nie szczęśliwych małżeństwach po 10latach chodzenia ze sobą!! P.S. jakby nasi rodzice chodzili tyle ze sobą każdy przed ś;lubem,to nasze społeczeństwo by wyginęło...a kiedy dzieci itd? i czy w ogóle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przespałam się z tematem i dochodzę do wniosku, ze każda ze stron ma trochę racji. Nie każdy facet jest taki sam, ludzie mają różne charaktery, doświadczenia itp. Nigdzie nie jest napisane że jeśli facet po pół roku nie da pierścionka to znaczy że kobieta jest tylko "na przeczekanie". Nie ma żadnej zasady, bo nie ma dwojga takich samych ludzi!. Skoro szczerze powiedział że to zrobi, ale potrzebuje czasu, to tak będzie. Po każdej rozmowie mówiłam mu że nie wyobrażam sobie żeby mi się teraz oświadczył, bo będę czuła że to wymuszone kłótnią. Nie odejdę od niego tylko dlatego, że nie dał mi pierścionka - przecież liczy się miłość, ślub jest jej scementowaniem. Odwróciłam sytuację - co bym wolała ślub za wszelką cenę bez miłości, czy miłość i odrobina cierpliwości bez ślubu. To bardzo ważne, ale nie mogę być egoistką i dyktować własnych zasad -albo się dostosuj, albo odejdę. To też tak nie działa...Postanowiłam że zaczekam do końca roku, tak jak planowałam. Jeśli nic się nie wydarzy, będzie to faktycznie oznaczało, że to nie jest to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Historia zna takie przypadki,że jednak się pobrali się po 10 latach,a po roku był rozwód :) a tak serio- to ile mieliście lat jak zaczynaliście być ze sobą 16?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana Autorko! Sama sobie zaprzeczasz. Najpierw mówisz o tym,że miłość bez ślubu jest ważniejsza,a na koniec piszesz: "Postanowiłam że zaczekam do końca roku, tak jak planowałam. Jeśli nic się nie wydarzy, będzie to faktycznie oznaczało, że to nie jest to."Czyli co?jednak ultimatum? jednak czekasz? druga sprawa : " To bardzo ważne, ale nie mogę być egoistką i dyktować własnych zasad -albo się dostosuj, albo odejdę. To też tak nie działa..." Czyli odwróć teraz sytuację:On może być egoistą i może dyktować własne zasady,czyli żyjemy bez ślubu i albo się dostosujesz,albo sobie idź. Czyli to jednak tak działa. Nikt Cię tu nie zna i źle Ci nie życzy. Zrobisz jak chcesz,ale sama sobie zaprzeczasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz żyjesz wg. jego zasad i on jest w tym momencie egoistą "nie dam jej pierścionka,bo nie mam na to ochoty" "nie wezmę ślubu,bo nie chce żyć wg . schematów". Ty się po prostu dostosowujesz do niego. A gdy chcesz swoje marzenia spełniać(chiałabyś ślub i pierścionek) nazywasz sama siebie egoistką :)bo on by się musiał biedaczek dostosować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co tu kryć. Masz 25lat, podejrzewam,że tutaj wypowiadają się osoby starsze, które już znają/mają takie doświadczenia. Masz rację,że ludzie są różni,jednak historia lubi się powtarzać. I w sumie można by statystyki przeprowadzić na temat wieloletnich związków,na temat mieszkania ze sobą przed ślubem itp. Nie pocieszę Cię,bo sama mam podobne doświadczenia jak większość :/ Czyli 5lat w związku,brak pierścionka,a poten TEN JEDYNY rok razem zaręczyny,ślub,dziecko. Jesteś młoda,jesteście ze sobą jeszcze w miarę krótko,więc śmiało możesz jeszcze rok,czy 2 poczekać,jednak jakby sytuacja nie rozwinęła się po twojej myśli to na twoim miejscu bym uciekła,pozdrawiam. Kasia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To się nazywa kompromis. Jeśli zmusiłabym go do ślubu, lub odeszła z fochem to postawiłabym na swoim. Jeśli kompletnie odpuszczę temat i zaakceptuję jego zadanie - dam się zdominować i porzucę swoje marzenie. A że nie ma dobrego wyjścia z tej sytuacji (oprócz upragnionego ślubu), kompromisem jest zaczekanie i upewnienie się, czy jego intencje są szczere. Uważam, że to jedyne sensowne wyjście z tej sytuacji i nie widzę momentu w którym bym sobie sama zaprzeczała. Tak jak napisałam - przespałam się z tematem, Waszymi, swoją i partnera opiniami i miałam prawo zmienić zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kasiu - uważam, że to najrozsądniejsze wyjście. Jednak z tymi 2 latami bym nie przesadzała;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kompromisem jest zaczekanie i upewnienie się, czy jego intencje są szczere. Uważam, że to jedyne sensowne wyjście z tej sytuacji xxx stracisz tylko czas!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja bym się wstydziła na tych wigiliach, na tych herbatkach siedzieć z jego rodziną, dziadkami - jak kto? kochanka, konkubina, koleżanka? wstyd!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie możesz tego wiedzieć. To, że Ty straciłaś o niczym nie świadczy. Mam 50/50 szans. To lepsze niż żałować do końca życia że nie spróbowałam i straciłam ukochaną osobę, moją bratnią duszę i przyjaciela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam swoje lata
W życiu nie zgodzila bym się mieszkać z facetem na karte rowerową. Nie nalegałabym na siłę, jeżeli on nie chce to trudno. Na Twoim miejscu bym go zostawiła. W/ g mnie Twoje zycie z nim to siedzenie na beczce z prochem.Niech poszuka następnej naiwnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podziwiam Cię,że z takim facetem chcesz mieszkać.Facet cwaniakuje, potem zostawi dla innej. Ogarnij się; szkoda Twoich lat dla kogoś takiego.Tego kwiatu, jest pół światu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie możesz tego wiedzieć. To, że Ty straciłaś o niczym nie świadczy. Mam 50/50 szans. To lepsze niż żałować do końca życia że nie spróbowałam i straciłam ukochaną osobę, moją bratnią duszę i przyjaciela. xxx oho! zaczyna się bronienie i usprawiedliwianie misia! ukochana osoba, bratnia dusza??? - facet który ma to o czym marzysz i na czym ci zależy gdzieś??? i jeszcze jaki śmieszny atak - ^To, że Ty straciłaś o niczym nie świadczy.^ - otóż ja nie straciłam - zostałam żoną po siedmiu miesiącach znajomości i jestem nią do dzisiaj, a mineło 13 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×