Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość rozmowa niekontrolowana

W blasku nie znającego zachodu Słońca

Polecane posty

Rozmowo, Ty masz juz swoje niebo tu na ziemi :) Odniose sie jeszcze do Twojich 3 rozancow i calkowitemu zawierzeniu Maryji. Otoz po perypetiach moralnych i wielu przemysleniach kiedy przerwalam noja pierwsza NP a intencja sie i tak wkrotce spelnila byl to dla mnie znak abym jednak modlila sie w konkretnych intencjach, poniewaz zrobilam dokladnie tak samo, zawierzylam Matce Najswietszej. Jednak poczulam w sercu ze mam sie modlic w konkretnych intencjach. I dlatego dopiero teraz po kilku miesiacach zaczelam NP w waznej dla mnie intencji. Droga kazdej z nas jest inna wiec i modlitwy i to jak sie modlimy jest rozne :) Tak to widze. Faktem jest ze Twoje wpisy rowniez promienieja :) Czy to normalne ze mi ptak za oknem spiewa o wpol do jedenastej w nocy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anialon
Widocznie Pan zna moje slabosci. Mam kompletna slabosc do skowronkow, ale nie wiem co to byla za ptaszynka nigdy nie slyszalam jej wczesniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anilonku, mam do Ciebie pytanie w innym temacie. Od jakiegoś czasu moja kuzynka jest w Wielkiej Brytanii i ostatnio się dowiedziała, że do czerwca jeszcze może wynajmować pokój w tym miejscu gdzie teraz mieszka. I przypomniało mi się, że Ty jesteś w Wielkiej Brytanii. I stąd moje pytanie czy mieszkasz może gdzieś w okolicy Leicester? Albo może znasz kogoś kto szuka kogoś na wynajem pokoju w tych okolicach. Dodam, że to jest osoba bardzo wierząca i również szuka tam takich Polaków do kontaktu. A i w tym momencie szuka również tam pracy. Masz może namiary na jakieś sensowne tam agencje. Do tej pory dostawała pracę tak, że dzwonili do niej z agencji kiedy była praca. Ale musiała wyjechać do Polski do dentysty i od kiedy wróciła tam z powrotem okazało się, że teraz telefon milczy. Obecnie też jest w trakcie nauki angielskiego na miejscu i ta konieczność znalezienia sobie nowego lokum ją bardzo przytłacza bo musi szukać wśród Polaków. U tej rodziny, u której obecnie wynajmuje pokój do czerwca ma zapewnione miejsce ale potem wraca ich córka do ich rodzinnego domu i stąd ta konieczność wynajęcia pokoju w innym miejscu. Pomyślałam o Tobie, że może coś doradzisz w tym temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anialon
Modelko, mam kawal do Leicester, ja mieszkam w Londynie, wiec jedynie dobra rada moge pomoc. Jesli chodzi o milczacy telefon to mam na to jedna rade: szukac pracy gdzie indziej, wszedzie, gdzie sie tylko da. Czym wiecej agencji bedzie o niej wiedzialo tym lepsze ma szanse na znalezienie pracy. Rynek pracy troche sie popsul na wyspach ze wzgledu na duza liczbe emigrantow, ale nic nie jest niemozliwe. Nie wiem na jakim poziomie jej angielski stoji? Z jezykiem na pewno latwiej cos znalezc. Nie mam niestety nikogo w tamtym miescie, wiec najlepiej by bylo gdyby ona wczesniej sobie znalazla inny pokoj. Nie wiem na ile jest zorientowana w wynajem, ale najlepiej sie mieszka u rodziny, a nie w domu podnajmowanym na pokoje, poniewaz roznie mozna traffic, czesto ludzie imprezuja sa halasliwi, nie dbaja o dom, nie licza sie z tym ze np ktos rano wstaje do pracy, jest roznie. Czy ona nie ma w Leicester zadnego kontaktu, kogos kto moglby jej pomoc, albo baze w ktorej czulaby sie w miare bezpiecznie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anialonku, z tą rodziną u której mieszka miała bezpiecznie i dlatego nie szukała wcześniej jakichś nowych kontaktów bo nie miała potrzeby. Myślę, że z wynajęciem pokoju nie będzie mieć większych problemów, jak z tym, że ludzie dookoła będą obcy. Tą rodzinę u której wynajmuje teraz pokój to zna jeszcze z Polski. Jacyś tam starzy znajomi. No ale jak wynajmie gdzieś indziej pokój to i będzie musiała zupełnie sama na siebie liczyć i stąd te obawy. Języka uczyła się w PL ale na miejscu okazało się, że ma blokadę żeby mówić i teraz się tam uczy angielskiego. Życie pokaże co dalej, czy znajdzie pracę czy wróci do Polski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli bedzie miala motywacje to pokona bariere jezykowa. Jezeli sie uczyla jezyka w Polsce to ma szanse. Czasem wlasnie tak jest najlepiej, wyplynac na glebokoka wode, czlowiek poznaje siebie swoje plusy i minusy :) Teraz ja z innej beczki. Znajoma polecila mi srebro koloidalne, zastanawialam sie Modelko czy o tym slyszalas? Na mnie nie dziala kolejny antybiotyk. I to jest moja kolejna deska ratunku. Zakupilam, zobaczymy, podobno ma dzialac szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anialonku, dzisiaj się dowiedziałam, że kuzynka już od piątku ma pracę :) W ogóle co za historia. W piątek z uwagi na rekolekcje w polskim kościele, do którego ma b. daleko poszła wcześniej na ok. 10 i w pustym podszedł do niej ksiądz proboszcz z księdzem rekolekcjonistom tak w ogóle się zapytać co tam słychać. Kuzynka powiedziała, że po staremu nie chcąc się chwalić, że pracy nie ma. A ksiądz do niej z pytaniem czy nie ma pracy. Ona potwierdziła, że od kiedy wróciła z Polski to od miesiąca szuka i nic. I ten ksiądz proboszcz powiedział jej, żeby przed następną Mszą św. mu przypomnieć bo on chętnie ogłosi, że tu jedna osoba szuka pracy i że jeszcze się nie zdarzyło, żeby potem ktoś do niego się nie zgłosił. I kiedy wracała po Mszy św. jak na skrzydłach a w trakcie tej drogi powrotnej zadzwonili do niej z agencji, żeby jeszcze dziś przyszła do pracy :) Także Chwała Panu :) Dzisiaj usłyszałam od kuzynki zdania: ta Koronka do Bożego Miłosierdzia to ma mocne działanie :) Obydwie modliłyśmy się na Koronce przez 9 dni w tej intencji. Z tym, że ja widząc w jakiej znalazła się trudnej sytuacji myślałam żeby powtórzyć Koronkę bo niestety modliłam się z przerwami, w sensie dzień przerwy i dalej kontynuowałam ponieważ jakoś tak mi się zajęcia poskładały w tamtym czasie. I już myślałam żeby powtórzyć bez przerw a tu Pan Jezus poruszył serce nawet księdza proboszcza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W temacie srebra koloidalnego to jedynie słyszałam bo osobiście nie stosowałam. Pytałam się dr n. med. Jadwigii Kempisty u której byłam z tą moją alergią bo ona jest chemikiem. Prosiła mnie o jej opinię moja przyjaciółka, która zachęcona opiniami z neta chciała stosować u siebie. Ta lekarka powiedziała mi, że ona nie poleca do picia ponieważ srebro to metal, który jak każdy metal osadza się w komórkach i o ile chętnie wchodzi to już trudniej wychodzi z organizmu. Ponad to mówiła mi też o królach, którzy owszem stosowali naczynia ze srebra i każdy taką wodę może sobie sam zrobić bo srebro przenika do wody i taka woda jest odkażająca do używania zewnętrznie ale nie do wewnątrz. Przyjaciółka mimo tego stosowała u siebie zamiast antybiotyku na zapalenie oskrzeli. I faktycznie wyleczyła zapalenie oskrzeli bez antybiotyku tyle, że potem dostała jakichś bolesnych kolek i bardzo cierpiała i na pogotowiu nie mogli ustalić przyczyny tego dziwnego bólu. Do dziś ma okresowe napady niewiadomego pochodzenia takie bóle promieniujące jakby z wątroby / woreczka żółciowego na przestrzał przez żebra aż na plecy pod łopatki. Nie powiem na 100 % czy to jest po tym srebrze ale wcześniej nie miała czegoś takiego. O tym srebrze również czytałam w necie, na stronkach bodajże Słoneckiego, że jak jedna kobieta opisywała, że po stosowaniu srebra koloidalnego miała potem problemy z nerkami ponieważ przy jego oczyszczającym działaniu zbyt dużo było do utylizacji zabitych patogenów (grzyby i bakterie) które doprowadziły ją do w konsekwencji do poważnych problemów z nerkami. I przestrzegała przed dużymi dawkami żeby sobie nie zrobić samemu krzywdy. Moja przyjaciółka miała już wcześniej osłabione nerki ale poza tymi bólami to nie miała innych dolegliwości. Może one były od nerek ale trudno to określić skoro lekarze nie potrafili z badań jednoznacznie zdiagnozować to trudno to rozstrzygnąć. W każdym razie jeśli bardzo chcesz to stosuj minimalne dawkowanie i obserwuj reakcje organizmu żeby sobie nie zrobić krzywdy bo niestety w necie również firmy naciągają i opisują cuda byle by tylko produkt sprzedać. A z tego co wiem to nie jest ten specyfik tani. Osobiście nie stosowałaby go do wewnątrz ale ukierunkowałabym się na leczenie ziółkami i propolisem - naturalnym od wieku antybiotykiem, który nie robi krzywdy o ile nie masz uczulenia na propolis, który spokojnie można dostać w aptece. Po moich przejściach z kwasem alfa liponowym - niby tak wszechstronnie opisywanym zwykłym suplementem nie jestem ufna w hiper super nowinki naszych czasów. Wolę babcine sposoby stosowane od wieków i przetestowane na wielu pokoleniach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A przypomniało mi się jeszcze w temacie. Kilka lat temu jeszcze przed tą moją koszmarną alergią. To żeby pięknie wyglądać stosowałam do mycia twarzy i całego ciała tzw. mydełko naturalne z nanosrebrem. I wg mojej oceny jest odkażający bo np. po depilacji nie zostawia takich czerwonych krostek. I na twarzy również było ok, nie miałam podrażnień i żadnych krostek. Także to mogę polecić ale to jest zewnętrznie. A do wewnątrz nadal polecam ziółka i propolis zamiast antybiotyków. A jak u Ciebie teraz ze zdrówkiem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na razie nic nie słychać. W mojej branży w moim mieście nie mam raczej szans. Wyjechać nie mogę, bo jestem potrzebna mamie- tak że jest ciężko. Mamie jeszcze nie powiedziałam-nie chcę jej martwić. Mam inny problem. Mamie często śni się tata. Cały czas myślę o m/szach ś/więtych gregoriańskich za niego, ale zwyczajnie mnie nie stać. Od jakiegoś czasu noszę się z zamiarem sprzedaży telewizora. Mam taki wypasionego P/hilipsa. Dwa lata chyba go spłacałam, więc siłą rzeczy nowy nie jest. Nie wiem gdzie i za ile mogłabym go sprzedać, ale szczęście mojego taty to dla mnie sprawa najważniejsza. Ważniejsza niż praca czy inne życiowe problemy. Gdybyście mogły szepnąć słówko P/anu B/ogu w jego intencji, to byłabym wdzięczna. Co do Twojej kuzynki modelko, to faktycznie, B/óg jest cudowny a m/odlitwa ma ogromną moc. Zwłaszcza ta, którą On sam podyktował. Ja się trochę motam. Nie wiem, czy w ogóle o coś konkretnie prosić dla siebie czy moich bliskich. Jako zawierzona M/aryi, powinnam wszystko to Jej oddać , ale człowiek jest tak słaby i zwyczajnie boi się przyszłości. Mam taką czułą relację z J/ezusem. Wczoraj dostał ode mnie kolejną różę i znowu ją zachował! :D A jednak nie śmiem Go o nic prosić, żeby nie zranić Go swoim brakiem ufności. Tylko Go uwielbiam. B/łogosławionej nocy, dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anialon
Modelko, bardzo sie ciesze ze sie udalo Twojej kuzynce :) to naprawde wspaniale. Jak to dobrze ze w kosciele ciagle sa ludzie ktorzy maja serce! Moja znajoma szukala tutaj ponad 2 miesiace pracy, to co ja spotkalo to istny koszmar, pomagalam jej jak moglam, prosila o pomoc od strony zmarlego meza jego siostre ktora ma firme i uslyszala tylko od niej 'nie martw sie, Bog Ci pomoze'. Nie wiem jak mozna zostawic kogos na lodzie w takiej sytuacji, ona na elektryke nie ma czasami. Ja zachecam ludzi czesto do modlitwy, ale ludzie nie maja wiary w sobie i zdaja sie tylko na siebie. Brak im takiej silnej wiezi i zaufania. Ostatnio NP idzie mi ciezko, ale przeciez wiem, ze jesli jest ciezko to znaczy ze kierunek jest dobry :). Udaje mi sie odmawiac, ale wiem, ze ta walka jest prawdziwa. Moje zdrowie psychiczne wisi czasem na wlosku, tak daleko zly siega by mnie zniechecic jednoczesnie wmawiajac ze jego nie ma ze to ja sama mam takie mysli. Nad glowa jest czarno, ale obiecalam sobie ze sie nie poddam. Nawet teraz w pisaniu mi przeszkadza. Antybiotyki tez nie pomagaja bo mam wrazenie czasem ze zapadam na alzheimera, bywa ze sie doslownie zawieszam i zapominam co chcialam powiedziec albo jak nazwac dana rzecz. Z Maryja jednak wszystko da sie przejsc, wchodze czasem na strone o NP i czytam jakie niesamowite cuda dziala ta modlitwa. Nie jestesmy sami. Z Maryja da sie wszystko zwyciezyc :) Niech Wam Bog blogoslawi Jutro mam wizyte u urologa. Niestety, ale ten szosty antybiotyk mi slabo pomaga, caly czas czuje sie niedoleczona. Dzisiaj rano moja corka kladla sobie na kanapke jajko, dziewczyny nie macie pojecia jak mi ten zapach przeszkadzal, caly dom smierdzial mi jednym jajkiem, wiec wiem, ze gdybym sobie zrobila jajecznice, znowu bede miala nawrot, pieczenie itp. I wiem, ze to jest od nerek, ze one nie pracuja do konca tak jak powinny stad takie cos mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozmowo, z tą różą to piękna sprawa :) Też chciałam zamówić za mojego chłopaka g/regorianki ale niestety nie jestem w tym momencie w stanie podołać finansowo. Ale M/sze św. tzw. g/regoriańskie na szczęście nie są jedyną formą uzyskania odpustu za dus/ze w c/zyśćcu cierpiące :) W Dzienniczku św. Faustyna pisze, że do niej przychodziły dus/ze czyśćcowe i prosiły o m/odlitwę i Ona uzyskiwała ich uwolnienie poprzez m/odlitwę Koronką do B/ożego M/iłosierdzia :) M/odliła się za nie do momentu aż wyraźnie nie odczuła, że wystarczy w danej intencji. Zobacz to: https://www.faustyna.pl/zmbm/odpust-zupelny-dla-koronki-do-milosierdzia-bozego/ Pan J/ezus Osobiście dał nam narzędzie do wypraszania łask i dla ziemian, w naszych codziennych potrzebach i dla przyszłych niebian :) Więc dlaczego mamy z nich nie korzystać? Nasze zaangażowanie w m/odlitwę i praca nad czystym sercem przy okazji tych o/dpustów czyli ofiarowanie przyjmowanej K/omunii św. za innych to jest to co jest ważną istotą a nie jedynie ofiary pieniężne. Można ofiarować inną ofiarę np. jakiś dobry uczynek, drobne wyrzeczenia czy post jeśli ktoś może zdrowotnie. Kochana, Twoje zawierzenie Najś/więtszej Maryi Panie i piękna miłość do Pana J/ezusa nie jest w żadnym wypadku powodem żebyś nie mogła teraz osobiście prosić o dobrą pracę. W ogóle skąd takie myślenie? Owszem B/óg nas prowadzi przez różne pustynie abyśmy mogli dojść do ziemi obiecanej ale czy to jest powodem żeby Go nie prosić o pomoc kiedy jesteśmy w potrzebie? Kiedy Izraelici szli 40 lat przez pustynię to właśnie na prośby Mojżesza dostawali z nieba Łaski. Ale w/ierząc i ufając B/ogu nie czekali na tylko na Jego Łaski i Jego Działanie ale po przejściu pustyni potem jeszcze walczyli o ziemię obiecaną potem po ludzku. I wówczas im Wszec/hmocny B/łogosławił. To przejście przez pustynię to może być analogią do naszego chodzenia po ziemi ale też do naszych konkretnych przypadków z życia np. również utrata pracy. I ten trudny czas, który trzeba przejść. M/odlitwa o pracę to nie jest przecież fanaberia typu m/odlitwa o nowy samochód bo nam się poprzedni kolor znudził ale przecież praca to jest konieczność aby móc opłacić niezbędne rachunki i móc przeżyć jak i też przy okazji mieć z czego innym pomóc w potrzebie. Z pustego nawet Salomon nie naleje. Także w ogóle się nie zastanawiaj w tym temacie ale złap się za K/oronkę do B/ożego M/iłosierdzia i działaj :) Szukaj też ofert nie tylko w swojej branży ale również w innych, w których mogłabyś pracować póki co, aby mieć na przeżycie. To też jest jakaś tam forma pokory. A pracując nie po kierunku zawsze możesz szukać nadal pracy w swojej branży i po prostu zmienić pracę gdy taka nadarzy się okazja bo masz w tym temacie i wiedzę i doświadczenie i dlaczego nie miałabyś z tego korzystać? A póki co musisz mieć za co się utrzymać. Zwłaszcza, że Twoja Mama wymaga Twojej opieki i wsparcia. To powinno być Twoim teraz priorytetem ponieważ jesteś zmuszana liczyć sama na siebie w tym momencie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozmowa niekontroIowana
Modelko a czy już po Twoim nawróceniu żyłaś ze swoim Ś.P. Chłopakiem bez sakramentu małżeństwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak to sie dzieje ze z pomaranczowego nicka brzmiacego tak samo da sie wyslac post???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojj stara modelka bez związku
Dziewczyny musze Wam to napisac. Wczoraj poznym wieczorem robilam Noow/eenee P/omppej... ledwo, ze ja robilam bo od po godz.15 b. źle sie czulam, ze nie poszlam na Gor/zkie Zale ani po nich na M/sze sw. Tylko wzielam udzial we M/szy sw. on-line niestety. I tak wieczorem juz bylam i padnieta i zle sie czulam praktycznie od obiadu i sie nastawialam juz ze Noow/eenee zrobie na lezaco w lozku. Ale udalo mi sie zmusic sie do Noo/weenny na kolanach trzy czesci naraz i w trakcie ostatniej czesci przyszly mi mysli aby po zakonczeniu p/omodlic sie K/oronka w intencji mojej cioci, ktora jest w stanie agonalnym tak, ze juz nie ma odruchu przelykania i juz nie podaja jej krplowek. Doslownie zobaczylam obraz jak lezy na boku i cierpi. I mialam takie wewnetrzne przekonanie zeby akurat teraz sie za nia p/omodlic. Normalnie nie m/odle sie wieczorem K/oronka ale jesli daje rade to w ciagu dnia o godz. 15. Wiec sama bylam zdziwiona tymi myslami i mi samej naprawde mi sie nie chcialo szczegolnie po 1,5 h No/oweenny, ktora nie jest dla mnie lekka tak, ze caly dzien sie zmuszam zeby w ogole sie do niej zabrac. No i te zle samopoczucie wiec walczylam ze soba w myslach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojj stara modelka bez związku
Cd. Ale po moich bolesnych przejsciach z moim chlopakiem kiedy juz trzy dni przed jego wypadkiem mialam to samo wew. przekonanie aby m/odlic sie za niego K/oronka niejako wbrew sobie bo wowczas po jego n/awroceniu codziennie m/odlilam sie za jego zdrowie na R/oozanncuu i dzien wczesniej poszlam na M/szę sw. w jego intencji. Wiec wydawalo mi sie, ze to juz bedzie przesada z ta K/oronka jeszcze. A ze wtedy poscilam to słaba bylam i kolana mnie wykanczaly. I wtedy przed jego wypadkiem nie zlapalam sie za K/oronke za niego :( . Niestety, zaluje do dzis. I nauczona tym doswiadczeniem tak bolesnym wczoraj jednak postanowilam, ze po N/oowwennie odmowie niejako wbrew sobie ta K/oronke za zmnijszenie cierpien i dobra smierc i ochrone przed zlym w godzine smierci. I dzisiaj po poludniu przed g. 15 kiedy pisalam post do Rozmowy tutaj dostalam telefon, ze ciocia wczoraj wieczorem odeszla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojj stara modelka bez związku
Rozmowo, tutaj mnie juz nic nie zdziwi... Mnie tez tu wczesniej ktos ukradl nicka. Wydaje mi sie, ze to mozliwe niestety. Wierzacym i niewierzacym tu tobią takie psikusy. Ale na pytanie podszywa "rozmowy" postaram sie odp. jutro. W sumie to pytanie do sensu. I milo, ze ktos nas czyta. Jutro odpowiem bo dzis juz padam na nos. Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojj stara modeIka bez związku
jestem piękna, jestem mądra ! to ja modelka Wam to mówię. dobrego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojj stara modeIka bez związku
dzisiaj dzień Arcydzieł Stwórcy-Kobiet. Wszystkiego Naj. Zdrówka i Miłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojj stara modeIka bez związku dziś jestem piękna, jestem mądra ! to ja modelka Wam to mówię. dobrego dnia. -o- ojj stara modeIka bez związku dziś dzisiaj dzień Arcydzieł Stwórcy-Kobiet. Wszystkiego Naj. Zdrówka i Miłości -o- Oj, oj... Kolejne wcielenie podszywa z wczoraj Kolego, miło mi, że tu jesteś i nas czytasz. Możesz tu spokojnie zadać pytanie i z nami porozmawiać pod własnym nickiem. Nie gryziemy, no może tylko czasami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozmowa niekontroIowana wczoraj Modelko a czy już po Twoim nawróceniu żyłaś ze swoim Ś.P. Chłopakiem bez sakramentu małżeństwa? -o- Po nawróceniu postanowiłam, że będę chciała żyć w czystości ale on - kiedy go poznałam, nie był nawrócony i wiem, że raczej taka decyzja nie wyszłaby od niego. Zresztą poniekąd to rozumiem ponieważ to jest jakaś tam osobista forma wyrzeczenia. No a na ogół wszyscy lubimy przyjemności i nie lubimy sobie odmawiać i czekać, że za jakiś czas ale wszystko chcemy na już i od razu. No i wszędzie krzyczą nam media, że czystość to już przeżytek bo teraz to jest trendy jak każdy z każdym i nawet już płeć nie ma znaczenia... Więc w początkach znajomości kiedy już wiedzieliśmy oboje, że łączy nas uczucie, ku naszemu zresztą obojgu zdziwieniu ;) koleją rzeczy nadszedł czas na rozmowę w tym temacie. Akurat tak się złożyło, że rozmawialiśmy sobie milutko przez telefon i podjęłam temat, że w moim przypadku chciałabym aby bliskość fizyczna była po ślubie o ile w ogóle do ślubu dojdzie. I tu nagle z miłej rozmowy słyszę, że rozmowa przeistacza się w jakąś taką rozmowę na musa, niby się toczy ale to już daje się wyczuć po głosie, że coś nie tak. Z jednej strony rozumiałam to zaskoczenie bo na pewno nie tego się spodziewał no ale i ja również chciałam być przez niego rozumiana w tym temacie, które jednak w przyszłości dotyczyło nas obu. Po dłuższej rozmowie stwierdziłam, że w takim razie jestem gotowa na koniec tej znajomości bo wyraźnie on nie miał ochoty się na to zgodzić i nie ma sensu nikogo unieszczęśliwiać nowo poznaną osobę. I po moim pytaniu: czy ty mnie jeszcze lubisz?, usłyszałam: nie pytaj mnie teraz o to. Więc zrozumiałam i zakończyłam rozmowę telefoniczną. Nie powiem, trochę mi się serducho rozdarło no ale lepiej się wcześniej rozstać niż potem. I kiedy już prawie się do tej myśli przyzwyczaiłam to po 3 godzinach późnym wieczorem otrzymałam sms: "nawet mi nie powiedziałaś dobranoc" Więc wysłałam mu sms: Dobranoc. I po dłuższej chwili otrzymałam od niego telefon, z pytaniem co to ma być za suche "dobranoc" no i że przemyślał ten temat i bił się z myślami przez ten czas ale jednak postanowił, że zgodzi się na to bo to bez sensu - cytuję: "z tak błahego powodu kończyć znajomość". Bardzo mnie tym zaskoczył. Wymagało to od niego męskiej decyzji bo to nie jest taka łatwa sprawa chcieć się na to zgodzić zwłaszcza, że on wcześniej miał zupełnie inny pogląd na ten temat niż ja. Na drugi dzień rano kolejny telefon, tym razem z przeprosinami za wczoraj, że jednak przemyślał temat, mimo, że faktycznie na początku rozmowy miał ochotę na tym zakończyć naszą znajomość i pewnie z inną by tak zrobił ale nie chce tracić znajomości właśnie dlatego, że to jestem ja. I takie myślę słowa chciałaby usłyszeć każda kobieta i każdy szanujący się mężczyzna :) Ale najbardziej mi się spodobało stwierdzenie - cyt.: "przecież nie jestem takim baranem żebym nie mógł nad sobą zapanować w tym temacie". I myślę, że każda kobieta chciała by mieć właśnie takiego mężczyznę, który "nie jest baranem" i jest w stanie nad sobą zapanować kiedy trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W tym miesiącu minie równo rok od kiedy przeszedł do wieczności. I myślę, że tam na mnie czeka. On już jest bez cierpień i bólu. A my jeszcze w drodze. Jutro kolejny pogrzeb, tym razem mojej cioci. Życie tu na ziemi jest takie kruche i myślę, że warte poświęcenia chwilowych przyjemności dla tych na wieczność :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franek bez Firanek
Modelko Szacun!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Franek bez Firanek dziś -o- Szacun to dla niego, że jak dobry wojownik wygrał wówczas tą bitwę z diabolo a potem wojnę o swoją duszę bo na kilka miesięcy przed wypadkiem dzięki Bogu zdążył się nawrócić. W sumie nikt z nas nie przypuszczał, że tak się życie potoczy bo w planie były zaręczyny. Więc nie wiadomo co komu jest pisane. Jego Mama wg jego słów nie chciała mieć nic wspólnego z kościołem i nawet on sam mnie prosił abym nic przy niej nie wspominała o wierze nawet przez telefon dla mojego dobra. Potem po pogrzebie kiedy już wszyscy poszli i już sami z jego rodzicami staliśmy nad jego grobem pogrążeni w smutku a jego n Mama najbardziej wstrząśnięta i przepełniona bólem - na moje stwierdzenie, że w tym całym nieszczęściu jest jedno szczęście, że on zdążył się nawrócić - jego Mama powiedziała: to ci się udało. Oczywiście nie mnie się udało bo ja nie mam takiej mocy aby zmusić kogoś do wiary ale Bóg rzeczywiście wysłuchał modlitw i przemienił Jego serce w tym temacie. I Chwała Panu :) I ta cała sytuacja pokazała mi, że nawet osoba niewierząca w obliczu śmierci bliskiej osoby jednak woli polegać na Bogu niż na obiegowych opiniach, które wcześniej uważała za swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anialon wczoraj Uff... wczoraj minęło 27 dni No/ow/enny w części b/łagalnej za mną :) Akurat tak fajnie wypadło, że dziś w 8 marca zaczyna się część d/ziękczynna. Lekko nie jest u mnie z zebraniem się do niej w ciągu dnia. Wieczorem jakoś lepiej mogę się skupić w ciszy a w środku nocy najlepiej tyle, że potem rano dźwigiem trzeba mnie wyciągać z łóżka. Wczoraj było mi wyjątkowo ciężko w trakcie, normalnie tak jakbym jakąś betonową ścianę przesuwała fizycznie :) Od dziś kolejne 27 dni walki... i chyba najtrudniejsze. Od jakiegoś czasu włączam sobie na telefonie A/dorację on-line do No/owe/enyy i mam wrażenie, że tym samym mnie Pan J/ezus umacnia w trakcie. Łatwiej jest mi się skupić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×