Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy aby moja dziewczyna nie wymaga ode mnie za wiele?

Polecane posty

Gość poznaniak_po_30
Krystian, dziś jest miłość+fascynacja, jutro będzie miłość+rutyna. Wyobraź sobie Waszą rutynę, wyobraź sobie 2020. Kiedyś mi mówiono, że narzeczeństwo to nalepszy czas w związku, potem już jest trudniej. Zgadzam się z tym. Jeśli te trudności się pokonuje RAZEM, z obopólnym zaangażowaniem, to jest to cenne doświadczenie życiowe, które wzmacnia. Bez zgody i zaangażowania obu stron na każdym poziomie w związku mamy sytuację pana i niewolnika, bądź pasożyta i żywiciel. To rodzi frustracje a w najgorszym przypadku kończy się tragedią - skokiem w bok, rozwodem, utratą zdrowia, samobójstwem. Widziałem każdy z tych przypadków. Myślę, że masz syndrom ex-prawiczka - pierwsza dzewczyna, przypuszczam że pierwsze różne inne sprawy, oślepiające zauroczenie i uzależnienie - chemia ostro zalewa mózg. Trzymasz się nawet chorego układu kosztem pasji, zdrowia i reszty świata. Miałem to dawno temu, w podobnym wieku jak Twój, na szczęście temat zamknięty. Miałem potem kilka kolejnych epizodów z innymi dziewczynami, mineło. Teraz (i już na zawsze) mam tę wspaniałą właściwą, współtowarzyszkę w każdej sprawie - kochaną żonę i dwójkę dzieci, ale co równie ważne mam też swoj mały świat - pasję. Mężczyzna bez swojej pasji to kapeć, podnóżek. Nad tą pasją to Ty musisz mieć kontrolę - Ty rozsądnie decydujesz ile na niej zarobisz oraz jak bardzo będziesz ją rozwijał, inaczej to nie jest pasja tylko niewolnictwo. Oczywiście wyjątkiem jest sytuacja gdy z partnerką wspólnie rozwijacie jedną pasję - wówczas zawsze musi być konsensus i zaangażowanie - jak w spółce. Nie może być tak, że babsko będzie Ci mówiło ile masz przynieść bez zaangażowania z jej strony. Takim zaangażowaniem jest już samo zainteresowanie się tym co robisz, wysłuchanie, rada, masaż po trudnym dniu w pracy, czy poprostu miły wieczór przed kolejnym dniem. Interesuje Cię CNC. Pewnie też mechatronika, automatyka? Nie ograniczaj się, poświęć się tej pasji, teraz masz na to najlepszy czas. Uczysz się? Są studia w tych kierunkach. Nie musisz studiować, możesz rozwijać kunszt swoim sposobem. Złap cokolwiek w branży, doskonal się i pnij się, są tu w Poznaniu różne firmy. Jeśli nie widzisz w Polsce swojej ścieżki - pożycz od rodziców, wyjedź, za cel postaw sobie pracę w najlepszej firmie w branży, która jest Twoją pasją. Dąż spokojnie do tego celu, nawet zaczynając od najgorszych stanowisk. Moi kumpe nawet po ledwo ukończonych zawodówkach i ścieżkach przez grom firm, mają dziś swoje firmy w Polsce lub w Europie. Mają na normalne życie, są szczęśliwi, jest miłość. Jedni podróżują, drudzy siedzą w domach, co kto lubi i na tyle na ile ich stać. Mieli i mają swoje cele, pasje. Ale jest pewna reguła: partnerki/partnerzy wpierają ich - czy to prowadząc biuro, organizując logistykę, zajmując się domem, czy po prostu dumnie mówiąc przy stole w towarzystwie jaki ostatnio chłop ciekawy projekt wykonywał. Kasa? To efekt uboczny, dla niej się też pracuje ale nie może ona przysłaniać oczu. Bardzo ważne: kobieta też musi mieć swoją własną pasję, nie tylko obowiązki czy obijanie się. W każdym przypadku mężczyzna także musi ją wsperać w rozwoju pasji. Nie może być niańkiem lecz partnerem. Tak więc, możesz się bawić z panną w psychologa, tatusia którego jej zastępujesz bo jej własny nie miał na nią czasu, w niańkę, BDSM czy sponsora, ale chłopie - nie marnuj sobie zdrowia i nie rezygnuj z pasji. Jeśli masz takie ciśnienie i nie widzisz wsparcia już na tym etapie związku, to dałbym sobie spokój. Wyjedź, powiedz jej że chcesz zarobić na te wszystkie podróże ;) Rozłąka oczyszcza - wzmocni silny związek, skasuje beznadziejny. Przy okazji zobaczysz świat, poznasz ludzi, rozwiniesz profesję, kiedyś może założysz rodzinną firmę. Przede wszystkim daj sobie na wszystko czas, nie musisz odrazu być mężem, super-zięciem, specjalistą, magistrem, dyrektorem. W ogóle nie musisz nimi być - najważniejsze to mieć zdrowie, cel, pasję oraz otrzymywać i dawać wsparcie, reszta sama przyjdzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poznaniaku , piękne i bardzo mądre słowa !!!!! .... autorze posłuchaj osoby piszącej powyżej ..lepszych rad nie uzyskasz nigdzie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krystian_poznań8
wiem, bardzo mi sie spodobalo to co napisała osoba która mieszka w moim mieście i wlasnie myślę identycznie, ale poznaniak napisał to świetnie, teraz wiem jedno, nie bede jej w przyszłości utrzymywał, nie chce byc nianią, pomoc jej pomogę ale nie wyręcze, i bedzie to musiała zaakceptowac, dziękuje poznaniak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krystian_poznań8
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mary1986
Rzeczywiście ciężka sytuacja. Miałam podobny problem i sięgnęłam po książkę Zaplecze - Violetty Komar. Wiem, że faceci są często negatywnie nastawieni do książek, ale tą przeczytasz w półtorej godziny. Więcej informacji znajdziesz tu: http://www.ksiazkazaplecze.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krystian_poznań8
"Rzeczywiście ciężka sytuacja. Miałam podobny problem i sięgnęłam po książkę Zaplecze - Violetty Komar. Wiem, że faceci są często negatywnie nastawieni do książek, ale tą przeczytasz w półtorej godziny. Więcej informacji znajdziesz tu: http://www.ksiazkazaplecze.pl " podobny, czyli jaki? opisz swoj problem, ze siegnelas tej ksiązki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krystian_poznań8
odnawiam temat, jest jeszcze gorzej, ludzie, co robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostaw ją do cholery jasnej!!!! Nauczy się czegos w zyciu a jak nie to sie k***a męcz jak jestes głupi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu nie badz podnóżkiem. Miej charakter faceta bo jak nie to kobiety bedą robic z Tobą co chca. Poczuj to wreszcie! Miej wyj****e a bedzie Ci dane. to taka stara zasada. Kobiety się tak samo kierują dolnym mózgiem jak my bo to ta sama pożądkliwa natura. Bądz ponad tym i kieruj się górnym mózgiem, Sentymenty precz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carmen111
Zawsze ponosi się konsekwencje swoich decyzji. Ona już Cię ściąga w dół, codziennie. Sam wpadniesz w depresję jak z nią pobędziesz. Jej rodzice robią jej krzywdę - pozwalają, żeby nic ze sobą nie robiła, nie leczą. Proponuję: poważną rozmowę z nią - albo wraca do szkoły i zaczyna się leczyć, albo odchodzisz. W ten sposób zobaczysz, czy jej zależy na sobie i na Tobie. Jeśli nie - po co się męczyć? No chyba że zależy Ci na tym co dadzą jej rodzice - czyli na posagu. Ale tu się raczej przejedziesz, bo jeśli cokolwiek dadzą to jej, nie Tobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krystian_poznań8
weź sie gościu schowaj z tymi reklamami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jak się to skończyło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krystian_poznań8
jak? skończyła w psychiatryku, rodzice ja oddali :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale chamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak Ty się czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krystian_poznań8
co chamy? z jej rodzicami bardzo sie staraliśmy a to ze ona żadnej pomocy nie chciała i tylko na każdego odpowiedzialnosc zwalała to tego nie dało sie wytrzymać, jak sie czuje? źle mam stwierdzona depresje endogenna i nerwice, czuje sie paskudnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krystian_poznań8
gdzie ja nigdy nawet u psychologa nie bylem, teraz mam bardzo ciężką depresje i na lekach jestem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie ona a Ty jestes chory:D idz się lecz z uzaleznienia od osoby . Mózg się uzaleznia od wszystkiego. gdybys troszkę posiedział poczytał o sztuce tworzenia szczęsliwych związków to dzis wieczorem walniesz barana w kaloryfer za to ze byłes taki głupi. Gadac do ciebie to jak krew w piach. To tak jakbys się pchał w paszczę lwa widząc ostre zęby. Debilu obudzisz się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krystian_poznań8
i gdzie to mam poczytac? daj mi jakiś link, wskazówke, cokolwiek bede strasznie wdzięczny, bo to jest nie do wytrzymania. dzięki za zimny prysznic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj juz sobie spokoj lepiej nie bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahaha ostatni koment rozwala xDD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krystian_poznań8
swietna piosenka, bardzo dobre i mądre przesłanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krystian_poznań8
tak, rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hey nie wiem czy już ktoś pisał to co ja teraz, nie chciało mi sie przebijac przez 16 stron, więc jak cos juz ktos tak poradzł to sory. Lęki i fobie społeczne są straszne, nie da sie z tym zyc nie robiac nic, owszem praca jakos to normuje, zmniejsza je, powodując większe checi i wiare w siebie, ale jesli ktos jest przewrazliwiony i do tego nie leczy tego, to praca tego nie zmieni, kazda czynnosc poza bezpiecznym domem bedzie stan poglebiac, najpier trzeba to leczyc i pomyslec o rozwoju i pracy, dobrym roziaaniem jest praca bez udziału ludzi, lub ze stałym składem, to pomaga, pozatym nie jests zobowiazany do dawania pieniedzy, twoja pomoc jako chłopaka powinna sie ograniczyc do wsparcia duchowego i mobilizacji. powinienes pogadac z jej rodzicami, mozliwe, ze oni o niczym nie wiedza, a danie jej wiecej kasy aby ciebie nie dreczyła nie jest rozwiązaniem, ona nie jest zadowolona bo jej nie starcza na wydatki kobiece, ale wydaje mi sie ze ciebie nie stac na bycie z kim takim, najprawdopodobnie ona nigdy nie pojdzie do pracy, bedzie stale wołac kase, jak przyjda dzieci to palcem nie ruszy przy nich bo taka ma dpresje, a dzieci potrawia dac w kosc, bedzie wymagała od ciebie abys jej pomagał, pracował, i był w domu, tego nie da sie pogodzic, potem bedzie narzekac na dzieci, leczyc sie nie bedzie i dojdzie brak zrozumienia jej, trafiłes chyba na osobe, ktora nie jest stworzona do pracy i zadnych rzeczy, pogadaj z rodzicami, powiedz co ona mowi, itp niech sie wypowiedza, moze sie to skonczyc zerwaniem, ale robinie z ciebie osła pociagowego juz ci nie pasuje, ty masz teraz isc do pracy, aby jej dac kase, nie kumam, sory, ale z nia cos nie halo, albo z toba ze tak pozwalasz, poczytaj, jakie m prawa i obowiązki kazdy jako osoba, małzonek, itp. Ona jest dorosła, powinna sie wziasc za siebie, wy jestescie tylko do pomocy, odetnijcie kase, az cos zrobi z soba, bedzie musiała jak nie bedzie źródła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krystian_poznań8
antuanet77 Twój post jest całkiem obrazem jej, trafiłaś w samo sedno i idealnie w punkt, ale to juz nieaktualne, rozstałem sie z nią w niedzielę bo wiem, ze by mnie zniszczyła, bo jak teraz tak robi to co dopiero jak przyjdą dzieci, masz rację, to samo powiedzieli mi jej rodzice ze tak moze byc, a co to za życie, robić zsyp za kogoś, pomóc rozumiem, ale nie wyręczać, i tak wyjątkowo jej pomagałem, tego czasu który jej dałem juz niestety nie odzyskam ale trzeba jakoś isc na przód, dziękuje wam wszystkim ze przeczytaliście moje wypociny i oceniliście jak to wygląda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krystian_poznań8
robić zsyp napisałem a miało byc wszystko*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takie życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×