Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

ojciec zatestamentowal wszysto dla macochy

Polecane posty

Gość gość
Mam pytanie do kobiet, które poślubiły mężczyzn posiadających dzieci. Chciałabym się dowiedzieć, jakie macie stosunki do dzieci swoich partnerów? Czy potrafiłyście zaakceptować te dzieci? Czy pojawiło się w waszych relacjach coś w rodzaju uczucia? A może ich nie znosicie i nigdy nie zaakceptujecie? Co czujecie do nich naprawdę? Sama zresztą nie jestem pewna, czy potrafiłabym w pełni zaakceptować dzieci ewentualnego partnera jako pełnoprawnych członków rodziny. To w końcu obcy ludzie. Wydaje mi się, że mężczyznom łatwiej przychodzi zaakceptować dziec***artnerki. Chociaż przeciwko temu świadczy ilość dzieci bitych a wręcz zakatowanych przez przyszywanych \"tatusiów\". Jak wy to widzicie? Jak rozwiązujecie pojawiające się problemy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikomu nie jest łatwo zaakceptować cudze dzieci, tym bardziej duże. Bo mają już ukształtowany charakter, swoje przyzwyczajenia, są wychowywane zazwyczaj w inny sposób niż nam wydaje się słuszny. Poza tym - nie ma się takiej dozy tolerancji czy cierpliwości jak w stosunku do własnych. Bzdurą jest również, że facetom jest łatwiej - bo oni zazwyczaj są całodobowymi a nie niedzielnymi ojczymami. Jeśli jest łatwiej - to tylko dlatego, że faceci z reguły mniej się angażują w domowe sprawy, od nich nikt nie wymaga, żeby odrabiał lekcje z cudzymi dziećmi, prasował ich ciuchy czy sprzątał po nich łaziennkę. Dla mnie jest oczywiste że nie ma mowy o wielkich uczuciach, co nie jest równoznaczne ze złym traktoowaniem. Jeśli dziecko jest fajne, rozsądne - jest szansa się polubić. Jeśli jest rozwydrzone, niewychowane, stwarza problemy - guzik wyjdzie z pozytywnego nastawienia. Można zająć się sobą, trzymac dystans - i to tez jest zdrowe podejście, szczególnie jeśli mowa o nastolatkach. One potrzebują ojca, a nie tego, żeby obca baba się z nimi zaprzyjaźniała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecku zachowek się należy. Zachowek też pieniądze. Widzę, że studiujecie prawo, co komu się należy . Najłatwiej jeszcze mieć pretensje do dzieci za to, że SĄ. Chyba czas pogodzić się z tym, że dzieci na zawsze będą częścią jego życia, bo dzieci, to jednak dzieci, krew z krwi, część niego samego. A miłość... przychodzi i odchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego, co zrozumiałam, autorka wyceniła jakis dom, który ojciec zapisał swojej zonie. Ta wiedza jest potrzebna autorce po to, by sobie obliczyc wysokosc spodziewanego zachowku po ojcu. Poprawcie mnie kafeterianie, jesli się mylę, bo nie przebrnęlam ogromu wpisów, by dojść, o co tu chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ojciez za zycia sprzedał dom , a ta mysli ze po jego smierci nalezy sie jej zachowek - głupia spzredał nie ma domu , nie ma majatku ! nie ma co dziedziczyć a zachowek zachodzi tylko wtedy kiedy w testamencie jest pominieta linia dziedziczenia ! wtedy jak zostaniemy pominiecie tek ktory został obdarowany nam wypłaca tzw. zachowek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sama pisała co cytowałem ze ojciec sprzedał dom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2014.12.20 ?Dlaczego uwazasz autorko, ze ojciec cię oszukał? To miarą jego milosci miala by byc jakas duza kasa dla ciebie? Czemu uwazasz, ze ci się nalezy? Poza tym, nie zapisal "wszystkiego", tylko swoją częsc. ? --OJCIEC &MATKA SPRZEDALI MOJ I MOJEGO BRATA RODZINNY DOM.BRAT ZMARL 10 lat temu na raka.OJCIEC BYL OK:dopoki nie poznal macochy,zmusila go do malrzenstwa w 2008r. rok wczesniej juz zaczela nim rzadzic.Ojciec mial pieniadze mieszkal w USA 35 lat.ona nigdzie nie pracowala to CZEGO SIE MNIE CZEPIASZ I MI PISZESZ ZE MI SIE NIC NIE NALEZY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego miałaby nie dostać zachowku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecku pominiętemu w testamencie przysługuje zachowek .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Członkom najbliższej rodziny pominiętym w testamencie, a także uwzględnionym w nim należy się zachowek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja doradzałam na początku tematu i nie wiedziałam, że dom jest sprzedany ;-( to zupełnie zmienia postać rzeczy, autorka pisała, że dom zapisał ojciec dla macochy a jak nie ma domu to i walczyć nie ma o co ;-( jeżeli ojciec sprzedał dom przed śmiercią to jakie znaczenie ma jego wartość, jaka wycena? Zachowek należy się tj pisałam od rzeczywistego stanu majątku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba na sprawie sadowej ustalic jakie dobra mial ojciec zeniac sie z druga zona a jakie wspolne dobra osiagneli wspolnie. Jezeli sad ustali prawidlowosc testamentu to trzeba wyliczyc najpierw to co ojciec wniosl do malzenstwa a pozniej wspolny majatek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zachowek - roszczenie pieniężne przysługujące spadkobiercom ustawowym, którzy zostali pominięci w dziedziczeniu czy to poprzez niepowołanie ich do dziedziczenia w testamencie czy też poprzez rozdysponowanie majątkiem przez spadkodawcę za życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosc 2014.12.22(10:10) Poznań, Szczepankowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojciec nic nie sprzedal-zona w dalszym ciagu mieszka w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I mnie prosze nie Poniżać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"zmusila go do malrzenstwa w 2008r. rok wczesniej juz zaczela nim rzadzic.Ojciec mial pieniadze mieszkal w USA 35 lat.ona nigdzie nie pracowala to CZEGO SIE MNIE CZEPIASZ I MI PISZESZ ZE MI SIE NIC NIE NALEZY....." aha czyli zaciagnela go na sznurze przed oltarz, przystawila pistolet do glowy i zmusila do "malrzenstwa", ona byla tez w USA i nie pracowala? przedtem pisalas ze pracowala sprzatajac uskogos, bylam kiedys w USA u swojej ciotki ktora tez sprzatala zdziwilabys sie moja droga ile wyciagaja ludzie ze sprzatania prywatnych domkow...moze wyciagala wiecej niz twoj "bogaty" tatus....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak sprzatala 2-3 godziny w tygodniu,ale praca?oj jak ona nazarabiala?miljony miala w banku.O CO CI CHODZI?malo ci czegos?zazdroscisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawe jakby wasz ojciec zapisał wszystko obcej dla was osobie .Jak mniemam majątek wcześniej pomnażał z 1 żoną , czyli matka wnioskodawczyni , czy też tak hij/nie byście szafowali , a nich macocha bierze.Co za idioci.A autorce zachowek się należy i prawo jest prawem możecie swoje dwulicowe dupska co najwyżej pocałować ze złości.Jacy wielkoduszni jak nie ich kasa , co za jełopy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ty głupia jesteś . Taką macochę należy wywalić za drzwi, nawet siłą. I nie wolno dawać się staremu babsztylwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nareszcie ktos kto ma serce zamiast kamienia. Tym co tak wypisuja glupoty zycze zeby ich nic podobnego w zyciu nie spotkalo i niech beda szczesliwe do konca zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak zła karma powraca:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może dopadła go demencja starcza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o wlasnie ciocia(jego siostra) mowila ze ojciec ma demencje i ze nie pozwolila cioci przyjechac w odwiedziny do brata z jej synem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja mama mowila ze jest kur ...a . nikt jej nie znal,nikt nie wie skad ona sie przyplatala nikt nie wie z jakiej rodziny pochodzi,nikt nie wie co ukrywa przed nami.kim jest to czupiradlo?tak kolowala az zwabila chorego na glowe faceta.Ale jej sie poszczescilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehe chyba ojciec to mial dosyc was wszystkich ze was olal cieplym moczem, fajna musicie byc "rodzinka"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
my jestesmy normalna rodzina nikt nas moczem nie osikiwal.to tylko ty masz bujna fantazje i jestes podla i wredna szm///ata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
.... ze do ciebie matka zwracala sie per "podla i wredna szmata" to nie znaczy ze mozesz zwracac sie tak do innych, po twoich wpisach widac ze psychiatra ci potrzebny....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
We wczesniejszych wpisach wyczytałam, ze ojciec chorowal na serce i cukrzycę, nie na glowę. Jak był z kimś kilkanaście lat, to chyba dobrowolnie, bez przymusu. Rodzina Autorki nie musiała znać wybranki ojca, a po co? To była jego osobista sprawa, był dojrzałym męzczyzną, i miał prawo ożenić się z wybraną przez siebie kobietą. Czyjeś osobiste, dorosłe wybory należy uszanować, nawet jak się nie podobają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×