Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość olka32n

temat dla spóźnialskich 2reaktywacja zaczynamy od 7 stycznia

Polecane posty

Ja dokańczam kawkę właśnie na drugie sn był banan i jabłko zaraz będzie barszcz czerwony z ziemniakami i jajkiem upiekłam chleb i stygnie- ciekawe czy wyszedł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczynki za wsparcie, i tak pewnie mnie czeka zabrania papierów do domku, ale to nic, zrobię to dziś choćby do późnej nocki, a jutro chce się zająć kolejnym zadaniem w pracy. Ja już po trzecim posiłku, kromka razowca liźnięta masłem dwa listki sałaty, dwa ogórki korniszonki, parówka i troszkę musztardy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
doładowało mi tel za 25zł hehe www.mux1.pl/r/5JVdoladowanie25

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i jakoś sobie poradziłam w pracy, mimo przerwy spowodowanej ponad godzinną naradą z szefową. To co najgrubsze zrobiłam w pracy, drobnicę wzięłam do domku. Przy okazji naszła mnie taka refleksja - szukałam dodatkowej pracy, najlepiej zdalnej i wizualizowałam w tym kierunku. Moje wizualizacje się spełniły, bo niemal tydzień w tydzień biorę papiery z pracy do domu i pracuję zdalnie przez internet. Niestety chyba źle wizualizowałam, bo nie idą za tym dodatkowe pieniążki... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olu, pocieszę Cię. Nie tylko Tobie okres się spóźnia. Z tym, że moje spóźnienie zaraz będzie można liczyć w tygodniach. Ale ja nic na to nie poradzę. Tzn. mogłabym zmienić ginekologa, ale nie chcę co chwila rozkładać nóg przed kimś innym. A gdy powiedziałam mojemu ginowi, że okres mam co 40 kilka dni to zrobił mi cytologię, podał luteinę na wywołanie okresu i przepisał tabletki anty na uregulowanie. Teraz przestałam brać tabletki i na nowo rozlegulowany. Eh... Nie lubię tego strasznie, chodzę podk****ona, szaleję w obawie przed ciążą, choć wiem, że to na 99 proc. nie jest możliwe. Mogłabym zrobić test i mieć to z głowy, ale znowu boję się wyniku i koło się zamyka. A powodów spóźnienia u mnie można znaleźć kilka: tak miałam od zawsze, styczeń i luty to czas stresu spowodowanego sesją w szkole, obcięłam ostatnio znacznie kalorie. Zaraz zeświruję, już dziś byłam od krok od kupienia testu, ale mój chłopak wybił mi to z głowy, przyrzekając, że nic we mnie nie zasiał. takie to ja mam problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka32n
Witajcie kochane.Miałam wczoraj ciężki dzień i zabrakło mi czasu aby do Was skrobnąć.Nadal nie mam @ .Mamusiu podobnie jak Ty od lat mam długi cykl i zawsze mam zespół napięcia przed..Nie martw się ciążą bo to na pewno nie to.Zapraszam na kawę dziewczynki-może 3 postawi mnie na nogi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość netoperek26
Dzień dobry:) Wczoraj brakło mi czasu wskoczyć, po obiedzie ogarniałam i piłam chyba 6 kawę (coś ostatnio przeginam), sprawdziłam chleb-piętkę skosztowałam- udał się i jest przepyszny (wychodzi na to że chyba już nie będę kupować chleba).O 17 przebrałam się do ćwiczeń więc na podwieczorek było półtora godziny rowerka, potem cała reszta i na kolację koktajl truskawkowy (3 szklanki wypiłam!) Dziś na śniadanie 2 czarnuchy z indykiem i papryką i sałatka z pekinki (jakieś resztki musiałam wyjeść;P) Poogarniałam co najważniejsze i próbuję się zebrać do kupy żeby resztę dosprzątać i usmażyć cholerne naleśniki. Jak zwykle mam co robić. Malinkaberry- może spróbuj wizualizować nie dodatkową pracę a dodatkowe pieniądze? założycielko- w sumie to nie rozumiem czemu nie zrobić testu. Od razu człowiek spokojniejszy jest jak już wie. Wiadomo że jest strach przed wynikiem ale to tylko chwila a tak to się denerwujesz cały czas. No i w życiu bym nie uwierzyła facetowi że on na pewno nie zasiał. Ziarenko z kieszeni może wypaść nawet najlepszemu rolnikowi;) tak czy inaczej wysyłam wam fluidy okresowe bo ja już mam go dosyć;) Kawka \_/>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zrobiłam test i jak na razie mamusią pozostanę tylko dla Was, okresu nie mam, ale dziś rano waga się do mnie uśmiechnęła. 68,8 kg. Od początku diety -8,3 kg. Od tygodnia jestem na detoksie słodyczowo - chipsowo - fastfoodowym i myślę, że to dzięki temu taki dobry wynik, bo tylko przez ten tydzień schudłam 2 kg. Do słodkiego mnie nie ciągnie. Mogę nawet wziąć do ręki cukierka, obejrzeć go z każdej strony i odłożyć z powrotem. Jestem z siebie dumna. W swoim "postnym zeszyciku" zapisałam sobie, że przez Post chciałabym schudnąć 5 kg, ale to raczej nierealne. teraz widzę, że może się udać :D Miłego, spokojnego dnia i luzu w pracy życzę :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość darija
Okres mam i ja, wciągnęłam wczoraj czekoladę ;o wracam.do 1000 kcal, chciałabym zrzucić jeszcze 3-4 kg, żeby mieć 54-55 kg. Przejdę się do dietetyka po stabilizację ;3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piernikova
A właśnie co do dietetyka, to czy ktoś jest może z Torunia i korzystał z NaturHouse, najlepiej przy Rynku? Byłabym wdzięczna za opinię, bo mi już działanie na własną rękę nie pomaga - wręcz przeciwnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość netoperek26
2 sn banan i jabłko, kromka mojego chlebka suchego i jeden krokiet na próbę (nie wszystko na raz) Coś mi się zdaje że będę musiała ćwiczyć więcej albo zmniejszyć te porcje bo coś sobie pofolgowałam. Może przez okres. Kawy potrzebuję pilnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nina4567
hej , hej Dziewczynki :) miałam kilka dni urlopu , a teraz koniec miesiąca więc ręce pełne roboty . ja też sama piekę chlebek a w zasadzie bułki razowe i ja też jestem z tych co biegają za mężem ze ściereczką ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nina 4567
.... chociaż mój małżonek uważa że jest świetnie zorganizowany i wszystko jest w stanie zrobić sam .. no w to nie wątpię tylko szkoda że tego nie praktykuje ;) mam świadomość że to i pewnie w duzej mierze moja wina bo wolę wszystko zrobić "po swojemu " krew mnie tylko zalewa kiedy przed 24 skonana kładę się do łóżka a On do mnie z tekstem - znowu mnie wystawiłaś , mieliśmy coś obejrzeć a Ty uskuteczniałaś "smary " - czyt.pasta z awokado lub ajwar ... Bo mój szanowny jest sportowce i też ma dietę , nad którą ja czuwam , kur!!!!! więc musze robić smary i piec bułki , robić wędliny i mąkę - bo taka mamy zasadę że jemy zdrowo i smacznie , ahh szkoda gadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wpraszam się na kawę bo opadłam z sił tyle mam pracy a w domu to już inna bajka.Nie miałam czasu nawet zjeść obiadu ale mam zapakowany więc koło 16 go zjem.Dzisiaj mam steka wołowego ,sałatę ,pomidora ,paprykę.Jak widać nasi mężowie to ewenementy:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nina4567
na szczęście mimo tych głupawych tekstów jest mega zakochany ( we mnie ;) ) i czuję sie mega zaopiekowana i zadbana dzięki temu ale kuchnia to nasz powód kłótni prawie że codziennie ;) u mnie dzisiaj pstrąg z grilla , warzywa na patelnie i frytki z batatów no i "smar" czyt ajwar , polecam bataty pieczone masakra !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smacznego Nina i cieszę się że Wam się dobrze układa w życiu a to chyba najważniejsze i porządki czy brak pomocy schodzą na plan dalszy:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj pogoda mnie zaskoczyła -znowu sypie śnieg:-( Zapraszam na poranną kawę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nina4567
Hej , hej :) to prawda porządki powinny być drugoplanowe aczkolwiek potrafią wywołać niezłą burzę ;) ja już po bieganiu , owsiance i pierwszej kawie właśnie dojechałam do biura więc czas na drugą :D od 1 marca wchodzę na ostrą redukcję , dla mnie ostra oznacza wyłącznie dotowanego kurczaka , indyka rybę , ryż , jaja i tuńczyka plus warzywa , jedno jabłko dziennie ... tylko przez miesiąc ale już się martwię ... no nic trzeba przycisnąć żeby pozbyć się "resztek" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nina4567
u mnie wiosna , biegałam dzisiaj w kurtce wiosennej :) trekingowej wprawdzie ale już wiosennej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nina4567
oczywiście kurczak nie musi być koniecznie " dotowany " tylko absolutnie GOTOWANY :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nina fajnie że masz wiosenną pogodę -u mnie cały czas sypie śnieg .Na dodatek jest bardzo niskie ciśnienie i chodzę pół przytomna.Na jakiej diecie jesteś? U mnie na śniadanie były dwa wafle ryżowe z chudą szynką i herbi zielona.Teraz znowu muszę napić się kawy bo usnę;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość netoperek26
Witam:) haha wy tu o porządkach a ja właśnie skończyłam ogarniać podstawy, przyszedł pies, jadł ryż i potem się otrzepał, skutkiem czego na czystej podłodze mam ryż z piaskiem (u mnie deszcz pada). Wczoraj na obiad były te krokiety które tworzyłam-3 (nigdy więcej) i szklanka barszczu czerwonego (też nigdy więcej haha). Podwieczorek pominęłam były wtedy ćwiczenia i hula 45 min (była środa ale po ostatnim rumakowaniu mam chyba odciski na d***e). Na kolację serek wiejski (light niestety) 250g z siemieniem, otrębami, kokosem,słonecznikiem,migdałami i żurawiną. Dziś póki co 2 czarnuchy w standardzie (wykańczam wszystko co jest w domu) Na 2 sn będzie grejfrut+ jabłko na obiad odgrzewana zapiekanka makaronowa z kurczakiem i warzywami podwieczorek pewnie sobie daruję ale jakby co to pomidory max2 na kolację będzie znów wiejski ale tym razem zmiksowany z truskawkami. Mam trochę roboty+ pieczenie chleba i przydałoby się zafarbować sobie czaszkę i zrobić stópki jak do reklamy sandałków no ale nie wiem czy ze wszystkim się wyrobię. Najpierw kawka i jakoś to poukładać:) Nina zazdroszczę biegania, ja po pierwsze wyplułabym płuca a po drugie boję się o ten mój kręgosłup.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nina4567
ja biegam właśnie ze względu na kręgosłup , mam kręcze i przykurcze od pracy za biurkiem , ponad to kiedy się stresuję też nerwobóle dopadają mnie właśnie w odcinku szyjnym a od kiedy biegam (1.5roku) dolegliwości minęły , a wcześniej bez kuracji sterydowej się nie obeszło i to kilka razy do roku ... co do wyplucia płuc też miałam obawy , zwłaszcza że zaczęłam biegać po tym jak rzuciłam palenie , ale nic takiego się nie stało , przeciwnie - wyrobiłam sobie kondycję co zauważyłam podczas ostatniego wyjazdu całą naszą paczka nad morze w miniony week kiedy to wszyscy po wdrapaniu się na klif mieli mega zadychę i właśnie "wypluwali" płuca a ja z mężem ( który jak wspomniałam wczoraj jest sportowcem ) patrzyliśmy na wszystkich z pytaniem - O CO CHODZI ... ponad to od kiedy biegam - mam więcej energii , nie chce mi się spać ciagle w każdym miejscu i o każdej porze ... i teraz najlepsze - ja nie biegam długich dystansów , biegam interwały przez pół godziny rano i pół godziny wieczorem ... czyli biegnę z tetnem do 160 i potem kolejną minutę chodzę do tętna 120 ... zaczynałam od 5 minut , takie miałam zadychy , teraz dałabym radę spokojnie godzinę ale nie ma to sensu ponieważ trening interwałowy powinien trwać max pół godziny a jego dodatkową zaletą jest to że organizm "pracuje " po takim treningu 24 h .. kiedy mój mąż 2 lata temu wspomniał mi o tym , zareagowałam złością , krzykiem i irytacją totalną , dzisiaj nie wyobrażam sobie nie biegać , na prawdę polecam , uwierzcie mi że moje nastawienie na NIE w skali do 10 wynosiło 1000 000 :D zaraz opiszę moją dietę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nina4567
co do diety , no to jest ona zbilansowana w odpowiednich proporcjach białka , węgli i tłuszczu do mojej wagi , wzrostu ,wieku , poziomu tkanki tłuszczowej i intensywności treningów moje przykładowe menu : śniadanie - 5 łyżek owsianki , pół jogurtu 2% mus z jednego jabłka z cynamonem i imbirem II śniadanie - serek wiejski light , łyżka jogurtu 2% 75 g sera białego 0% imbir i cynamon słodzik - wszystko blenduję razem III śniadanie - to co na drugie :P IV posiłek - bułka żytnia(sama piekę ) , 2 plastry fileta z kury ( sama piekę) sałata ogórek pomidor papryka - jest to posiłek przedtreningow V posiłek - pół woreczka ryżu brązowego z warzywami mrożonymi , pierś kurczaka 150 g , sałatka z warzywa jakiegoś no i teraz dowolnie to zamieniam , w weekendy często zamiast owsianki jem naleśnika owsianego z białym serem i musem , na obiad ostatnio jem ryby , owoce jem tylko w pierwszej części dnia , czyli między pierwszym a trzecim posiłkiem , niekiedy po siłowni ale staram się tego nie robić , kalarepę jem jak mnie napada głód , ryż zamieniam na wszelkie kasze , piję dużo herbat , 3 czarne kawy , używam słodzika do musu z jabłek , do twarogu ... no i nie jem szynek nawet "chudych " swojego czasu namiętnie zajadałam filet z indyka na kanapki , nawet miał kształt "cyca" indyczego i cena również sugerowała że jest to 100% mięcha no ale nie ... niestety . Ostatnio chciałam kupić kilka plastrów sopockiej , no i nawet to zrobiłam po czym mąż uśwadomił mnie co wyczytał na etykiecie kiedy Pani TO kroiła , 33 % mięsa , soja , pulpa , tłuszcz , skrobia , mąka , woda ... - dlatego ja piekę filet i kroję go na kanapki , nie po to zyłuję się dwa razy dziennie żeby wszystko nadrobić śmieciowym żarciem , które niestety nie tylko w fast food serwują ... co do produktów 0% staram się ich nie kupoważ ponieważ są zwyczajnie niezdrowe i nie FIT , ponieważ wartości odżywcze rozkładają się w naszym ciele w towarzystwie tłuszczy właśnie i z tego względu powinniśmy jeść produkty 2% druga sprawa jest taka że jeśli nie ma tłuszczu to jest CUKIER a ten jest gorszy niż tłuszcz bo odkłada się szybciej , mocniej , bardziej ... więc twaróg który kupuje mieszam w odpowiedniej proporcji z jogurtem i serkiem wiejskim ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nina Ja to wszystko wiem, 2 lata temu w ramach wścieku na przyjaciółkę zaczęłam biegać żeby wyrzucić z siebie te negatywne emocje. Naprawdę po minucie myślałam że zejdę na zawał. Owszem kondycja mi się z czasem poprawiała (za każdym razem dłuższy był bieg- przeplatałam bieg z marszem) ale pewnego dnia najzwyczajniej w świecie w trakcie biegania zaczęły mi cierpnąć nogi, zaczęło się od stóp, potem marsz- wróciło czucie, znowu bieg i już nie czułam nóg do kolan, moje nogi biegły na pamięć, mogłam wtedy skręcić kostkę i nawet nie poczuć. Od tej pory już nie poszłam biegać bo zwyczajnie się bałam że wybiję sobie zęby albo wpadnę pod auto (biegałam po mało uczęszczanej ulicy). Czasem się zdarzało że mi się spieszyło i zaczęłam biec ale po chwili już nie miałam czucia więc z czasem to nie przeszło. Teraz skaczę na skakance i czucia na szczęście nie tracę, pewnie to kwestia innego ustawiania stóp, ale tak czy inaczej jestem w domu więc nic złego mi się nie stanie. Dlatego właśnie ci zazdroszczę biegania bo wiem jak szybko widać efekty w postaci kondycji i jakoś tak ogólnie człowiek ma automatycznie "lekki chód", no ale nie będę ryzykować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nina4567
uwielbiam kuchnię polską , więc sobie ją tworzę po swojemu , wątróbkę drobiową z cebulką - uwielbiamy , więc kupuję takiej wątróbki kilogram , solę pieprzę i piekę blisko 2 godziny na małym ogniu w naczyniu żaroodpornym co 15 minut mieszając , przed końcem dorzucam cebulkę i wtedy to już mieszam co 10 min ... smakuje jak oryginał a jak odłożę część i upiekę filet z piersi , odpowiednio przyprawię i zblenduję to mam pyszny pasztet - bez grzechu ;) gołąbki - filet mielę , doprawiam mocno , zawijam w kapustę , patelnię teflonową smaruję 1 łyżeczką oliwki , obsmażam z każdej strony , przekładam do naczynia żaroodpornego , podlewa odrobiną wody i piekę , w tym czasie robię sos - 1 przecier pomidorowy w kartoniku 99 % pomidora (najlepszy i najtańszy TEScO) puszka pomidorów krojonych 4 ząbki czosnku uprażonego , sól pieprz , gotuje to 10 min potem blenduje i zalewam gołąbki , dla przełamania smaku daję 1 klik słodzika , zalewam moje gołębie i piekę tak jeszcze wszystko razem ... podaję z kaszą ,ostatnio prze @ naszła mnie ochota na śledzie smażone w zalewie octowej ... takie słodko kwaśne , mega ostre masakra ... trzy dni stałam przed nimi i niemal modliłam się żeby sobie nie kupić , żeby się zlitowały i nie kusiły ... w końcu wysłałam męża po 2 kg tuszek ze śledzi do rybnego ( przesadziłam z ilością , jadłam te śledzie przez 2 tygodnie codziennie 2 sztuki ) śledzie usmażyłam na patelni teflonowej , tylko pierwszą patelnie przetarłam pędzelkiem z oliwka , później już nie było potrzeby , w garnku zrobiłam zalewę octową czyli standardowo woda ocet gorczyca ziele angielskie liść laurowy sól i .. słodzik zamiast cukru i pokrojona cebulka , zalałam tym śledzie i nazajutrz była masakra ... moja córka powiedziała że smakują tak samo jak w jakiejś tawernie na Kaszubach , faktycznie zjadła tam kiedyś 3 porcje a jest niejadkiem ... no i tak sobie tworzę nasz kuchnie po "mojemu " :D wyznaję tylko jedną zasadę , jak Magda G "ma być smacznie jak u mamy " tyle że bez cukru , złego tłuszczu i białej mąki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nina4567
netoperek , a widzisz ja nie mogę na skakance ani w ogóle żadnych podskoków , na urlopie córka namówiła mnie na batutę do skakania - tak mnie sparaliżowało że skończyłam na pogotowiu ;) to widocznie mamy różne wady kręgosłupa , brrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nina no dokładnie, co jednemu pomaga innego może zabić;) Jak mój mąż widzi ćwiczenia z jogi które pomagają na kręgosłup to się łapie za głowę że jeszcze się nie połamałam:D z jedzeniem jest dokładnie tak samo, ale twój jadłospis czy sposób gotowania bardzo odpowiada mojej wizji. Ma być smacznie ale można ograniczyć to co niezdrowe. Polska kuchnia jest wspaniała tylko dla mnie trochę za ciężka więc odchudzam potrawy i jest gicior. Kończę 4 kawę. Czas wyciągnąć wodę bo mi serce stanie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nina4567
jesteś lepsza ode mnie 4 kawa przed południem , wow ;) a tak poważnie to ja do niedawna też tak piłam , do tego z mlekiem ... no ale odstawiłam mleko i automatycznie zmiejszył mi się potrzeba na kawkowanie , piję teraz 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość netoperek26
Nina i znów u mnie odwrotnie:D wcześniej piłam z mlekiem to piłam mniej bo zapychała i miałam świadomość że to jednak dodatkowe kalorie Teraz bez mleka to pije jakby mi mieli zakazać. Zrobiłam piątą ale ta już powinna starczyć do obiadu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×