Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość olka32n

temat dla spóźnialskich 2reaktywacja zaczynamy od 7 stycznia

Polecane posty

Musiałam wpisać myślniki pomiędzy słowo vitalia, bo wyskakiwał komunikat o spamie. Ale jesteście bystre, to sobie poradzicie z usunięciem tych myślników z adresu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malinkabery hej -coś nie działa ten link.Nie mogę się zabrać do pracy :-0 Jakiś kop by mi się przydał ..Dziwnie się czuje bez sił normalnie a wypiłam już 4 kawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyny jak znalezc motywacje :( niby w tygodniu sie trzymam a weekendy zawalam i kompulsywnie sie obzeram :(:( nie moge juz na siebie patrzec, chcialabym do Was dolaczyc ale nie chce Was dolowac bo sama nie wiem czy wytrwam, Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nina4567
Gościu :) ja też swojego czasu tak miałam , cały tydzień trzymałam dietę a w weekend folgowałam - niestety nie tędy droga , bo w efekcie tłuszcz spalony w pocie czoła przez cały tydzień "odbudował" się w weekend. Dietę należy trzymać żelazną ręką , z tak zwanymi cheat meale , ale te dopiero po pierwszym miesiącu diety , później możesz zawsze w week sobie na coś pozwolić, oczywiście jednego dnia a nie przez cały weekend. Niestety poza Tobą nikt nie jest w stanie tego zmienić . Niech może motywacją stanie się dla Ciebie nadchodzące lato :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wlasnie problem w tym ze nie potrafie skonczyc na jednym dniu tylko lece sobota i niedziela ze wszystkim, tluste slodkie i w naprawde duzych ilosciach :( przesilenie wiosenne tak na mnie wsiadlo ze nawet nie ciesze sie nadchodzacym cieplem. tak w ogole to nie przejmuj sie Nina wpisami gosci, rob swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nina4567
dzięki :) Znam twój problem doskonale (niestety) ja też nie potrafię się ograniczać , albo trzymam się diety bardzo rygorystycznie albo rzucam się na żarcie , do tego stopnia że obawiałam się że ą to kompulsywne napady ( teraz pewnie p tym co napiszę czeka mnie kolejny lincz ;) ) każda napięta sytuacja w pracy , każda sytuacja stresowa , złe samopoczucie , rozdrażnienie i przepracowanie , które miały u mnie miejsce w okresie listopad - grudzień , doprowadzały mnie do napadania na jedzenie - dosłownie , przykładów podam Ci kilka - na Mikołajki kupiłam mężowi zestaw belgijskich czekoladek - zeżarłam w je w łazience , po wyjściu z pracy prosiłam męża żeby podjechał ze mną do piekarni pod pretekstem że muszę kupić córce bułkę do szkoły , i żeby ze mna nie wychodził bo to tylko jedna bułka - w kolejce zdążyłam zeżreć 3 muffiny czekoladowe , wychodziłam z domu pobiegać a tak na prawdę kupowałam sobie paczkę ciastek w osiedlowym , pożerałam je w 3 minuty i czekałam kolejne 30 żeby wrócić do domu ... robiłam tak przez blisko 2 miesiące , kiedy zorientowałam się że mogę mieć problem , opowiedziałam o wszystkim mężowi ,pogadaliśmy , czekoladki mi wybaczył :P jakoś sobie poradziłam , ale było grubo ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczynki po małej nieobecności. Ale naskrobałyścieee miałam dobrych parę stron do nadrobienia. W tym miesiącu dostałam @ wcześniej niż powinnam, bo jestem już po a za dwa dni powinnam była dostać. Pewnie przez dietę. Ni8estety przez cały luty nie schudłam prawie nic bo tylko 1 kg ale dobre i to. Muszę zwiększyć ilość ćwiczeń ,ruchów żeby efekty w marcu były lepsze od poprzedniego miesiąca. Wago nie widać dużej różnicy ale w ciuchach owszem. Weszłam w spodnie w które niedawno nie wchodziłam i bez problemu zapięłam się i nic mnie nie uciskało. W pracy i rodzina mówią że bardzo schudłam i dobrze wyglądam. Niestety ja widzę jak jest na prawdę, przed lustrem aż się krzywię ile jeszcze przede mną pracy :(. Mam nadzieję że do lata zdążę. Nina mi nie przeszkadzają kobiety które poprawiają swój wygląd. Ważne jest żeby kobieta się dobrze czuła w swoim ciele. Jestem pełna podziwu twojego zapału do gotowania i zdrowym życiem. Super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nina4567
Dlatego tak ważne jest trzymanie zbilansowanej diety , tak jak Dziewczyny piszą , jedzą wszystko tylko w mniejszych porcjach i ograniczają pewne produkty . ja miałam zawsze z tym problem bo albo trzymam dietę albo ... nie . Nauczyłam się już że zdrowe jedzenie to styl życia a nie dieta i że wystarczy jej przestrzegać a wtedy jak raz w tygodniu zjesz tort szampański czy pizze to nic się nie stanie ... teraz jestem na etapie redukcji bo tak jak wspomniałam , pozbywam się "resztek" , a kiedy już się ich pozbędę to nie mam siły , w każdą niedzielę będę jadła ten tort , a co ;) !? oby tylko akcje żarcia słodyczy po kątach już nie wróciły ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nina4567
anita , dzięki:) a co do wagi , to ja np na nią nie wchodzę a jak już wejdę to się nie sugeruje , no bo jeśli ćwiczę i biegam to buduję ten mięsień a ten jest cięższy niż tłuszcz więc nie ma efektu na wadze , najważniejszy jest cm i lustro bo tam wszystko zobaczysz , no a spodnie w małym rozmiarze to najlepszy wyznacznik , jak nie uwierają to na pewno jest efekt !!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podziwiam Cie Nina ze sobie z tym poradzilas, musze poukladac najpierw w glowie. dodam ze na wage nawet nie wchodze bo sie po prostu boje szoku, wstydu i zalamania. rzucilam palenie, wiem ze to zadna wymowka, ale kiedys wypilam kawe, spalilam faje i nawet nie myslalam zeby sie nawpychac. Teraz mysle o tym non stop. Na przyklad dzisiaj jest poniedzialek a ja juz planuje jaka pizze zamowie w piatek wieczorem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nina, najważniejsze że poradziłaś sobie z problemem. Ja też 20 lat temu miałam jakieś chwilowe na szczęście zaburzenie, nie jadłam, tylko przeżuwałam jedzenie i wypluwałam z powrotem, potrafiłam tak "przerobić" bochenek chleba z majonezem, na szczęście samo mi przeszło. Nie mam nic do Twojego gotowania, chce ci się, to rób sobie wszystkie przetwory itd. Ja nie lubię gotować, robię to bo muszę i staram się w kuchni spędzać jak najmniej czasu. Z powodu samej diety nie mam zamiaru tego zmieniać. Dlatego korzystam z gotowych kupnych wędlin , chleba, warzyw, owoców, nabiału itd. Przyznam się, że na mojej diecie jem nawet parówki (wybieram te z szynki), a dietę mam rozpisaną przez dietetyka. I mimo braku ćwiczeń powoli chudnę. Jednak mogę stwierdzić, że dieta dla mnie oznacza kompletną zmianę nawyków żywieniowych, zwłaszcza to, że jem teraz 5 posiłków dziennie co 2,3 godziny, przestrzegam liczby kalorii, piję co najmniej 1,5 litra wody mineralnej, nie jem słodyczy, nie słodzę, jem wybrane potrawy. Mam nadzieję, że kiedy osiągnę pożądana wagę, nawyki żywieniowe mi zostaną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja czesto zwracalam to co zjadlam powodujac wymioty, takze tez jest grubo. Staram sie tego nie robic, ale juz obroslam w tluszcz, ohyda. Czemu nie potrafie zjesc kawalka ciasta lub czekolady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś Wiesz, moja dietetyczka powiedziała mi, że na każdej diecie można sobie zrobić taki cheat day, dzień oszukiwania, kiedy można sobie pojeść zakazane potrawy, z tym, że powinno się to zdarzać raz na trzy tygodnie. Najważniejsze, to przestawić sobie myślenie w głowie, że dieta nie jest żadną uciążliwością, tylko nowym sposobem odżywiania się. Wtedy nie groźne będą myśli o smakołykach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś A nie myślałaś o tym, żeby pójść do dietetyka lub jeżeli masz środki skorzystac z cateringu, jak tu dziewczyny korzystały? ało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sprobuje wyznaczyc taki dzien raz na miesiac na poczatek, moze podziala, tylko znajac siebie to zjem wszystko az zwroce z przejedzenia :( Malinkaberry calkowicie odmawiasz sobie slodkiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skłamałabym, gdybym powiedziała, że całkowicie. Ale przestałam pić kawę z mlekiem, bo mi dietetyczka powiedziała, że w moim przypadku może utrudniać chudnięcie (ja piję 4-6 kaw dziennie). Czasem skubnę od dzieci jakiegoś żelka. Jak są czyjeś urodziny to pozwalam sobie na kawałek tortu i szampana. Potrafiłam jednak wciągnąć całą paczkę żelek na raz, czy zeżreć kilka kromek z majonezem, teraz tego nie robię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nina4567
majonez , omomomom ale bym zjadła ............. tak , najważniejsze to jest wyrobić i utrzymać w sobie nawyk zdrowego jedzenia ... tylko i aż ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Malinkaberry czyli potrafisz sie opanowac, a ja nie albo zre po calosci, albo jestem grzeczna i trzymam dietke. teraz postanowilam ze nie wyrzuce slodyczy, moze sie w koncu naucze ze nie trzeba opitolic 3 paczek zeby sie zadowolic. Myslisz ze dietetyk naprawi moja glowe? Bo ja znam zasady, jak trzymam dietke to robie to idealnie, sa spadki itp. Potem lepiej wyglada i...luzuuuuje, Zre zre zre. I znowu zaczynam od poczatku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nina4567 wow szczeka mi opadła jak czytałam o twoim jedzeniu w ukryciu. Szok. Myślę że to przez twojego męża, chcesz, aby był z ciebie dumny, że dajesz radę i walczysz nie mając żadnych grzechów na boku. Dobrze że się opamiętałaś i co najważniejsze przyznałaś mężowi. I razem możecie walczyć. Nina4567 jeszcze niedawno wchodziłam na wagę co dziennie a nawet parę razy na dzień. Na szczęście wyleczyłam się z tego i teraz wchodzę na wagę raz w m-cu po @.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nina4567
Gościu .... jesteś moja bratnią duszą :D poważnie !!! mam tak samo , i teraz dobra wiadomość dla Ciebie - można to zmienić , ja zmieniłam , jak widzisz Malinka też więc się da :) i nazwij się jakoś błagam , bo mi z pewnych względów "gość " nie do końca fajnie się kojarzy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóż, ja mam silne postanowienie powrotu do wagi. Figury modelki nigdy nie będę miała bo mam figurę gruszki, zawsze będę miała uda mocno zbudowane, ale mogę z powrotem nosić rozmiar 36 i nie mieć wystających fałdek na brzuchu. Mnie dietetyk pozwolił dobrać dietę na której w ogóle chudnę, bo moje wcześniejsze samodzielne próby kończyły się niepowodzeniem. Teraz mam wrażenie, że dieta jest bardziej zbilansowana, dostarczam sobie w każdym posiłku białka i węglowodanów, nie ćwiczę, a mimo to powolutku chudnę. Poza tym mam pewność, że dieta jest dostosowana do trybu życia i pracy, która mam. No i najważniejsze, jeszcze 4 kilogramy mniej i zobaczę piątkę z przodu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nina4567
anita , nie to nie przez męża , to mój problem od dawna , zanim Go poznałam , mój mąz jest zwolennikiem zbilansowanej diety i równowagi , pilnuje mnie jak dziecka bo już duzo widział , np kiedy obcięłam zupełnie węgle albo stosowałam mono dietę , nie wspomnę już o diecie na której tylko paliłam faje i jadłam kisiel ... On na prawdę dużo przy mnie zobaczył ... i wyciągnął mnie z tego , to dzięki Niemu jem w ogóle ... a teraz jem już dobrze . Gotował mi kleiki z siemienia kiedy załatwiłam sobie żołądek , wiem że oddałby ostatni grosz żebym tylko dobrze zjadła ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nina4567
Malinka!! bardzo rozsądnie , jeszcze ten Twój eks pożałuje :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Malinkaberry masz ogromna motywacje - trzymam za Ciebie mocno kciuki :) Nina4567 :) ja to wszystko wiem, wydaje sie proste a jednak.. U mnie z motywacja jest lipa. Moj facet jest we mnei tak wpatrzony, ubostiwia i nosi na rekach i powtarza dzien w dzien ze jestem perfect. I dlatego odpuscilam :( wiem ze gdyby wiedzial ze znowu podjelam walke to by wspieral w 100% ale ja sie wstydze przyznac ze ZNOWU zaczynam. Poza tym nie czuje sie silna na tyle zeby podjac ku temu kroki. Nina4567 zaloze nick jak tylko glowe poukladam. I znowu odciagam i sie oszukuje bo w glowie mi ta pizza na piatek, pomocy!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nina4567
niedobrze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem chora, powaznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam rybki:) Mężulek wreszcie poszedł do pracy więc można w spokoju zaplanować popołudnie;) Nina- ja tam nikomu w cycki nie zaglądam:D , w ogóle nie rozumiem tych wycieczek personalnych na temat twojego męża czy jego przyrodzenia (chyba że coś pokićkałam i tyle mi się zdaje że tak przeczytałam:P). W każdym razie nie czuję się jakbym musiała się przed Tobą bronić, po prostu przedstawiam swój punkt widzenia;) Olciu- posty od kogokolwiek nie są w stanie schrzanić nam wątku tylko wczoraj niedziela była;) Czasem (ja osobiście) muszę odłożyć ostre przedmioty i trochę "polubić się" z mężem;) A ten tydzień mam wolny dopiero od południa:) Gościu od kompulsów- Jeśli już dziś planujesz kompuls to znaczy że jest źle. Twojemu organizmowi wyraźnie czegoś brakuje fizycznie lub psychicznie. Jeśli fizycznie- najpewniej jesz za mało, nie dostarczasz organizmowi wszystkiego czego potrzebuje, jeśli psychicznie- narzuciłaś sobie zbyt wielki rygor, nie czujesz się dobrze odchudzając się bo zawsze z czegoś rezygnujesz. Traktujesz to jak katorgę więc uważasz że należy ci się nagroda. Przede wszystkim jedzenie nie jest ani karą ani nagrodą, jest pożywieniem, które ma za zadanie utrzymać nasze ciało przede wszystkim przy życiu, w następnej kolejności przy zdrowiu i jeszcze następnej w dobrym samopoczuciu. Przeanalizuj czy dobrze się czujesz po zjedzeniu np paczki ciastek? Nie sądzę. Po pierwsze i najgorsze masz wyrzuty sumienia. Dlaczego je masz? bo zjadłaś coś czego w swoim mniemaniu nie powinnaś. Co zrobić? nie zabraniać sobie. To jest tylko jedzenie. To nie jest alkohol. Jedzenie tak czy inaczej musisz dostarczać, alkoholu wręcz nie powinnaś i tu widzisz, że jedzenia zabraniać sobie nie możesz, ale możesz sobie narzucić rygor że np nie pijesz. To tak dla zobrazowania, nie twierdzę, że masz problemy z alkoholem;) Osoba z kompulsami nie powinna "odchudzać się" stawiając sobie zakazy, ramy czasowe. Piszesz że już planujesz pizzę w piątek. Pytanie brzmi dlaczego w piątek? Masz na nią ochotę? po prostu zjedz. Dziś. To nie jest odstępstwo od "odchudzania" ta porcja np 2 kawałki niech będzie twoją kolacją, jeśli możesz to ściągnij jeden plasterek salami i zostaw suchy brzeg ciasta, zawsze to jakiś minus kaloryczny. A potem przebierz się i poćwicz, choćby troszkę. Niech ta pizza nie będzie grzechem a paliwem. Zastanawiasz się "a jaka to różnica czy zjem dziś czy w piątek?" Jest różnica, nie ma tego oczekiwania, tego traktowania pizzy jako coś nadzwyczajnego, a weekendu jako czas rozpusty i możliwości nawpieprzania się do granic możliwości bo znowu nadejdzie "tydzień" i będziesz "musiała" ograniczać produkty, rezygnować z czegoś i znów będziesz sfrustrowana i znowu nadejdzie weekend i... koło się zamyka. W skrócie- nie ma zakazów, wszystko ci wolno, wszystko jest dla ludzi. Zjadłaś więcej niż porcję to poćwicz (ćwiczenia to nie kara).Wagę możesz wyrzucić. Najpierw zmiana myślenia i postrzegania jedzenia, potem można pozamieniać niezdrowe jedzenie na zdrowsze odpowiedniki. Co do jedzenia Na obiad (wczoraj) był gulasz z łopatki z kaszą jęczmienną i sałatka z pekinki, podwieczorku nie było, na kolację 2 tektury z pastą z makreli i końcówka sałatki z pekinki. Dziś owsianka makaron penne z piersią z kurczaka w sosie szpinakowo- śmietanowo- jogurtowym;) Wczoraj postanowiłam sobie kupić cholerną wagę kuchenną bo ciężko mi było wszystko przeliczać na szklanki:P no i znalazłam pas neoprenowy to może coś mi na ten kręgosłup trochę pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nina4567
hej , netoperku :) chyba też zrobię sobie dzisiaj makaron

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×