Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy kobieta która kiedyś się ''puszczała'' może się zmienić i być dobrą żoną

Polecane posty

Gość gość
Nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też zmieniłam się po ślubie, zapomniałam o licznych romansach i skupiłam się na rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A z czego wynikały te liczne romanse? Od byłej (rozwódki) usłyszałem, że lubiła się bawić i zaszaleć , więc miała 20stu w cztery lata, aż złapała normalnego gościa na dziecko. Nie dałem rady, za bardzo to we mnie siedziało i niestety tez zobaczyłem, ze przez lata tylko ukrywała kim jest. To nie mija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ku...wa z ku...wy zawsze wyjdzie. Nawet po wielu latach!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
korfa to korfa, matka może być dobra ale żona nie bo to korfa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedno nie wyklucza drugiego,kobieta o wybujałym temperamencie moze byc dobra zona i matka ale charakteru nie zmienisz jak to ogłoszono na jednym ze sławnych pogrzebow:''nieboszczka bardzo c***a lubiła i juz'':)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najpierw zdefiniuj słowo "puszczalska" bo według niektórych to taka co miała seks w związku przed ślubem. Takie kobiety mogą być wiernymi zonami. Dla innych puszczalska to taka to miała seks przygodny, taka tez może być wierna gdy zakocha się. Dla jeszcze innych to taka co choć raz zdradziła, ona tez może być wierna gdy trafi na odpowiedniego mężczyznę. Kobieta , która przed ślubem nie puszczała się może zostać puszczalska po ślubie wiec nie ma reguł w tym temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyjmijmy definicje, że min. ok. 20 facetów w sobie przed ślubem, sex dla przyjemności i żeby się wyszaleć, kawalerzy i żonaci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość sylwia
Powiedzccie mi o czym wy pisecie bo ja tego nie rozumiem .Serio są takie kobiety?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość sylwia
21.10 Był moim pierwszym i jest moim mężem poza tym ślub to ślub .Przysięga zobowiązuje .Wiem ze mnie zdradza juz przed ślubem miał problem z wiernoscią dlatego nie wierzę że ludzie tak nagle mogą się zmienić.Byłoby inaczej gdyby był wychowany w wierze .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość sylwia
21.10 i nie wiem jak nazwać sypianie z przygodnymi bo nigdy nie miałam z czymś takim do czynienia.Nie rozumiem w ogole jak tak można.Dla mnie to brak moralnosci i obrzydliwosć..po prostu chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.03 na jakiej podstawie te urojone wnioski?aż tak jej nienawidzisz że opluwasz porządną osobę?.Ona mały cyk a byłaby w zakonie więc zastanów się co piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość sylwia
5.09 dokładnie .U mnie tak było.Zapamiętajcie sobie jedno.Nie ma czegoś takiego jak zmiana.Tacy ludzie sie nie zmieniają.Albo ktoś jest wychowany w wierze i posiada kręgosłup moralny i tego sie w życiu trzyma przez całe życie albo go nie posiada i ma gdzieś Boga wierność i zasady moralne proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma takiej opcji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćlaluna
Ale facetow nie bierzecie pod uwage?z iloma kobietami sie puszczali i w ilu zwiazkach byli,ile trypli zalapali,tego to juz nie,facet poza oceną,ja osobiscie myślę,ze dotyczy to obu stron,pozatym nie wazne co było,a jezeli ktores ma watpliwosci to pobyc kilka lat ze sobą,przekonac sie czy w dobrej i zlej sytuacji potrafi sie byc razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy może się zmienić tylko musi chcieć! Nic na siłę. Jeżeli dla kogoś podłość była metodą na spędzanie życia, też może to zmienić, ale musi zerwać kontakty z podłym środowiskiem. Wszystko zależy od nas samych i argument, że się musi, jest kłamstwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nieprawda.Tacy ludzie sie nie zmieniają nigdy.!Moralność i wierność zasadom wynosi sie z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość sylwia
Nieprawda.Tacy ludzie sie nie zmieniają nigdy.!Moralność i wierność zasadom wynosi sie z domu.Moj mąz tez obiecywał zmiane juz 20 l temu i co?nic a nic sie nie zmienił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja widzę, jak taka jedna wychowuje dzieci. Żadnych zasad i wymagań, tylko wygląd i pozory. Dla takich pozory są najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość sylwia
Pozory??tzn ?Nie wydaje mi sie ze da sie całe życie maskować i udawac.Wczesniej czy pozniej ludzie i tak wszystko widzą.Pewnych zachowań poglądow czy przyzwyczajeń nie da sie ukryć.Ludzie mają oczy.Jesli ktos nie chodzi do koscioła lub publicznie mowi ze w Boga nie wierzy to jest niemal pewnosć że Dekalog przysięgę małzenską wierność uczciwość i szacunek też ma gdzieś.To od razu widać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli udajecie wierzących, to zrozumiałe, że napisaliście takie podłe głupoty! Każdy może się zmienić i tylko totalny ignorant (nieuk) z chrześcijaństwa nie zna takich przykładów z Biblii. Wystarczy wspomnieć Pawła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sylwia daj spokój z tym swoim nawiedzeniem. Ja nie wierze, jestem daleko przede wszystkim od kościoła, co do istnienia Boga czesto sie zastanawiam. A jakoś mam partnera i syna i o zdradzie nie myśle. Chodzi o moralność wewnętrzna osoby, jej postrzeganie czy da radę byc wierna, czy wierność to dla niej naturalna sprawa, to nie ma nic wspólnego z bycia wierzącym! Niejedena osoba, ktora była chowana w wierze zdradza. Zaraz zaczniesz wciskać, E mas racje, bo juz znam twoja styl pisania i myślenia, ale takie teorie, ze ktos wychowany w wierze i mocno wierzący nigdy nie zdradzi to nie jest jedyna słuszna teoria.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwielbiamy go. Może dlatego, że orgazm – ukoronowanie seksualnego zbliżenia – to nie tylko fizyczne rozładowanie napięcia. To także, a może przede wszystkim, rozkoszny wstrząs dla naszego mózgu. Psychiczne katharsis. Jesteś z kimś i nic poza tym cię nie interesuje. Napięcie twojego ciała wzrasta. Odczuwasz delikatne mrowienie. Jedni nazywają to zwierzęcym instynktem, inni fascynacją lub… miłością. Niewątpliwie istnieje w nas czynnik skłaniający do podejmowania relacji seksualnych. Libido człowieka sterowane jest hormonalnie, głównie poprzez typowo męski testosteron i typowo kobiecy estradiol produkowane przez narządy płciowe. To one, te drobne cząsteczki chemiczne, wzmagają podniecenie seksualne człowieka. Oprócz oczywistej gotowości narządów płciowych inicjują syntezę szeregu neuroprzekaźników mózgowych odpowiedzialnych za euforyczne doznania seksualne. Żeńskie-męskie Jesteście nieco podenerwowani, spięci. Stres blokuje wam dostęp do przyszłości. Aby mogło się zadziać, musicie się odprężyć, jednak tutaj wasze mózgi działają odmiennie. Kości zostały rzucone i gracie w grę wstępną. Mężczyzna błyskawicznie wyłącza jądro migdałowate mózgu odpowiedzialne za czujność i odczuwanie zagrożenia, bo na jego nastrój wpływa to, co miało miejsce nie dalej niż trzy minuty przed stosunkiem. Natomiast w nastroju kobiety odbijają się ostatnie 24 godziny jej życia, dlatego potrzeba jej więcej czasu na przesterowanie przewodnictwa mózgowego. Teraz do akcji wkraczają dwa socjalne neuroprzekaźniki. Wazopresyna i oksytocyna, tak bardzo zbliżone w budowie, a tak odmienne w działaniu – zupełnie jak wasze mózgi. Podniecony męski mózg owładnięty testosteronem uwalnia duże ilości wazopresyny, która pobudza jego organizm do walki, ale także do aktu seksualnego. Mężczyzna jest gotowy, jednak kobieta przed otwarciem musi zaufać. Odpowiada za to oksytocyna, która za sprawą estrogenów opływa mózg kobiety. Wydzielana jest już po 20-sekundowym uścisku partnera. Dlatego kobieta często już przed seksem ma nadzieję na miłość, podczas gdy mężczyzna często stawia na seks, który później zrodzi głębokie uczucie… albo nie – ewolucyjna przezorność obu stron. W międzyczasie nieustannie jesteście bombardowani dopaminą, która wydziela się podczas doznawania przyjemności, ale ta zdradliwa dama uzależnia was od siebie i seksu. Kosmiczny strzał Po kilku minutach robi się naprawdę gorąco. Wasze pożądanie błyskawicznie się rozpala. Obwody zaczynają wrzeć. Doprowadzacie się do szaleństwa. Masz wrażenie, że dotykasz nieznanego. Ba! Jesteś pewny, że trafia się to tylko tobie. Wiesz, że teraz mógłby nastąpić koniec świata. Najpiękniejszy, jedyny w swoim rodzaju. Tu już wasze mózgi aktywują się podobnie – jesteście zgrani. Naukowcy twierdzą, że osiągniecie orgazmu, paradoksalnie, jest możliwe poprzez wyłączenie. Hamowanie pewnego fragmentu kory mózgu, umiejscowionego tuż za gałkami ocznymi, kaskadowo pobudza inne ośrodki. Orgazm rozlewa się na całą korę mózgową. Narkotyczna siła endogennej endorfiny – naszej naturalnej rozluźniającej morfiny – obezwładnia umysł tak samo jak heroina. Aż 95 proc. obrazów fMRI mózgu wykonanych podczas orgazmu pokrywa się z obrazem mózgów heroinistów, zresztą aż 94 proc. heroinistów swoją pierwszą dawkę narkotyku też porównuje do orgazmu… Wyrzut oksytocyny gwarantuje uczucie rozkoszy, bliskości i jedności, ale dopamina czuwa. Uzależnia wprost proporcjonalnie do przyjemności. Po przejściu obezwładniającej fali rozkoszy leżycie nasyceni i spokojni. Statystycznie kobieta gada, a mężczyzna zasypia, bo ich mózgi znów działają odmiennie, choć u obojga za ten stan odpowiada oksytocyna. To się się opłaca! Orgazm wzmaga wydzielanie prolaktyny, która bardzo mocno nasila neurogenezę, czyli możliwość tworzenia nowych neuronów w trzech niewielkich obszarach mózgu człowieka. Pozwala ona w pewnym stopniu samoczynnie rekompensować straty tkanki nerwowej mózgu. Dowiedziono, iż seks z partnerem o 400 proc. zwiększa poziom prolaktyny w porównaniu z jednoosobowymi igraszkami, czyli seks z partnerem jest o 400 proc. lepszy. Jeszcze do dwóch tygodni po orgazmie prolaktyna utrzymuje niski poziom dopaminy, pozwalając utrzymać stan względnego zaspokojenia seksualnego. Powszechnie wiadomo, że orgazm jest również świetnym środkiem przeciwbólowym – i to nie tylko jako wynik uprawiania seksu na stojąco, co wzmaga przepływ krwi w mózgu. Studia nad aktywnością mózgu podczas orgazmu ukazują wpływ treści świadomości na stan fizjologiczny mózgu, co zmienia odczucia, tutaj znosząc wrażenia bólowe. Samo wyobrażenie pieszczot i orgazmu także aktywuje tę zależność. Daje to nadzieję na wykorzystanie myśli w kontrolowaniu bólu. Inny wymiar Seksualna miłość człowieka jest miłością osobową. Tylko człowiek kocha się en face, wzajemnie (od)dając miejsca najbardziej wrażliwe. Orgazm, będąc doświadczeniem całego mózgu, poszerza świadomość, a nawet odblokowuje jej odmienne stany. Kochankowie na doznaniowym polu sił magnetycznych ustanawiają swój nowy Gestalt – własną teorię wzajemnej percepcji. Miłość seksualna przechodzi od biologicznej energii popędu, poprzez fizjologiczną potrzebę, do psychofizycznego pragnienia. Poprzez obustronne spełnienie dochodzi do zjednoczenia samotnych jednostek. Zdolność dawania wzbogaca osobowość. Uprawianie miłości jest najpotężniejszym i najbardziej wymownym bodźcem dla emocji drugiego człowieka. Pozornie wolna miłość pozwala nam bezgranicznie dać się pochłonąć przez drugą osobę, ale przecież nie protestujemy…

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość sylwia
Nie da sie niczego udawać zwłaszcza wiary w Boga!!Nie obrazaj mnie.Kocham Boga od malenkosci od kiedy pamiętam i nie jestem żadna nawiedzona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość sylwia
10.30 co za bełkot.Tego nie da się czytać.Idz sobie na erotyczny .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ty jesteś oporna - czy ja napisałam, ze Ty nie kochasz Boga?:O nie, nie wmawiaj mi czegoś, czego nie napisałam. To co powiesz o pośle PiS, który bił zonę w imię Boga i zdradzał ja?:O czy tak nakazuje nauka Jezusa? Raczej nie:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość sylwia
Co to znaczy nieuk z chrzescijanstwa??ci to w ogole jest za porownanie do czego?.Moj brat rok po roku miał swiadectwo.z czerwonym paskiem i jest osobą wierzącą.Rodzice wychowali nas w wierze.Zawsze od dzieci wiele wymagam własnie miedzy innymi osiagania celow i wyksztalcenia .Rodzina meza -niemal ateisci wszyscy po specjalkach tesciowa 7 klas i analfabetyzm jeszcze mi syna buntowała przez lata ze ma sie nie uczyć.JP.II.kiedyś powiedział."Wymagajcie od siebie nawet gdyby inni od was nie wymagali.W kosciele katolickim jest wiele osob wybitnych bo bez Bożego Błogosławienstwa nie ma nic.Ja sama mam 4 zawody..i nadal się kształcę..w wielu dziedzinach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może się zmienić, pod jednym warunkiem.... Że Sama tego chce !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość sylwia
10.41 nie odpowiadam za czyny i poglądy innych.Nie jestem zwolenniczką Pisu..ani zadnej innej partii.Jestem po stronie Boga a Bóg jest bezstronny .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×