Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

grubasek12226

Nigdy nie jest za poźno!Chudniemy 01.08.15

Polecane posty

Gość gość
Powiem tak lamentująca istoto - jakby to była sprawa zycia i smierci to byś żarła nawet najbardziej gorzkie lekarstwo byle by życ, i u ciebie za jakiś czas to będzie sprawa życia i smierci. Jesli nie umiesz gotowac to teraz jak sa wakację idź do mamy do kuchni i sie ucz - myślisz, że za jakiś czas będzie cię stac na kucharkę? watpię... masz takie nastawienie, że powiesiłabym sie gdybym była twoim rodzicem - to jest absolutnie straszne i kto wie, czy nie jest to efekt twojej diety. Małymi kroczkami da sie duzo zmienić, ale nie przetłumaczysz. Wszystko na nie. Straszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przeżyjesz 30 minut ćwiczeń, do szpitala cię zawiozą? hahaah ale ubaw :D co ty, masz 80 lat czy jak? że |ie przeżyjesz" ? dasz radę, ale trzeba się nie poddawać przy piewrwszym zmęczeniu, trzeba z uporem dalej ćwiczyć żeby rozgrzać mięśnie, i z każdym razem jest coraz lepiej... ale do ciebie to nie dotrze... tu masz link do tylko 13-minutowych ćwiczeń na talię i brzuch, fajne, w ruchu, wyglądają na łatwe ale uwierz mi że po pierwszym razie dzień po bolą mięsnie, ale to dobrze, tak ma być. i te ćwiczenia należy najlepiej wykonywać od razu 2 razy z rzędu, co 2 dni. ja tak robię od miesiaca i wiecie, jaki już mam super efekt?? (poza tym raz w tygodniu basen, ale nie zawsze się uda - mam małe dziecko a mąż różnie pracuje). link https://www.youtube.com/watch?v=iaLm_UTF9aA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnaGrubaska
gość dziś Przecież żyję i jestem zdrowa, jak muszę to zatykam nos i biorę leki, nie rozumiem po co teraz miałabym je brać. czemu za jakiś będzie to dla mnie sprawa życia i śmierci? nie będzie mnie stać na kucharkę, jak już będę na swoim to przynajmniej będę mniej jadła bo zamiast obiadu zjem coś lekkiego, na szybko. na zdrowie mi to wyjdzie. x podejmę jeszcze jedną próbę tylko tym razem może bez ćwiczeń, może tylko z ćwiczeniami Mel B na pośladki 10 min codziennie bo nic innego mi nie wychodzi. kulturystka i tak żadna ze mnie nigdy nie będzie. wmusiłam w siebie płatki kukurydziane na mleku bez cukru, były niedobre, nie wiem ile wytrwam bez cukru. ale na pewno z jogurtów, serków które już mają zawarty cukier w sobie nie zrezygnuję nigdy. to za duże poświęcenie. więc pewnie one i domowe obiady mojej mamy zaburzą mi "dietę" i nie schudnę. i jedynie wtedy gdy się najem to metabolizm mi się przyśpiesza a jak jem tak średnio to mam go spowolniony więc tym bardziej tłuszcz będzie mi się odkładał ale nie umiem stosować innej diety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja tylko na chwilkę bo szaleństwo pakowania i sprzątania :D I o 14 wyruszam w ponad 24 godzinną podróż pociągami i autokarami... Zjadłam póki co: musli, jogurt naturalny i owoce, jajecznica z 2 jaj z warzywami i kilka plasterków cukinii z serkiem śmietankowym (ostatnio zaczęłam nawet kanapki robić na plastrach surowej cukinii :D na obiad spaghetti pełnoziarniste z kurczakiem w sosie pomidorowym, na potem mam 3 nektarynki i taką full wypas kanapkę z ciemnej bułki z piersią z kury i warzywami. Cały program ćwiczeń ogarnęłam do 10 :D Insanity, bieganie i siłownia :D teraz już tylko biegam i pakuje moje klamoty... Do usłyszenia jak znowu będę miała dostęp do neta :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Grubasko normalnie ręce opadają jak się Ciebie czyta. Masz 164 cm i wazysz 61 kg. Więc nie jestes zapasionym wieprzem, zeby nie moc poćwiczyć. Twoja waga nie jest taka zła, ale skoro sama chcesz schudnąć to ok. Powiedz ile masz lat? Odnosze wrazenie, ze jestes leniem na maxa. Nie pracujesz, Nie chce Ci się chodzić codziennie na spacer, Nie probujesz sie nawet nauczyc gotowac. Piszesz, ze Twoja mama NIE SRA pieniędzmi ale codziennie (z tego co piszesz) mięcho na obiad. Powiedz jak wygląda reszta Twojej rodziny? Mają nadwagę? Co do ćwiczeń to nie wiem czy wiesz, ale systematyczność poprawia kondycję. Jak włączyłam pierwszy raz TURBO SPALANIE EWY CHODAKOWSKIEJ to wytrzymałam całe 14 minut. Teraz po dwóch mięsiącach robie cały ten trening po czym ide pojeździć na rowerze ok. 10 km albo robie jeszcze mel b pośladki. Jest taki trening, który zrobiłam od razu za pierwszym razem (te dwa miesiące temu przy braku kondycji) nazywa się JEDNA MILA Z LESLIE SANSONE ( nie wiem czy poprawnie napisalam nazwisko). Wpisz sobie na youtube. Bardzo fajny. Spróbuj chociaz. Tylko jak poczujesz zmęczenie to rob dalej a nie siadaj tylkiem na kanapie. Co do Twojego odzywiania się to radze Ci udac sie do psychologa bo nie jest to normalne, ze Ty spojrzysz na jedzenie i juz wiesz ze dana rzecz nie bedzie Ci smakowac :-o Normalnie jak pięcioletnie dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnaGrubaska
gość dziś nie wiem czy wiesz ale jak się robi coś ponad swoje możliwości to można zemdleć z przemęczenia. cieszę się że ty jesteś taka super, ekstra najlepsza we wszystkim i na wszystko masz czas i chęci ale ja nie. no możliwe że mam 80 lat fizycznie i mentalnie także. akurat mi na talie i na brzuch nic nie pomoże więc robię tylko nogi 10 min dziennie. 13 min trzęś dupą nie dałabym rady i do tych ćwiczeń należy spinać mięśnie brzucha a ja nie umiem tego zrobić więc sport nie jest dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze w dodatku nie rozumiesz najprostszej przenośni, tragedia... A co do innych osób - głupotą jest zaczynanie ćwiczeń od Chodakowskiej jesli sie nie ma jakiej takiej kondycji i nie ćwiczyło wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miligramka
Ja z każdym kolejnym postem zaczynam coraz bardziej podejrzewać, że SmutnaGrubaska to troll... A jeśli nie jesteś trollem, to ogarnij się Smutna, naprawdę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co z nią gadacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnaGrubaska
gość dziś Wieprzem nie jestem ale tak się czuję gdy przy najprostszym ćwiczeniu jestem zadyszana i padam na kolana, próbowałam już biegać ale najwięcej ile przebiegłam to chyba 2km z hakiem, i to nie ciągle biegnąc tylko zatrzymując się co jakiś czas . nie przestałam po pierwszym razie, biegałam parę razy ale to nie było systematyczne. w sporcie mi nie wychodzi i tyle. przekonałam się o tym wielokrotnie. nie ta kondycja, nie to ciało. chudym jest łatwiej się poruszać. mam 18 lat. nie mam jakiś strasznych grubasów w rodzinie, są trochę "okrągli" ale nie jakoś przeraźliwie, chyba nadwagi nie mają, nie wiem. moja mama jest niska, ma dość spory brzuch, cellulit na nogach, pośladkach , mam figurę raczej w nią a ona ma w swoją mamę bo ona też jest taka okrągła i ma szerokie biodra i ma szerokie biodra , ja podobno mam wąskie, figurę jabłka ale nie pasuje mi do tego odstający tyłek i dość masywne uda więc powątpiewam w tą figurę jabłka. natomiast moja ciocia, siostra rodzona mamy jest wysoka i chuda bo wdała się w dziadka, tak samo jej syn jest wysoki i chudy. pierwsze ćwiczenia jakie zrobiłam to było cardio z Mel B 15 min, nie robiła tyle powtórzeń co ona bo nie dawałam rady dotrzymać jej tępa ale wytrzymałam chyba do 13-14 minuty, tak mnie to zmęczyło, myślałam że z toalety nie wyjdę bo tak mnie brzuch zaczął boleć. a Chodakowska dla mnie to już w ogóle siekiera, nie umiem ćwiczyć z nią i wkurza mnie jej osoba. a z Mel B najłatwiejsze są dla mnie ćwiczenia na pośladki, już się nawet przy nich nie męczę tak bardzo jak na początku. na rowerze to ja mogę przejechać 15 km, dla mnie to nie problem, ale znowu jest problem z systematycznością, nie jestem systematyczna i leniwa bo żeby wyjść z domu ja muszę wyprostować włosy a w domu mogę sobie siedzieć z byle jak związanymi, odzwyczaiłam się by wychodzić z domu, kiedyś dnia nie usiedziałam w domu a teraz nie mam po co wychodzić z domu, nie mam się z kim spotkać, znajomi na wakacjach a nawet jak już są to i tak nie widuję się z nimi codziennie. jem to co ładnie wygląda i pachnie, to chyba normalnie, nikt nie weźmie do ust coś co według niego śmierdzi i wygląda okropnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serio, nie da sie juz... Ilez mozna tlumaczyc, a ona dalej swoje... Smutna Grubaska - brawo, ze cwiczylas, wcale nie trzeba robic wszystkich powtorzen za pierwszy razem, jesli nie za drugim, to za piatym sie uda:) Co do probowania jedzenia i tego, ze nikt nie wezmie do ust czegos, co pachnie wi wyglada zle: wyobraz sobie, ze sa wspaniale plesniowe sery, ktore niemirosierrnie smierdza, wygladaja dla jednych ok, dla innych gorzej, a smakuja jak niebo w gebie!:) Uwielbiam! Wiec nic nie wiesz, dopoki nie sporbujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BabyDoll05
O przepraszam, nie zalogowalam sie! O smakowitych serahc plesniowych pisalam ja - BabyDoll05 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnaGrubaska
jestem osobą która jak już coś robi to chce aby było to zrobione idealnie, prawidłowo i w całości, jak nie wychodzi mi tak za pierwszym, drugim razem, to dalszych prób nie podejmuję bo wiem że czym dłużej robię źle jakieś ćwiczenie tym więcej czasu marnuję na coś co mnie zmęczy a wyglądu sylwetki mi nie poprawi. siedzenie także mi jej nie poprawi ale przynajmniej mnie nie męczy więc jeżeli mam do wyboru czynność która mnie męczy i nie daje efektów figurze a czynność która mnie nie męczy i tym bardziej nie daje efektów figurze wolę nic nie robić. nigdy nie jestem z siebie dumna jak nie wykonam całego treningu prawidłowo za pierwszym razem, to mnie zraża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grubasek1226
Ja zjadłam rano owsiane z owocami,serek wiejski i jabłko a o 13 30 będę jeść kanapkę jogurt naturalny i marchewki :) Chce mi się jeść pomiędzy posiłkami wiec ratuje się woda i guma,pobiegać nie zdążyłam bo musiałam lecieć do pracy ale jak wrócę to na pewno poćwiczye!A jak u was ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smutna Grubasko napisz swoj całodniowy jadłospis. Tylko nie pisz ze obiad to np to i to. Napisz co konkretnie i w jakiej ilosci zjadlas przez caly dzien. Np co wczoraj wciągnęlas przez calusienki dzien. Jezeli potrafisz przejechac na rowerze 15 km to nic tylko bata nad Tobą trzeba, zebys robila to codziennie bo chyba nic innego do roboty nie masz. Wypilas tę herbate zieloną na czczo?? U mnie dzisiaj: - dwie kromki grahamki maźnięte masłem, dwa jajka na twardo, cały duuuży pomidor - dwie nektarynki - smoothie z avokado, ogorka zielonego i kiwi z dodatkiem wody rzecz jasna (wlasnie pije) - kolo 16 bedzie grillowana piers z kurczaka (150 g) plus surówka z pekinki, jablka, marchewki, lyzeczki majonezu, jogurtu greckiego i tej surówki duuuzo - kolo 19 bedzie serek wiejski ze szczypiorkiem i miseczka warzyw (pomidorki koktajlowe, papryka czerwona, kalarepka) Oprocz tego jak do tej pory wypilam filizanke zielonej herbaty, kubek kawy, litr wody z cytryną i miętą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia8888
hej dziewczyny! i ja chcę dołączyć do Was, potrzebuje Waszego wsparcia.... jestem na diecie 8 dzień.... i wiecie co naprawde dobrze sie czuje... ja wiem, że przede mna są i te gorsze dni.... niestety ale póki co, wiem że tego trzeba mi było... Jak u Was, dajecie radę??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutna Grubaska - musisz sobie uswiadomisc, ze nie zawsze wszytsko wychodzi z yciu idealnie, a z cwiczeniami to w ogole tak nie jest, bo kondycji nabiera sie z czasem. Jaki sens robic cwiczenia, ktore zrobisz z latwoscia?? Nic Ci to nie da dla Twojej figury. Co bys mogla robic, nie meczac sie? Hmm, siedziec z noga na noge i nia machac?? Masz okropne nastawienie, nie dziwie sie, ze nie chce Ci sie wychodzic z domu i nie masz sie z kim spotkac, z taka zrzeda niewiele osob wytrzymuje. Tylko powiedz nam jeszcze: czego Ty od nas na tutaj oczekujesz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnaGrubaska
wczoraj na śniadanie zjadłam miskę płatek kukurydzianych z mlekiem 3,2% z dodatkiem cukru, dałam z półtora łyżeczki. na drugie śniadanie takie średnie jabłko, na obiad pół torebki ryżu białego z kilkoma kawałkami pieczonego udźca z indyka (tych kawałków było ze 3, takie grubsze,krojone w takie paski ale z szerokości a nie długości indyka), był podgrzewany w kuchence w naczyniu żaroodpornym z dodatkiem masła roślinnego więc ten indyk był trochę "przemoczony" tym tłuszczem dodatkowo miał skrojoną cebulę i trochę papryki i to było upieczone razem z tym indykiem przez ten indyk na talerzu także "przemókł"tym tłuszczem ryż dlatego starałam się wybrać takie kawałki ryżu które nie były aż tak tłuste do tego skrojony ogórek i trochę papryki. Na podwieczorek trochę takich zbożowo- ryżowych wafli (chodzi o takie: http://www.sunnycorn.pl/public/upload/resources/Products/petite-sunnycorn.png) , jeden taki płatek ma 4 kcal, nasypałam taką średnią miseczkę więc nie wiem ile tego zjadłam, a na kolacje wafel ryżowy i mały kawałek ogórka (był gorzki więc bardziej zjadłam jego boki niż środek z pestkami), a do picia przez cały dzień woda gazowana, na pewno nie wypiłam tyle ile powinnam, od kiedy muszę pić wodę piję znacznie mniej bo ta woda mi nie idzie a gorzkiej herbaty się nie napiję. a dzisiaj na śniadanie ugotowałam pół miski mleka 3,2%, zalałam nim płatki kukurydziane których też wsypałam pół miski, tym razu nie dodałam cukru, było to mdłe i zbyt dużo tych płatek ale zjadłam, na drugie śniadanie średnie jabłko, na obiad będę jadła pół torebki ryżu białego, i mam do wyboru znowu udziec z indyka (bo znowu moja mama piecze kolejny) albo kotleta schabowego, nie wiem co zjeść, zobaczę co będzie mniej tłuste, do tego sałatka z ogórka, pomidora i cebuli. na podwieczorek zastanawiam się co zjeść, zjem albo tych płatek zbożowo-ryżowych, zostało mi jeszcze z 18 sztuk więc ok. 72 kcal by było albo jogobelle truskawkowo-poziomkową bądź brzoskwiniową, która ma 175 kcal w 175g ewentualnie monte które ma 292,5 kcal w 150g. a na kolację jeżeli mama mi kupi wafle ryżowe i twaróg ze szczypiorkiem hochland (nie było jej przez pół soboty i niedziele w domu więc mam pustki w lodówce) to wtedy zjem taką kanapkę na waflu ryżowym z twarogiem i na to pokrojony ogórek a jeżeli nie to dwa jajka na twardo i standardowo skrojony ogórek i pomidor. w lodówce jeszcze mam tolonis sałatkowo-kanapkowy pół tłusty (jeszcze nigdy nie jadłam więc nie wiem czy będzie mi smakować), paprykę czerwoną, sałatę lodową, pomidora, pomidorki koktajlowe, ogórka, czerwoną cebulę, muszę z tego zrobić jakąś sałatkę może jutro. nie mam wagi kuchennej (zwykła też mi się zepsuła dlatego nie mam gdzie się ważyć regularnie, sprawdzać swoją wagę) więc nie jestem w stanie policzyc ile dokładnie spożywam kcal jeżeli chodzi o obiady bo nie wiem ile czego spożywam ale myślę że to on jest najbardziej tuczący z całego mojego dnia. zamierzam dzisiaj zrobić 10 min Mel B na pośladki i jeżeli uda mi się pokonać lenia to wyjść na rower ale to nie jest pewne. mało ćwiczę w zasadzie to w ogóle, staram się robić jedynie to z Mel B pośladki, raczej nie pomaga mi to w spaleniu tkanki więc powinnam jeść mniej niż ci co ćwiczą a jem chyba zbyt kaloryczne potrawy, produkty. wiem że jem cały czas prawie to samo ale ze względu na mój wybredny gust nie wiele rzeczy mi smakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SmutnaGrubaska - calkiem niezly ten Twoj jadlospis! To czemu Ty ciagle narzekasz, wybrzydzasz i niezadowolona jestes?? Nie ma slodyczy, weglowodany ok, pol woreczka ryzu to ok, szczegolnie, jesli wczesniej jadlas wiecej. Jogurt czy serek tez ok. Przez to jak w jakim tonie piszesz, kazdy mysli, ze zjadasz niewiadomo jak niezdrowe potrawy, bo ciagle podkreslasz, ze nie chcesz z niczego rezygnowac i nie chcesz sie meczyc. I juz pij sobie ta gazowana wode, lepsze to niz slodzona herbata, woda to woda, jedyne co, to rozpycha zoladek tym gazem, ale kalorii dalej ma zero:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnaGrubaska
BabyDoll05 niczego nie oczekuję, po prostu większość utwierdza mnie w pewnym przekonaniu o mnie. tak sobie czytam jak inni się motywują, jakie mają samozaparcie w dążeniu do celu i to mnie w sumie zadziwia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja schudłam z talieos 5kg w 2,5tygodnia, tam jest cały jadłospis dla diety 1200 kalorii i w ogole czuje sie lepiej, zanim zaczelam stosowac diete skontaktowalam sie ze swoim lekarzem, bo jestem cukrzykiem, ale bez zastrzezen do tego podszedl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxmiętaxx
Cześć Kochane! Widzę, że się tu rozkręca:) Ja tylko na chwilkę, mój jadłospis na dzisiaj: 5:30 - kromka wiejskiego chleba z makrelą w oleju, pomidorem i oliwkami 8:30 - ugotowane jajko, brzoskwinia 11:30 - 12:00 - 2 kromki z margaryną, pomidorem i oliwkami 14:30 - tutaj nie za dobrze, ale taki miałam obiad, nie było nic innego: kawałek karkówki, 3 małe ziemniaczki i buraczki w zalewie octowej 18:00 - planuję warzywka na patelnię z rybą usmażoną na patelni bez oleju I właśnie nie wiem czy jeść coś jeszcze, czy sobie odpuścić?? Coś czuję, że koło 20-21 będę głodna. Jak myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to ja z Wami! Choć co prawda zaczęłam już 2 tygodnie temu, ale chcę wytrwać jeszcze miesiąc. Kupiłam sobie zestaw proteinowy Ketoaktiv, jem,dużo warzyw, trochę ćwiczę i póki co jestem bardzo zadowolona z szybkich efektów. Co prawda moja dieta białkowa wsparta deserami i batonami ketoaktiv jest zapewne dużo lżejsza niż Wasze... ale też muszę jeszcze trochę wytrwać bez pieczywa i kluseczek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antka37
Czytam Was dziewczyny i czytam i ta Smutna...co raz bardziej na nerw mi działa!..po co tu d**e zawraca,niech założy temat pt de motywacja i dolowanie!... A tak wogole to hej ,czytam Was ale pisze 1 raz..,wzrost 175,waga 79,cel 65 kg...Od dzieciństwa z tych grubszych,zaliczone nie jedno spore JoJo w życiu...no cóż nie trace wiary,po tylu latach jestem dość świadoma siebie i wierze ze to będzie ostatnia walka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnaGrubaska
BabyDoll05 jak przestałam jeść słodycze to zaczęłam jeść mleko z płatkami i je słodzić, wcześniej nie przepadałam za nim, jak już jadłam to tylko te nesquiki i te różne czekoladowe, słodkie płatki. zaczęłam też pić kakao te słodzone jak dla dzieci, herbatę lubię tylko słodką, dwie czubate łyżeczki, cieszyłam się że wytrzymuję bez słodyczy a tak naprawdę batony, czekolady i to wszystko zamieniałam słodzonym mlekiem z płatkami, kakaem na podwieczorek, różnymi napojami, sokami (wcześniej piłam tylko coca colę) więc i tak dostarczałam ten cukier (nawet nie zdawałam sobie z tego sprawy, chyba jakoś tak podświadomie potrzebowałam tego cukru i po prostu myślałam nad tym co mogę zjeść żeby się zasłodzić choć trochę), dzisiaj jest pierwszy dzień gdy nie zjadłam nic co bym sama dosłodziła, posłodziła czy cokolwiek. wczoraj posłodziłam tylko płatki, przedwczoraj chyba zjadłam słodzone płatki i jedną herbatę też z cukrem, w zeszłym tyg lody bo wyczytałam że lody nie tuczą (ale pewnie samemu zrobione takie ze śmietany) a nie kupione z polewą i różnymi dodatkami. najbardziej to mnie te obiady wkurzają, a nawet nie umiem sobie ugotować niczego innego, jakbym chciała sobie zrobić omleta to musiałabym z tej ciemnej mąki (której się u mnie w domu nie używa) i na oliwie z oliwek (której także się nie używa). a jak wychodzę ze znajomymi to zawsze idziemy coś jeść, najczęściej do maca, wtedy jem tam zamiast domowego obiadu, później jeszcze jakiejś lody, a jak idziemy do kina to jeszcze coś słodkiego, jak nad wodę to jakieś piwo i chipsy dlatego lepiej jak siedzę w domu, przynajmniej nie mam dostępu do tego typu jedzenia. w czerwcu często w weekendy piłam piwo (czasem 2-3 piwa) a w lipcu chyba z 4 razy zjadłam jakiegoś fast fooda, kiedyś było to częstsze. może jak się wyprowadzę to będę jadła zdrowiej co do obiadów ale to jeszcze za kilka lat pewnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taaaa.... ciekawe co zdrowego będziesz jadać jak się wyprowadzisz, a nie nauczysz się gotować do tego czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a poza tym - omlet z mąką? nigdy nie robiłam omelta z mąką, a zawsze wychodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnaGrubaska
Antka37 masz zamiar ustalać kto ma przebywać na PUBLICZNYM forum internetowym? nikogo nie de motywuję, jedynie to samą siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnaGrubaska
gość dziś omlet to na jajach, pomyliło mi się z naleśnikiem, mój błąd. jak się wyprowadzę to wtedy będę musiała się nauczyć gotować, może gotowanie w moim wykonaniu wyjdzie "zdrowiej" niż to co mam teraz w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×