Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Ania mamaZuzi

Poród martwego dziecka

Polecane posty

Gość gośćIzaB
Paula poataraj sie myslec pozytywnie :* ja z pierwszym synkiem tez mialam zly sen ktory pamietam do dzis a wszystko skonczylo sie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26
Witam nową mamę przykro mi, że i ciebie to spotkalo:( za kilka dni masz pierwszą rocznicę i wszystko na pewno wroci jak bumerang do ciebie, coś o tym wiem. U mnie w tym roku będzie 3 rocznica śmierci mojej córeczki:( jeszcze utulisz swoje maleństwo ,wierze w to a twój synus doczeka sie ziemskiego rodzeństwa tylko nie trać nadziei.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaWalentynkowychAniołków
U mnie dziś mija równo miesiąc... miesiac temu o tej porze leżała m na porodowce mając świadomość, że zaraz urodze martwą córeczkę;( To jakis koszmar. ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćIzaB
Ewa - wlasnie teraz wsrod znajomych wiekszosc spodziewa sie dziecka, w rodzinie male dzieci... Zacznie sie lato, jakies spotkania, a ja chyba stane sie aspoleczna, nie wiem jak to przezyje :( mam wrazenie ze jestesmy zupelnie sami z tym problemem, ze wszystkim wkolo rodza sie zdrowe dzieci bez problemu, a tylko nas to spotkalo... Do tego u nas mija juz rok od straty, spotykam niektorych ludzi i mowia mi: ile to juz minelo rok ? Pora na kolejne dziecko , pogodz sie z tym , zapomnij. Nie wiedza ze staramy sie juz od dluzszego czasu. Mysle, ze moze ta kolejna ciaza jakos by mi pomogla, ale widocznie nie jest mi pisana :( to wszystko boli jeszcze bardziej przez to, bol po stracie a do tego dochodzi bol rozczarowania co miesiac... Mysle czasem, ze powinnam dac juz spokoj, skupic sie na tym co mam, poddac sie. Z drugiej str tal bardzo bym chciala miec jeszcze dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćIzaB
Dziekuje Justysia za dobre slowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćIzaB
Mamo Walentynkowych Aniolkow wspolczuje Ci bardzo. U Ciebie to wszystko jeszcze takie swieze. :( nie ma slow pocieszenia , mozna tylko powiedziec: rozumiem :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cześć dziewczyny,postanowiłam że tutaj napiszę,bo widzę że wy jestescie normalne i może coś mi powiecie. Otóż ostatni okres mialam w grudniu. W styczniu sie nie pojawił. W lutym w terminie okresu mialam krotkie krwawienie. Do tej pory mialam objawy ciazy jednak testy wychodzily negatywne. Urosly mi piersi,brzuch,brodawki staly sie brazowe,wielkie, wyszly biale gruczoly. Meczyly mnie mdlosci i potworna sennosc. Umowilam sie do ginekologa bo wszyscy mowili mi ze to ciaza, ale jest chyba juz za późno. Wizyte mam za tydzien. A wczoraj rowniez w terminie okresu dostalam krwawienie ale bylo potworne. Czerwone, z malymi skrzepami, potworny bol podbrzusza i troche pleców. Moje pytanie,czy to mozliwe ze to bylo poronienie ? Ból brzucha minal po kilkunastu godzinach ale krew dalej leci. Nagle poczulam pustke w brzuchu,zeszlo cale napiecie. Czy lekarz tydzien po poronieniu jest w stanie ustalic czy bylam w ciazy ? Jestem zalamana ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda0708
Anciak Gratuluje życze Wam zdrówka!:* Przytulam tez nowe Aniolkowe Mamusie, ja stracilam malutka w lipcu 34tc, ale przyczyny nie wykryto, zdrowa dziewczynka bylaby zdolna do zycia, u mnie tez wporzadku wszystko. Ja niestety znow dostalam @ po paru dniach spozniania i lekkiej nadzieji ze moze sie udalo. Co do staran to my z mezem rowno po 6 miesiacach od CC zaczelismy , juz od dwoch miesiecy dzialamy jak narazie nic..ale jak staralismy sie o malutka dopiero po 3 miesiacach sie udalo takze moze i teraz tak bedzie;p od straty malej dalej biore folik i witaminy nie przestalam..tez zakupilam sobie femibion dla kobiet planujacych ciaze i lykam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaLenki1002
Witam nową mamę i bardzo wspolczuje od straty mojej córeczki minął miesiąc i 4 dni. Ane07 a dwa tygodnie po cc bylam prywatnie u ginekologa bardzo mily facet nie spotkałam jeszcze takiego lekarza rozmawialam z nim jak z kolega bardzo mi pomógł powiedzial żebym jak najszybciej starala sie o dziecko bo to na pewno mi pomoże uporać sie ze strata malutkiej powiedzial ze jek tylko minie pól roku to zacząć sie starać pocieszyl ze kolejne dziecko na pewno bedzoe zrdrowe i będziemy szczęśliwa rodzina. Kochane mamy musimy starać się normalnie zyc ja gdy jest mi bardzo ciężko ide do malutkiej na cmentarz i duzo do niej mowie. Trzymajcie sie aniolkowe mamusie. Pozdrawiam i sciskam was mocno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćIzaB
Nie zauwazylam ze sa dwie mamusie Lenek przepraszam. Wspolczuje Tobie rowniez Mamo Lenki ! Ja mam poleczke w domu na ktorej stoja dwa male ceramiczne aniolki , spiace, i tam zapalam kazdego dnia wieczorem swieczke. Zapalac dzisiaj pomysle rowniez o Waszych wszystkich aniolkach. A moze jakas mama jest z Poznania badz okolic i moze polecic jakiegos dobrego w tych kwestiach lekarza ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaLenki1002
Wczoraj bylam u mojej malutkiej na cmentarzu zapalilam malutkiej świeczkę powiedziałam jej co czuje jak bardzo za nią tesknie i jak bardzo ja kocham po wyjściu z cmentarza poszliśmy na z mężem na zakupy tam spotkałam kobietę z wózkiem takim samym jak jak kupiłam dla mojej lenki strasznie się wtedy rozplakalam na środku sklepu...:( mąż chyba mnie nie rozumie bo zaraz powiedzial żebym sie uspokoila przestala sie tak zachowywać on nawet nie potrafi ze mną na ten temat porozmawiać zachowuje sie czasami tak jak by to sie nie stalo jakby wyciął ten moment ze swojego zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu bardzo mi przykro że dostałaś tego krwawienia. Robiłaś test ciążowy? Myślę że by wykazał, że byłaś w ciąży czy nie. Niestety nie umiem Ci pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07
Mamo Lenki przecież wiesz, że pary często przechodzą żałobę inaczej. Ja sie zastanawiam ile jeszcze mój mąż ze mną wytrzyma? :-[ już raz powiedział, że on się nie może załamać. Ja chyba się nie załamałam ale żałoba jest. Pokazałam mu ten artykuł "oswoić słonia w pokoju" dostępny na necie. To dało mu zrozumienie mnie, a i ja go nie oskarżam o brak uczuć. Choć nie chce ze mną rozmawiać o swoich uczuciach . Ale cierpliwie słucha gdy wspominam Małą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaWalentynkowychAniołków
MamoLenki ja przed chwila bylam u Malutkiej na cmentarzu i co? NA CMENTARZU O TAKIEJ PORZE spotkalam kolezanke w ciazy, ktora ma termin na za 2 tyg... no litości Bozze;( A odnosnie zaloby u naszych mężów to mój nie mówi o Lence ciagle tak jak ja, ale widzę że o Niej myśli. Czesto wracając z pracy wstępuje na cmentarz i mówi, że był u córci i porozmawiali sobie. Czasem podczas zwykłych czynnosci wspomina o Niej. Faceci mają inaczej niż my, trzymają to w sobie, a my wolimy o tym mówić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćIzaB
U nas mija rok i im wiecej czasu moja to paradoksalnie trudniej o tym rozmawiac. Czasem mysle ze maz juz zapomnial ale wiem ze przezyl to i przezywa bardzo, tylko w inny sposob. U nas dochodza tez ostatnio trudnosci z zajsciem w ciaze... Ciezko mi o tym mowic z nim, czuje sie winna choc to glupie. Strasznie to wszystko trudne, ale musimy sie jakos wspierac mimo wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26
Mamo lenki dobrze napisalas,mi też pomagało chodzenia na cmentarz i rozmawianie z córcia, dawala mi siły gdy przychodzilam zrozpaczona. Macie rację, już kiedyś pisałysmy z dziewczynami ,że nasi mężowie inaczej przechodzą żałobe niz my. Mój tez tak mial,nie raz się z nim klocilam o to ze nie pamięta a on wykrzyczal ze cierpi ale tego nie okazuje i pamięta na swój sposób. Tak to już jest, ogarnięcie tego wszystkiego jest bardzo trudne, spotkanie z rzeczywistością jest dla nas ciężkie i pogodzenie przychodzi z czasem. Trzymam kciuki za was nowe aniołkowe mamy:* za to żeby się udało co upragnione :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26
Mamo lenki dobrze napisalas,mi też pomagało chodzenia na cmentarz i rozmawianie z córcia, dawala mi siły gdy przychodzilam zrozpaczona. nasi mężowie inaczej przechodzą żałobe niz my. Mój tez tak mial,nie raz się z nim klocilam o to ze nie pamięta a on wykrzyczal ze cierpi ale tego nie okazuje i pamięta na swój sposób. Tak to już jest, ogarnięcie tego wszystkiego jest bardzo trudne, spotkanie z rzeczywistością jest dla nas ciężkie i pogodzenie przychodzi z czasem. Trzymam kciuki za was nowe aniołkowe mamy:* za to żeby się udało co upragnione

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anciak
Dziewczyny... ja tylko na chwilę. U nas na razie wszystko w biegu, ale jest cudownie. Przepraszam, ale nawet nie mam czasu przeczytać forum :( ja od poniedziałku jestem w domu, Adaś nadal w szpitalu i dużo czasu u niego spędzam, a tam nie można telefonu używać. Wczoraj wypuścili go z inkubatora i w końcu mogłam go wziąć w ramiona :) Jak jakoś sobie dni poukładam to będę bardziej aktywna, bo mi Was brakuje :) Serce pęka jak widzę kolejne Mamy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26
Anciak to cudownie:):):):):* wiadomo, że teraz masz kogoś innego w głowie:) rozumiemy:) trzymaj się:* i buziaki dla synusia:*:* od cioci Justyny . Grunt ze juz razem, nawet nie zauwazysz a wypuszcza Adasia do domku i będziesz go miala 24 h:):) pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
paulaaa 11 jeśli miałaś jakieś niepokojące sny to jedyne co możesz zrobić to zastanowić się jak gruntownie posprawdzać, czy wszystko jest w porządku.. Poszukać informacji czy Maluszek jest ok, serce, nerki... czy łożysko działa jak należy. Bardzo na siebie uważaj i jeśli jesteś wierząca, to się módl. Życzę Tobie, by wszystko do końca ciąży było dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta 86
Hej dziewczyny. Byłam dziś u lekarza. Dzidziuś rozwija się prawidłowo. Ale okazało się, że jednak nie dziewczynka tylko na 100% siusiak:-) Mieliśmy niezły ubaw jak patrzyliśmy na monitor bo nie chciał nam na początku pokazać nic innego poza siurkiem. Tak się ułożył. Gin długo go badał, potem stwierdził, że mamy iść na spacer , zjeść ciacho i wrócić, gdyż ma nadzieję że mały się odwróci i pozwoli zbadać do końca. Na szczęście podziałało i kiedy wróciliśmy lekarz mógł już zbadać go dokładnie. Zrobił mi też wszelkie możliwe przepływy. Nadal mam robić zastrzyki i brać acard no i do tego dochodzi mi żelazo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07
Marciu86 całym serduchem jestem z Wami, Gratuluję Chłopaka! NIECH ZDROWO ROŚNIE! wiesz u Ciebie było z poprzednim synkiem jak u mnie z córeczką (skrzep w pępowinie, Mała nie miała tlenu), więc mam nadzieję, że mogę Cię podpytywać o ciążę? Czyli np. przepływy były ok, ale i tak się bierze leki, tak? ja dziś idę do lekarza... ale się stresuję... buziaki Dziewczyny, życzcie mi powodzenia! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26
Ane jak po wizycie? mam nadzieje ze ok. Czekam na wiesci. marta gratulacje:) super będzie synuś:) tatuś się pewnie cieszy z syna;) niech zdrowo rośnie:* trzymam za was kciuki:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07
hej Justysia! u mnie to tylko nieśmiałe przygotowania... ponoć dwa mce i do roboty. Łatwiej powiedzieć niż ZROBIĆ ale ... mam ufność :) kwas foliowy trzeba jakiś specjalny mieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Izo tak bardzo mi przykro, że i Ciebie to spotkało. Ja straciłam córeczkę w 26 tc wszystko było dobrze aż tu nagle taka tragedia jak grom z jasnego nieba :( przyczyny nie znaleziono, była to moja pierwsza ciąża. W lutym minął rok, też staramy się od września i nic także doskonale Cię rozumiem. Tak bardzo bym chciała już być w ciąży, a jednocześnie się boję. Poza tym to rozczarowanie co miesiąc jest dobijające. Dobrze, że do nas trafiłaś, pisz zawsze gdy będziesz tego potrzebowała. Ewo witam Cię w naszym gronie. Bardzo mi przykro z powodu Twojej straty. Trzymam kciuki za szczęśliwe dotrwanie do końca ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anciak tak się cieszę :) Ty masz teraz inne najważniejsze zajęcie. Ucałuj Adasia :) Marto super, że wszystko dobrze trzymam dalej kciuki :) Ane najważniejsze, że starania co raz bliżej ale masz rację łatwiej powiedzieć niż tego dokonać coś o tym wiem eh. Kwas foliowy najlepiej brać na receptę 5mg ale można też folik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26
Ane zleci zobaczysz:) najlepiej wyluzować przy staraniach i cieszyć się sobą. Ja brałam folik . Grunt to nie swirowac bo będzie ciężko. Mi się udało po 6mcach i z początku bylam bardzo nastawiona na ciąże i co mc byl placz,gdy odpuścilam i wyluzowalam to się udało, bralam tez wtedy castangus. Trzymam kciuki za owocne starania:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26
Dziewczyny co taka cisza?:) serdecznie was pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaWalentynkowychAniołków
Odnośnie zachodzenia w ciążę to ja we wszystkich trzech zaszlam w miesiącu, w ktorym postanowiliśmy że zaczniemy się starać o dzidziusia:) Jak wiecie niestety tylko jedna ciąża zakończyła się dla nas szczęśliwie:( Tobie Ane życzę z całego serca dzidziulka jak najprędzej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć kochane, nie wiem czy mnie jeszcze pamiętacie, pisałam kiedyś z Wami po stracie synka... patrząc po nickach widzę że są "starsze" forumowe dziewczyny, ale widzę też i nowe :( niestety nie dam rady obecnie nadrobić wszystkich wpisów, bo córcia nie pozwala na odrobinę odpoczynku, od 5 mies.jestem znowu mamą, niestety nie jest kolorowo bo córeczka ma problemy zdrowotne. Wszystko to co się dzieje sprawiło że nie mam czasu i siły tak często rozpamiętywać jak to było wcześniej, ale bywają dni ze płaczę i to boli tak samo. Czasem patrzę na córkę i myślę jakby to było gdyby synek był z nami. Wiele razy chciałam do Was napisać i często myślę o grupie, ale nie mam możliwości być na bieżąco, ale jestem z wszystkimi całym sercem i trzymam kciuki. Pozdrawiam i ściskam mocno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×