Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SAMOTNA WOJOWNICZKA

SAMOTNI, NIEPOTRZEBNI ŁĄCZMY SIĘ

Polecane posty

Gość samotna wojowniczka
Ale chcesz to zmienić? Z jakiegoś powodu to napisałaś, no chyba, że szukasz usprawiedliwienia? Ja akurat znam takie osoby, które zbudowały wokół siebie mur i nadal go budują, tylko po co? Dobrze Ci z tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja rodzina ogolnie jest bardzo dysfunkcyjna, dlatego dobrze mi zrobilo, kiedy na rok odcielam sie od tego wszystkiego i rzeczywiscie wtedy odzylam. Troche u mnie to pokomplikowane. Ogolnie, nigdy nie moglam liczyc na nikogo, oprocz troche na jedna z siostr, ale ona ma swoja rodzine i nie chcialam jej nigdy zawracac glowy no i wychowywala mnie mama, wiec bede miala zawsze na nia wzglad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze mi z tym, ze unikam kontaktu z pewnymi ludzmi, o wiele lepiej. Niedlugo wyjezdzam, wlasciwie na dniach i bede miala kontakt z tymi bliskimi, ale nie wiem czy mi nie zaswita w glowie zeby jeszcze dalej pojechac i rzeczywiscie sie odciac. Musze ratowac swoja psychike i w koncu odnalezc ta siebie, ktora gdzies gleboko jestem, tylko zostalo to we mnie zniszczone. Musze to odbudowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna wojowniczka
To zrób to, skoro czujesz, że musisz, skoro wierzysz, że to przyniesie odbudowę, ale od przeszłości i tak się nie odetniesz. Póki jej nie zaakceptujesz i nie będziesz odrzucać, bo sama zostałaś odrzucona, nie wróci spokój. Ale oczywiście mogę się mylić, każdy ma swoją receptę na siebie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna wojowniczka
Co do unikania, jestem zdania, że toksycznych ludzi trzeba odcinać od kontaktu dla swojego dobra i nie ma to nic wspólnego z egoizmem, nie trzeba się też bratać z całym światem, także tu popieram i trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu u mnie tak nie do konca chodzi o odrzucenie. Z reszta u mnie tego jest wiele, ale od rodziny wszystko sie zaczyna, bo w niej dorastamy, wychowujemy sie. Aj, tam niewazne. Dzieki za wysluchanie. Cos planujecie dalej? To jak z ta nazwa w koncu?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tatry
Do gośćM mnie się wydaje że potrzebujesz trochę czasu żeby sobie to wszystko przemyśleć "poukładać w głowie" nabrać dystansu do wszyskiego. Ja miałam sporo czasu i wszystko sobie przemyślałam i nie ma szans na zgode z siostrą ale u Ciebie może być przecież zupełnie innaczej bo przecież siostra to siostra razem wychowaliscie i dużo was łączy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna wojowniczka
A co do mamy, na którą masz "wzgląd", to się chwali, bo znam takie córki, które przypominają sobie o matce tylko wtedy, gdy czegoś potrzebują, a jak już zrobi swoje, to zapominają, miesiącami nie dzwonią, nawet jak matka jest w szpitalu to nie pamiętają. To jest egoizm, a Twoja postawa ma uzasadnienie i nie nazwałabym jej egoistyczną, pozdrawiam ciepło :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna wojowniczka
Nazwy niestety nie ma, może coś podrzucisz? Ja póki co mam zapał i cieszę się, że jesteście, może jednak uda się coś wspólnie zrobić, aby poskładać te rozsypane puzzle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tatry. Matka jest tylko jedna. Rozumiem Twoj bol. Kiedys potwornie sie klocilam z mama. Ona mnie nie rozumiala a ja bylam zbuntowana nastolatka z dysfunkcyjnej rodziny i biednej. Klocilysmy sie do tego stopnia ze matka potrafila mowic do nasolatki ze wolalaby zebym sie nie urodzila, albo ze zaluje ze mnie nie usunela, bo miala ciezko w zyciu i ja rzeczywiscie bylam w tamtym momencie jakby dodatkowym problemem. Ojciec jest alkoholikiem i bil ja awanturowal sie, a ona wychowywala rodzenstwo i na koncu mnie. Dzieki Bogu jedynie udalo nam sie nasza trudna relacje odbudowac do dobrych stosunkow obecnie. To byly zgliszcza, bo padaly tlakie slowa i nieustajace klotnie, zero normalnych rozmow, tylko stale klotnie, a ja potrzebowalam wtedy zrozumienia, rozmow, nie bylo niczego takiego i dawalam jej wtedy popalic, buntowalam sie niezmiernie... Nie wiem jak my to poskladalysmy. Bog to za nas jakos odbudowal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna wojowniczka
Tatry, myślałam o Twojej sytuacji i dziwną ma naturę człowiek, bo zabiega o uczucia kogoś, kto na to nie zasługuje, a nie widzi obok tego, kto naprawdę kocha. Taki paradoks

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna wojowniczka
Może Twoja mama w końcu Ciebie dostrzeże?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tatry
Też tak uważam ale w życiu tak jest albo się kogoś kocha albo nie no cóż ja miałam pecha ale bez wzgledu co mnie w życiu spotkało zawsze mówie sobie: nie pozwole na to by życie zrobiło ze mne wrednego podłego babsztyla nie pozwole na to nie dam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna wojowniczka
Pięknie, jesteś Tatry silną kobietą, super, że tu jesteś :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na wszystko jest już za późno czekałam 5 lat na jej telefon nie likwidowałam stacjonalny(chociaż nie był mi potrzebny) gdyż ona znała tylko ten numer wiem jak jest i się z tym pogodziłam trzeba żyć dalej są w moim życiu rzeczy które mnie cieszą choć rzeczywiście często czuję się samotna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tatry
Samotna wojowniczko jeszcze raz dziekuję za dobre słowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna wojowniczka
Pamiętajcie o nadawaniu sobie tego samego pseudonimu, bo można się pogubić. Czasem też myślę, że na naprawę czegoś, co było psute latami, może być za późno czasem, ale potem zjawia się nadzieja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tatry
Do GośćM odezwij się jeszcze powiedz jak sobie radzisz i tak wogóle co u ciebie słychać mnie już chandra minęła i pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja ogolnie miniony rok bylam z dala od tego wszystkiego i odzylam, czulam sie dobrze, poznalam wiele fajnych ludzi i zauroczylam sie nawet w kims, ale tak wyszlo ze nie jestestesmy razem. Teraz kiepsko sie czuje, bo duzo mysle i wszystkie czarne mysli wrocily jakby z podwojna sila, moze dlatego ze przez rok wgl nie myslalam o przeszlosci. Mysle ze jak wyjade, to znow odzyje i bedzie dobrze, mam tez nadzieje ze w koncu zakocham sie z wzajemnoscia, w odpowiedniej osobie i w koncu uloze sobie jakos zycie. Brakuje mi kogos, a za chwile mysle ze moze bede sama:( jak mam wene i duzo uczuc, to pisze wiersze. Dzieki za zainteresowanie. Ja tez chetnie wyslucham kogos. Piszcie, piszcie jak chcecie i macie potrzebe. Ja czesto potrzebuje wyrzucic z siebie emocje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tatry
Dzięki że się odezwałaś. Niewątpliwie jesteś osobą wrażliwą skoro piszesz wiersze a mówi się że wiersze rodzą się z cierpienia, ja co prawda mam wykształcenie techniczne więc pisanie wierszy to nie ja. Na pewno każdy wyjazd dobrze robi można się oderwać od rzeczywistości i zapomnieć o problemach też mam w planach na kilka dni wyjechać w góry, góry zimą są piękne (dodam że mieszkam w miescie w którym z reguły nie ma śniegu). Niedługo jest dzień babci ja już babci nie mam ale swoją wspominam z wielką czułością gdyż w moim domu rodzice wpaczeni byli tylko w moją siostre a ona jedyna widziała zalety we mnie i czesto stała po moje stronie ale już nie będę mówiła o smutnych rzeczach jutro też jest dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tatry
Błąd w słowie wpatrzeni sorki dopiero jak to jeszcze raz przeczytałam zauważyłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taki sobie facet qwerty
Cześć, Ja mam 26 lat, również jestem samotny. Każdy mi mówił, kiedyś się odnajdzie Twoja druga połówka, ale niestety, nie odnalazła się. Dobrze, że mam przynajmniej komputer, dzięki któremu zyskuje substytut relacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kutwa kolejny temat, tasiemiec :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna wojowniczka
Taki sobie facet qwerty - witamy. Masz 26 lat i dużo jeszcze czasu na szukanie, przerażające jest jednak to, co napisałeś, że komputer to substytut relacji. Wirtualne relacje dzisiaj są coraz częstsze, ale to chyba lepsze niż siedzieć w samotności w czterech ścianach i nie mieć nikogo - nawet tego substytutu, nie sądzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez juz nie mam babci. Dobrze ze mialas ja, ze ona Cie potrafila docenic. Tez musze kiedys zaplanowac kiedys wyjazd w gory... X Qwerty, dlaczego jestes samotny? Probowales z kims sie zwiazac? Ja, osobiscie musze najpierw ogarnac swoja glowe, uporac sie z przeszloscia, by z kims sie zwiazac. Nie chcialabym zeby partner podnosil mnie z kolan, czy zebysmy sie poznali gdy jestem w kiepskim stanie psych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Samotna wojowniczka-wyloguj sie do zycia kobieto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tatry
Qwerty mam podobnie odkąd jestem (a jestem od ponad roku) na kafetrii czuje się mniej samotna choć to pewnie złudzenie gdyż nic się przecież nie zmieniło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna wojowniczka
gosciu zostaw swoje rady dla siebie, nikt tu nikogo nie trzyma, przejdź do innego postu, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna wojowniczka
Tatry, jejku, jak długo tu jesteś, ja jestem - może nie do uwierzenia - pierwszy raz! I cieszę się, że tu trafiłam, może wspólnie coś zmienimy, ale trzeba działać, bo samo pisanie nic nie da. Chyba jednak nie ma takiej chęci do wspólnego działania. Może jednak coś się obudzi, życzę wszystkim tego :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×