Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Chyba dam sobie spokój

W swoich związkach zawsze byłam lojalna, uczciwa, wierna i dobra

Polecane posty

Gość Powracająca autorka wątku
Witam serdecznie Wszystkich, którzy zainteresowali się tym tematem od samego początku, oraz tych, którzy dopiero teraz go odkryją. Tu autorka wątku, która-z wielu przyczyn-"zaniedbała" swoją obecność na tym portalu, jak i w prowadzeniu (odpowiadaniu) założonego przez siebie tematu. Nie zapomniałam jednak o Was. Często myślałam, w jaką stronę "zawędrowała" ta żywa, swego czasu, dyskusja. Sprawy osobiste i natłok różnych kolei losu spowodowały, że musiałam przez ten rok zmierzyć się z innymi rzeczami. No, ale wróciłam. Nie zapomniałam ani o Was, o tak świetnych i wrażliwych osobach, ani o tym temacie. Choć, i tu się muszę przyznać, bałam się, że, gdy tutaj powrócę (na ten cały portal), to mój wątek nie będzie już tutaj w ogóle obecny... Tak więc: jeszcze raz bardzo serdecznie pozdrawiam "zeszłoroczną Ekipę" i zachęcam do wymiany opinii lub/oraz odczuć tę "tegoroczną". ; - ) Dziękuję za "podnoszenie" tego tematu. Zarówno miesiące temu, jak i-mam nadzieję-od tej pory. Cieszę się bardzo, że wątek nadal tutaj jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajnie że wróciłaś.Dalej samaś czy zakochanaś. Opowiadaj gdzie byłaś z kim tańczyłaś,z kim miód i wino piłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko masz juz jakos fagasa? a jak nie to z kim uprawiasz sex?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powracająca autorka wątku
Dziękuję, u mnie, jeśli chodzi o sprawy natury uczuciowej/związkowej/emocjonalnej, bez zmian, mimo, iż okazji do stworzenia relacji (dopiero z czasem by się okazało, jakich i na jak silnych...) było kilka. No, dokładniej-dwie. Jednakże, pierwsza z nich zbyt bardzo mnie speszyła, a druga-przyprawiała o niesmak... Może to brzmieć dziwnie i tajemniczo, ale, koniec końców, postanowiłam nie brnąć w te relacje, mimo, iż nie wiem, jak one by wyglądały (a któż z nas to wie na samym starcie, hehe...) w przeciągu dni/miesięcy/lat. Cóż, tego typu rzeczy się czuje, ot, po prostu. A ja poczułam, że każda z tych relacji, choć byłaby inna, nie dałaby mi szczęścia, tego, czego pragnę i na czym mi zależy najbardziej. A przynajmniej w tym drugim przypadku, który mnie zniesmaczał. W każdym bądź razie-nadal jestem na etapie poszukiwań. A jeśli chodzi o pytania/opinie prowokacyjne, to moja reakcja już tutaj powinna być znana; będę udawać, że Kafeteria "zjadła" te wypociny, z całym szacunkiem do prowokatora, mimo wszystko... : - P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gościówa7777
Fajnie, że się znów odezwałaś :) W sumie zastanawiałam się co słychać, czy może poznałaś kogoś i jest super i nie masz czasu na pisanie :) Szkoda, że nie, ale masz bardzo dobre podejście- albo będzie fajnie albo wcale. Ja też tak jak Ty- zawsze byłam w porządku itd i wychodziłam na tym słabo, potem się wkurzyłam i byłam sama i miałam święty spokój- albo będzie super albo wcale, w sumie inaczej się po prostu nie da, ale do pewnych rzeczy dochodzi i dojrzewa się z czasem. No więc czekałam sobie i jakoś tak czułam, że warto, że gdzieś tam jest ten "ktoś" i warto poczekać solo nawet kilka lat- no i się doczekałam. Całe życie mieszkaliśmy... w bloku obok :) i się nie znaliśmy. Może tak miało być, może wszystko ma swój czas. Nie będę opisywać jak jest cudownie, to się po prostu czuje, że to jest "to"... Pisze to nie po to, żeby się chwalić swoim szczęściem, ale żeby dać nadzieję wszystkim, którzy jeszcze czekają i szukają- chodźcie z podniesioną głową, cieszcie się tym czekaniem i tym szczęściem, które z każdym dniem jest bliżej, bo dla każdego z Was jest gdzieś druga połóweczka, tak cholernie dobrana, że aż Wam trudno będzie w to uwierzyć i będziecie płakać ze szczęścia :) Pamiętajcie o tym i nie traćcie wiary, bo to co najpiękniejsze jeszcze przed Wami :) Co ma być to będzie, znajdziecie się i będzie cudownie :) Tego życzę autorce i wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powracająca autorka wątku
Gościówo7777, bardzo Ci dziękuję za tak miły, mądry i ciepły wpis oraz życzenia. Twoja historia podnosi na duchu. Również znam kilka par, które żyły od lat (a nawet i od urodzenia) w jednej, maleńkiej miejscowości, a nie było im dane na siebie wpaść, choćby w drodze do sklepu po bułki, hehe. Dopiero jedno, i to przypadkowe, spotkanie sprawiło, że te osoby są dziś razem. Ba, są po ślubie i oczekują-lub już posiadają-dzieci. Popieram to, co napisałaś: nikt nie wie, co, gdzie i kiedy go czeka. Miłość może nadejść w każdej sekundzie, tak naprawdę. Tego typu rzeczy będzie się czuło od razu, nic na siłę. W moim przypadku było tak, że ani jeden, ani drugi z tych mężczyzn nie poruszył we mnie serca. Ot, czysta sympatia, fajna rozmowa, takie "zwykłe-niezwykłe" znajomości. A znajomych/kumpli zawsze warto "kolekcjonować", hehe. Choćby po to, by móc się pózniej do kogo odezwać, by nie być "mrukliwym samotnikiem"... Gościówo7777, życzę Tobie i Twojemu związkowi jak najlepiej. Ciesz się miłością i szczęściem jak najdłużej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie warto być za dobra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powracająca autorka wątku
Gościu (10:24), do takiego samego wniosku doszłam, kiedy każdy z tych moich związków się sypał. Zawsze sobie mówiłam, że to już ostatni raz, że już nie dam z siebie robić głupiej, że nie dam się tak omamić. Tyle, że, hm... słowa-słowami, a życie-życiem. To, w jaki sposób odnosimy się do innych, a tym bardziej-do osób, na których nam zależy, które kochamy, wynosi się z domu, od rodziców/opiekunów. Mnie uczono dobra, i tak też staram się postępować, bo każdy ma uczucia i każdy na to dobro zasługuje (nawet, jak nie zasługuje, hm...). W nerwach, amoku człowiek wygaduje takie rzeczy, że potem mu wstyd, ale dobro musi być silniejsze. Mimo wszystko. Sama na siebie byłam nie raz, i nie dwa wściekła, że taki "ślepy głupek ze mnie"; za dobro miałam odpłacane czymś zupełnie odwrotnym. Ale gdy ciśnienie schodzi, człowiek znów chce wierzyć w tę drugą osobę. I tak łatwo popada w ślepą uliczkę, mając z tyłu głowy wspomnienia, a z przodu-pragnienie wiary, że tym razem będzie inaczej, że już na pewno nie tak, jak było kiedyś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powracająca autorka wątku
Oj, przepraszam, 10:54, do Gościa z tej godziny się zwracałam. Tak to jest, jak się myśli o niebieskich migdałach, hehehe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli kobieta nie ma z Tobą orgazmu to w jej ciele nie wydziela się hormon zwany oksytocyną, który odpowiada za "zakochanie". Dlatego kobiety które nie mają "dobrego" sek.su z facetem częściej zdradzają i szukają innych partnerów. Nie przegap dzisiejszego webinaru bo SEK.S jest szczególnie ważny w relacjach z kobietami. Bez tego nie utrzymasz zainteresowania kobiety w dłuższej relacji i nie sprawisz że ona faktycznie się w Tobie zakocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powracająca autorka wątku
11:37, dziękuję za "wytnij-wklej"... ; - ) Trochę to nie w temacie, ale przeczytać zawsze można... ; - ) A tak zupełnie serio, gdybym miała odpowiedzieć na Twój wpis: nie zdradzałam, a udawać orgazmów-nie udawałam (i napiszę tylko tyle, bo nie mam zamiaru tutaj opisywać swojego życia seksualnego, hm...). Wiem, że wpis dotyczył tutaj mężczyzn, ale o ile kwestia zdrad jest ukrywana, o tyle problemów z brakiem orgazmu u obu płci nie powinno się ukrywać, bo one mogą mieć różne podłoże, niekoniecznie psychiczne... Gdyby szczerość dotycząca zdrad szła na równi z poważnymi rozmowami o swoich potrzebach lub brakach, wtedy każdy związek byłby "zdrowszy"... Niezakłamany, uczciwy, lojalny, no, po prostu-taki, jak powinien wyglądać. A jak jest, to można przeczytać na prawie całej Kafeterii, jak i w tym wątku. Fakt, bywają teksty "przekolorowane", ale i tych prawdziwych, z życia wziętych, nie brakuje. I to nie jest tak, że one dotyczą tylko jednej płci, że są stronnicze. Problem, który przedstawiłeś, jest "dwupłciowy"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystkie kobiety zdradzaja bo maja w sobie gen szmaty, dlatego wykorzystuje wszystkie do seksu obiecujac im zwiazek spuszczam im sie na twarz i zostawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
- ja dalej szczesliwy u boku swojej zony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powracająca autorka wątku
Gościu, z pewnością nie jest tak, że wszystkie, absolutnie wszystkie, kobiety zdradzają. Równie dobrze można byłoby powiedzieć to samo o Was, mężczyznach, ale to byłoby bardzo krzywdzące, niesprawiedliwe i nieprawdziwe. Fakt, zdradzają i kobiety, i mężczyźni, ale na pewno nie wszyscy. Spójrz na tych, których znasz, którzy są Ci bliscy; nadal tkwisz w swoim przekonaniu?... Nie myśl w ten sposób o kobietach. Nie każda ma tego typu-że tak to nazwę-"zapędy". Człowiek, to nie tylko fizyczność. Mam nadzieję i życzę Ci tego, że spotkasz kobietę, która na zawsze zmieni Twój sposób myślenia i że znajdziesz z nią pełnię szczęścia. Nie tylko tego seksualnego... Gościu, który wspomniał o swojej żonie. Bardzo Ci zazdroszczę (ale w ten pozytywny sposób ; - ) ) i życzę Wam obojgu, by Wasza miłość kwitła w najlepsze. Fajnie jest czytać takie komentarze. Są one jasnym i mocnym przykładem na to, że warto wierzyć w miłość. Bo ona istnieje i czeka na każdego z Nas. Super, że to już kolejna para, która jest w sobie tak zakochana!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powracająca autorka wątku
Z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzę Wszystkim, którzy odwiedzali ten temat od samego początku, jak i tym, którzy go dopiero odwiedzą, zdrowych, spokojnych, radosnych, rodzinnych, ciepłych oraz smacznych świątecznych dni. Spełnienia marzeń, od tych malutkich, po te największe. Dobra, które będzie dawane i odbierane. Nieustającej wiary w ludzi i w to, że wszystko jest możliwe. No, i miłości; by dawała tylko łzy szczęścia, a nie smutku. Życzę, by te dni stwarzały pole do zgody, a nie rozstań. By, mimo różnic w poglądach, umieć znaleźć wspólny mianownik, coś, co będzie spajać, a nie odwrotnie. Życzę, by każdy podarunek, ofiarowany lub otrzymany, wzbudził radość, mimo, że może być nietrafiony. Ale chodzi o dar. Dar z serca. A to zawsze musi plusować. A świąteczne potrawy-smakowały do ostatniego okruszka, najlepiej wspólnie, wśród najbliższych. Życzę tego Wszystkim Komentującym, Czytającym, oraz Ekipie, która stworzyła Kafeterię. Wszystkiego, co najlepsze, nie tylko w te Święta, życzy autorka tematu. : - ) : - *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gościówa7777
Dziękuje(my) ;) za piękne życzenia! Nic dodać nic ująć :) Życzę tego samego :) Wesołych Świąt!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez dolaczam sie do zyczen - i obys w nastepne swieta juz byla ze swoja druga polowa .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powracająca autorka wątku
Również bardzo dziękuję za Wasze życzenia; oby się spełniły! ; - ) : - *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powracająca autorka wątku
Z okazji zbliżającego się Nowego Roku, życzę Wszystkim zdrowia, bo ono jest najważniejsze, bez względu na datę w kalendarzu; spokoju, gdyż tylko on potrafi wszystko poukładać; umiejętności radzenia sobie z trudnymi życiowymi zawirowaniami, ale i zarazem radości z tego, co łatwo przyjdzie; sukcesów w życiu prywatnym i zawodowym, ponieważ one powodują, że jest się szczęśliwym i dowartościowanym; wiary w lepsze jutro, bo ono nadejdzie (nigdy nie jest tak, że jest ciągle źle); dawania oraz brania wsparcia dla najbliższych, ponieważ człowiek nigdy nie jest sam; empatii, gdyż warto wczuć się w los drugiego, a nie-tylko go oceniać, nie znając prawdy lub wysłuchując to, co ktoś gdzieś powie; spełnienia marzeń, i tych małych, i tych wielkich, bo do odważnych świat należy; miłości, ponieważ ona jest wszystkim, czego każdy z nas, poza zdrowiem, rzecz jasna, potrzebuje; wytrwałości w postanowieniach, jeśli ktoś je robi, bo to dobry sprawdzian z bycia konsekwentnym, uczciwym i wymagającym wobec siebie. Autorka : - ) : - *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak w okrojonej wersji - oby przyszly rok nie byl gorszy od poprzedniego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nowy rok będzie taki sam jak wszystkie inne w moim życiu, samotny. Tu już nic się nie zmieni w tym temacie aż do śmierci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powracająca autorka wątku
Gościu z godziny 11:02: dziękuję za życzenia; oby było tak, jak piszesz i żeby spełniło się to każdemu! Gościu z godziny 17:28: nie możesz poddawać się tak czarnym myślom, i to już na starcie nowego roku! Nigdy nie wiesz, co Cię spotka, nie możesz tkwić w takim czymś! Owszem, bywają chwile totalnego zwątpienia, czarnowidztwa, braku wiary we wszystko, ale przecież nie można w tym tkwić przez cały czas, bo jaki sens będzie miało życie?! Miłości, jak wszystkiemu zresztą, trzeba czasem dopomóc, ale, przede wszystkim, nie można jej szukać na siłę! Jest sporo rozwiązań: zawieranie nowych znajomości przez internet, nawet "prehistoryczną" telegazetę, czy w lokalnej prasie (jeśli Twoi znajomi, spoza wirtualnego życia, nie znają kogoś, z kim mogliby Cię poznać); naprawdę jest w czym wybierać! Nawet, jeśli jesteś nieśmiały lub podejrzliwy, to nie musisz przecież od razu wchodzić na głęboką wodę, bo to też może zostać różnie zrozumiane... Gościu, nie popadaj w tak czarne myśli, tylko staraj się coś robić w tym kierunku!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powracająca autorka wątku
Endriu Domyslny, jak już pisałam kilka stron temu, nigdy nie wchodziłam w kilkudniowe/kilkutygodniowe/kilkumiesięczne związki; były one zawsze kilkuletnie, choć, wiadomo, z racji wieku, nie można ich było liczyć w "złotych godach", hahaha. Pisząc ten temat, miałam 25 lat, a za kilkadziesiąt dni kończę "już" 27, więc to taki dwuletni "przeskok", tyle, że z nadal aktualnym oraz odwiedzanym wątkiem (za co dziękuję!). Dziękuję za tak pozytywne i sympatyczne słowa. Bardzo miło czytać takie komentarze. Endriu Domyslny, wiem, że może mnie spotkać w życiu jeszcze niejedna niespodzianka, niejeden związek, ale, tak prawdę mówiąc, chciałabym się zakochać, nie "przebierając" w niezliczonej ilości męskich serc, tylko będąc już przy tym jednym... Może i tak by było od mojego pierwszego związku, ale stało się tak, jak się stało. Jestem osobą, która angażuje się w związek w stu procentach, co może i być irytujące czasem, ale taka już jestem; zawsze chcę, by było jak najlepiej, i dla tej drugiej osoby, i dla mnie-przy okazji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, niestety uwierz mi, ale inaczej się nie da jak poprzez selekcję.Na początku zaznaczę, że nie przeczytałam wątku, a jedynie odpowiadam na ostatni Twój post.Czyli randki spotkania- pierwsze zawsze w jakiś tam sposób "obnażają" chłopaka.Ja zawsze słucham mężczyznę co mówi i jak gość nadmienia, że-jest niegrzecznym typem , albo lubi poszaleć...to biorę, to do siebie i więcej nie utrzymuję z nim relacji.Bardzo nie podoba mi się brak obycia i, to na różnych szczeblach np, sied******awiarni w...kurtce :D Jest bardzo dużo szczegółów, które poprzez rozmowę , wychwytuję jeśli coś mnie przestraszy lub nie spodoba się, to zwykle skupiam się na nich, by w późniejszej fazie ponownie w trakcjie spotkań do tego powrócić...i to w taki sposób w jaki nawet facet nie podejrzewa, że jest " testowany ".Bardzo ważne są takie spotkania te początkowe.Porządnych mężczyzn jest niewielu...Ja też jestem monogamistką, aby otworzyć mnie, dotrzeć do mnie potrzeba czasu...Są pewne rzeczy, które wskazują definitywnie, że facet jest łajzą np...gdy zaczyna nie wierzyć słową, które kobieta mówi...jeśli tak się dzieje oznacza, to że sam jest nieszczery i zakłamany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powracająca autorka wątku
Jaśminówko, widzę, że jesteśmy do siebie bardzo podobne pod tym względem, bo ja również przywiązuję uwagę do przeróżnych detali (które mogą wydawać się totalnie nieistotne dla innych). Od kultury osobistej, po kulturę słowa, ogólne obycie, czy nawet pisanie SMS-ów. Zauważyłam, że to bardzo nie podoba się wielu osobom (nawet tu na forum), bo od razu wyzywają od "naburmuszonych księżniczek", "delikatuśnych panienek", czy "paskud, które same mają problem same ze sobą, że wyszukują niedoskonałości u innych". A to i tak tylko najsłabsze określenia. Niestety, to silniejsze ode mnie; bardzo często zapala mi się czerwona lampka w głowie, gdy czuję, że ktoś totalnie zaczyna przeginać, choć sam o tym nie wie. Z drugiej zaś strony, cenię naturalność takich osób, bo, jeśli ktoś jest śmiały, "nadwyluzowany", od razu wyjdzie, jakie ma zachowanie, charakter i stosunek do innych. Ogólnie, to bardzo trudno znaleźć pasującego do siebie drugiego człowieka. To wymaga czasu, "wybadania gruntu", dopasowania się w wielu kwestiach..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaśminiówko 🌼..to prawda co mówisz... Znam to z autopsji:) Nauczyłem się wsłuchiwać w słowa wypowiadane przez pewną Kobietę...Nauczyłem się Jej ufać i wierzyć w każde wypowiedziane czy napisane do mnie słowo.. ;) i będę ufał zawsze ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, miło się Ciebie czyta, przypominasz dawną ekipę kafeterii :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powracająca autorka wątku
Gościu z godziny 11:48, bardzo dziękuję za komplement! : - ) Niestety, nie znam "dawnej Ekipy" Kafeterii, ponieważ ten portal znalazłam (i to przez totalny przypadek; poszukiwałam rozwiązania pewnego problemu i wyświetlił mi się link do tematu z Kafeterii właśnie) dwa lata temu. Wierzę, że była, jest i będzie tutaj spora część osób, którzy będą mogli wymieniać spokojne, logiczne, "bezjadowe" rozmowy. Prowokatorom i podszywaczom od zawsze mówię "nie!", mimo, iż czasami potrafią podnieść ciśnienie... Zresztą, na początku miałam tutaj z nimi do czynienia, ale udało mi się ich zwalczyć (a przynajmniej mam taką nadzieję...). Często się zastanawiam, co się teraz dzieje z Osobami, które tutaj pisały od samego początku. Bywało burzliwie, bo każdy bronił swoich racji, ale nie było w tym hejtu, opluwania, z czego się cieszę, bo nie po to założyłam ten temat, by każdy na każdego mógł pisać niestworzone epitety i, nie daj Boże, groźby. Cieszę się, że mogę poznać opinie tak wielu osób; to zawsze rozszerza wiedzę, poglądy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"...gdy zaczyna nie wierzyć słową, które kobieta mówi...jeśli tak się dzieje oznacza, to że sam jest nieszczery i zakłamany." - być krętaczką i oszustką, to zbyt mało aby napisać taką bzdurę. Należy jeszcze być kompletną idiotką!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Caffe loginie znasz autora tej wypowiedzi? Hejt jak widać nie umarł .gość dziś ..Caffe .Przyjemnie się Ciebie czyta i jeszcze fajniej Cie widzieć po takim długim czasie :) /// Autorko jesteś pierwszą kobietą, która popiera tego typu podejście....Cieszę się :) Niestety prawda jest też taka, że znajdziesz tu jedynie garsteczkę przychylnych i prawdziwych osób cała, które szczerze potrafią określić stan rzeczy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×