Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Emmi

małżeństwo i samotność cz.2

Polecane posty

Buber widze,że czytasz z ukrycia....Nie lubię drapać starych ran i raczej nie pisze tu o sprawach które już poszły w niepamięć,ale gdybym opisala tu jak wyglądało moje małżeństwo od pierwszych dni ile najdlam sie bólu i goryczy to wielu z Was by powiedziło ,że albo jestem bohaterką ,ze jeszcze jestem z mężem albo idiotką.Dodam jeszcze,że byly też piękne chwile które wspominam częściej niż te o których czlowiek woli zapomnieć i może stąd moja wiara w lepsze jutro,ale do czasu dzban wodę nosi:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daysy____nie czytam z ukrycia:) 🌼 po prosdtu jak mam czas to zaglądam na to forum...Coś Ci wysłałem na maila:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich piszących🌻👄 i czytających 🌻👄 U mnie po staremu,.. czyli szkoda słów :O Mam parę słówek do Arta :) . Może źle to przyjęłam i się mylę, jednak zaniepokoił mnie fakt, ze tak chwalisz się swoim dziełem. Hmm,.no nie ,ze wogóle się chwalisz, bo naprawdę wspaniałe dzieło :D i wiadomo,ze chcesz się podzielić z innymi :).... chodzi mi o to ,ze to ogród Twoich rodziców. Powtarzam , moze przesadzam, ale znam taki przypadek ,ze facet po małżeństwie, nadal pakował forsę w dom rodziców, częściej przebywał z nimi niz z żoną itp, itd..... Moze po prostu jeszcze nie macie Swojego ogrodu, nie pamiętam nawet , czy wspominałeś gdzie mieszkacie, bo moze nawet z rodzicami,... a moze właśnie chłód z żoną powoduje, że oddalasz się od niej, a jesteś blizej z rodzicami,..a moze ona nie mówi, a ma żal za to..... skoro potrafisz projektować, to pewnie zaprojektowanie kuchni (dla żony oczywiscie ;) ) nie sprawiłoby Ci kłopotu :).... chyba bardziej wolałabym, zebyś pochwalił się czymś, co zrobiłeś - DLA NIEJ................. nie znam tak naprawdę Waszej sytuacji, ale jakoś nie dawało mi to spokoju ......... a tak wogóle, to jakie relacje są pomiędzy TŻ (Twoją Zoną) , a rodzicami ??? Jeśli źle zrozumiałam , to co pisałeś .....to sorki, nie było tematu :) Nosowska :D...gratulacje 🌻kwiat]🌻 Dla Ciebie i Twoich dzieciaczków :) ..... - dla TM ..;) Bardzo mi przykro, że pojawienie sie synusia na świecie nie poprawiło Waszych relacji ....🤗 ...duzo sił do przetrwania życze .na pewno się przydadzą ...a czy mąż pomaga Ci w obowiązkach domowych ???? Dobry pomysł z tym topikeim do pokazania naszym mężom - taka była moja pierwsza myśl, jednak za chwilę - o rany, przecież by mnie za....bał ,...zanim cokolwiek bym zrobiła, tylko za samo \"straszenie\" takim czymś, pewnie bym oberwała...:( Nie zdąże do Wszystkich po kilka słówek napisać,.. praca:(....muszę znikać :( ...... ale jestem z Wami, trzymać się dziewczyny ..papappapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama_samotność
u mnie cisza:(:( dlaczego tak jest?? przecież ja go kocham!!!!!!!!!!!!! już tyle łez wylałam:(:( czy miłośc musi tak boleć??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama_samotnośc🌻nikt nie powiedział ze życie we dwoje jest proste:(mój KRÓLEWICZ tezmnie wczoraj doprowadzil do łez i to o byle głupstwo-oczywiscie wedlug mnie:P Ale dzisiaj rano jak wstawalam do pracy to przytuliłam sie do niego a on z wrazenia nie wiedzial jak sie zachowac bo myślal ze znowu bedą ciche dni bo przewaznie po takiej burzy tak było ale dzisiaj pomyślałam ze honor schowam do kieszeni-myśle ze teraz jest mu glupio ze wczoraj tak na mnie naskoczył-i własnie o to mi chodziło.Czasami trzeba znaleść kompromis ale nie zawsze Ty masz to robic,jesli trzeba walcz i nie poddawaj sie-żeby było skutecznie musisz być zawzieta,pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Witam towarzystwo:) A ja ostatnio \"zarobiona jestem\":) (tak mi sie spodobało to wyrażenie) i nie mam czasu mysleć o sobie i swoich problemach. 3majcie się dziewczyny, mogę tylko dodać, ze kobieta to takie stworzenie, które poradzi sobie nawet z samotnością:) Miłego dnia wszystkim👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość she ********************
napisz co robiłaś w celu poprawienia stosunków z mężem, czytałam, Twoje wypowiedzi, ale nigdzie tego nie doczytałam :D pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie to bylo sukcesywnie ale własciwie to zaczęło sieod wyjazdu integracyjnego z MM firmy,tam pokazałam na co mnie stać i wszyscy gratulowali mu zony,potem jak poszlo prawie na noze to wykrzyczalam mu wszystko to co napisałam na str. 217,przez noc przemyślal i na drugi dzień po malu zaczął sie starać.Ale nie powiem ze jest super bo wczoraj np znowu pokazał mi rogi z byle powodu.Trudne jest zycie z takim cholerykiem:(pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam 🖐️ wpadlam sie przywitać..i zmykam do domowych obowiązków Trzymajcie sie🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...jakoś tu dziś cichutko,ale to może i dobrze bo to chyba znak,że na daną chwilę nikt z Was nie czuje sie strasznie samotny. Ja czuję się całkiem fajnie.Mąż dał sie namówić na wyjśćie do sklepu w formie spacerku.Jest całkiem cieplo i przyjemnie..zresztą nawet gdyby wiało i padało to bym czuł a sie dobrze tylko z powodu obecności męża koło siebie. Dużo bym dala za częstsze takie spacerki,ale cieszę się choć z tego jednego:) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam U mnie umiarkowanie w przelotach lepiej:D Ciesze sie ze juz piatek,tyle ze weekendu wolnego niet bo idę na uczelnię:P Pozdrawiam i miłego dzionka zyczę🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam🖐️ Ja tez dziś w biegu. Widzę she🌻 że mnie dziś uprzedziłaś:) Miłego dnia👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć ...Większość forumowiczów zapadła chyba w sen zimowy:) Ja właściwie też nie mam co pisać..no chyba ,że kolejny raz mąż mi powiedział ,że naczytałam sie romansideł..myli sie biedak...wlasnej zony nie zna....mogłam mu powiedzieć ,że od zawsze czytam Detektywa i planuje zbrodnie doskonalą:P On mi serwuje horrory a ja nagram z nim w roli głównej najtańszy w świecie kina film.To będzie kryminal.Obsada raczej skromna bo będzie tylko mój mąż i ja:)Myślę,że koszty nagrania to ok.2 euro;).Na rynku kupie jakiś toporek i kilo soli.Film będzie miał miejsce w moim domu,będę kroić bohatera głównej roli i solić.Reszty nie zdradzę bo myslę,że przeczytacie o tym filmie na pierwszych stronach gazet,) ..starczy..mój podły humor to wynik telefonu który wykonalam do męża, który powinien być na nocce w pracy a jak sie okazalo mial wolne...ale z domu wyszedł niby do pracy...i co ja mam mysleć???🌻dla Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hanka_f
O ja pierd.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
..dziś tak mysle,że wczorajszy spacerek był chyba tylko dla zamtdlenia mi oczu:(nawinięci makaronu na uszy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama_samotność
daysy............... u mnie dobrze od wczoraj, ale martię się o ciebie:(:(:( a nie możesz go jakoś inaczej wybadać z ta pracą???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama_samotność..mogę go wybadać..dziś niby też idzie na nockę, ale jego kierownik wczoraj mi powiedzial,że on ma wolne do poniedziałku.Mogę pojechać za min i zobaczyć gdzie łazi,ale nie mam na to odwagi .Zaraz wracam do domu i wprost zapytam. Cieszę się ,ze u Ciebie lepiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daysy🌻 - wiem co teraz czujesz:( Współczuje. MM wprawdzie nie pracuje na nocki, ale potrafił po pracy wrócić dopiero następnego dnia po 15, bo pracował w godzinach 7-15. Ciekawa jestem tylko jak Twój mąż będzie się z tego tłumaczył:) 3maj się dzielnie👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daysy - śledzenie męża to jest zły pomysł:( Nie upokarzaj siebie. Nie warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daysy🌻ja tez myśle ze powinnas od razu mu powiedzieć ze wiesz ze nie był w pracy i czekac jak on sie z tego wytlumaczy,a poza tym niech Ci tez powie co zamierza do poniedziałku robić,czyje pole obrabia jak go nie ma w domu,prosto z mostu mu wyjedź.Kurde,niektórzy faceci myśla ze my to ciemne masy jesteśmy i nic nie wyczaimy:PU mnie by to nie przeszło,zauwazyłabym ze jest coś nie tak-chyba:)nie wiem bo do tej pory nie zlapałam go na niczym takim,trzymaj sie i nie daj sie,pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona_43
Witajcie! Prześledziłam pobieżnie topik nr 2, pierwszego nie widziałam na oczy więc niewiele wiem o Was. Moje małżenstwo rozleciało się po 24 latach sielanki (bo jak wiecie w małżeństwie są dobre i zle chwile) my uzupelnialiśmy się doskonale, ale pojawila się ona. Trzy lata walki w tym dwa separacji pod jednym dachem i po 27 latach małżeństwa otrzymalam rozwód. Powiem szczerze, to, że mężczyźni traktują nas jak "ciemne masy" to po części nasza wina, bo nie chcemy widzieć pewnych znaków, nie dopuszczamy myśli o zadradzie, bo boimy się zostać same. Ze strachu przed nieznanym godzimy się na różne dziwne upokorzenia i niestosowne zachowania wobec nas. Ja na szczęście się "obudzilam", teraz radzę sobie sama i nie ukrywam, że było mi bardzo ciężko i wiem co czuje daysy75. Trzymam za Ciebie kciuki i pozdrawiam cieplutko Ciebie i wszystkich Uczestników topiku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
....chcialam z nim porozmawiać....nie da sie...pogniewal sie:o nie odzywa sie teraz do mnie:o.powiedział tylko ,że był w pracy. Nie wiem jak sie ja teraz czuję...chyba nijak..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
..czekam jak głupia kura na jego zmianę na lepsze,na okazanie ciepła,odrobiny zaiteresowania..a to wszystko idzie w inną stronę...odwrotną do oczekiwanej😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daysy🌻obraził sie bo nie ma nic na swoje usprawiedliwienie,wie ze go przyłapalas i teraz próbuje zrobic tak abyś Ty poczuła sie winna-skad ja to znam:(A powiedziałaś mu ze kierownik powiedział ze go nie było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daysy - obraził sie, bo jest winny, tez to znam ze swojego zycia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm..zaczynam głupieć..teraz mąż zaczyna wszystko obracać w żarty:(mówi z uśmiechem na ustach,że ma jeszcze dwie kobiety.Nie wiem co mam mysleć.Nie chcę go nawet słuchać.Jadę z córką na basen to sie trochę oderwę z tego padołu.Buźka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama_samotność
daysy............. a ja to bym poszła za mezem i nie nazwałabym tego sledzeniem, skoro masz wątpliwosci do tego zachowania, to trzeba je wyjasnic:D i gdyby okazało sie,ze cos nie jest tak, to stanełabym przed nim i nie móglby juz niczemu zaprzeczyc............... mam jednak nadzieje, ze tak nie jest:):):) głowa do góry........... to tylko moja opinia, a zrobisz, jak zechcesz:P całuski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej.. Dziękuję wszystkim za wsparcie i rady.Wczorajszy dzień powalił mnie na łopatki a ten topik już chyba nie jest dla mnie.Mimo zadanych męzowi pytań o jego życie nie dowiedziałam sie niczego od nirgo..Dziwnie sie zachowywał..jak szczeniak..czekalam kiedy zacznie obgryzać mi nogawki.Raz był zły i milczal a innym razem śmial sie szydząc z moich domniemań o jego nieczystości.Przyszła godzina 21.00 i mąż zaczą szykować sie do wyjścia ,oczwyiście szedł w zaparte twierdząc ,że idzie do pracy.Wyszedł.Myślcie co chcecie,ale....zaraz po jego wyjściu wsiadlam w auto i ruszyłam.Pojechalam w przeciwną stronę ,by mnie nie dostrzegł.Zajechałam go z innej strony...szedł na przystanek z którego jeżdzi do pray.Troszkę mnie uspokoiło jak zobaczyłam,że wsiada do autobusu lini która jedzie w stronę jego roboty,ale ruszyłam za nim.To nie była latwa jazda.Autobus zatrzymuje sie na przystankach a ja robiłam pętelki by nie stać za autobusem w obawie by nie zostać zdemaskowaną...Wielkie było moje ździwienie jak zobaczyłam ,że wysiadł na przystanku kolo zakładu.Przez głowę przewinelo mi się setki pozytywnych mysli.Myslałam,że może ten kierownik co mówił o wolnym mojego M najzyczajniej sie pomylil i cala sprawa jest pomyłką.poczulam ulgę i niesmak do siebie za brak wiary i oskarżenia rzucone wobec męża,ale...zbli.żąjąc się do przejścia dla pieszych...poszedł przez pasy ominając bokim zakład...kolejny szok....po paru minutach wszystko bylo już jasne.Już wiem skąd w meżu to zimno,bijący chłód.Całą jego miłośc a wiem ,że ją ma i potrafi dać, dał innej...5lat temu blisko męzowskiego zakladu kupiliśmy miszkanie w którym nigdy nie mieszkalismy...wynajeła je para wieloletnich narzeczonych.Po doslownie trzech miesiącach przyszły pan młody zwiał,kobieta została sama.Mieszka tam do dnia dzisejszego i to własnie tam poszedl mój mąż!Doszlam trochę do siebie i może po 10 minutach stania i lampienia sie w sufitówkę w aucie zadzwoniłam do niego.Nie odebrał.Wysłałam esa,ze wiem gdzie jest,że między nami koniec i że rano ma zabrac rzeczy z mojego domu bo je najzwyczajniej wyrzucę.Telefon mial już wylączony bo przyszedł raport, że nie odebrał,odczytał go o 2 w nocy.Ja nie poszłam dziś do pracy,czekałam na przyjście męża po rzeczy.Przyszedł...w reklamówkę wziął tylko jakieś rzeczy z łazienki i bieliznę z szuflady.W drzwiach rzucił....trzeba było nie węszyć i trzaskając drzwiami wyszedl....Teraz wiem dlaczego jak mówilam mężowi żeby podnieść opłaty za wynajem tej kobiecie to sie nie godził.Placiła cały czas kwotę umówioną 5 lat temu.Byla seria podwyżek i 500 zł które dawała wystarczal na opłaty,ale po kolejnej podwyżce która będzie w styczniu dokładalabym do czynszu tej pani.W moim mieście za wynajem takiego mieszkania można bylo brać ok 1000zł.Widać tu wielkoduszność męża...Czuję się traz..hm..okropnie...szkoda słów...niedowartościowana,gorsza,brzydka,zastanawiam sie co ona ma a czego ja nie miałam...czy zbyt wiele oczekiwalam??może zagłaskalam kota na smierć??....najgorszemu wrogowi nie zycze takiej życiowej porażki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×