Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zabka

TERMIN W GRUDNIU

Polecane posty

Karenko - no to ja zaczynam trzymac kciuki! :):):):) Pszczola - kobieto, skad Ty bierzesz tyle energii? Ja w pierszych tygodniach ciazy bylam zawsze tak wypruta, ze ledwie powloczylam nogami, a Tobie projekty w glowie!:) Nikki - jak sie Twoja corka napatrzy na mame, to chyba bedzie baaaardzo pilna uczennica :) Psikulcu - rozczulilam sie ta scenka z lala... To niesamowite, ze Zuza tak zareagowala - Ania jak dotad entuzjazmuje sie tylko na widok ...mlotka. Wszelkie lalki i pluszaki sa jej raczej obojetne. Pamietam swoje uczucia z czasow gdy nasz dom skladal sie wylacznie z betonowych scian. Mnie takze wszystko wydawalo sie malenkie, ciemne i ciasne. Nie martw sie -wrazenie ulega calkowitej zmianie gdy pomalujecie sciany i polozycie podlogi. W lazience mamy podloge z barwionego debu, tak jak w reszcie mieszkania. To nie sa deski ale gotowe panele sklejane z wielu warstw drewna. Sa pidobno przystosowane do ogrzewania podlogowego i dosc odporne na wilgoc. Po prawie dwoch latach od przeprowadzki mge potwierdzic, ze nie wypaczaja sie latwo (podloga w lazience ulega zalaniu codziennie podczas kapieli dzieci). Jedno co odradzam z calego serca to - podloga nielakierowana. My uleglismy namowom speca od podlog i caly nasz parkiet pelen jest paskudnych plam, pomimo nieustannego mycia i pastowania. Male dzieci i olejowana podloga to sprzecznosc!!!!!!!! Nie zrob tego bledu! Sami przymierzamy sie do ...kapitalnego remontu polegajacego na wycyklinowaniu calosci i pociagnieciu jej matowym lakierem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jejku, Psikulec, czy ja juz to pisalam??Przeciez Twoja córa kończy niedługo rok!!!!! Dopiero gdy napisalas o tej lalce, uświadomiłam sobie, ze ona jest juz taaak duża. Czas leci, naprawde:) Kuk, ja nie jestem juz w pierwszych tygodniach;) Ala powiem Ci, ze w tej ciąży wyjątkowo się angażuję społecznie-a przynajmniej na początku tak było-nie myślec, dzialać. Nie liczyc, który to tydzień, jak zmniejsza się ryzyko poronienia, dlaczego jeszcze nie kopie etc. Teraz, gdy ruchy są już regularne, nie mam takiej potzreby odwracania swojej uwagi od ciąży. Wręcz przeciwnie, zaczynam w koncu sie nią cieszyć, opowiadać, podkreslać brzuch strojem, wierzyć, że się uda...Ostatnio ktos w stosunku do mnie użył tego określenia \"byc przy nadziei\" i bardzo mi sie spodobało:) Oddaje idealnie moj stan teraz. JESTEM PRZY NADZIEI:) I pewnie też stąd moje latanie teraz-wczesniej chcialam nie zadręczać się myślami, ze poronie; teraz próbuję wykorzystac czas, ktory mi pozostał do bycia znow pelnoetatowa mamą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Pszczola! Ja tez bardzo lubie okreslenie "byc przy nadziei" a takze "byc w stanie blogoslawionym" natomiast okreslenie "ciezarna" jest okropne. A juz najgorsze co mozna powiedziec o kobiecie spodziewajacej sie dziecka to "brzemienna"... :) Tak, jeszcze miesiac i Zuza bedzie miala rok... Niesamowicie szybko zlecialo. Szkoda, ze okres bycia Niemowlakiem tak szybko mija. Moj Niemowlaczek bedzie juz niedlugo Dzieckiem - przynajmniej w oficjalnym nazewnictwie :) Pszczola - bardzo mocno jestem dobrymi myslami z Toba. Kuk, to cudowne, ze Twoja Ania zywi tak cieple uczucia do mlotka :) :) :) - ubawilam sie setnie :) Dzieki za informacje dotyczace podlogi. U nas chyba cos takiego jest nie do kupienia ale moze uda mi sie cos znalezc. Tutaj do lazienek poleca sie glownie drewno afrykanskie, zwlaszcza merbau. Do tego wszystkiego tylko lite i wielokrotnie olejowane + jakas specjalna obrobka i pielegnacja - nie ma paneli lazienkowych - a to jest koszt, ktory zdecydowanie przekracza nasze mozliwosci i chec pedantycznego zbania o podadzke. Pozostaje mi tylko powiedziec, ze zazdroszcze Ci tej podlogi :) Koncze bo od wczoraj do soboty jestesmy z Zuza same na gospodarstwie wiec zostalo mi jeszcze pare rzeczy do zrobienia. Pozdrawiam mocno,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam doslownie dwie minutki, wiec bedzie krotko Dzisiejszej nocy na sasiedniej lace - jak co roku - urodzil sie maly zrebaczek. Jest cudny slodziak :) Uwielbiam patrzec na jego pierwsze kroczki i obserwowac jak caly czas trzyma sie mamy. Jak codzien zanieslismy koniom chleb i klacz tez podeszla ze swoim maluszkiem. Pisze o tym, bo o Poli nie mam sily. Dziewczyny, tu nie chodzi tylko o to, ze Pola jest malutka i ze jest w dolnej sredniej (co jest zreszta faktem). Gdyby to bylo tylko to, nie przejmowalabym sie wcale. Tu chodzi o to, ze podczas ostatniej wizyty lekarskiej okazalo sie, ze nagle jej krzywa spadla, bo Pola przez ostatni miesiac przybrala tylko 180g. Niedawno minely dwa tygodnie od tamtej wizyty i akurat wtedy doszla waga, ktora zamowilismy i wiem juz ze przez te ostatnie dwa tygodnie Pola przybrala znowu 180g. No niby troszke lepiej, ale to ciagle bardzo malo... A butli nadal nie chce! Slowo daje ze nie wiem co robic, a martwie sie strasznie, bo wydaje mi sie ze u takiego maluszka niedozywienie to powazna sprawa......... Wlasnie zaczyna sie u nas festyn wiosenny, moze widok Jaska na karuzelach i trampolinach rozjasni nieco moje czarne mysli. (o niewyspaniu nawet nie wspominam :) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Mysh, ja w ramach pocieszenia. Nie wiem czy pamietasz, ze Zuza urodzila sie z waga 2500. Malo, prawda? Potem co prawda pieknie przybierala ale zawsze byla znacznie mniejsza i lzejsza niz dzieci w jej wieku. Ale zdarzyl się taki miesiac kiedy mimo regularnego i bezproblemowego jedzenia nie przybrala. Nie dwa tygodnie - caly miesiac. Lekarka powiedziala, ze tak poprostu moze sie zdarzyc. Wydaje mi sie, ze nieco pochopnie nazywasz sprawe niedozywieniem. Z tego co pamietam Anastazja Shalli tez nie nalezala, lagodnie mowiac, do najgrubszych dzieci swiata a rozwijala sie jak najbardziej normalnie. Moze poprostu taka Poli uroda? Napisz ile Pola wazy to porownamy to z waga Zuzy. Pamietam, jak opisywalas i fotografowalas poprzedniego zrebaczka, ktorego Jasiek nazwal Przytulaczkiem. To naprawde musi byc slodki maluch. :) Pozdrawiam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psikulcu, Twoje slowa od razu podniosly mnie na duchu 🌻 Mysle ze moja reakcja wynika troche z reakcji pediatry, ktory nawet nie baknal, ze tak moze sie zdarzyc, nie probowal pocieszyc, tylko z bardzo zmartwiona mina polecal dac butle. Chyba nie ma skuteczniejszej metody na zachwianie rownowagi i pewnosci siebie karmiacej matki. Dzisiaj Pola wazy dokladnie 5280g (ma prawie 4 i pol miesiaca). W ciagu ostatnich czterech dni przybrala 40g :) - tylko nie pomysl ze wazymy ja codziennie! to tylko dzisiaj nie wytrzymalismy i chcielismy sprawdzic czy ona nie traci na wadze od kiedy sie poddalismy z ta butla. Ja mam tylko porownanie z Jaskiem, ktory w tym samym wieku wazyl 6 kg, no ale on byl juz wtedy na butli. Bardzo jestem ciekawa ile wazyla Zuza. Shalla, a Nastka? mozesz mi napisac? Oczy zamykaja mi sie same.... Zmykam do lozka. Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysho – nie martw się. To takie banalne, ale moim zdaniem dobry nastrój mamy jest najważniejszy. Twój pediatra ma u mnie kreskę, bo w pierwszej kolejności powinien doradzać Ci pobudzenie laktacji. Czy we Francji są poradnie laktacyjne? W poradniach laktacyjnych doradzają systemy wspomagania karmienia piersią (SNS medeli), lub karmienie kubeczkiem. Specjalizuje się w tym firma Medela. Przesyłam linka http://www.intertom.com.pl/frameset_still.html Nie pamiętam, ale Stasiek do 5 kilo doszedł chyba dopiero po pół roku (sprawdzę koniecznie w domu). W sprawie karmienia Poli. Moja mama przytachała do mnie kiedyś książkę o opiece nad niemowlakiem. Książka sprzed 30 lat. Służyła mojej mamie do wychowywania mnie. W tej książce radzą wprowadzanie posiłków już po skończeniu 3 miesiąca. Teraz to się zmieniło, ale dlaczego? Może czas zacząć dokarmiać Polę marchewką? Może to jej zasmakuje? Jakie jest Twoje zdanie? Kiedy Jaśkowi zaczęłaś wprowadzać inne produkty? I co mi moja mama kiedyś powiedziała: „Ja nie chodziłam z Wami na badania kontrolne. I jak pielęgniarki pytały, dlaczego, powiedziałam im ‘a jak się okaże, że nie mierzy i nie waży tyle, co tabelki pokazują, to co, dziecko naciągnę?’” Trąci to lekceważeniem sprawy, jednak pozwalało mi nabrać dystansu (Staś też zawsze mało ważył).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fisa, we Francji pokolenie naszych matek karmilo prawie wylacznie butla. Dopiero teraz piers stala sie modna, co nie znaczy ze karmienie piersia jest tutaj traktowane jako cos naturalnego, co wynika samo z siebie i co sie robi bez zastanowienia, przemyslen i podejmowania specjalnej decyzji. Poradnie laktacyjne jednak sa :) Co do wprowadzania jedzenia innego niz mleko, to tutaj zaleca sie od piatego miesiaca, czyli zaraz jak dziecko ukonczy cztery. My sie wlasnie przymierzamy do tego. Choc chyba zanim wprowadze marchewke itp. sprobuje dac Poli raczej kaszke, bo wydaje mi sie bardziej pozywna. Chce tylko odczekac troche, bo na razie mam wrazenie ze Pola pamieta jeszcze ten znienawidzony smok od butli i moze przez to nie bedzie chciala rowniez lyzeczki ladujacej nagle w jej buzi.... Musze leciec!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w kwestii wagi to porównywac nie będę bo Ziemek waży 10 kg .Od kilku tygodni zasuwa pieknie kaszki,owoce i zupki. Mam kolezankę ,doradcę lakatacyjnego i własnie rozmawiałam z nia o Waszym przypadku i powiedziała mi,ze to naturalnie,ze dziecko na przełomie 3-4 m-ca przybierac może mniej to jest spowodowane regulacją głodu.To jest taka swoista sinusoida raz przybiera lepiej a raz mniej ,nie masz sie czym martwić.Lekarze,którzy w takich sytuacjach radzą dokarmiac butla nie zasługuja na uznanie.W takiej sytuacji powini raczej zmobilizowac do rozkręcenia laktacji i częstszego przystawiania do piersi.Nie wiem jak w Waszym wypadku wyglada karmienie nocne bo najtresciwszy i najbardziej kaloryczny pokarm jest ok 2-3 i najlepiej,zeby włąsnie wtedy mala zaspokajałą nocny głód.Mysh ja Cie prosze nie poddawaj się,warto przetrwać ten krótkotrwały kryzys,potem bedzie juz tylko lepiej.Jak chcesz mozesz dawać Poli nawet kaszki na mleku modyfikowanym ,grunt ,żeby robić to łyżeczką.Trzymam kciuki za Was ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myshko jeszcze jedno,pamietaj,że NIE MA CHUDEGO MLEKA z piersi nie daj sobie wmowić ,ze może cos jest z Twoim mlekiem nie tak!(to jest najczęstszy powód przechodzenia na mleko zastępcze)!!POmy śl,ze Twój pokarm jest jedyny w swoim rodzaju ,produkowany specjalnie dla potrzeb POli i bardzo różnorodny.NIe da sie tego porównac nijak z chemiczna formuła preparowana w wielkiej kadzi wfirmie Nestle czy innej tego typu masówie!Pola po prostu zjada tyle ile ma ochotę a z karmieniem butlą jest trochę inaczej ,bo często dzieci zjadaja ponad stan bo nie stanowi problemu dla nich zdobycie pokarmu tzn ssanie+cięzka praca ,wystarczy,ze łyka tylko i nie stanowi to dla niego ,zadnego wysilku. Kibicuję Ci bardzo.MOżesz być niejako propagatorka naturalnego karmienia w Waszej okolicy,dasz innym niezdecydowanym matkom dobry przykład :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myshko jak pisałam wczesniej gadałam z koleznaka doradczynią laktacyja .pytałą sie jeszcze jakie są kupy POli i jak często je robi.Jka małą sie zachowuje w dzień tzn ospała jest,zywotna etc? Czy je w nocy (i ile razy)?Wstepnie napisałą mi ,że dziecko powinno przybierać 24 g na dobe dopuszczalne są tez wyniki 10-16 g.Pisała,ze jesli dziecko nie wykazuje syndromów odwodnienia to taka jest jego uroda,ze może mało przybierać i swietnie się czuć.Jak bys mi napisał jeszce ile POla wazyła przy urodzeniu i jaki był jej spadek wagi po narodzinach to miałaby jasniejszy obraz sprawy.POdkreslał tez ,ze 5 ty miesiac jest wyjatkowy taki kryzys laktacyjny .Jak podasz mi te info to jeszcze popytam mam nadzieję ,ze nie masz mi tego za złe ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dynia, dzieki. Ja zgadzam sie z dokladnie kazdym Twoim slowem. No ale poniewaz z Jaskiem zdarzylo sie tak, ze mleka autentycznie zabraklo, to dlatego teraz tak latwo zgodzilam sie na butle. Jednak juz po kilku probach zrozumialam, ze Pola, w przeciwienstwie do brata, najada sie przy cycu i zrezygnowalam z butli. a jeszcze slowko na smiesznie: Jasiek zazyczyl sobie malowanie na stoliku na tarasie. Malowal, malowal, w koncu ide do niego patrze, a on trzyma w palcach kowalika (takiego robaczka czerwowno-czarnego) i go maluje :D aha, Dynia z tym jedzeniem w nocy to ostatnio jest katastrofa, ja nie wiem czy Pole zeby mecza (bo widac wyraznie ze cos sie dzieje, przeswituje, Pola sie slini itp.) czy to jej bunt jakis spowodowany ta butla, w kazdym badz razie budzi sie wiele razy, za wiele............................... Tak jest od kiedy zaczelismy te butle dawac... i pomimo ze juz przestalismy noce sa okropne. A kiedy miala miesiac, dwa jadla spala az do 6.00 musze isc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spala do szostej i jadla raz tylko wlasnie okolo 6.00

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojej usmiałam sie czytajac o Jaska malowaniu bardziej z siebie sie ubawiałam bo w ostanim zdaniu doczytałam zamiast go maluje , nim maluje I od razu przed oczyma stanęła wizja chłopca sciskajacego w łapakch biednego kowalika rozduszającego go niczym kolorową kredę na betonie :D Kochana zaczniesz Małą dokarmiąc i po kłopocie.Mam tylko taka małą sugestię,zeby na pierwszy ogień poszło coś o konkretnym smaku mam na myśli kaszkę z owocami,kleik ryżowy lub cos wten deseń ,niżli papka jarzynowa z ziemniaka np i marchwi.Wiem,ze nie powinno sie zaczynać od słodkiego smaku ale w przypadku zniechęcenia Poil smoczkiem łatwiej zaakceptuje coś słodkiego niż smak jarzyn(do którego musi sie przyzwyczaić po kilku próbach).Myshko kleik ryżowy na mleku modyfikowanym z odrobiną jabłka czy banana powinien podejsc ,Ziemek odleciał,tylko poczatkowo nie wkładałam mu łyżeczki do buzi tylko tak jakby podstawiałąm pod ustka i on sam aczynał sobie to lizac potem coraz to bardziej ochoczo otwierał dziubek :) Matko wybacz ten ton ciotki dobrej rady,nie jest moim celem tak wypaśc albo sie tak mądrzyć(jesli tak jest to przepraszam po stokroć) ,przejełam sie tą kwestią i mam dobre intencje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dynia, absolutnie nie brzmisz jak Ciotka Dobra Rada ! Jestem bardzo wdzieczna na Twoje sugestie! W koncu po to pisze, zeby sie wywnetrzyc i przejrzec w lustrze waszych spostrzezen, gdybym tego nie potrzebowala, to bym nie pisala :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myshko, nie pomoge w kwestii karmienia-to już pisalam, ja takich problemów nie mialam. Ale uszy do góry, przyłączam się do wspierających Was w tym kryzysie, mam nadzieję, ze wkrótce bedzie lepiej-zwlaszcza, jeśli Ty optymistycznie spojrzysz na sprawę, sukces gwarantowany:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny gdybyście nie miały komu przekazać 1% podatku to podsyłam Wam bloga mojej koleżanki,której córeczka jest chora na białaczkę.Jest taka mozliwośc przekazania tej sumy własnie dla niej. http://nietylkoozuzi.blox.pl/html/1310721,262146,169.html?3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
P.S W linku po 21 a przed przecinkiem trzeba skasować spację,nie wiem dlaczego kafeteria tak przetwarza wklejone linki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Mysh, Zuza w wieku Poli wazyla tylko ok. pol kilo wiecej. Czyli naprawde nieduza roznica. To zatrzymanie przyrostu wagi miala w wieku 6 miesiecy. Dalej jedzac tak samo dobrze jak zawsze. Jak przeczytalam, ze ten malutki Ziemek wazy 10 kg to prawie przewrocilam sie z wrazenia - Zuza, prawie roczne dziecko jeszcze nie osiagnela tej wagi. Ma ledwo, ledwo ponad 9 kg. Nawet dzisiaj Zuza ze swoim Tata byli u pediatry, ktora byla bardzo zadowolona i stwierdzila, ze wszystko jest jak najbardziej w normie (mamy dwoch pediatrow, do ktorych chodzimy w zaleznosci, ktora jest i obie twierdza to samo). Mysh, sama widzisz, ze co dziecko to inna waga, inny wzrost, inny rozwoj. Przeciez nie mozemy byc wszyscy od tego samego szablonika. Mysle, ze z Polka wszystko jest ok tylko jest poprostu drobna osobka. Co do wczesniejszego niz zalecane przez lekarzy wprowadzania innych posilkow niz mleko raczej nie jestem dobrze nastawiona. Zageszczenie mleka czystym kleikiem ryzowym owszem (ale to w przypadku karmienia piersia odpada) ale wydaje mi sie, ze na tym etapie sama piers powinna byc wystarczajaca. Wiem, wiem, nie karmilam piersia a wypowiadam sie na ten temat... na swoje usprawiedliwienie powiem, ze duzo o tym czytalam i konsultowalam sie z lekarzami. :) Jeszcze o karmieniu lyzeczka. Od poczatku zycia Zuzy raz dziennie podawalam jej przepisane kropelki (D3 i C) malutka miekka lyzeczka wiec kiedy przyszlo do podawania pierwszych posilkow-papek nie mialam najmniejszych problemow z karmieniem jej ta lyzeczka. Skoro Pola tak zle reaguje na smoczek to moze lepiej bedzie jednak sprobowac tego drugiego sposobu. Wiem, ze wiele mam daje zupki-papki z butelki, ja jednak chcialam szybko wprowadzic lyczeczke i udalo sie. Co do kolejnych absurdow mojej pracy powiem Wam tylko, ze mialam dzis ocene kwartalna. Tzn - to ja bylam oceniana przez mojego szefa na podstawie arkusza samooceny. Brzmi niezle, prawda :) I teraz najlepsze - ocena trwala 4 godziny. Oczywiscie, bylam w poprzednich bankach oceniana w ten sposob ale trwalo to za kazdym razem pol godziny i tego czasu sama staram sie trzymac przeprowadzajac obowiazkowe oceny miesieczne swoich ludzi. W kazdym razie skonczylo sie dobrze - dostalam podwyzke :) O kwestii nowego mieszkania i calej otoczki tego tematu nie wspominam bo nie chce sie denerwowac... Pozdrawiam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myshko - aż sprawdziłam w ksiazeczce jak bylo z waga u Nadyjki. Po skonczeniu 4,5 miesiecy do prawie konca 6 mala przytyla 800gram. Wczesniej tyla przez 6 tyg ponad 1kg. Wiem, ze przy Poli to pewnie duzo, ale jednak i tu widac bylo róznice w przybieraniu na wadze. Musi w tym cos byc. Mam nadzieje, ze nie bagatelizujemy tematu, ale ja tez na razie jeszcze bym sie wstrzymala z butla itp. A dzieci sa naprawde rózne - kazde jest inne. Nadka na rok wazyla ok. 9 kg. Przez następny rok przytyla 2 kg. Dopiero po ukończeniu 2 roku życia zaczela znowu bardziej przybierac i wyciągać się. Teraz waży 16 kg. Nie wiem ile ma wzrostu, ale gdzies w granicach 100 cm :) A dzis na placu zabaw byla dziewczynka jej wzrostu, ciezsza o jakies 3 kg i 9 miesiecy mlodsza. A inna dziewczynka jest niecale 2 lata starsza od Nadii, wyższa niewiele i cieższa może o pół kilo. I kazde jest zdrowe, energiczne i daje czadu ;) pozdrawiam ciepło! Ta sytuacja przypomniala mi chwile kiedy Nadyjka zaczela rwac sie do chodzenia. Miala skonczone 7 miesiecy, wazyla troche ponad 7 kg i mierzyla ok. 66 cm! Teraz wydaej mi się to naprawde przerazajace. Taki maluszek i spacer bez stapania po ziemi juz nie istniał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Mysho, co u Was? Jak karmienie Poli? Tak się nie odzywasz po tej tyradzie rad – mam nadzieję, że to tylko brak czasu. Mnnie nie udało się dotrzeć do moich notatek z wagą Stasia, a te w książeczce zapisane są zbyt rzadkie. Nie wiem więc, ile ważył około 4 miesiąca. Zresztą porównywanie nie ma żadnego znaczenia :) Dynia – brzmisz jak Ciotka Dobra Rada :P Ale mnie bardzo Twoje rady do gustu przypadają. Psikulec – nawet w najśmielszych wyobrażeniach nie spodziewałabym się tego, że w banku są tak wyrafinowane procedury. A czy Ty zdążyłaś choć trochę na tę ocenę zapracować – bo mam wrażenie, że póki co ciągle Ciebie po jakiś szkoleniach ciągają :) Gratuluje podwyżki! A o swoim domu też nie chcę mówić – utknęliśmy na jednym z etapów na dobre. Byliśmy wczoraj na wielkich zakupach i Stasiek po raz kolejny zażyczył sobie domku Teletubisiów. Tym razem kupiliśmy. Był taki zachwycony, że cały wieczór się bawił. Ułożył Teletubisie do snu, dał im buzi na dobranoc, a leżąc już w łóżku rzekł do mnie: „ale to był udany dzień!” Nigdy tego wcześniej nie słyszałam u Niego, a i buziaków na dobranoc nie praktykujemy. Zadziwiona jestem, że tak Go wciągnęła zabawa, ale chyba w tym wieku dzieciaki już się przestają bawić Teletubisiami? Zapisałam Stasia do 3 przedszkoli – wszędzie na listę rezerwowych. W jednym zapisy są już porobione do 2010 roku! I nie ma to znaczenia, czy prywatne czy państwowe przedszkole. W tych, w których za miesiąc się płaci 700 PLN nie ma już też miejsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fisa, tak, to brak czasu. Potworny brak czasu. Zupelnie nie mam kiedy pisac... Pogoda w kratke, ale i tak siedzimy w ogrodku ile tylko sie da. I sporo wybywamy na male wycieczki. A wieczorami padam razem z Pola przyssana do cycka. Jak sie troche pozbieram i odespie, to wysmaruje jakiegos dluzszego posta. Teraz tylko slowko o tym, ze Pola bardzo chce siadac! Jak tylko wkladam ja do czegos, co jest lekko uniesione (np. lezaczek, spacerowka z uniesionym oparciem), ona natychmiast dzwiga sie do siadania i ciagnie w gore !!! Oczywiscie nic z tego nie wychodzi, ale i tak widac jak bardzo jest silna. A wczoraj nawet raz probowala sie dzwignac w pozycji lezacej. I bardzo lubi siadac ze mna, kiedy siedze na przeciwko niej i trzymam ja (siedzaca) za raczki, jest wtedy taka szczesliwa. W kwesti jedzenia i wagi wlasciwie bez zmian: je tylko moje mleko, waga ciagle niska (znaczy nie odnotowalismy jakiegos wyraznego skoku), nadal nie przekroczyla 5500g. Psikulcu, gratuluje podwyzki :) Dziewczyny, wybaczcie ze tylko tyle, nie dam rady teraz wlaczyc sie w zadna dyskusje. Pozdrawiam Was najcieplej jak mozna. Mysh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak tu pusto. Dziewczyny – zaglądajcie. Mysh, fajnie, że udało Ci się znaleźć tę chwilkę. Gratulacje dla Poli – dzielna dziewuszka :) Fajnie macie z tym ogródkiem. U nas nareszcie od trzech dni lepsza pogoda – wyjrzało słoneczko, temperatura powyżej 5 stopni. A ja cały weekend na zajęciach :( Stasiek nie chce już w dzień spać i końmi Go zaciągnąć nie można. Ponieważ ranny z Niego ptaszek, nie dosypia i w dzień bywa tak zmęczony, że potrafi zasnąć w najdziwniejszych okolicznościach. Zaczne robic z tych scenek kolekcje: - na podlodze - pod kocem podczas zabawy w chowanego - na stole przy jedzeniu - na mężu - a wczoraj, w piaskownicy podczas zabawy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, nic nie zdążyłam nadrobić. Internet mam, ale szkoda gadać, więc znów korzystam gościnnie. U nas pogoda wspaniała, trawa ro śnie, a kosiarki brak. POpadłam w depresje, chcę już stąd wyjechać. Błagam, trzymajcie kciuki, bo ja tu oszaleję. Mój Ukochany sprawił mi niesamowita niespodziankę. Zadzwonił rano, tak jak zawsze, że niby jest w pracy itd i życzył mi miłego dnia. Potem z nieznanych mi powodów cały dzień nie odbierał moich telefonów. A po południu....... zapukał do moich drzwi!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Anastazja oszalała ze szczęścia, a ja.... no cóż. pewnie się domyślacie. :) Kiedy już mogłam mówić doszłam do radosnego wniosku, że ta wizyta ma może drugie dno i mój mąż s[rawdzał czy przypadkiem żona nie jest w ciąży z murzynem :))))) Straszliwie zbeształ mnie za ten etuzjastyczny wniosek :) Ciekawe dlaczego :) No dobra, ściskam Was. U nas nic nowego. Anastazja dalej gada jak szatan, ja miałam wystawę , potem zabrałam Anastazję na wystawę znajomego i postanowiłam dziecko od najwcześniejszych lat ukulturalniać :) Anastazja tymczasem przejawia coraz więcej skłonności do ćwiczeń fizycznych. Nie wiem czy nie powinam interweniować.... ona pasjami robi brzuszki i coś na kształt popmpek... Nie wiem czy to nie za wcześnie, ale jaj ani nie zachęcam, ani nie daję przykładu. Ona tak sama z siebie. Myshko - co do wagi - nie mam przy sobie książeczki,a le z tego co pamiętam, to na Anastazję nigdy nie było centyli. Ona zawsze poniżej wszelkij normy. Ale na szczęście nigdy to się nie odbiło na jej zdrowiu. Uciekam już. Tęsknię za naszymi ploteczkami, ale teraz mam misję - sprzedć dom. Dopiero wtedy odetchnę i popłynę w internecie. Trzymajcie się ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny wpadam sie przywitac. Jestesmy w domu juz od kilku dni, ale jakos nie potrafie sie jeszcze przestawic. Jestem w jakims stanie zawieszenia. Przyjechalam ale juz planuje wypad wakacyjny. Olek bardzo teskni za wszytkimi. Codziennie slysze litanie imion ze znakiem zapytania. I odpowiadam mu gdzie jest kazda z wymienionych osob i co porabia. Niby wszystko rozumie: pan pilot, samolot, daleko...itd, a za chwile podchodzi do drzwi i pyta: idziemy do babci? Dzis tylko te 2 slowka. Pozdrawiam Was serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny!! Cisza jak makiem zasial ;) Fisa - czy Stasiek nadal zafascynowany jest domkiem Telebusiów? Nadyjka jakos nigdy nie przedala za nimi, a jak raz zobaczyla u nich lwa ganiającego za misiem, przestraszyla się i to byl koniec dla Teletubisiow ;) Pszczola - jak sie czujesz?? dla Ciebie [ kwiat] Kuk - a ty gdzie jesteś, bo ja już się pogubilam... Psikulcu - Zuza zaraz rok skończy!! niesamowite... kiedy dokladnie Zuzak ma urodziny? musze przyznać, że pozaminałam juz dokladne daty urodzin naszych maluchów. Shalla - i co tam?? moze sprawy się ruszają jakos do przodu?? u nas wszystko zaplanowane na sierpien. Co prawda zalatwianie wszystkiego jeszcze przed nami... Bardzo zazdroszcze Ci entuzjazmu. Mnie do UK w ogóle nie ciągnie, oczywiście nie licząc męża :D Elffiku - zaglądasz tu czasem jeszcze?? A czy któraś z Was ma kontakt z Logosm??? Padam ciągle na pysk z niewyspania. Jestem nerwowa i odbija się to na Nadii :( :( strasznie mi przykro, ale naprawdę juz czasem wysiadam. Nie będę nic wiecej o sobie pisać - za duzo marudzenia ;) Nadia jak Nadia. Nadaje non stop. Ostatnio gorzej nam się czasem dogadać. Największy problem jest z dzieleniem sie zabawkami. Ze starszymi dziećmi standardowo nie ma problemu, ale z maluchami bywa cięzko niestety.Ostatnio wszystko bylo super, bez sprzeciwu. Zbieramy zabawki z piaskownicy, a tu okazuje się, że jedna z foremek zgubiona. Cholera jasna no! Jak myslicie, do jakiego wniosku doszlo moje dziecko??? : widzisz mamo, dalam wszystkim zabawki, maly chlopiec bawil sie rybka i jej nie pilnowal i zgubil ja, nie bede brala zabawek do piachu, bede sie bawic rączkami :o Przeciez nie moge jej powiedzieć, ze pal licho te rybke, skoro sama ucze ja szacunku do zabawek swoich i innych dzieci :o zminimalizowalam strate jak moglam, zobaczymy, co bedzie dalej. Pozdrawiam Was mocno i ściskam!!!! Mam nadzieje, że się bedziecie jeszcze czasem odzywać!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Nikii, fajnie, że się odezwałaś. Teletubisie nadal fascynują Stasia. Chociaż domek już poszedł w odstawkę. Tak to bywa, pobawi się pobawi i zapał szybko mija. Co u Ciebie, co to za nerwy i sprawy, które Ci spać nie dają. Obiecałaś robić w marcu badania. I... ? Staś zabawkami i innymi rzeczami chętnie się dzieli. Poniekąd za sprawą bajek, w których podkreślana jest moc współpracy i trochę ja Mu podkreślam, jak to fajnie. Ale dla odmiany odkrył ostatnio moc złoszczenia się. Potrafi krzyczeć: no chodź tu, chodź tu, natychmiast. Trzeba zachować stoicki spokój. Shalla, a to świetną niespodziankę Ci mąż zrobił. Trzymam kciuki za pomyślną sprzedaż. Karenką, a jak jesteście w Polsce, to czy Olek tak samo tęskni za Włochami i osobami tu mieszkającymi. Gotuję i smakuję – fascynuje mnie ta dieta no i po prostu potrawy są przednie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby np. rok temu ktos mi powiedzial, ze pewnego dnia nie bede miala sily na Kafeterie, to bym sie postukala w czolo! A tu prosze: nie mam sily :) Dzisiaj po poludniu tak sie WYJATKOWO zdarzylo, ze Jasiek zasnal (zmorzony wirusem) w tym samym momencie co Pola. Nagle po raz pierwszy od wielu miesiecy, poczulam sie jak dawniej, kiedy Poli nie bylo jeszcze na swiecie, a Jasiek sypial po poludniu. Nagle uswiadomilam sobie jak bardzo brakuje mi tych chwilek wytchniania, ktore kiedys byly PEWNIKAMI, po prostu wiedzialam ze o danej godzinie Jasiek spi, a ja mam czas dla siebie i moge z nim robic co mi sie zywnie podoba. Juz zapomnialam jak to jest :) A wracajac do dzisiejszego popoludnia, to wiecie co zrobilam (poza kawa oczywiscie) nieoczekiwanie uwolniona od \"ciagle_ktos_czegos_ode_mnie_chce\" ? Wyjelam karty i zasiadlam do dlugiej serii pasjansow, pomimo ze pranie az krzyczalo zeby je wstawic, a gora ubran dopraszala sie o prasowanie :p Juz tak dawno nie pisalam, ze nawet nie wiem o czym by tu........ Pola rosnie i zmienia sie z dnia na dzien, je jak ptaszek, wazy jak mucha, a spi, jak... hm... i tu mam problem ze znalezieniem stosownego porownania... spi malo generalnie :) Jasiek zaskakuje mnie najbardziej tym, ze mysli o innych, pamieta co komu sprawia przyjemnosc i takie tam, np.: Ja: Jasku, chcesz, zebym Ci zrobila jeszcze jeden kapelusz z papieru? Jasiek: Zrob dla Sary, troszke wiekszy, bo ten (w domysle: ktory juz mam), jest na nia za maly. Z pozyczaniem zabawek generalnie nie ma problemu, chco sa wyjatki. Ja jednak zawsze mu powtarzam, ze to on jest szefem (wlasnych zabawek), ale bylo by milo, gdyby pozyczyl... Jest strasznie uparty, jesli chodzi o ubior. Ma ulubione spodnie i ulubiony sweterek i chodzi w nich na okraglo. Czeka az wyschna, sciaga ze sznurka i sie przebiera. Zdarza sie ze pierwsze jego slowa rano brzmia: \"Mamo, czy czarne spodnie sa czyste?\". I jest perfekcjonista, wszystko musi byc idealnie ulozone, rekawy niepozwijane jedne pod drugimi, spodnie nie maja sie zginac i takie tam. Ubierajac Pole, ciesze sie ze moge jej zakladac to co ja lubie, bo wiem ze juz niedlugo to potrwa. Martwie sie troszeczke o jaskowy polski. To znaczy fajnie mowi, ale ostatnio wydaje mi sie ze jego francuski jest znacznie bogatszy... W koncu po francusku ma tyle wzorow, a po polsku ja jedna... I na dodatek w tym momencie nie czytam mu tyle ile bym chciala - brak czasu po prostu... Do tego ostatnio znalezlismy dla niego sporo ciekawych filmow zrobionych przez mistrzow animacji z roznych krajow (Dynia czy mowi Ci cos nazwisko Karel Zeman?), ale wszystkie po fr (ew. po ang.). Ilez mozna ogladac \"Misia Uszatka\"??? Powtarzam sobie, ze mam nie panikowac! sciskam Was mocno dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 Zuzaczku moc serdecznosci w dniu Twoich pierwszych urodzin!!!!! Rosnij zdrowa, pogodna i ciekawa swiata! Samych kolorowych i szczesliwych dni!! Duza buzka od nas :) :) :) 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juz po obiadku, chlopaki spia wiec ja do kompika.. :) Dziewczyny czy Wy tez odkad dzieci pojawily sie na swiecie macie swiadomosc tego jak czas szybko mija? Wydaje mi sie ze zaledwie kilka tygodni temu pilam kawe z Psikulcem bedaca w stanie blogoslawionym a dzis Zuza zdmuchuje swoja pierwsza swieczke na torcie. Z nostalgia odkladam do pudel coraz mniejsze ciuszki Olka.. Oczywiscie z nadzieja ze wkrotce znow sie przydadza. :) Niestety w tym miesiacu z naszych staran tez nic nie wyszlo :( Trzymajcie kciuki. Jeszcze kilka miesiecy temu mialam dylematy czy drugie dziecko juz teraz czy popracowac kilka lat i dopiero wtedy sie zdecydowac. Mialam rozne watpliwosci, tym bardziej kiedy Olek ok listopada grudnia i stycznia przechodzil naprawde ciezki okres. Tzn dla niego moze byl najnormalniejszy w swiecie, ale dla mnie juz nie. W Polsce odwiedzilam moje dawne miejsce pracy i ze smutkiem wysluchalm opowiesci moich 3 koleznanek o ich nieudanych probach zajscia w druga ciaze. Kazda z nich ma za soba 2-3 poronienia. Wtedy uswiadomialam sobie ze ja biore za pewnik latwosc zajscia w druga ciaze. A przeciez czas raczej nie gra na moja korzysc. To tylko mnie utwierdzilo w przekonaniu ze to jest wlasciwy moment. Piszecie o zmianach jakie zachodza a Waszych dzieciach. Ja tez z fascynacja obseruje zmiany u Olka. Ciagle zaskakuje mnie czyms nowym :) Jeszcze kilka miesiecy temu zabawy z innymi dziecmi i dzielenie sie wlasnymi zabawkami to byl delikatny temat. Teraz dzieli sie bez problemu. Kiedy wychodzimy do parku zawsze sprawdza czy zabralam dwie konewki. Dla niego i dla jego przyjaciolki Kiki. Nawet kiedy ja wiem ze tego dnia nie bedzie jej w parku on sie upiera zeby zabrac, bo jesli przyjdzie to czym bedzie z nim podlewac stokrotki? W Polsce Olek ma miesiac mlodszego od siebie kuzyna, ktory jest bardzo niesmialym dzieckiem. Wzruszylo mnie kiedy widzialam Olka jak do niego podchodzi, delikatnie obejmuje go za ramiona i leciutenko popychajac w strone pokoju mowi: Chodz ze mna, mam zabawaki. Chodz sie bawic. Nie boj sie. Chodz. Skad on wie ze jego kuzyn boi sie oddalic od mamy czy babci nawet na 5 metrow??? Fisa, Olek jak jest w Polsce teskni za tata i czasami wspomina babcie i dzidka stad. Z tata rozmawia codziennie przez telefon a do drugiej babci dzwonimy gdy o to poprosi. Natomiast widze ze on w Polsce czuje sie jak ryba w wodzie. Dom moich rodzicow na wsi z tymi wszystkimi czarami jakie oferuje ogromne podworko to dla niego raj. Gdybyscie widzialy ile sie napracowal motyka, grabiami i lopata podczas tego pobytu. To jest maly Pudzianowski. Trzeba go pilnowac bo rwie sie do podnoszenia rzeczy przy ktorych ja stekam :) Myshko doskonale czuje o co Ci chodzi z tymi wolnymi chwilami. Ja nawet drugie dziecko zaczelam planowac pod katem tego ze Olek bedzie juz w przedszkolu (do ktorego niestety nie zostal przyjety :( :( :( :(, ale pocieszaja nas ze do wrzesnia moze cos sie jeszcze zwolni) On jest tak energiczny ze jesli rano sie nie wybiega to po poludniu nie ma mowy o spaniu i takie dni bywaja dla mnie bardzo meczace. Tym bardziej ze odkad miesiac temu odstawilismy mu smoczka wstaje o 6. I wtedy dzien jest wyjatkowo dlugi. Ja potrzebuje jak tlenu tych 2-3 godzin ciszy i nic nie robienia zeby zregenerowac cialo i umysl. Tym razem tez przywiozlam walizke ksiazek i filmow i tylko po poludniu mam sily sie za nie brac bo wieczorem jednak oczy mi odmawiaja posluszenstwa. W tym tygodniu obejrzalam Plac Zbawiciela i dlugo nie moglam sobie po nim znalezc miejsca. Psikulcu przykro mi ze tym razem nie udalo nam sie spotakac, ale w wkacaje na 100 % bede tydzien w Krakowie z Olkiem wiec obiecuje juz teraz dlugi spacer z naszymi pociechami :) Fisa ja tez nadal jestm ogromna fanka tej kuchni, chociaz... Ostatnio przygotowywalam letnia garderobe i wszytskie spodnie spadly mi do poziomu kostek Nie stac mnie na wymiane absolutnie calej garderoby!!!! No ale trudno oczekiwac od ciuchow ze sie skurcza razem ze mna. W tym miesiacu jaed do tesciowej. Mam nadzieje ze bedize tak mila i pozweza mi wszystki lniane spodnie. Odrobinke sie rozpisalam :P :P, ale licze na to ze mi to wybaczycie po dwoch miesiacach milczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×