Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zabka

TERMIN W GRUDNIU

Polecane posty

Nie mówcie, że brzuch jest większy! Ja miałam taki ogromny, że większego już sobie nie wyobrażam. Psikulcu, ale skoro prowadziłaś działalność, opłacałaś składki. Skoro już nie prowadzisz działalności, nie jesteś nigdzie zatrudniona, to zarejestruj się w Urzędzie Pracy jako bezrobotna. Jako bezrobotna będziesz miała prawo do świadczeń zdrowotnych. A może jest jeszcze coś? Mysh, no dla mnie to katusze, że nie chcesz zdradzić imienia :) A ja zapisałam się na studia podyplomowe. Nagle zainteresowało mnie coś nie bezpośrednio związane z moją pracą i poszłam za ciosem. Decyzję podjęłam w ciągu doby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Wlasnie Fisa, temat jest bardziej zlozony. Najpierw zawiesilam dzialanosc a potem bylam przez chwile zatrudniona w firmie znajomej, wlasnie dla swiadczen zdrowotno - macierzynskich. Umowe ta mam juz rozwiazana. Nie dosc, ze nieznosze takich sytuacji to czuje sie jak oszustka odbierajaca chleb innym. Juz nigdy czegos takiego nie zrobie chociaz wszyscy goraco mnie namawiali. Fisa - zdradzisz kierunek nowych studiow czy bedziesz rownie tajemnicza jak nasza Mysh? :) Jak widzicie dzisiaj mam dyzur przed komputerem :) zaleglosci nadrobione za wszystkie czasy. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wykorzystuje moment gdy moj komp dziala jak trzeba i nadrabiam zaleglosci w czytaniu. Myshko wspolczuje Ci tego bolu. Nic o tym schorzeniu nie wiem, ale kiedys mialam jakies zapalenie stawow i nie moglam nawet utrzymac lyzeczki w rece i wspominam te kilka dni jako koszmar. A przy dziecku takiego unieruchomienia nie potrafie sobie wrecz wyobrazic. Jak sobie radzisz robiac wszystko jedna reka?? Az przebieram nogami zeby poznac wybrane przez Was imie. Kuk jak reszta powiem, ze ze znamionami musisz cos zrobic. Jednak wiem jaka rozbieznosc bywa miedzy swiadomoscia ze cos zrobic nalezy a przystapieniem do dzialania. Pamietaj ze ja przez 6 tyg nie moglam Olka podnosic i jakos udalo sie to wszystko zorganizowac. Psikulcu chyba nie zrozumialam. Czulabys ze cos kombinujesz idac na bezrobocie? Czy tez nie mozesz sie zapisac do urzedu pracy bo za duzo czasu minelo od rozwiaznia umowy? A co zrobisz (odpukac!!!!!!!!) w przypadku jakiejs hospitalizacji? Rachunek splacalabys latami! Jakie odbieranie chleba? Utrzymywalas panstwo przez lata swojej pracy niech teraz panstwo zadba chwilke o Ciebie. A propos dolegliwosci. Ja podczas mojego pobytu w Polsce zaczelam lekko kulec i oczywiscie wiedzilam ze cos z tym trzeba zrobic, tylko chodzilam z ta wiedza 4 tyg zanim zaczelam cos robic. Okazalo sie ze to rwa kulszowa. Poszlam do chiropraktyka ktory jest prawdziwym czarodziejem, zrobil dwa razy krik-krak i z pokrzywionej paralityczki zamienil mnie w zwinna niewiaste. I obylo sie bez lekow, zastrzykow, masazy i calej tej otoczce ktora zazwyczaj towarzyszy rwie. O ironio po powrocie do Wloch okazalo sie ze mojemu M tez sie to przytrafilo i robiac mu zastrzyki gleboko zalowalam ze nie jestesmy w Krakowie, gdzie rozwiazalibysmy to w tydzien bez tych wszystkich prochow. Dziewczyny musze sie Wam pochwalic moim sukcesem. Od lipca tego roku, odkad zmienilam sposob odzywiania schudlam 11 kg!!! Znow waze tyle ile w czasach licealno-studenckich! I chyba ciagle chudne. Ciesze sie ale tez musze sie zabrac za jakies cwiczenia zeby troche zadbac o skore i miesnie, ale tego mi sie juz za bardzo nie chce robic. Fisa co to za studia, jesli mozna zapytac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fisa, jestes okropna! :p Co to za studia? Karenko, strasznie sie ciesze, ze pozbylas sie tylu kilogramow. To doskonale widac na ostatnich zdjeciach od Ciebie. Wyobrazam sobie jak milo wskoczyc w mniejsze ciuchy. I to chyba duzo mniejsze, co? Co do radzenia sobie jedna reka, to sprawa jest bardzo skomplikowana, bo rece chore sa obie, tylko prawa bardziej. Dlatego radzenie sobie polega nie na oszczedzaniu jednej, ale na oszczedzaniu obu rak, na wykonywaniu jak najmniejszej liczby czynnosci, ktore sprawiaja bol. Oczywiscie zupelnie nic robic sie nie da, nawet psychicznie to jest okropne (nie moge po prostu sioasc i nic nie robic), dlatego ja przyjelam zasade robienia po troszeczku, myje jedna szklanke i daje rekom odpoczac, prasuje jedne spodnie i znowu odpoczynek. Sa tez czynnosci, ktorych staram sie nie wykonywac w ogole... Myszon pomaga jak umie, ale nie zawsze jest, wiec kiedy jest wyreczam sie nim, a jak go nie ma, pewne rzeczy omijam i juz. zdecydowanie najgorsze sa noce... Najlepiej wychodzi mi spacerowanie :D Wczoraj bylismy na dlugim spacerze w lesie i to bylo fantastyczne. (zdjecia za chwilke) Odjechalismy spory kawalek od domu, zeby znalezc plaski las (bo okolica gorzysta i lasy glownie na zboczach sie znajduja), warto bylo, bo moglam lazic i lazic i lazic i wcale nie czulam zmeczenia, ani twardnienia brzucha ani nic :) A wyobrazcie sobie, ze jesliby Mala miala urodzic sie w tym samym momencie ciazy co Jasiek, to zostal mi tylko miesiac! Jasiek tez w lesie nie to samo dziecko. Kiedy spacerujemy po jakims miasteczku, dosc szybko mu sie nudzi, marudzi, chce albo biegac albo wracac do domu, natomiast w lesie jest tyle ciekawych rzeczy do odkrycia, ze Jasiek zupelnie sie tam zapomina :) Kuk, czy antybiotyk pomogl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psikulcu, prawdę powiedziawszy nadal nie za bardzo rozumiem. Ale najważniejsze to wziąć się za siebie. Dziewczyny, proszę o mobilizację i zajęcie się sprawami zdrowotnymi. Ja sama muszę się w końcu wziąć za swoje tajemnicze bóle głowy. Zapisałam się na studia podyplomowe: Akademia Trenera. I chociaż nie jestem szkoleniowcem to dosyć często prowadzę a to szkolenia, a to jakieś prezentacje, a to kieruję pracą zespołu. Mam nadzieję, że na dzień dzisiejszy pomoże mi to rozwinąć dosyć słabe umiejętności autoprezentacji, a w przyszłości – chciałabym pracować w doradztwie, więc tego typu studia powinny zaprocentować. Karenko – cóż to za dieta? W zasadzie nie zależy mi na odchudzaniu, ale dotychczasowy sposób odżywiania przestał mi odpowiadać. Szukam czegoś dla siebie. Mysh, ze Stasiem na odwrót. W lesie, nawet nie chce wysiąść z samochodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie!!! Co do wielkosci brzucha we wtórej ciąży to u mnie było inaczej,brzuch był całkiem niewielki w porównaiu z Jagodowym pantalonem.Przytyłam 9 kg a 2 dni po porodzie wazyłam 13 kg mniej takze cuda jakieś chyba :d Mimo wszystko KAREN KO zdradź tajniki swojej diety :) Od paru dni nie mogę sie oderwać od stronki www.nasza-klasa.pl .Odnalazłam utracone kontakty ze znajomymiz liceum ,odszukałam kumpli z podstawówki i studiów ,fajna sprawa polecam :) U nas własciwie wszystko bez zmian dlatego nie pisze zbyt często. POzdrawim wzystkie chorowitki ,zyczę mnóstwo zdrówka i bardzo dziękuje za piekne jesienne fotki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, Kochane! Już jestem od 20 dni, ale zupełnie bez czasu na komputer. Mam nadzieję, że doszły do Was zdjęcia, które wysłałam Wam. Dziś jestem juz po generalnym remoncie połowy domu, uhhhh.... i wizycie teściów ( bez komentarza ). Jestem tak zmęczona, że ledwo się trzymam na nogach. Nawet przestałam chodzić z małą na dłuższe spacery, bo zwyczajnie wysiadam fizycznie. Albo to dlatego, że przytyłam obleśnie... Nie wiem, kiedy nadrobię \"naszą lekturę\", ale będę się starać po troszeczu. Mam nadzieję, że wszystko u wszystkich dobrze. Stęskniłam się za naszymi ploteczkami, a całkiem nie mam na nic czasu. wiele się dzieje, ale jeszcze nie czas, by zdradzać wszystkie sekrety. Myślę, że trochę Was zaskoczę ( ale jeszcze nie teraz ). Zaczęłam intensywne przygotowanie duszy do zimy: czyli skupuję i wypożyczam kilogramy książek ( już nie liczę ich na sztuki, hi hi ) Zaopatrzyłam się w różne kawy, jeszcze tylko zapas aromatycznych herbat i jestem gotowa do opadów śniegu. Trzymajcie się cieplutko i dajcie znać, czy zdjęcia doszły. Postaram się niebawem troszkę opowiedzieć o wyjeździe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Przepraszam, ze znikam na tak dlugo i ze wciaz nie podeslalam zdjec, ale choroby dzieci i generalne klopoty z Franiem (zazdrosc plus klopoty z wdrozeniem w zycie przedszkolne) zajmuja mnie tak, ze na nic innego nie starcza mu juz czasu. Z przerazeniem mysle, ze za dziesiec dni podjac powinnam prace. Sytuacja domowa wcale jeszcze do tego nie dojrzala. Dodam jeszcze tylko tyle, ze myli sie ten kto mysli, ze to Ania daje mi w kosc. Mala jest slodka, spokojna i kochana tak, ze gdybym miala nawet trojke takich dzieci jak ona moje zycie ulozone byloby jak w zegarku ;) Paradoksalnie, zaczne niewatpliwie miec wiecej czasu na Kaffe, wlasnie po powrocie do pracy. W moim biurze krucho podobno ostatnio z praca, wiec mysle, ze powrot na pol etatu bedzie mozliwy, o ile oczywiscie szef nie zrezygnuje calkiem z mojej skromnej osoby ;) Myshko - Twoje problemy zdrowotne brzmia naprawde groznie :( Mam nadzieje, ze ewentualna operacja po porodzie zalatwi ten problem definitywnie. Tak jak Karenka przeszam kiedys zapalenie stawow i chyba rozumiem przez co przechodzisz. Podziwiam Twoj hart ducha i optymizm! Dynia - ja nie znalazlam niestety nikogo z mojej klasy na tej stronie, ale moja siostra odnalazla prawie cale swoje liceum a jej klasa ma juz nawet za soba kilka spotkan plus wlasna osobna strone internetowa :) Shalla - jak zwykle jestes tajemnicza! :):):) Fisa - Moj brzuch tez byl wiekszy za drugim razem, ale wpadlw rekordowym tempie... klopot w tym, ze ostatnio odkrylam, ze po poczatkowym, ekspresowym powrocie do normy, zaczelam tyc i to porzadnie... Waze teraz prawie tyle ile w osmym miesiacu ciazy i nie wiem dlaczego! Czyzby efekt domowych pieleszy? Kochane, koncze, bo znowu slychac Franka - to juz druga pobodka odkad usnal dzis wieczorem... i tak codzien :I Calusy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuk, sytuacja jest faktycznie niewesola, ale przeciez nie mozna siedziec i plakac nad soba dlugie miesiace. Kiedy cos zlego na mnie spada, wpadam w dolek, zloszcze sie i placze przez dzien, dwa, ale potem mowie sobie: dosc! I staram sie oswoic gada i trzymac jakis pion. :) \"Kiedy rzeczywistosc sprowadza cie na ziemie, to nie znaczy, ze musisz zaczac pelzac...\" Trzymam kciuki za twoj powrot do pracy. Trzymam bardzo mocno. I za Frania. Pogubilam sie jednak i niec nie zrozumialam, czy Ty piszesz o powrocie na pol etatu do starej pracy? czy idziesz na pol etatu do nowej (do firmy, w ktorej oracuje twoj maz) ??? Shalla, kiedy Ty wreszcie zaczniesz tu bywac nomalnie, a nie wpadac jak po ogien i podsycac ciekawosc ? :p Moja glowa jest pelna domyslow poki co ! Dynia, gratuluje i zazdroszcze spadku wagi :) Stronke nasza klasa znalam wczesniej, nie bylo tam jednak nikogo ode mnie i dopiero po Twoim wpisie, zajrzalam tam po dlugiej przerwie i znalazlam kogos z mojej klasy! Kto wie, moze kiedys odnajde tam rowniez utracona przyjazn? Jedna dziewczyna, z ktora bylysmy blisko wtedy, a z ktora kontakt stracilam niewiele po maturze, siedzi mi ciagle gleboko za skora... Chcialabym ja spotkac.... Fisa, swietny pomysl z tymi studiami! A propos lasu, wczoraj tez bylismy i Jasiek znowu zachowywal sie wzorowo :) Dobrego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z powodu braku czasu na oddychanie prawie nie zaglądam do komputera. mam totalne urwanie głowy.... no dobra, nie będę tajemnicza. A co tam . Powiem to bez ogródek: sprzedaję dom. Postanowiliśmy być wreszcie razem. Wszyscy. TAM. W efekcie wszystko stanęło na głowie: gwałtowne remonty, malowania, dopieszczanie ogrodu, urwanie głowy z agencjami i póki co zero efektów. Może któraś z Was zna kogoś kto marzy o takim moim \"raju\" ? Na razie jednak temat zamykam, bo boję sie zapeszania, jak nigdy dotąd. Na samą myśl, że coś mogłoby się nie powieść miewam nocne koszmary . Prosze Was: trzymajcie kciuki. Tak strasznie mi zależy, żeby mieć już normalne życie, razem... Myshko, nie doczytałam żadnych zaległości, więc nie wiem co Ci dolega. Rozumiem, że coś z ręką i coś ze stawami i że jest to bardzo bolesne? W takim razie trzymam kciuki, żeby zdrtowie szybko wróciło do wyśmienitej formy i żeby po choróbsku ślad żaden nie pozostał. Kuk - jak zwykle, kobieta o 8 rękach i ośmiu nogach. Jak zawsze chylę czoła przed Twoim hartem ducha i przed tym, jak wspaniale sobie radzisz i pokonujesz życiowe problemy. Powiem Ci po cichu, ale nie obrośnij w pióra, że kiedy mam już wszystkiego po uszy, to sobie myślę: \" a Kuk będąc w takiej sytuacji, to by..... \" :) No i biorę się w karby. :D Fisa, na miłość boską , pisz jak schudłaś!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dziewczyny, dziś wyślę Wam kilka zdjęć. Troszkę \"ostatniej\" Nastusi i 2 zdjęcia domu ( to już bezczelne z mojej strony ), ale nigdy nie wiadomo, gdzie znajdzie się klient, prawda? Może przypadkiem komuś pokażecie..... ściskam Was i lecę wysyłać zdjęcia. Acha - kubełek kąpielowy Dyni zachwycił mnie tak obłędnie, że od 3 dni zachodzę w głowę, dlaczego przez całe wieki nikt na to wcześniej nie wpadł???? Jak to możliwe????? Wynaleziono koło, żarówkę i telefon, ba! Nawet internet, a kubełek dopiero teraz! Nasza cywilizacja chyba ominęła jakiś ważny etap w ewolucji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shalla, wyobrazam sobie jak trudna byla to decyzja... Wydaje mi sie, ze nowe rozwiazanie to dla Was najlepsze rozwiazanie, najtrudniej bedzie chyba Twoim rodzicom.... Trzymam kciuki za wszystko, za teraz i za potem, za sprzedaz domu, wyjazd, organizacje na nowym miejscu i Wasza zdolnosc do zaadoptowania sie tam. Anastazja z pewnoscia zadomowi sie tam najlatwiej! I z tego co wiem, a troszeczke sie tym interesuje, to jest ona w lasnie w najlepszym momencie, zeby stac sie dwujezyczna :) tylko niech Wam do glowy nie przyjdzie, zeby jej odpuscic polski !!! tego nie wolno robic ! Wlasnie widzialam zdjecia, Anastazja jest taka ladna... Najbardziej zaskoczyly mnie jej wlosy ! Kiedy one tak urosly ? A klopoty z reka, a wlasciwie z obiema rekami, to nie stawy, to zespol ciesni nadgarstka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shalla!! Tak myslalam!!! Na początku chcialam zareagowac standardowo, tzn. zacząć jęczeć, ze jak wyjedziesz, to kontakt nam sie urwie..szybko się zreflektowalam, ze to nie ten rodzaj kontaktu, coby sie urywał wraz z miejscem zamieszkania:) Nie znam nikogo, kto marzy o takim raju-ja nawet, gdybym marzyła, to nie stac mnie...Ale życze Wam, aby szybko dało sie załatwic formalności i inne niecierpiące zwłoki sprawy, i zebyscie mogli byc razem:) Katrin, jestem pod wrażeniem zdolności Kuby w budowaniu:) Shalla, Nastusia podobna do Ciebie okrutnie:) Pomyślalam sobie, ze tak musiała wyglądać Shallunia:) Myshko, jaki ten Twój brzuszek mały:)Jakże Ci zazdroszczę;) Jeszcze tylko zdjęcia Elffika mi umknęły, zaraz nadrobię:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuje Wam , dziewczyny. Jestem pewna, że Wasza dobra energia i serdeczność dopełnią całości moich włąsnych starań i wszystko skończy się wielkim happy-endem :) Mysho - bardzo współczuję. mam nadzieję, że ta przypadłość przynajmniej jest uleczalna i że nie przysporzy Ci zbyt wiele cierpienia. Co do włosów Anastazji - jej włosy sa ( moim zdaniem ) niezmienie cieniutkie. Może dlatego tak mówię, bo mam skalę porównawczą do moich włosów, czy taty mojego, czy mamy, czy nawet teściowej. Wszyscy mają włosy grube, gęste i bardzo mocne. W mojej rodzinie żaden facet nigdy nie wyłysiał - ani od strony mamy ani taty. Jedynie mój teść prezentuje fryzurę \"bolka i lolka\" - czyli trzy włosy na prawo i dwa włosy na lewo i chyba niestety trafiło na jego ( tfu! ) mocne geny. To się nazywa mieć pecha. Parę pokoleń wstecz wszyscy prócz niego jedynego mają włosy mocne i grube , a Nastusi musiało trafić właśnie po nim! Natomist tempo wzrostu jej włosów to już chyba geny po mnie :) Ja ją 2 razy do roku obcinam na króciutko - prawie jak na chłopaka i 4-5 miesięcy później są takie, jak na załączonych zdjęciach. Niebawem znów je podetnę, ale już nie tak mocno, jako że dziewczę dostrzegło w sobie kobietę. Serio - w każdym nowym ciuchu leci do lustra i mówi: - NO! W tym to wyglądam jak prawdziwa kobieta! :) Uwielbia każdy rodzaj biżuterii i nie ma dla niej lepszej frajdy, jak wsadzić nos w katalog Kruka. Źle to rokuje na przyszłość finansową jej rodziców, a później męża.... Szkoda, że nie mam kamery, bo warte uwiecznienia są jej zachwyty nad wyrobami jubilerskimi. Np. - Złoto! Jakie śliczne złotooo!!! MOje kochane złotko!!! - i daje buziaka w katalog. Napawa mnie to czasem trwogą, bo ja sama zamiłowania do biżuterii raczej nie mam, mój mąż tym bardziej, a i babcie mają umiar. W kogo to dziecko takie zafascynowane złotem , to już nie wiem :) A i jeszcze zegarki. Zegarki w katalogu potrafią ją wyłączyć z życia na dłuuuugi czas. A wiecie, że mam zdjęcie zeskanowane małej \"shalluni\" jak to napisał Psikulec :) Chcecie? Miałam na tym zdjęciu 5 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez poprosze ! I w ogole, prosze o zdjecia Was wszystkie, bo nie pamietam juz jak wygladaja niektore dziciaki :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Dziewczyny! Przede wszystkim dziekuje za wszystkie wspaniale zdjecia. Katrin, zdjecie Stasia z grzybami z wyjatkowo dumna mina - bezbledne! W ogole Stas ma tak sympatyczna buzie, ze zawsze sie usmiecham patrzac na zdjecia od Ciebie. Elffiku, Amelia jak zawsze urocza! Shalla, Twoja Anastazja naprawde "zmezniala". Swietnie wyglada z dlugimi wlosami. Chociaz jak napisalas "cieniutkie" to nie widac tego i wielce twarzowo. Mysh, Twoje zdjecia jak zwykle rzucaja na kolana nie tylko profesjonalizmem wykonania ale i uroda krajobrazow. Ktoras z Dziewczyn napisala niedawno, ze Jasiek to cala Ty. Natomiast ja uwazam, ze za wyjatkiem koloru wlosow Jasiek i Jego Tata sa jak dwie krople wody. Poza tym wydaje mi sie, ze nieco demonizujesz swoj obecny "rozmiar". Z tylu w ogole nie widac, ze jestes w ciazy a "przody" sa calkiem malutkie. Wiem co mowie bom sama miala maly brzuch. Pszczola, po przestudiowaniu przeslanej przez Ciebie strony stwierdzam, ze to wspaniala inicjatywa! Zazdroszcze. Doskwiera mi kompletny brak towarzystwa mam z dziecmi w wieku Zuzy. W ogole mam, ktore chcialyby gdzies wspolnie sie spotkac i pogadac. Szkoda, ze nie jestes z mojego miasta i nie zorganizowalas czegos takiego tu, na miejscu. Fisa, gratuluje decyzji zwiazanej ze studiami. Pisz jak sie czujesz jako studentka! Karenko! 11 kg!!!!! Czy czasem nie przesadzilas z odchudzaniem? Dynia, Twoj spadek wagi po porodzie jest niewiarygodny. Ja po 10 dniach od porodu wazylam 54 kg czyli 3-4 kg wiecej od wagi "wyjsciowej" natomiast jezeli chodzi o gabaryty wygladalo na duzo wiecej niz 4 kilo. Figure przedciazowa calkowicie odzyskalam ok. 2 miesiace po urodzeniu Zuzaczka. Sprawdzalam Twoj profil ze zdjeciami ale widze, ze nic nie przybylo. Pochwalze sie latorosla! Aha, jeszcze mam do Ciebie pytanie. Przytoczylas kiedys strone wegedziecko. Chcialam zapytac czy Jag jest na diecie weganskiej badz wegetarianskiej? Czy cala Twoja rodzinka rowniez? Moje pytanie wynika stad, ze od ponad 15 lat jestem wegetarianka i okazalo sie, ze chyba bede miec pewne problemy (tak, tak, to tylko w mojej glowie) z wprowadzaniem potraw miesnych do jadlospisu Zuzaka. Co do indyka i rybki to jakos sobie dam rade ale nie wyobrazam sobie, ze moglabym nakarmic Zuze krolikiem (takim milutkim...) czy czerwonym miesem. W ogole mam Cie za kulinarnego guru wiec pewnie jeszcze zarzuce Cie wieloma pytaniami z tej dziedziny. Shalla, kiedy przeczytalam o Twojej decyzji to zrobilo mi sie bardzo smutno i pomyslalam "biedna Shalla"... Ale przeciez to jest dobra wiadomosc tylko popatrzylam na nia przez pryzmat wlasnych potrzeb. Gratuluje decyzji! Wreszcie bedziecie razem - to przeciez najwazniejsze. Trzymam kciuki! Jeszcze zapytam - Twoi Rodzice zostaja w Polsce? Gdzie beda mieszkac? Jak to zrobilas, ze jestes juz po remoncie generalnym? Oczywiscie zapisuje sie do kolejki osob pozadajacych zdjec malej Shalli. Kuk, ja tez do konca nie zalapalam kwestii powrotu do pracy. Czy to chodzi o stara prace (przeciez tam byla wredna szefowa a Ty piszesz o szefie), czy o prace w kancelarii, w ktorej pracuje Twoj maz? Jeszcze przypominam sobie, ze kiedy bylas w Polsce i rozmawialysmy przez telefon mowilas o jakies wspolpracy z firma w Katowicach. Pogubilam sie calkiem... Czy Franio i Ania juz calkiem zdrowi? Jak Twoja forma? Tak sie rozpisalam, ze zajma cala strone... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psikulcu, rodziców zabieram ze sobą i powiem Wam wszystkim szczerz, że jestem przeszczęśliwa z powodu tej decyzji. TU w kraju nie mam już nikogo, dla kogo chciałabym tu zostać, czy wylewałabym łzy tęsknoty. Moja najserdeczniejsza przyjaciółka już nie raz udowodniła, że odległość nie ma dla nas znaczenia i spotkamy się choćby i w samym piekle. ( choc mam nadzieję, ze jednak do tego nie dojdzie, hi hi ). O GB marzyłam już od dziecka, gdzie jeszcze absolutnie nic nie zapowiadało, ze choćby odwiedzę kiedykolwiek ten kraj. Kocham te wrzosowiska, te owce na polach, te króliki na skrzyżowaniach i rozdach. Kocham ten dżdżysty klimat, te mgły o świcie i od bardzo wczesnego dzieciństwa jestem na zabój zakochana w królu Arturze :) Zawsze byłam fanką Robin Hooda i każde wakacje bawiłam się z braćmi w Las Sherwood i Robin Hooda. :) Jak więc widzicie, raczej wyjazd nie napawa mnie smutkiem. Obawiałam się trochę pierwszej podróży do tego kraju bojąc się rozczarowania. Na szczęście nic takiego się nie wydarzyło, a moja miłość się jeszcze podsyciła z każdą kolejną wizytą. Dziś już wiem na pewno: TAM chcę żyć. Mam w duszy potrzebę odwiedzania nowych miejsc i jeszcze mnóstwo zostało do zobaczenia - np. złote miasta Inków nie wychodzą mi z głowy, aczkolwiek to do nglii chce wracać i tam mieć swoja \"bazę wypadową\". Nie mówię, że nie widze wad - bo jakiż kraj ich nie ma? Ale jednak moja dusza chyba od wieków należy do Avalonu :) No, jak widzicie, polski patriotyzm mi jakoś nie wychodzi. Może dlatego, że jednak większość dzieciństwa spędziłam za granicą. A może z innego powodu... :) Dziękuję Wszystkim za miłe słowa pod adresem Nastusi. A jeszcze swoje wtrącę, że ja osobiście przyłączam się doo grona osób twierdzących, że Jasiek jest wierną kopią Myshki :) Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za zdjecia :) Shalla faktycznie Nastusia wyrosła na schwał,teraz ma fryz identiko jak Jadźka ,która od pewnego czasu zrobiła sie zbuntowana hipiska i nie daje sobie za nic w swiecie nawiązac kitki :) Co do wyjazdu to mysle,ze to wspaniałą wiadomośc!!! Nareszcie całą rodzinka bedzie w komplecie :) Ciekawa jestem tylko jak rodzice reaguja na taka zmianę? Dzisiaj byłam na wazeniu małego przez miesiac przybrał 1900 g i urósł 6 cm ,szykuje siez niego niezły tur ;) Psikulec,strona wegedzieciaka to moje kompendium wiedzy róznorakiej,spotkałam tam naprawdę ciekawych ludzi ,.niektórych nawet na zywca :) Co do wegetarianizmu to ja przez lata byłam wege ,nawet do 7 m-ca ciazy z Jaga bardzo scisle przestrzegałąm diety bezmiesnej ,teraz jest z tym róznie czasem skusze sie na rybę ,sporadycznie indyka ale to baardzo zadko w dalszym ciagu przejawiam zainteresowanie tym tematem.Jesli chodzi o Jagę to ona je teraz to co my czyli w domu nie je miesa ,czasem na wypadzie rybe,natomiast wizyty u babci nie zawsze sa pod kontrola i czasem tam własnie sobie poje :) Piszę to z usmiechem bo nie robię z tego tragedii zwlaszcza ,ze ona chyba lubi sobie zjesc czasem kotleta :P (dbam jednak o to ,zeby kupować produkty eko choc nie zawsze jest to mozliwe niestety :( ) Co do wprowadzania mięsa do diety jej ,to nastapiło to chyba w 10 m-cu własnie malenkie ilosci drobiu,rybę z e wzgledu na alergie znacznie þozniej.Uwazam ,ze do 1 roku zycia podawanie mięśa nie jest konieczne ! Oczywiscie mozna nie podawać w ogole i to tez jest bardzo słuszne.Obserwujac kolezanki weganki (ich dzieci naturalnie tez)stwierdzam,ze mozna w ten sposób zapewnic optymalną dietę, Co do zapchanej poczty to nie ma takiej mozliwosci ,także nie wiem Katrinko co sie stało :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katrinko, ja tez moja poczte sciagam bardzo regularnie i skrzynka na pewno jest czysciutka... Podejrzewam ze problem lezy w wielkosci maila. Jesli zalaczylas tam sporo duzych zdjec, to po prostu moja skrzynka nie jest w stanie czegos takiego odebrac. Czy to nie fanstastyczne, ze Jasiek jednoczesnie nosi w sobie obraz moj i taty ! :p Powiem Wam ze ja sama widze w nim podobienstwo do taty, za to zupelnie nie widze w nim siebie samej. To chyba brak dystansu. Tymczasem powtorze po raz ktorys juz, ze Jasiek odziedziczyl cos w wyrazie twarzy i ukladzie brwi i w spojrzeniu po mamie mojej mamy i chyba mojej mamie tez, ale przede wszystkim to po prababci wlasnie. Psikulcu, chyba faktycznie musze zweryfikowac moje widzenie wlasnego brzucha... Teraz juz przyznam Wam racje, ze jest calkiem w normie, wcale nie gigant. Ale byl taki moment, kiedy nagle bardzo urosl i nagle wyraznie poczulam jak bardzo mnie ogranicza i to chyba ta naglosc spowodowala ze zobaczylam go jako przeogromniaste brzuszysko :) Psikulcu, Dynia, zazdroszcze Wam tak szybkiego powrotu do formy po porodzie... U mnie to trwalo jednak kilka miesiecy, z piec czy szesc. Jednak to, na czekalam najbardziej, to zejscie sladow tej okropnej \"wodnej opuchlizny\", a te na szczescie zniknely juz pare dni po porodzie. Teraz tez zaczynam sie czuc jak banka pelna wody i wiem ze tak bedzie juz do konca... No chyba ze znacie jakies domowe sposoby na zmniejszenie zatrzymywania wody w organizmie ? Psikulcu, wlasnie zobaczylam Cie oczami wyobrazni, jak stoisz w miesnym i cierpisz katusze, podczas gdy spedawczyni pakuje dla Ciebie krolika, ktory wyglada dokladnie jak krolik, jeszcze oczy ma. Ja faktycznie nie jestem w stanie patrzec na te konkretne trupki. Dlatego uwazam ze duzo latwiej kupic i wrzucic na patelnie kawalek czerwonego miesa, ktory juz zadnego zwierzecia nie przypomina - ot, plasterek miesa, anonimowy, bezksztaltny. A proros dzieci, ktore nie jedza miesa, to mala Sarah - podobnie jak jej oboje rodzice - jest wegetarianka i to w sposob bardzo restrykcyjny (np. zupa na kostce tez nie). Ale zdrowa jest jak ryba i od zawsze wazy tyle co Jasiek dokladnie, pomimo szescio-miesiecznej roznicy wieku... To raczej ja mam z tym problem, bo kiedy Sara je u nas, robie ciagle makaron, bo zupelnie nie wiem co moglabym jej dac, ale to jest wlasnie taki odwieczny problem ludzi, u ktorych potrawy bezmiesne sa tylko czescia wszelkich mozliwych potraw... Bo u mnie, od kiedy znam Myszonia i gotuje po francusku, niemal kazde danie warzywne jest na boczku :) Natomiast Jasiek uwielbia mieso (\"umm, jakie dobre!\", \"mamo, uwielbiam mieso!\", \"mamo, zrob mi mieso!\" itp.), i gdybym mu je odstawila, to chyba nie jadlby prawie nic... Moje dziecko moze jesc mieso na obiad i kolacje, za to wszystko inne jada tylko sporadycznie, makaron od czasu do czasu, ziemniaki jak ma akurat ochote (i pod warunkiem ze sa dobrze spieczone, np. w piekarniku), warzywko to w ogole mogloby nie istniec (z wyjatkiem fasolki i surowej marchewki). Trzeba go widziec jak dzierzy w dloni udko krolika, kurczaka albo golebia i obgryza ze smakiem do golej kosci - to jest obraz szczescia ! Dzisiaj przede mna dwie wizyty lekarskie, jedna zwykla, za chwile, ide pokazac moje gardlo, bo boli i troche mnie niepokoi, jesli to cos powaznego to przynajmniej zareaguje od razu odpowiednio, a jesli blahostka to sie przestane martwic. A potem ide na badanie rak, czeka mnie nakluwanie malenkimi igielkami i sprawdzanie szybkosci, z jaka miesnie odpowiadaja na bodzce, znaczy konkretnie na impulsy elektryczne. Bardzo ciekawa sprawa :p raczki podskakuja same :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Dynia, dzieki za odpowiedz. Teraz bede Cie zarzucac roznymi pytaniami. Jezeli bedzie tego zbyt duzo lub nie bedzie Ci sie chcialo wypowiadac na te tematy to daj znac - wyluzuje wtedy. Nasz dom jest mocno "przyprawowy", pisalam juz kiedys, ze nawet sprowadzamy przyprawy z Indii. Do zupek Zuzaka nie daje soli (jestem tego przeciwniczka przynajmiej do skonczenia roku) sypne za to od serca, kminku lub kminu rzymskiego, bazylii i oregano. Dzis kupilam swiezy koperek w tym celu. Doradz mi, jesli mozesz, co jeszcze takiego "malo inwazyjnego" moge dodac jako przyprawe dla 6-miesiecznego bobasa? Lubczyk? Rozmaryn? Co jeszcze? Kiedy mozna sie odwazyc na doprawienie takiego dania choc namiastka czosnku (jemy jego tyle, ze zaden wampir nie odwazylby sie grasowac w najblizszej okolicy:) ). Kupilam dzis symboliczny kawaleczek piersi indyczej. Jezeli Zuzakowi nie posmakuje to sobie dam spokoj. Domyslam sie, ze dla Was, Dziewczyny pomysl z nie dawaniem maluchom miesa moze byc dosc kontrowersyjny wiec wybaczcie ta prywate :) Mysh, zupa na kostce calkowicie odpada. Ja nie zjem nawet galaretki na ciescie (a raczej ciasta z galaretka bo zdjecie galaretki i zjedzenia reszty tez odpada) jezeli nie mam pewnosci, ze w jej skladzie jest pektyna a nie zelatyna. Trzymam kciuki za wizyte lekarska a raczej dobre wiadomosci z nia zwiazane. Bardzo dbam tez o "koszernosc" sztuccow - czyli jezeli ktos kroil np. mieso czy kielbase noz musi znalezc sie natychmiast w zlewie zebym ja nie pokroila sobie nim czegos bezmiesnego. Aha, sprzedalam fure. Za cale 350zl (tak trzysta piecdziesiat) - na czesci. Szkoda mi mojego biednego autka ale nie oszukujmy sie - jeden problem z glowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psikulec,przyprawy takie jak tymianek,pietruszka zielona ,koperek,oregano,czaber(ja tez czasem dodawałam liscie miety skruszone drobniutko) mozna dodawać w niewielkiej ilosci,służa one dodtakowo lepszemu trawieniu.Mozesz tez dodawac sproszkowane ziarna sezamu i migdałów(ew.namoczone,obrane ze skórki i wymiksowane) .Zeby polepszyć czyt.wzmocnic smak potrawy dodawa.lm czasem do tych miksów warzywnych kwaskowaty mus jabłkowy bez cukru.Z czosnkiem wstrzymałabym sie jeszcze ok 2 m-cy. Pozatym moim wielkim przewodnikiem po zywieniu dzieci jest: \"Zdrowa kuchnia dla dzieci\" - Anny Kłosińskiej jest to naprawde to godna polecenia pozycja. Do nabycia w ksiegarniach internetowych. I ja nie tkne galaretki na żelatynie od pewnego czasu robie takie na agarze ;) Myshko,to powodzenia na tych badaniach! Zazdroszczę Wam tych spacerów lesnych ,wlasciwie zazdroszcze pieknej pogody.U nas istna jesienna szaruga :O Ale ma być jeszcze 20 stopni także mam cicha nadzieję. Co do Ciebie to jak juz wielokrotnie pisałm ,słuzy Ci ten stan!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
P.S kminek taki i taki czy tez lubczyk tez mozesz oczywiscie w rozsadnej ilosci ;)Aha ten mus jabłkowy to głownie wtedy gdy potrawa była mdła :) (bo na sok z cytryny jescze za wczesnier)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shalla trzymam kciuki za przeprowadzke i korzystna sprzedaz domu. Tylko niech ten wyjazd nie wiaze sie z tygodniami dlugiego milczenia, bo do tej pory z GB nadawalas z czestotliwoscia 1 post na rok. Myshko masz racje piszac ze siedzenia i plakanie niczego nie rozwiazuje i jakos sobie trzeba radzic. Oby udalo Ci sie ten problem jak najszybciej rozwiazac. Powodzenia na badaniu. Kuk nie dziwie sie Franiowi jesli chodzi o ten bunt. W domu sytuacja zmienila sie diametralnie, w dodatku teraz jest juz w przedszkolu. Czy ma tam jakies dzieci ze swojego dawnego zlobka? Czy tez sa to zupelnie nowe twarze? Mysle ze wkrotce ochlonie, bardziej sie zaaklimatyzuje w grupie, Ty wrocisz do pracy i (wybacz moja dziwna logike) jego zazdrosc o siostre zmaleje gdy zrozumie ze rano idziesz do biura a nie poswiecasz swojego calego czasu i uwagi Ani gdy on jest w przedszkolu. Widze ze jestesmy przy temacie kulinarnym wiec pisze co i jak z tym moim odzywianiem. Wodny Psikulkcu nie wiem czy 11 kg to duzo, ale w tym zywieniu nie decyduje sie samemu o tym w jakim tempie (i czy w ogole!!) bedzie sie tracic na wadze. (nie zmienia to faktu ze jeszcze 5 kg mniej usatysfakcjonowaloby mnie co nieco ) ;) ;) ;) Pamietacie jak Wam pisalam wiosna o swoim kiepskim samopoczuciu i o tym ze tyje nie wiadomo od czego? Badania wykluczyly jakas obiektywna przyczyne typu tarczyca. A ja jedzac to samo czyli mnostwa warzyw, owocow, mieso tylko z grila i pijac hektolitry wody mineralnej czulam sie coraz gorzej. Podczas wakacji dodatkowo nasilila sie moja astma i postanowilam sie wybrac na sesje akupunktury. I od lekarza medycyny chinskiej dowiedzialam sie ze moim problemem jest oslabienie a konkretnie wychlodzenia tzw Srodkowego Ogrzewacza. (trzustka, zoladek sledziona) Wyziebienie oczywiscie odnosi sie do pojec medycyny chinskiej. Takie wyziebienie wlasnie jest spowodowane glownie jedzeniem rzeczy zimnych, surowych i piciem zimnej wody. Dowiedzialam sie ze oprocz stososwanej terapii iglami i ziolami zrobilabym dla siebie duzo dobrego stosujac odzywianie wedlug Pieciu Przemian. W ogolnym zarysie sprowadza sie to do tego, ze kazda potrawa powinna zawierac 5 smakow. Slodki, ostry, slony, kwasny i gorzki. I bardzo wazne jest zeby jesc cieple posilki. Jesli miesa to dlugo duszone. Najlepsze sa zupy i rosoly. Czy wiecie ze w Chinach nowozencom daje sie rosol ktory gotowal sie 2 tygodnie? A kobiecie po porodzie rosol ktory gotowano dla niej 28 dni!!! Nie pytajcie mnie jak to mozliwe bo nie wiem. Ja gotuje rosoly ok 10 godzin i uwierzcie ze stawiaja na nogi jak nic na swiecie. I oto caly sekret. Jem w ilosciach hurtowych a mimo to chudne bo udalo mi sie rozgrzac organizm i dzieki temu on pozbywa sie tego czego nie byl w stanie usunac kiedy byl tak wychlodzony. Kiedy to pozbywanie sie zapasow sie skonczy? Zobaczymy. No i co najwazniejsze odzyskalam w koncu energie. No i jeszcze musze sie pochwalic, ze nigdy do tej pory nie gotowalam tak smacznie. Kupilam wszystkie ksiazki na temat tego odzywiania jakie sa w Polsce dostepne. (tylko 9) i gotuje wedlug zamieszczonych tam przepisow. Kiedy okazalo sie ze moge jesc placki ziemniaczne i chudnac jadlam je z radosci na obiad przez tydzien! Jeszcze slowko na temat zywienia dzieci. Wedlug tej teorii najodpowiedniejszym dla dziecka miesem jest indyk. Wodny Psikulcu wiem ze dla wegetrian zupa na miesie jest tym samym co mieso, ale jesli masz opory to na poczatku podawaj Zuzi tylko zupe na indyku a nie samo mieso. Zreszta mieso powinno sie wprowadzac dopiero po kilku dniach do momentu gdy dolacza sie go do gotowania. Taka przynajmniej byla teoria mojej pediatry. No i najodpowiedniejsze (ciagle wedlug PP) jest jednak skrzydlo lub udko a nie piers. Ciekawostka wynikajaca ze zglebiania tej teorii jest dla mnie to ze np banany (ogolnie cytrusy) sa absolutnie nie wskazane dla dzieci (sa ze swej natury wychladzajace i sluzotworcze). I rzeczywiscie Olek wiosna miewal czesto katarki a banany zajadal jak szalony. W rodzinie juz w lecie wprowadzilam zakaz kupowania bananow Olkowi i poki co katarki przeszly. Olek tez lubi mieso i rownie chetnie jada zupy. A najbardziej kocha ziemniaki, ktore teraz tez gotuje zgodnie z PP. Mam wrazenie ze to straszny misz-masz wyszedl z tego opisu mojej diety, ale ogolnie chyba udalo mi sie przedstawic koncepcje tego zywienia. Jesli sa jakies pytania to chetnie odpowiem. Aha! no i oczywiscie w tej kuchni tez stosuje sie mnostwo przypraw. Musze konczyc bo lece na poczte. W dobie @ nie bylam tam juz wieki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karen ka i mi PP nie sa obce,Wg mnie to rewelacyjna sprawa .Nie wiem czy posiadasz wsród tych zakup[ionych ale jest dobra ksiazka na ten temat pt\'\'Medycyna chinska\" Co do cytrusów to zgadzam sie wcałej rozciągłosci dodtakowo na odsluzowanie swietnie robi monodieta z kaszy jaglanej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karen ko, jeśli nie byłby dla Ciebie kłopot, to ja poproszę o znacznie więcej szczególów, jakieś może przepisy - choćby ze 2. Zafascynowała mnie Twoja opowieść :) ja też tak chcę. Medycyna chińska jest jedyną, której ufam bezgranicznie. Co do cytrusów również się zgadzam i Anastazja ma je dramatycznie ograniczone do 1 mandarynki rocznie :) Natomiast od czasu do czasu ulegam jej i kupuję banana, choć wiem już od dawna, że to horror dla żołądka. Moja mama swego czasu bardzo długo się leczyła w gabinecie medycyny chińskiej, u pewnego profesora. Naprawdę dokonał on cudu na mojej mamie i jedną z jego wskazówek, którą się wówczas zdumiałam był surowy zakaz spożywania bananów. Je się więc tego trzymam i jestem z dala od bananów. Co do mięsa - wyobraźcie sobie, że Anastazja mięsa nienawidziła chorobliwie. Jedyne co jej przechodziło, choć z trudem przez gardło była zupa jarzynowa z kurczakiem - gerbera, a i to do czasu, bo w zeszłym roku mając 18 miesięcy powiedziała kategorycznie NIE gerberom i tak się skońćzyła jej przygoda z mięsem. Można więc powiedziecieć, że do zeszłego tygodnia była totalną wegetarianką. Czyli prawie 3 lata :) Natomiast ostatnio jakaś klapka jej się odblokowała i hurtem pożera żeberka, karkówki, kurczaka i milone. Nie ruszy natomiast wędlin - i dobrze, bo ja nawet boję się myśleć co w nich jest. Jak więc na wegetariańskie dziecko, choć z bardzo niską wagą, to muszę przyznać, ze póki co ( odpukać ) nigy nie miała nawet kataru, nie miała również nigdy gorączki, więc myślę, że ta bezmięsna dieta wcale jej nie szkodziła. Na razie musze już kończyć, ale się jeszcze odezwę i prześlę niebawem zdjęcia \"shalluni\". pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Wpadłam tylko sie przywitac i przeslać pozdrowienia :) 🌻 Zupelnie nie mam pojęcia dlaczego, ale trudno jest mi zlozyc kilka słow w choć jedno logiczne zdanie... dlatego siedze cicho, jak mysz pod miotla ;) Ale jak juz cos naskrobalam, to może sie chociaz pochwalę :P - zdalam w sierpniu prawko :D( za drugim podejsciem), we wrzesniu az 3 tyg. był z nami Moj Luby!! Naprawde okropnie teraz za nim tesknie... No i wspomnę, ze Nadia podjęła decyzję, ze nie bedzie juz uzywac pampersow w nocy :) i na razie ( czyli 2 tyg) idzie super :) Shalla - bardzo zazdroszcze enztuzjamu, ktory towarzyszy Ci w czasie zalatwiania spraw z przeprowadzka. Ja jestem zupelnie odwrotnie nastawiona. Dla mnie moj wyjazd ma dwie zupelnie odmnienne strony - z jednej jest wybiawieniem a z drugiej kara za grzechy... 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
shalla wpadam na pol sekundy za chwile podesle Ci kilka przepisow z mojej poczty na interii, bo tej na o2 nie moge otworzyc wiec poki co zdjec tez nie moge teraz zobaczyc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×