Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zabka

TERMIN W GRUDNIU

Polecane posty

aaaa i wszystkim bardzo dziekuje za fotki :) moja skrzynka dzielnie znosi kazda inwazje takze jakby co - zamawiam kazda ilosc :) wczoraj Amelia zbila z tropu tate rzucajac mu tekst \"Sam sie o to prosiles\" :) Co chwile zaskakuje nas jakias odywka ale na te stwierdzenie zwyczajnie wybuchenlismy smiechem :) a dzis przed snem wyznala mi ze \"nie moze usnac bo boi sie ze umrze i pojdzie do nieba, bo bozia ja zabierze i nie ebdzie juz miala ani mamy, ani taty i bedize abrdzo tesknic\" .... yyyyyy ???????????????????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dopiero teraz przeczytalam wiadomosc (Psikulcu Dzieki!) i weszlam na forum! Myshko!!!!!!!! Gratulacje i moc calusow od nas dla calej czworki! ❤️ no i 🌻-ek imieninowy dla Ciebie! :) Niecierpliwie czekam na wiesci i oczywiscie na uchylenie rabka tajemnicy w sprawie imienia! Specjalne usciski i gratulacje dla Mamy Myshy i reszty Myshowej Rodzinki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Katrin, Karenko, Myshko! Moc imieninowych buziakow! Wielu dobrych i szczesliwych dni! Spelnienia marzen! :):):):):):) Ciekawa jestem kiedy Mysh bedzie mogla sie do nas odezwac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sto lat dla wszystkich solenizantek! Ale przede wszystkim tysiące uścisków dla Myshy, Myshki i panów Myshoniów :) Gratulacje!!!!! No i czekamy na pierwsze wieści z pierwszej ręki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myshko co za wspaniala wiesc!!! 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 Ja tez nie moge sie doczekac wszystkiego co z narodzinami Malej Myshki zwiazane: opisu (chyba szybkiego) porodu, zdjec i imienia! Odpoczywajcie i nabierajcie sil!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla moich imienniczek moc serdecznosci 🌻 🌻! A szczegolne serdecznosci, zyczenia i usciski dla Nadyjki z okazji urodzin. Rosnij zdrowo.🌻 🌻 🌻! Dziewczyny dziekuje Wam za zyczenia i pamiec! Ja ostatnio wchodzac na forum czuje sie jakbym podgladala przez szybke jakas fajna impreze zamiast w niej aktywnie uczestniczyc. I czuje ze dopoki nie zamontujemy szybkiego netu plonne beda moje obietnice dotyczace wiekszej frekwencji. Czasami wpadne przeczytam, chce cos napisac a po polaczeniu juz nie ma sladu i tak dni leca na ciaglym karceniu siebie w myslach, ze juz dzisiaj napewno, koniecznie, obowiazkowo.... A potem przychodzi kolejny dzien. Dziekuje Wam za wszystkie zdjecia. Moja skrzynka tez nie ma ograniczen wiec zasypujcie mnie bez obaw. Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myshko - gratulacje dla Ciebie i całej rodzinki!!! 🌻 Cudownie! Tez z niecierpliwością czekam na imie malej i opis porodu!! :D Solenizantkom - wszystkiego najlepszego!!! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sto lat dla Nadii! Mysh, gratulacje!!!! Jaka wspaniała nowina z rana. A jeszcze wczoraj oglądałam Twoje brzuchate zdjęcia i tak się zastanawiałam, kiedy to będzie. Jaka ta natura jest nieodgadniona. W piątek wieczorem piszesz, że jeszcze nic się nie zanosi, a w sobotę już tulisz Maleństwo. Kilka moich obserwacji Stasiowych – rozwojowych. Jakiś już czas temu nauczył się, profesjonalnie myć zęby. Profesjonalnie, tzn. wypluwa wodę! Niestety zauważyłam pierwsze dziurki w zębach :( Czyżby odziedziczył po mamusi? :( Przy precyzyjnych pracach dotychczas pomagał sobie dolną szczęką, wywijając ja na wszystkie strony, przy otwartej buzi. Wczoraj zauważyłam, jak wysunął języczek i nim pracował. Znacie ten gest? I u nas zaczął się etap zadawania pytań. Mamo, a co to znaczy.... a co to jest. Na razie dosyć lajtowy, bo już po mojej pierwszej odpowiedzi jest zadowolony, ale mam wrażenie, że się dopiero rozkręca. Kuk, dziękuje za zasypanie skrzynki zdjęciami. Bardzo się cieszę, że mogłam zobaczyć Waszą rodzinkę w komplecie. Anulka ma takie zamyślone mądre spojrzenie :) Góry – nie dziwię się, że lubisz tam przebywać. Wspaniałe dzieło na talerzu Frania! Czy pierogi z grzybami to nie jestem pewna, ale naleśniki z grzybami – tak, posypuje cukrem :) Psikulec, trzymam kciuki za następne rozmowy. Nastka ma wspaniałą wyobraźnię i fantazję. Coś cudnego. Podpisuję się pod apelem Kuk. Właśnie te teksty wydaj w formie książki – pamiętnika. Dynia, trzymam kciuki za wizytę teściów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Witajcie! Dzis opowiesc "ku przestrodze". W sobote Moj pojechal na cotygodniowe zakupy na plac. Padal deszcz wiec zostalam z Zuzakiem w domu. Czyms sie zajelam, po niecalej godzinie poszlam do sypialni, musialam Zuze przebrac, pogadalysmy na duzym lozku, wzielam brudnego pampersa i szlam do kuchni zeby go wyrzucic. Mieszkanie ma taki uklad, ze wychodzac z sypialni jestem juz w pokoju dziennym a po lewej rece mam maly ciasny, ciemny przedpokoj (stoi tam jeszcze rower wiec ledwo wyjezdzam z wozkiem, ktory ma swoje miejsce w pokoju dziennym). Ide taka zadowolona cos jeszcze zagaduje do Zuzaka i uswiadomilam sobie, ze katem oka zobaczylam cos w przedpokoju. Cos w paski. Pierwsza mysl: Moj juz wrocil. Dwa kroki w tyl a tu w przedpokoju stoja dwie baby. Dzien dobry - mowi jedna. Druga mysl: moze sie otworzyly drzwi na korytarz i jakies sasiadki z innego pietra chcialy mi to powiedziec. No to ja tez: dzien dobry. Nie ma pani jakis rzeczy dla dzieci? Ja jeszcze totalnie wcieta - nie mam. I przyszla przytomnosc: A co panie tu robia? Dlaczego panie weszly do mieszkania? Ona na to: pukalysmy. Ja: co z tego? Prosze stad wyjsc! Natychmiast! Ona: No co, przeciez pukalysmy a pani nie otwierala. Pukalysmy. Ja: (juz duzo glosniej) i co z tego, ze pani pukala! Co z tego! Czy dostala panie zaproszenie do mieszkania, czy uslyszala pani prosze wejsc?! Co to ma znaczyc?! Tak sie zdenerwowalam, ze zrobilam na korytarzu przyslowiowa "haje". Obie kobiety pyskowaly: "spadaj", "wez sie zamknij", "zamknij ryj" i temu podobne. Wpadlam w taki szal, ze myslalam, ze zabije jak tylko podskocza. Krzyknelam: wynocha, po zadzwonie po policje, one na to: "a dzwon se". Ale poszly. Ja natychmiast za telefon i zadzwonilam do Mojego. Potem do Stazy Miejskiej. Powiedzialam grzecznie, ze nie jestem pewna czy to nalezy do ich kompetencji ale opisalam sytuacje a facet na to: nie rozumiem, jak to weszly do pani mieszkania? Ja mowie: no tak poprostu nagle patrze a mam obce kobiety w mieszkaniu. Straznik dalej: ale jak to, ja nie rozumiem w jaki sposob one weszly, czy pani nie miala zamknietego mieszkania? Ja: otoz nie mialam. On: no to jak to? jak pani mogla nie miec zamnkietego mieszkania i sie pani dziwi? No to jak mnie tak napadl to ja w odruchu obronnym zaczelam sie tlumaczyc: Wie pan, no bo maz wyszedl przed chwila na zakupy a ja za nim nie zamknelam bo przebieralam dziecko i wlasnie mialam to zrobic... I nagle mysle "zaraz, zaraz... hola, hola..." i mowie: Prosze pana, ja mam prawo miec niezamkniete mieszkanie, malo tego, mam prawo miec drzwi wejsciowe otwarte na osciez ale nikt nie ma prawa wejsc do mojego mieszkania. W koncu powiedzial, ze nie bardzo ma podstawy ale przysle kogos. Faktycznie jak Moj wrocil do domu to samochod stazy miejskiej stal pod blokiem - co z tego... po kobietach nie bylo sladu. Dziwne bylo to, ze kobiety nie mialy na sobie okryc wierzchnich. Byly poprostu w dzinsach i sweterkach. Biednie na pewno nie wygladaly. Ufarbowane kruczoczarne wlosy, kolo 30-tki, nowe dzinsy jakies takie fantazyjne z aplikacjami. W takim tandetnym stylu ale na pewno nie ubogie. W moim przedpokoju wisialy przy drzwiach dwie pary kluczy, byl fotelik samochodowy, kurtka i kombinezon Zuzy, moja alaska fostexa, trapery, nowe kozaki. Ludzie! Mogly porwac cokolwiek, zwlaszcza, ze byly juz w polowie przedpokoju a nie przy drzwiach... I pomyslec, ze stalo sie to ten jeden, jedyny raz kiedy nie zamknelam drzwi na zamek... niewiarygodne. Ale to nie koniec. Przed 19-ta kiedy Moj wyszedl z domu na spotkanie z kolega, ktory raz do roku przyjezdza do Polski, rozmawiam sobie z kolezanka przez telefon, dosyc dlugo i m.in. opowiadam o tej przygodzie, ktos dwa razy nacisnal klamke od wejsciowych drzwi. Tak do konca, do samego dolu, ewidentne sprawdzanie czy jest otwarte. Teraz to juz odwagi nie mialam. Nie dosc, ze ucieklam do sypialni z Zuzakiem na rekach to jeszcze roztrzeslam sie jak galareta. Nie moglam normalnie mowic bo az belkotalam ze zdenerwowania. Teraz nawet boje sie wyjsc z dzieckiem na spacer (pierwszy raz ciesze sie chyba z zawieruchy na zewnatrz) bo mysle, ze mnie wtedy okradna. W poprzednim mieszkaniu mialam wlamanie wiec niestety wiem czym to pachnie. Chyba spodziewacie sie na koniec mojego apelu: Dziewczyny sprawdzajcie czy macie zawsze zamkniete na zamek drzwi wejsciowe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rany boskie, Psikulcu....... cala jestem obsypana gesia skorka!!!!!!!!!! co za koszmar! Nie potrafie sobie nawet wyobrazic co przeszlas! Umarlabym z przerazenia - choc chyba ... zareagowalabym tak samo jak Ty - agresja podbudowana przerazeniem! Jak dobrze, ze na tym sie skonczylo i jak dobrze, ze wyprowadzacie sie niedlugo z tego domu! Ja NIGDY w ciagu dnia nie zamykam drzwi wejsciowych... Faktem jest, ze z zewnatrz mamy klamke, do ktorej otwarcia potrzebny jest klucz, a mieszkanie znajduje sie w glebi dziedzinca, ale jednak... Dotad smialam sie z mojego meza zamykajacego drzwui na klucz. Teraz juz przestane. :O:O:O CZysta Zgroza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Wiesz Kuk, ze wszystkich mieszkan, w ktorych mieszkalam tylko w tym jednym czulam sie naprawde dobrze. Nie niepokoily mnie wlasne dzwieki jakie posiada kazde mieszkanie, nie podskakiwalam na dzwiek dzwonka, czulam sie tu bezpiecznie i dobrze. Zaobaczymy czy to wroci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psikulcu co za stres przezylas! Jak czytam cos takiego to az nie moge uwierzyc. W te bezczelnosc i tupet. Zlodziej zazwyczaj przylapany wymyka sie jak najszybciej a te jeszcze chcialy zebys im ustapila pola. Brak mi slow. Ja na szczescie mam drzwi zatrzasujace sie a wiec mozliwe do otwarcia tylko od wewnatrz. Teraz jednak tez juz je zamykam po tym jak ktoregos dnia bedac w kuchni cos tam Olkowi opowiadam i nagle katem spostrzagawczego umyslu uswiadamiam sobie te zlowroga cisze. Olek juz dawno opuscil mieszkanie, zostawiajac je otwarte na osciez i byl juz na koncu korytarza mocujac sie z drzwiami ktore oddzielaja nasze pietro od klatki schodowej. Kiedy sobie pomysle co by bylo gdyby wywinal mi taki numer podczas gdy sprzatam w sypialni swiecie przekonana ze on oglada spokojnie bajke.... nawet nie chce myslec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O jacie lae wiadomośc!!!! Myshko serdeczne gratulacje ❤️ Czekam z niecierpliwoscia na opis akcji :) Duzo zdrówka dla was wszystkich !!! Psikulec,alez historia brrrr..:O Normalnie az mnie zimny prad po plecach przeszedł,co za bezczelnosc ze stron tych bab,w głowie mi sie to nie miesci,oby nigdy więcej takich wątpliwych przyjemnosci! Kuk,franiowe teksty na kolana :D Co do szczescia ,to zgadzam sie w całej rozciagłosci i ja tez dzieki za przypomnienie,czesto sie o tym zapomina ,niestety... I od nas dla wszystkich Solenizantek imieninowe serdecznosci🌻🌻🌻 Wizytę tesciow mamy juz za soba ufff ..obyło sie bez spiec tylko dlatego,ze rozmowy toczyły sie na poziomie pogodowym niestety a moze stety.Smutne jest jednak to,ze trzeba przestrzegac jakis konwenansow dla dobra sprawy,ja nie znosze wystepowac w takiej scenicznej masce dlatego tez te wizyty sa dla mnie mordęgą i z dwojga złego wole milczeć :O N szczescie jednak nie maja zbyt czesto miejsca ... POzdrawim Was z sniezno-deszczowych gór❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny - z wrazenia zapomnialam, ze chcialam zlozyc najserdeczniejsze zyczenia wczorajszym Kaskom!!!!!!! Kochane Karenki, Katrinki i Myshki - raz jeszcze Sto lat! 🌻❤️:) PSikulcu - zycze z calego serca, zeby spokoj ducha wrocil. To bardzo wazne, zeby dobrze sie czuc we wlasnym domu. Mysle, ze inwestycja w samozatrzaskujacy sie zamek jest jednak uzasadniona... Nie mozesz zyc w leku nawet, jesli mialoby to trwac tylko do planowanej przeprowadzki. To co Ci zafundowano nazywa sie \"naruszeniem miru domowego\" a panom ze strazy pokrecilo sie pewnie z \"wlamaniem\". Jest to oczywiscie naruszenie Twoich dobr osobistych - co by sobie Panowie straznicy nie wyplatali. A moze zrob mala sonde wsrod sasiadow - czy komus nie przydarzylo sie cos podobnego i czy nie znaja przypadkiem tych dwoch kobiet. Mysle, ze wystepowanie bez stroju wierzchniego moze byc celowe - sugeruje, ze jest sie sasiadka, podczas, gdy prawda jest inna. A czy macie w domu domofon?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny - zaczelam zapisywac ;) Franio: \"Mamo, ale ty nie jestes moja macocha tylko mama, prawda?\" Ja: \"Prawda synku, jestem Twoja Mama, a dlaczego pytasz?\" Franio: \"I Ty nie umrzesz, prawda?\" Ja:\"No, napewno nie w najblizszym czasie - nie martw sie. Ale dlaczego pytasz? Boisz sie, ze Mama moglaby umrzec?\" Franio: \"Tak...\" JA: \"Ale dlaczego?!\" Franio: \"A, bo ty tak ciagle broisz i broisz...\" Ja: (Patrzac na niezbyt dobrze obciete wlosy Frania) \"Franiu, ale czy Ty byles w koncu z Babcia u tego fryzjera, czy nie, bo nic nie widac...\" Franio - \"A taaaak, a bo ten fryzjer jakis taki zaglupiony byl...\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Kuk, no wreszcie zapisalas cos z Frania! Bardzo sie ciesze bo przeciez dzieci w takim wieku, kiedy jeszcze nie wszytkie slowa do siebie pasuja to skarbnica humorystycznych tekstow! Dynia, u mnie tez deszcz i snieg na zmiane - w domu ciemno jak pod wieczor. Karenko, jak dobrze, ze Twoj internet dzis nie zastrajkowal i moglas skrobnac. Strasznie smutno mi sie zrobilo jak przeczytalam, ze czujesz sie jakbys ogladala impreze przez szybe... Tak, mamy domofon. Ja osobiscie jak slysze, prosze mnie wpuscic albo ulotki czy reklamy. To mowie, nie dziekuje i nie wpuszczam. Ale wiele osob wtedy otwiera. Na zamek zatrzaskowy na pewno nie bede sie decydowac. Nie wiem czy pamietacie moja opowiesc jak to moj dziadek zostal na korytarzu w samych kalesonach kiedy wystawiajac butelke na mleko przeciag zamknal drzwi (przygarnela go na kilka godzin sasiadka do czasu powrotu babci). Kiedy bylam dzieckiem moja niania wyszla z domu pietro wyzej na strych powiesic pranie i tez mnie zatrzasnela nie biorac kluczy a ja nie potrafilam otworzyc. Dlatego tez wole jednak pamietac o zamykaniu zwyklego zamka. Tez mysle, ze te baby celowo nie mialy kurtek - trudniej sie zmiescic w malych przedpokojach, krepuja ruchu i szeleszcza. A tak to sprawnie i szybko moga cos wyniesc. Gorzej, ze tak jak napisalam ktos sprawdzal czy mamy otwarte drzwi... Mam nadzieje, ze na tym sie skonczy bo w poprzednim mieszkaniu mialam jeszcze przez dwa lata atrakcje w postaci codziennych gluchych telefonow o roznych porach ale tez kazdej nocy... jak sobie przypomne to az mi zimno. Dziewczyny, jak u Was jest z obchodzeniem imienin? Wiem, ze zagranica nie jest to popularne a i w roznych rejonach Polski tez? Ciekawa jestem czy dla Was jest to swieto rangi urodzin czy pomniejsze czy zadne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
We Wloszech imienin wlasciwie sie nie obchodzi. Wiekszosc ludzi nie wie nawet kiedy przypada ich swieto... Ja zreszta takze mam kiepska pamiec w tej sprawie... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczęta wodny psikulcu - jestem Wam nieznaną osobą, ale mam pytanko właśnie do Ciebie :) Weszłam na Wasz topik dzisiaj przypadkiem i zauważyłam Twój nick, który przypomniał mi kogoś. Wieeele miesięcy temu funkcjonował jeszcze topik gdzie pisały mamusie mające trochę ponad 30 lat ;) Tam właśnie była osoba mająca taki sam nick. Czy to byłaś Ty czy ktoś inny? Ja byłam wówczas w trzecim miesiącu ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Witaj Reniko! Zgadza sie, pisalam na topiku zalozonym przez Matylde - "trzydziestokiluletnie spodziwajace sie dziecka" chociaz wtedy jeszcze nie spodziwalam sie tylko raczej przygotowywalam duchowo. Dzis mam 7-mio miesieczna corke Zuze. Matylde tez tu pisala ale uciekla. Jezeli nas podczytuje do pozdrawiam (odezwij sie czasem). Musze konczyc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, no to czas na moje opowieści z Krypty, żeby było raźniej :) 1) dwa razy zdarzyło mi się identyczne zajście tu na wsi jak u Psikulca w domu. Różnica w tym, ze tu to w ogóle nie ma zwyczaju zamykania drzwi. No, chyba ze na noc. Raz mi wlazły dwie cyganki i dosłownie ( !!!! ) idąc do kuchni zderzyłam się z nimi! Od powróże panience, do wynocha i precz przeszłyśmy bardzo szybko, bo one mnie zaatakowały fizycznie! Rok później w tym samym miescu zderzyłam sie z głuchoniemym. Omal zawału nie dostałam. Skubany przelazł już przez pół domu. Najpierw mu grzecznie tłumaczę, ze niestety nic nie mam i prosze wyjść, a on niei nie, potem zaczął bluzgać, no to i ja zaczełam ostrzej, a potem przeszedł do rękoczynów. No.... w takich chwilach trace nad sobą panowanie więc dostał z piąchy i dosłownie wyrzuciłam go z domu :( I pomyśleć, ze w pierwszym odruchu chciałam pomóc.... Niestety, trzeba uważać, bo ludzie zdziczeli już do tego stopnia, że maniery ida na bok i zaczyna się walka o przetrwanie. 2) Ku przestrodze. Słuchajcie, znajomych córeczka, w wieku Nastusi, kilka dni temu poszła siusiu do łazienki.... I pierwszy raz w życiu coś ją podkorciło, że zamknąć za sobą drzwi.... jakoś tak przekręciła zamek, że nie umiała otworzyć. mama ja wołała i wołała, a dziecko hi hi hi, nie wyjdę itd. W końcu zabawa ją znudziłą, chciała wyjść, a tu kicha - nie umie otworzyć. Wpadła w panikę, dostała histerii, zaczeła się dusić.... Koleżanka za nic nie mogła otworzyć drzwi od zewnątrz,ściągnęła całą rodzinę, nie dali rady, a dzieciak już zamilkł....... Odchodzili od zmysłów, w końcu tata małej dosłownie wywalił drzwi. Na szczescie mała zwymiotowała i się odblokowała, tak więc zastali dziecko blade, roztrzęsione i lejące się przez ręce..... Taki drobiazg, cholera.... zasadzki czają się wszędzie. Jak to mówią statystyki - najwięcej wypadków dzieje sięw domach :( cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A teraz o trudnych pytaniach. Anastazja już od dawna dręczy mnie pytaniami i szczerze mówiąc sama myślałam, ze ten etap przyjdzie później. I takie przykłądowe pytania z ostatnich drzwi: - mamusiu, a co to są mumie? - A po im te bandaze? - A co jest w środku mumii? - A kto robił mumie? - A po co? - A czy jak się zdejmie bandaże, to mumia wypadnie? - A dlaczego się wysypie? - A co wypływa z wulkanu? - A jak ciepła jest lawa? - A co to jest lodowiec? itd.... słuchajcie, braknie mi inwencji jak odpowiadać na te pytanie, zeby 3-latka była w stanie zrozumieć. Najgorzej było z mumią i wyjaśnieniem pojęcia śmierci i życia wiecznego itp. Koszmar jakiś. Nie mam pojęcia na ile dobrze jej to wyjaśniłam. mam nadzijeę, ze nie najgorzej.... Obawiam się dalszych złowieszczych pytań, bo Nastusia dostała dziś od babci ksiązkę o ludzkim ciele..... no i się zacznie pewnie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Waszym opowieściom od dzisiaj zamykam dzwi na klucz!!!! Szczerze mówiąc (pisząc) u nas przez dzień drzwi nie były zamykane - mała zawsze drzemie, gdy chłopcy wracają ze szkoły i dlatego nie chcąc, aby wybudzało ją przekręcanie klucza zostawiałam drzwi otwarte. Od teraz to zmieni się! Przestraszyłyście mnie i bardzo Wam za to dziękuję!! Wodny psikulcu 🌼 jak miło że to Ty!!!!! ucałuj swoją córunię ode mnie i od mojej córeczki 👄 Ps. Dziewczyny, czy mogłabym skopiować Wasze przykre opowieści i wkleić na moim topiku? - ku przestrodze Wszystkim moim koleżankom!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Renika witaj! 🌻! :) Shalla- ty to umiesz podsycic atmosfere grozy!!! :p A wiesz, ze i ja biedzilam sie z mumia w zeszlym tygodniu? :) Tyle, ze sama jestem sobie winna, bo owijajac Franka recznikiem po kapieli zawsze mowie - a teraz zrobie cie na mumie! :) No i w koncu synek zapragnal dowiedziec sie na co mamusia go robi... W ogole - temat smierci wraca u nas jak bumerang - zwykle przy okazji Dziadka Jurka czyli mojego Taty... Remika, a ile lat/miesiecy ma Twoja coreczka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Renika! Oczywiście moje opowieści możesz kopiować. Uważam, że tego typu horrory trzeba rozpowszechniać właśnie ku przestrodze. Wiele wypadków nam się na co dzień przytrafia, ponieważ brakuje nam wyobraźni że moga się wydarzyć. taka wiedza nam moze tylko pomóc, a na pewno nie zaszkodzi. Chyba.... To teraz coś dla rozluźnienia :) Anastazja ma taką fanaberię że zawsze gdy na obiad jest zupa pomidoroowa życzy sobie do akompaniamentu bajkę o smoku wawelskim. ???? Dlaczego??? nie pytajcie . Ne wiem. Inne rzeczy zjada bez bajek.... No i dziś była pomidorowa. Wchodze do kuchni i słysze jak moja mama popłynęła przy bajce.....: \"...... no i król zorganizował przetarg na najlepszy sposób na wypędzenie smoka. W ofercie było pół królestwa i królewna za żonę gratis...\" Troche zdębiałam :) Ale na tym nie koniec. Teraz Anastazja od godziny bawi się w dinozaury. Ogólnie zabawa polega na wariackim uciekaniu i wspinaniu sie po meblach na hasło: ida dinozaury! Ale po jakimś czasie Nastusia wpadła na następujący pomysł: - Mamusiu, poprosze telefon. - A po co Ci telefon? Chcesz zadzwonić do tatusia? - Nie. Do Szewczyka Dratewki. On załatwi te denozaury. ..... Dałam jej zablokowany telefon i słucham - dzień dobly. Cy to Szewczyk Dratewka? Psyjedziesz? mamy tu strasznie groźne dinozaury! Obgryzają nam nogi!!!! Psyjezdzaj!! oddała mi telefon i \"pisze\" właśnie listę niezbędnych zakupów dla Szewczyka Dratewki i wymienia na głos: - Dwa wielkie barany ( bo dinozaurów jest dużo ), dwa wory sierki, trochę prochu, dużo pieprzu, ciut papryki... :) Generacja X.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze w kwestii wyjaśnienia. Bo tak teraz przeczytałam te moje wypociny... Pewnie niektórzy sie zastanowili jak głuchoniemy moze bluzgać. Otóż okazało się ku mojego zdziwieniu że może. Co prawda ciężko to zrozumieć, ale \"kur.....wa\" szłomu dosc wyraźnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myshko, serdeczne gratulacje:) jak dobrze juz byc po, prawda? I jakie to musi byc niesamowite zobaczyc swoje drugie dziecko, tak inne od pierwszego....Buzka dla was! Dziewczyny, zdębiałam przy waszych opowieściach...Ja jestem tak przewrażliwiona, ze po czyms takim chyba nie zostałabym w domu sama:( Ktos pisał o rozmowach o śmierci... JA przerabiam to czesto z Tobiaszem w kontekscie dziewczynek. Tobiasz wie, ze nazywają sie Pola i Maja, wie, że już nie są w brzuchu mamy, więc pytam go sprawdzająco-gdzie są? Róznie odpowiada, raz, ze AMEM (na cmentarzu), a dziś, że w jego serduszku, jak Bóg:) Jest dla mnie zaskakujące, jak ten mały kochany móżdżek to wszytsko sobie klasyfikuje,szufladkuje i porządkuje. Nie wiem, czy Wam pisałam, o naszej pierwszej wyprawie na cmentarz, gdy łamaliśmy sobie głowy, jak wytłumaczyc Bączkowi, ze idzie do dzieci, ale ich nie zobaczy, bo one nie zyją i sa w niebie, dlatego własnie idziemy do nich na cmentarz, gdzie leża zakopane w ziemi...:OOczywiscie nie uzywaliśmy takich określeń, ale samo przekazanie mu tych wszytskich sprzeczności i niejasności było nie lada zadaniem. Udało sie, co widać na załączonym przykladzie:D Dynia, jak ja Cię rozumiem w kwestii teściów...Ja totalnie nie potrafię rozmawiać o niczym, a moja teściowa w tym celuje. Potrafi opowiadac pół godziny o swojej godzinnej podrózy pociągiem do nas, a co ja mam odpowiedziec na teksty typu \"pociąg byla zatłoczony, konduktor sprawdził mi bilet, pociąg zatrzymywal sie na stacjach takich i takich\":O Dla mnie równiez te wizyty to mordęga i czuję sie po nich wypompowana psychicznie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuk, Shalla 🌼 Moja mała za kilka dni będzie obchodzić swoje pierwsze urodzinki :) dokładnie 1 grudnia Ale mam jeszcze synów bliźniaków, którzy już niebawem zaczną sprowadzać panny do domu :D :D wodny psikulcu - a jest możliwość, aby zobaczyć gdzieś zdjątko Twojej córuni? Moja mała jest na ogólnodostępnym blogu grudniówek 2006 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaa, Shalla! Bo podobno nie ma kogos takiego jak głuchoniemy. Ktos jest głuchy i ma problemy z mową (no bo jak miał jej sie uczyc), ale aparat mowy ma rozwiniety i sprawny:) Stąd ten \"Twój\" umiał wyartykulowac to, co mu leżalo na wątrobie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×