Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie radzę sobie z niespełnioną milością

Polecane posty

Gość gość 22 16
Nie lubię zwierzać się koleżankom ze swoich prawdziwych uczuć jeśli chodzi o facetów. W sumie to nie mam takiej bliskiej koleżanki, która by to zrozumiała. Jedna koleżanka po prostu związała się z facetem z rozsądku, więc na pewno mnie nie zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość22 23
Ale jakiś kontakt mieliście. Ja z tym swoim nawet nigdy nie rozmawiałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Ale co mi z tej rozmowy? I kontaktu? Tylko rozbudzona nadzieja i wielkie rozczarowanie. A Ty masz jeszcze szanse, musisz tylko jakoś go zaczepić albo sprowokować by on Cię zaczepił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 22 56
Przez tyle czasu nie zwrócił na mnie uwagi, więc to mało prawdopodobne. Żeby go zaczepić, to zbyt rzadko go widuję. zawsze go spotkam tylko wtedy, gdy próbuję o nim zapomnieć. Zresztą wolałabym się w końcu z tym uporać, a nie żyć nadzieją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś A może zwrócił? A nie ma odwagi? A może to jest najlepszy sposób by się z tym uporać? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zacznij palić papierosy i spytaj czy nie ma ognia Nie no żartuje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 23 54
On jest przebojowy, więc na pewno by zagadał. Myślę, że mnie nie lubi. Papierosów nie palę, niezdrowo:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zapytaj która godzina :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 20 16
I tak nic z tego nie wyjdzie, chciałabym o nim zapomnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie dasz sobie szansy to na pewno nie wyjdzie. Ja sobie dałam i przez pewien czas byłam szczęśliwa a potem...sama wszystko spieprzyłam i za dużo sobie wyobrażałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zapytaj czy ma papierosa podziekuj i powiedz ze to na wieczor ten fajek bo jestes biedna i nie bedziesz miala na pozniej. Napewno zwroci na ciebie uwage! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj sobie szanse!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ukrywam, że szukałam porad jak o nim zapomnieć, ale widzę że wszyscy mi kibicują, żebym jednak zagadała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakJestiCoZrobić
Autorko, bardzo Ciebie proszę, spróbuj nawiązać kontakt z nim, uśmiechnij się i zagadaj. Ja nie potrafiłam przełamać lęku przed odrzuceniem i swojej głupiej dumy, a teraz siedzę i płaczę. Gdybym tylko mogła cofnąć czas Proszę Ciebie, nie popełnij mojego błędu i zawalcz o szczęście, bo to może być tylko ta jedna jedyna szansa. Głowa do góry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dawaj, dawaj :) może to Twoje szczęście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy jest dziewczyna, która przełamała swój lęk? Czy znacie takie historie, w których dopiero po latach okazało się, że chłopak i dziewczyna nawzajem się sobie podobali, ale każde nie miało odwagi na pierwszy krok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakJestiCoZrobić
Ja osobiście nie znam, ale bardzo chętnie byłabym pierwsza :) A zaraz po mnie Autorka tego wątku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja przełamałam swój lęk, pierwszy raz byłam tak odważna co do faceta ale i tak nic z tego nie wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 23 20
Ale czy znacie takie pary, które zeszły się dopiero po kilku latach? Czemu nic nie wyszło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś znam osoby które były sąsiadami i dopiero po latach się zeszli i są małżeństwem. Jakoś tak naturalnie nic nie wyszło. Ja na początku udawałam niedostępna, bo nie myślałam że ktoś taki może się mną zainteresowac potem doszło do spięcia między nami, były ciche miesiące, potem się naprawiło ale nie było już tego szału...przeszło mu chyba albo skończył się mną bawić już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jem mango :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak chesz wiedziec czy masz u niego szanse, czy cos by z tego było, czy mogłąbys mu się na tyle spodobac , że zakochałby się w Tobie , napisz do mojej wrózki Sofii, jest świetna. Jej adres to tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wierzę w wróżki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Historia miloscie do znajomego z widzenia, nawet do aktorow czy piosenkarzy jest stara jak swiat. Taka milosc jest "bezpieczna" i mozna ja ksztaltowac wyobraznia ("czas ja syci jak wino, wyobraznia upieksza..."). Problem w tym, ze taka milosc jest idealizowana i zadna osoba, ktora sie dobrze zna, ktora ma wady, zly humor albo problemy, nie moze konkurowac z nasza wyobraznia. Taka idealizowana milosc do osob znanych tylko z widzenia czesto zdarza sie nastolatkom i osobom bardzo skrytym, niesmialym, pelnym obaw o odrzucenie. Jedynym rozwiazaniem jest tylko czas albo poznanie takiej osoby. Po poznaniu jest szansa na realizacje poza sfera wyobrazni albo "wytrzezwienie", poniewaz kochana osoba zazwyczaj jest zupelnie inna niz w naszej wyobrazni. Jezeli widujesz twoja milosc, ktora nie wie, ze jest twoja, powiedz przy nastepnej okazji dzien dobry albo - w zaleznosci od wieku - po prostu czesc. Nastepnym razem znowu i dodatkowo zadaj niewinne pytanie, np. "widujemy sie od czasu do czasu juz od dawna, mieszkasz tu w okolicy?" Byc moze wywiaze sie rozmowa, jezeli nie, to nastepnym razem mozesz udac, ze nie widzisz i czekac, az czas rozwiaze ten problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Niekoniecznie. Ja "swojego" miałam okazję poznać i raczej jego wady niż zalety i wcale mi nie przeszło a wręcz przeciwnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 21 52
Wiesz, jeśli chodzi o sąsiadów, którzy się po latach zeszli, to jestem ciekawa czy to była miłość, czy też brak po prostu partnera, bo zetknęłam się z tym, że po czasie bierze się kogoś, bo już na nikogo nie ma szansy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale tematem jest milosc do osob znanej tyko z widzenia, a nie do znanej zu wadami, ktore nie przeszkadzaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 16 06
Być może jest w tym o czym piszesz jest sporo prawdy. U mnie pytanie: ,,cześć, mieszkasz tu w okolicy" odpada, bo ten koleś mnie zna z widzenia, po drugie rzadko go widuję, więc chyba nigdy nie będziemy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×