Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie radzę sobie z niespełnioną milością

Polecane posty

Gość gość 16 44
Ten temat ja założyłam i tu też chodzi o osoby i ja też znam kilka wad tego człowieka, choć kojarzę go z widzenia jedynie. Przecież często jest tak, że kogoś osobiście nie znamy, a na jego temat wiele wiemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 21 52 dziś On miał jeszcze jedną dziewczynę "do wyboru", ona raczej średnio. Ale możesz mieć rację że mogła desperacja wchodzić w grę. gość dziś , temat to niespełniona miłość. A ta ma niejedno oblicze jak widać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 17 11
Bo to zbyt piękne, że tak po czasie się zeszli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 17 11
A co to za dziewczyna była do wyboru?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakaś inna, która chciała z nim podobno być. Nauczycielka a on ożenił się z bezrobotna sąsiadka...może to była jednak miłość? Gdzieś na forum był temat o tej parze, że zeszli się po latach znajomości ale linku nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 21 13
Niekoniecznie to była miłość. Dlaczego wcześniej z nią nie był? Chyba nie wierzę w takie historie miłosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem tego. Ale wiem że życie pisze różne scenariusze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja wierzę, bo znam osobiście takie małżeństwo. Pomimo wielu przeszkód po wielu latach pobrali się i stworzyli szczęśliwą rodzinę. Często im powtarzam, że ich historia jest niczym z Harlekina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja pisze konkretnie o ludziach, którzy nie mieli żadnych przeszkód, mieszkali blisko i znali się tylko z widzenia. Czemu niby ich ,,miłość" narodziła się po latach? Jak to wytłumaczyć, jeżeli nie desperacją? Przecież nie mogli oboje być nieśmiali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 22 04
Opowiesz coś więcej o tej miłości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja chcę K! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:10 nie czuję się upoważniona do pisania o ich historii w szczegółach, ale w telegraficznym skrócie: jedno z nich było w związku małżeńskim z dziećmi. Spotykali się kilka lat zanim zamieszkali razem, potem kilka lat minęło do uzyskania rozwodu. A teraz już wiele lat szczęśliwym małżeństwem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość broken4444
autorko znam ten bol.. najpierw przez rok sama myslalam codzinnie o chlopaku z ktorym sie spotkalam ze 3 razy i ktory z pewnego [powodu przestal sie ze mna spotykac i mni olal, przez rok bolalo. Potem w te wiosne gdy poszlam do nowej pracy poznalam koljnego, od razu mi sie spodobal gdy go po raz pierwszy tylko zobaczylam i juz przestalam az tak myslec o tamtym i skupilam sie na tym. Tak naprawd to samej pracy w sobie nie lubielam wcale, ale mimo to uwielbialam do niej chodzic bo wtedy moglam sie z nim wiodziec i czasem do mnie zagadywal. Po 2 tyg mnie statad zwolnili i wtedy to bylam zalamana bo myslalam ze juz go nigdy nie zobacze, ale o dziwno napisal do mnie potem na fb i zaproponowal spotkanie spontanicznie czego sie w ogole nie spodziewalam (dodam ze on ma dziewczyne wiec tym bardziej..) Wczesniej nasz relacj byly bardziej typowo kolezenskie bo on byl menagerem w tej firmie wiec nie mogl sobi zbytnio pewnie pozwolic na jakies filtrowanie czy cos z pracownikami. ale potem gdy sie juz spotkalismy poza praca i poszlismy do kina zaczal mnie obmacywac i sie do mnie kleic i w ogole bylo tak milo.. odwiozl mnie do domu na koniec sie calowalismy i aproponowal kolejne spotkanie u niego w domu na drinka... I to pyytal 2 razy czy napewn sie spotkamy w umowiony dzien itp.. A potem jak przyszedl ten dzien nie odezwal sie, ja do niego napisalam czy sie spotkamy on nic nie odpowiedzial komletnie.. po paru dniach napisalam do niego na fb ze czmu mi nie odpisal, ze przeciez bylismy umowioeni a on na to ze 'nie dostal wiadomosci' i jak spotytalam czy chce sie jakos zobaczyc to napisal tylko ze 'moze'.. totalnie mnie olal... Jeszcze sie dowiedzialam od pewnej osoby ze nastepnego dnia po naszym spotkaniu rozpowiedzial w firmie ze niby uprawialismy sex co nie bylo prawda nawet :( Boli mni to bardzo, ja nie liczylam nigduy na to ze bedziemy razem bo wiedzialam od poczatku ze ma dziewczyne ale liczylam na to z chcociaz bedzimy mieli dobre stosunki i bedziemy uprawiac sex bo bardzo mi sie podoba. .. :( Takze caly rok najpierw myslalam o jednym chlopaku, potem jak poznalam drugiego co mi sie spodobal tez mnie olal i teraz o nim mysle... :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 22 56
Szczerze mówiąc spodziewałam się bardziej romantycznej historii... A tak właściwie to można się kimś zauroczyć po pewnym czasie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 23 13
Nieźle. Może 3, którego poznasz będzie wolny... do trzech razy sztuka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta historia jest romantyczna i miejscami dramatyczna ale najważniejsze że zakończona dla nich happy endem. Lepszej love strory na żywo nie znam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:56czyli suka rozbiła małżeństwo :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 23 19
Niezłe podsumowanie, ale pamiętaj że do tanga trzeba dwojga. A czy ktoś zna historię, w której zeszło się dwoje, WOLNYCH ludzi, a nie że ktoś miał męża, czy żonę itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę że jak są wolni to nie będą czekać stu lat bo to bezsensu przecież.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja znam kolesia, który ożenił się z dziewczyną z bliskiego sąsiedztwa dopiero po latach. On taki przebojowy, szalał, umawiał się z pannami, ona cicha i spokojna. Myślę jednak, że on ją wziął po latach za żonę, bo się wyszumiał i zbliżał do 30 a i wolał kogoś spokojnego, żeby była dobrą żoną. Żadnej miłości w tym pewnie nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miłość dla wybrańców, reszta to czysta kalkulacja :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 23 50
Często to kalkulacja. Myślę, że w przypadku tego kolesia tak było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak chcesz wiedziec co zrobic, napisz do mojej wróżki Sofii, jest świetna. Jej adres to tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Życie, przesadnie w wielką miłość nie ma co wierzyć, bo można skończyć samemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli skończę sama :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 13 55
Czemu od razu sama? Wcale nie musi tak być. Ważne, żeby otrząsnąć się u uwolnić od niespełnionych uczuć, a wszystko będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja koleżanka np. bez problemu znalazła nowego faceta i jest zadowolona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo czekam na wielką idealna miłość, na księcia z bajki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To przestań czekać na księcia z bajki, tylko daj komuś zwyczajnemu szansę. Ja robiłam tak jak ty i skończyłam sama. Ty masz jeszcze szansę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×