Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy rodzicom którzy nic dzieciom nie przepiszą, nie pomogą, nie jest wstyd?

Polecane posty

Gość gość
Hhaaha, to ja znów z tej osławionej godziny 23:37 :D Aż Wam zbiorczo odpiszę, korzystając z wolnej chwili w mej firmie. Otóż, jakże dalekie od rzeczywistości są wasze domniemania o rzekomej fatalnej kindersztubie unaoczni historia mojej rodziny. Mianowicie może i wasi starszy byli badylarzami z bazaru, handlujący potajemnie nadwyżką spirytusu, ale mój ojciec już na starcie transformacji był wygrany bo między innymi skupował od takich d...p wołowych niewykształconych ekonomicznie jak wy grunty, które następnie z przebitką sprzedawał deweloporem, spółkom budującym autostrady a to było tylko jedno z zajęć, matka natomiast dyrektor banku miała też stałą bazę klientów z ubezpieczeń. Inwestowali, pokazywali pewne zależności na giełdzie już od małego. I co, myślicie, że jak u was weekend kompensowany był niskimi lotów atrakcjami (np. ojciec miałby mi rzucać ochłapy?). Otóż nie, będąc nastolatką nie mogłam doczekać się soboty i niedzieli, gdzie jeden dzień rozmawialiśmy wyłącznie w j.rosyjskim, kolejny w j.angielskim dzięki czemu konserwatorium i wysokiej klasy stymulacje intelektualną miałam za darmo. A gdyby nie wyszedł temat gołodupców (jak moi teściowie i wasze rodziny) to absolutnie nie nawiązałabym do wydarzeń z przeszłości - bo i w jakim celu, skoro tenże etap jest bezpowrotnie zamknięty? Nie cierpię ich bo mój mąż przez ich nieróbstwo tyle się nacierpiał, dopiero przy mojej rodzinie podźwignął się z ciężkiej depresji wynikającej z niedostatku wrażeń emocjonalnych i materialnych. Skoro więc wyciągnęliśmy dobrego człowieka z depresji niby dlaczego miałby "uciec ode mnie"? Definitywnie nielogiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak w ogóle można usprawiedliwiać swoją biedę lub skąpstwo na zasadzie "my dajemy swoim dzieciom miłość i wsparcie, a tamte dostają pieniądze zamiast wsparcia"??? Właściwe wychowanie to proces holistyczny, zarówno ze wsparciem emocjonalnym, jak i materialnym. Jedno nie wyklucza drugiego. Tylko matki z kafeterii tego nie pojmują albo wypierają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, klasyczny syndrom wyparcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze: wstyd to kraść. Wstyd to oczekiwać od rodziców, że mają do usranej śmierci na nas łożyć, a tego część z was oczekuje. Wykarmili was, łożyli na waszą edukacje, pomagali, to jeszcze im przywalmy aby dawali nam 200 tys na nasz start. Nie wstyd wam? Rąk nie macie? Moi rodzice chcieli mi dać pieniądze, ale odmówiłam, wolałam sama pokazać że potrafię i nie muszę być utrzymywana. A pieniądze mogli przeznaczyć na siebie. Jakie wartości przekażecie swoim dzieciom? Że wszystko spada z nieba? Autorko, jesteś mega roszczeniowa. Zajmij się zarabianiem pieniędzy to nie będziesz musiała zakładać tematów jaki to masz OGROMNY żal do teściowej że nic wam nie dała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8:57 a dociera do ciebie, ze są rodziny o tak poprawnej sytuacji materialnej, że: nie dość że rodziców stać na przekazanie dziecku części majątku, nie głodują ani nikt ich prawnie nie zmusza jak ktoś powyżej, to na dodatek sprytne dziecko ten majątek pomnoży i znowu część przekaże swojemu dziecku?i do takiego wzorca powinno się dążyć, niektóre rodziny tak żyją w tym moja. U mnie to zawsze był wstyd nie dać dziecku czegokolwiek na start.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wstyd to być pazernym nieudacznikiem który tylko by ciągnął od innych bo sam do niczego nie potrafi dojść tylko czeka na aj waj daj :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czym innym jest wsparcie, a czym innym wylewanie żali bo się nie dostało mieszkania na start :-S Ale dobrze wiedzieć że sa takie osoby dzięki temu można się poczuć lepiej kiedy się nie dość że samemu sie doszło do czegoś, to można też komuś pomóc - ale komuś kto nie oczekuje że z nieba spadnie manna, tylko też ciężko pracuje i pracował. Ja pomagam moim rodzicom i musiałabym nie mieć serca aby oczekiwać od nich że będą ciągle łożyli na mnie. Uważam że każdy powinien posmakować czym jest ciężka praca. Może wtedy by świat inaczej wyglądał, bo byśmy bardziej doceniali to co mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Po pierwsze: wstyd to kraść. Wstyd to oczekiwać od rodziców, że mają do usranej śmierci na nas łożyć, a tego część z was oczekuje. Wykarmili was, łożyli na waszą edukacje, pomagali, to jeszcze im przywalmy aby dawali nam 200 tys na nasz start. Nie wstyd wam? Rąk nie macie? Moi rodzice chcieli mi dać pieniądze, ale odmówiłam, wolałam sama pokazać że potrafię i nie muszę być utrzymywana. A pieniądze mogli przeznaczyć na siebie. Jakie wartości przekażecie swoim dzieciom? Że wszystko spada z nieba? Autorko, jesteś mega roszczeniowa. Zajmij się zarabianiem pieniędzy to nie będziesz musiała zakładać tematów jaki to masz OGROMNY żal do teściowej że nic wam nie dała. xxx Nie umiesz czytać, ja (ta z 23:57 :D) dostałam wiele na start i już tylko pomnażam rodzinny majątek, między innymi udało mi się rozwinąć firmę, mąż dzięki kapitałowi od mojego ojca założył swoją własną od podstaw i dorobiliśmy się na tyle, że spokojnie mamy między innymi dwa mieszkania dla synów (co nadal dla wielu kręgów patologii rodzinnych jest nieosiągalne), które kupiliśmy już przed 30 rokiem życia. Naszym dzieciom przekażemy między innymi pracowitość, słuszność zasady solidarności międzypokoleniowej i wielopokoleniowego bogacenia się. I ciekawe ile starzy chcieli ci dać, jak ze 20 tysięcy to nie dziwie się, że wypięłaś się na taką jałmużnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Otóż nie, będąc nastolatką nie mogłam doczekać się soboty i niedzieli, gdzie jeden dzień rozmawialiśmy wyłącznie w j.rosyjskim, kolejny w j.angielskim dzięki czemu konserwatorium i wysokiej klasy stymulacje intelektualną miałam za darmo. akurat z twojej pisaniny widać te konserwatoria i języki, te konwersacje to były job twoju mać, p**diec i f******u?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale mój ojciec już na starcie transformacji był wygrany bo między innymi skupował od takich d...p wołowych niewykształconych ekonomicznie jak wy grunty, które następnie z przebitką sprzedawał czyli też spekulant. a teraz pytanie- dką tatuś w chwili transformacji miał pieniadze na wykup dużej ilości ziemi? partyjny? kontakty z SB? lewe interesy np handel walutą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No za 20 tysięcy to sobie człowieka poleci na Dominikanę na 2 tygodnie i finito. Ani to zainwestować, ani pomnożyć bo to grosze. Nie dziwię się, że ona odmówiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ale mój ojciec już na starcie transformacji był wygrany bo między innymi skupował od takich d...p wołowych niewykształconych ekonomicznie jak wy grunty, które następnie z przebitką sprzedawał czyli też spekulant. a teraz pytanie- dką tatuś w chwili transformacji miał pieniadze na wykup dużej ilości ziemi? partyjny? kontakty z SB? lewe interesy np handel walutą? xxx Pracował w stoczni, przed upadkiem PRL jako wysokiej klasy spawacz siedział w pracy za granicą (między innymi w Holandii ponad rok).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Otóż nie, będąc nastolatką nie mogłam doczekać się soboty i niedzieli, gdzie jeden dzień rozmawialiśmy wyłącznie w j.rosyjskim, kolejny w j.angielskim dzięki czemu konserwatorium i wysokiej klasy stymulacje intelektualną miałam za darmo. akurat z twojej pisaniny widać te konserwatoria i języki, te konwersacje to były job twoju mać, p**diec i f******u? xxx nie mierz wszystkich rodzin swoją skalą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
holistyczne wychowanie:) ech laska konserwatoria, szmery bajery, firmy a język jak u szmaty z rynsztoka. I kazdy psycholog ci powie, żejakbyś była zadowolona ze swojego zycia i rodziny to nie musiałabyś tak emocjonalnie tego podkreślać- i to wielokrotnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"każdy psycholog" powinszować autorytetów i problemów z głową na kozetce :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracował w stoczni, przed upadkiem PRL jako wysokiej klasy spawacz siedział w pracy za granicą (między innymi w Holandii ponad rok). no to wychodzi skąd takie zachowanie, pazerność na kasę słownictwo, zachłystywanie się tym co mozna kupic . Awans społeczny i to w pierwszym pokoleniu. Ech dziecino, słoma z butów i tak wyłazi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No za 20 tysięcy to sobie człowieka poleci na Dominikanę na 2 tygodnie i finito. Ani to zainwestować, ani pomnożyć bo to grosze. Nie dziwię się, że ona odmówiła. xxx Dokładnie, 20 tysięcy to w miesiąc kilkoma kliknięciami myszki na samej dywidendzie i sprzedaży PEKAO można było sobie dorobić w tym roku. A ta szuka atencji i podziwu, że odmówiła jakiś groszy od rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzie jeden dzień rozmawialiśmy wyłącznie w j.rosyjskim, kolejny w j.angielskim dzięki czemu konserwatorium i wysokiej klasy stymulacje intelektualną miałam za darmo. po pierwsze watpię żeby tatuś spawacz po zawodówce konwersował swobodnie po angielsku, a nawet rosyjsku- co oczywiście nie znaczy ze za granica nie mógł podłapać trochę języka, ale nigdy literackiego i nie na poziomie swobodnych konwersacji o wszystkim- chyba ze siedział w ZSRR kilka lat non stop. Po drugie moja mała bogaczko- konserwatorium to inaczej szkoła muzyczna, rozmowy w języku obcym to co najwyżej konwersatoria:) Tak to jest z tymi awansami społecznymi...wczasy wykupisz, mieszkanie wykupisz, ale braków intelektualnych nie nadrobisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Czyli tatuś stary cwaniaczek,kombinatorek dorobił się na krzywdzie ludzkiej,mamunia taka sama a córci się w tym mrówczym mżdżku przewraca i pisze bzdury.Mężuś się trafił być może z biedy ale widać inny cię nie chciał,bo zwykle ludzie się dobierają na zasadzie zasobności portfela i nie wierzę że tatuś cwaniaczek chciałby finansować jakiegoś z depresją. Cieszył się że pasztet pojdzie do ołtarza więc zrobił to dla głupawej córki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"I ciekawe ile starzy chcieli ci dać, jak ze 20 tysięcy to nie dziwie się, że wypięłaś się na taką jałmużnę." - jeszcze mieć do żal do rodziców że mało dają i nazywać to jałmużną. Widać u Ciebie patologia wypisz, wymaluj, tylko ręce wyciągać na lewo i prawo zamiast ostro się zabrać do roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdzie napisałam ile rodzice chcieli mi dać? Dorabiacie sobie kwoty pod własne poglądy? Nie napiszę ile i to zostanie między nimi a mną a nie anonimowymi osobami, dla których jedyną wartością jest to ile kto ma pieniędzy. I nie, nie szukam podziwu, bo ten można zdobyć ciężką praca, a już na pewno nie tym że od starych rodziców wyciągało się latami pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś dziś Czyli tatuś stary cwaniaczek,kombinatorek dorobił się na krzywdzie ludzkiej,mamunia taka sama a córci się w tym mrówczym mżdżku przewraca i pisze bzdury.Mężuś się trafił być może z biedy ale widać inny cię nie chciał,bo zwykle ludzie się dobierają na zasadzie zasobności portfela i nie wierzę że tatuś cwaniaczek chciałby finansować jakiegoś z depresją. Cieszył się że pasztet pojdzie do ołtarza więc zrobił to dla głupawej córki. xxx Ej no agent nieruchomości skupujący ziemię jak również bankowość i ubezpieczenia to mimo wszystko normalne - w sensie moralne zawody. Przecież jej ojciec nie haraczował biednych rolników na bazarku, nie handlował koką a matka nie była stręczycielką... Już bez przesady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś "I ciekawe ile starzy chcieli ci dać, jak ze 20 tysięcy to nie dziwie się, że wypięłaś się na taką jałmużnę." - jeszcze mieć do żal do rodziców że mało dają i nazywać to jałmużną. Widać u Ciebie patologia wypisz, wymaluj, tylko ręce wyciągać na lewo i prawo zamiast ostro się zabrać do roboty. xxx i skonfrontuj sobie z tym: Dokładnie, 20 tysięcy to w miesiąc kilkoma kliknięciami myszki na samej dywidendzie i sprzedaży PEKAO można było sobie dorobić w tym roku. A ta szuka atencji i podziwu, że odmówiła jakiś groszy od rodziców. --> co oznacza, że autorka krytykuje, bo to relatywnie mało i takich pieniędzy jako że jest ogarnięta, zrobi w miesiąć. Żaden szał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi rodzice zapewnili mi wychowanie i studia. Więcej nie dali, bo nie mieli. Do wszystkiego doszłam sama i nie mam do nich żalu. Do dziś na mamę mogę zawsze liczyć i to jest dla mnie najważniejsze. Jeżeli dla kogos to jest patologia rodzinna, to jego problem, że ma chore poglądy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
,,I nigdy nie zapomnę tekstu mojego ojca: "Myśmy tego wszytstkiego nie mieli, dorabialiśmy się od jednej łyżki, to I WY SOBIE RADŹCIE, TAKIE JEST ŻYCIE" - cud, że mając takiego ojca, w ogóle studia skończyłam." A ja uważam, ze Twój ojciec ma racje . Dorobisz się sama to bardziej docenisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No z***biaszcze podejście, stary dramatyzuje, że nic nie miał (chociaż był obowiązek zatrudnienia, mieszkania kwaterunkowe etc.) to i jego potomostwo ma mieć równie prze...bane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:17 typowe polskie męczennictwo. Stary miał trudno, to dzieciom też nic nie pomoże, żeby broń Boże jego dziecku nie było łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak się czyta takie bzdety, że dzieciom się nie należy nic, że mają dorabiać się same, że tylko wtedy to doceni, a jak przyjmie coś od rodzica to zostanie degeneratem i pijakiem... To nawet jakby się było po 3 fakultetach, to można zakląć jak z rynsztoka słuchając takiego pomylonego gadania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@Do Pani od spadku po ojcu i kredytu matki Rozbawiłaś mnie tymi optymistyczymi i pesymistycznymi wersjami śmierci własnej matki i jak jej długie życie może kolidować z planami życiowymi twojego syna. :) x Moi dziadkowie zapisali mi mieszkanie w testamecie, gdy miałam 10 lat (oboje mieli wtedy 67). Właśnie zakładali, jak Ty, że zanim ja dorosnę i założę rodzinę to oni umrą i zwolnią mi mieszkanie. Gdy miałm 23 lata, w wieku 80 lat odszedł mój dziadek. Wspaniały człowiek, ogromna strata. :( Dziś mam 35 lat i... nadal nie oddziedziczyłam tego miaszkania bo mieszka w nim babcia. Ma 92 lata i miewa się bardzo dobrze. Jest "na chodzie", śmiga bez laski, udziela się towarzysko w klubie seniora i generalnie woli życia w niej więcej niż w niejednym 50-latku. x Mnie życie nauczyło, że jak umiesz liczyć to licz na siebie. Już dawno odpuściliśmy z meżem "czekanie" na mieszkanie. Dostaliśmy od moich rodziców działkę więc wybudowaliśmy dom. A mieszkanie dziadków, które KIEDYŚ dostanę pewnie zapiszę synowi. x Także patrz, żebyś się nie przeliczyła z tym mieszkaniem i ustawianiem swojego syna cudzym majątkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mogę. Jak Was czytam to, każdy kto nie zagwarantował swojemu dziecku: - opłaconych studiów; - mieszkania minimum M3; - samochodu z drugiej ręki; - kasy na rozkręcenie własnego biznesu JEST ŚMIECIEM :d to świadomie chyba zrezygnuje z planowanie rodziny :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×