Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy rodzicom którzy nic dzieciom nie przepiszą, nie pomogą, nie jest wstyd?

Polecane posty

Gość gość
Czytałam pobieżnie. U mnie z pokolenia na.pokolenie rodzice pomagali dzieciom, dzieci rodzicom itd. Ja dostałam od rodziców bardzo dużo, ale oni dostali od swoich rodziców a dziadkowie od swoich rodziców. Więc w sumie nie wiem czy to tylko od rodziców czy od kilku pokoleń. Dom który akurat dostał mój brat jest w rodzinie od 1903 roku. I jeszcze jedna ważna rzecz, każdy dostawał coś na początku dorosłego życia, spadek to tylko mały dodatek. Uważam że jak człowiek dostanie coś hak jest młody to może to jakoś św słownie zagospodarować. W ogóle u mnie w rodzinie nie ma podziału na rodziców czy dzieci. Wiadomo że do grobu tego nie zabiorą. Mój tata ma 60 lat, wiem dokładnie ile ma pieniędzy, i wspólnie czyli rodzice ja i brat zastanawiamy się jak zainwestować to co ma aby miał dobra.emeryture i ewentualnie było co przejąć jako spadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.25 O to chodzi. Polska to inne realia, nie każdy może sobie pozwolić kupić dzieciom mieszkanie i dać na start. I to nie znaczy, że swojego dziecka nie kocha i jest patologia. Nie wszyscy chcą odejmować sobie od ust, nigdzie z dziećmi nie pojechać nie pokazać im świata, byleby dziecko mieszkanie miało. Rodzice też ludzie, chcą mieć coś z życia, nie tylko ciulanie każdego grosza dla dziecka na kiedyś tam. Jak dziecko ma szczesliwe dzieciństwo, wakacje z rodzicami, miłość, dom, możliwość nauki to jest wiele. Potem może radzić sobie samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bogaci będą/byli zawsze bogaci. Nawet za komuny. Biedni będą zawsze biedni, nawet na zachodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z tym akurat wszedzie jest tak samo. sa biedniejsi i zamozniejsi. na zachodzie rowniez jest tak, ze sa rodzice, ktorzy chca i ich stac, i tacy, ktorych na to nie stac. ale sa inne realia np studenci w niektorych krajach otrzymuja stypendia i to wszyscy, bez podzialu na biednych, czy zdolnych, do tego sa prace dla studentow i mlodocianych. bardzo duzo studiujacych zaklada w mlodym wieku wlasne male dzialalnosci, ale bez takich ogromnych oplat jak w polsce. zatem mozna sobie swietnie samemu poradzic. a w polsce?? chodzi o pomoc typu kursy jezykowe, dobre uczelnie itp.. to jest przyszlosc. nie od razu mieszkanie czy auto dla szpanu. chodzi o to, ze jesli rodzicow stac na to, to dlaczego nie maja zainwestowac w przyszlosc dzieci?? pod warunkiem, ze maja, chca i dzieci madrze z tej pomocy skorzystaja?? jesli rodzicow nie stac, to trudno.. radzimy sobie sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodziców nie stać z jakiegoś powodu (sposób życia i myslenia) i nie będzie też stać dziecka bo też przejęło jakiś sposób myślenia. Mam rodzinę gdzie wszyscy żyją wg schematu państwowa praca, darmowe mieszkanie (nawet jak brzydkie i male), nie narobić się i jakoś przeżyć. Ktoś kto robi inaczej np wyjeżdża zagranicę lub zakłada firmę to albo głupek albo złodziej (jak mu się uda i zarobi)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Z obserwacji i doświadczenia widzę, że najbardziej roszczeniowi w stosunku do swoich dzieci są ci rodzice, którzy nic im w życiu nie zaoferowali, tylko jakieś podstawowe utrzymanie i to wszystko. Mój mąż na studia musiał ciężko pracować sam, nic nie dostał nigdy, nawet prezentu na urodziny:/ A jak teściowa zaniemogła to była wielce zdziwiona, że musi opłacać opiekę z oszczędności, bo oczekiwała, że ten luksus syn jej opłaci. xx Skarbie, ale tych 18 lat podstawowej opieki i utrzymania zapewnili , co ? Nie sądzisz, ze teraz syn mógłby ta podstawowa opieka i utrzymanie zapewnic ? I pewnie nie bedzie to 18 lat.. Tak, tak twój mązna swiat sie nie pchal.. no ma szczęście, ze nie skonczył jednak w bidulu, prawda ? Oczywiscie twoja mamusia jest do rany przyłuż :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to przecież podstawowe utrzymanie im zapewniam. Jak brakuje na leki to dam, jedzenie kupię, nawet za prąd za zapłacę. Ale oni by chcieli żeby czas z nimi spędzać, do lekarzy wozić, albo na święta zapraszać. To już nie jest podstawowe utrzymanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Rodziców nie stać z jakiegoś powodu (sposób życia i myslenia) i nie będzie też stać dziecka bo też przejęło jakiś sposób myślenia. xx Bzdury. Myslisz, ze dzieci slepo powielaja schematy ? Nie chca zmieniac swojego zycia, by nie skonczyc tak jak rodzice ? Raczej 50/50 czesc powieli , czesc zmieni xx Moja matke nie bylo stac, pusciła mnie w swiat jak to ktos okresil ' z gola du.pa ". Nawet nie inwestowała w moja edukacje, sama ja zdobylam pózniej. Stac mnie dzis by dac córce na ten magiczny start, na wklad wlasny itp. ale.. nie zrobie tego :) Inwestuje i wspieram jej edukacje, rozwój , bo to przyniesie jej zysk pozniej,nie magiczne pieniadze. Zreszta po co jej dzis mieszkanie, skoro ona nie wie jeszcze gdzie osiadzie ? Dzis jest tu , a za miesiac jedzie z projektem do np. Japoni ( serio ) i nie jest powiedziane, ze wróci potem do domu, moze wywieje je gdzies indziej :) Ja daje mozliwości z ktorych moje dzieci korzystaja , albo nie.. Mozliwosci, które przyniosa im pózniejsze profity, samodzielnośc i spokój finansowy. A mój majatek ( kazdy cos tam uzbieral za zycia ) dostana jak umre, a nie przed moja smiercia.. jesli cos zostanie ( no dom raczej tak ), bo ja tez mam prawo by na emeryturze zyc jak bym chciała, a nie bidowac, bo doroslemu dziecku pomóc trzeba.. Wole by synowa nazywała mnie sknera, niz wszystko dac synowi, a potem nie mie na wlasne potrzeby,bo synowa "nie bedzie sponsorowac tesciowej" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No to przecież podstawowe utrzymanie im zapewniam. Jak brakuje na leki to dam, jedzenie kupię, nawet za prąd za zapłacę. Ale oni by chcieli żeby czas z nimi spędzać, do lekarzy wozić, albo na święta zapraszać. To już nie jest podstawowe utrzymanie. xx A to masz racje :) To jest juz wkraczanie do waszego zycia, a tego mozecie sobie nie zyczyc, zwlaszcza, ze rodzicem roku to raczej by nie zostali..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Która to sytuacja losowa trwa przez 18-26 lat (całe dzieciństwo i wczesną młodość dziecka) że usprawiedliwia twoje sknerstwo i niegospodarność O k***a powiedz to drugiej żonie mojego eks małżonka i ojczulkowi mojego syna. Ta sytuacja nazywa się kochanka i kolejna rodzina potem zapomina się o tym że gdzieś zostaje dziecko. Sknerstwo,niegospodarność???On zadbał owszem o siebie paniusię i kolejne dzieci ze starszym lata się nie widział.I całe žycie grosze płacił . Może jemu trzeba wykrzyczeć i splunać prosto w ryj????Mi było wystarczająco trudno nie stać mnie na finansowanie lokaty czy mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat ty wybrałaś taki model życia dla córki, tak ty co wybrałaś, że pracuje w dużej zapewnie firmy i jeździ do Japonii. Ale może w niektórych przypadkach byłoby lepiej dac córce czy synowi na rozkręcenie firmy. Dobry start to niekoniecznie edukacja czy mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak czytam ten wątek i nie mogę uwierzyć. Co za pokolenie pazurów. Tylko dajcie mi bo mi się należy, bo masz taki obowiązek. Matko boska ludzie opamietajcie się. Rodzic będzie chciał to pomoże a jak nie to dorosły człowiek sobie powinien sam poradzić. No chyba ze umysłowo jest upośledzony.ale to inna bajka.rodzic absolutnie nie ma obowiązku wspierać finansowo zdrowych dorosłych byków i zdrowe dorosłe baby.dom wybudował z kredytu i chyba ja z mężem byśmy spalili się ze wsydu oczekując od rodziców wsparcia finansowego. Teraz nadszedł czas żebyśmy to my im pomogli na starość za cały trud wychowania.nie wiem co oni zrobią ze swoimi mieszkaniami.mogą przepisać na koty.nie obchodzi mnie to.to tylko pieniądze. W życiu najważniejsze jest zdrowie i rodzina.rodzice dali nam wykształcenie. Dzięki temu zarabiamy przyzwoicie a oni jeśli mają jakąś sumę na koncie to niech jada na wycieczkę ,kupią sobie coś fajnego itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pokolenie pazerów .sorry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie uważam aby każdym rodzicom należało się pomagać na starość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś niech przepisza na koty??? serio?? bla bla bla.. ktos tu sie zapedzil..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wiesz , po chorobie nowotworowej mojej córki pieniądze są w tej chwili na jednym z ostatnich miejsc na mojej liście rzeczy ważnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moich rodziców i dziadków też nazwiesz pokoleniem pazerów? Każde nowe pokolenie dostawało coś od starszego jeszcze za jego życia. Taka jest w mojej rodzinie tradycja. Podobnie jak to, że tradycją jest u nas dawanie nowożeńcom przez ich rodziców i chrzestnych pokaźnego zastrzyku pieniędzy albo mieszkania. Podobnie też jak to, że rodzice nie pozwalają odwracać tego łańcucha i nie chcą pomocy finansowej od dzieci, nawet nie biorą od nich pieniędzy do ręki. To jest w ich pojęciu honor i troska o dzieci, nawet dorosłe. Mogę być zwyzywana od pazera, lenia, co chcecie- grunt, że to moja rodzina ma właściwe, tradycyjne podejście do tematu, a nie gołodupcy biorący się za.dzieci i szczycący się swoim sknerstwem. A jakimś Ramsayem się nie przejmuję, bo celebryci często są oderwani od normalnego myślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wstyd to takie tematy zakładać. Osioł lub oślica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:01 , o wybacz, masz moje pełne współczucie ale terapia też ma swój budżet i lepiej w tej sytuacji mieć go niż nie mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to już idź na tą terapię pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Według Ciebie mają prawidłowe i tradycyjne podejście - piję do honorowego odmawiania pomocy od własnych dzieci. Według mnie to lekka przesada, ale to moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Kurcze, a to leczenie jest za darmo?? Z tego co pamietam, to w Polsce albo masz pieniadze, albo umierasz.. Jesli je masz, to wiadomo, nie ma problemu, nie trzeba sie nimi przejmowac. Wiele jest przeciez akcji charytatywnych na rzecz dzieci chorych na nowotwor, bo rodzicow na jakies tam leki nie stac.. Choc koty kocham, to wolalabym dac wnuczce..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ja stwierdzenie, że pieniądze nie były takie ważne zrozumiałam, jako coś w stylu, że doceniła, że zdrowie i zycie się liczą, a nie pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z doświadczenia bardzo dla mnie smutnego wiem ,i drugi raz nie popełniłabym takiego błędu.//// nie wolno systematycznie pomagać własnym dzieciom i ich potomstwu ,ani fizycznie ani finansowo,przynajmniej może nie wszystkim ale mnie osobiście taki los dopadł. Wydawało mi się że jeśli mogę i mnie na to stać to czemu nie,w końcu to moje dziecko i jego rodzina,całe 13 lat szlag trafił. Nie będę więcej pisać bo łzy zalewają oczy,stres zrobił swoje,jestem wrakiem człowieka,moją miłośc, wrażliwość i naiwność perfidnie wykorzystano a za oczami opluwano.Trudno,niczego nie żałuję ale nie dziwię się tym którzy pomagając robią to z głową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:49 o witamy naszą psychiczną, co niby stres jej zalewa oczy ale i tak wchodzi co chwilę na każdy wątek o pomaganiu/nie pomaganiu przez teściowe/babcie i wiecznie pisze o tym samym, jak to synowa niewdzieczna przez 12-13 lat i wnuczka ją obgadywały. Na początku było mi cie żal, ale jak widzę twoją zawziętość i zapiekłość to sądzę, ze jesteś chora psychicznie i powoli przestaje się dziwić twojej rodzinie, ze trzyma cie na dystans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi byłoby wstyd,gdybym wychowała takie dzieci.Leniwe i pazerne.Nie każdy czeka aby rodzice dali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mowimy o peniadzach na mieszkania.wiadomo ze jesli chodzi o zycie i zdrowie najbluzszych to przyjmiemy pomoc nawet od diabła.to supelnie inna bajka.ale dawac kase bo doroslym zdrowym ludziom robic sie nie chce? No sorry.nic dziwnego ze z takim roszczeniowym stosunkiem do zycia nie mozecie znalezc pracy.oj wy biedni nieudaczni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze jestem leniem i powinnam pracować dgimnazjum ale przynajmniej nie denerwowałam się na studiach, co do gara włożyć. Nieudacznik to jest ktoś, kto przez 18 lat nie umie odłożyć na studia dla dziecka i zwala na nie obowiązek utrzymania się, podczas gdy nawet prawo nakazuje opiekunowi płacić dziecku podczas studiów. Unoszenie się przez was honorem i wasze zasuwanie byle gdzie na studiach jest po prostu małostkowe i typowe dla biedoty, ktora sama za siebie się wstydzi. A ta jakas tam u gory, co mnie wygania sama zasługuje na terapię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.06 też uważam ze starzy powinni oszczędzać na twoim wyzywieniu i utrzymaniu 18 lat i dać ci wreszcie te pare groszy na studia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:15 pewnie jeszcze swoich nie skończyłaś, ale nie sądź innych po sobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×