Gość nati32 Napisano Wrzesień 12, 2018 Pati ty to gotujesz takie wymyślne dania, aż zazdroszczę :) Co do jesieni i zimy to to były moje ulubione pory roku, teraz to się zmieniło i wolę wczesne lato, puści się to moje 2.5 letnie tornado do ogrodu i biega aż padnie, a w zimie będziemy się kisić w domu i stawać na głowie plus choroby z przedszkola O.o no nic, ale miałam być optymistką ;) U mnie na śniadanie jajecznica z boczkiem i kawa, tak się zapchałam, że spokojnie do obiadu późnego wystarczy, a na obiad coś z kurczakiem i warzywami, kolacja ryż z jabłkiem i z mlekiem. Jeszcze jakaś przekąska wleci, koniecznie migdały na zaparcia. No i właśnie popijam kawę ze śmietanką 30% mniam. U mnie też koło 1800-1900kcal. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość asiagość28 Napisano Wrzesień 12, 2018 Kregosłup mnie boli a po ćwiczeniach to w nocy ciężko nawet mi się przekręcić. Czasem mi się tak zmieni że nawet wstać nie mogę i swobodnie chodzić. U mnie już są oznaki jesieni i zmiany pogody dzieci i mąż katar i kaszel od wczoraj. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gośćPati Napisano Wrzesień 12, 2018 Nati, lubię gotować:) A jak sobie coś powymyślam, to mam wrażeniem, że na diecie nie jestem:) Naleśniki polecam jak złapie chęć na słodkie, nie mają aż tak dużo kalorii: jajko, 3 łyżki serka wiejskiego 3%, łyżka budyniu bez cukru, trochę mleka, słodzik, wszystko blendujemy i smażymy bez tłuszczu na teflonie. Mi wychodzą 3 naleśniki, dodaję biały ser i można się zapchać. Same naleśniki to 200kcal, do tego np pól kostki sera, to 150kcal. Asia, oj, to niefajnie. Oby lekarz pomógł. My prawie nie chorujemy, bo praktycznie całą jesień, zimę faszerujemy się kiszonkami, kapustę to na kilogramy zjadamy:D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość1234567890 Napisano Wrzesień 12, 2018 asiagość28 wczoraj Gratuluję zebrania się w sobie i ćwiczeń. 45 minut to trochę długo. Może trochę za długo jak na początek. Plecy Cię bolą bo się za dużo przemęczasz. Może stopniowo zwiększaj czas. Ja mam odwrotnie. Cały czas narzekałam na plecy bo siedzę w pracy 8h dziennie. Od czasu kiedy jeżdżę na rolkach już mnie nie bolą. Pisałam ostatnio, że przejechałam 16km, ale zaczynałam od 2,5, później 5km. Teraz minimum to 10km. Mam taki stary zegarek sportowy z opaską hr na klatkę piersiową. Puls z 78 skacze mi do 160. Nie można przesadzać bo można sobie też zaszkodzić. Teraz planuję sobie kupić jakiegoś smartwatcha typu Polar m430, żeby właśnie się pilnować. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gośćPyza Napisano Wrzesień 12, 2018 Cześć dziewczyny!Ja już też już jadłam.Tradycyjnie płatki owsiane ze śliwkami i morelami suszonymi i łyżką siemienia.Ciągle mam nadzieję że pomoże mi to na kłopoty z zaparciami.Muszę coś innego zastosować bo kilka dni już się męczę.Spróbuje te migdały z polecenia Nati32.Nie chcę stosować chemicznych środków a przynajmniej na co dzień.Pewnie więcej ruchu by pomogło ale jestem leń.Od kiedy przeszłam na emeryturę to jakby powietrze ze mnie zeszło.Stałam się sama sobie kierowniczką i się zbyt nie przepracowuje.Nigdy nie byłam zbyt "sportowa"ale teraz to już czasami nawet ja widzę że przesadzam.Muszę sobie kupić krokomierz i zacząć chodzić.Choć znając siebie to następna wymówka typu-nie chodzę bo nie mam krokomierza.Ileż to ja sprzętów tak nakupowałam... A teraz najgorsza wiadomość-nie mam wody!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gośćPati Napisano Wrzesień 12, 2018 Cześć Pyza:). Widzę każda ma jakieś toaletowe problemy. Ja zaczęłam pić teraz błonnik witalny, kupiłam w biedrze i muszę przyznać, że coś ruszyło:) ale siemię lniane tez pomaga, tylko chyba trzeba je namoczyć:) W razie już większych problemów, kupuję herbatę liść senesu. A z wodą, to faktycznie problem, jakaś awaria? We mnie dojrzewa myśl zapisania się na siłownię, mam pod pracą dosłownie i Iliczę, że koło 14 będą tam jeszcze pustki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 12, 2018 Ja polecam siłownię wbrew temu co niektórzy mówią. To całe "pół godzinki na orbiterku" w domu to można sobie wsadzić... Jak pójdziesz na siłownię to po pierwsze masz trenera który pilnuje żebyś sobie nie zrobiła krzywdy, po drugie płacisz za to więc mniej wymówek z domowego podwórka typu "dziś nie za to jutro (może) podwójnie" a po trzecie macie sporo kursów wymyślnych właśnie po to żeby zrzucić sadełko gdzie cała grupa wzajemnie się nakręca i wspiera. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Nati32 Napisano Wrzesień 12, 2018 Ja chodziłam wiele lat na siłownię, jak się odchudzałam to zawsze ta siłownia mi towarzyszyłam 3 razy w tygodniu, 2 razy trening siłowy zakończony cardio i raz w tygodniu sam cardio. Po 2h siedziałam na siłowni. Ale teraz sytuacja się zmieniła i wiem, że nie mogę sobie pozwolić na tyle. Poza tym jak już się odchudziłam to zaczynałam jeść normalnie i przestawałam chodzić na siłownię. To mnie gubiło, dlatego teraz chcę jak najmniej zmieniać swoje życie, żeby z jojo nie było problemów, bo wiem, że całe życie nie będę na siłownię chodzić, a chodzenie tylko w trakcie odchudzania mija się z celem. Czyli z ćwiczeń to długie spacery, w wakacje rowery plus aktywność na codzień. Jeśli chodzi o dietę to też to co lubię, ale połowę. Nie biczować się jak zjem ciasto, ale też nie rzucać się na ciasta hurtowo, bo jak zjadłam kawałek to co mi szkodzi zjeść 5 kawałków i przeciągnąć tydzień. Dlatego ja na siłownię się nie zapiszę, ale jak ktoś ma chęci to śmiało, bo każda aktywność jest ważna. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość asiagość28 Napisano Wrzesień 12, 2018 Też mam nie daleko siłownie ale co z tego po pierwsze wstydzę się i jeszcze mam wymówka że dzieci a to nie prawda, bo dla chcącego nic trudnego . Na razie mam na myśli kupić rowerek do domu ale już słyszę komentarze mojego męża.... Wróciłam od lekarza, dostałam skierowanie na rezonans magnetyczny i zobaczymy co dalej. Ominęło mnie drugie śniadanie to tylko jak wróciłam zjadłam jedną kanapke i wypiłam kawe. Na obiad mielone kasza gryczana i sałatka ze słoika własnej roboty. Podwieczorek i kolacja coś się wymyśli. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gośćPyza Napisano Wrzesień 12, 2018 Witajcie.U mnie OK.Byłam na zakupach,kupiłam otręby,śliwki suszone,daktyle i migdały.Błonnika nie było.Nie było też foremek mufinkowych z silikonu tylko takie blaszane.Na razie nie kupiłam,będę się rozglądać za silikonowymi.W Tesco były, ale takie dziecinne:motylki,kwiatki itp.Dzień trochę rozwalony przez ten brak wody.Ja tak mam że jak np.nie ma wody albo światła to nie umiem normalnie funkcjonować.Przy braku wody można przecież poprasować lub odkurzać,ale ja nie,czekam przecież na wodę. Trzymajcie się koleżanki,do jutra. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
nati32 1 Napisano Wrzesień 13, 2018 Pyza u nas też problem z wodą :/ trudniej funkcjonować, już tydzień te problemy z wodą... Ja już po śniadaniu, u mnie ryż z jabłkami, masełkiem i mlekiem. Teraz piję kawę. Jest pięknie. Wyspałam się. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość asiagość28 Napisano Wrzesień 13, 2018 Cześć dziewczyny. U mnie słabo przeziębienie też mnie dopadło nie mam siły na nic. Na śniadanie mała bułka z masłem i pomidor nie mam na nic ochoty. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nati32 Napisano Wrzesień 13, 2018 Asiu, właśnie z kim nie rozmawiam to zaczynają się choroby i przeziębienia, aż się boję :/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość asiagość28 Napisano Wrzesień 13, 2018 Na obiad zrobiłam duszonego kurczaka z kaszą. Zjadłam trochę bo trzeba coś jeść ale wcale nie jestem głodna. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gośćPyza Napisano Wrzesień 13, 2018 Cześć dziewczyny ,u mnie nuda.Nic nie grzeszę,jem jak niemowlak co 3 godziny,ale delikatnie.Nati,czy ty aby nie jesteś moją sąsiadką bo dziś znowu u mnie cyrki z wodą? Asia,zdrówka życzę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
nati32 1 Napisano Wrzesień 14, 2018 Pyza u nas problemy z woda od tygodnia i do poniedzialku... tragedia. Ja juz po sniadaniu :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gośćPati Napisano Wrzesień 14, 2018 Cześć Dziewczyny, przepraszam, że się wczoraj nie odezwałam, ale ostatnio w pracy mam takie urwanie d.., że nawet do domu ją zabieram i się denerwuję:( Oczywiście wczoraj wrąbałam lody:( Dziś jadę dalej. Jajecznica z boczkiem, grahamka z białym serem, pałki z kurczaka z sałatą i kaszą, co dalej zobaczę. Nati, a Ty z jakiego województwa jesteś? Asia, jak kręgosłup? Pyza, nadal wody nie ma? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość asiagość28 Napisano Wrzesień 14, 2018 Hej dziewczyny. śniadanko zjadłam jajecznica z cebulką i pomidory z jogurtem. Później nie wiem bo na nic nie mam ochoty. Kręgosłup boli w nocy nawet się przekręcić nie mogłam, to tego to przeziębienie. Gorzej być nie może. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Nati32 Napisano Wrzesień 14, 2018 Pati ja ze wschodu ;) tzw Polska B. U mnie na śniadanie ryż z jabłkami na mleku z cynamonem, na obiad rybka z sałatką a la coleslaw, a kolacja omlet z warzywami. Jakieś przekąski, mam nadzieje, że zdrowe, chociaż naleśniki z lodówki mnie wołają, spróbuję się powstrzymać. Obliczę zaraz kalorie na dzisiaj i może wystarczy na naleśnika ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gośćPati Napisano Wrzesień 14, 2018 Nati, może jesteś z Lublina? Bo ja tak. Możesz sprawdzić te naleśniki co ja podałam przepis gdzieś wyżej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
nati32 1 Napisano Wrzesień 14, 2018 Tak z Lublina, Pati ja już naleśniki mam zrobione, dostałam od mamy stos dla męża i dziecka. Przepis widziałam, smakowity, mam też swój przepis bez mąki, ale na razie nie gotuję tylko zjadam z lodówki to co przynosi mama i teściowa prawie codziennie ;) już im mówiłam, żeby tyle nie znosiły, ale się kobitki na wyścigi wzięły i nam gotują póki ja jeszcze dochodzę do siebie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
GośćPati 10 Napisano Wrzesień 14, 2018 Oj, zazdroszczę Ci, że masz wolne od gotowania:) Ja tyle czasu szukam kogoś z Lublina, kto by się ze mną poodchudzał i zapisał na basen czy ćwiczenia. Ale Ty nie będzie pewnie miała na to czasu, dopiero co Dzidziuś się pojawił:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gośćPyza Napisano Wrzesień 14, 2018 Cześć dziewczyny,we Wrocławiu pochmurno i deszczowo.Ale ja chyba wolę taką pogodę niż 40 o upały.Na śniadanie były 2 jajka na miękko i 2 kromki żytniego razowca.Zaraz zjem trochę śliwek,wczoraj kupiłam bardzo słodkie.Co dalej to się zobaczy. Załadowałam pralkę i modlę się żeby była woda.Coś już podobno kombinują z sezonem grzewczym.Pa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Nati32 Napisano Wrzesień 14, 2018 Ja to już nie wiem co wolę, nie lubię upałów, ale boję się sezonu chorobowego. Dzisiaj w grupie mojej 2.5latki było tylko 5 dzieci, reszta chora :/ czekam aż ona padnie, ale jeszcze się trzyma skubana ;) chociaż mi się zawsze najlepiej odchudzało właśnie na jesień/zimę. Bo w lato kuszą lody, gofry i wyjazdy wakacyjne ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
nati32 1 Napisano Wrzesień 14, 2018 Pati u mnie siłownia odpada, nie mam jak, mąż pracuje ponad 10h dziennie i w soboty też, więc nawet jakbym chciała to nie ma jak dzieci zostawić, a głupio mi mamie upchnąć 2, jedno jeszcze jako tako, ale dwoje to trochę hardcore dla mojej mamy ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Alicja O Napisano Wrzesień 14, 2018 Ja po tym jak zastosowałam Foreverslim mam na liczniku 62 i moim zdaniem to optymalna waga Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość asiagość28 Napisano Wrzesień 15, 2018 Cześć dziewczyny. Dzisiaj się dużo lepiej czuje. Plecy mnie tylko trochę bolą i właśnie się wybieram do lasu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Nati32 Napisano Wrzesień 15, 2018 Na grzyby idziesz? A co smacznego będziesz robić? Ja zmiescilam nalesniki wczoraj w kaloryke. Dzisiaj na sniadanie jajecznica, obiad to kotlet ziemniaki i buraczki, a kolacja grill znowu :) wszystko ponizej 2000kcal :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
nati32 1 Napisano Wrzesień 15, 2018 A wy jakie plany na dzisiaj? Jakieś imprezy czy w domu? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość asiagość28 Napisano Wrzesień 15, 2018 Nazbierałam dwie reklamówki grzybów ale jeszcze nie wiem co z nich zrobię. Planów też nie mam żadnych ani na dzisiaj ani na jutro. Śniadanko było w lesie bułka kabanos i pomidor. Na obiad nie wiem nic mi się nie chce gotować dzisiaj. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach