Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anana

Tylko prawdziwych mężczyzn stac by ich kobiety nie pracowaly

Polecane posty

Gość gość

"To znaczy czesciej tobie nie trzeba. Pewna jestes, ze mezowi tez?"

Nie każdy jest takim knurem jak ty który musi ruchać byle co  bo inaczej chodzi z wiecznie wykrzywionym ryjem .

Jakby twoja zona zachorowała na raka i rzygała po chemioterapii, nie miała siły wstać z łózka  to pewnie wyruchałbyś wszystkie  sąsiadki  co ? 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 minuty temu, Rescator555 napisał:

@Gość Nikt

Goście

Napisano 8 minut temu

ktoś tu napisał że dla faceta najważniejszy jest seks a gotowanie i sprzątanie to sprawa drugo i trzecio rzędna, niezupełnie tak jest bo ja z mężem uprawiam seks raz w tygodniu.Częściej nam nie trzeba.<<

To znaczy czesciej tobie nie trzeba. Pewna jestes, ze mezowi tez?

A Ty pewien jesteś ze Twojej żonie więcej nie potrzeba? 

Rozumiem że kiedy już osiągniesz wiek podeszły i maszyneria nie będzie działała tak jak powinna to żonka dostanie błogosławieństwo na kochanka? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

"A co jak żonie zachce się bzykać, gdy ty jesteś w pracy? Ma szukać bzykacza na mieście w ramach równouprawnienia?"

Oj tam pewnie nie jeden listonosz przeleciał jego żonkę 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e-wii
12 minut temu, Rescator555 napisał:

Ja tez sie z tym zgadzam. Jesli kobieta ma naprawde marzenia zwiazane z praca zawodowa, to oczywiscie nikt nie powinien utrudniac jej realizacji. Jesli chce zostac kapitanem statku czy oficerem wojsk desantowych i ma ku temu zdolnosci i kwalifikacje to prosze bardzo, czemu nie. Pisalem o tym niedawno. Tylko jeden warunek: zadnej taryfy ulgowej z tego powodu, ze jest kobieta. Rowne prawa, rowne obowiazki, rowne traktowanie. Ale jezeli kobieta idzie do pracy zawodowej po to, by byc niezalezna od meza czy po to by miec " wlasne "pieniadze i jeszcze oczekuje, ze maz w tym bedzie jej pomagal, to cos jest nie tak. Moze facet tez powinien byc "niezaleznym" od kaprysow zony chocby w sprawach lozkowych i miec prawo do kochanki na miescie. Jak rownouprawnienie, to rownouprawnienie.

A co za różnica, czy żona idzie do pracy relizować pragnienia czy aby unizależnić się od pieniędzy męża? Efekt jest ten sam. Żona pracuje.

i jak mąż ma jej pomagać w pracy? Będzie za nią tę pracę wykonywał czy jak? Czy jego pomocą ma być łaskawe nie traktowanie jej jak materaa i nie wydawanie poleceń, że ma dawać dupy na zawołanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Rescator555 napisał:

Ja tez sie z tym zgadzam. Jesli kobieta ma naprawde marzenia zwiazane z praca zawodowa, to oczywiscie nikt nie powinien utrudniac jej realizacji. Jesli chce zostac kapitanem statku czy oficerem wojsk desantowych i ma ku temu zdolnosci i kwalifikacje to prosze bardzo, czemu nie. Pisalem o tym niedawno. Tylko jeden warunek: zadnej taryfy ulgowej z tego powodu, ze jest kobieta. Rowne prawa, rowne obowiazki, rowne traktowanie. Ale jezeli kobieta idzie do pracy zawodowej po to, by byc niezalezna od meza czy po to by miec " wlasne "pieniadze i jeszcze oczekuje, ze maz w tym bedzie jej pomagal, to cos jest nie tak. Moze facet tez powinien byc "niezaleznym" od kaprysow zony chocby w sprawach lozkowych i miec prawo do kochanki na miescie. Jak rownouprawnienie, to rownouprawnienie.

A jeżeli chce zostać nauczycielką lub pielegniarką? A w czym ma jej mąż pomagać jeżeli ona pójdzie do pracy? Nie rozumiem dlaczego bez przerwy piszesz o sprawach łózkowych i kaprysach żony- jeżeli ludzie się kochają, szanują i nadal się pociągają to dlaczego żona miałaby mieć kaprysy? Własne pieniądze?- ja jako osoba dorosła, która postanowiła założyć rodzinę, chcę uczestniczyć w zapewnieniu jej środków do życia. Poza tym w życiu różnie bywa: męża może zabraknąć (śmierć, rozwod), mąż może stracić pracę (też bywa) i nie chce w takich wypadkach matwic się jeszcze o finanse (wymienione przeze mnie przypadki i tak same w sobie są traumatyczne lub co najmniej przykre).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

Gość Gosc

 

Goście

 

@Napisano 12 minut temu

 Ale on chyba padłby na zawał gdyby ktoś przy nim wyraził opinię że seks to jedyne czego normalny facet oczekuje od partnerki. <<
No mozna sobie napisac cala liste oczekiwan jesli ktos chce: trzydaniowy obiad, co dzien placek ze sliwkami, wypielegnowny dom i ogrod, przynoszenie do domu kilkunastu tysiecy miesiecznie, opiekowanie sie tesciowa. Facet ktory tego oczekuje bedzie jak najbardziej normalny. Podobnie bedzie normalny, gdy z kazdej z tych spraw zrezygnuje. Ale jesli bedzie oczekiwal tego wszystkiego, ale zrezygnuje z seksu to juz moim zdaniem normalnym nie bedzie. Uwazasz inaczej.

Oczywiście że mężczyzna potrzebuje wsparcia. Gdybyś stracił pracę albo zachorował albo zdechlby Ci pies to potrzebowałbys wsparcia. Chyba że taki jesteś twardziel że Cię to nie rusza. <<

A niby co mi zona pomoze gdy strace prace? Do czego mi potrzebne wtedy jej wsparcie? No chyba, zeby miala znajomosci gdzie trzeba. Choroba? Potrzebuje lekarza a nie wsparcia. No ewentualnie pozostaje zdechly piees, ale gdy zdechl nas Zuczek, to ja ja pocieszalem, a nie ona mnie.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość gość napisał:

"To znaczy czesciej tobie nie trzeba. Pewna jestes, ze mezowi tez?"

Nie każdy jest takim knurem jak ty który musi ruchać byle co  bo inaczej chodzi z wiecznie wykrzywionym ryjem .

Jakby twoja zona zachorowała na raka i rzygała po chemioterapii, nie miała siły wstać z łózka  to pewnie wyruchałbyś wszystkie  sąsiadki  co ? 

 

Nie. Ruchałby zonę. Pisał o tym pare stron wcześniej. Dla niego nie ma takiej choroby, ktora uniemożliwiałaby seks. A jak nie można waginalnie to chora małżonka przynajmniej lodzika powinna zrobić. Także ten...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość Gosc napisał:

A Ty pewien jesteś ze Twojej żonie więcej nie potrzeba? 

Rozumiem że kiedy już osiągniesz wiek podeszły i maszyneria nie będzie działała tak jak powinna to żonka dostanie błogosławieństwo na kochanka? 

No pewnie. Wkońcu jest równouprawnienie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gośść
51 minut temu, Gość gość napisał:

No widzisz pudło. Ja z mężem się kocham, a nie rozkładam nogi jak tylko poczuje, że musi spuścić z krzyża i sobie ulżyć. To Wy nie pracujące tłumaczycie się i chyba same siebie próbujecie przekonać, że jesteście lepsze.

Same siebie to nie musimy  o niczym przekonywać. Tylko takie jadowite żmije jak ty próbujemy przekonać, że praca zawodowa nie musi być dla wszystkich w danej chwili najważniejsza. Tym bardziej, że nie wiesz jaki jest powód mojej rezygnacji z pracy  jak długo już  nie pracuję i czy zamierzam wrócić do życia zawodowego. Rozumiem, masz problem z seksem i dlatego twierdzisz, że "KAŻDA NIEPRACUJĄCA MUSI ROZKŁADAĆ NOGI JAK TYLKO JEJ PARTNER POCZUJE, ŻE MUSI SPUŚCIĆ Z KRZYŻA I SOBIE ULŻYĆ", a ty to niby się kochasz z mężem ? Sr..asz  a nie kochasz, dziwiła bym się gdybys miała jakiegoś faceta no chyba że takiego samego prostaka jak ty . Szkoda mi czasu aby takiej durnej, pustej  babie  tłumaczyć jak ja żyję. Bo mam w nosie co taka niby ambitna z pasjami  tylko bez mózgu osoba jak ty myśli o mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

@Gość e-wii

A co za różnica, czy żona idzie do pracy relizować pragnienia czy aby unizależnić się od pieniędzy męża? Efekt jest ten sam. Żona pracuje.

i jak mąż ma jej pomagać w pracy? Będzie za nią tę pracę wykonywał czy jak? Czy jego pomocą ma być łaskawe nie traktowanie jej jak materaa i nie wydawanie poleceń, że ma dawać dupy na zawołanie<<

A taka roznica, ze poniewaz ja kocham, wiec spelnianie jej pragnien jest dla mnie wazne. Natomiast uniezaleznianie sie ode mnie to juz niekoniecznie.

Ja ma pomagac? Przeciez trabicie, ze w malzenstwie partnerskim, czyli frajerskim, facet ma podzielic sie obowiazkami domowymi z zona pracujaca zawodowo. Nawet jesli ona do tej pracy idzie by zrobic mu na zlosc. TTo jest wlanie ta pomoc, do ktorej chcecie zmusic faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
11 minut temu, Gość gość napisał:

"A co jak żonie zachce się bzykać, gdy ty jesteś w pracy? Ma szukać bzykacza na mieście w ramach równouprawnienia?"

Oj tam pewnie nie jeden listonosz przeleciał jego żonkę 🙂 

A to ty pisałaś na podstawie własnych doświadczeń o zdradzających kobietach, a teraz jeszcze się przyznałaś, że robisz to z listonoszem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

"Nie. Ruchałby zonę. Pisał o tym pare stron wcześniej. Dla niego nie ma takiej choroby, ktora uniemożliwiałaby seks. A jak nie można waginalnie to chora małżonka przynajmniej lodzika powinna zrobić. Także ten..."

No tak teraz widzę. 

Zastanawiam sie jak bardzo kobieta musi być zdesperowana żeby wyjść za takiego powiedzmy faceta . 

Z drugiej strony był tu kiedyś temat gdzie "kury domowe" niemal w każdej wypowiedzi podkreślały  jak to w przeciwieństwie do pracujących maja czas i ochote  na codzienny seks . Mam wrażenie ,  ze te kobiety sa zwyczajnie  głupie i można je wyszkolić jak psa . Daja dupy  na  zawołanie  bo pan  i władca tak chce. Nie dasz dupy to nie będzie kasy na jedzenie a pan pójdzie poruchać  sąsiadkę . Matko jakie to smutne 😞...tylko burki na łeb  założyć . 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

@Margo

A jeżeli chce zostać nauczycielką lub pielegniarką? A w czym ma jej mąż pomagać jeżeli ona pójdzie do pracy? Nie rozumiem dlaczego bez przerwy piszesz o sprawach łózkowych i kaprysach żony- jeżeli ludzie się kochają, szanują i nadal się pociągają to dlaczego żona miałaby mieć kaprysy?<<

To moze zapytaj te panie, ktore pisza, ze musza byc niezalezne, bo maz to czy tamto, pusci w trabe, czy bedzie wydzielal forse na waciki. Jesli ludzie sie kochaja, szanuja i nadal pociagaja, to dlaczego maz mialby odmawiac czegos zonie albo szukac innej? Dlaczego ich o to nie zapytasz, a pytasz mnie o sprawy lozkowe?

W jaki sposob mialby pomagac napisalem wczesniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

"A to ty pisałaś na podstawie własnych doświadczeń o zdradzających kobietach, a teraz jeszcze się przyznałaś, że robisz to z listonoszem. "

Jak listonosz roznosi listy to ja jestem w pracy wiec nie mam jak 🙂 za to jego żonka jest w domu . On  w pracy wiec hulaj dusza pieklą nie ma . 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

@Gość gość

Z drugiej strony był tu kiedyś temat gdzie "kury domowe" niemal w każdej wypowiedzi podkreślały  jak to w przeciwieństwie do pracujących maja czas i ochote  na codzienny seks . Mam wrażenie ,  ze te kobiety sa zwyczajnie  głupie i można je wyszkolić jak psa . Daja dupy  na  zawołanie  bo pan  i władca tak chce. Nie dasz dupy to nie będzie kasy na jedzenie a pan pójdzie poruchać  sąsiadkę . Matko jakie to smutne ...tylko burki na łeb  założyć <<

Dbanie o zaspokojenie potrzeb seksualnych meza jest psim obowiazkiem kazdej kobiety bez wzgledu na to czy pracuje zawodowo czy nie. Jesli tego nie robi, niech sie przygotuje na rogi do sufitu i opryszczke na cipce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

"Dbanie o zaspokojenie potrzeb seksualnych meza jest psim obowiazkiem kazdej kobiety bez wzgledu na to czy pracuje zawodowo czy nie. Jesli tego nie robi, niech sie przygotuje na rogi do sufitu i opryszczke na cipc"

No wiesz to działa tez w druga stronę . Ty jesteś w pracy a ona ma ochotę  o co ma zrobić  ?  

Pewnie już masz rogi do sufitu  tylko sam siebie oszukujesz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

N

5 minut temu, Gość gość napisał:

"Dbanie o zaspokojenie potrzeb seksualnych meza jest psim obowiazkiem kazdej kobiety bez wzgledu na to czy pracuje zawodowo czy nie. Jesli tego nie robi, niech sie przygotuje na rogi do sufitu i opryszczke na cipc"

No wiesz to działa tez w druga stronę . Ty jesteś w pracy a ona ma ochotę  o co ma zrobić  ?  

Pewnie już masz rogi do sufitu  tylko sam siebie oszukujesz. 

Daruj sobie palancie swoje durne teksty, bo nie mam zamiaru na nie odpowiadać

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Rescator555 napisał:

@Margo

A jeżeli chce zostać nauczycielką lub pielegniarką? A w czym ma jej mąż pomagać jeżeli ona pójdzie do pracy? Nie rozumiem dlaczego bez przerwy piszesz o sprawach łózkowych i kaprysach żony- jeżeli ludzie się kochają, szanują i nadal się pociągają to dlaczego żona miałaby mieć kaprysy?<<

To moze zapytaj te panie, ktore pisza, ze musza byc niezalezne, bo maz to czy tamto, pusci w trabe, czy bedzie wydzielal forse na waciki. Jesli ludzie sie kochaja, szanuja i nadal pociagaja, to dlaczego maz mialby odmawiac czegos zonie albo szukac innej? Dlaczego ich o to nie zapytasz, a pytasz mnie o sprawy lozkowe?

W jaki sposob mialby pomagac napisalem wczesniej.

Czy to jest Twoja odpowiedź dotycząca pomocy? Cyt 

"Przeciez trabicie, ze w malzenstwie partnerskim, czyli frajerskim, facet ma podzielic sie obowiazkami domowymi z zona pracujaca zawodowo. Nawet jesli ona do tej pracy idzie by zrobic mu na zlosc. TTo jest wlanie ta pomoc, do ktorej chcecie zmusic faceta."

Jeżeli tak to rozumiem ze uważasz, że tylko obowiązkiem żony jest zajmowanie domem. W takim razie tak jak we wcześniejszym przeze mnie cytacie z artykułu, jesteś za małżeństwem tradycyjnym. Ja osobiście w takim małżeństwie bym się nie sprawdziła (całe szczęście mąż też nie jest zwolennikiem takiego modelu). 

O sprawy łóżkowe pytam Ciebie bo to Ty ciągle sugerujesz,  że kobiety mają jakieś kaprysy, itd i w modelu partnerskim facet jest frajerem bo ma za mało seksu (w przeciwieństwie do małżeństw tradycyjnych, gdzie ma seks kiedy chce- nawet jak żona nie ma ochoty) . 

Ja już spadam bo wieczory spędzam z mężem. Miłego wieczoru dla wszystkich dyskutujacych kulturalnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
1 minutę temu, Margo napisał:

Czy to jest Twoja odpowiedź dotycząca pomocy? Cyt 

"Przeciez trabicie, ze w malzenstwie partnerskim, czyli frajerskim, facet ma podzielic sie obowiazkami domowymi z zona pracujaca zawodowo. Nawet jesli ona do tej pracy idzie by zrobic mu na zlosc. TTo jest wlanie ta pomoc, do ktorej chcecie zmusic faceta."

Jeżeli tak to rozumiem ze uważasz, że tylko obowiązkiem żony jest zajmowanie domem. W takim razie tak jak we wcześniejszym przeze mnie cytacie z artykułu, jesteś za małżeństwem tradycyjnym. Ja osobiście w takim małżeństwie bym się nie sprawdziła (całe szczęście mąż też nie jest zwolennikiem takiego modelu). 

O sprawy łóżkowe pytam Ciebie bo to Ty ciągle sugerujesz,  że kobiety mają jakieś kaprysy, itd i w modelu partnerskim facet jest frajerem bo ma za mało seksu (w przeciwieństwie do małżeństw tradycyjnych, gdzie ma seks kiedy chce- nawet jak żona nie ma ochoty) . 

Ja już spadam bo wieczory spędzam z mężem. Miłego wieczoru dla wszystkich dyskutujacych kulturalnie. 

Uważam, że zajmowanie się domem, jest obowiązkiem tej osoby, która w domu pozostaje albo mogła by pozostawać. Nie mam nic przeciwko odwróceniu ról, ani tym bardziej dzieleniu się pracmi domowymi, gdy praca obojga jest koniecznością. Co innego gdy jedno z partnerów może pozostać w domu, a idzie do pracy tylko dlatego, że tak chce. Wtedy nie widzę powodu, by mogło zmuszać drugiego do ułatwiania w spełnianiu zachcianek. Być może jest to pojęcie tradycyjne.

Wiem dlaczego mnie pytasz o sprawy łóżkowe, natomiast chciałbym wiedzieć dlaczego nie pytasz pan o inne sprawy, o których pisałem. Ale rozumiem, zadałem niewygodne pytania, lepiej udać, że się go nie rozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
16 minut temu, Margo napisał:

 

O sprawy łóżkowe pytam Ciebie bo to Ty ciągle sugerujesz,  że kobiety mają jakieś kaprysy, itd i w modelu partnerskim facet jest frajerem bo ma za mało seksu (w przeciwieństwie do małżeństw tradycyjnych, gdzie ma seks kiedy chce- nawet jak żona nie ma ochoty) .

Natomiast co do tego, że w małżeństwie, gdzie żona pracuje, facet może mieć za mało seksu to owszem, uważam, że jest to bardzo prawdopodobne. I to nie koniecznie dlatego, że żona nie boi się odmawiać, ale dlatego, że może być po prostu zmęczona, zestresowana pracą. Uważasz, że to niemożliwe? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

"Natomiast co do tego, że w małżeństwie, gdzie żona pracuje, facet może mieć za mało seksu to owszem, uważam, że jest to bardzo prawdopodobne. I to nie koniecznie dlatego, że żona nie boi się odmawiać, ale dlatego, że może być po prostu zmęczona, zestresowana pracą. Uważasz, że to niemożliwe? "

I to jest dla ciebie powód do zdrady ? krzywdzenie  drugiej osoby ? narażenie rodziny na choroby takie kiła ,hiv?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
1 minutę temu, Gość gość napisał:

"Natomiast co do tego, że w małżeństwie, gdzie żona pracuje, facet może mieć za mało seksu to owszem, uważam, że jest to bardzo prawdopodobne. I to nie koniecznie dlatego, że żona nie boi się odmawiać, ale dlatego, że może być po prostu zmęczona, zestresowana pracą. Uważasz, że to niemożliwe? "

I to jest dla ciebie powód do zdrady ? krzywdzenie  drugiej osoby ? narażenie rodziny na choroby takie kiła ,hiv?

Faceta oczywiscie krzywdzić można, nie ma problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Rescator555

hmmm tak z ciekawości ile masz lat ? ile lat ma twoja zona i w jakim wieku dzieci ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
36 minut temu, Rescator555 napisał:

Natomiast co do tego, że w małżeństwie, gdzie żona pracuje, facet może mieć za mało seksu to owszem, uważam, że jest to bardzo prawdopodobne. I to nie koniecznie dlatego, że żona nie boi się odmawiać, ale dlatego, że może być po prostu zmęczona, zestresowana pracą. Uważasz, że to niemożliwe? 

Czyli masz rogi do sufitu. Ty pracujesz, jesteś ze stresowany więc twoje libido jest z automatu mniejsze niż libido niepracującej i niezestresowanej żony. W takim razie żona swobodnie może prosić o zaspokojenie seksualne innych panów. Ma do tego święte prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
6 minut temu, Gość Gość napisał:

Czyli masz rogi do sufitu. Ty pracujesz, jesteś ze stresowany więc twoje libido jest z automatu mniejsze niż libido niepracującej i niezestresowanej żony. W takim razie żona swobodnie może prosić o zaspokojenie seksualne innych panów. Ma do tego święte prawo.

Błędnie założenie :Facet zestresowany rozładowuje stres uprawiając seks. A moje zestresowane libido jest akurat odpowiednie dla zrelaksowanej żony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
17 minut temu, Gość gość napisał:

Rescator555

hmmm tak z ciekawości ile masz lat ? ile lat ma twoja zona i w jakim wieku dzieci ?

A tak z ciekawości: co ciebie to obchodzi? Bo mnie twój wiek, stan cywilny czy majątkowy kompletnie nie interesuje, więc dlaczego ciebie interesujący moje dane osobowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
59 minut temu, Rescator555 napisał:

Uważam, że zajmowanie się domem, jest obowiązkiem tej osoby, która w domu pozostaje albo mogła by pozostawać. Nie mam nic przeciwko odwróceniu ról, ani tym bardziej dzieleniu się pracmi domowymi, gdy praca obojga jest koniecznością. Co innego gdy jedno z partnerów może pozostać w domu, a idzie do pracy tylko dlatego, że tak chce. Wtedy nie widzę powodu, by mogło zmuszać drugiego do ułatwiania w spełnianiu zachcianek. Być może jest to pojęcie tradycyjne.

Wiem dlaczego mnie pytasz o sprawy łóżkowe, natomiast chciałbym wiedzieć dlaczego nie pytasz pan o inne sprawy, o których pisałem. Ale rozumiem, zadałem niewygodne pytania, lepiej udać, że się go nie rozumie.

Skąd tyś się urwał? A może to żona ma prawo tobie 'pomagac' . M am rozumieć. że ty w tym domu nie mieszkasz, nie kożystasz z kuchni, łazienki, ubrań też nie brudzisz. Jeśli jednak jest inaczek to twoj obowiązek posprzątać za sobą, albo zatrudnij sobie sprzątaczkę. I wtedy możesz mówić, że masz sprzątaczkę do pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
46 minut temu, Gość gość napisał:

Skąd tyś się urwał? A może to żona ma prawo tobie 'pomagac' . M am rozumieć. że ty w tym domu nie mieszkasz, nie kożystasz z kuchni, łazienki, ubrań też nie brudzisz. Jeśli jednak jest inaczek to twoj obowiązek posprzątać za sobą, albo zatrudnij sobie sprzątaczkę. I wtedy możesz mówić, że masz sprzątaczkę do pomocy.

Nie"kożystasz"?  Korzystam  ze  wszystkiego. Przepraszam ale jaki rodzaj pracy wykonujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość Gość napisał:

Nie"kożystasz"?  Korzystam  ze  wszystkiego. Przepraszam ale jaki rodzaj pracy wykonujesz?

Chyba nie napisze :-) Bo to tajemnica. Pewnie praca jest niezwykle interesująca i rozwijająca, aż wstyd sie przyznać. Po bykach jakie sadzi ta kobieta" KOŻYSTASZ "  można wywnioskować co za rodzaj pracy wykonuje. Ta wykształcona ambitna i z pasjami kobieta która na forum wyśmiewa innych a sama to doskonałość chodząca. A i jeszcze jedno na pewno bardzo kocha swoją pracę i życia poza nią nie widzi, dlatego gardzi kobietami które nie pracują tylko" nogi rozkładają" kiedy partner chce bo innego wyjścia nie mają. Hipokrytka hahaha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 minut temu, Gość Gość napisał:

Chyba nie napisze :-) Bo to tajemnica. Pewnie praca jest niezwykle interesująca i rozwijająca, aż wstyd sie przyznać. Po bykach jakie sadzi ta kobieta" KOŻYSTASZ "  można wywnioskować co za rodzaj pracy wykonuje. Ta wykształcona ambitna i z pasjami kobieta która na forum wyśmiewa innych a sama to doskonałość chodząca. A i jeszcze jedno na pewno bardzo kocha swoją pracę i życia poza nią nie widzi, dlatego gardzi kobietami które nie pracują tylko" nogi rozkładają" kiedy partner chce bo innego wyjścia nie mają. Hipokrytka hahaha.

A Ty rozumiem nikogo nie wyśmiewasz? I od razu uprzedzam, nie jestem tą od błędu. Po prostu ciekawa jestem co sądzisz o pracujących.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×