Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anana

Tylko prawdziwych mężczyzn stac by ich kobiety nie pracowaly

Polecane posty

Gość Kaja
9 godzin temu, Rescator555 napisał:

Ponieważ piszesz o mnie, więc mam prawo odpowiedzieć. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że przerysowuje w swoich wypowiedziach, ale taki jest styl forum dyskusyjnego. Ale wielokrotnie zadawałem pytanie przy różnych tematach na tym forum i jakoś nigdy nie dostałem konkretnej odpowiedzi: czego poza seksem poukładany facet oczekuje od kobiety. To jest to pytanie, które was oburza ale na które nie potraficie odpowiedzieć. Sprzątanie, gotowanie to sprawa trzeciorzedna, ewentualnie tym się zająć, jeśli zechce. 

 

Odpowiadając na Twoje pytanie- mężczyzna poza seksem oczekuje od swojej partnerki wsparcia, poczucia bycia kochanym, troski, podobnego poczucia humoru i zachodzących na siebie sfer zainteresowan żeby można było pogadać na zadowalającym poziomie zainteresowania i zrozumienia tematu, przynajmniej kilku podobnych hobby, żeby było co razem robić na urlopie, stabilnosci emocjonalnej i psychicznej żeby dzieci dało się wychować na normalnych ludzi, wierności małżeńskiej, lojalności, uczciwości. 

Takie rzeczy interesują normalnego mężczyznę (może niekoniecznie wszystkie co jednej muszą zostać spełnione) wspomniałam o takich cechach które są kluczowe dla szczęścia w związku, przy czym przyjaciele na przykład czy służba nie zastąpi partnerki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
39 minut temu, Gość Gość napisał:

To co ty z nim jeszcze robisz?

 

Powiedziałabym, że to nie jest takie łatwe, to byście nie uwierzyły, ale rzeczywiście tak jest. Nie dociera do niego, że jest chamem i prostakiem. Niekiedy się modlę aby sam z siebie się wyprowadził z domu, ale chyba nigdy tego nie zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Prawdziwy facet szuka partnerki, a nie motłocha co będzie mu usługiwać i rozkładać nogi na zawołanie.

"Motłocha"? Pewnie miałaś na myśli coś w rodzaju "tłuka" ale jesteś zbyt ambitna żeby zaprzątać sobie głowę poprawną polszczyzną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

To po co prosisz o odpowiedź? Sam nie wiesz czego chcesz i co ci chodzi?

A niby w ktorym miejscu prosze o odpowiedz. Przeciez od razu napisalem, ze nie oczekuje odpowiedzi, bo wiem, ze sklecenie kilku sensownych zdan przekracza twoje mozliwosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

Goście

Zgłoś post

Napisano 1 godzinę temu

Problemem nie pracujących jest to, że do swojego siedzenia w domu próbują dorobić ideologię, tak jak autorka.<<

Problemem pracujacych zawodowo, jest to, ze robia wielkie halo i dorabiaja ideologie do tego, ze pracuja u obcego faceta czy ewentualnie kobiety. Nawet jesli (tak jak bylo napisane wczoraj), sa u tego obcego faceta na etacie gosposi i robia to samo co robily by dla wlasnego meza. No ale juz JKM zauwazyl, ze baby o umyslach wypranych feministyczna ideologia, chetniej beda sluchaly polecen jakiegos durnia, byle obcego, niz wlasnego meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 minuty temu, Rescator555 napisał:

Goście

Zgłoś post

Napisano 1 godzinę temu

Problemem nie pracujących jest to, że do swojego siedzenia w domu próbują dorobić ideologię, tak jak autorka.<<

Problemem pracujacych zawodowo, jest to, ze robia wielkie halo i dorabiaja ideologie do tego, ze pracuja u obcego faceta czy ewentualnie kobiety. Nawet jesli (tak jak bylo napisane wczoraj), sa u tego obcego faceta na etacie gosposi i robia to samo co robily by dla wlasnego meza. No ale juz JKM zauwazyl, ze baby o umyslach wypranych feministyczna ideologia, chetniej beda sluchaly polecen jakiegos durnia, byle obcego, niz wlasnego meza.

No i teraz wszystko jasne. Jeśli uważasz JKM za autorytet w kwestii związków międzyludzkich to przypominam tylko że jego własne dziecko dzgnelo go nożem. Taki jest świetny w te klocki. 

 

To tłumaczy dlaczego uważasz kobiety za jakiś byt niższy. 

 

Kobiety, nie przejmujcie się! Jest cała masa normalnych ludzi na świecie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

"Problemem pracujacych zawodowo, jest to, ze robia wielkie halo i dorabiaja ideologie do tego, ze pracuja u obcego faceta czy ewentualnie kobiety. Nawet jesli (tak jak bylo napisane wczoraj), sa u tego obcego faceta na etacie gosposi i robia to samo co robily by dla wlasnego meza. No ale juz JKM zauwazyl, ze baby o umyslach wypranych feministyczna ideologia, chetniej beda sluchaly polecen jakiegos durnia, byle obcego, niz wlasnego meza."

Jakby każda kobieta siedziała  w domu to kto by uczył twoje dzieci ? kto opiekował  sie chorymi w szpitalu ? kto pracowałby w urzędach ? sklepach ? itd itd 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość gość napisał:

"Problemem pracujacych zawodowo, jest to, ze robia wielkie halo i dorabiaja ideologie do tego, ze pracuja u obcego faceta czy ewentualnie kobiety. Nawet jesli (tak jak bylo napisane wczoraj), sa u tego obcego faceta na etacie gosposi i robia to samo co robily by dla wlasnego meza. No ale juz JKM zauwazyl, ze baby o umyslach wypranych feministyczna ideologia, chetniej beda sluchaly polecen jakiegos durnia, byle obcego, niz wlasnego meza."

Jakby każda kobieta siedziała  w domu to kto by uczył twoje dzieci ? kto opiekował  sie chorymi w szpitalu ? kto pracowałby w urzędach ? sklepach ? itd itd 

 

 

Mężczyźni. Tak było jeszcze w XIX wieku. Kobiety miały zakaz bycia urzędnikami i nauczycielami. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 minut temu, Rescator555 napisał:

Goście

Zgłoś post

Napisano 1 godzinę temu

Problemem nie pracujących jest to, że do swojego siedzenia w domu próbują dorobić ideologię, tak jak autorka.<<

Problemem pracujacych zawodowo, jest to, ze robia wielkie halo i dorabiaja ideologie do tego, ze pracuja u obcego faceta czy ewentualnie kobiety. Nawet jesli (tak jak bylo napisane wczoraj), sa u tego obcego faceta na etacie gosposi i robia to samo co robily by dla wlasnego meza. No ale juz JKM zauwazyl, ze baby o umyslach wypranych feministyczna ideologia, chetniej beda sluchaly polecen jakiegos durnia, byle obcego, niz wlasnego meza.

Polecenia męża, żeby rozłożyła nogi bo mus się właśnie chce? Sam imbecylu pisałeś na ero, że kobieta nawet jak jej się nie chce to powinna potraktować to jako pracę. Grzecznie rozłozyć nogi i podczas gdy pan sobie jej używa mysleć o gotowaniu obiadu. Żałosny jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

>>Odpowiadając na Twoje pytanie- mężczyzna poza seksem oczekuje od swojej partnerki wsparcia, poczucia bycia kochanym, troski, podobnego poczucia humoru i zachodzących na siebie sfer zainteresowan żeby można było pogadać na zadowalającym poziomie zainteresowania i zrozumienia tematu, przynajmniej kilku podobnych hobby, żeby było co razem robić na urlopie, stabilnosci emocjonalnej i psychicznej żeby dzieci dało się wychować na normalnych ludzi, wierności małżeńskiej, lojalności, uczciwości. 

Takie rzeczy interesują normalnego mężczyznę (może niekoniecznie wszystkie co jednej muszą zostać spełnione) wspomniałam o takich cechach które są kluczowe dla szczęścia w związku, przy czym przyjaciele na przykład czy służba nie zastąpi partnerki.<<

Wsparcia? Jakiego znowu wsparcia? To facet powinien byc wsparciem calej rodziny. Poczucia bycia kochanym? Jesli zawiera malzenstwo, to chyba oczywiste, ze sie kochaja. Wspolnych zainteresowan i hobby? Po co? Facet moze miec inne hobby a kobieta inne. Moja zona ma zupelnie inne poglady polityczne, czyta zupelnie inne ksiazki, lubi zupelnie inna muzyke. A tematow do rozmow w wystarczajacej ilosci dostarcza nam codzienne zycie. O hobby czy zaintersowaniach rozmawia sie z osobami ktore je podzielaja, innych te tematy po prostu nudza. Cechy takie jak stabilnosc emocjonalna i psychiczna, uczciwosc czy lojalnosc, to cechy ktorych oczekujemy od wszystkich ludzi, nie tylko od partnera, wiec rownie dobrze mozesz jeszcze napisac o oczekiwaniu umiejetnosci jedzenia nozem i widelcem i zmienianiu bielizny. To sa rzeczy oczywiste i nie widze potrzeby ich wymieniac. Wiec co pozostalo? Seks. No, tak, jeszcze wiernosc.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
12 minut temu, Gość gość napisał:

"Problemem pracujacych zawodowo, jest to, ze robia wielkie halo i dorabiaja ideologie do tego, ze pracuja u obcego faceta czy ewentualnie kobiety. Nawet jesli (tak jak bylo napisane wczoraj), sa u tego obcego faceta na etacie gosposi i robia to samo co robily by dla wlasnego meza. No ale juz JKM zauwazyl, ze baby o umyslach wypranych feministyczna ideologia, chetniej beda sluchaly polecen jakiegos durnia, byle obcego, niz wlasnego meza."

Jakby każda kobieta siedziała  w domu to kto by uczył twoje dzieci ? kto opiekował  sie chorymi w szpitalu ? kto pracowałby w urzędach ? sklepach ? itd itd 

 

 

Przecieżon nie ma żadnych dzieci. Ani zony. może sobie jedynie pofantazjować na ero, że jest facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

>>No i teraz wszystko jasne. Jeśli uważasz JKM za autorytet w kwestii związków międzyludzkich to przypominam tylko że jego własne dziecko dzgnelo go nożem. Taki jest świetny w te klocki.

To tłumaczy dlaczego uważasz kobiety za jakiś byt niższy. 

Kobiety, nie przejmujcie się! Jest cała masa normalnych ludzi na świecie!<<

A mozesz mi wskazac w ktorym miejscu napisalem, ze kobiety sa czyms gorszym albo nizszym bytem od mezczyzny? JKM nie uwazam za autorytet, wprost przeciwnie, uwazam siebie za lewaka, o czym pisalem nie raz, co nie przeszkadza, abym zauwazyl pewne racje takze i w jego pogladach. Owszem, jest na swiecie masa normalnych ludzi, takze normalnych kobiet, ktore potrafia myslec rozsadnie a nie feministycznymi stereotypami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

>>Polecenia męża, żeby rozłożyła nogi bo mus się właśnie chce? Sam imbecylu pisałeś na ero, że kobieta nawet jak jej się nie chce to powinna potraktować to jako pracę. Grzecznie rozłozyć nogi i podczas gdy pan sobie jej używa mysleć o gotowaniu obiadu. Żałosny jesteś<<

No widze, ze gdy chamstwu brakuje argumentow to przechodzi do wyzwisk. Zalosna jestes.Nikt ci nie kaze rozkladac nog, powiedz facetowi, zenie masz ochoty i  moze sobie pojsc po seks do sasiadki, chetnie skorzysta. Ale jesli wymagasz wiernosci, to musisz mu dawac, bez wzgledu na to czy jestes gospodynia domawa, czy dyrektorka wielkiego banku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojtam ojtam

Rescator555

Dla Ciebie każda  pracująca to feministka  . Rozumiem ze twoja matka nigdy w życiu nie pracowała , tak samo babcia i inne kobiety  rodzinie . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cytat z artykulu z którym sie zgadzam "Główną zasadą tradycyjnego modelu małżeństwa jest założenie, iż mąż musi zapewnić byt rodzinie (pracować i zarabiać na jej utrzymanie), natomiast żona, jako podległa mężowi- musi zająć się domem i dziećmi. Kobieta uczona była uległości wobec partnera oraz dbania wyłącznie o zaspokojenie jego potrzeb. Mąż natomiast nie angażował się w wypełnianie obowiązków rodzinnych dotyczących prowadzenia gospodarstwa domowego czy wychowania dzieci, gdyż była to rola kobiety. Spory nacisk ze strony otoczenia (rodzina, znajomi) utwierdzał małżonków w konieczności przestrzegania tych zasad, gdyż ich naruszenie bądź odrzucenie groziło wykluczeniem ze społeczności lokalnej. lokalnej. Małżeństwo stanowiło nierozerwalną całość bez względu na wszystko, co się w nim działo.
Dopiero w XX wieku, kiedy rozpoczęły się dążenia kobiet do równego traktowania obu płci, zaczęto zwracać uwagę na relacje pomiędzy małżonkami, ich uczucia i potrzeby. Kobiety w końcu mogły rozwijać swoje marzenia związane z pracą zawodową, i nie tylko z powodów materialnych (dodatkowe pieniądze dla rodziny), ale także dlatego, że tego chciały. Tak narodził się model małżeństwa partnerskiego, w którym kobieta i mężczyzna dzielą się zarówno obowiązkami zawodowymi, jak i domowymi. W związku są ważne ich odczucia, więź emocjonalna, szacunek, wzajemne porozumienie, otwartość i szczerość, a także odpowiedzialność za siebie oraz partnera."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Rescator555 napisał:

>>Polecenia męża, żeby rozłożyła nogi bo mus się właśnie chce? Sam imbecylu pisałeś na ero, że kobieta nawet jak jej się nie chce to powinna potraktować to jako pracę. Grzecznie rozłozyć nogi i podczas gdy pan sobie jej używa mysleć o gotowaniu obiadu. Żałosny jesteś<<

No widze, ze gdy chamstwu brakuje argumentow to przechodzi do wyzwisk. Zalosna jestes.Nikt ci nie kaze rozkladac nog, powiedz facetowi, zenie masz ochoty i  moze sobie pojsc po seks do sasiadki, chetnie skorzysta. Ale jesli wymagasz wiernosci, to musisz mu dawac, bez wzgledu na to czy jestes gospodynia domawa, czy dyrektorka wielkiego banku.

Mi niktnie każe to prawda. Ale ty swojej niepracującej, wyimaginowanej żonie już być wydawał takie polecenia, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehehehehhehehhehehhehe

"No widze, ze gdy chamstwu brakuje argumentow to przechodzi do wyzwisk. Zalosna jestes.Nikt ci nie kaze rozkladac nog, powiedz facetowi, zenie masz ochoty i  moze sobie pojsc po seks do sasiadki, chetnie skorzysta. Ale jesli wymagasz wiernosci, to musisz mu dawac, bez wzgledu na to czy jestes gospodynia domawa, czy dyrektorka wielkiego banku."

hehe o k....  hehehe  Uważaj żeby twoja zona nie była wyruchana  przez listonosza kiedy ty siedzisz w pracy albo na babskim forum hehehehehhe 

Swoja drogą  twoja zona ( o ile ja masz hehe ) musi byc  beznadziejna skoro  żyje z takim gównem jak ty . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

>>Mi niktnie każe to prawda. Ale ty swojej niepracującej, wyimaginowanej żonie już być wydawał takie polecenia, prawda?<<

Mojej rzeczywistej zonie nie wydaje takich polecen. Nie musze. Moze trudno to zrozumiec babonom, ale seks z kochanym mezem jest przyjemnoscia dla kobiety. Prawdziwej kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

@Gość hehehehehehhehe

Gowno, to masz w majtkach, palancie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Rescator555 napisał:

>>Mi niktnie każe to prawda. Ale ty swojej niepracującej, wyimaginowanej żonie już być wydawał takie polecenia, prawda?<<

Mojej rzeczywistej zonie nie wydaje takich polecen. Nie musze. Moze trudno to zrozumiec babonom, ale seks z kochanym mezem jest przyjemnoscia dla kobiety. Prawdziwej kobiety.

heheehe, co innego pisałeś na ero. Więc już nie ściemniaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nikt

ktoś tu napisał że dla faceta najważniejszy jest seks a gotowanie i sprzątanie to sprawa drugo i trzecio rzędna, niezupełnie tak jest bo ja z mężem uprawiam seks raz w tygodniu.Częściej nam nie trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
37 minut temu, Rescator555 napisał:

Goście

Zgłoś post

Napisano 1 godzinę temu

Problemem nie pracujących jest to, że do swojego siedzenia w domu próbują dorobić ideologię, tak jak autorka.<<

Problemem pracujacych zawodowo, jest to, ze robia wielkie halo i dorabiaja ideologie do tego, ze pracuja u obcego faceta czy ewentualnie kobiety. Nawet jesli (tak jak bylo napisane wczoraj), sa u tego obcego faceta na etacie gosposi i robia to samo co robily by dla wlasnego meza. No ale juz JKM zauwazyl, ze baby o umyslach wypranych feministyczna ideologia, chetniej beda sluchaly polecen jakiegos durnia, byle obcego, niz wlasnego meza.

A Ty masz taki problem z pracującymi, bo Twoja żona wychodzi przy nich na nieroba? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
9 minut temu, Rescator555 napisał:

>>No i teraz wszystko jasne. Jeśli uważasz JKM za autorytet w kwestii związków międzyludzkich to przypominam tylko że jego własne dziecko dzgnelo go nożem. Taki jest świetny w te klocki.

To tłumaczy dlaczego uważasz kobiety za jakiś byt niższy. 

Kobiety, nie przejmujcie się! Jest cała masa normalnych ludzi na świecie!<<

A mozesz mi wskazac w ktorym miejscu napisalem, ze kobiety sa czyms gorszym albo nizszym bytem od mezczyzny? JKM nie uwazam za autorytet, wprost przeciwnie, uwazam siebie za lewaka, o czym pisalem nie raz, co nie przeszkadza, abym zauwazyl pewne racje takze i w jego pogladach. Owszem, jest na swiecie masa normalnych ludzi, takze normalnych kobiet, ktore potrafia myslec rozsadnie a nie feministycznymi stereotypami.

Ja nie myślę feministycznymi stereotypami, mam się za feministkę a feminizm rozumiem jako dążenie do równości kobiet i mezczyzn i do wolności wyboru. Tak długo jak oboje partnerzy się na coś godzą tak długo ja nie mam z tym problemu. Ja na przykład z mężem zgodziłam się że nam będzie lepiej jeśli nie będę pracować zawodowo i zajmę się domem. Ale on chyba padłby na zawał gdyby ktoś przy nim wyraził opinię że seks to jedyne czego normalny facet oczekuje od partnerki. 

Oczywiście że mężczyzna potrzebuje wsparcia. Gdybyś stracił pracę albo zachorował albo zdechlby Ci pies to potrzebowałbys wsparcia. Chyba że taki jesteś twardziel że Cię to nie rusza. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehehehehehhehheheh

"Gowno, to masz w majtkach, palancie."

heheh lepiej mieć ... w majtach niz tak jak Ty w głowie  hehehe 

Niech zgadnę twoja żonka nosi burkę 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

 

Zarejestrowani

1

137 postów

Zgłoś post

Napisano 4 minuty temu

Cytat z artykulu z którym sie zgadzam "Główną zasadą tradycyjnego modelu małżeństwa jest założenie, iż mąż musi zapewnić byt rodzinie (pracować i zarabiać na jej utrzymanie), natomiast żona, jako podległa mężowi- musi zająć się domem i dziećmi. Kobieta uczona była uległości wobec partnera oraz dbania wyłącznie o zaspokojenie jego potrzeb. Mąż natomiast nie angażował się w wypełnianie obowiązków rodzinnych dotyczących prowadzenia gospodarstwa domowego czy wychowania dzieci, gdyż była to rola kobiety. Spory nacisk ze strony otoczenia (rodzina, znajomi) utwierdzał małżonków w konieczności przestrzegania tych zasad, gdyż ich naruszenie bądź odrzucenie groziło wykluczeniem ze społeczności lokalnej. lokalnej. Małżeństwo stanowiło nierozerwalną całość bez względu na wszystko, co się w nim działo.
Dopiero w XX wieku, kiedy rozpoczęły się dążenia kobiet do równego traktowania obu płci, zaczęto zwracać uwagę na relacje pomiędzy małżonkami, ich uczucia i potrzeby. Kobiety w końcu mogły rozwijać swoje marzenia związane z pracą zawodową, i nie tylko z powodów materialnych (dodatkowe pieniądze dla rodziny), ale także dlatego, że tego chciały. Tak narodził się model małżeństwa partnerskiego, w którym kobieta i mężczyzna dzielą się zarówno obowiązkami zawodowymi, jak i domowymi. W związku są ważne ich odczucia, więź emocjonalna, szacunek, wzajemne porozumienie, otwartość i szczerość, a także odpowiedzialność za siebie oraz partnera."<<

Ja tez sie z tym zgadzam. Jesli kobieta ma naprawde marzenia zwiazane z praca zawodowa, to oczywiscie nikt nie powinien utrudniac jej realizacji. Jesli chce zostac kapitanem statku czy oficerem wojsk desantowych i ma ku temu zdolnosci i kwalifikacje to prosze bardzo, czemu nie. Pisalem o tym niedawno. Tylko jeden warunek: zadnej taryfy ulgowej z tego powodu, ze jest kobieta. Rowne prawa, rowne obowiazki, rowne traktowanie. Ale jezeli kobieta idzie do pracy zawodowej po to, by byc niezalezna od meza czy po to by miec " wlasne "pieniadze i jeszcze oczekuje, ze maz w tym bedzie jej pomagal, to cos jest nie tak. Moze facet tez powinien byc "niezaleznym" od kaprysow zony chocby w sprawach lozkowych i miec prawo do kochanki na miescie. Jak rownouprawnienie, to rownouprawnienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

Gość Gość

 

Goście

 

@Napisano 8 minut temu

  10 minut temu, Rescator555 napisał:

>>Mi niktnie każe to prawda. Ale ty swojej niepracującej, wyimaginowanej żonie już być wydawał takie polecenia, prawda?<<

Mojej rzeczywistej zonie nie wydaje takich polecen. Nie musze. Moze trudno to zrozumiec babonom, ale seks z kochanym mezem jest przyjemnoscia dla kobiety. Prawdziwej kobiety.

heheehe, co innego pisałeś na ero. Więc już nie ściemniaj.<<

Moglbym zapytac, co konkretnie pisalem, ale i tak wiem, ze nawet gdybys chcial, to nie potrafisz odpowiedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

@Gość Nikt

Goście

Napisano 8 minut temu

ktoś tu napisał że dla faceta najważniejszy jest seks a gotowanie i sprzątanie to sprawa drugo i trzecio rzędna, niezupełnie tak jest bo ja z mężem uprawiam seks raz w tygodniu.Częściej nam nie trzeba.<<

To znaczy czesciej tobie nie trzeba. Pewna jestes, ze mezowi tez?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

@Gość Nikt

Goście

Napisano 8 minut temu

ktoś tu napisał że dla faceta najważniejszy jest seks a gotowanie i sprzątanie to sprawa drugo i trzecio rzędna, niezupełnie tak jest bo ja z mężem uprawiam seks raz w tygodniu.Częściej nam nie trzeba.<<

To znaczy czesciej tobie nie trzeba. Pewna jestes, ze mezowi tez?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 minut temu, Rescator555 napisał:

 

Zarejestrowani

1

137 postów

Zgłoś post

Napisano 4 minuty temu

Cytat z artykulu z którym sie zgadzam "Główną zasadą tradycyjnego modelu małżeństwa jest założenie, iż mąż musi zapewnić byt rodzinie (pracować i zarabiać na jej utrzymanie), natomiast żona, jako podległa mężowi- musi zająć się domem i dziećmi. Kobieta uczona była uległości wobec partnera oraz dbania wyłącznie o zaspokojenie jego potrzeb. Mąż natomiast nie angażował się w wypełnianie obowiązków rodzinnych dotyczących prowadzenia gospodarstwa domowego czy wychowania dzieci, gdyż była to rola kobiety. Spory nacisk ze strony otoczenia (rodzina, znajomi) utwierdzał małżonków w konieczności przestrzegania tych zasad, gdyż ich naruszenie bądź odrzucenie groziło wykluczeniem ze społeczności lokalnej. lokalnej. Małżeństwo stanowiło nierozerwalną całość bez względu na wszystko, co się w nim działo.
Dopiero w XX wieku, kiedy rozpoczęły się dążenia kobiet do równego traktowania obu płci, zaczęto zwracać uwagę na relacje pomiędzy małżonkami, ich uczucia i potrzeby. Kobiety w końcu mogły rozwijać swoje marzenia związane z pracą zawodową, i nie tylko z powodów materialnych (dodatkowe pieniądze dla rodziny), ale także dlatego, że tego chciały. Tak narodził się model małżeństwa partnerskiego, w którym kobieta i mężczyzna dzielą się zarówno obowiązkami zawodowymi, jak i domowymi. W związku są ważne ich odczucia, więź emocjonalna, szacunek, wzajemne porozumienie, otwartość i szczerość, a także odpowiedzialność za siebie oraz partnera."<<

Ja tez sie z tym zgadzam. Jesli kobieta ma naprawde marzenia zwiazane z praca zawodowa, to oczywiscie nikt nie powinien utrudniac jej realizacji. Jesli chce zostac kapitanem statku czy oficerem wojsk desantowych i ma ku temu zdolnosci i kwalifikacje to prosze bardzo, czemu nie. Pisalem o tym niedawno. Tylko jeden warunek: zadnej taryfy ulgowej z tego powodu, ze jest kobieta. Rowne prawa, rowne obowiazki, rowne traktowanie. Ale jezeli kobieta idzie do pracy zawodowej po to, by byc niezalezna od meza czy po to by miec " wlasne "pieniadze i jeszcze oczekuje, ze maz w tym bedzie jej pomagal, to cos jest nie tak. Moze facet tez powinien byc "niezaleznym" od kaprysow zony chocby w sprawach lozkowych i miec prawo do kochanki na miescie. Jak rownouprawnienie, to rownouprawnienie.

To Cię boli, że mogłaby już na żądanie nie rozkładać nóg, a Ty nie miałbyś karty przetargowej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Rescator555 napisał:

 

Zarejestrowani

1

137 postów

Zgłoś post

Napisano 4 minuty temu

Cytat z artykulu z którym sie zgadzam "Główną zasadą tradycyjnego modelu małżeństwa jest założenie, iż mąż musi zapewnić byt rodzinie (pracować i zarabiać na jej utrzymanie), natomiast żona, jako podległa mężowi- musi zająć się domem i dziećmi. Kobieta uczona była uległości wobec partnera oraz dbania wyłącznie o zaspokojenie jego potrzeb. Mąż natomiast nie angażował się w wypełnianie obowiązków rodzinnych dotyczących prowadzenia gospodarstwa domowego czy wychowania dzieci, gdyż była to rola kobiety. Spory nacisk ze strony otoczenia (rodzina, znajomi) utwierdzał małżonków w konieczności przestrzegania tych zasad, gdyż ich naruszenie bądź odrzucenie groziło wykluczeniem ze społeczności lokalnej. lokalnej. Małżeństwo stanowiło nierozerwalną całość bez względu na wszystko, co się w nim działo.
Dopiero w XX wieku, kiedy rozpoczęły się dążenia kobiet do równego traktowania obu płci, zaczęto zwracać uwagę na relacje pomiędzy małżonkami, ich uczucia i potrzeby. Kobiety w końcu mogły rozwijać swoje marzenia związane z pracą zawodową, i nie tylko z powodów materialnych (dodatkowe pieniądze dla rodziny), ale także dlatego, że tego chciały. Tak narodził się model małżeństwa partnerskiego, w którym kobieta i mężczyzna dzielą się zarówno obowiązkami zawodowymi, jak i domowymi. W związku są ważne ich odczucia, więź emocjonalna, szacunek, wzajemne porozumienie, otwartość i szczerość, a także odpowiedzialność za siebie oraz partnera."<<

Ja tez sie z tym zgadzam. Jesli kobieta ma naprawde marzenia zwiazane z praca zawodowa, to oczywiscie nikt nie powinien utrudniac jej realizacji. Jesli chce zostac kapitanem statku czy oficerem wojsk desantowych i ma ku temu zdolnosci i kwalifikacje to prosze bardzo, czemu nie. Pisalem o tym niedawno. Tylko jeden warunek: zadnej taryfy ulgowej z tego powodu, ze jest kobieta. Rowne prawa, rowne obowiazki, rowne traktowanie. Ale jezeli kobieta idzie do pracy zawodowej po to, by byc niezalezna od meza czy po to by miec " wlasne "pieniadze i jeszcze oczekuje, ze maz w tym bedzie jej pomagal, to cos jest nie tak. Moze facet tez powinien byc "niezaleznym" od kaprysow zony chocby w sprawach lozkowych i miec prawo do kochanki na miescie. Jak rownouprawnienie, to rownouprawnienie.

A co jak żonie zachce się bzykać, gdy ty jesteś w pracy? Ma szukać bzykacza na mieście w ramach równouprawnienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×