Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Autorka

Biblia, ludzie proszę czytajcie

Polecane posty

Gość Gość

Dzięki subnet, poczytam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Natalia nie da się doświadczyć czegoś co nie istnieje, proste! 

sama widzisz że w tej Biblii wymyślony przez ludzi księdza Pan Bóg jest cudowny super kochający dobry, czynił mnóstwo cudów. A jakoś w dzisiejszym świecie tego nie widać, nie ma ani doświadczenia miłości dobroci, ludzie tylko sobie wmawiają że ją widzą, tak samo cuda kiedyś były spektakularne A dzisiaj? dzisiaj to jakieś tylko cuda że niby ktoś wyzdrowiał, a może po prostu wyzdrowiał? zwykły zbieg okoliczności i tyle, Ale ludzie już przypisują temu jakieś nadprzyrodzone rzeczy, bo tak im łatwiej, bo chcę w to wierzyć Tak bardzo że wręcz sami kreują pewne fakty byleby tylko uznać je za cuda czy za boską interwencja, ale to jest wszystko robione na siłę Jest on naciągane są to zwykłe przypadki prawdopodobieństwa. Sama widzisz że o tym czytasz słyszysz Ale nie doświadczasz więc coś tu jest nie tak. kiedy wyjdzie z dadzą sobie w końcu sprawę że cała Biblia jest sfałszowana i powstała tylko po to by zarządzać miliardami ludzi, wierzące masy to tępe masy, którymi łatwo zarządzać, mamić, tumanić i nic poza tym bo jakoś to co jest tam zapisane nie ma nic wspólnego z realiami bo ani nie widać ani nie da się odczuć tej dobroci i miłości ani żadnych cudów, nic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka

Ew.Mat.6,5 

"Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę. 6Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. 7 Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo* będą wysłuchani. 8 Nie bądźcie podobni do nich! Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie. Wy zatem tak się módlcie: 9 * Ojcze nasz, który jesteś w niebie, niech się święci imię Twoje! 10 Niech przyjdzie królestwo Twoje; niech Twoja wola spełnia się na ziemi, tak jak i w niebie. 11 Chleba naszego powszedniego* daj nam dzisiaj; 12 i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili; 13 i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zachowaj od złego!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka

Do Natalii

Przykre jest to, że tak źle się czujesz, że czujesz się zawiedziona i pozbawiona miłości Boga... Bóg bardzo ciebie kocha i na pewno cierpi bardziej niż ty po tych twoich słowach. On oddał za ciebie swoje zycie...wyrzekł się swojej chwały, miłosci i bezpieczeństwa jakie miał w Niebie dla ciebie. Być może nie rozumiesz tego, co zrobił naprawdę. Pan Bóg jest uczciwy i mówi wprost, ze nie błogosławi tym, którzy nie słuchają Jego nauk i odwracają się od Niego. Zastanów się proszę czy wypełniasz Przymierze z Bogiem, czy wypełniasz Jego przykazania? te 10 prawdziwych z Biblii, a nie kk. Zastanów się prosze tez czy modlisz się do właściwego Boga? Pan Jezus mówił jak mamy się modlić... do Ojca. Nie mówił że mamy się modlić do Ducha Świętego... bo nie wiesz jaki duch odpowiada na twoją modlitwę, wiec ZAWSZE modlimy się do Boga Ojca w Imieniu Jezusa Chrystusa. Zobacz sobie filmiki pseudochrześcijańskich zborów lub przejdź sie do jakiegoś w swojej okolicy i zobaczysz jak wzywają ducha św. który sprawia że ludzie padają bez przytomnosci na ziemie, albo smieją sie jak dzikusy... to nie jest Duch Święty od Boga. Dlatego tak ważne jest do kogo się kieruje swoją modlitwę. Czy masz wywieszone obrazy religijne na ścianach, figurki, krzyże? Bóg mówi, że tego nienawidzi... zresztą pewnie to wiesz, skoro czytasz Biblię.

"Tego, co nie słucha Nauki nawet modlitwa jest ohydą" nie pamiętam gdzie to jest a teraz nie mam czasu szukać. Jak będziesz chciała to ci później znajdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 godzin temu, Gość Autorka napisał:

Do Natalii

Przykre jest to, że tak źle się czujesz, że czujesz się zawiedziona i pozbawiona miłości Boga... Bóg bardzo ciebie kocha i na pewno cierpi bardziej niż ty po tych twoich słowach. On oddał za ciebie swoje zycie...wyrzekł się swojej chwały, miłosci i bezpieczeństwa jakie miał w Niebie dla ciebie. Być może nie rozumiesz tego, co zrobił naprawdę. Pan Bóg jest uczciwy i mówi wprost, ze nie błogosławi tym, którzy nie słuchają Jego nauk i odwracają się od Niego. Zastanów się proszę czy wypełniasz Przymierze z Bogiem, czy wypełniasz Jego przykazania? te 10 prawdziwych z Biblii, a nie kk. Zastanów się prosze tez czy modlisz się do właściwego Boga? Pan Jezus mówił jak mamy się modlić... do Ojca. Nie mówił że mamy się modlić do Ducha Świętego... bo nie wiesz jaki duch odpowiada na twoją modlitwę, wiec ZAWSZE modlimy się do Boga Ojca w Imieniu Jezusa Chrystusa. Zobacz sobie filmiki pseudochrześcijańskich zborów lub przejdź sie do jakiegoś w swojej okolicy i zobaczysz jak wzywają ducha św. który sprawia że ludzie padają bez przytomnosci na ziemie, albo smieją sie jak dzikusy... to nie jest Duch Święty od Boga. Dlatego tak ważne jest do kogo się kieruje swoją modlitwę. Czy masz wywieszone obrazy religijne na ścianach, figurki, krzyże? Bóg mówi, że tego nienawidzi... zresztą pewnie to wiesz, skoro czytasz Biblię.

"Tego, co nie słucha Nauki nawet modlitwa jest ohydą" nie pamiętam gdzie to jest a teraz nie mam czasu szukać. Jak będziesz chciała to ci później znajdę.

to nie są żadni pseudo chrześcijanie tylko protestanci których tak bardzo uwielbiasz i popierasz, czy też również ich protestancką wersję Biblii

Tefal a niestety przyszła do nas do Ameryki protestanci coraz bardziej próbują wedrzeć się do kościoła właśnie z tymi g,łup,k,o,wa,ty,mi seansami z duchem świętym. Ale na szczęście kościół już reaguje i zakazuje tego typu praktyk. Ale protestanci wśród swoich dalej je kontynuują.

Bo na tych protestanckich zabawach z duchami to nie jest Duch Święty tylko Szatan.

A co do modlitwy do Ducha Świętego to on jest i istnieje. Wchodzi w skład Trójcy świętej Trójjedynego Boga, Więc jak najbardziej można się do niego modlić, No chyba że ty nie wierzysz w ogóle w ducha świętego, ale to by była w takim razie herezja bo jest jasna w Biblii i wielokrotnie napisane że Duch Święty istnieje i tak samo chrzest ma się odbywać W imię Ojca i syna i Ducha Świętego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puzzle

Halo? Pod kopułami u was wszystko dobrze? xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość puzzle napisał:

Halo? Pod kopułami u was wszystko dobrze? xD

U nas owszem, a u ciebie? 🙂 Porzuć swoją nienawiść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka

Ew.Mat.6

25 Dlatego powiadam wam: Nie troszczcie się zbytnio o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać. Czyż życie nie znaczy więcej niż pokarm, a ciało więcej niż odzienie? 26 Przypatrzcie się ptakom w powietrzu: nie sieją ani żną i nie zbierają do spichrzów, a Ojciec wasz niebieski je żywi. Czyż wy nie jesteście ważniejsi niż one? 27 Kto z was przy całej swej trosce może choćby jedną chwilę7 dołożyć do wieku swego życia? 28 A o odzienie czemu się zbytnio troszczycie? Przypatrzcie się liliom na polu, jak rosną: nie pracują ani przędą. 29 A powiadam wam: nawet Salomon w całym swoim przepychu nie był tak ubrany jak jedna z nich. 30 Jeśli więc ziele na polu, które dziś jest, a jutro do pieca będzie wrzucone, Bóg tak przyodziewa, to czyż nie tym bardziej was, małej wiary? 31 Nie troszczcie się więc zbytnio i nie mówcie: co będziemy jeść? co będziemy pić? czym będziemy się przyodziewać? 32 Bo o to wszystko poganie zabiegają. Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. 33 Starajcie się naprzód o królestwo i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane. 34 Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy8. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Itaka

do postu Autorki

Nie spotkałem ani jednej dziewczyny, której wystarczyłaby taka postawa życiowa swego narzeczonego (jaką tu nakreśliłaś autorko) i czy  by chciała powiedzieć: tak , takiemu chłopakowi starającemu się o jej rękę.

Takie idealistyczne widzenie świata i przyszłości tylko Bóg docenia, ale kobiety to praktycznie nigdy , chyba że ty autorko jesteś wyjątkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
47 minut temu, Gość Itaka napisał:

do postu Autorki

Nie spotkałem ani jednej dziewczyny, której wystarczyłaby taka postawa życiowa swego narzeczonego (jaką tu nakreśliłaś autorko) i czy  by chciała powiedzieć: tak , takiemu chłopakowi starającemu się o jej rękę.

Takie idealistyczne widzenie świata i przyszłości tylko Bóg docenia, ale kobiety to praktycznie nigdy , chyba że ty autorko jesteś wyjątkiem.

Co ty zarówno ona jak i Martyna jak i wszystkie kobiety chcą tylko i wyłącznie bad Boya łobuza, bo normalny spokojny dobry wierzący facet to po prostu frajer... Dla każdej taki facet jest frajerem i nikim

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Martyno nie ma nigdzie w Biblii napisane o Maryi Matce Jezusa ponieważ była tak pokorną osobą która przekazała żeby tylko uwielbiam Pana Jezusa i o nim najwięcej żeby pisać w biblii i na nim się skupić.

Podczas egzorcyzmów demon wydusił z siebie że najbardziej boją się Matki Bożej, ponieważ ta została wywyższona przez Boga i demony musiały ją oglądać... jest i była bez grzechu pierworodnego!

" Zły duch Matki Bożej boi się szczególnie. Wykrzykuje, że to wszystko przez Nią, że od Niej się wszystko zaczęło. Nigdy nie nazywa Maryi po imieniu – zawsze mówi: „Ona”. Często doświadczam obecności Matki Bożej. Miałem kiedyś taką sytuację, że opadałem z sił podczas egzorcyzmu. Byłem po ludzku zmęczony. Demon to oczywiście chciał wykorzystać, wyśmiewał mnie i kazał iść spać. „Dzisiaj zobaczysz, co to znaczy przegrać” – krzyczał do mnie demon ustami młodej kobiety. Przywoływałem wówczas Matkę Bożą. Po kilku zdrowaśkach zły wrzasnął na mnie: „zamknij się klecho, bo Ona tu idzie!”. Opętana kobieta, która leżała na podłodze, nagle się uśmiechnęła, wstała i poszła z mężem do domu. Namacalne przyjście Matki Bożej w czasie egzorcyzmu jest bardzo częste i odczuwalne. Jej wstawiennictwo jest bardzo skuteczne – podkreślał o. Dariusz Galant OMI"

Myślę, że protestanci mają szansę iść do nieba ale będzie wam ciężej bez Matki Bożej.... my katolicy mamy łatwiej :) Mateczka nas ochroni... Czasami trzeba otworzyć oczy na Matkę Bożą a nie tłumaczyć że to była tylko kobieta....

Lucyfer się pomylił bo myślał że tą kobietą jest Ewa dlatego ją skusił do grzechu pierworodnego a okazało się że to Maryja Matka Boża która potrafiła każdy grzech odrzucić.... właśnie dlatego że nie miała tego jak każdy człowiek grzechu pierworodnego!

Każda Zdrowaś Maryjo zabija demony... Obudźcie się protestanci

KOCHAMY MATKĘ BOŻĄ BO WSTAWIA SIĘ ZA NAMI DO OJCA! I WYPRASZA WSZYSTKIM ŁASKI!

DZIĘKI MATCE BOŻEJ CZŁOWIEK ZOSTAJE PRZYCIĄGNIĘTY DO PANA JEZUSA I BOGA.... A Z MATKĄ BOŻĄ I DUCHEM ŚWIĘTYM BĘDĄ NAWRACALI LUDZI W CZASACH OSTATECZNYCH!

RÓŻANIEC TO EGZORCYZM! TO OD BOGA MODLITWA DLA NAS!

POD TWOJĄ OBRONĘ UCIEKAMY SIĘ ŚWIĘTA BOŻA RODZICIELKO!

TO JEST NASZA MATKA! CAŁEGO ŚWIATA! ONA KAŻDE STWORZENIE NA TEJ ZIEMI KOCHA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Największe upokorzenie dla diabła

O. Amorth powiedział też, że zły często „otwarcie przyznaje, że jest zmuszony mówić prawdę, której unika za wszelką cenę. Okazuje się, że największym upokorzeniem i oznaką klęski jest dla niego przymus ujawnienia swojego imienia.

Biada jednak egzorcyście, który zadaje diabłu pytania mające zaspokoić czystą ciekawość (czego zresztą zabrania obrzęd sprawowania egzorcyzmów) lub jeśli odda diabłu inicjatywę prowadzenia rozmowy!

Właśnie dlatego, że jest mistrzem kłamstwa, szatan traktuje przymus mówienia prawdy jako swoje największe upokorzenie.

Bunt diabła

Tak o. Amorth opowiadał w wywiadzie dla Urlo Magazine (2009): „Zapytałem pewnego razu demona dlaczego, pomimo swojej wielkiej inteligencji, wolał zejść do piekieł. Opowiedział mi wówczas: «Zbuntowałem się przeciw Bogu i pokazałem przez to, że jestem od Niego mocniejszy». Tak więc bunt jest dla diabła oznaką zwycięstwa i wyższości”.

Imię Maryi i moc różańca

W swej książce Ostatni egzorcysta, zbierającej teksty zamieszczone na różnych blogach (m.in. Gloria TV i Testimonianze di fede) o. Amorth przytacza zapis dialogu z szatanem, jaki przeprowadził podczas swojej posługi egzorcysty diecezji rzymskiej:

Ojciec Amorth: „Jakie cnoty Maryi powodują twój największy gniew?”
Demon: „Maryja powoduje mój gniew, gdyż jest najpokorniejszym ze Stworzeń, a ja jestem najbardziej dumnym spośród nich. A także dlatego, że z całego Stworzenia Ona jest najbardziej Bogu posłuszna, a ja jestem buntownikiem!”

Ojciec Amorth: „Jakie cztery cechy posiada Maryja, które są dla ciebie powodem lęku: dlaczego bardziej drażni cię imię Matki Bożej, aniżeli wypowiadane przeze mnie imię Jezusa Chrystusa?”

Demon: „Bardziej boję się, kiedy wymawiasz imię Maryi, gdyż większym upokorzeniem jest dla mnie bycie pokonanym przez jedno ze Stworzeń niż przez Chrystusa…”

Ojciec Amorth: „Jaka jest czwarta cecha Maryi, która jest dla ciebie największą obrazą?”

Demon: „Ona zawsze mnie pokonuje, gdyż nie skalała jej nigdy zmaza grzechu!”

Jak pisze rzymski egzorcysta: „Za pośrednictwem osoby opanowanej przez demona szatan powiedział mi: każde Zdrowaś Maryjo z różańca jest dla mnie jak uderzenie obuchem w głowę. Gdyby chrześcijanie znali moc modlitwy różańcowej, byłoby już po mnie!”

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ich nie przekonasz, zarówno martyna33 jak i Autorka jak i Chwalmy Pana🙏 to protestanci nienawidzący Matki Bożej... w sumie to tak samo jak szatan jej nienawidzą... 😮🤦

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Nasilenie się działania Złego

† Celem działania sług szatana w świecie jest zwiedzenie jak największej liczby dusz i wtrącenie ich do czeluści Złego. […] Życie na ziemi jest przygotowaniem do życia wiecznego, a jednocześnie wolnym wyborem jakości tego życia w zjednoczeniu z Bogiem albo z szatanem. Ja posługuję się Miłością i Prawdą, bo nimi jestem, i prowadzę ku jedności. Mój wróg posługuje się nienawiścią i kłamstwem, które są istotą jego jestestwa, i prowadzi ku rozbiciu. Trzeba zatem przyodziać pełną zbroję duchową, o której mówi św. Paweł (Ef 6,10-18), i odrzucić wszystko, co ma choćby pozór zła.

Dziedziny życia, które są szczególnie atakowane, to: serce, umysł i ciało. Serce przez pychę, próżność, zawziętość, lęk, odrzucenie duchowości, wulgarność, egoizm. Umysł przez głupotę, powierzchowność, ułudę, kłamstwo, nieufność, ciemnotę. Ciało przez uznanie go za najwyższą wartość. Ciało kobiety – przez jego komercjalizację i uznanie go za źródło uciech. […]

Owoce są widoczne nawet dla mało myślących ludzi, choć prowadzone jest systematyczne obniżanie wrażliwości, znieczulanie oraz pogłębianie poczucia bezsilności, ażeby przyzwyczaić do perwersji, zła, okrucieństwa i uznać to wszystko za normalność lub nawet za symptomy postępu cywilizacyjnego… To jest totalne ogłupianie ludzi i pchanie ich w paszczę szatana, a nawet powodowanie, że sami tam zdążają.

Wy, wierne dzieci Moje, powołane jesteście, aby wraz ze Mną i Maryją przez swoje zawierzenie i heroiczną ofiarność zwyciężać, by uczestniczyć w odnowieniu oblicza ziemi i tryumfie Moim w duszach ludzkich.

Zwycięstwo przyjdzie przez Maryję

† Niepokalane Serce Mojej Matki zwycięży. Ona jest Matką Kościoła, który zawsze jest święty niezależnie od grzechów i zdrady wielu dzieci Kościoła. Świętością Kościoła Ja jestem, Moi apostołowie, oddani słudzy Moi, którzy w ofierze męczeństwa są fundamentem i murem, i sklepieniem Świątyni Mojej. W niej jestem żywy i prawdziwy i w niej przez sługi Moje karmię dzieci Moje, przywracam życie i prowadzę do Domu Ojca.

Cierpi Mój Kościół, jak Ja cierpiałem, poraniony jest i krwawi, jak Ja poraniony byłem i jak drogę na Golgotę znaczyłem Krwią Moją. I opluwany jest, i bezczeszczony, jak oplute i sponiewierane było Ciało Moje. I słania się, i upada, jak Ja pod brzemieniem krzyża, bo też niesie krzyż dzieci Moich poprzez lata i epoki. I podnosi się, i idzie ku zmartwychwstaniu przez Golgotę i ukrzyżowanie jakże wielu świętych. Ale bramy piekielne go nie przemogą, bo mądrość i moc Ducha Bożego go prowadzi sercem i umysłem namiestnika Mojego na ziemi oraz wiernych jego współpracowników. […]

Droga do zbawienia prowadzi przez oczyszczenie z szatańskiego jadu grzechu pierworodnego świata i każdego dziecka tej ziemi. Będzie dane oczyszczenie, które wydobędzie na światło Bożej Prawdy kłamstwa synów ciemności, i każdy człowiek, według własnej woli, w obliczu tej Prawdy będzie musiał wybrać albo Królestwo Mojego Ojca, albo oddanie siebie na wieczność ojcu kłamstwa. I uwolniony zostanie świat od pajęczej sieci Wielkiej Nierządnicy – Kościoła antychrysta oraz tych, którzy mu służyli spośród dzieci Moich.

Maryja jest Tą, przez którą idzie odrodzenie Kościoła Mojego, by zajaśniał pełnym blaskiem Bożej świętości. Czas obecny wymaga od dzieci Prawdy heroicznej, wiary, nadziei i miłości. Trzeba rozpoznawać znaki czasu w świetle modlitwy i słowa Bożego i wypełniać wezwania Mojej Matki oraz wezwania Mojego umiłowanego sługi Jana Pawła II, i modlić się, i pokutować w intencji ocalenia zagubionych dzieci Moich.

Różaniec arką ocalenia

† Dziś, jak kiedyś nad Jerozolimą, płacze Jezus nad całym światem. Jak płakał nad Sodomą i Gomorą, od których obecny świat jest gorszy.

Tak jak dawniej Bóg ocalał ludzi wiernych Mu i nie kalających się grzechem, tak teraz pragnie ocalić tych, którzy strzegą Jego Miłości. Tym, czym była arka dla rodziny Noego, czym było opuszczenie mającego zginąć miasta dla Lota, jest dziś różaniec.

Różaniec odmawiany wraz z Maryją przed Sercem Miłosiernego Jezusa jest ratunkiem jak arka dla twojej duszy i dusz tych, których pragniesz ocalić od nawałnicy zła, jakie zalało świat.

Różaniec wyprowadzi cię poza to, co ma być spalone na popiół, by już nie niszczyło dusz ludzkich stworzonych dla świętości w Bogu.

Czas ofiary Kościoła

† Chrześcijanie i Kościół muszą być ukrzyżowani, aby dopełniła się Ofiara Moja i aby nastąpiło zmartwychwstanie ludzkości w Duchu Świętym. Będę umierał powtórnie w ludzie Moim, aby Duch Święty odrodził ludzkość.

Jest czas ofiary Kościoła – czas ofiary chrześcijan. Czas Ofiary Krzyżowej Mojego Ciała, jakim jest Kościół. Dlatego potrzebne jest świadectwo wiary, modlitwa i umartwienie w intencji ratowania ludzkości i świata przed zatraceniem się w szatanie. Kościół musi obumrzeć, aby odrodzić się na nowo przez zmartwychwstanie w pełni mocy Bożej i zajaśnieć blaskiem Ducha Świętego.

Nie lękaj się Krzyża. Stań pod nim ufnie i z miłością spoglądaj na nadchodzący świt Zmartwychwstania.

Czas łaski trwa – to czas na nawrócenie, na opamiętanie się, na ocalenie wielu przez ofiarę synów Moich i córek – dzieci Miłości. Każdy, kto stanie pod Krzyżem, kto przyjmie Krzyż, jest razem z Maryją – Matką Boleści, która pomoże wytrwać w Miłości i Ofiarowaniu. Przez Nią powtórnie przyjdę na świat w blasku i mocy jako Zwycięzca i Król.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaboboniarze

XXI wiek, komputery, internet, zaawansowana medycyna, inżynieria genetyczna, loty w kosmos, musk jest o krok od podboju Marsa a w katolibanie dalej umysłowe średniowiecze i wiara w jakiegoś dziadka w chmurkach. A potem wielkie zdziwienie, czemu w Polsce jest jak w chlewie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

,,Do protestantów: CIAŁO I KREW JEZUSA"

Wobec wielu ataków na Kościół Katolicki przeprowadzonych przez protestantów postanowiłam do nich skierować parę słów zbierając wszystkie swoje komentarze już wypowiedziane. Protestanckie ataki na KK są wymierzone w Eucharystię, Matkę Bożą, wizerunki; obrazy i figury przestawiające Jezusa, Jego Matkę oraz świętych Kościoła. Podważają nieustannie w sposób agresywny istotę Kościoła Katolickiego . Do wszystkich tych aspektów znieważania Kościoła chce się odnieść. Dziś skupię się na Eucharystii.

 

Ewangelia świętego Jana rozdział 6 [41- 58}

41 Ale Żydzi szemrali przeciwko Niemu, dlatego że powiedział: «Jam jest chleb, który z nieba zstąpił». 42 I mówili: «Czyż to nie jest Jezus, syn Józefa, którego ojca i matkę my znamy? Jakżeż może On teraz mówić: "Z nieba zstąpiłem"». 43 Jezus rzekł im w odpowiedzi: «Nie szemrajcie między sobą! 44 Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał; Ja zaś wskrzeszę go w dniu ostatecznym. 45 Napisane jest u Proroków: Oni wszyscy będą uczniami Boga. Każdy, kto od Ojca usłyszał i nauczył się, przyjdzie do Mnie. 46 Nie znaczy to, aby ktokolwiek widział Ojca; jedynie Ten, który jest od Boga, widział Ojca. 47 Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto wierzy, ma życie wieczne.0
48 Jam jest chleb życia. 49  Ojcowie wasi jedli mannę na pustyni i pomarli. 5 To jest chleb, który z nieba zstępuje: kto go spożywa, nie umrze. 51 Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata». 52 Sprzeczali się więc między sobą Żydzi mówiąc: «Jak On może nam dać [swoje] ciało do spożycia?»
53 Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. 54 Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. 55 Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. 56 Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. 57 Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie. 58 To jest chleb, który z nieba zstąpił - nie jest on taki jak ten, który jedli wasi przodkowie, a poumierali. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki

Z Ewangelii św Mateusza : 
26 A gdy oni jedli, Jezus wziął chleb i odmówiwszy błogosławieństwo, połamał i dał uczniom, mówiąc: «Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje». 27 Następnie wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie, dał im, mówiąc: «Pijcie z niego wszyscy, 28 bo to jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów. 

Powszechnie wiadomo, że Protestanci nie spożywają się Ciała i Krwi Jezusa, ale jak twierdzą sami   spożywanie przez nich chleba ma symbolizować pamiątkę i wspomnienie ostatniej wieczerzy. Tak więc w kościołach protestanckich nie dokonuje się przeistocznie chleba i wina w Ciało i Krew Jezusa w wymiarze duchowym tak jak to się dzieje w Kościele Katolickim.

Czym jest Eucharystia. Jest chlebem które stało się Ciałem Jezusa. Przeistoczenia dokonuje kapłan podczas sprawowanie mszy świętej. Przeistoczenie dokonuje się w wymiarze duchowym, poprzez wiarę spożywając chleb (hostię) według słów Jezusa wierzymy, że spożywamy  Ciało Jezusa  który nam się ofiarował wraz z całym Swoim  Bóstwem. On to zstąpił z nieba właśnie po to by ponieść ofiarę za nasze grzechy  by nas odkupić i wyzwolić z kajdan grzechu, by nas uwolnić poprzez uzdrowienie duchowe, by nas  uzdolnić do czynienia dobra .  To wszystko dokonuję się właśnie poprzez pokarm duchowy którym Jest sam Bóg, Jezus Chrystus.

Czytając całą Ewangelię słowa Jezusa który mówi o sobie jako chlebie..a później słowa wypowiadane podczas ostatniej wieczerzy gdzie również podkreśla swą obecność w chlebie widać wyraźnie, że przyjście Jezusa i Jego Ofiara była i jest ściśle związana z chlebem.. " Kto nie spożywa nie będzie miał życia w sobie"
zwróćmy uwagę, że kiedy Faryzeuszy gorsza mowa Jezusa a dokładniej słowa "spożywać moje Ciało " Jezus odpowiadając nie tłumacząc tego słowa inaczej jakoby źle myśleli iż  nie o spożywanie chodzi... ale utwierdza ich bardziej podkreślając słowo 'spożywać' odpowiada im: " To was gorszy? Jeśli nie będzie spożywali Ciała Mojego i pili Mojej Krwi nie będziecie mieć w sobie życia ! "


Dla katolika nie ma większego daru niż Bóg który się nam ofiarowuje w postaci chleba. On z całą swoją mocą i bóstwem przychodzi do nas by nas Katolików naprawdę dotykać i uzdrawiać. Dzieje się to poprzez wiarę, w sposób duchowy.

Wielu katolików spożywając ten cudowny pokarm duchowy jakim jest Eucharystia doświadcza prawdziwego uzdrowienie duchowego, a także fizycznego.
 Jest wiele świadectw mówiących o tym jak Pan Bóg poprzez godne spożywanie Eucharystii  uwolnił ludzi z wielu słabości i chorób duszy i ciała które uniemożliwiały im wolność duchową, które prowadziły nagminnie do grzechu poprzez słabość, ból, złe pragnienia czy nawet zranienia. To właśnie jest tajemnica uwolnienia z grzechu, że Pan Bóg sam nas uzdalnia do wyjścia z Babilonu, właśnie poprzez ten duchowy pokarm któremu dała początek Jego Męka, Śmierć i Zmartwychwstanie.

Kiedy wykluczylibyśmy ten cudowny pokarm którym Jest  Sam Jezus Chrystus z Kościoła Katolickiego  cóż by nam pozostało ?  Kim byśmy byli ?
Bylibyśmy nędzarzami..wiecznie chorymi na duszy i na ciele...
To właśnie zrobił Luter za którym poszły tysiące...Pozbawił  ludzi najcenniejszego daru duchowego ustanowionego przez samego Boga.
Dziś ten głodny lud którego tak oszukano został pozbawiony życia. Został pozbawiony też własnego  życia w swoim kościele co widać po tym iż tematem  wewnętrznych rekolekcji protestanckich jest nauka sprzeciwiająca się i atakująca nieustannie Kościół Katolicki. 


Ciekawostką historyczną jest to że Jezus urodził się w Betlejem co po hebrajsku znaczy "dom chleba" . Jezus urodził się też dosłownie w chlebaku,  w pojemniku na chleby  jak to podają fakty historyczne. Tak więc przemianę Jezusa w chleb już zapowiadało miasto w którym przyszedł na świat jak i  całe Jego narodziny. 

Ze źródeł historycznych też wiadomo też, że od początku, już pierwsi chrześcijanie byli prześladowani właśnie z powodu mszy świętych i przemienienia Pańskiego .
Żydzi prześladujący chrześcijan nazywali ich kanibalami jedzącymi ciało swojego Boga. Mówiono, że po tych " obrzędach" można rozpoznać chrześcijan.
Mordowano chrześcijan, a ten haniebny i fałszywy zarzut przyświecał  ich oprawcom by móc mieć uzasadnienie w zabijaniu ludu Bożego. Pomawiano też Kościół Boży o wypijanie krwi dzieci i podobne inne wymyślone zbrodnie  związane z krwią.

Dziś jest to tylko dowodem dla nas na to jak szatan bardzo nienawidzi i boi się tej ofiary Jezusa. Pamiętajmy, nigdy nie rezygnujmy z tego daru Bożego, przez którego płyną łaski nieba dla  nas, który nas dźwiga z grzechu każdego dnia ..i który jest dla nas przepustką do nieba i daje życie wieczne.
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytam

Na świecie istnieje ponad CZTERY TYSIĄCE różnych systemów wierzeń religijnych i drugoe tyle bogów, bożków itp. Na jakiej podstawie ktoś w ogóle śmie śmieć, że to akurat "jego" religia jest tą dominującą? Bo jakiś anonim tak napisał w swojej książce kilka tysięcy lat temu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytam

Na świecie istnieje ponad CZTERY TYSIĄCE różnych systemów wierzeń religijnych i drugoe tyle bogów, bożków itp. Na jakiej podstawie ktoś w ogóle śmie śmieć, że to akurat "jego" religia jest tą dominującą? Bo jakiś anonim tak napisał w swojej książce kilka tysięcy lat temu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytam

Na świecie istnieje ponad CZTERY TYSIĄCE różnych systemów wierzeń religijnych i drugoe tyle bogów, bożków itp. Na jakiej podstawie ktoś w ogóle śmie śmieć, że to akurat "jego" religia jest tą dominującą? Bo jakiś anonim tak napisał w swojej książce kilka tysięcy lat temu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

PRAWDA O PROTESTANTACH I ICH HEREZJACH.

DOGMATY PROTESTANCKIE PORÓWNANE NA TLE BIBLII

ONI NIE SŁUCHAJĄ GŁOSU PANA BOGA ZAPISANEGO W BIBLII TYLKO SWOJEGO ZADUFANEGO EGOISTYCZNEGO PRZEROŚNIĘTEGO PYCHĄ GŁOSU PROTESTANCKICH LIDERÓW I INDOKTRYNATORÓW BO ROBIĄ BARDZO WIELE RZECZY WBREW SŁOWU BOŻEMU!!!!

https://f.kafeteria.pl/temat-7549176-prawda-o-protestantach-i-ich-herezjach-nawroccie-sie-bo-strasznie-bladzicie-i-jeszcze-przy-tym-zwodzicie-innych/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Nawrócony pastor: Protestantyzm prowadzi do ateizmu

Jak  to  się  stało,  że  Pan,  niegdyś  pastor  Kościoła  episkopalnego,  został katolikiem?

Wychowałem  się  w  głęboko  wierzącej  rodzinie  protestanckiej.  Chodziliśmy do  kościoła  w  każdą  niedzielę,   siedząc  razem  przy  stole  czytaliśmy  Biblię(nie  każdego  wieczora,  ale  dosyć  często),  zawsze  modliliśmy  się  przed  posił­kami,   przed  snem.  Wyrosłem  w  bardzo  religijnym  środowisku   i  chciałem zostać  pastorem.  Tak  też  się  stało  -  zostałem  pastorem  Kościoła  episkopal­nego.  Było  to  moim  zajęciem  przez  sześć  lat,  dopóki  nie  przeszedłem  na katolicyzm. Im   więcej   studiowałem   historię   Kościoła,   im   więcej   studiowałem Pismo,    tym   bardziej   przekonywałem   się,    że   protestantyzm   oddalił    się od   tego,    co   Bóg   wyraźnie   objawił   w   Jezusie   Chrystusie   i   w   Piśmie,od   Objawienia,   które   było   przekazywane   przez  wieki   w  Kościele.   W  ten sposób   uwierzyłem,    że    to    Kościół    katolicki    został    założony   przez Jezusa  Chrystusa,  że  jest  to  Jego  prawdziwy  Kościół,  że  to  on  kontynuuje Jego  dzieło  pośród  świata,   i  że  to  on  jest  tą  instytucją,   do  której  może­my   się   zwrócić,   aby   poznać   prawdę   o   Bogu,   o   Chrystusie.   Kiedy   tylko zacząłem   być    o   tym   przekonany,    zostałem   katolikiem   —   to   bardzo proste.   Jednak  jest   to   bardzo   proste   w   planie   intelektualnym   i   ducho­wym,  natomiast  w  planie  osobistym,  egzystencjalnym,  zawodowym,  było  to bardzo  trudne. 

Dlaczego?

W  Stanach  Zjednoczonych  istnieje  bardzo  głębokie  uprzedzenie wobec kato­licyzmu.  Kościół  katolicki jest  największym  ugrupowaniem  religijnym  w  Sta­nach  Zjednoczonych,  liczy ponad   60  milionów członków.  Ale  ogólnie  domi­nująca  kultura jest  głęboko  protestancka.  Uważa  się,  że  być  katolikiem jest rzeczą  w  złym  guście,  że  to  coś  niestosownego.Pamiętam,  że  kiedy dorastałem,  mój  ojciec,  bardzo  dobry,  uczciwy czło­wiek,  powiedział  mi:  „John,  kiedy dorośniesz,  będziesz  musiał  wybrać drogę,którą  podążysz  w  swoim  życiu.  Będziesz  musiał  zdecydować,  do  którego  Ko­ścioła  chcesz  przynależeć.  Tak  długo, jak  długo jesteś  wierny naszemu  Panu,jak  długo  będziesz  modlił  się  w tej  intencji,  chcę  abyś  wiedział,  że  matka  i ja będziemy cię  zawsze  wspierać,  niezależnie  do  decyzji,  którą podejmiesz.  Tyl­ko   pamiętaj   nie   przechodź   na   katolicyzm."   Tak   więc   możesz   wstąpić do któregokolwiek Kościoła protestanckiego,  ale nie do pomyślenia jest,  abyś stał  się katolikiem.

Skąd ta niechęć do katolicyzmu?

Myślę,  że jest  sporo  ignorancji  co  do  tego,  czym jest  Kościół  katolicki  i  czego uczy.  Istnieje jednak także  bardzo głębokie  antykatolickie  uprzedzenie kulturo­we.  Swymi  korzeniami  sięga  ono  samych  początków  naszego  państwa.  Wiele osób  myśli,  że  Stany Zjednoczone  powstały po  to,  aby  zapewnić  wolność  reli­gijną  emigrantom  z  Europy.  Ale  nie  tak  to  wyglądało.  Większość  wspólnot  wy­znaniowych,  które  przybyły  do  Ameryki,  stanowiły  grupy protestanckie.  Kiedy już  się  tu  pojawiły,  w  ogóle  nie  dopuszczały jakiejkolwiek  wolności  religijnej.Były tylko  dwa miejsca  w całych  ówczesnych  koloniach,  gdzie  rzeczywiście  ist­niała wolność  religijna.  Pierwszym była  Fila­delfia,   założona  przez  kwakrów,   czyli  przez Towarzystwo   Przyjaciół,   drugim   zaś   Mary­land,  kolonia katolicka,  nazwana tak na cześć Matki  Bożej  (chociaż  wtedy  na  tronie  Anglii zasiadała  królowa  Maria  i  koloniści  mówili,że  nazywają  swą  kolonię  imieniem  królowej,to  jednak   byli   katolikami   i   tak   naprawdę w głębi serca chodziło im o imię Najświętsze jMarii  Panny).  Tak  więc  już  wtedy  istniało owo  uprzedzenie  nie  pozwalające  katolikom dawać   wyrazu   ich   wierze.   Protestanci   po­strzegali katolików jako  ludzi  podążających  za antychrystem,  którym był  papież,wierzyli,  że  katolicy  są prawdziwym  zagrożeniem  dla  zbawienia,  że  są  autoryta-rystami,  przesądni  itd.  Taki  sposób postrzegania naszej  wiary przetrwał  do  dziś.Można  do  tego  dodać  bardzo  podobne  idee  sekularystyczne,  głoszące,  że  Ko­ściół  katolicki jest  rygorystyczny,  nieelastyczny,  zabobonny itd.

A Pan jak postrzegał Kościół katolicki?

Nawet  kiedy  byłem już  dorosły,  znałem  bardzo  niewielu  katolików.  Nie  nale­żeli  oni  do  naszego  kręgu  towarzyskiego.  Podobnie jak  wielu  innych,  miałem uprzedzenia  wobec  Kościoła  katolickiego.  W  odróżnieniu  od  innego  konwer-tyty  Scotta  Hahna,  który  był  kiedyś  protestantem-fundamentalistą  i  odczuwał uporczywą,   intensywną  awersję  do  katolicyzmu,  powodowaną jego  przekona­niami  religijnymi,  moja niechęć  wynikała raczej  z obojętności wobec  katolicy­zmu.   Była  to  religia  niewłaściwa,   zabobonna,   społecznie  nieakceptowana,a  z  pewnością  źle  widziana  w  kręgach,  w  których  się  obracałem.Pamiętam  kiedy jako  nastolatek  kupiłem  sobie  książkęThey  Walked  WithGod(Oni chodzili  z Bogiem).  Myślałem,  że będzie ona o pobożnych chrześci­janach.  I  rzeczywiście  była,  tyle  że traktowała  o katolickich  świętych.  Pamię­tam,  że  kiedy sobie  to  uświadomiłem,  przeraziłem  się,  porwałem ją  na  strzę­py  i  wrzuciłem  do  kosza.  Tak  więc  nie  żywiłem  głębokiej  urazy  do  Kościoła katolickiego,  ale,  jak już  wspomniałem,  nie  była   to  organizacja,  o  wstąpie­niu  do  której  myślałoby  się  poważnie. 

Kiedy  zaczął  Pan  myśleć  o  zostaniu  katolikiem? Jak to  się  zaczęło? 

Jedną  z  rzeczy,  które  zaczęły zmieniać  mój  sposób  myślenia  o  Kościele,  byłostudiowanie jego historii.  Zacząłem np.  czytać  o  reformacji,  czy też  o tym,  coprotestanci  nazywają  reformacją,  a  co mogłoby  być  nazwane  protestancką  re­wolucją.  Odkryłem,  że  wiele  z  reform,  które  chcieli  przeprowadzić  ludzie  ta­cy jak  Kalwin,  Luter  i  inni,  nie  stanowiły  tej  radykalnej  zmiany,  jaka  faktycz­nie  nastąpiła  w  XVI  wieku.  Początkowo  reformy  były  skromne.  Następnieczytałem  o  Kościele  pierwotnym  i  zauważyłem  niezmienność,  ciągłość  po­między  treścią  wiary  i  praktykami  Kościoła  starożytnego,  Kościoła  w  dobieXVI-wiecznej  protestanckiej  rewolty  oraz  Kościoła  współczesnego.  Właśnieta  niezmienność  pomogła  mi  zmienić  mój  sposób  myślenia.Słuchałem    kiedyś   wykładu   pewnego   luterańskiego   teologa.    Mówiło  arianizmie,   herezji  we  wczesnym  Kościele.  Powiedział:  „Arianizm  trwał900  lat  jako  realna  alternatywa  wobec  wiary  katolickiej.  Mieli  własnych  bi­skupów,   własne   zgromadzenia  misyjne,   większość  ówczesnego   świata  byłaariańska.  Trwali  przez  900  lat".  Wtedy  przerwał  i  jakby  na  marginesie  wtrą­cił:  „Hm,  mamy  właśnie  450.  rocznicę  przybicia  przez  Lutra jego  95  tez  dodrzwi  katedry  w Wittenberdze.  Być  może  my,  luteranie,  powinniśmy  zdać  so-bie  sprawę  z  tego,  że  się  mylimy...?".  Po  czym  powrócił  do  wykładu.  Nigdynie  zapomnę  tamtej  jego   uwagi.  To  właśnie  jest  prawda.   Na  przestrzeniostatnich  dwu  tysięcy  lat  bywały  ruchy  nazywające  się  prawdziwie  chrześci­jańskimi,  pojawiały  się  one  i  znikały.  Przyjdą  czasy,  kiedy ludzie  będą się  wy­silać,  aby  sobie  przypomnieć,  kto  to  byli  luteranie,  podobnie jak  dziś  wysila­ją  się,  aby  przypomnieć  sobie,  kto  to  byli  arianie.  A  Kościół  katolicki  wciążbędzie istniał.

Co jednak ostatecznie przekonało Pana do katolicyzmu?

 

bie  sprawę  z  tego,  że  się  mylimy...?".  Po  czym  powrócił  do  wykładu.  Nigdynie  zapomnę  tamtej  jego   uwagi.  To  właśnie  jest  prawda.   Na  przestrzeniostatnich  dwu  tysięcy  lat  bywały  ruchy  nazywające  się  prawdziwie  chrześci­jańskimi,  pojawiały  się  one  i  znikały.  Przyjdą  czasy,  kiedy ludzie  będą się  wy­silać,  aby  sobie  przypomnieć,  kto  to  byli  luteranie,  podobnie jak  dziś  wysila­ją  się,  aby  przypomnieć  sobie,  kto  to  byli  arianie.  A  Kościół  katolicki  wciążbędzie istniał.Co jednak ostatecznie przekonało  Pana do katolicyzmu?Muszę  stwierdzić,  że to,  co ostatecznie  doprowadziło  mnie  do  Kościoła  ka­tolickiego, to kwestia autorytetu.  Byłem członkiem Kościoła episkopalnego,amerykańskiego  odpowiednika  Kościoła  anglikańskiego.  Różniliśmy  się  odinnych  protestantów,  ponieważ  wierzyliśmy,   że  mamy  duchowieństwo  wy­wodzące  się  z  Kościoła  pierwszych  wieków.  Mieliśmy  biskupów,   duchow-nych-księży  i  diakonów.  Wierzyliśmy,  że  mamy  sukcesję  apostolską,  wywo­dzącą  się  w prostej  linii  od Apostołów.  To  nas  wyróżniało  na tle  innych  pro­testantów.Kiedy byłem  młodym pastorem  episkopaliańskim,  zaczęła  się debata natemat  święceń  kobiet.  W  Kościele  episkopalnym  byli  tacy,  którzy powiedzie-li:  „To kwestia  doktryny,  a  tej  nie  możemy przecież  zmieniać, jedyne  co mo­żemy,  to  zachować  naukę  pierwotnego  Kościoła  i  przekazywać ją następnympokoleniom".  Druga strona  stwierdziła,  że nie jest to problem doktryny,  leczdyscypliny,  która  do  tej  pory  nie  dopuszczała  kobiet  do  święceń,  natomiastposługa  ta  była  zawsze  otwarta  dla  kobiet.Odkryłem wówczas,  że  spór ten  nie może być rozstrzygnięty. 

 

Debata by­ła  uczciwa,  ale  arcybiskup  Canterbury  nie  miał  władzy,  aby  tę  sprawę  roz­strzygnąć.  Biskupi  anglikańscy  na całym  świecie,  wszyscy  ci,  którzy  są  w  ko­munii  z  Canterbury,  i  którzy  zbierają  się  na  konferencję  co  dziesięć  lat,  rów­nież  nie  mieli  władzy,  by  to  rozstrzygnąć.  Także  Konwencja  Generalna  Ko­ścioła  Episkopalnego  w USA  z  pewnością nie  miała  wystarczającego  autory­tetu,   aby  rozwiązać  ów  problem.  Ta  sytuacja  wydała  mi  się  bezsensowna.Bóg  zrobił  przecież  tak  wiele,  aby  nas  zbawić  —  zesłał  nam  Swojego  Syna,który stał się człowiekiem, który cierpiał, umarł, zmartwychwstał,  ustanowiłSwój  Kościół. To bezsensowne,  aby po tym wszystkim Bóg nie  zapewnił namsposobów  rozsądzania  sporów,  które  w  sposób  naturalny  miały  się  pojawićwśród  naśladowców Jego  Syna.Zacząłem  się więc  rozglądać  się  w poszukiwaniu autorytetu,  który mógł­by  rozstrzygnąć  tamtą  kwestię.  Był  tylko  jeden  Kościół,  który  twierdził,  żema taki autorytet - Kościół katolicki. Zacząłem badać to zagadnienie i odkry­łem,  że w ciągu całej  historii Kościoła patriarchat Rzymu nigdy nie uległ  for­malnej  herezji.  Inne  wielkie  patriarchaty,  Konstantynopol,  Aleksandria,  An­tiochia  —  czasami  tak,  ale  Rzym  nigdy!  Rzym  zawsze  był  w jakiś  sposób  za­bezpieczony przed popadnięciem w herezję.  Pomogło mi to przekonać się,  żerzeczywiście  ów  dar  autorytetu,  który  Bóg  dał  Swojemu  Synowi  (Jezus  po­wiedział,  że  otrzymał  pełną  władzę  w  niebie  i  na  ziemi),  został  następnieprzekazany  przez  Naszego  Pana Jego Apostołom  przez  wzgląd  na Jego  naśla­dowców,  oraz  że  jest  on  przekazywany  w  ciągu  wieków  w  Kościele.  Zatemostatecznie  przekonała mnie  kwestia  autorytetu.Kiedy jeszcze  byłem  pastorem protestanckim,  studiowałem  na  Uniwer­sytecie  Fryburskim  w  Szwajcarii.  Będąc  wciąż  protestantem  uzyskałem  po-ntyfikalny  stopień  naukowy,  licencjat  z  teologii.  Pewnego  dnia  mój  profesordogmatyki,  francuski  dominikanin,  zapytał  mnie:  „Jakie  jest,  według  pana,źródło  autorytetu  w  Kościele  anglikańskim?"  Mieliśmy  na  to  bardzo  prostąodpowiedź:  „Och, jest nim wiara  i praktyka wczesnego,  niepodzielonego Ko-ścioła".  Zawsze  mówiliśmy,  że  jesteśmy  "katolikami",  ale  nie  podlegaliśmypapieżowi.   Także  prawosławni  nie   podlegają  papieżowi  od  czasu   rozłamumiędzy  Rzymem  i  Konstantynopolem  w  roku  1054. 

 

Tak  więc  zawsze  mówi­liśmy,  że  źródłem  autorytetu jest  wszystko  to,  co  stanowiło  wiarę  i  praktykęowego wczesnego  niepodzielonego  Kościoła. Jednak ów francuski  teolog   za­pytał  mnie:  „Ale  co  stanowi  wasz    żywy  autorytet?  Są  zagadnienia,  wobecktórych  Kościół  staje  dzisiaj,   a  które  nigdy  przedtem  nie  pojawiły  się  wewczesnym,  niepodzielonym  Kościele.  Gdzie jest  głos  waszegożywegoautory­tetu,  który ustosunkowuje się do problemów współczesnych?".  Nie umiałemmu  odpowiedzieć.  Tak  więc  znowu  pojawiła  się  kwestia  autorytetu,   którąmusiałem  rozstrzygnąć.  Ostatecznie  uwierzyłem,  że  jej  rozwiązanie  znajdu­je  się  w Kościele  katolickim.Jeszcze jedna  historia.  Byłem  kiedyś  na  Konwencji  Narodowego  Stowa­rzyszenia  Ewangelików  (NAE),  organizacji  skupiającej  niektóre denominacjeprotestanckie.   Na  przodzie   sceny  mieli   oni   duży  transparent   z  napisem:„Święta  Biblia  jest  nieomylnym  przewodnikiem".  W  tym  czasie  byłem  jużkatolikiem.  Znalazłem  się  tam  jako  przedstawiciel  ruchu  Pro-Life.  Powie­działem  do jednego  z  organizatorów:  „Mam  krewnych,  którzy  są  baptystamipewnej  denominacji.  Nie  są  oni  członkami  NAE.  Dlaczego?"  Odpowiedziałmi,  że  owi  baptyści  interpretują  pewien  wers  z  Apokalipsy  w  taki  to  a  takisposób,  zaś  ta  interpretacja jest  błędna.  Powiedziałem  mu,  że  mam jeszczeinnych  krewnych,  należących  do  innej  denominacji  protestanckiej  i  zapyta­łem,  dlaczego  oni  nie  są  członkami  NAE.  Odpowiedział  mi,  że  interpretująinny  fragment  Pisma  w  ten  a  ten  sposób,  co  jest  oczywiście  nieprawidłowe.Wtedy  wskazałem  na  ów  transparent  na  scenie  i  powiedziałem:  „Tu jest  na­pisane,  że  Święta  Biblia jest  nieomylnym  przewodnikiem.  Myślę,  że  to,  cze­go  wam  potrzeba,  to  nieomylny  interpretator  waszego  nieomylnego  przewo­dnika".  Tak  więc  znów  pojawia  się  zagadnienie  autorytetu.  Protestantyzmrozpadł  się  na aż tyle małych  grup,  ponieważ nie miały one  autorytetu,  któryinterpretowałby  im  Pismo.  A  każdy  takiego  autorytetu  potrzebuje. 

 

Czy  to  przypadek,  że  sekularyzacja  szybciej   postępuje  w  krajach   prote­stanckich niż katolickich?

 

Kardynał Newman wykazał, że naturalną konsekwencją protestantyzmu jest ateizm.  Brzmi  to  bardzo  radykalnie,  ale  sądzę  że,  to  prawda.  Ciężko  mi  o  tymmówić,  ale  tak  właśnie  było  w moim  przypadku.  Zostałem  wychowany w pro­testantyzmie,  wstąpiłem  docollege'ui  studiowałem,  aby  zostać  pastorem.  Nakursach  teologii  spotkałem  teologów,  którzy  interpretowali  Pismo  w  sposóbbardzo  liberalny.  Ponieważ  w  Kościołach  protestanckich  nie  było  autorytetumogącego  „zastopować"  jakikolwiek  pogląd  teologiczny,  mieli  oni  wolną  rękęi  tak  czy  inaczej  mogli  umacniać  swoją  pozycję.  Ich  interpretacja  była  bardzoliberalna,  robili  co  mogli,  aby  ich  interpretacja  kwestii  moralnych  przeczyłaObjawieniu.  Dlatego,  że jeśli  istnieje  Objawienie,  to  znaczy,  że  musi  być jakiśsposób jego  interpretowania.  A  w  obrębie  protestantyzmu  on  nie  istnieje.Tak  więc  miałem  profesorów  przygotowujących  mnie  do  posługi  pasto­ra,   którzy  nie  wierzyli  w  zmartwychwstanie  ciała,   w  narodziny  Chrystusaz  Dziewicy,  w  grzech  pierworodny  itd.  Mieli  oni  na  mnie  duży  wpływ,  łatwoprzejmowałem tę ich pozę,  uważałem,  że jest to bardziej  intelektualne podej­ście  do  wiary,  że  wszystko  to  brzmi  o  wiele  racjonalniej.  Pamiętam,  jak  po­wiedziałem  kiedyś  mojej  matce  (za  co  kiedyś  odpowiem  przed  Bożym  tro­nem),  gorliwej  protestantce,  która  wierzyła  w  zmartwychwstanie  umarłych:„Mamo,  proszę,  powinniśmy  mieć  wiarę  jak  dzieci,  a  nie  wiarę  infantylną".Okazywałem  jej   swoją  wyższość  w  tym  względzie.Potem  wyjechałem  na  studia  do  Europy. 

 

Zacząłem  czytać  egzystencjali-stów.  W  pewnym  sensie już  wtedy  byłem  przekonany  do  swego  rodzaju  ate-izmu  praktycznego,  ponieważ  jeśli  nie  ma  zmartwychwstania  ciał,  jeśli  niema  narodzin  z  Dziewicy,  jeśli  w  ogóle  nie  było  Wcielenia,  to  w  takim  razieBóg  tak  naprawdę  nie  angażuje  się  w  to,  co  się  dzieje  na  tym  świecie.  Egzy-stencjaliści  wywarli  na  mnie  wówczas  duży  wpływ  -  i  w  końcu  stałem  sięateistą.  Wydawało  mi  się,  że  nie  ma  innej  drogi,  którą  można  pójść.  Jean-Paul  Sartre  stwierdził,  że  kiedy  dojdzie  się  do  przekonania,  iż  Boga  nie  ma,to  życie  staje  się  bezsensowne,  absurdalne.  Uwierzyłem,  że  tak  właśnie jest,że właściwie  nie  ma nawet  powodu  aby wstać  rano  i  dalej  żyć.  Znalazłem  sięw  beznadziejnym  położeniu.Ostatecznie  do  wiary  doprowadził  mnie  z  powrotem  francuski  teoretykmarksizmu  Georges  Sorel.   Napisał  on  książkę  pt.   „Rola  mitu".  Twierdziłw  niej,  że  mit  odgrywa  bardzo  istotną  rolę,  ponieważ  motywuje  ludzi  do  te­go,  aby  zachowywali  się  w  taki  czy  inny  sposób.  Zauważył,  że  ortodoksyjnymarksizm  głosi,  iż  musi  dojść  do  strajku  generalnego,  który następnie  doprowadzi  do  powstania proletariatu,  do  rewolucji  i  do  ustanowienia dyktatury te­goż proletariatu. Sorel powiedział:  „Rozejrzyjcie się wokoło!  Nigdy, w żadnymkraju  komunistycznym  nie  doszło  do  zakończonego  sukcesem  strajku  gene­ralnego,   prowadzącego,  zgodnie  z  ortodoksyjną  teorią marksistowską,  do po­wstania  państwa  komunistycznego.  I nic  w  tym  dziwnego."  

 

Twierdził  on,  żetak długo, jak długo marksiściwierzą,że dojdzie do strajku generalnego  i dzia­łają zgodnie z tym przekonaniem,  tak długo również osiągają te cele,  które so­bie  stawiają."  Sorel powiada:  „Spójrzcie na chrześcijaństwo.  Chrześcijanie  za­wsze  wierzyli,  że  nastąpi  powtórne  przyjście Jezusa.  To  mit. Jezus  nigdy  niepowróci.  Ale  to  wierzenie  doprowadziło  chrześcijan  do  bycia  innymi  pośródświata,  do  oddania wszystkiego  dla wiary,  do  obalenia imperium  i  ustanowie­nia  chrześcijaństwa.  Zatem  nie  ma  znaczenia,  czy  mit  to  prawda  czy  fałsz,ważna jest  funkcja mitu,  to,  co  dzięki  niemu  się  dzieje."Pomyślałem sobie więc:  „Potrzebuję mitu!  Potrzebuję mitu,  aby jutro ra­no  wstać  z  łóżka.  Nieważne  czy  chrześcijaństwo jest  prawdziwe  czy  nie,  ju­tro  rano  wstanę  i  będę  udawał,  że  jest  prawdziwe,  tak,  aby  dotrwać  do  na­stępnego dnia." To był mit,  który akurat  był najbliżej,  który miałem  „pod rę­ką".  To  było  to,  co  tak  naprawdę  zaczęło  mnie  prowadzić  do  ponownegopraktykowania  mojej  wiary.Tak zaczął  się  długi proces ponownego stawania się aktywnym chrześcijani­nem.  Doszedłem jednak wtedy do głębokiego przekonania,  że ów mit,  ową wia­rę  w jego  prawdziwość,  musisz  traktować  absolutnie  poważnie.  Musisznapraw­dęwierzyć, że Druga Osoba Trójcy Świętej stała się człowiekiem, Jezusem z Na­zaretu,  musisz  naprawdęwierzyć,że  On  działał  cuda,  musisz naprawdę  wierzyć,że  mógł  On  chodzić  po  wodzie,  musisz  naprawdę  wierzyć,  że  mógł  On  przy­wrócić  umarłego  do  życia,  musisz  naprawdę  wierzyć,  że  On  rzeczywiście  umarłi  powstał  z  martwych,  musisz  naprawdę  wierzyć,  że  Maryja była dziewicą!Wkrótce uznałem,  że jedynym Kościołem,  który formalnie  i  niedwuznacz­nie  nauczał  tego  wszystkiego,  był  Kościół  katolicki. 

 

Tak  więc  powróciłem  dopraktykowania  wiary,  do  wiary,  że Jezus  jest  Synem  Bożym,  ale  kiedy już  razodzyskałem moją wiarę,  zdałem sobie  sprawę,  że jest tylko jeden  Kościół cało­ściowo, niedwuznacznie wierny temu przesłaniu. Tym Kościołem był Kościół ka­tolicki.  Tak  więc jeśli jesteś  chrześcijaninem  „bezapelacyjnie",  „ostatecznie"  —wydaje mi się,  że jedynym właściwym miejscem dla ciebie jest Kościół  katolicki.Moje  osobiste  doświadczenie  jest  zgodne  z  szerszym  zjawiskiem  w  kul-turze.  Wszystkie  te  kraje,  które  włączyły  się  w  ruch  protestancki,  są  terazspołeczeństwami  niechrześcijańskimi.  Skandynawia  nie jest już  chrześcijań­ska.  Nawet  w  Anglii,  która  była  najbliższa  katolicyzmowi,  tylko  ok.   1-2  pro­cent  wiernych  Kościoła  anglikańskiego  chodzi  w  niedzielę  do  kościoła.  Za­tem  to,  co  w historii  położyło  się  cieniem  na  kulturze,  niestety położyło  siętakże  cieniem  na  moim  życiu  osobistym. 

 

A jednak mówi  się o renesansie chrześcijaństwa,  a nawet protestantyzmu,w dzisiejszej Ameryce...

 

Protestantyzm, który kwitnie w USA, nie jest tym tradycyjnym protestanty­zmem,  który  został  sprowadzony  z  Europy.  Jeśli  przyjrzeć  się  Kościołom,które  tu  przybyły,  Kościołowi  anglikańskiemu   (czyli  episkopalnemu),  lute-rańskiemu  czy  kalwińskiemu,   to  bynajmniej   nie  znajdują  się  one  w  stanierozkwitu.  Tradycyjne,  główne,  duże,  stare  i  utwierdzone  amerykańskie  Ko­ścioły protestanckie  straciły  ogromną liczbę  wiernych,  np.  w  ciągu  ostatnichkilkunastu  Kościół  episkopalny  stracił  połowę  swoich wiernych.  Tak  napraw­dę  rozwijają  się  tu  Kościoły  charyzmatyczne  i  fundamentalistyczne.  Często  w  znacznej  mierze  zależy  to  od  osobowości  pewnych jednostek,  dobrych  ka­znodziei,  potrafiących  inspirować  współwyznawców.To  interesujące,  że  w  USA  w wielu  kwestiach  społecznych,  np.  w  sprawieaborcji,  powstał  sojusz  owych  bardziej  konserwatywnych  grup  protestanckich,ewangelików  oraz  Kościoła  katolickiego.  Tyle,  że  im  intensywniejszy  staje  sięów kontakt na płaszczyźnie  spraw społecznych,  tym więcej  mamy nawróceń nakatolicyzm!  Upragnioną pewność  w dziedzinie  doktryny,  nauczania moralnegowielu  protestantów  odnajduje  w  Kościele  katolickim.Inny interesujący fenomen  to  fakt,  że ci protestanci,  którzy stosowali całeżycie  antykoncepcję,  nie widząc  w tym  niczego złego,  kiedy tylko  zaangażowa­li się w działalność ruchu Pro-Life przeciwko aborcji, zaczęli zgłębiać za­gadnienia  związane  z  antykoncepcją  i  odkrywać,  że  np.  wiele  spo­śród  tzw.  pigułek  antykoncepcyjnych  to  w  rzeczywistości  środkiporonne.  Dochodzili  oni  do  przekonania,  że  ten  stosunek  dodzieci,  który  odzwierciedla  się  w  „mentalności  antykoncepcyjnej",w  naturalny  sposób  prowadzi  do  takiego  traktowania  dzieci,  jakiereprezentuje  ruch  proaborcyjny.  W  ten  sposób  tracili  złudzenia  coswojej  religijnej  tradycji  i  odnajdywali  drogę  do Kościoła ka­tolickiego.Trzeba   więc   stwierdzić,   że   liberalne   protestanckieKościoły  „głównego nurtu"  tracą wyznawców,  natomiastowe  bardziej  konserwatywne  Kościoły  ewangelickie,  blisko  współ­pracujące  z Kościołem katolickim, dostarczają mu dziś wspaniałychkonwertytów.

 

Czy na wzrost liczby tych konwersji miała wpływ również decy­zja   Kościoła  anglikańskiego   o  wyświęcaniu   kobiet  na  „kapła­nów"?

 

Nie  ulega  wątpliwości,  że  decyzja  wyświęcania  kobiet  na  „kapłanów"  dopro­wadziła  do  wielu  wystąpień  z  Kościoła  anglikańskiego,  do  przejścia  wieluosób  na  katolicyzm  lub  do  Kościoła  episkopalnego.  Spora  liczba  wiernychprzeszła na prawosławie.  Główną przyczyną była właśnie tamta decyzja.  Pro­szę  pamiętać,  że  anglikanie  różnili  się  od reszty protestantów,  ponieważ  gło­sili,  że  ich biskupi,  kapłani  i diakoni  mają sukcesję  apostolską;  pogląd ten  był  jednym   z  ich  centralnych przekonań  religijnych.  Kiedy więc  doszło  do  zmia­ny  sprzecznej  z  dwutysiącletnią  tradycją Kościoła,  dla wielu  ludzi  stało  się  topowodem  do  opuszczenia  Kościoła  anglikańskiego.Inną  rzeczą,  którą trzeba sobie  uświadomić, jest to,  że  istnieje  sporo  takichelementów  doktryny  protestanckiej,  które  z  konieczności  prowadzą  do  współ­czesnych,  znanych  nam  zaburzeń  w  kulturze.  Przykładowo  zasadysola fideisolagratia,czyli  twierdzenia,  że jesteśmy zbawiani jedynie przez wiarę  i jedynie przezłaskę,  twierdzenia prowadzące  do  odrzucenia  w  wierze  roli  wspólnoty,  autoryte­tu,  sakramentów.  Przyczyniły się do pojawienia się wszechobecnego poczucia in­dywidualizmu,   subiektywizmu   i   relatywizmu,   obserwowanego   we   współcze­snych społeczeństwach zachodnich.  Doprowadziło to do trapiącego nas dziś kry­zysu  moralnego,  który  w  znacznej  mierze  ma  korzenie  protestanckie. Jeśli  niktnie może powiedzieć jednostce,  co jest prawdziwe,  a co  nieprawdziwe w jego po­glądach  religijnych,  to  tym  bardziej  nie  można jej  powiedzieć czegoś  podobnegow  żadnej  innej  dziedzinie. 

 

Jaki jest Pana stosunek do ekumenizmu i dialogu katolicko-protestanckiego?

 

Ekumenizm  bywa rozumiany na różne  sposoby.  Kościół  katolicki po SoborzeWatykańskim  II  zachęcił  do  ekumenizmu,  tzn.  zaprosił  katolików  do  wcho­dzenia  w  dialog  z  ludźmi  o  innej  tradycji  religijnej,  także  z  niechrześcijana­mi.  Kościół  katolicki  nigdy  się  tego  nie  obawiał,  gdyż  zawsze  był  bardzo  pe­wien  tego,  że  posiada  Prawdę.  Zatem  nie  bał  się  dialogu.Ale  zawsze  istniało  zagrożenie  grzechu  indyferentyzmu.  Indyferentyzmutrzymuje,  że  nie  ma znaczenia  w co  ktoś  wierzy,  ani  co  robi,  byle  był  w tymszczery;   że  istnieje  wiele  dróg  wiodących  do   raju   i  nie  jest  ważne,   którąz  nich  się  podąża. Jest  to  herezja,  postawa  grzeszna.  Wielu  solidnych  teolo­gów  ostrzegało  wiernych  katolików  wchodzących  w  dialog  z  niekatolikamiprzed  popadnięciem  w  indyferentyzm. Jest  to  ciągle  aktualne.To,  co ruch ekumeniczny powinien  dać katolikom,  to impuls do  głębsze­go  studiowania  własnej  wiary,  tak,  aby  wierniej  mogli  ją  przedstawiać  tym,którzy nie  są  katolikami.  Oczywiście  mam  nadzieję,  że  owa  dyskusja  z  przed­stawicielami  innych  wyznań,  innych  religii,  ostatecznie  doprowadzi  do  ichnawrócenia na katolicyzm,  że  w trakcie  dialogu  z  nami  dostrzegą oni  to,  cze­go  brakuje  w  ich  tradycjach  religijnych,   że  w  Kościele  katolickim  przyjmą  pełnię  tego,  co  Bóg oferuje  człowiekowi.W  środowisku  ekumenicznym  pojawiła  się  tendencja  do  przemilczaniabłędów  protestantyzmu.  Mówi  się  raczej,  że  protestanci  nie  posiadają  praw­dy w  tym  samym  stopniu,  co  my.  Niewątpliwie  słusznie,  ponieważ większośćherezji  to  właśnie  "niecała  prawda".  Właśnie  dlatego  heretycy  odnoszą  za­zwyczaj  takie  sukcesy.  Mówią  coś,  co jest  prawdziwe,  co  jest  atrakcyjne,  cotrafia   do   innych,   co   znajduje   u   ludzi   oddźwięk,   przyciąga   ich,   ale   rzeczw  tym,  że  prawie  zawsze  jest  to  prawda  częściowa,  nie  jest  to  cała  prawda.Tak  więc  Kościół  katolicki  posiada  pełnię  prawdy  i  zawsze  jest  nadzieja,  żeprotestanci   dostrzegą  to,   czego  brak  w  ich  własnej   tradycji   religijnej,   żeuznają  pełnię  wiary,  jaką można  odnaleźć  w  Kościele  katolickim. 

 

Tymczasem  wielu   liberalnych  katolików  postuluje  daleko   idące  zmianyw  kierunku  protestantyzacji  Kościoła... 

 

Uważam,  że  katolicy  liberalni  w  USA  to  bardzo  osobliwy  fenomen.  Mamyprzecież  tu  tak wielki  pluralizm  religijny,  istnieje  tak  wiele  Kościołów do  wy­boru,  że  nie  rozumiem  dlaczego  oni  po  prostu  nie  przyłączą  się  do  któregośz   tych   Kościołów,   które   bardziej   odpowiadają   ich   sposobowi   myślenia.To,  czego  zazwyczaj  żądają  ludzie  z  organizacji  takich,  jakCali  to  ActionczyWir sind Kirche,to obalenie Kościoła katolickiego,  to jego przemiana w coś in­nego niż Kościół katolicki.Wyświęcanie  kobiet  na  „kapłanów"?  Mogą  przecież  zostać  episkopalia-nami!  Rozluźnienie  obyczajów seksualnych?  Istnieje  dowolna liczba  Kościo­łów  protestanckich  w  USA,  które  właśnie  tak  postąpiły!  Na  ich  miejscu  za­miast  dalej  uparcie  twierdzić,  że  reprezentują  katolicyzm,  byłoby  uczciwieji  bardziej  szczerze wobec  siebie  samych  stwierdzić:  „To,  co  utrzymujemy, jestw  rzeczywistości  niezgodne  z  tym,  co  Kościół  mówił  dotąd  przez  dwa  tysią­ce  lat.  Tak  naprawdę  zmierzamy  w  innym  kierunku."W  Niemczech jest  to  trudniejsze.  Ci  z  ruchu Wir  sind  Kirchenie  mają  aż tylu  możliwości.  Tylko  luteranizm  albo  katolicyzm.  Ale  w  tym  kraju  droga stoi  otworem  do  setek  innych  grup  religijnych... 

 

Rzecz w tym jednak,  że oni mówią:  „To my jesteśmy katolikami".

 

Wszystkie  roszczenia  owych  rewizjonistycznych  katolików,  twierdzących,   żeto  oni  odzwierciedlają  prawdziwą  świadomość  Kościoła,  że  to  oni  wyznają prawdziwą  doktrynę  na  temat  święceń  kobiet,  aborcji,  antykoncepcji  czy  spo­sobu  obierania  biskupów  —  są dokładnie tymi  samymi  argumentami,  których używali  protestanci  w XVI  wieku.  Nikt  nie  chce  być  „protestantem",  nikt  nie chce zakładać nowego Kościoła.  Oni chcą „zreformować"  Kościół.Tak  jak  może  być  tylko  jedna  Oblubienica,  tak  będzie  jeden  prawdziwy Kościół.  Oblubieniec  będzie  miał  tylko jedną  Oblubienicę. 

 

Dziękuję za rozmowę.


 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

"Na świecie istnieje ponad CZTERY TYSIĄCE różnych systemów wierzeń religijnych i drugoe tyle bogów, bożków itp. Na jakiej podstawie ktoś w ogóle śmie śmieć, że to akurat "jego" religia jest tą dominującą? Bo jakiś anonim tak napisał w swojej książce kilka tysięcy lat temu?"

Na tym polega wiara! I istnieje tylko jeden Bóg a reszta to demony są... Chrześcijanie w misję wyjeżdżają do innych krajów by nawracać ludzi, którzy nie znają prawdziwego Boga... to do nich należy wola... mają swój czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Matka Boża objawiła się fanatycznemu protestantowi: Kochaj Kościół i papieża, bo nie ma prawdziwego Kościoła bez jedności z papieżem

https://wobroniewiaryitradycji.wordpress.com/2015/01/03/matka-boza-objawila-sie-fanatycznemu-protestantowi-kochaj-kosciol-papieza/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Kościół katolicki jedyną drogą do zbawienia. Protestantyzm drogą do zatracenia

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
8 minut temu, martyna 33 napisał:

Każda nauka, która wywyższa choćby nawet Ducha Świętego ponad Pana Jezusa. Zawsze stanie się fundamentem błędu oraz fanatyzmu. Dzieło Golgoty musi pozostać w centrum naszej uwagi. Jezus i tylko Jezus musi być CENTRALNYM PUNKTEM życia i chwały! Bo On jest Głową ciała, to znaczy Kościoła. Kościół potrzebuje obecności Pana Jezusa, bez dwóch zdań. Nie wystarczy jakoś wierzyć w Boga. Nie wystarczy być przekonanym, że Bóg istnieje. To zdecydowanie za mało. Ważne jest również, w jakiego Chrystusa wierzymy. Jezus chce dać się doświadczyć ludziom w sposób zmysłowy oraz dotykalny. Chce stać się naszym pokarmem. Chce również przenikać nasze ciało oraz duszę. A także odnawiać naszą ziemską rzeczywistość oraz dać nam udział w życiu wiecznym.

no właśnie! Musimy bardzo dbać o to, żeby wiedzieć w kogo wierzymy. Jezus katolików ma konfesjonał i ma Eucharystie. Jezus protestantów nie wymaga spowiedzi, ani nie mówi że ostatnia wieczerza była pierwszą Mszą, nie chce być obecny w chlebie i winie... Jezus katolików nie uznaje antykoncepcji, ani rozwodów. Jezus protestantów nie zabrania ani antykoncepcji ani rozwodów. Jezus w kościele katolickim mówi - Kościół jest Jeden... Jezus protestantów ma ponad 50 tysięcy różnych denominacji. Gdzie jest JEZUS? Który JEZUS jest prawdziwy? bo na pewno Jezus protestantów i katolików nie jest tym samym Jezusem, skoro tak diametralnie różni się w poglądach.

https://www.youtube.com/watch?v=1Zcj8F5wdVM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
20 minut temu, martyna 33 napisał:

Jezus Chrystus protestantów jest Jezusem z Biblii: "Żeby Chrystus PRZEZ WIARĘ zamieszkał w sercach waszych....., abyście zostali wypełnieni całkowicie pełnią Bożą" (Efez.3.17,19), "Albowiem końcem zakonu jest Chrystus. Aby był usprawiony każdy, kto wierzy. Każdy bowiem, kto wzywa Imienia Pańskiego, zbawiony będzie" (Rzym.10.4,13). 

Ale ty nie schodź z tematu tylko odnieść się do waszych rozwodów antykoncepcji i kontraktowych małżeństw. A co do wiary to jest to oczywista oczywistość więc nie wiem po co mi to piszesz, zaraz mi pewnie o uczynkach wyjedziesz co? że niby w kościele katolickim zbawienie przez uczynki, co jest tylko waszym kolejnym kłamstwem na temat KK, pozbawienie zawsze jest wiary ale z wiary wynikają uczynki i jesteś w piśmie jasno napisane że każdy człowiek będzie ze swoich uczynków rozliczony. chyba nie wyobrażasz sobie że ktoś będzie wierzył a jednocześnie będzie olewał dekalog zabijał mordował ćpał gwałcił oszukiwał kradł, chociaż dla was protestantów to bez znaczenia. Według was a nawet najgorsza gnida dostąpi zbawienia ważne tylko że wierzy... Wiara jest podstawą ale potem uczynki z niej wynikające które z tej wiary pochodzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość APELUJE DO WSZYSTKICH

Drodzy protestanci, Biblia mówi, że nie słowa, lecz duch się liczy. "Który też uzdolnił nas, abyśmy byli sługami nowego Przymierza. Nie litery, lecz Ducha. Bo litera zabija, duch zaś ożywia" (II Kor.3.6).
Dlaczego na to bardzo zwrócono uwagę? A no dlatego że przez kilka tysięcy lat trwania starotestamentowych pism, faryzeusze saduceusze i inni wyznawcy, bardzo dobrze znali literę słowa, ale co z tego jeśli w ogóle jej nie stosowali w życiu, nie mieli jej ani w duchu, ani w sercu. A Panu Bogu bardzo zależy na tym abyśmy Jego słowa mieli w sercu i kierowali się nimi w życiu, zwłaszcza najważniejszym przykazaniem miłości, od którego biorą swój początek wszelkie inne przykazania prawa i nakazy.
Zatem drodzy protestanci nie ważne jest czy człowiek jest protestantem czy katolikiem czy grekokatolikiem czy jeszcze jakąś inną denominacją chrześcijańską, ale ważne jest to, by tą miłością o której mówił Jezus, kierować się w życiu, bo to jest najważniejsze. Dlatego proszę was skończcie swój język nienawiści względem katolików, skończcie ciągle atakować Matkę Bożą, siać nienawiść i kłamstwa na temat KK, bo o to na pewno nie chodziło Panu Jezusowi, to co robicie na pewno nie jest językiem miłości...
Naprawdę nie ważne jest to jakiej jesteśmy denominacji, Ważne że wspólnie podążamy za naszym Panem i pasterzem Jezusem Chrystusem i że wypełniamy Jego przykazanie miłości, które mamy w swej duszy i sercu i to jest najważniejsze, a nie ciągłe sprzeczki. bo prawda jest taka że kościół katolicki jest jeden, natomiast denominacji protestanckich 50 tysięcy i to wy między sobą przede wszystkim nie potraficie się dogadać, walczycie ze sobą, jedni drugich nienawidzą i zwalczają się na interpretację cytatów z Pisma Świętego. Czy to jest to przykazanie miłości o którym mówił Pan Jezus? Niee... Nie widzicie tego że to szatan podburza do tych ciągłych ataków jednych na drugich? Nie dość że walczycie między sobą protestantami to jeszcze wszyscy razem atakujecię kościół katolicki. Czy tego typu walk i nienawiści chciałby Pan Jezus? No raczej nie... Tym bardziej że to już raz było przerabiane na podstawie faryzeuszy, którzy pisma i prawo znali bardzo dobrze, napominali wszystkich, pouczali, a jednocześnie sami nie mieli w sercu tych prawd i nie stosowali ich w życiu, a dodatkowo pogardzali innymi siejąc tylko nienawiść. Pan Jezus powiedział temu stop, więc i ja drodzy bracia protestanci mówię wam stop, nie idźcie tą drogą bo ta droga już była przerabiana 2000 lat temu.
Podrzućcie zatem tą waszą uporczywą manie pouczania, porzućcie wasze walki z kościołem katolickim, odrzućcie nienawiść bo to tylko Szatan z tego wszystkiego się cieszy, że zasiewa między nami - wyznawcami Chrystusa - nienawiść i podziały, niezgody itd
Kochajmy się miłujmy wspierajmy, chwalmy razem Pana Boga, pomagajmy sobie z życzliwością na ustach i w sercu, nieważne kto jest jakiego wyznania, Ważne że wszyscy podążamy za naszym Panem i Zbawicielem Jezusem Chrystusem. I na tym się skupmy, na Panu Jezusie, na dobru i miłości, na tym co nas łączy a nie na tym co nas dzieli, bo to co nas dzieli wykorzystuje tylko i wyłącznie Szatan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość APELUJE DO WSZYSTKICH

Drodzy protestanci, Biblia mówi, że nie słowa, lecz duch się liczy. "Który też uzdolnił nas, abyśmy byli sługami nowego Przymierza. Nie litery, lecz Ducha. Bo litera zabija, duch zaś ożywia" (II Kor.3.6).
Dlaczego na to bardzo zwrócono uwagę? A no dlatego że przez kilka tysięcy lat trwania starotestamentowych pism, faryzeusze saduceusze i inni wyznawcy, bardzo dobrze znali literę słowa, ale co z tego jeśli w ogóle jej nie stosowali w życiu, nie mieli jej ani w duchu, ani w sercu. A Panu Bogu bardzo zależy na tym abyśmy Jego słowa mieli w sercu i kierowali się nimi w życiu, zwłaszcza najważniejszym przykazaniem miłości, od którego biorą swój początek wszelkie inne przykazania prawa i nakazy.
Zatem drodzy protestanci nie ważne jest czy człowiek jest protestantem czy katolikiem czy grekokatolikiem czy jeszcze jakąś inną denominacją chrześcijańską, ale ważne jest to, by tą miłością o której mówił Jezus, kierować się w życiu, bo to jest najważniejsze. Dlatego proszę was skończcie swój język nienawiści względem katolików, skończcie ciągle atakować Matkę Bożą, siać nienawiść i kłamstwa na temat KK, bo o to na pewno nie chodziło Panu Jezusowi, to co robicie na pewno nie jest językiem miłości...
Naprawdę nie ważne jest to jakiej jesteśmy denominacji, Ważne że wspólnie podążamy za naszym Panem i pasterzem Jezusem Chrystusem i że wypełniamy Jego przykazanie miłości, które mamy w swej duszy i sercu i to jest najważniejsze, a nie ciągłe sprzeczki. bo prawda jest taka że kościół katolicki jest jeden, natomiast denominacji protestanckich 50 tysięcy i to wy między sobą przede wszystkim nie potraficie się dogadać, walczycie ze sobą, jedni drugich nienawidzą i zwalczają się na interpretację cytatów z Pisma Świętego. Czy to jest to przykazanie miłości o którym mówił Pan Jezus? Niee... Nie widzicie tego że to szatan podburza do tych ciągłych ataków jednych na drugich? Nie dość że walczycie między sobą protestantami to jeszcze wszyscy razem atakujecię kościół katolicki. Czy tego typu walk i nienawiści chciałby Pan Jezus? No raczej nie... Tym bardziej że to już raz było przerabiane na podstawie faryzeuszy, którzy pisma i prawo znali bardzo dobrze, napominali wszystkich, pouczali, a jednocześnie sami nie mieli w sercu tych prawd i nie stosowali ich w życiu, a dodatkowo pogardzali innymi siejąc tylko nienawiść. Pan Jezus powiedział temu stop, więc i ja drodzy bracia protestanci mówię wam stop, nie idźcie tą drogą bo ta droga już była przerabiana 2000 lat temu.
Podrzućcie zatem tą waszą uporczywą manie pouczania, porzućcie wasze walki z kościołem katolickim, odrzućcie nienawiść bo to tylko Szatan z tego wszystkiego się cieszy, że zasiewa między nami - wyznawcami Chrystusa - nienawiść i podziały, niezgody itd
Kochajmy się miłujmy wspierajmy, chwalmy razem Pana Boga, pomagajmy sobie z życzliwością na ustach i w sercu, nieważne kto jest jakiego wyznania, Ważne że wszyscy podążamy za naszym Panem i Zbawicielem Jezusem Chrystusem. I na tym się skupmy, na Panu Jezusie, na dobru i miłości, na tym co nas łączy a nie na tym co nas dzieli, bo to co nas dzieli wykorzystuje tylko i wyłącznie Szatan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

17 Bo królestwo Boże to nie sprawa tego, co się je i pije, ale to sprawiedliwość, pokój i radość w Duchu Świętym. 18 A kto w taki sposób służy Chrystusowi, ten podoba się Bogu i ma uznanie u ludzi. 19 Starajmy się więc o to, co służy sprawie pokoju i wzajemnemu zbudowaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chwała Bogu!

no właśnie, ludzie przecież my na tym świecie to mamy takie jakby przygotowanie, sprawdzenie nas przed wiecznością we wspólnocie w Królestwie Bożym, zatem już tutaj żyjmy w zgodzie i miłości i tego pragnie Pan Bóg. Przecież nie po to wchodzimy do królestwa niebieskiego by się tam zabijać, nienawidzić, kłócić o cytaty i interpretacje, nie po to by się dzielić, obrażać na siebie, walczyć ze sobą, no nie po to przecież... żyjmy już tutaj tak jak chce Pan Bóg, przygotujmy się tym życiem, na wieczność w miłości, życzliwości, dobru itd bo to naprawdę nie jest ważne, że ktoś trochę inaczej interpretuje, ważne żeby mieć miłość i dobro w sercu i by żyć wedle tego najważniejszego przykazania miłości. Bo co to da że my się spieramy, jak miłości w nas nie ma! bo gdyby była to byśmy się po prostu nie spierali. A Pan Bóg przecież pragnie abyśmy żyli w zgodzie i miłości, w braterstwie, życzliwości! a nie w kłótniach i walkach i nienawiści

Boże dziękuje Ci że otworzyłeś mi oczy! Chwała Tobie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×