Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Smakoszka wina

Vet cztery butelki wina tygodniowo to duzo?

Polecane posty

Gość gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

No ale ja mam na to jakiś wpływ? Ja mu takie życie wybralam? Mnie to po prostu nie interesuje i tyle. Niech sobie ci ludzie robią co chcą. Będą chcieli pomocy, to też raczej wiedzą gdzie jej szukać. 

To trochę bardziej skomplikowane, niż się wydaje. Mimo wszystko działa szereg mechanizmów obronnych i finalnie większy odsetek pacjentów, to ci z motywacją zewnętrzną, lub nakazem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fol
20 minut temu, Gość Lexi napisał:

Moze dlatego , ze jak powiesz : no ja wypalam paczke dziennie , to nikogo to nie rusza , ewentualnie uslyszysz aaaa  to sporo albo , ach moj dziadek palil 2 paczki itp ale nikt ogolnie nie reaguje zle , ok pali a jak powiesz , wypijam pol butelki wina , albo trzy piwa dziennie , to jest agresja i wiadro pomyj .

Olga pisze ze jest uzalezniona i od razu twoja reakcja co to kogo obchodzi , medal chcesz  juz ja wiem co to jest alkoholik , poglowce cie poglaskac ! 

nazwanie alkoholika alkoholikiem to nie jest wiadro pomyj tylko prawda. Tak moja reakcja jest taka, bo po co mi tłumaczenia pijaczki? one cały czas usilnie przekonują wszystkich że to co robią jest dobre, a przynajmniej nikomu nie szkodzi. To jest zwyczajnie śmieszne i żałosne. Fajnie że sobie funkcjonuje ale to nie zmienia faktu, że jest alkoholiczką i możesz sobie tupać nóżką. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lexi
4 minuty temu, Gość fol napisał:

nazwanie alkoholika alkoholikiem to nie jest wiadro pomyj tylko prawda. Tak moja reakcja jest taka, bo po co mi tłumaczenia pijaczki? one cały czas usilnie przekonują wszystkich że to co robią jest dobre, a przynajmniej nikomu nie szkodzi. To jest zwyczajnie śmieszne i żałosne. Fajnie że sobie funkcjonuje ale to nie zmienia faktu, że jest alkoholiczką i możesz sobie tupać nóżką. 

No widzisz i znowu agresja , czy sie przyzna czy nie przyzna zawsze zle 

palacz , kawosz , brzmi tak naturalnie , pijak , ochlejtus  to ma na celu obrazic 

zegnam agresora 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 godzin temu, Gość Gosc123 napisał:

Napisz te bzdury do ludzi ktorzy zjezdzaja z calego swiata na degustacje win , ( sa tez degustacje piwa i whisky) napisz to do posiadaczy winnic , ludzi ktorzy cale zycie poswiecaja swojej glebie i szczepie winogron , produkcji, zbieraniu ,przechowywaniu w odpowiedniej temperaturze oj dlugo by pisac , napisz im ze robia to tylko po to zeby  taka Karyna mogla alkohol przelknac 🤢

masakra jak ludzie sa nieswiadomi w Polsce na temat alkoholi 

Ty jesteś taką ...ką, czy udajesz? Porównujesz degustacje do codziennego wypijania połowy flaszki? Wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem A wy broniące autorki alkoholiczki, pijecie chyba tak samo jak ona. 

Przełożyłam wcześniej 2 razy ilość wypijanego przez autorkę wina na ilość innego alkoholu, żebyście miały orientację ile tam jest tak naprawdę tego alkoholu, a do was jak grochem o ścianę. 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość gość napisał:

Ty jesteś taką ...ką, czy udajesz? Porównujesz degustacje do codziennego wypijania połowy flaszki? Wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem A wy broniące autorki alkoholiczki, pijecie chyba tak samo jak ona. 

Przełożyłam wcześniej 2 razy ilość wypijanego przez autorkę wina na ilość innego alkoholu, żebyście miały orientację ile tam jest tak naprawdę tego alkoholu, a do was jak grochem o ścianę. 

 

 

Eeee,a gdzie ona to porównuje i gdzie niby broni autorkę, czy też twierdzi, że autorka nie pije dużo????? Coś taka agresywna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
17 minut temu, Gość gość napisał:

To trochę bardziej skomplikowane, niż się wydaje. Mimo wszystko działa szereg mechanizmów obronnych i finalnie większy odsetek pacjentów, to ci z motywacją zewnętrzną, lub nakazem

No dobrze, fajnie, ale dalej nie rozumiem w jakim stopniu mnie to dotyczy że pan czy pani X sobie chleja? Mam się tym przejmować czy jak? Mnie ich mechanizmy tak szczerze to g ó w n o obchodzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fol
3 minuty temu, Gość Lexi napisał:

No widzisz i znowu agresja , czy sie przyzna czy nie przyzna zawsze zle 

palacz , kawosz , brzmi tak naturalnie , pijak , ochlejtus  to ma na celu obrazic 

zegnam agresora 

Błagam Cię jakie " zawsze źle" czy się przyzna czy nie? Czy to, że się przyzna to znaczy, że już nie można nazwać jej alkoholiczką?  czy to znaczy, że nią nie jest? Nagle wybrzmienie ci przeszkadza , bo alkoholik czy pijak to nie brzmi tak "naturalnie"?  O palaczach często mówi się kopciuchy czy popielniczki. Moja mama pali i sama się z tego śmieje, w ogóle palacze nie robią z tego halo. Za to  alkoholicy zawsze są nadwrażliwi i mają problem z tym żeby ich nazywać po imieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eq2weqwe
Dnia 23.09.2019 o 18:26, Gość Smakoszka wina napisał:

Temat zalozylam bo w ciagu roku przytylam 10 kg z 49 na 59 kg , lekarz mnie wk. bo konowal zamiast dac mi badania , hormony tarczyca to ten do mnie , ze to przez to wino , mowie mu ze wiem ile kalorii mam dziennie spozywac bo kiedys bylam u dietetyka i ze nawet jak te dwie trzy lampki dziennie wypije  to nie przekraczam limitu kalorycznego , wiec nie moge tyc od wina . Mam rowniez kostki jak balony , ale to zwalil na to , ze jestem 8 godz na nogach w pracy 

Dlatego pytam normalnych ludzi czy to duzo i czy utyc mozna od wina ?? 

ja sporo czytam na rózne tematy, i to moze byc kwestia niekoniecznie tego, ze wino ma kalorie i od niego tyjesz, ale jesli pijesz zawsze takie juz dosc spore ilosci, to moze jest juz jakos zaburzona praca np. trzustki, wątroby, czy czegos innego. a moze masz problemy z  np. nerkami. opuchniete kostki to moze byc zatrzymanie wody w organizmie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
28 minut temu, Gość fol napisał:

nazwanie alkoholika alkoholikiem to nie jest wiadro pomyj tylko prawda. Tak moja reakcja jest taka, bo po co mi tłumaczenia pijaczki? one cały czas usilnie przekonują wszystkich że to co robią jest dobre, a przynajmniej nikomu nie szkodzi. To jest zwyczajnie śmieszne i żałosne. Fajnie że sobie funkcjonuje ale to nie zmienia faktu, że jest alkoholiczką i możesz sobie tupać nóżką. 

ja uwazam, ze to okreslenie alkoholik jest starsznie głupie. Powinno sie je zastępowac okresleniem ze ktos pije w nadmiarze. Przyjeło sie, ze alkoholik to osoba która nie jest w stanie nie pic. I na tej zasadzie, autorka mimo ze duzo pije, wcale niekoniecznie jest alkoholiczką. Alkoholizm to nieco co innego. ale nigdy nie wiadomo do końca, kto tym alkohollikiem jest, a picie w nadmiarze na dłuzsza mete zaszkodzi kazdemu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Jest tez takie zjawisko jak puchniecie nóg po alkoholu, wyggogluj sobie autorko. niekoniecznie to oznacza od razu dyskunkcje narządu, czasem te obrzeki to reakcja na alkohol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość gosc napisał:

ja uwazam, ze to okreslenie alkoholik jest starsznie głupie. Powinno sie je zastępowac okresleniem ze ktos pije w nadmiarze. Przyjeło sie, ze alkoholik to osoba która nie jest w stanie nie pic. I na tej zasadzie, autorka mimo ze duzo pije, wcale niekoniecznie jest alkoholiczką. Alkoholizm to nieco co innego. ale nigdy nie wiadomo do końca, kto tym alkohollikiem jest, a picie w nadmiarze na dłuzsza mete zaszkodzi kazdemu. 

No ona chyba właśnie nie może przestać, bo ma problem z tym co powiedział jej lekarza, a powiedział jej prawdę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16 minut temu, Gość Gość napisał:

Eeee,a gdzie ona to porównuje i gdzie niby broni autorkę, czy też twierdzi, że autorka nie pije dużo????? Coś taka agresywna?

Agresywna? Nie. Nie agresywna. Zdziwiona. Jak chcesz wiedzieć, gdzie ona broni autorki, to przeczytaj post na który ona odpowiedziała wyskakując z degustacją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 minut temu, Gość gosc napisał:

Jest tez takie zjawisko jak puchniecie nóg po alkoholu, wyggogluj sobie autorko. niekoniecznie to oznacza od razu dyskunkcje narządu, czasem te obrzeki to reakcja na alkohol

Dokładnie. Alkohol demineralizuje organizm i wysusza, wtedy woda się zatrzymuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14 minut temu, Gość gosc napisał:

ja uwazam, ze to okreslenie alkoholik jest starsznie głupie. Powinno sie je zastępowac okresleniem ze ktos pije w nadmiarze. Przyjeło sie, ze alkoholik to osoba która nie jest w stanie nie pic. I na tej zasadzie, autorka mimo ze duzo pije, wcale niekoniecznie jest alkoholiczką. Alkoholizm to nieco co innego. ale nigdy nie wiadomo do końca, kto tym alkohollikiem jest, a picie w nadmiarze na dłuzsza mete zaszkodzi kazdemu. 

Nigdy do końca nie wiadomo? Kryteria diagnostyczne są bardzo konkretne, do tego istnieją testy, które można zrobić samodzielnie i określić swój styl picia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dnia 23.09.2019 o 16:53, Gość Smakoszka wina napisał:

To duzo ? Czerwone wytrawne  wino zdrowe jest przeciez 🤔i muslimer ze od tror mina przytyc  jesli  jem 3 niewielkie posilki  np dzisiaj mam na koncie 2 kawy  , bulka razowa z ogorkiem i jajkiem , troche ryzu z wazywami i kurczakiem po tajsku i teraz jak bede w domu odgrzeje miseczke leczo . 

Nie podjadam i nie jem slodyczy, nie przepadam , wody litr wtpilam w miedzyczasie 

 

"Czerwone wino jest zdrowe przecież" no jasne dlatego można je pić jak sok pomidorowy albo marchewkowy, który też jest zdrowy i je z nim równać.

Nie, no jasne, zupełnie nie wiem dlaczego utyłaś i spuchłaś, to na 100% nie ma związku z 16 butelkami wina miesięcznie.

Dnia 23.09.2019 o 17:39, Gość Smakoszka wina napisał:

Zdziwilabys sie  , ja nigdy nie bylam pijana 😀codziennie wstaje o 6 rano do pracy, robie rodzince sniadanie i7 rano na rower i do pracy , zawsze punktualna i zorganizowana

Klasyka alkoholika część I

tylko że jest coś takiego jak wysoko funkcjonujący alkoholizm. Jestem zorganizowana czyli nie ma problemu

Dnia 23.09.2019 o 18:05, Gość Smakoszka wina napisał:

Chleje 😂😂😂😂😂 to raptem dwa trzy kieliszki wieczorem   do jakiegos filmu  , czy  seriali ,saczone przez trzy godz , nigdzie sie nie chowam , dzieci to juz prawie pelnoletnie  sa , ale i tak libie im robic sniadanka rano 🍳🥪🥒🍅🥯

2-3 kieliszki sączę CODZIENNIE i nie umiem się bez tego obyć

Nie no ok, luzik.

Dnia 23.09.2019 o 18:11, Gość Smakoszka wina napisał:

A mialam napisac , zeby oszolomki abstynentki nie wypowiadaly sie w temacie , bo wiadome dla takich dwi3 lampki wina, jedno piwo i CHLEJESZ ,ta i jeszcze sie przewracasz i belkoczesz . 

We Francji ( bylam na lazurowym ,widzialam ) ludzie kieliszek bialego z rana w kawiarni pija do sniadania i ida do pracy 😀

oszołomki, 3 lampki wina codziennie bez refleksji plus "widziałam we Francji" - ŻAŁOSNE

Dnia 23.09.2019 o 18:26, Gość Smakoszka wina napisał:

Temat zalozylam bo w ciagu roku przytylam 10 kg z 49 na 59 kg , lekarz mnie wk. bo konowal zamiast dac mi badania , hormony tarczyca to ten do mnie , ze to przez to wino , mowie mu ze wiem ile kalorii mam dziennie spozywac bo kiedys bylam u dietetyka i ze nawet jak te dwie trzy lampki dziennie wypije  to nie przekraczam limitu kalorycznego , wiec nie moge tyc od wina . Mam rowniez kostki jak balony , ale to zwalil na to , ze jestem 8 godz na nogach w pracy 

Dlatego pytam normalnych ludzi czy to duzo i czy utyc mozna od wina ?? 

Tak, głupi lekarz, głupi, głupi to nie przez wino, to może być przez hormony, przez przypadek ale przez wino absolutnie nie, bo kalorii nie przekraczam, a to, że regularnie codziennie przyjmowany alkohol w takiej ilości rozwala wątrobę i trzustkę i objawia się to opuchlizną nóg to przecież bajki i owszem przekraczasz dopuszczalne jednostki alkoholowe, chyba liczyć nie umiesz.

Na wszystko wykręt, na wszystko wyśmiewanie i negowanie. To po co założyłaś temat skoro chcesz słyszeć tylko pieśni pochwalne na temat picia tego jakże zdrowego trunku oraz to, że nie jest przyczyną twoich zdrowotnych problemów i nie można od tego utyć. Nie tylko puchną ci nogi przez oslabioną nadmiernym piciem wątrobę ale jak najbardziej mogłaś utyć od tego. 

To wszystko wyżej  są wypowiedzi autorki i wy  obrońcy twierdzicie, że ona nie jest alkoholiczką? Serio dla was taka osoba nie ma problemu z piciem? 16 butelek miesięcznie czyli pół flaszki codzinnie to nie jest uzależnienie? 

Niech autorka odstawi na 6 miesięcy i zobaczy na to co sienzmienilo w jej organizmie i samopocsuciu to pogadamy. Autorko odłóż! co?  nie da rady prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
14 minut temu, Gość gość napisał:

 

"Czerwone wino jest zdrowe przecież" no jasne dlatego można je pić jak sok pomidorowy albo marchewkowy, który też jest zdrowy i je z nim równać.

Nie, no jasne, zupełnie nie wiem dlaczego utyłaś i spuchłaś, to na 100% nie ma związku z 16 butelkami wina miesięcznie.

Klasyka alkoholika część I

tylko że jest coś takiego jak wysoko funkcjonujący alkoholizm. Jestem zorganizowana czyli nie ma problemu

2-3 kieliszki sączę CODZIENNIE i nie umiem się bez tego obyć

Nie no ok, luzik.

oszołomki, 3 lampki wina codziennie bez refleksji plus "widziałam we Francji" - ŻAŁOSNE

Tak, głupi lekarz, głupi, głupi to nie przez wino, to może być przez hormony, przez przypadek ale przez wino absolutnie nie, bo kalorii nie przekraczam, a to, że regularnie codziennie przyjmowany alkohol w takiej ilości rozwala wątrobę i trzustkę i objawia się to opuchlizną nóg to przecież bajki i owszem przekraczasz dopuszczalne jednostki alkoholowe, chyba liczyć nie umiesz. 

Na wszystko wykręt, na wszystko wyśmiewanie i negowanie. To po co założyłaś temat skoro chcesz słyszeć tylko pieśni pochwalne na temat picia tego jakże zdrowego trunku oraz to, że nie jest przyczyną twoich zdrowotnych problemów i nie można od tego utyć. Nie tylko puchną ci nogi przez oslabioną nadmiernym piciem wątrobę ale jak najbardziej mogłaś utyć od tego.  

To wszystko wyżej  są wypowiedzi autorki i wy  obrońcy twierdzicie, że ona nie jest alkoholiczką? Serio dla was taka osoba nie ma problemu z piciem? 16 butelek miesięcznie czyli pół flaszki codzinnie to nie jest uzależnienie? 

Niech autorka odstawi na 6 miesięcy i zobaczy na to co sienzmienilo w jej organizmie i samopocsuciu to pogadamy. Autorko odłóż! co?  nie da rady prawda?

No chyba nie ma problemów z piciem skoro pije kiedy tylko chce :-D

Ironia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 333333
11 godzin temu, Gość gosc napisał:

czasem jakiegos drinka z whisky

Whisky pije się samo. drink z whisky to świętokradztwo.

No chyba że jakiś tam Jack Daniels czy Black Label... ale dobry single malt za 200 złotych czy więcej to się pije sam. bez lodu, bez niczego, mini łyczki i delektować się trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fol
35 minut temu, Gość gosc napisał:

ja uwazam, ze to okreslenie alkoholik jest starsznie głupie. Powinno sie je zastępowac okresleniem ze ktos pije w nadmiarze. Przyjeło sie, ze alkoholik to osoba która nie jest w stanie nie pic. I na tej zasadzie, autorka mimo ze duzo pije, wcale niekoniecznie jest alkoholiczką. Alkoholizm to nieco co innego. ale nigdy nie wiadomo do końca, kto tym alkohollikiem jest, a picie w nadmiarze na dłuzsza mete zaszkodzi kazdemu. 

A czym wg Ciebie jest alkoholizm jeżeli autorka w nim nie tkwi twoim zdaniem?

czym wg Ciebie jest alkoholizm jeżeli nie nadużywaniem alkoholu?

Alkoholizm to "nieco co innego"? a niby co? wytłumacz.

Makabryczne niską masz wiedzę kobieto. Braki w edukacji niestety.

Autorka pije codziennie i musi się napić, nie jest w stanie sobie odmówić i złości się na słowa prawdy od lekarza i forumowiczów i nie mam na myśli obelg trolli tylko choćby te pierwsze wpisy gdzie rzeczowo dziewczyny odpowiadały. Nie ma znaczenia, że pije dobre wino z ładnego kieliszka i funkcjonuje w społeczeństwie. Alkoholik to nie zawsze jest śmierdzący menel no ale tak jak już "cytrynada" pisała, to są efekty tłuczenia dzieciom 2 razy w tygodniu tych religijnych bzdur, a do tego jakieś głupie rekolekcje i inne pierdoły, a nie ma fachowej edukacji w kwestii uzależnień. No ale obecnej władzy właśnie zależy na takim myśleniu. Oni będą popierać ciemniactwo i alkoholizm, a jak to idzie w parze to już w ogóle cud i miód. Poczytaj fachowe artykuły choćby przytaczanego już prof. Jerzego Mellibrudy, a potem się wypowiadaj,  bo twoje zorientowanie  w tej tematyce jest wręcz żałosne i śmieszne typowe "nie wiem ale się wypowiem"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
38 minut temu, Gość gość napisał:

Nigdy do końca nie wiadomo? Kryteria diagnostyczne są bardzo konkretne, do tego istnieją testy, które można zrobić samodzielnie i określić swój styl picia

no mylisz po prostu picie w nadmiarze od alkoholizmu. Te wszystkie testy okreslaja czy pijesz za duzo czy nie. mozna pic sporo, i nie byc alkoholikiem, bo ktos np. po prostu bardzo lubi piwo czy wino, tak samo jak lubi jesc pączka do kawy. Jest w stanie przestac, ale nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Alkoholizm nie jest tozsamy z naduzywaniem alkoholu. Predyspozycje to alkoholizmu najczęsciej mamy w genach, dlatego tak czesto dzieci alkoholików tez pija. Sa osoby, które maja bardzo mała skłonnosc do uzaleznien i moga pic sporo w nadmiarze, i sie nie uzaleznią. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18 minut temu, Gość Gość napisał:

No chyba nie ma problemów z piciem skoro pije kiedy tylko chce 😄

Ironia.

no jasne, zupełnie nie wiem o co mi chodziło w sumie, bo jestem dewotką, oszołomką abstynentką, DDA i nigdy wódki nie powąchałam, bo przecież wg NORMALNYCH ludzi istnieje tylko abstynencja albo 5 kieliszków wódki dziennie zatem  odwołuję wszystko, no to chlup na zdrówko 😛 

przecież NORMALNY wg. autorki człowiek pije codziennie 3 lampki wina czyli jakieś 5 standardowych kieliszków wódki codziennie. No, no nie wiem po co się czepiam. Ty też daruj sobie ironię, znormalniej i golnij sobie 5 szotów na dobranoc, bo wiesz tak robią normalni ludzie oszołomko nie wiedziałaś? 😛

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 minut temu, Gość gosc napisał:

Alkoholizm nie jest tozsamy z naduzywaniem alkoholu. Predyspozycje to alkoholizmu najczęsciej mamy w genach, dlatego tak czesto dzieci alkoholików tez pija. Sa osoby, które maja bardzo mała skłonnosc do uzaleznien i moga pic sporo w nadmiarze, i sie nie uzaleznią. 

Tak ale niestety autorka przy tej ilości, częstotliwości i postrzeganiu siebie w tym, jest już alkoholiczką. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10 minut temu, Gość gosc napisał:

no mylisz po prostu picie w nadmiarze od alkoholizmu. Te wszystkie testy okreslaja czy pijesz za duzo czy nie. mozna pic sporo, i nie byc alkoholikiem, bo ktos np. po prostu bardzo lubi piwo czy wino, tak samo jak lubi jesc pączka do kawy. Jest w stanie przestac, ale nie chce

Nie wiem, o co Ci chodzi. Przecież w cytowanym fragmencie masz jasno napisane, że a) alkoholizm da się zdefiniować, b) model picia można sobie poglądowo "zdiagnozować" samemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
3 minuty temu, Gość gość napisał:

Tak ale niestety autorka przy tej ilości, częstotliwości i postrzeganiu siebie w tym, jest już alkoholiczką. 

Tak, wg kafeteryjnych ciemnot. 

a w rzeczywistosci jest to bardzo skomplikowane. Alkoholizm to silne uzaleznienie, i wtedy ludzie musza pic, codziennie, szukają juz wtedy alkoholu obojętnie pod jaka postacią, i nie potrafia sobie poradzic z odstawieniem. 

Moze autorka jest alkoholiczka a moze nie jest. W kazdym razie pije w nadmiarze, to jej szkodzi, i powinna koniecznie ograniczyc ilosc. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość gosc napisał:

Tak, wg kafeteryjnych ciemnot. 

a w rzeczywistosci jest to bardzo skomplikowane. Alkoholizm to silne uzaleznienie, i wtedy ludzie musza pic, codziennie, szukają juz wtedy alkoholu obojętnie pod jaka postacią, i nie potrafia sobie poradzic z odstawieniem. 

Moze autorka jest alkoholiczka a moze nie jest. W kazdym razie pije w nadmiarze, to jej szkodzi, i powinna koniecznie ograniczyc ilosc. 

Bredzisz, to nawet Jellinek dzielił alkoholizm na etapy, były też typy alkoholików. Trudno w przypadku autorki mówić o radzeniu sobie z odstawieniem, skoro klinuje i generalnie jest w ciągu. Nie wiemy też, na ile byłaby zdolna do tego, by odstawić chociażby na 2 tygodnie. Wiemy natomiast, że lekarz zwrócił jej uwagę na picie, które wpływa w jakiś sposób na jej zdrowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfdkjbg
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Ty jesteś taką ...ką, czy udajesz? Porównujesz degustacje do codziennego wypijania połowy flaszki? Wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem A wy broniące autorki alkoholiczki, pijecie chyba tak samo jak ona. 

Przełożyłam wcześniej 2 razy ilość wypijanego przez autorkę wina na ilość innego alkoholu, żebyście miały orientację ile tam jest tak naprawdę tego alkoholu, a do was jak grochem o ścianę. 

 

 

ty udajesz ...a  , ona to odpisala pannie ktora twierdzila ze wino nie mozna pic dla smaku tylko dla zawartosci alkoholu , skoro wino pije sie tylko dlatego ze zawiera alko a nie przerozna palete smakow to po jakiego uja sie robi degustacje co ?? ...ko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 minuty temu, Gość gfdkjbg napisał:

ty udajesz ...a  , ona to odpisala pannie ktora twierdzila ze wino nie mozna pic dla smaku tylko dla zawartosci alkoholu , skoro wino pije sie tylko dlatego ze zawiera alko a nie przerozna palete smakow to po jakiego uja sie robi degustacje co ?? ...ko

Żeby sprzedać towar, który posmakuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 minuty temu, Gość gość napisał:

Bredzisz, to nawet Jellinek dzielił alkoholizm na etapy, były też typy alkoholików. Trudno w przypadku autorki mówić o radzeniu sobie z odstawieniem, skoro klinuje i generalnie jest w ciągu. Nie wiemy też, na ile byłaby zdolna do tego, by odstawić chociażby na 2 tygodnie. Wiemy natomiast, że lekarz zwrócił jej uwagę na picie, które wpływa w jakiś sposób na jej zdrowie.

No naukowców jest wielu i mają bardzo rózne zdania. Sa nawet takie teorie, ze kazda osoba która spróbuje kiedykolwiek alkoholu, i sięgnie choc raz ponownie, jest alkoholikiem. Jak kto chce. Ale znam wiele osób co potrafiły pic sporo, ale w uzaleznienie nie popadły. chocby jedna znajoma, co miała problemy z nerkami, zaczeła pic po jednym piwie zima na wieczór, piła chyba co dzien wieczorem z pół roku na te nerki, a potem odstawiła jak jej sie poprawiło. nie potrzebowała do tego odwyku, psychiatry, popadania w dół z powodu "choroby alkoholowej". itp. Mozna by z powodzeniem wymyslic, ze jak ktos siegnał raz po alkohol, i kupił ponownie to jest jakis pierwszy etap choroby alkocholowej, jak kto chce. ale na co? Dla mnie to dochodzenie ktos jest alkoholikiem a kto nie jest bezsensowne, bo nawet te osoby z małymi predyzpozycjami nie powinny pic za duzo, ze względu na organizm,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
8 minut temu, Gość gfdkjbg napisał:

ty udajesz ...a  , ona to odpisala pannie ktora twierdzila ze wino nie mozna pic dla smaku tylko dla zawartosci alkoholu , skoro wino pije sie tylko dlatego ze zawiera alko a nie przerozna palete smakow to po jakiego uja sie robi degustacje co ?? ...ko

Ktoś również pisał o tym, że kieliszki to pic na wodę i są tylko po to, by robić z picia coś ekskluzywnego, to samo dotyczy degustacji, mniejsza bariera psychiczną odbiorcy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość dobranoc
5 minut temu, Gość gosc napisał:

No naukowców jest wielu i mają bardzo rózne zdania. Sa nawet takie teorie, ze kazda osoba która spróbuje kiedykolwiek alkoholu, i sięgnie choc raz ponownie, jest alkoholikiem. Jak kto chce. Ale znam wiele osób co potrafiły pic sporo, ale w uzaleznienie nie popadły. chocby jedna znajoma, co miała problemy z nerkami, zaczeła pic po jednym piwie zima na wieczór, piła chyba co dzien wieczorem z pół roku na te nerki, a potem odstawiła jak jej sie poprawiło. nie potrzebowała do tego odwyku, psychiatry, popadania w dół z powodu "choroby alkoholowej". itp. Mozna by z powodzeniem wymyslic, ze jak ktos siegnał raz po alkohol, i kupił ponownie to jest jakis pierwszy etap choroby alkocholowej, jak kto chce. ale na co? Dla mnie to dochodzenie ktos jest alkoholikiem a kto nie jest bezsensowne, bo nawet te osoby z małymi predyzpozycjami nie powinny pic za duzo, ze względu na organizm,

Idąc dalej - typologia jest o tyle potrzebna, że inne leczenie zastosujesz u kogoś, komu wystarczy POP, a kogoś, komu tylko zostaje abstynencja, czy redukcja szkód 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×