Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Smakoszka wina

Vet cztery butelki wina tygodniowo to duzo?

Polecane posty

Gość gosc
14 minut temu, Gość gfdkjbg napisał:

ty udajesz ...a  , ona to odpisala pannie ktora twierdzila ze wino nie mozna pic dla smaku tylko dla zawartosci alkoholu , skoro wino pije sie tylko dlatego ze zawiera alko a nie przerozna palete smakow to po jakiego uja sie robi degustacje co ?? ...ko

no ja rozumiem, ze komus moze cos nie smakowac, ale wino i piwo samo w sobie moga smakowac, i to bardzo. nie dorabiajcie sobie bzdurnych teorii. Piwa sa nie tylko alkoholowe, ale tez o 0% alkoholu, i się swietnie sprzedają. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfdkjbg

no chyba jednak autorka moze przestac skoro sobie wypije te 375 ml wieczorem i idzie spac o odpowiedniej godz , gdyby nie mogla przestac to musialaby dopic flaszke do konca albo wypic co ma bez kontroli az do za...ia sie 

wy wszedzie widzicie alkoholikow , to wy sie leczcie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfdkjbg
7 minut temu, Gość gosc napisał:

no ja rozumiem, ze komus moze cos nie smakowac, ale wino i piwo samo w sobie moga smakowac, i to bardzo. nie dorabiajcie sobie bzdurnych teorii. Piwa sa nie tylko alkoholowe, ale tez o 0% alkoholu, i się swietnie sprzedają. 

coca cola tez sie swietnie sprzedaje 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
5 minut temu, Gość Gość dobranoc napisał:

Idąc dalej - typologia jest o tyle potrzebna, że inne leczenie zastosujesz u kogoś, komu wystarczy POP, a kogoś, komu tylko zostaje abstynencja, czy redukcja szkód 

leczenia? Jakiego leczenia? Znaczna wiekszosc osób co pije nawet nieco za duzo, nie potrzebuje leczenia. Po prostu trzeba wiedziec, jaka ilosc szkodzi, i to ograniczyc. Nie jest to w ogóle trudne, jesli ktos ma małe skłonnosci do uzaleznien. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
14 minut temu, Nadine Lu napisał:

Jaki okres czasu tak pijesz jak piszesz ?  Cztery butelki tygodniowo.

10 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 godzin temu, Gość Gość napisał:

10 lat

Ostro 😧

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karyna
6 minut temu, Gość Gość napisał:

Ostro 😧

Przeciez to podszyw 😂😂😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość11
6 godzin temu, Gość gfdkjbg napisał:

no chyba jednak autorka moze przestac skoro sobie wypije te 375 ml wieczorem i idzie spac o odpowiedniej godz , gdyby nie mogla przestac to musialaby dopic flaszke do konca albo wypic co ma bez kontroli az do za...ia sie 

wy wszedzie widzicie alkoholikow , to wy sie leczcie 

ale nie chodzi o to żeby przestać po kilku kieliszkach tylko żeby przestać w ogóle przynajmniej na jakiś czas żeby zobaczyć jak zareaguje jej organizm w sensie czy jej się zdrowie i samopoczucie polepszy, a ona tego nie potrafi i wścieka się na lekarza i na tych, którzy jej to sugerują. To, że poprzestaje na kilku lampkach to o niczym nie świadczy. Fakty są takie, że nie umie się bez tego obejść wieczorem. Alkoholik  to nie jest tylko ktoś kto pije na umór i szcza pod siebie na melinie. Pojmijcie to. Już pal licho z uzależnieniem, bo może faktycznie w niczym to nikomu nie przeszkadza, a ona niczego nie zawala ale kobieta utyła, puchną jej nogi i nie wyobraża sobie odstawić alko na jakiś czas żeby  chociaż to zweryfikować tylko od razu jest na nie i mówi, że lekarz to konował i nie ma racji. No to wybaczcie ale o czym my mówimy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Myślę że bez sensu jest kogoś przekonywać. Czasem trzeba sięgnąć swojego dna, żeby zauważyć problem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skittles
40 minut temu, Gość gość11 napisał:

ale nie chodzi o to żeby przestać po kilku kieliszkach tylko żeby przestać w ogóle przynajmniej na jakiś czas żeby zobaczyć jak zareaguje jej organizm w sensie czy jej się zdrowie i samopoczucie polepszy, a ona tego nie potrafi i wścieka się na lekarza i na tych, którzy jej to sugerują. To, że poprzestaje na kilku lampkach to o niczym nie świadczy. Fakty są takie, że nie umie się bez tego obejść wieczorem. Alkoholik  to nie jest tylko ktoś kto pije na umór i szcza pod siebie na melinie. Pojmijcie to. Już pal licho z uzależnieniem, bo może faktycznie w niczym to nikomu nie przeszkadza, a ona niczego nie zawala ale kobieta utyła, puchną jej nogi i nie wyobraża sobie odstawić alko na jakiś czas żeby  chociaż to zweryfikować tylko od razu jest na nie i mówi, że lekarz to konował i nie ma racji. No to wybaczcie ale o czym my mówimy?

Ja tez bym sie na jej miejscu w...ila.  Lekarz powinien zlecic  badania  Oraz  zalecic odstawienie wina a nie od razu  won z gabinetu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obiektywnie
7 godzin temu, Nadine Lu napisał:
  Dnia 23.09.2019 o 18:26, Gość Smakoszka wina napisał:

  Dlatego pytam normalnych ludzi czy to duzo i czy utyc mozna od wina ?? 

normalnych czyli takich którzy się z Tobą zgodzą i powiedzą, że nie utyłaś i nie spuchły ci nogi od alkoholu, inne opinie Cię nie interesują, a każdy kto ci powie, że mogłaś od tego przytyć jest "nienormalny" zatem po co w ogóle pytasz?

Piszesz, że "przecież wino jest zdrowe" serio? To jest twoje tłumaczenie? Słusznie ktoś napisał, że sól z kłodawy też jest zdrowa ale nie kilogram dziennie. Wino to nie jest soczek z buraka, jabłka i marchewki żeby pić go 2 szklanki dziennie ale dla ciebie nie ma różnicy. Jeżeli coś jest zdrowe to nie ważne czy jest to wino, sok czy sól - można to przyjmować w nadmiernej ilości, no bo przecież jest zdrowe. Moja droga, nawet najzdrowsza zdrowotność w nadmiarze szkodzi, nawet ten soczek z buraka jak przegniesz! a 3-4 lampki wina dziennie to już jest za dużo i ja nie wnikam w uzależnienie, mówię tylko o twoich dolegliwościach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skittles

Pijesz troszke codziennie - jestes akloholikiem ( niewazne ze prowadzisz normalne zycie i dass o rodzine) 

Pijesz sobie w weekend-jestem akloholikiem bo nie Moses zrezygnowac z weekendowego"picia" 

Pijesz okazjonalnie- jestes  alkoholikiem  bo nie potrafisz na imprezie odmowic 

W ogole nie pijesz??   -jestes alkoholikiem tylko jeszcze o tym nie wiesz  , po pierwszym  drinku  poplyniesz 

Oczywiscie dla kazdego  inney rodzaj  terapii 😂😂😂😂👌  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 minut temu, Gość Skittles napisał:

Pijesz troszke codziennie - jestes akloholikiem ( niewazne ze prowadzisz normalne zycie i dass o rodzine) 

A co ma dbanie o rodzinę do tego? 3 lampki co wieczór to już nie jest "troszkę". Można dbać o rodzinę i być alkoholikiem dlaczego wy tego nie dopuszczacie do świadomości. Nie mówię, że autorka nim jest, nie mówię, że nie jest, nie o to mi chodzi.

Serio poczytajcie sobie choćby tego Mellibrudę zanim zaczniecie wszystko negować i snuć poglądy na podstawie jedynie własnych wyobrażeń.

Jestem w szoku, że w tych czasach dalej pokutuje pogląd, że jak codziennie "troszkę" i to dobrego wina, i nie zaniedbuję obowiązków to jest ok. Jak jestem zadbana i pachnąca to już ok. Nie umiem tego odstawić, muszę wypić codziennie ale się nie upijam czyli nie mam problemu.

Było wiele kampanii na ten temat, często też w polskim radiu goszczą specjaliści w różnych audycjach i tłumaczą jakie są rodzaje alkoholizmu, jak wygląda przedsionek tego nałogu, a tu dalej ciemnota i wiedzoodporność i "moje racje wyłącznie na podstawie mojej głowy" 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To może zapytajmy autorki jak doszła do tych 4 butelek? Bo raczej wątpię, żeby pewnego dnia kupiła wino i postanowiła pić pół butelki dziennie🤔 za 5 lat okaże się, że tygodniowo schodzi jej 6😂 a za 10 8 i nadal będzie twierdzić, że wszystko ok😛

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22 minuty temu, Gość Skittles napisał:

Pijesz troszke codziennie - jestes akloholikiem ( niewazne ze prowadzisz normalne zycie i dass o rodzine) 

Pijesz sobie w weekend-jestem akloholikiem bo nie Moses zrezygnowac z weekendowego"picia" 

Pijesz okazjonalnie- jestes  alkoholikiem  bo nie potrafisz na imprezie odmowic 

W ogole nie pijesz??   -jestes alkoholikiem tylko jeszcze o tym nie wiesz  , po pierwszym  drinku  poplyniesz 

Oczywiscie dla kazdego  inney rodzaj  terapii 😂😂😂😂👌  

Nie wiem, gdzie ktoś coś takiego napisał.

Jeśli dla Ciebie wypijanie 4 butelek wina tygodniowo jest normalne, to owszem, masz problem. To Twoje troszkę, to ostre przekroczenie standardowej tygodniowej dawki. Prowadzi normalne życie i co z tego? Dla Ciebie powinna robić pod siebie i prosić kierowniczkę o drobne na wino, żeby zgadzało się z Twoją wizją alkoholika?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 godzin temu, Gość gosc napisał:

leczenia? Jakiego leczenia? Znaczna wiekszosc osób co pije nawet nieco za duzo, nie potrzebuje leczenia. Po prostu trzeba wiedziec, jaka ilosc szkodzi, i to ograniczyc. Nie jest to w ogóle trudne, jesli ktos ma małe skłonnosci do uzaleznien. 

Tak, leczenia, normalnego leczenia. Stanęłyśmy na teoriach, to Ci wytłumaczyłam, do czego mogą przydać się w praktyce, tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 minut temu, Gość gość napisał:

A co ma dbanie o rodzinę do tego? 3 lampki co wieczór to już nie jest "troszkę". Można dbać o rodzinę i być alkoholikiem dlaczego wy tego nie dopuszczacie do świadomości. Nie mówię, że autorka nim jest, nie mówię, że nie jest, nie o to mi chodzi.

Serio poczytajcie sobie choćby tego Mellibrudę zanim zaczniecie wszystko negować i snuć poglądy na podstawie jedynie własnych wyobrażeń.

Jestem w szoku, że w tych czasach dalej pokutuje pogląd, że jak codziennie "troszkę" i to dobrego wina, i nie zaniedbuję obowiązków to jest ok. Jak jestem zadbana i pachnąca to już ok. Nie umiem tego odstawić, muszę wypić codziennie ale się nie upijam czyli nie mam problemu.

Było wiele kampanii na ten temat, często też w polskim radiu goszczą specjaliści w różnych audycjach i tłumaczą jakie są rodzaje alkoholizmu, jak wygląda przedsionek tego nałogu, a tu dalej ciemnota i wiedzoodporność i "moje racje wyłącznie na podstawie mojej głowy" 

Ja odnoszę wrażenie, że osoby, które realnie nie podchodzą do tematu uzależnienia zaczynają mieć z tym problem. "Broniąc" kogoś podświadomie bronią siebie. Niestety, ale alkoholizm to podstępna choroba, która następuje powoli i stopniowo. Najprostszym testem jest przyjrzenie się sobie teraz i jakiś czas temu (dla każdego ten czas jest inny).

Według mnie problem zaczyna być gdy:

Wcześniej normą było jedno piwo, teraz ten sam skutek jest np. przy 4 piwach.

Wcześniej piłam/em na grillu, kolacji przy świecach, weselu. Teraz rzadko, w który dzień nie pije.

Wcześniej codziennym zakupem były bułki. Teraz bułki plus np. wino.

Wcześniej nie było żadnych komentarzy. Teraz co raz częściej słyszę od rodziny, znajomych, lekarzy "nie za dużo czasami pijesz?".

Wcześniej wypicie alkoholu to był spontan. Teraz picie, zakup alkoholu czy gromadzenie środków na niego jest planowane. Nawet można powiedzieć, że planowane jest niepicie. np. W ten weekend nie piję, dzisiaj nie piję... Problem zaczyna być naprawdę poważny jeżeli nie dotrzymuje się swoich obietnic czyli "no dobra teraz jednak wypije, ale w następny weekend to już na pewno nie..."

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
28 minut temu, Gość Gość napisał:

To może zapytajmy autorki jak doszła do tych 4 butelek? Bo raczej wątpię, żeby pewnego dnia kupiła wino i postanowiła pić pół butelki dziennie🤔 za 5 lat okaże się, że tygodniowo schodzi jej 6😂 a za 10 8 i nadal będzie twierdzić, że wszystko ok😛

Dokładnie, do takiego dziennego spożycia zwyczajnie się dochodzi stopniowo ale chlejuskom, które jej bronią tego nie przetłumaczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, na każdy temat napisał:

Wcześniej piłam/em na grillu, kolacji przy świecach, weselu. Teraz rzadko, w który dzień nie pije.

Wcześniej codziennym zakupem były bułki. Teraz bułki plus np. wino.

Wcześniej nie było żadnych komentarzy. Teraz co raz częściej słyszę od rodziny, znajomych, lekarzy "nie za dużo czasami pijesz?".

Wcześniej wypicie alkoholu to był spontan. Teraz picie, zakup alkoholu czy gromadzenie środków na niego jest planowane. Nawet można powiedzieć, że planowane jest niepicie. np. W ten weekend nie piję, dzisiaj nie piję... Problem zaczyna być naprawdę poważny jeżeli nie dotrzymuje się swoich obietnic czyli "no dobra teraz jednak wypije, ale w następny weekend to już na pewno nie..."

 

Dodam jeszcze i gdy po kilkudniowej przerwie czujesz się gorzej i twierdzisz że lepiej już wypić bo lepiej funkcjonujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, na każdy temat napisał:

Wcześniej piłam/em na grillu, kolacji przy świecach, weselu. Teraz rzadko, w który dzień nie pije.

Wcześniej codziennym zakupem były bułki. Teraz bułki plus np. wino.

Wcześniej nie było żadnych komentarzy. Teraz co raz częściej słyszę od rodziny, znajomych, lekarzy "nie za dużo czasami pijesz?".

Wcześniej wypicie alkoholu to był spontan. Teraz picie, zakup alkoholu czy gromadzenie środków na niego jest planowane. Nawet można powiedzieć, że planowane jest niepicie. np. W ten weekend nie piję, dzisiaj nie piję... Problem zaczyna być naprawdę poważny jeżeli nie dotrzymuje się swoich obietnic czyli "no dobra teraz jednak wypije, ale w następny weekend to już na pewno nie..."

 

Dodam jeszcze i gdy po kilkudniowej przerwie czujesz się gorzej i twierdzisz że lepiej już wypić bo lepiej funkcjonujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, na każdy temat napisał:

Wcześniej piłam/em na grillu, kolacji przy świecach, weselu. Teraz rzadko, w który dzień nie pije.

Wcześniej codziennym zakupem były bułki. Teraz bułki plus np. wino.

Wcześniej nie było żadnych komentarzy. Teraz co raz częściej słyszę od rodziny, znajomych, lekarzy "nie za dużo czasami pijesz?".

Wcześniej wypicie alkoholu to był spontan. Teraz picie, zakup alkoholu czy gromadzenie środków na niego jest planowane. Nawet można powiedzieć, że planowane jest niepicie. np. W ten weekend nie piję, dzisiaj nie piję... Problem zaczyna być naprawdę poważny jeżeli nie dotrzymuje się swoich obietnic czyli "no dobra teraz jednak wypije, ale w następny weekend to już na pewno nie..."

 

Dodam jeszcze i gdy po kilkudniowej przerwie czujesz się gorzej i twierdzisz że lepiej już wypić bo lepiej funkcjonujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Nie wiem, gdzie ktoś coś takiego napisał.

Jeśli dla Ciebie wypijanie 4 butelek wina tygodniowo jest normalne, to owszem, masz problem. To Twoje troszkę, to ostre przekroczenie standardowej tygodniowej dawki. Prowadzi normalne życie i co z tego? Dla Ciebie powinna robić pod siebie i prosić kierowniczkę o drobne na wino, żeby zgadzało się z Twoją wizją alkoholika?

 

Mi napisano coś takiego, ponieważ napisałam, że lubię smak konkretnego piwa (które piję z resztą raz na ruski rok).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Mi napisano coś takiego, ponieważ napisałam, że lubię smak konkretnego piwa (które piję z resztą raz na ruski rok).

ile razy jeszcze o tym napiszesz deaperatko? męczysz kobieto! nikogo nie obchodzisz, nie rozwalaj tematu. Wiadomo, że to był jakiś troll i już dawno to zostalo powiedziane, a Ty na każdej stronie  z tym swoim "SMAKIEM" wylatujesz. No wiemy, wiemy, skończ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Pół butelki wina każdego dnia... nie no nie ma opcji, że od tego puchną ci nogi i przytyłaś. To dla porównania daje jakies pół szklany wódki dziennie... codziennie. Oczywiście wszystko jest w porządku, pij dalej. Wszyscy są głupi na czele z lekarzem tylko ty jesteś mądra. To chciałaś usłyszeć? Poproszę bardzo i na zdrówko :) 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 godziny temu, Gość gość napisał:

Pół butelki wina każdego dnia... nie no nie ma opcji, że od tego puchną ci nogi i przytyłaś. To dla porównania daje jakies pół szklany wódki dziennie... codziennie. Oczywiście wszystko jest w porządku, pij dalej. Wszyscy są głupi na czele z lekarzem tylko ty jesteś mądra. To chciałaś usłyszeć? Poproszę bardzo i na zdrówko :) 😘

haha dobre! 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Serla
4 godziny temu, Gość gość napisał:

Pół butelki wina każdego dnia... nie no nie ma opcji, że od tego puchną ci nogi i przytyłaś. To dla porównania daje jakies pół szklany wódki dziennie... codziennie. Oczywiście wszystko jest w porządku, pij dalej. Wszyscy są głupi na czele z lekarzem tylko ty jesteś mądra. To chciałaś usłyszeć? Poproszę bardzo i na zdrówko :) 😘

Pol szklanki , powtorze POL SZKLANKI to dla ciebie taki kosmos ???  Wybacz ale chyba zaczynam was rozumiec , wy poprostu sie zataczacie po powachaniu kapsla  i wam sie wydaje ze pol szklanki wodki czy butelki wina , butelka ma tylko 750 ml na pol to niewiele , dwa dobre kieliszki , to cos strasznego , normalnie  pol szklanki wodki to ja bym nie poczula , no moze troche cieplej milo na zoladku by sie zrobilo 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
30 minut temu, Gość Serla napisał:

Pol szklanki , powtorze POL SZKLANKI to dla ciebie taki kosmos ???  Wybacz ale chyba zaczynam was rozumiec , wy poprostu sie zataczacie po powachaniu kapsla  i wam sie wydaje ze pol szklanki wodki czy butelki wina , butelka ma tylko 750 ml na pol to niewiele , dwa dobre kieliszki , to cos strasznego , normalnie  pol szklanki wodki to ja bym nie poczula , no moze troche cieplej milo na zoladku by sie zrobilo 

Te Twoje pół szklanki jest pite dzień, w dzień. Owszem, gdybyś piła małpkę dziennie, to wiadomo, że być jej nie poczuła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rrg

Rozwala mnie to jak próbujecie się usprawiedliwiać 😂 "wino jest dobre na krążenie, piwo dobre na nerki, wódka na żołądek ". 4 butelki wina tygodniowo na osobę to jest alkoholizm. Jasne, niech każdy robi sobie co chce, ale nie ma się czym chwalić. Co ciekawe, winko ujdzie, wino jest eleganckie. Whisky też wypada, przecież jak już pić to nie byle co. A spróbuj się przyznać, że codziennie walisz szklankę wódki 😀 to wg tych samych osób jesteś już chlorem.  Kiedyś był taki temat czy stawiać wódkę na chrzciny. "No nie, co Ty, jak już to winko, jest eleganckie, wódka to blee, tylko patologia wali wódkę na chrzcinach ". Ach te podwójne standardy. Alkohol to alkohol, nie ma mniej czy bardziej eleganckiego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość Rrg napisał:

Rozwala mnie to jak próbujecie się usprawiedliwiać 😂 "wino jest dobre na krążenie, piwo dobre na nerki, wódka na żołądek ". 4 butelki wina tygodniowo na osobę to jest alkoholizm. Jasne, niech każdy robi sobie co chce, ale nie ma się czym chwalić. Co ciekawe, winko ujdzie, wino jest eleganckie. Whisky też wypada, przecież jak już pić to nie byle co. A spróbuj się przyznać, że codziennie walisz szklankę wódki 😀 to wg tych samych osób jesteś już chlorem.  Kiedyś był taki temat czy stawiać wódkę na chrzciny. "No nie, co Ty, jak już to winko, jest eleganckie, wódka to blee, tylko patologia wali wódkę na chrzcinach ". Ach te podwójne standardy. Alkohol to alkohol, nie ma mniej czy bardziej eleganckiego.  

No bo wino jest eleganckie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
34 minuty temu, Gość Rrg napisał:

Rozwala mnie to jak próbujecie się usprawiedliwiać 😂 "wino jest dobre na krążenie, piwo dobre na nerki, wódka na żołądek ". 4 butelki wina tygodniowo na osobę to jest alkoholizm. Jasne, niech każdy robi sobie co chce, ale nie ma się czym chwalić. Co ciekawe, winko ujdzie, wino jest eleganckie. Whisky też wypada, przecież jak już pić to nie byle co. A spróbuj się przyznać, że codziennie walisz szklankę wódki 😀 to wg tych samych osób jesteś już chlorem.  Kiedyś był taki temat czy stawiać wódkę na chrzciny. "No nie, co Ty, jak już to winko, jest eleganckie, wódka to blee, tylko patologia wali wódkę na chrzcinach ". Ach te podwójne standardy. Alkohol to alkohol, nie ma mniej czy bardziej eleganckiego. 

Jak pijesz drogie wino albo whisky to jesteś ekskluzywny menel, a jak taniego winiacza albo najtańsze piwo, to jesteś po prostu menel. Więc jakaś tam różnica jest 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×