MartaM 118 Napisano Maj 19, 2021 (edytowany) 26 minut temu, Wiosenka napisał: Żadna z nas nie powie Ci jakie masz szanse na donoszenie ciąży. Ja bym słuchała lekarzy, jeśli oni mówią że jest ta szansa 10% to bym się jej trzymała. Co mówia lekarze na te pozostałe 90%? Możesz zacząć krwawic i wtedy będzie ptrzebna operacja jaką proponują Ci teraz? Jak duze jest zagrozenie dla Ciebie? Jesteś w szpitalu, wiec rozumiem, ze oni mają nad wszystkim kontrolę. Kiedy są w stanie stwierdzic, w którą stronę rozwijają sie maluszki? Rozumiem, ze obydwa są w tym rogu? I wiesz chodziło mi bardziej o to co Wy o tym sądzicie niż o to czy któraś z Was mi powie czy się uda czy nie.... Czy źle postępuje dając szansę maluchom a ryzykując krwotokiem Waszym zdaniem? Ja wiem że muszę zrobić wszystko co tylko mogę żeby uratować maleństwa. Bo potem nie mogłabym sobie w oczy spojrzeć dziś mam pierwszy dzień bez leków już stymulacyjnych. Kazali odstawić Edytowano Maj 19, 2021 przez MartaM Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Rewolucja 96 Napisano Maj 19, 2021 Kurczę, pytanie jeszcze czy nagła operacja spowodowana przez rozrywanie ścianki macicy nie będzie groziła większym prawdopodobieństwem usunięcia całej macicy niż przy operacji planowej bez tego nagłego krwawienia...? Ciężko powiedzieć co by się zrobiło, nie będąc w tej sytuacji - tyle o sobie wiemy na ile nas sprawdzono... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
PolaMela 447 Napisano Maj 19, 2021 Rozumiem ze chcesz zrobić wszystko żeby ratować maluszki. Myśle ze dobrze zrobiłaś bo skoro lekarze się przychylili do opcji obserwacji to znaczy ze dają szanse. Wszelkie procenty to wróżenie z fusów. Jeśli za 2-3 dni zmieni się obraz usg to będą decydować na bieżąco. Wspieram Cię całym serduchem w decyzji. Zrobiłabym dokładnie tak samo. A za kilka dni może trzeba będzie zmienić zdanie. Ale na razie - trzymam kciuki, modlę się, bądź dzielna!! 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Moniii78 226 Napisano Maj 19, 2021 Boże Martuś ja też trzymałbym się tego 10%. Jednak to jest zawsze jakaś szansa,że wszystko dobrze się skończy i urodzisz zdrowe dzieci. Lekarze też tego się trzymają skoro jesteś na obserwacji i pod stałą kontrolą. Mocno trzymam kciuki i wierzę w szczęśliwy finał. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
amore 52 Napisano Maj 19, 2021 3 godziny temu, MartaM napisał: I wiesz chodziło mi bardziej o to co Wy o tym sądzicie niż o to czy któraś z Was mi powie czy się uda czy nie.... Czy źle postępuje dając szansę maluchom a ryzykując krwotokiem Waszym zdaniem? Ja wiem że muszę zrobić wszystko co tylko mogę żeby uratować maleństwa. Bo potem nie mogłabym sobie w oczy spojrzeć dziś mam pierwszy dzień bez leków już stymulacyjnych. Kazali odstawić wierze w te maluszki ,ja bym zrobila dokladnie tak ja ty .bede sie za was modlic i trzymac mocno kciuki. nawet nie wiesz jak bardzo sie ciesze musi sie udac bo wystarczy juz naszych cierpin.sciskam cie mocno 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
meggmartin 127 Napisano Maj 19, 2021 Dnia 29.04.2021 o 14:30, Krokus napisał: Dziewczyny, czy możecie mi przypomieć gdzie Wam się poudawały transfery? Mam na myśli kliniki poza Polska. W Czechach bądź gdziekolwiek indziej? Dostałam maila od nowej, do której się chciałam udać (Reprofit Brno), żebym dalej poprzesuwała transfer na sierpień. Tak żebym zdążyła przyjąć teraz obie dawki szczepienia. Nie chcę na żaden sierpień niczego przesuwać. Dlatego jeśli się nie zgodzą to odezwę się o ofertę do innych klinik. Reprofit Brno polecam 5 blastek, pierwszy transfer puste jajo plodowe, Drugi transfer - Moja mala miłość skończyła 15 maja 2 lata -Mateusz. Zasięgałam opinii i sugestii pani doktor Paligii, Czechy się zgodziły z jej zaleceniami. Pozdrawiamy 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
PolaMela 447 Napisano Maj 20, 2021 Mam nadzieje ze i mi Czechy w koncu przyniosą szczęście najgorsze jest czekanie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Wiosenka 676 Napisano Maj 20, 2021 Dnia 19.05.2021 o 15:11, MartaM napisał: I wiesz chodziło mi bardziej o to co Wy o tym sądzicie niż o to czy któraś z Was mi powie czy się uda czy nie.... Czy źle postępuje dając szansę maluchom a ryzykując krwotokiem Waszym zdaniem? Ja wiem że muszę zrobić wszystko co tylko mogę żeby uratować maleństwa. Bo potem nie mogłabym sobie w oczy spojrzeć dziś mam pierwszy dzień bez leków już stymulacyjnych. Kazali odstawić Chyba napiszę tak jak któraś z dziewczyn wcześniej. Tak naprawdę nie wiadomo jaką decyzję podjęłybyśmy gdybyśmy były w takiej sytuacji. Dopiero prawdziwe życie weryfikuje nasze działania. W tej chwili myślę, ze zrobiłabym tak jak Ty. Chyba, ze lekarze ostrzegli by mnie, ze np w przypadku tego rozerwania/krwawienia skutki będą poważniejsze tzn całkowita utrata macicy Samego krwotoku będąc w szpitalu aż tak bardzo bym sie nie bała, bo mam dwie kolezanki które były w CP i zaczeły krwawić w domu bardzo mocno, obie zemdlały i obie udało sie dowieźć do szpitala, wiec jeśli wszysycy na Ciebie patrza cały czas to pod tym względem jesteś w miarę bezpieczna (chyba ? ) Jakie leki kazali Ci odstawić, progesteron - estrofem, czy jakieś inne? :(((( I jeszcze jedno - jakkolwiek Twoja ciąża sie nie potoczy przynajmniej za jakiś czas będziesz wiedziała, że zrobiłaś wszystko dla swoich maleństw. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MartaM 118 Napisano Maj 20, 2021 (edytowany) 51 minut temu, Wiosenka napisał: Chyba napiszę tak jak któraś z dziewczyn wcześniej. Tak naprawdę nie wiadomo jaką decyzję podjęłybyśmy gdybyśmy były w takiej sytuacji. Dopiero prawdziwe życie weryfikuje nasze działania. W tej chwili myślę, ze zrobiłabym tak jak Ty. Chyba, ze lekarze ostrzegli by mnie, ze np w przypadku tego rozerwania/krwawienia skutki będą poważniejsze tzn całkowita utrata macicy Samego krwotoku będąc w szpitalu aż tak bardzo bym sie nie bała, bo mam dwie kolezanki które były w CP i zaczeły krwawić w domu bardzo mocno, obie zemdlały i obie udało sie dowieźć do szpitala, wiec jeśli wszysycy na Ciebie patrza cały czas to pod tym względem jesteś w miarę bezpieczna (chyba ? ) Jakie leki kazali Ci odstawić, progesteron - estrofem, czy jakieś inne? :(((( I jeszcze jedno - jakkolwiek Twoja ciąża sie nie potoczy przynajmniej za jakiś czas będziesz wiedziała, że zrobiłaś wszystko dla swoich maleństw. Nie ma zagrożenia ze będzie gorzej później niż teraz operować więc tu jest ten plus.... operacja ta sama mnie czeka niezależnie od sytuacji. Estrofem, Luteinę i Lutinus mam odstawione....ale już 2 dzień bez i nic się nie dziejenwiec jestem spokojna. Wogole jakoś czuję taki spokój wewnętrznie....zupełnie inaczej niż przed pierwszym i drugim USG. Może dlatego że wiara w maleństwa i w cud mi wróciła?! Co chwilę ktoś przychodzi do mnie i kontroluje moje samopoczucie ale ja się czuje rewelacyjnie....nic mi nie jest. Nie mam objawów ciążowych więc się również nie męczę. I dokładnie też tak czuję....że robię wszystko co w mojej mocy żeby dać szansę maluchom na życie 🥰 Jutro będę miała kolejne USG i zobaczę czy wszystko jest w porządku z moimi kropeczkami. Mam nadzieję że dzielnie walczą razem ze mną Edytowano Maj 20, 2021 przez MartaM 7 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
amore 52 Napisano Maj 20, 2021 40 minut temu, MartaM napisał: Nie ma zagrożenia ze będzie gorzej później niż teraz operować więc tu jest ten plus.... operacja ta sama mnie czeka niezależnie od sytuacji. Estrofem, Luteinę i Lutinus mam odstawione....ale już 2 dzień bez i nic się nie dziejenwiec jestem spokojna. Wogole jakoś czuję taki spokój wewnętrznie....zupełnie inaczej niż przed pierwszym i drugim USG. Może dlatego że wiara w maleństwa i w cud mi wróciła?! Co chwilę ktoś przychodzi do mnie i kontroluje moje samopoczucie ale ja się czuje rewelacyjnie....nic mi nie jest. Nie mam objawów ciążowych więc się również nie męczę. I dokładnie też tak czuję....że robię wszystko co w mojej mocy żeby dać szansę maluchom na życie 🥰 Jutro będę miała kolejne USG i zobaczę czy wszystko jest w porządku z moimi kropeczkami. Mam nadzieję że dzielnie walczą razem ze mną Trzymam kciuki jutro za twoje kropeczki 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bounty90 268 Napisano Maj 21, 2021 15 godzin temu, MartaM napisał: Nie ma zagrożenia ze będzie gorzej później niż teraz operować więc tu jest ten plus.... operacja ta sama mnie czeka niezależnie od sytuacji. Estrofem, Luteinę i Lutinus mam odstawione....ale już 2 dzień bez i nic się nie dziejenwiec jestem spokojna. Wogole jakoś czuję taki spokój wewnętrznie....zupełnie inaczej niż przed pierwszym i drugim USG. Może dlatego że wiara w maleństwa i w cud mi wróciła?! Co chwilę ktoś przychodzi do mnie i kontroluje moje samopoczucie ale ja się czuje rewelacyjnie....nic mi nie jest. Nie mam objawów ciążowych więc się również nie męczę. I dokładnie też tak czuję....że robię wszystko co w mojej mocy żeby dać szansę maluchom na życie 🥰 Jutro będę miała kolejne USG i zobaczę czy wszystko jest w porządku z moimi kropeczkami. Mam nadzieję że dzielnie walczą razem ze mną Marta, sercem jestem z Tobą i trzymam najmocniej zaciśnięte kciuki za Twoje maleństwa! Będzie dorbze! 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Izzy 129 Napisano Maj 21, 2021 MartaM, wszystkie tu chyba bardzo przeżywamy Twoją historię i trzymamy kciuki za jak najlepsze dla Ciebie i Maluszków zakończenie. Trzymajcie się:-) 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MartaM 118 Napisano Maj 21, 2021 Dziękuję Wam Kochane bardzo Wasze wsparcie jest bardzo bardzo ważne dla Nas Na obchodzie dziś mówili że skoro wciąż się czuje dobrze nie ma sensu robić ponownego USG bo za często to też nie dobrze. Po weekendzie będą badali Nas. Z jednej strony szkoda bo miałam nadzieję zobaczyć co u maluszków a z drugiej strony nie ma przecież powodów do tak częstych badań co jest w tej sytuacji bardzo dobre dla Nas Ja się czuje niezmiennie dobrze w dalszym ciągu...więc to chyba najlepsze w obecnej sytuacji. Trzymajcie dalej kciuki i pomódlcie się za Nas. My wciąż walczymy byśmy mogli być razem 3 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
PolaMela 447 Napisano Maj 21, 2021 Dobra wiadomość!!! Tyle osób trzyma kciuki ze musi się udać ja mam dziś 8dpt i już wiem ze do cierpliwych nie należę... 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MartaM 118 Napisano Maj 21, 2021 6 minut temu, PolaMela napisał: Dobra wiadomość!!! Tyle osób trzyma kciuki ze musi się udać ja mam dziś 8dpt i już wiem ze do cierpliwych nie należę... Dokładnie tak samo myślę To czekanie to udręka....trzymam kciuki najmocniej na świecie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maja12 108 Napisano Maj 21, 2021 1 godzinę temu, MartaM napisał: Dokładnie tak samo myślę To czekanie to udręka....trzymam kciuki najmocniej na świecie Ja równiez mocno trzymam kciuki za Was! Widać maluszki też walczą razem z Tobą, bo są dzielne po mamusi Po takiej batalii, jaką przeszłaś naprawdę tego ci życzę Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Sywi 372 Napisano Maj 22, 2021 MartaM ja również trzymam kciuki zaciśnięte za Was uważam że dobrze zrobiłaś, walcząc o życie Twoich maluszków, wierzę że wszystko będzie dobrze Marysia88 zaglądasz tu jeszcze? Jak u Ciebie? Batidora odezwij sie! Plastka jak u Ciebie kochana? Rośniesz? Wiosenka jak samopoczucie? Ja już zaczęłam 35 tydzień, czuję sie jak słonica Lilcia rozpycha się jak szalona, naciska na pęcherz i latan do toalety średnio 10 razy w ciągu nocy- a tak bardzo chciałam się wyspać jeszcze przed porodem 4 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Wiosenka 676 Napisano Maj 22, 2021 3 godziny temu, Sywi napisał: Wiosenka jak samopoczucie? Ja już zaczęłam 35 tydzień, czuję sie jak słonica Lilcia rozpycha się jak szalona, naciska na pęcherz i latan do toalety średnio 10 razy w ciągu nocy- a tak bardzo chciałam się wyspać jeszcze przed porodem Skąd ja to znam. Czasami mam wrażenie, ze mieszkam teraz w toalecie Maż już dawno sie poddał i nawet nie próbuje korzystać z naszej łazienki, bo jak tylko zamyka drzwi to ja już mu pukam, a że ja słonica po schodach biegać nie będę wiec jemu pozostają wędrówki po piętrach. A ja sie czuję troche lepiej, tzn wiadomo cieżko, ale przyzwyczaiłam sie do cieśni nadgarstka, do tego że nie ma pozycji w której było by mi wygodnie leżeć czy spać wiec jakoś sie kulam. Wczoraj narysowałam sobie kalendarz i skreślam dni do porodu Fajnie to wygląda już nie tak daleko. Ogólnie ostatnio mam całkiem niezłe nastawienie, chyba już czuję, ze poród się zbliża małymi kroczkami i to dlatego. A co do spania Siwi to wyśpisz się na emeryturze 2 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bounty90 268 Napisano Maj 23, 2021 21 godzin temu, Sywi napisał: MartaM ja również trzymam kciuki zaciśnięte za Was uważam że dobrze zrobiłaś, walcząc o życie Twoich maluszków, wierzę że wszystko będzie dobrze Marysia88 zaglądasz tu jeszcze? Jak u Ciebie? Batidora odezwij sie! Plastka jak u Ciebie kochana? Rośniesz? Wiosenka jak samopoczucie? Ja już zaczęłam 35 tydzień, czuję sie jak słonica Lilcia rozpycha się jak szalona, naciska na pęcherz i latan do toalety średnio 10 razy w ciągu nocy- a tak bardzo chciałam się wyspać jeszcze przed porodem Hahah skąd ja to znam mam wrażenie że nasz organizm przygotowuje nas w ciąży na to co będzie potem - przystosowuje nas do małej ilości snu ciągle słyszałam w ciąży "śpij bo potem nie będziesz" - weź śpij jak albo siku, albo Cię tu gniecie albo tam niewygodnie teraz jest mi w cholere wygodnie do spania ale co z tego jak panicz ma inne plany Dziewczyny, Sywi i Wiosenka, jak planujecie rodzic? 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Sywi 372 Napisano Maj 23, 2021 2 godziny temu, Bounty90 napisał: Hahah skąd ja to znam mam wrażenie że nasz organizm przygotowuje nas w ciąży na to co będzie potem - przystosowuje nas do małej ilości snu ciągle słyszałam w ciąży "śpij bo potem nie będziesz" - weź śpij jak albo siku, albo Cię tu gniecie albo tam niewygodnie teraz jest mi w cholere wygodnie do spania ale co z tego jak panicz ma inne plany Dziewczyny, Sywi i Wiosenka, jak planujecie rodzic? No na tp wychodzi, ze taki już nasz los Bounty jak sobie radzicie ogólnie? Mały daje żyć? Ja bardzo chciałabym rodzić siłami natury, i poki co nie ma przeciwwskazań Wiosenka no to muszę jeszcze trochę poczekać na sen 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
PolaMela 447 Napisano Maj 23, 2021 Rety alez ja Wam zazdroszczę Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Wiosenka 676 Napisano Maj 23, 2021 (edytowany) 10 godzin temu, Bounty90 napisał: Hahah skąd ja to znam mam wrażenie że nasz organizm przygotowuje nas w ciąży na to co będzie potem - przystosowuje nas do małej ilości snu ciągle słyszałam w ciąży "śpij bo potem nie będziesz" - weź śpij jak albo siku, albo Cię tu gniecie albo tam niewygodnie teraz jest mi w cholere wygodnie do spania ale co z tego jak panicz ma inne plany Dziewczyny, Sywi i Wiosenka, jak planujecie rodzic? Panicz najważniejszy więc nie marudź jeszcze będziesz płakać ze za szybko wyrósł. Co do porodu to ja chciałabym SN, bez znieczulenia i nacinania krocza. Mam nadzieję, ze życie nie pokrzyżuje mi planów. Co prawda rodziłam już tak trzy razy, ale to było w zamierzchłej przeszłości i ciąże też wtedy były jak bułka z masłem. Zobaczymy oby tylko udało się uniknąć CC, ale na razie nie wygląda że miało by mi zagrażać. Mała już wstawiona w kanał rodny, nisko, szyjka jeszcze się nie skraca, ale na pewno niedługo zacznie. Staram sie nie nastawiać na nic, żeby potem nie czuć rozczarowania, a ta ciąża jest tak inna od poprzednich, ze wręcz staram sie myśleć ze poród też nie będzie taki łatwy i przyjemny jak wcześniejsze. 2 godziny temu, PolaMela napisał: Rety alez ja Wam zazdroszczę Niedługo i na Ciebie przyjdzie czas, oby za niecałe 9 miesięcy . Wiec na razie zazdrość, a potem my będziemy zazdrościć Tobie Edytowano Maj 23, 2021 przez Wiosenka 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MartaM 118 Napisano Maj 23, 2021 Cześć, Niestety w piątek wieczorem dostałam krwotoku. Dostałam kroplówki i jakoś przespałam do rana, natomiast wczoraj zrobili mi badania i okazało się że beta rośnie zbyt szybko i agresywnie.... lekarze już nie chcieli czekać . Wczoraj zostałam zoperowana. Usunięto mi ciążę i kawałek macicy. Na szczęście reszta macicy została. Mam ogromną blizne od pępka po samą***** wiecie . W brzuchu była również krew więc założono mi też dren. Czuję się taka..... pusta Boli mnie myśl że moje dzieci w trakcie operacji żyły Nie dam rady psychicznie. Nie dam , 8 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lalami 0 Napisano Maj 23, 2021 MartaM Tak bardzo Ci współczuję, miałam transwer dzień przed Twoim mi się nie udało 🥺ale mocno Ci kibicowałam i wierzyłam że wszystko dobrze się zakończy, posyłam dużo siły, bądź dzielna Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
PolaMela 447 Napisano Maj 23, 2021 34 minuty temu, MartaM napisał: Cześć, Niestety w piątek wieczorem dostałam krwotoku. Dostałam kroplówki i jakoś przespałam do rana, natomiast wczoraj zrobili mi badania i okazało się że beta rośnie zbyt szybko i agresywnie.... lekarze już nie chcieli czekać . Wczoraj zostałam zoperowana. Usunięto mi ciążę i kawałek macicy. Na szczęście reszta macicy została. Mam ogromną blizne od pępka po samą***** wiecie . W brzuchu była również krew więc założono mi też dren. Czuję się taka..... pusta Boli mnie myśl że moje dzieci w trakcie operacji żyły Nie dam rady psychicznie. Nie dam , Dasz kochana! Będziemy Cię wspierać jak tylko możemy!! Bardzo mi przykro ze się nie udało, myśl ze zarodki żyły jest trudna ale nieprawdziwa, pamiętaj. Przy krwotoku nie miały takiej szansy. Masz macice a wiec szanse na dzidzie zostały. Przytulam Cię mocno, wysyłam wszystkie pozytywne myśli!! Teraz odpoczywaj a ja wierzę bardzo mocno, że jeszcze los da Ci wspaniały prezent! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Wiosenka 676 Napisano Maj 23, 2021 41 minut temu, MartaM napisał: Cześć, Niestety w piątek wieczorem dostałam krwotoku. Dostałam kroplówki i jakoś przespałam do rana, natomiast wczoraj zrobili mi badania i okazało się że beta rośnie zbyt szybko i agresywnie.... lekarze już nie chcieli czekać . Wczoraj zostałam zoperowana. Usunięto mi ciążę i kawałek macicy. Na szczęście reszta macicy została. Mam ogromną blizne od pępka po samą***** wiecie . W brzuchu była również krew więc założono mi też dren. Czuję się taka..... pusta Boli mnie myśl że moje dzieci w trakcie operacji żyły Nie dam rady psychicznie. Nie dam , Kochana, wiem, że żadne słowa Cię nie pocieszą.... niesamowicie to wszystko smutne i niesprawiedliwe. Pamiętaj tylko, że walczyłaś o swoje maleństwa i nie miałaś wpływu na to co się wydarzyło Ty zrobiłaś wszystko co mogłaś. Nawet nie wiem co napisać, trzymaj sie jakoś, jeśli będziesz potrzebowała skorzystaj z pomocy psychologa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
PolaMela 447 Napisano Maj 23, 2021 1 godzinę temu, Wiosenka napisał: Panicz najważniejszy więc nie marudź jeszcze będziesz płakać ze za szybko wyrósł. Co do porodu to ja chciałabym SN, bez znieczulenia i nacinania krocza. Mam nadzieję, ze życie nie pokrzyżuje mi planów. Co prawda rodziłam już tak trzy razy, ale to było w zamierzchłej przeszłości i ciąże też wtedy były jak bułka z masłem. Zobaczymy oby tylko udało się uniknąć CC, ale na razie nie wygląda że miało by mi zagrażać. Mała już wstawiona w kanał rodny, nisko, szyjka jeszcze się nie skraca, ale na pewno niedługo zacznie. Staram sie nie nastawiać na nic, żeby potem nie czuć rozczarowania, a ta ciąża jest tak inna od poprzednich, ze wręcz staram sie myśleć ze poród też nie będzie taki łatwy i przyjemny jak wcześniejsze. Niedługo i na Ciebie przyjdzie czas, oby za niecałe 9 miesięcy . Wiec na razie zazdrość, a potem my będziemy zazdrościć Tobie Wiesz po tylu nieudanych próbach nawet ciężko uwierzyć ze w ogóle może się udać. Nigdy beta nawet nie drgnęła. A niby wszystko dopasowane, test ERA pokazał kiedy zacząć progesteron, endometrium 9mm to chyba niezle, adopcja zarodka od młodych dawców wiec mój wiek nie powinien mieć aż takiego znaczenia. I nic... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Wiosenka 676 Napisano Maj 23, 2021 1 godzinę temu, PolaMela napisał: Wiesz po tylu nieudanych próbach nawet ciężko uwierzyć ze w ogóle może się udać. Nigdy beta nawet nie drgnęła. A niby wszystko dopasowane, test ERA pokazał kiedy zacząć progesteron, endometrium 9mm to chyba niezle, adopcja zarodka od młodych dawców wiec mój wiek nie powinien mieć aż takiego znaczenia. I nic... A miałaś już wcześniej transfery z AZ? Ile razy próbowałaś? Tzn ile w sumie miałaś transferów ? Trzeba wierzyć, przynajmniej tak długo jak długo będziesz chciała podejmować próby. Prawda jest taka, że każdy transfer daje nową szansę , niezależnie od ilości kompletnie nie udanych transferów w przeszłości. Ja trzymam kciuki za to maleństwo, które obecnie miałaś podane. Testujesz w czwartek, jeśli dobrze pamiętam. Oby ten czwartek był najszczęśliwszym dniem jaki przeżyłaś w ostatnim czasie. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
GoscMarta 87 Napisano Maj 23, 2021 4 godziny temu, MartaM napisał: Cześć, Niestety w piątek wieczorem dostałam krwotoku. Dostałam kroplówki i jakoś przespałam do rana, natomiast wczoraj zrobili mi badania i okazało się że beta rośnie zbyt szybko i agresywnie.... lekarze już nie chcieli czekać . Wczoraj zostałam zoperowana. Usunięto mi ciążę i kawałek macicy. Na szczęście reszta macicy została. Mam ogromną blizne od pępka po samą***** wiecie . W brzuchu była również krew więc założono mi też dren. Czuję się taka..... pusta Boli mnie myśl że moje dzieci w trakcie operacji żyły Nie dam rady psychicznie. Nie dam , Bardzo mi przykro, trzymałam za was kciuki! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Krokus 209 Napisano Maj 23, 2021 4 godziny temu, MartaM napisał: Cześć, Niestety w piątek wieczorem dostałam krwotoku. Dostałam kroplówki i jakoś przespałam do rana, natomiast wczoraj zrobili mi badania i okazało się że beta rośnie zbyt szybko i agresywnie.... lekarze już nie chcieli czekać . Wczoraj zostałam zoperowana. Usunięto mi ciążę i kawałek macicy. Na szczęście reszta macicy została. Mam ogromną blizne od pępka po samą***** wiecie . W brzuchu była również krew więc założono mi też dren. Czuję się taka..... pusta Boli mnie myśl że moje dzieci w trakcie operacji żyły Nie dam rady psychicznie. Nie dam , Przykro mi, wiem co przeżywasz. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach