Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lid

Tesciowie a moje dziecko

Polecane posty

Jak reagować na takich tesciow, jak sie zachowywać?

Od urodzenia mojego dziecka ciągle porównywanie z drugim ukochanym nastoletnim już wnukiem od córki. A brajanek to taki towarzyski, mądry, tak książeczki oglądał, w tym wieku raczkował a lubił to a lubił tamto. Moje dziecko boi sie teściów bo odwiedzają tylko raz na miesiąc, ucieka do pokoju i nie chce wyjść. Strasznie płacze na sam ich widok. Wizyty wyglądają tak że ja siedzę z dzieckiem w pokoju a z teściami rozmawia mąż i tak co miesiąc. Mówiłam mężowi że jeśli zależy mu na kontakcie z dziadkami to powinni odwiedzać nas częściej i jak już złapią pierwszy kontakt to żeby sie pobawili, częściej widywali i będzie normalnie ale teściowie zjawiają sie za miesiąc i wielce zdziwieni bo dziecko znowu sie ich boi. Cały czas wypytywali czy już siada czy raczkuje czy chodzi a teraz czy mówi, nie ukrywam że te pytania mnie bardzo stresowały bo musieliśmy tłumaczyć sie że jeszcze nie raczkuje ale próbuje, jeszcze nie mówi ale umie pojedyncze słowa tak jakby coś złego sie działo. Jak dziecko na dworze przestraszyli sie innego dziecka to uwagi że za mało kontaktu z dziećmi, że muszę chodzić na plac zabawa więcej ( byłyśmy codziennie przed zamknięciem placów zabaw) i ja muszę sie tlumaczyc czy chodzę na ten plac zabaw, generalnie mam ich po dziurki w nosie i ich komentarzy. Co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nic.

Przecież teraz się nie odwiedzacie to co ci się nagle przypomniało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bo chcą nas odwiedzić a mi niedobrze sie robi na samą myśl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co to znaczy "chcą odwiedzić"???

Nie wiesz że nie wolno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

 Nic nie musisz. Raczkuje? Jeszcze nie. Chodzi? Jeszcze nie. Mówi? Jeszcze nie. 

Nie rozumiem, dlaczego MUSISZ się tłumaczyć. 

Porównywnanie puszczaj mimo uszu. Nie pomyślałaś, że twoje dziecko się ich boi i ucieka, bo TY się ich boisz? I najchętniej byś uciekła tak jak i mały. On przecież to czuje.

Więcej pewności siebie i odwagi. Jesteś u siebie, to twoja rodzina i twój dom. Nic nie musisz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
55 minut temu, Bimba napisał:

Co to znaczy "chcą odwiedzić"???

Nie wiesz że nie wolno?

Oczywiście że wolno.

 

Porównywanie to zmora każdego rodzica. Fajnie jest tlyko wtedy kiedy twoje jest tym "lepszym" lub "szybszym". Teściom trzeba otwarcie powiedzieć że nie życzycie sobie porownywania. Takie granice musi postawić Twój mąż.

Mnie zastanawia to że dziecko się boi dziadków. Zawsze tak było? I co to znaczy, innych też się boi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
37 minut temu, Iwna napisał:

 Nic nie musisz. Raczkuje? Jeszcze nie. Chodzi? Jeszcze nie. Mówi? Jeszcze nie. 

Nie rozumiem, dlaczego MUSISZ się tłumaczyć. 

Porównywnanie puszczaj mimo uszu. Nie pomyślałaś, że twoje dziecko się ich boi i ucieka, bo TY się ich boisz? I najchętniej byś uciekła tak jak i mały. On przecież to czuje.

Więcej pewności siebie i odwagi. Jesteś u siebie, to twoja rodzina i twój dom. Nic nie musisz. 

Dzięki, dziecko boi sie wszystkich obcych tak samo a nie jestem uprzedzona do innych, ale ja sama jestem niepewna siebie i może faktycznie to wyczuwa. Mam tylko żal do dziadków dlaczego nie chcą byc prawdziwymi dziadkami, dlaczego zachowują sie jak obcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Lid napisał:

Dzięki, dziecko boi sie wszystkich obcych tak samo a nie jestem uprzedzona do innych, ale ja sama jestem niepewna siebie i może faktycznie to wyczuwa. Mam tylko żal do dziadków dlaczego nie chcą byc prawdziwymi dziadkami, dlaczego zachowują sie jak obcy.

Moi teściowie są podobni. Natomiast ja twardo nie zgadzam się na takie traktowanie i głośno o tym mówię i w d.. mam to co sobie o mnie pomyślą. Moi nie bawią się z wnukiem tylko wręczają mu telefon żeby się zajął (sic!).

Warto popracować z dzieckiem nad otwartością i nie przelewać lęku  na malucha. Po tych kwarantannach może pójdźcie na zajęcia dla mam i dzieci, jakieś gordonki czy inne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, pomarzsobie napisał:

Oczywiście że wolno.

 

Porównywanie to zmora każdego rodzica. Fajnie jest tlyko wtedy kiedy twoje jest tym "lepszym" lub "szybszym". Teściom trzeba otwarcie powiedzieć że nie życzycie sobie porownywania. Takie granice musi postawić Twój mąż.

Mnie zastanawia to że dziecko się boi dziadków. Zawsze tak było? I co to znaczy, innych też się boi?

Tak było od 5 miesiąca, nie toleruje w domu obcych czasem bywało lepiej, teraz znowu płacz i uciekanie 

Na dworze jest lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Lid napisał:

Tak było od 5 miesiąca, nie toleruje w domu obcych czasem bywało lepiej, teraz znowu płacz i uciekanie 

Na dworze jest lepiej

A ile dziecko ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, pomarzsobie napisał:

A ile dziecko ma?

1,5 roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To może ma lęk separacyjny. To normalne. Trzeba z dziadkami przeprowadzić rozmowę, zaprosić na jakiś wspólny spacer, do lasu. Dziecko musi się przyzwyczaić do "obcych" dziadków. Popracujcie nad relacją. Jak oni nie będą współpracować to po prostu daj spokój. Nie warto.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza myśl "nie ma ofiar, są tylko ochotniczki". Szlag cię trafia w ich towarzystwie, a przekonujesz męża, że powinni częściej bywać. No szczyt głupoty. 

Dziewczyno, bóg cię chyba opuścił. W żadnym wypadku nie namawiaj ich na częstsze wizyty!!!

Maluch ma fazę braku akceptacji osób, których dobrze nie zna - to normalne i przejściowe. Wyrośnie z tego za jakiś czas. Uwagi olej, musisz mieć bardzo niskie poczucie własnej wartości, że tak cię to rusza. 

Zresztą - Po co się wysilać dla dziadków, którzy po prostu odwalają wizyty "bo tak wypada", a całą uwagę mają dla starszego wnuka? Nie steruj ich relacją, sami muszą zapracować na to, żeby dziecko ich lubiło. A uwaga: wcale nie musi. Tak samo jak wcale nie jest oczywiste, że tacy dziadkowie są dziecku potrzebni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, campania napisał:

Pierwsza myśl "nie ma ofiar, są tylko ochotniczki". Szlag cię trafia w ich towarzystwie, a przekonujesz męża, że powinni częściej bywać. No szczyt głupoty. 

Dziewczyno, bóg cię chyba opuścił. W żadnym wypadku nie namawiaj ich na częstsze wizyty!!!

Maluch ma fazę braku akceptacji osób, których dobrze nie zna - to normalne i przejściowe. Wyrośnie z tego za jakiś czas. Uwagi olej, musisz mieć bardzo niskie poczucie własnej wartości, że tak cię to rusza. 

Zresztą - Po co się wysilać dla dziadków, którzy po prostu odwalają wizyty "bo tak wypada", a całą uwagę mają dla starszego wnuka? Nie steruj ich relacją, sami muszą zapracować na to, żeby dziecko ich lubiło. A uwaga: wcale nie musi. Tak samo jak wcale nie jest oczywiste, że tacy dziadkowie są dziecku potrzebni.

Dziękuję, warto czasem zapytać jak z boku sytuacja wygląda. Mam niska samoocene, chyba tak ale też zależy a raczej zależało mi na teściach bo jakby nie patrzeć to rodzina, przykro mi jak na spacerach widzę babcie z wnukami, sąsiadka nosi wnuczkę na rękach i coś jej tłumaczy, boli mnie to i nie przeszłam do porządku dziennego że u nas tak nie ma. Jest tak dziwnie jakby to było obcy którzy nas specjalnie nie lubili. Tłumaczyłam mężowi jak teściowie mogą naprawić relacje z dzieckiem ale masz rację nie będę tym sterować, to ich relacja. Dziękuję, bardzo dałaś mi do myślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Też ich zacznij porównywać. Że teściowie kuzynki (koleżanki) zabrali swojego wnuka do zoo, na plac zabaw, opowiadaj jak mały lgnie do dziadków, zostaje na noc na weekendy, ciągle pyta o nich itp. Powiedz teściowej, że ma race, że może nie jesteś idealną matką, ale ona babcią też nie, bo wnuk nawet o nią nie zapyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Teściowie operują porównaniami bo widzą że coś jest nie tak a nie potrafią inaczej do ciebie dotrzeć.

Więcej, teściowie i ich reakcja to tylko taki papierek lakmusowy twojego sposobu wychowania.

Tymczasem coś jest nie w porządku z twoim dzieckiem i to sobie uświadom, choćby i dzięki teściom. Psujesz dziecku psychikę. Wpajasz mu jakieś lęki. Pewnie sama jesteś zastrachana a dziecko czując twoje reakcje, boi się świata. Innego dziecka się syn przestraszył??? Przed gośćmi się chowa w swoim pokoju????! (To już nawet nie za tobą, bo nie dajesz wsparcia ale ucieka w jakiejś panice?!)

To jakaś patologia. Weźże się ogarnij, ty, sama z sobą. Cieszy się że dzieciak ma zaufanie tylko do ciebie, że rośnie ci niepewne siebie strachajło, przeświadczone że cały świat jest niebezpieczny, może wkrótce agresywne ze strachu więc wobec słabszych (no, tu już wybiegam daleko, ale prawdopodobieństwo istnieje)? Chcesz żeby dzieciak miał poważne zaburzenia??

 

Zaciekawiaj tego zastrachańca, zamiast wołać i przytulać na pocieszenie, pokazuj mu (ludzi, zwierzęta, obiekty) i zachęcaj do eksploracji, mów do boidupy przyjaźnie, z entuzjazmem, to jeszcze będzie z niego dziecko.

A teściom bądź wdzięczna, że już widzą niepokojące symptomy. To że porównują chłopaka do innego wnuka, nie ma znaczenia.

 

P.S. To jest ich wnuk a nie wyłącznie "twoje dziecko". Piszesz o synu jak jakaś toksyczka. Tymczasem on ma prawo do własnej relacji ze swoimi dziadkami a nie do relacji na którą się zgodzi zaborcza matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Popieram ostatnia odpowiedz. Zwróciłam jeszcze uwagę na to, ze nie piszesz o waszych odwiedzinach u teściów. Oczekujesz ze będą częściej przyjeżdżać budować wiez z wnukiem a co sama od siebie dajesz by poprawić ta relacje? Napisze ci coś- bądź mądra kobieta i dbaj o to. To rodzice Twojego męża, nie należy nastawiać się negatywnie i starać się zle odbierać każde ich zdanie. Wiem, ze tam często robią synowe. Uznają za atak coś czym nim nie jest. Nie wkręcaj sobie tego ciągłego porównywania a jeśli cię to boli to szczerze powiedz gdy następnym razem tak zrobią - jest mi przykro gdy porównujesz i w tych porównaniach moje dziecko wypada słabiej. Ktoś dał cenna radę - spotykać się na neutralnym gruncie, parki, płace zabaw razem tak by wnuk oswoił się z widokiem i obecnością dziadków. I ty przy okazji 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
40 minut temu, 7O7 napisał:

Teściowie operują porównaniami bo widzą że coś jest nie tak a nie potrafią inaczej do ciebie dotrzeć.

Więcej, teściowie i ich reakcja to tylko taki papierek lakmusowy twojego sposobu wychowania.

Tymczasem coś jest nie w porządku z twoim dzieckiem i to sobie uświadom, choćby i dzięki teściom. Psujesz dziecku psychikę. Wpajasz mu jakieś lęki. Pewnie sama jesteś zastrachana a dziecko czując twoje reakcje, boi się świata. Innego dziecka się syn przestraszył??? Przed gośćmi się chowa w swoim pokoju????! (To już nawet nie za tobą, bo nie dajesz wsparcia ale ucieka w jakiejś panice?!)

To jakaś patologia. Weźże się ogarnij, ty, sama z sobą. Cieszy się że dzieciak ma zaufanie tylko do ciebie, że rośnie ci niepewne siebie strachajło, przeświadczone że cały świat jest niebezpieczny, może wkrótce agresywne ze strachu więc wobec słabszych (no, tu już wybiegam daleko, ale prawdopodobieństwo istnieje)? Chcesz żeby dzieciak miał poważne zaburzenia??

 

Zaciekawiaj tego zastrachańca, zamiast wołać i przytulać na pocieszenie, pokazuj mu (ludzi, zwierzęta, obiekty) i zachęcaj do eksploracji, mów do boidupy przyjaźnie, z entuzjazmem, to jeszcze będzie z niego dziecko.

A teściom bądź wdzięczna, że już widzą niepokojące symptomy. To że porównują chłopaka do innego wnuka, nie ma znaczenia.

 

P.S. To jest ich wnuk a nie wyłącznie "twoje dziecko". Piszesz o synu jak jakaś toksyczka. Tymczasem on ma prawo do własnej relacji ze swoimi dziadkami a nie do relacji na którą się zgodzi zaborcza matka.

Już jest z niego dziecko, bardzo fajne do tego. Dziecko ma prawo sie bać różnych rzeczy, w różnym wieku te strachy są inne. Dziecko ma też innych krewnych których często widzi i nie ma problemu, jest wesołe i towarzyskie przy nich, więc po prostu potrzebuje więcej kontaktu żeby komuś zaufać. Nie sądzę żebym byla zaborcza, ciekawe jak miałabym nazwać tytuł , wnuk i teściowie? Nie twierdzę że jestem idealna na pewno popełniam błędy ale można mi je wskazać w nieco mniej wredny sposób bez obrazania, smutna z ciebie osoba skoro musisz wyzywać sie na obcych, współczuję twojemu mężowi takiej wściekłej baby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ale jak ma poznac dziadkow, jak ty sie z dzieckiem zamykasz w pokoju, zamiast go z nimi oswajac? Tez mysle, ze to ty masz problem i powinnas nad tym popracowac

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
52 minuty temu, 7O7 napisał:

Teściowie operują porównaniami bo widzą że coś jest nie tak a nie potrafią inaczej do ciebie dotrzeć.

Więcej, teściowie i ich reakcja to tylko taki papierek lakmusowy twojego sposobu wychowania.

Tymczasem coś jest nie w porządku z twoim dzieckiem i to sobie uświadom, choćby i dzięki teściom. Psujesz dziecku psychikę. Wpajasz mu jakieś lęki. Pewnie sama jesteś zastrachana a dziecko czując twoje reakcje, boi się świata. Innego dziecka się syn przestraszył??? Przed gośćmi się chowa w swoim pokoju????! (To już nawet nie za tobą, bo nie dajesz wsparcia ale ucieka w jakiejś panice?!)

To jakaś patologia. Weźże się ogarnij, ty, sama z sobą. Cieszy się że dzieciak ma zaufanie tylko do ciebie, że rośnie ci niepewne siebie strachajło, przeświadczone że cały świat jest niebezpieczny, może wkrótce agresywne ze strachu więc wobec słabszych (no, tu już wybiegam daleko, ale prawdopodobieństwo istnieje)? Chcesz żeby dzieciak miał poważne zaburzenia??

 

Zaciekawiaj tego zastrachańca, zamiast wołać i przytulać na pocieszenie, pokazuj mu (ludzi, zwierzęta, obiekty) i zachęcaj do eksploracji, mów do boidupy przyjaźnie, z entuzjazmem, to jeszcze będzie z niego dziecko.

A teściom bądź wdzięczna, że już widzą niepokojące symptomy. To że porównują chłopaka do innego wnuka, nie ma znaczenia.

 

P.S. To jest ich wnuk a nie wyłącznie "twoje dziecko". Piszesz o synu jak jakaś toksyczka. Tymczasem on ma prawo do własnej relacji ze swoimi dziadkami a nie do relacji na którą się zgodzi zaborcza matka.

to musiała napisać wredna teściowa. Innej opcji nie ma. Niepokojące symptomy, bo się boi ludzi, których widzi raz w miesiącu? A co ma lgnąć do takich ludzi? biegnąć uradowane? Tak chyba robią te "cygańskie" dzieci, które wychowuje się jak zwierzątka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, 7O7 napisał:

Teściowie operują porównaniami bo widzą że coś jest nie tak a nie potrafią inaczej do ciebie dotrzeć.

Więcej, teściowie i ich reakcja to tylko taki papierek lakmusowy twojego sposobu wychowania.

Że co? Raczej nie lubią synowej i tak to okazują. Więcej, są kobiety, które uważają, że dziecko córki na pewno jest biologicznym wnukiem, natomiast co do dziecka syna nigdy takiej pewności nie ma. Dziecko mojej córki na pewno jest inteligentne i zaj/ebiste po swoich dziadkach, czyli po mnie, a wnuk ze strony syna ma geny po jego durnej matce i na pewno jest głupie. Nic mi nie szkodzi ją w tym uświadomić obwijając to w ładną bawełenkę. To jest leczenie własnych kompleksów, a to, ze dziecko sie boi dziadków, bo ich tak naprawdę nie zna, to tylko woda na młyn.

Autorko. Jesteś niepewna siebie i podejrzewam teściowa to wykorzystuje. Jak ktoś już wcześniej zauważył, nie odwiedzacie teściów, a powinniście. Podejrzewam, że dziecko prędzej zaakceptuje dziadków u nich w domu, bo jak przychodzą do ciebie, to dziecko odbiera ich jak intruzów w swojej piaskownicy. Jeszcze jedna rzecz. Zapytaj teściową, kiedy jej syn zaczął chodzić, miał pierwszy ząbek itd. Z rozpędu pewnie powie prawdę i się okaże, że twój mąż mówił dopiero mając 3 lata. I popracuj nad własną pewnością siebie, a na pewno na pytania zadawane przez teściów odpowiadaj pewnie bez zbędnych tłumaczeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×