Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

koala0610

Narzekacie tu na dziewczynę że chciała dzieci a nie pracy.A ja mam w rodzinie taka co ani do pracy ani dziecka nie chce.I co powiecie?

Polecane posty

1 godzinę temu, koala0610 napisał:

Nie , jej teściowa to naprawdę dobra kobieta , taka poczciwa , dla każdego życzliwa. Tylko ona z mężem na ten dom ciężko harowała przez całe życie w polu żeby ten dom wybudować w trudnych czasach , a przyjdzie taka gówniara i to przepuści raz dwa nawet wnuka jej nie dając.Ja trochę ja rozumiem.Tez nie chciałabym takiej synowej.A synuś wpatrzony w żoneczke jak w obrazek ( tak przynajmniej opowiada jego matka)

Heh, ale nie mieszkasz z nimi na co dzień, prawda? Może to kolejna "dobra" teściowa, kobieta do rany przyłóż, a gangrena.

Nie wiesz, jak to wygląda za zamkniętymi drzwiami. Może młoda jej tak powiedziała z tymi dziećmi, bo miała dość nagabywania o zostanie zgodnie z życzeniem teściówki krową rozpłodową, bo do takiej roli poczuła się sprowadzona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, koala0610 napisał:

Tylko ona z mężem na ten dom ciężko harowała przez całe życie w polu żeby ten dom wybudować w trudnych czasach , a przyjdzie taka gówniara i to przepuści raz dwa nawet wnuka jej nie dając

Aha!

Zapisze własnemu synkowi dom tylko wtedy kiedy ta wstrętna synowa "da teściowej wnuka"????

I jakim cudem synowa może "przepuścić" dom którego nie będzie właścicielem???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W wielu domach jest takie podejście :będą wnuki to przepiszemy hektary.To akurat nic nowego.Synowa przepuści dom którego nie jest właścicielem , bo zaraz jak synek dostanie dom to go sprzeda , a że jest wpatrzony w żoneczke jak w obrazek to ona już się zajmie tymi pieniędzmi po swojemu jak do tej pory perfumy ciuchy biżuteria knajpki pseudo psychoterapia itp ja wcale się nie dziwię że teściowa się martwi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, koala0610 napisał:

Nie , jej teściowa to naprawdę dobra kobieta , taka poczciwa , dla każdego życzliwa. Tylko ona z mężem na ten dom ciężko harowała przez całe życie w polu żeby ten dom wybudować w trudnych czasach , a przyjdzie taka gówniara i to przepuści raz dwa nawet wnuka jej nie dając.Ja trochę ja rozumiem.Tez nie chciałabym takiej synowej.A synuś wpatrzony w żoneczke jak w obrazek ( tak przynajmniej opowiada jego matka)

Wybacz, ale kobieta którą nam przedstawiasz sama sobie komplikuje życie najprawdopodobniej szukając rozwiązania dla próśb, które nie zostały wyartykułowane. Czy ze strony młodych padło zapytanie o dom? Jeśli nie, sytuacja jest prosta (zakładam, że ojciec tego faceta nie żyje) otrzymają dom jak to się mówi po jej trupie. Jej już na tym świecie nie będzie i co za tym idzie nie będzie się martwić, gdyż przypadnie poprzez dziedziczenie jej synowi.

Opcjonalnie niech zapisze mu za dożywotnią opiekę.

Synowa jakaś dziwna, synuś rozdarty między rolą pantofla a mamisynka, ale ta rzekomo życzliwa teściowa też jakaś... a zresztą. Traktujcie jej męczeństwo z dystansem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, koala0610 napisał:

W wielu domach jest takie podejście :będą wnuki to przepiszemy hektary.To akurat nic nowego.Synowa przepuści dom którego nie jest właścicielem , bo zaraz jak synek dostanie dom to go sprzeda , a że jest wpatrzony w żoneczke jak w obrazek to ona już się zajmie tymi pieniędzmi po swojemu jak do tej pory perfumy ciuchy biżuteria knajpki pseudo psychoterapia itp ja wcale się nie dziwię że teściowa się martwi...

Niech przychodzi po śmierci i ją nawiedza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, Annn2020 napisał:

A może nie zazdrości tylko się martwi. Też mam w rodzinie taka kobitkę. Też miała bogatszego męża który na nią pracował. A jak się pochorował to wpadli w długi i to poważne. On umarł a ja z mieszkania wyrzucili. Tuła sie po rodzinie. Do pracy nie bo ma depresję, w domu pomoc nie bo ma depresję załatwić sobie pomoc z mopsu nie bo ma depresję. Ale siedzieć w necie i umawiać się na randki to zdrowa. I tak dobiła do 50. Teraz znowu za mąż wyszła. Mąż na 2 etaty a ona znowu pracować nie chce

Może ma fobię społeczną, silne lęki wśród ludzi, jest aspołeczna, niekomunikatywna, nie przebojowa. Zabawne że tyle mówi się w tych czasach o tolerancji np. dla LGBT, ale osoby z różnymi zaburzeniami społecznymi, co boją się iść do pracy są wyśmiewane i obrażane. Taką osobę i tak z każdej pracy by wyrzucili. Większość nawet rozmowy kwalifikacyjnej by nie przeszła, bo się tak stresuje że np. nie może się wysłowić. Bez dobrych znajomości ciężko takiej chorobliwie nieśmiałej osobie znaleźć pracę. Najłatwiej oczywiście kogoś oceniać nie wiedząc jakie ma problemy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, serduszko7 napisał:

Może ma fobię społeczną, silne lęki wśród ludzi, jest aspołeczna, niekomunikatywna, nie przebojowa. Zabawne że tyle mówi się w tych czasach o tolerancji np. dla LGBT, ale osoby z różnymi zaburzeniami społecznymi, co boją się iść do pracy są wyśmiewane i obrażane. Taką osobę i tak z każdej pracy by wyrzucili. Większość nawet rozmowy kwalifikacyjnej by nie przeszła, bo się tak stresuje że np. nie może się wysłowić. Bez dobrych znajomości ciężko takiej chorobliwie nieśmiałej osobie znaleźć pracę. Najłatwiej oczywiście kogoś oceniać nie wiedząc jakie ma problemy. 

Twoje założenie mogłoby być właściwie gdyby praca dla tej pani miała funkcję terepautyczną dzięki wyjściu do ludzi miałaby szansę na ponowne zaadaptowanie się do społeczeństwa. Wówczas szuka się pracy do której nie potrzeba wielkich kwalifikacji i rozmowa rekrutacyjna stanowi coś na zasadzie formalności. Do niedawna pracodawcy mało nie bili się o ręce do pracy. Owszem, płaca nie byłaby horrendalnie wysoka, ale głównie chodziłoby pośrednio o oswajanie się z fobią społeczną i pośrednio aktywację zawodową.

Pani jednak znając życie do byle jakiej pracy na zmarnowanie nie pójdzie, więc jej akurat jest wygodnie.

Ogólnie omawiana rodzinka dziwna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, alewybredzicie napisał:

powiem, że srogo przepłaca ten pan

mógłby mieć na zawołanie co tydzień inną a nie ciągle tę samą.

jak się ona zestarzeje, to sobie kupi nową, wiadomo

Co tydzień inną? A potem leczenie chorób wenerycznych? Weź spływaj zboczeńcu. To że ty lubisz co tydzień wkładać do innej c..y to nie znaczy że każdego to kręci. Są tacy co szanują siebie i innych, a nie traktują kogoś jak przedmiot do spuszczenia z kija. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, spz napisał:

Twoje założenie mogłoby być właściwie gdyby praca dla tej pani miała funkcję terepautyczną dzięki wyjściu do ludzi miałaby szansę na ponowne zaadaptowanie się do społeczeństwa. Wówczas szuka się pracy do której nie potrzeba wielkich kwalifikacji i rozmowa rekrutacyjna stanowi coś na zasadzie formalności. Do niedawna pracodawcy mało nie bili się o ręce do pracy. Owszem, płaca nie byłaby horrendalnie wysoka, ale głównie chodziłoby pośrednio o oswajanie się z fobią społeczną i pośrednio aktywację zawodową.

Pani jednak znając życie do byle jakiej pracy na zmarnowanie nie pójdzie, więc jej akurat jest wygodnie.

Ogólnie omawiana rodzinka dziwna.

Mylisz się. Osobie z fobią społeczną ciężko znaleźć pracę. Na rozmowę przychodzi np 10 osób, z czego 8 jest wesołych, przebojowych, komunikatywnych, a dwie nieśmiałe, zalęknione. Jak uważasz kogo pracodawca zatrudni? Oczywiście kogoś z tych wesołych i komunikatywnych. Ciężko osobie bardzo nieśmiałej znaleźć jakąkolwiek pracę. Większość się poddaje i nie szuka, bo wie że i tak nie ma szans. Bez dobrych pleców nikt nie zatrudni niekomunikatywnej strachliwej osoby. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak to jest....bo gdyby to autorka była na miejscu dziewczyny którą opisała to by została tutaj zwyzywana od leni i nierobów...A teraz nagle jaka solidarność i wyrozumiałość dla kobiet niepracujących...aż dziwne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, serduszko7 napisał:

Mylisz się. Osobie z fobią społeczną ciężko znaleźć pracę. Na rozmowę przychodzi np 10 osób, z czego 8 jest wesołych, przebojowych, komunikatywnych, a dwie nieśmiałe, zalęknione. Jak uważasz kogo pracodawca zatrudni? Oczywiście kogoś z tych wesołych i komunikatywnych. Ciężko osobie bardzo nieśmiałej znaleźć jakąkolwiek pracę. Większość się poddaje i nie szuka, bo wie że i tak nie ma szans. Bez dobrych pleców nikt nie zatrudni niekomunikatywnej strachliwej osoby. 

Nie było ciężko do pewnego momentu a więc przed pandemią koronawirusa. To nie był rynek 10% bezrobocia tylko rynek pracownika, każdy kto chciał miał pracę - mogła iść choćby na taśme montażową lub sprzątać biura - tam były deficyty zatrudnienia. Sam musiałem kilka miejsc pracy uzupełnić Ukraińcami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
37 minut temu, Gość888 napisał:

Jak to jest....bo gdyby to autorka była na miejscu dziewczyny którą opisała to by została tutaj zwyzywana od leni i nierobów...A teraz nagle jaka solidarność i wyrozumiałość dla kobiet niepracujących...aż dziwne....

Jestem facetem i widzę przykład, w którym facet nie jest w stanie postawić na swoim, pasuje mu rola dostarczyciela wypłaty pod żądania żony a nawet sama autorka zauważyła, że gdyby jej teściowa przepisała dom jego żona rozdysponowała by majątekim zmuszając go do sprzedaży. Owszem jest to leń i nierób, ale utwierdzany w tej postawie przez męża. Ma to co chciał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
31 minut temu, gość xyz napisał:

sam autor pisał, że jej nie utrzymywał i że nie brała od niego kasy an nic, ale kolejna która "wie lepiej", rozumiem?

Dziewczyny potem mi to wyprostowały, więc sorry, ale koniec końców piany nie biłam 😛

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, Gość888 napisał:

Jak to jest....bo gdyby to autorka była na miejscu dziewczyny którą opisała to by została tutaj zwyzywana od leni i nierobów...A teraz nagle jaka solidarność i wyrozumiałość dla kobiet niepracujących...aż dziwne....

Alez oczywiscie, ze kobieta ktora tu zostala opisana jest leniem smierdzacym i nierobem do kwadratu, co wiecej powinna przez meza zostac sprowadzona na ziemie w kwestiach finansowych, mezowi to jednak odpowiada wiec po co bic piane? Oboje sa szczesliwi. Autorka tematu zalozyla go jednak tylko po to by wylac swoja frustracje, ze ktos ma lepiej niz ona, a nie zasluguje. Przynajmniej ja to tak odebralam, jako pelne jadu i zazdrosci. Widac nie tylko ja. Dlatego odpowiedzi sa takie, a nie inne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, serduszko7 napisał:

Mylisz się. Osobie z fobią społeczną ciężko znaleźć pracę. Na rozmowę przychodzi np 10 osób, z czego 8 jest wesołych, przebojowych, komunikatywnych, a dwie nieśmiałe, zalęknione. Jak uważasz kogo pracodawca zatrudni? Oczywiście kogoś z tych wesołych i komunikatywnych. Ciężko osobie bardzo nieśmiałej znaleźć jakąkolwiek pracę. Większość się poddaje i nie szuka, bo wie że i tak nie ma szans. Bez dobrych pleców nikt nie zatrudni niekomunikatywnej strachliwej osoby. 

Tak, fobia społeczna, a po knajpach i na wykłady potrafi chodzić i jej to nie przeszkadza. Żadna fobia społeczna. w jakiś sensie miała trudne dzieciństwo i na tym jedzie. Autorka sama napisała, trauma po dzieciństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ona nie wygląda na osobę z fobia społeczna.W kanapach bryluje, uwielbia najdroższe ubrania i wychodzenie z torbami pełnymi kosmetyków z perfumerii.Ja poprostu chciałabym zrozumieć jej postawę.Nie wyzywam jej tu , tylko pisze jak jest.Ciocia przychodzi i do nas płacze za co ja Bóg pokarał taka synowa.Co do tego czy syn dostanie dom to nie jest powiedziane bo on ma jeszcze dwoje rodzeństwa i to im teściowa może wszystko przepisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kinia wychowała się w dobrobycie , ojciec ciężko pracował , jego firmy prosperowały rodzina miała wszystko czego zapragnęła.I nagle ojca brakło , pieniądze przestały płynąć .Resztę roztrwoniła jej matka z kochankiem , a Kinia została bez taty i bez pieniędzy.I wtedy znalazła męża...Ona nawet nie wie ile kosztuje chleb czy masło ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
45 minut temu, koala0610 napisał:

Co do tego czy syn dostanie dom to nie jest powiedziane bo on ma jeszcze dwoje rodzeństwa i to im teściowa może wszystko przepisać.

Aha!

Czyli mamusia będzie szantażowała dzieci przepisaniem domu?

Kto się podporządkuje, ozeni jak chce mama, lub rozwiedzie z żoną która mamusi nie pasuje to dostanie w nagrodę domek, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, koala0610 napisał:

Ona nie wygląda na osobę z fobia społeczna.W kanapach bryluje, uwielbia najdroższe ubrania i wychodzenie z torbami pełnymi kosmetyków z perfumerii.Ja poprostu chciałabym zrozumieć jej postawę.Nie wyzywam jej tu , tylko pisze jak jest.Ciocia przychodzi i do nas płacze za co ja Bóg pokarał taka synowa.Co do tego czy syn dostanie dom to nie jest powiedziane bo on ma jeszcze dwoje rodzeństwa i to im teściowa może wszystko przepisać.

Jeny, to doradźcie kobiecinie aby przepisała na któreś  z jego rodzeństwa, najprostsze rozwiązania są najlepsze i dzięki temu ulżycie jej w bólu istnienia. W momencie gdy podałaś te informacje musisz mieć świadomość, że ona Was traktuje jako emocjonalne poduszki i odreagowuje to, że syn w jej mniemaniu źle trafił i jakże ona cierpi a Wy się przejmujecie - nawet nie protestuj, inaczej nie byłabyś zainteresowana analizowaniem tego na łamach ogólnopolskiego forum.

Wczoraj była cisza wyborcza, ale jak przeczytałem, że czarnym charakterem opowieści jest Kinga to aż mnie korciło zadać pytanie czy o córkę Dudy chodzi? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Rzygam takimi teściowymi - sama taką kiedyś miałam.

Też były szantaże ze jak czegoś tam nie zrobimy to ona to czy tamto zapisze drugiemu synowi albo sprzeda bo nam dawać "nie warto".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niech każdy żyje jak mu pasuje. Jeśli mąż nie widzi w tym problemu, nie czuję się wykorzystany itp... To niech sobie tak żyją. Mam podobna sąsiadke co autorka. Mieszja z tesciami, oni do pracy, a teście wnuki do przedszkola zawożą, odbierają, obiadek bo przedszkole tylko do 14 stej. Sami prowadzą gospodarstwo. Młodzi w domu ok 17 stej. I ta młoda marudzi na bezdzietna sąsiadke (leczą się na bezpłodność)która nie pracuje  że była w tym tyg. 2 razy na zakupach i zawsze ja spotkała.. No hello tyle że ona była na shoppingu to nikomu dzieciaków nie zostawiła na głowie, jak ta pracująca a dzieci z dziadkami.... Nie oceniajcie innych, różnie w życiu bywa, różne problemy ludzie mają. Niech każdy sprząta swój podworek 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale na wsi ludzie nie chcą zajmować się swoim życiem bo jest nudne.

Ciekawsze jest cudze - zawsze można wyśmiać, skrytykować, opluć - taki narodowy sport.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tatus jej wpoił że jest księżniczka i tak jej zostało mimo że tatusia już dawno nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

I tak cię to boli?

To nie jej wina że twój tatuś nie uważał cię za księżniczkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Avgust444 napisał:

Tatus jej wpoił że jest księżniczka i tak jej zostało mimo że tatusia już dawno nie ma.

Mąż też uważa ja za księżniczkę i co teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×